-
Masz takie coś?
-
Ja mam obsesję na punkcie mojego.
-
Właściwie mam lekką obsesję
na punkcie wszystkich moich rzeczy.
-
Zastanawiałeś się kiedyś, skąd pochodzą
te wszystkie rzeczy, które kupujemy
-
i gdzie one lądują, kiedy je wyrzucamy?
-
Nie mogłam przestać o tym myśleć.
I przyjrzałam się temu.
-
A książka na ten temat powiedziała,
że rzeczy przechodzą przez system
-
od wydobycia, do produkcji,
dystrybucji, konsumpcji i utylizacji.
-
Razem jest to nazywane gospodarką
materiałową. Przyjrzyjmy się temu bliżej.
-
Spędziłam 10 lat, podróżując po świecie,
-
śledząc, skąd pochodzą nasze rzeczy
i co się z nimi później dzieje.
-
I wiecie, czego się dowiedziałam?
To nie jest cała historia.
-
Brakuje wielu elementów w tej układance.
-
Na pierwszy rzut oka system
wygląda dobrze. Nie ma problemów.
-
Ale prawda jest taka,
że system jest w kryzysie.
-
A powodem, dla którego jest kryzysie
jest to, że jest to system liniowy
-
a my żyjemy na ograniczonej planecie
-
i nie możesz prowadzić systemu liniowego
na ograniczonej planecie w nieskończoność.
-
Na każdym kroku ten system
oddziałuje na świat rzeczywisty.
-
W świecie rzeczywistym to
nie dzieje się na czarno-białej kartce.
-
To oddziałuje ze społeczeństwami, kulturami,
gospodarkami, środowiskiem.
-
I na całej linii ten system
przekracza limity.
-
Limity, których tu nie widzimy,
ponieważ diagram jest niekompletny.
-
A więc cofnijmy się, wypełnijmy luki
i zobaczmy, czego brakuje.
-
Dobrze, a więc jedną z najważniejszych
brakujących części są ludzie. Tak, ludzie
-
Ludzie żyją i pracują wzdłuż tego systemu.
-
A niektórzy ludzie w tym systemie
znaczą trochę więcej niż inni;
-
Niektórzy mają trochę więcej
do powiedzenia. Kim oni są?
-
Dobrze, zacznijmy od rządu.
-
Przyjaciele powiedzieli mi, że powinnam
użyć czołgu do oznaczenia rządu
-
i to ma wiele racji w wielu krajach
i coraz bardziej również w naszym,
-
po tym jak ponad 50% podatków federalnych
jest przeznaczanych na armię,
-
ale ja używam człowieka, aby oznaczyć rząd,
-
bo uważam za prawdziwą wizję,
w których rząd powinien być tworzony
-
z ludzi, przez ludzi i dla ludzi.
-
Zadaniem rządu jest zajmować się nami,
opiekować się nami. To ich praca.
-
Potem nadchodzi korporacja.
-
Powodem, dla którego korporacja
wygląda na większą od rządu
-
jest to, że korporacja jest większa od rządu.
-
Ze 100 największych ekonomii na świecie obecnie,
51 to korporacje,
-
a kiedy korporacje rosną i potężnieją,
widzimy małą zmianę w rządzie,
-
gdzie trochę bardziej zwracają uwagę,
-
czy jest im dobrze niż nam.
-
OK, zobaczmy więc,
czego jeszcze brakuje na obrazku.
-
Zacznijmy od wydobycia.
-
Co jest fajnym słowem na eksploatację zasobów naturalnych,
-
które jest fajnym słowem na niszczenie planety.
-
A wygląda to tak, że ścinamy drzewa,
rozwalamy góry, żeby dotrzeć do rud metali,
-
zużywamy całą wodę
i zabijamy zwierzęta.
-
A więc tak przekraczamy nasz pierwszy limit.
-
Kończą nam się zasoby.
Używamy zbyt wielu rzeczy.
-
Wiem, że trudno tego słuchać, ale to prawda,
z którą musimy się zmierzyć.
-
Tylko w ostatnich trzech dekadach
-
jedna trzecia światowych zasobów naturalnych
została wykorzystana. Zniknęła.
-
Wycinamy i wydobywamy, i łupimy
i niszczymy miejsca tak szybko,
-
że podważamy rzeczywiste zdolności
planety do życia na niej ludzi.
-
Tu gdzie żyję, w USA, pozostało mniej
niż 4% naszych pierwotnych lasów.
-
Czterdzieści procent wód
nie nadaje się do picia.
-
I naszym problemem jest nie tylko,
że używamy zbyt wielu rzeczy,
-
ale używamy więcej niż nasz przydział.
Mamy 5% światowej populacji,
-
ale zużywamy 30% światowych zasobów
i tworzymy 30% światowych odpadów.
-
Jeśli wszyscy konsumowaliby tak jak USA,
potrzebowalibyśmy od 3 do 5 planet.
-
A wiecie co?
Mamy tylko jedną.
-
A więc odpowiedzią wielu krajów na te limity jest
po prostu zagarnięcie limitów kogoś innego!
-
To jest Trzeci Świat, tak niektórzy nazwaliby
-
innymi słowami nasze rzeczy,
które jakoś dostały się na cudzą ziemię.
-
A jak to wygląda?
Tak samo: niszczenie miejsca.
-
75% światowych łowisk jest obecnie używanych
na granicy lub powyżej możliwości.
-
80% pierwotnych lasów na planecie przepadło.
-
Tylko w samej Amazonii tracimy
2000 drzew na minutę.
-
To siedem boisk futbolowych na minutę.
-
A co z ludźmi, którzy tam żyją?
-
Cóź, według tych ludzi,
te surowce nie należą do nich
-
nawet jeśli żyją oni tam od pokoleń,
nie posiadają środków produkcji
-
i nie kupują dużo rzeczy.
A w tym systemie,
-
jeśli nie kupujesz wielu rzeczy,
nie masz wartości.
-
Surowce ruszają do produkcji,
do której potrzebna jest energia,
-
aby wymieszać toksyczne chemikalia
z naturalnymi zasobami, żeby stworzyć toksyczne produkty.
-
Istnieje ponad 10 000 syntetycznych
chemikaliów używanych dziś w produkcji.
-
Tylko garść z nich była w ogóle testowana
pod kątem wpływu na zdrowie
-
a żadne nie były testowane pod kątem
synergicznego wpływu na zdrowie,
-
który oznacza, że reagują one z innymi
chemikaliami, z którymi mamy codzienny kontakt.
-
Nie znamy więc pełnego wpływu na zdrowie i środowisko
wszystkich tych toksycznych chemikaliów.
-
Ale wiemy jedno:
toksyna wchodzi, toksyna wychodzi.
-
Jak długo będziemy wkładać toksyny
do naszych systemów produkcji przemysłowej,
-
tak długo będziemy mieć toksyny
w rzeczach, które przynosimy
-
do naszych domów, miejsc pracy i szkół.
I, o, naszych ciał.
-
Jak BFR,
bromowane opóźniacze spalania.
-
To substancje, które robią rzeczy bardziej
ognioodpornymi, ale są bardzo toksyczne.
-
Są neurotoksyną, czyli są toksyczne dla mózgu.
Co my robimy, używając chemikaliów takich jak te?
-
Już wkładamy je do naszych komputerów, urządzeń,
kanap, materaców, nawet niektórych poduszek.
-
Właściwie to bierzemy nasze poduszki,
zanurzamy je w neurotoksynie,
-
a potem przynosimy je do domu i kładziemy
nasze głowy podczas 8 godzin snu.
-
Nie wiem, ale wydaje mi się,
że ten kraj ma tak duży potencjał,
-
że może wymyślić lepszy sposób na ochronę
naszych głów przed zapaleniem się w nocy.
-
Teraz te toksyny wbudowują się w łańcuch
pokarmowy i odkładają się w naszych ciałach.
-
Czy wiesz jakie jedzenie jest na szczycie łańcucha
pokarmowego z najwyższym poziomem wielu toksyn?
-
Ludzkie mleko do karmienia piersią.
-
Oznacza to, że osiągnęliśmy punkt, w którym najmniejsi
członkowie naszego społeczeństwa - nasze dzieci
-
otrzymują największą dawkę
toksycznych chemikaliów z mlekiem matek.
-
Czy to nie jest niewiarygodne naruszenie?
-
Karmienie piersią musi być podstawowym
elementem ludzkiego odżywiania;
-
powinno być święte i bezpieczne.
Teraz karmienie piersią jest wciąż najlepsze
-
i matki wciąż powinny karmić piersią, ale
powinniśmy je chronić. Oni powinni je chronić.
-
Myślałam, że czekają na nas.
-
I oczywiście ludzie, którzy cierpią
najbardziej z powodu tych chemikaliów
-
to pracownicy fabryk, wielu z nich
to kobiety w wieku rozrodczym.
-
Pracują one z toksynami szkodliwymi dla płodności,
karcerogenami i innymi.
-
A teraz zapytam was, jaka
kobieta w wieku reprodukcyjnym
-
pracowałaby w pracy narażającej
ją na takie toksyny,
-
poza kobietą, która nie ma innego wyboru?
I to jest piękno tego systemu?
-
Upadek lokalnych środowisk
i gospodarek tutaj
-
zapewnia stały dopływ ludzi,
którzy nie mają innego wyboru.
-
Na świecie 200 tys. ludzi dziennie
przenosi się ze swoich środowisk,
-
w których żyli od pokoleń
-
do miast, wielu do slumsów, w poszukiwaniu pracy,
bez znaczenia jak toksyczna praca to może być.
-
Jak widzisz, nie tylko surowce
są marnowane w tym systemie,
-
ale też ludzie. Marnowane są całe społeczności.
-
Tak, toksyna wchodzi, toksyna wychodzi.
-
Wiele toksyn fabryki
zostawiają w produktach,
-
ale jeszcze więcej zostawiają w odpadach
lub zanieczyszczeniach. A tworzą wiele zanieczyszczeń.
-
W USA przemysł przyznaje się do wypuszczania ponad
4 miliardów funtów toksycznych chemikaliów rocznie
-
a prawdopodobnie jest to o wiele większa
ilość niż ta, do której się przyznają.
-
A więc to kolejny limit, no bo kto
-
chciałby patrzeć na i wąchać 4 miliardy funtów
chemikaliów rocznie? Więc co oni robią?
-
Przenoszą brudne fabryki za morza,
żeby zatruwać ziemię kogoś innego!
-
Ale niespodziewanie, wiele tego zanieczyszczenia powietrza
wraca do nas, przynoszona przed prądy powietrzne.
-
Co się zatem dzieje, kiedy te wszystkie
surowce zamieniają się w produkty?
-
Przenoszą się tutaj, do dystrybucji.
-
Teraz dystrybucja oznaczania sprzedawanie tych
wszystkich toksycznych śmieci tak szybko jak to możliwe.
-
Celem jest utrzymanie niskich cen, skłonienie
ludzi do zakupów i utrzymanie zapasów w ruchu.
-
Jak utrzymują ceny nisko?
Nie płacą dobrze pracownikom sklepu
-
i skąpią na ubezpieczenie zdrowotne, jeśli
tylko mogą. To wszystko to eksternalizacja kosztów.
-
To oznacza, że prawdziwe koszty produkcji
nie są zawarte w cenie.
-
Innymi słowy, nie płacimy
za rzeczy, które kupujemy.
-
Myślałam o tym pewnego dnia.
-
Szłam do pracy i chciałam
posłuchać wiadomości,
-
więc wpadłam do Radio Shack,
żeby kupić radio.
-
Znalazłam to małe zielone radyjko
za 4 dolary 99 centów.
-
Stałam w kolejce do kasy
i myślałam nad tym
-
jak 4,99 może pokryć koszty
-
wykonania radia i dostarczenia go w moje ręce?
Metal został wydobyty zapewne w RPA,
-
ropa została wydobyta w Iraku,
plastik został wyprodukowany w Chinach,
-
a całość została połączona przez jakiegoś
15-latka w maquiladorze w Meksyku.
-
4,99 nie wystarczy nawet
na wynajęcie półki w sklepie,
-
nie wspominając nawet o pensji doradców
sklepowych, którzy pomogli mi je wybrać
-
lub o wielokrotnych rejsach oceanicznych
i przejazdach ciężarówek z częściami do tego radyjka.
-
Tak zrozumiałam, że nie zapłaciłam
za to radio. Kto zapłacił?
-
Ci ludzie zapłacili utratą
ich bazy surowców naturalnych.
-
Ci ludzie zapłacili utratą ich czystego powietrza
oraz wzrostem zachorowań na astmę i raka.
-
Dzieci w Kongo płacą ich przyszłością.
30% dzieci w Kongo
-
porzuciło szkołę, żeby wydobywać koltan
-
metal potrzebny do naszej
taniej i dostępnej elektroniki.
-
Ci ludzie zapłacili swoim własnym
ubezpieczeniem zdrowotnym.
-
Wzdłuż całego systemu ludzie dołożyli się,
żebym mogła kupić radio za 4,99.
-
A ich wkład nie jest zanotowany
w żadnej księgowości.
-
To jest właśnie eksternalizowanie
prawdziwych kosztów produkcji.
-
A to prowadzi nas do złotej strzały konsumpcji.
-
To jest serce systemu,
silnik, który go napędza.
-
Jest to tak ważne, że ochrona tej strzały
stała się głównym priorytetem tych ludzi.
-
Dlatego po 11 września 2001,
kiedy USA było w szoku
-
a prezydent Bush mógł zasugerować
każdą z tych rzeczy:
-
opłakujcie, módlcie się, miejcie nadzieję.
NIE. On powiedział: kupujcie. KUPUJCIE!
-
Staliśmy się narodem konsumentów. Nasza
podstawowa tożsamość to bycie konsumentami,
-
nie matkami, nauczycielami, rolnikami,
ale konsumentami.
-
Podstawowy sposób oceny naszej wartości
to ocena w jakiej mierze
-
przyczyniamy się do tej strzały,
jak dużo konsumujemy. A konsumujemy!
-
Kupujemy, i kupujemy, i kupujemy.
Zapewniamy przepływ materiałów i one płyną!
-
Zgadnij, jaki procent całości materiałów, które przepłynęły przez system
wciąż są w użyciu po 6 miesiącach od daty ich sprzedaży?
-
Pięćdziesiąt procent? Dwadzieścia? NIE.
Jeden procent. Jeden! Innymi słowy, 99% rzeczy,
-
które zbieramy, wydobywamy, przetwarzamy,
transportujemy, 99% rzeczy, które przechodzi przez system
-
jest wyrzucane na śmietnik przed upływem
6 miesięcy. Jak możemy żyć na planecie
-
z takim poziomem zużycia?
Nie zawsze tak było.
-
Przeciętny mieszkaniec USA konsumuje
obecnie dwukrotnie więcej niż 50 lat temu.
-
Zapytaj babcię. W jej czasach zarządzanie,
przedsiębiorczość i gospodarność były w cenie.
-
Więc, jak do tego doszło? Nie stało się
to przypadkiem. To było zaplanowane.
-
Krótko po II wojnie światowej, ci ludzie
kombinowali, jak podnieść gospodarkę.
-
Analityk handlu detalicznego Victor Lebow zaproponował
rozwiązanie, które stało się normą w tym systemie.
-
Powiedział: "Nasza gospodarka żąda,
żebyśmy uczynili konsumpcję naszym sposobem na życie,
-
żebyśmy przekształcili zakupy w rytuały,
żebyśmy szukali naszej duchowej satysfakcji
-
w zadowoleniu naszego ego, w konsumpcji.
-
Musimy konsumować rzeczy, zużywać je,
zastępować i wyrzucać w przyśpieszonym tempie.
-
Rada Doradców Gospodarczych
prezydenta Eisenhowera powiedziała, że:
-
"Ostatecznym celem amerykańskiej gospodarki jest
produkowanie większej ilości dóbr konsumenckich."
-
WIĘCEJ DÓBR KONSUMENCKICH?
-
Nasz ostateczny cel? Nie zapewnienie opieki zdrowotnej,
lub edukacji, lub bezpiecznego transportu,
-
lub równowagi, lub sprawiedliwości?
Dobra konsumenckie?
-
Jak udało im się skłonić nas do przejścia
na ten program tak entuzjastycznie?
-
Dwie z ich najbardziej efektywnych strategii
to zaplanowana żywotność i planowane starzenie.
-
Zaplanowana żywotność to inne słowo
na projektowanie na śmietnik.
-
Znaczy to, że celowo robią oni rzeczy tak,
żeby jak najszybciej stawały się bezużyteczne,
-
żebyśmy cisnęli je w kąt i kupili nowe.
-
To oczywiste z rzeczami jak torby plastikowe
i kubki na kawę, ale są też większe rzeczy:
-
mopy, DVD, aparaty fotograficzne,
nawet grille, wszystko! Nawet komputery!
-
Czy zauważyłeś, że kiedy kupujesz
nowy komputer teraz,
-
technologia zmienia się
tak szybko, że po kilku latach
-
właściwie uniemożliwia komunikację?
Zaciekawiło mnie to,
-
więc otworzyłam duży komputer osobisty,
żeby zobaczyć, co jest w środku. I zobaczyłam,
-
że część, która zmienia się co roku,
jest tylko małym kawałeczkiem w rogu.
-
Ale nie możesz wymienić tylko tej części,
bo każda nowa wersja ma inny kształt,
-
więc musisz rzucić w kąt cały sprzęt i kupić nowy.
-
Czytałam magazyny o projektowaniu przemysłowym
z lat 50. XX wieku, kiedy zaplanowana żywotność
-
była wprowadzana. Projektanci są
tak otwarci na ten temat.
-
Dyskutują nawet o tym, jak szybko
mogą sprawić, żeby rzecz się zepsuła,
-
ale żeby pozostawić u klienta wystarczająco
dużo wiary w produkt, żeby kupił go ponownie.
-
Taka była intencja.
-
Ale rzeczy nie nadążają się psuć, żeby utrzymać tę strzałkę na fali,
-
więc istnieje także planowane starzenie.
-
Teraz planowane starzenie przekonuje nas, żeby
wyrzucić rzeczy, które są jeszcze całkiem przydatne.
-
Jak oni to robią? Zmieniają wygląd rzeczy.
-
Jeśli kupiłeś swoje rzeczy parę lat temu,
-
każdy widzi, że nie wsparłeś ostatnio tej strzałki
-
i odkąd demonstrujemy naszą wartość przez
wspieranie tej strzałki, może to być zawstydzające
-
Kiedy miałam ten sam stary biały monitor
-
na moim biurku przez 5 lat. Moja koleżanka
po prostu dostała nowy komputer.
-
Ona ma płaski, błyszczący, elegancki monitor.
-
Pasuje do jej komputera. Pasuje do
jej telefonu, nawet do jej organizera.
-
Ona wygląda, jakby wybierała się w kosmos,
-
a ja wyglądam, jakby
na moim biurku stała pralka.
-
Moda jest kolejnym dobrym przykładem.
Zastanawiałeś się dlaczego kobiece obcasy
-
co roku zmieniają się z grubych na
cienkie i odwrotnie? To nie skutek debaty,
-
który obcas jest zdrowszy dla kobiecych stóp.
To dlatego, że noszenie grubych obcasów
-
w roku cieniutkich szpilek pokazuje wszystkim,
że nie wzmocniłaś ostatnio strzałki,
-
a więc nie jesteś tak samo wartościowa,
jak osoba w cienkich szpilkach obok Ciebie
-
lub jak w jakiejś reklamie.
To podtrzymuje kupowanie nowych butów.
-
Reklamy i media ogólnie
grają w tym dużą rolę.
-
Każdy w USA jest bombardowany
3000 reklam w ciągu dnia.
-
W ciągu roku widzimy więcej reklam niż
ludzie 50 lat temu widzieli 50 lat temu.
-
A jak myślisz, co jest celem reklam oprócz
uczynienia nas nieszczęśliwymi z powodu tego, co mamy?
-
3000 razy dziennie słyszymy, że nasza
fryzura jest zła, nasza skóra jest zła,
-
nasze ubrania są złe, nasze meble są złe,
nasze samochody są złe, my jesteśmy źli,
-
ale możemy to wszystko naprawić,
jeśli tylko pójdziemy na zakupy
-
Media pomagają także przez
ukrywanie tego, i tego,
-
tak że jedyna część gospodarki materiałowej, jaką widzimy, to zakupy.
-
Wydobycie, produkcja i utylizacja
odbywają się poza zasięgiem naszego wzroku.
-
W USA mamy więcej rzeczy niż kiedykolwiek wcześniej,
-
ale ankiety pokazują, że nasze
narodowe szczęście spada.
-
Nasze narodowe szczęście poszybowało w górę w latach
50. XX w., w tym samym czasie, kiedy wybuchła zakupomania
-
Hmmm. ciekawy zbieg okoliczności.
-
Myślę, że wiem dlaczego.
-
Mamy więcej rzeczy, ale mamy mniej czasu
na rzeczy, które naprawdę nas uszczęśliwiają:
-
przyjaciół, rodzinę, czas wolny.
Pracujemy więcej niż kiedykolwiek.
-
Niektórzy analitycy mówią, że mamy mniej wolnego
niż kiedykolwiek od czasów feudalizmu.
-
A wiesz jakie są nasze dwa główne zajęcia
w tym krótkim czasie wolnym, który mamy?
-
Oglądanie telewizji i zakupy.
-
W USA spędzamy 3 do 4 razy
więcej godzin na zakupach
-
niż nasi odpowiednicy w Europie.
Jesteśmy więc w tej absurdalnej sytuacji,
-
że idziemy do pracy, albo nawet do dwóch
i wracamy do domu, i jesteśmy wykończeni,
-
więc padamy na naszą nową kanapę i oglądamy TV,
a reklamy mówią, że jesteśmy do niczego,
-
więc idziemy do sklepu, żeby coś kupić i poczuć się
lepiej, a wtedy musimy pracować więcej,
-
żeby zapłacić za rzeczy, które właśnie kupiliśmy,
więc przychodzimy do domu jeszcze bardziej zmęczeni
-
i siedzimy i oglądamy TV, gdzie mówią,
że znowu musisz iść do sklepu
-
i jesteśmy w tym szalonym kieracie
pracuj-oglądaj-kupuj i możemy po prostu przestać
-
Na koniec, co się dzieje z tymi
wszystkimi rzeczami, które i tak kupujemy?
-
Przy tym poziomie konsumpcji,
nie mieści się to w naszych domach,
-
chociaż przeciętny dom w USA podwoił swoją wielkość od lat 70. XX w.
-
To wszystko idzie na śmietnik.
-
A to prowadzi nas do utylizacji.
To część gospodarki materiałowej,
-
którą wszyscy znają głównie przez to, że sami wyrzucamy śmieci.
-
Każdy w USA wytwarza
4,5 funta śmieci dziennie.
-
To podwójna ilość tego,
co wytwarzaliśmy trzydzieści lat temu.
-
Wszystkie te śmieci trafiają na składowisko odpadów,
które jest po prostu wielką dziurą w ziemi,
-
lub jeśli masz pecha, najpierw śmieci są spalane
w spalarni i dopiero potem wyrzucane na wysypisko.
-
Oba sposoby zatruwają powietrze, ziemię,
wodę i, nie zapomnij, zmieniają klimat.
-
Spalanie odpadów jest naprawdę złe.
-
Pamiętasz te toksyny, o których
mówiliśmy na etapie produkcji?
-
Spalanie śmieci uwalnia
toksyny do powietrza.
-
Nawet gorzej, tworzy to nowe
supertoksyny. Jak dioksyny...
-
Dioksyna jest najbardziej toksyczną substancją
produkowaną przez człowieka znaną nauce.
-
A spalarnie odpadów
są głównym źródłem dioksyn.
-
Znaczy to, że możemy powstrzymać główne źródło
najtoksyczniejszej znanej nam substancji
-
po prostu przestając spalać śmieci.
Możemy to zatrzymać dzisiaj.
-
Teraz niektóre firmy nie chcą uporać się
z budowaniem wysypisk i spalarni tutaj,
-
więc eksportują również utylizację.
Co z recyklingiem? Czy recykling pomaga?
-
Tak, recykling pomaga, redukuje
ilość odpadów na tym końcu
-
i redukuje presję wydobywania i zbierania
nowych rzeczy na tym końcu.
-
Tak, tak, tak, powinniśmy stosować
recykling. Ale sam recykling nie wystarcza.
-
Recykling nigdy nie wystarczy.
Z kilku powodów.
-
Po pierwsze, śmieci pochodzące z naszych
domów to tylko wierzchołek góry lodowej.
-
Na każdy kosz śmieci, który wyrzucasz
-
przypada 70 koszy odpadów,
które powstały podczas produkcji
-
tego jednego kosza, który właśnie wyrzucasz.
-
Więc nawet jeśli recyklingowalibyśmy
100% śmieci pochodzących z naszych domów,
-
to nie docieramy do sedna problemów. Również wiele
z odpadów nie może zostać użytych ponownie,
-
ponieważ zawierają zbyt wiele toksyn lub
są zaprojektowane tak, żeby nie można było ich zrecyklingować.
-
Jak opakowania na sok, które składają się
z metalu, z papieru i z plastiku
-
połączonych razem. Nigdy nie możesz ich
posegregować, żeby naprawdę je zrecyklingować.
-
Jak widzisz, system jest w kryzysie.
Na całej linii przekraczane są limity.
-
Od zmiany klimatu do spadającego poziomu szczęścia,
to po prostu nie działa.
-
Ale plusem takich wszechobecnych problemów
-
jest wiele możliwości interwencji.
-
Tu są ludzie pracujący nad ocaleniem
lasów, a tu nad czystą produkcją.
-
Ludzie walczący o prawa pracowników i sprawiedliwy handel
-
i świadomą konsumpcję
i blokowanie wysypisk oraz spalarni
-
oraz, co najważniejsze,
odzyskanie naszego rządu,
-
aby był naprawdę tworzony
przez ludzi i dla ludzi.
-
Cała ta praca jest niezwykle istotna,
ale rzeczy zaczną się naprawdę zmieniać,
-
kiedy zobaczymy połączenia,
kiedy zobaczymy szerszy obraz.
-
Kiedy ludzie wzdłuż tego systemu się zjednoczą,
możemy zawrócić i przekształcić system linearny
-
w coś nowego. System,
który nie marnuje surowców ani ludzi.
-
Bo to, co naprawdę musimy rzucić w kąt,
to stary sposób myślenia, że musimy wszystko wyrzucać.
-
Istnieje nowa szkoła myślenia o rzeczach
i jest oparta na trwałości i równowadze:
-
Zielona Chemia, Zero Odpadów,
Produkcja w Cyklu Zamkniętym,
-
Energia Odnawialna, Gospodarki Lokalne.
To już się dzieje.
-
Niektórzy mówią, że to nierealistyczne,
idealistyczne, że to się nie uda.
-
Ale ja mówię, że nierealistyczni są ci,
którzy chcą nadal podążać starą drogą.
-
To jest marzycielstwo.
-
Pamiętaj, że stary sposób nie przydarzył się tak po prostu.
On nie jest jak grawitacja, czyli coś, z czym po prostu musimy żyć.
-
Stworzyli go ludzie, a my też jesteśmy ludźmi. Stwórzmy więc coś nowego.