< Return to Video

Miłość na Wynajem Odc. 54 Napisy PL

  • 1:40 - 1:56
    Tłumaczenie: Monika B, Iwona L, Justyna
    Napisy: Monika B, ewelka03
  • 1:56 - 2:04
    facebook/KiralikAskPL
  • 2:04 - 2:09
    Odcinki dzień wcześniej udostępnianie na GRUPIE "Turecka Serialomania"
  • 2:14 - 2:21
    ♫ Ani dźwięk, ani wiadomość już od ciebie teraz nie przychodzi ♫
  • 2:21 - 2:26
    ♫ Tak zostałam sama z szalonym smutkiem ♫
  • 2:26 - 2:31
    ♫ Twoje obce powitanie, sprawiło że zatęskniłam ♫
  • 2:31 - 2:36
    ♫ Oddałam siebie własnymi rękoma losowi ♫
  • 2:40 - 2:42
    „ Co się stało, nie mogłaś zapomnieć, prawda?”
  • 2:43 - 2:49
    ♫ Koniec końców po tobie została tylko czarna miłość ♫
  • 2:49 - 2:56
    ♫ Ja się nie zmieniłam, dalej jestem takim dzieciątkiem ♫
  • 2:56 - 3:08
    ♫ Nie, nie stój tu tak. Uśmiechnij się. Pasuje ci uśmiech ♫
  • 3:08 - 3:24
    ♫ Nie bądź jak jesień. Jesień przynosi rozłąkę ♫
  • 3:25 - 3:40
    ♫ Nie, nie stój tu tak. Uśmiechnij się. Pasuje ci uśmiech ♫
  • 3:40 - 3:51
    ♫ Nie bądź jak jesień. Jesień przynosi rozłąkę ♫
  • 3:59 - 4:06
    ♫ Ani dźwięk, ani wiadomość już od ciebie teraz nie przychodzi ♫
  • 4:06 - 4:12
    ♫ Tak zostałam sama z szalonym smutkiem ♫
  • 4:12 - 4:20
    ♫ Twoje obce powitanie, sprawiło że zatęskniłam ♫
  • 4:20 - 4:27
    ♫ Oddałam siebie własnymi rękoma losowi ♫
  • 4:27 - 4:34
    ♫ Koniec końców po tobie została tylko czarna miłość ♫
  • 4:34 - 4:41
    ♫ Ja się nie zmieniłam, dalej jestem takim dzieciątkiem ♫
  • 4:41 - 4:55
    ♫ Nie, nie stój tu tak. Uśmiechnij się. Pasuje ci uśmiech ♫
  • 4:55 - 5:08
    ♫ Nie bądź jak jesień. Jesień przynosi rozłąkę ♫
  • 5:16 - 5:19
    Nie, nie. Trzeba rozszerzyć menu. Ludzie się znudzi.
  • 5:19 - 5:21
    Też tak myślę.
  • 5:21 - 5:24
    Co jeszcze może być synku?
    Każdego dnia przygotowujecie tak dużo jedzenia.
  • 5:24 - 5:26
    Ty przygotowywałaś coś z koftą, to zawinięte. Co to było?
  • 5:27 - 5:30
    Sulu kofte?
    Zostaw to! To akurat znamy.
  • 5:30 - 5:34
    Może zapomniałeś? A co w tym takiego? Na boga. Może być i to.
  • 5:34 - 5:46
    Może, może. Możliwe. Na przykład,
    dalej nie mogę sobie przypomnieć co to było.
    Widzisz, znów zapomniałam.
  • 5:47 - 5:48
    ‘Anali kyzly’?
  • 5:48 - 5:50
    Nie, to nie to.
  • 5:50 - 5:51
    To, to!
    Co to?
  • 5:51 - 5:53
    Potrawa, o której mówiłem.
  • 5:53 - 6:04
    A, ty mówisz o tym bułgarskim. To w stylu Defne.
    Jak ona to robi! Cienko cieniuteńko zawija kofte.
  • 6:04 - 6:08
    Naprawdę? Defne? Przygotujesz, prawda?
  • 6:09 - 6:12
    Mówimy o ‘anali kyzly’. Pomożesz nam?
  • 6:14 - 6:16
    Mogę. Oczywiście, pomogę.
  • 6:16 - 6:19
    Super. Myślę o tym, żeby przygotować też sorbet.
  • 6:19 - 6:23
    Patrzcie na mojego męża! Apetyt mu rośnie z każdym dniem.
  • 6:23 - 6:25
    Moim zdaniem przez te jajka.
  • 6:37 - 6:42
    Dobrze dziewczyno, spokojnie. Ty już to uporządkowałaś.
    Co w tym takiego? Dobrze już.
  • 6:46 - 6:47
    Siostro, co to?
  • 6:51 - 6:54
    Skąd to masz?
  • 6:54 - 6:55
    Gdzie to znalazłaś?
  • 6:56 - 6:59
    Upuściłam gumkę, a pod łóżkiem znalazłam to. To jest twoje?
  • 6:59 - 7:04
    Nie. Moje, ale jaka to różnica. O mój boże.
  • 7:04 - 7:07
    Ty niczego nie widziałaś, dobrze?
  • 7:07 - 7:09
    Teraz to mnie zainteresowałaś.
  • 7:09 - 7:11
    Esra, ciekawość jest niebezpieczna, może zabić.
  • 7:11 - 7:14
    Proszę, niczego nie widziałaś. Niczego nie słyszałaś.
  • 7:14 - 7:21
    Wychodzę. Esra, mówię poważnie. Jeśli babcia się dowie, nie odpuści.
    To zostanie między nami, dobrze?
  • 7:22 - 7:23
    Chociaż daj podpowiedź.
  • 7:23 - 7:26
    Siostro, jesteś bezwstydna? Jak ciebie wychowaliśmy, wstyd.
  • 7:26 - 7:28
    Dobrze, nie powiem.
  • 7:28 - 7:29
    Zuch.
  • 7:43 - 7:44
    Co się stało?
  • 7:45 - 7:46
    Co się stało?
  • 7:46 - 7:47
    Defo.
  • 7:48 - 7:51
    Nic przecież.
    I mam w to uwierzyć?
  • 7:51 - 8:00
    Ale, co mogło się stać, na boga? Co się mogło stać?
    Co się takiego mogło wydarzyć na tym świecie? Nic się nie stało.
  • 8:00 - 8:04
    Defo, nie potrafisz kłamać, więc powiedz już.
  • 8:04 - 8:05
  • 8:16 - 8:18
    Omer wrócił.
  • 8:18 - 8:20
    Co? Kiedy?
  • 8:21 - 8:23
    Stój, nie krzycz. Nie tutaj.
  • 8:24 - 8:31
    Słyszeliśmy, że jest we Włoszech.
    Wiesz, nagle pojawił się przede mną w firmie.
  • 8:32 - 8:33
    Dziewczyno, co ty mówisz?
    No tak było.
  • 8:34 - 8:39
    Co za śmiałość, najpierw opuścił moją Defo, a teraz wrócił jakby nigdy nic.
  • 8:39 - 8:40
    Nie, to nie tak.
  • 8:40 - 8:42
    Co nie tak?
    To nie było tak.
  • 8:42 - 8:45
    Nie przyjechał dla mnie, nie przyszedł żeby mnie zobaczyć.
  • 8:45 - 8:52
    Przyjechał żeby znów tworzyć Passionis i zajął górne piętro
  • 8:52 - 8:54
    Chwileczkę, górne piętro…
  • 8:54 - 8:56
    Nad naszym piętrem.
  • 8:56 - 8:59
    Ooo, znów się zaczęło. Znów się zaczęło.
  • 8:59 - 9:02
    Ten temat, czy chodzi mu o mnie, czy zostanie, nie wiem.
  • 9:02 - 9:07
    A ty gdzie jesteś? Nie upadaj ponownie dobrze, Defo?
  • 9:07 - 9:10
    Nie, nie upadnę. Podniosłam się na nogi, nie upadnę. Koniec.
  • 9:10 - 9:11
    Ale to Omer.
  • 9:11 - 9:19
    Co mam zrobić jeśli to Omer, a ja Defo.
    Nie upadnę i koniec. Nie upadnę.
  • 9:55 - 9:59
    Oczywiście nie możesz napić się kawy.
  • 10:10 - 10:13
    Wybacz mi, wybacz mi Omusz. Proszę życie moje.
  • 10:13 - 10:20
    Ograbili mnie, zbudowali pułapkę.
    Kazali mi manipulować moim przyjacielem.
  • 10:20 - 10:26
    Proszę, weź mnie z powrotem, Omusz.
    Bez ciebie Stambuł to dla mnie więzienie.
  • 10:26 - 10:29
    Bez ciebie jestem nikim, nikim.
  • 10:29 - 10:29
    Koraj, puść mnie.
  • 10:29 - 10:34
    Życie moje, skąd mogłem wiedzieć kim jest Defne.
    Jest dużo Defne, pomyślałem.
  • 10:37 - 10:42
    Nie miałem pojęcia, że weźmiecie ślub.
    Przyszło zaproszenie, byłem w szoku.
    Biegałem tu i tam.
  • 10:42 - 10:51
    Mówiłem, żeby powiedzieć Omuszowi. Nie pozwolili.
    Dom mi zabrali, wszystko zabrali.
    Powiedzieli żebym poszedł w inne miejsce.
  • 10:51 - 10:57
    A powiedziałem ‘mówcie’! Powiedzieli mi, że jeśli powiem Omuszowi,
    to odetną mi ucho.
  • 10:57 - 11:03
    Co mogłem zrobić Omusz? Nie znasz swojego przyjaciela.
    Brata? Nie znoszę kłamstw.
  • 11:03 - 11:06
    Koray, uspokój się, uspokój.
  • 11:06 - 11:12
    Omusz, powiedz, że wybaczyłeś. Pogódźmy się, życie moje.
    Znów zróbmy z tego miejsca Stambuł.
  • 11:12 - 11:19
    Żeby wszystkie kozy o nas mówiły. Żeby się nami zachwycali.
    Żeby nasz powrót był wspaniały!
  • 11:20 - 11:22
    Dobrze, Koray. Musze teraz jechać do pracy. Dobrze.
  • 11:22 - 11:28
    Dobrze, życie moje. Chodź, Szukru.
    Podrzucicie mnie w jedno miejsce, tak?
  • 11:28 - 11:35
    Spójrz, moje życie. Nie mogę znieść twoich miękkich włosów.
    Moją tysiące lat. Normalnie otwórz. Nie wejdę.
  • 11:38 - 11:40
    Miło cię widzieć.
  • 11:54 - 12:04
    Ptaszyno moja, malutki mój. Mój najdroższy. Mój Pomello.
    Mój sprawiedliwy Don Juan. Pracowity Kazanow, mój siostrzeniec.
  • 12:04 - 12:07
    Jak się masz? Wszystko w porządku?
  • 12:07 - 12:08
    Bardzo szybki początek.
  • 12:08 - 12:12
    Tak mój słodki, w całej rodzinie kochany szybkość.
  • 12:12 - 12:15
    -Oczywiście w niektórych sytuacjach.
  • 12:15 - 12:17
    Na przykład w twojej sytuacji.
  • 12:17 - 12:25
    No jak? Trafiłeś do Defne.
    Spójrz na mnie, poszliście na kolacje, tańczyliście?
    Tańczyliście?
  • 12:25 - 12:28
    Nasza dziewczyna na pewno jest zachwycona.
  • 12:29 - 12:32
    Nie. Powiedziałaś, że dlaczego nie ma chłopaka?
  • 12:32 - 12:38
    On gdzieś zniknął.
    Chcesz żeby miała chłopaka? Lubisz konkurować?
  • 12:38 - 12:41
    Nie wiem, jakoś mi to nie pasuje.
  • 12:41 - 12:45
    Życie moje, wszystko pasuje. Ty nim będziesz.
  • 12:45 - 12:52
    Ah, ta Defne, szczęściara. Całe życie powinna mi dziękować.
  • 12:53 - 12:55
    Ale ja do tej pory nie usłyszałem odpowiedzi na moje pytanie.
  • 12:56 - 13:02
    Chłopak? Skąd mam wiedzieć.
    Jeśli nie ma, znaczy nie ma. Kto chciałby z nią być?
  • 13:02 - 13:04
    Kto chciałby z nią być?
  • 13:04 - 13:15
    No.. oczywiście nie jest zła. Nie wiem. Ja kocham dziewczyny
    ze złotymi włosami, ona to inny typ, który lubią inni.
    Spójrz na mnie, czy ty lubisz te wyjątkowe?
  • 13:16 - 13:19
    Co chcesz przez to powiedzieć?
  • 13:19 - 13:21
    Do tego chcę dojść.
  • 13:21 - 13:27
    Więc dobrze, tu się zatrzymamy, mój słodki.
  • 13:28 - 13:38
    Ale tobie się może spodobać. Ale może być jeszcze lepiej.
    Twoja motywacja urośnie. I praca stanie się lekka.
  • 13:38 - 13:49
    W tą sprawę się już nie zagłębiaj.
    Możemy się spalić, możemy głodować.
    Mogę się źle czuć, nawet na myśl o tym, źle się czuję.
  • 13:51 - 13:52
    Uciekam.
  • 13:52 - 13:53
    Dokąd?
  • 13:56 - 13:59
    Do pracy, Nero, do pracy.
  • 14:02 - 14:10
    Poszedł do pracy. Ludzie nie idą do pracy, żeby pracować.
  • 14:10 - 14:17
    Podoba się mu Defne. Daj boże, daj boże.
  • 14:19 - 14:28
    Życie moje, ciężko znosić jest swoją rodzinę.
    Ostatnim razem kupiłem z sklepie ślubny,
    bardzo elegancką, zachwycającą koszulę.
  • 14:28 - 14:37
    Prawda, jeszcze jej nie założyłem. No dobrze, życie moje.
    Później przeglądałem czasopisma i zobaczyłem.
  • 14:38 - 14:42
    Co zobaczyłem? Omusz, życie moje, zadałem pytanie, odpowiesz?
  • 14:42 - 14:45
    Nie pytaj, Koray. Szukru, gdzie go zawozimy?
  • 14:45 - 14:46
    Już mało zostało.
  • 14:46 - 14:52
    Wyszła nowa kolekcja. Zobaczyłem ją swymi przepięknymi oczami.
    Szoferze Szukru, zatrzymaj się!
  • 14:53 - 14:54
    Dobrze.
  • 14:54 - 14:56
    Ah, ty mięciutki pączku. Stój.
  • 15:00 - 15:09
    Omusz, życie moja, nie gniewaj się na mnie, proszę.
    Jestem Korayem. Trochę się przeraziłem,
    że wszystko do siebie pasowało.
  • 15:10 - 15:15
    I wy do siebie pasowaliście. Jako Omusz i chuda dziewczyna.
  • 15:15 - 15:18
    Pomyślałem, żebyście się nie rozstawali. I…
  • 15:20 - 15:23
    Omusz, bardzo się za tobą stęskniłem.
  • 15:25 - 15:28
    Dobrze, życie moje, do zobaczenia.
  • 15:40 - 15:45
    Panie Omer. Ja też wiedziałem.
  • 15:46 - 15:47
    Nie powiedziałem panu.
  • 15:48 - 15:50
    Rozmawialiśmy z Defne.
  • 15:51 - 15:53
    To znaczy, ona sama by powiedziała.
  • 15:53 - 15:59
    Ale niczego przed panem nie ukrywałem.
    A Defne i tak miała być wkrótce pana żoną.
  • 15:59 - 16:01
    I jej uwierzyłem.
  • 16:02 - 16:04
    Zrozumiałem Szukru.
  • 16:04 - 16:06
    Ale wszystko chciała powiedzieć.
  • 16:07 - 16:11
    Dziewczyna bardzo cierpiała.
  • 16:11 - 16:15
    Nie mogła znaleźć w sobie odwagi.
    Ona w żadnym wypadku nie chciała niczego ukrywać czy kłamać.
  • 16:16 - 16:22
    Ale nie mogła powiedzieć. Jak to powiedzieć, ale jest pan trochę…
  • 16:23 - 16:24
    Jaki Szukru?
  • 16:24 - 16:26
    Powiedzmy trochę dumny.
  • 16:27 - 16:28
    Dumny?
  • 16:28 - 16:31
    Nie chcę mówić, że to pana wina
  • 16:33 - 16:35
    Nie Szukru, nie.
  • 16:35 - 16:38
    To moja wina.
  • 16:38 - 16:47
    Jeśli tak po prostu i dobrowolnie nie powiedziała o wszystkim.
  • 16:50 - 16:51
    No nic.
  • 16:57 - 17:01
    Pani Sedo, kilka razy dzwonił pani adwokat.
    Musi pani pojechać do notariusza, aby podpisać dokumenty.
  • 17:01 - 17:02
    Wiem, Aytekin.
  • 17:02 - 17:04
    Ale wciąż to pani odkłada.
    To też wiem.
  • 17:04 - 17:07
    Dobrze, pojadę.
    -A jeśli jeszcze raz zadzwoni?
  • 17:07 - 17:10
    Powiesz, że wszystko załatwię, Aytekin. Dobrze, możesz wyjść.
  • 17:11 - 17:12
    Dobrze, więc idę.
  • 17:29 - 17:30
    Słucham?
  • 17:30 - 17:32
    Pani Sedo, pani mama na linii.
  • 17:33 - 17:35
    Dobrze, połącz mnie.
  • 17:38 - 17:40
    Halo, mama?
    Lara jest z tobą?
  • 17:40 - 17:42
    Nie, jestem w pracy.
  • 17:42 - 17:45
    Praca nie ucieknie, a dziecko na pewno czeka.
    Sama się wychowa, coś takiego.
  • 17:45 - 17:48
    Mamo, proszę. Dziecko jest w szkole.
  • 17:48 - 17:54
    Ah, Seda, ah! Straciłaś głowę przez ta firmę. Powiedziałam,
    że jeśli otworzysz tą firmę, będziesz kobietą z wysoce rosnącą karierą.
    No i się stało, rozpada się rodzina.
  • 17:54 - 18:00
    Czy coś się działo, kiedy siedziałaś spokojnie w domu.
    A dziecko było w domu, zamiast być w szkole do nocy?
  • 18:00 - 18:04
    Mama, o co chodzi? Dobrze zajmuje się Larą.
  • 18:04 - 18:08
    Jak się nią zajmujesz? Do czasu szkoły podstawowej
    dziecko siedzi z mamą w domu.
  • 18:08 - 18:12
    Po trzech latach oddałaś ją do żłobka. Męża też nie mogła utrzymać.
    Spójrz, mężczyzna uciekł.
  • 18:12 - 18:19
    Dlaczego by nie uciekać? Gdzie jest jego żona? Pracuje!
    Przynajmniej oszczędziłabyś rodzinę.
  • 18:22 - 18:26
    Halo? Jesteś tam? Seda?
  • 18:26 - 18:30
    Mamo, później porozmawiamy. Muszę już kończyć.
    Dobrze, córko.
  • 18:55 - 18:56
    Pani Sedo.
  • 18:56 - 18:57
    Co?
  • 19:01 - 19:03
    Mam jedną sprawę, ale…
  • 19:04 - 19:07
    Przepraszam, panie Sinan. Zapraszam pana.
  • 19:08 - 19:11
    Musimy porozmawiać, jeśli jest pani wolna.
  • 19:12 - 19:15
    Oczywiście, oczywiście. Proszę bardzo.
  • 19:15 - 19:16
    Dziękuję.
  • 19:41 - 19:42
    Dzień dobry.
  • 20:23 - 20:27
    Nie. Nie, to niemożliwe, nam też potrzebne jest piętro na dział logistyki,
    nie mogę go oddać.
  • 20:27 - 20:31
    Więc mówi pani, żebyśmy pracowali bez działu logistyki?
    Bardzo profesjonalne, naprawdę.
  • 20:31 - 20:33
    Panie Sinan, naprawdę, co mogę dla pana zrobić?
  • 20:33 - 20:40
    Pani Sedo, a są ludzie bardziej rozsądni?
    Z którymi możemy się dogadać? Z nimi porozmawiam. A?
  • 20:40 - 20:46
    Wiedziałam. Tak myślałam.”Kobieta powinna siedzieć w domu
    i pilnować dziecka” – pan też taki jest.
  • 20:46 - 20:47
    Jaki?
  • 20:47 - 20:57
    Kariera – słowo, które może tylko istnieć w życiu mężczyzny, czy nie tak?
    My mamy poważniejsze obowiązki. Założyć rodzinę,
    wychować dziecko, obowiązki domowe, troszczyć się o męża.
  • 20:57 - 21:00
    Nie mogę uwierzyć. Jak możesz być taka uprzedzona?
  • 21:01 - 21:07
    Nie mogę tego zrozumieć. Ale oczywiście kiedy człowiek
    tak dużo myśli o karierze, to traci kontrolę.
  • 21:07 - 21:09
    Oh, przepraszam, naprawdę.
    Pan oczywiście nie jest taki, jaki powiedziałam.
  • 21:10 - 21:11
    Choć to pani zrozumiała.
  • 21:13 - 21:16
    Jest pan fałszywy!
    A pani agresywna, pani Sedo.
  • 21:27 - 21:30
    Pani Sedo, mogę potem, jeśli pani chce…
  • 21:30 - 21:31
    Mów, Aytekin.
  • 21:31 - 21:34
    To… po prostu pani zebranie się zaczyna.
  • 21:34 - 21:35
    Dobrze, idę.
  • 21:36 - 21:42
    Mam 20-minutowe zebranie. Później spotkamy się wszyscy razem
    i zobaczymy co można zrobić z działem logistyki.
  • 21:43 - 21:44
    Zobaczymy, oczywiście.
  • 21:45 - 21:48
    Co ma znaczyć zobaczymy? Jeśli nie chcę, to nie oddam.
    Płacę za to wynajem.
  • 21:48 - 21:51
    Co ma znaczyć ‘nie oddam’? Potrzebne mi miejsce.
    Jeśli będę chciał, to wygonię.
  • 21:51 - 21:52
    Nie odejdę!
  • 21:56 - 21:58
    Powiedziałaś 20 minut.
  • 21:58 - 21:59
    20 minut.
  • 22:06 - 22:09
    Przysięgam, przez tą kobietę stracę rozum.
  • 22:09 - 22:15
    Jeśli niedługo zobaczysz mnie bijącego głową o ścianę,
    to się nie zdziw bracie, dobrze? Do czego to doszło.
  • 22:15 - 22:17
    Co się stało?
  • 22:17 - 22:21
    Omer, naprawdę nie przesadzam. Ona nie podejmuje się
    żadnego rozwiązania, nic się jej nie podoba.
  • 22:21 - 22:24
    Chce żeby zawsze było tylko to, co jest w jej głowie! No i to wszystko!
  • 22:24 - 22:25
    Dobrze, uspokój się.
  • 22:25 - 22:30
    Nie mogę się uspokoić, bracie. Naprawdę nie mogę!
    Poszedłem tak jak kulturalny człowiek
    i pytam się, co z tym zrobimy, a ona nic!
  • 22:30 - 22:38
    Nic! Nic! Czy człowiek nie może mieć choć jednego
    pomysłu na kompromis, bracie?
    Niech pani Yasemin tylko krzyczy!
  • 22:40 - 22:42
    To.. Pani Seda.
  • 22:42 - 22:44
    I co postanowiliście?
  • 22:44 - 22:48
    Nic. Mamy się jeszcze raz spotkać. Też przyjdź.
  • 22:49 - 22:50
    Dobrze, idziemy.
  • 22:50 - 22:53
    Dlaczego mamy tam iść? Niech oni przyjdą.
  • 22:53 - 22:54
    Chodź my pójdziemy, Sinan.
  • 22:55 - 22:58
    Spójrz na mnie. Widziałeś ją?
  • 23:00 - 23:03
    Wiedziałeś, że Defne tu pracuje, prawda?
  • 23:03 - 23:04
    Wiedziałam
  • 23:04 - 23:06
    Pani Seda zna moją mamę.
  • 23:07 - 23:11
    A ja poleciłem Defne. No i tyle, dobrze, skończyło się. Więc tak.
  • 23:11 - 23:13
    I? Jaka u niej sytuacja?
  • 23:13 - 23:15
    Jest dyrektorem działu logistyki. Nie wiem, bracie.
  • 23:15 - 23:19
    Jej sytuacja osobista, miłosna. I nie chcę wiedzieć.
  • 23:19 - 23:24
    Spójrz, to moja strategia na ten rok, bracie.
    O niczym nie wiedzieć, chodź, idziemy.
  • 23:28 - 23:30
    Panie Omer, właśnie miałam do pana pójść.
  • 23:30 - 23:35
    Jeśli będziesz coś mówić, to tylko wtedy, kiedy ja pójdę, dobrze?
    Nic nie chcę wiedzieć, mam traumę.
  • 23:37 - 23:42
    Nie mogę zebrać zamówień, które mi pan przesyła i wyników produkcji.
    Nie wiem, które z nich mam brać pod uwagę.
  • 23:42 - 23:45
    To aż tak pilne?
    Tak, bardzo, muszę wiedzieć.
  • 23:45 - 23:46
    To znaczy przepraszam, że pana tak niepokoję, ale…
  • 23:46 - 23:48
    Dobrze, nie musimy rozmawiać, Darya.
  • 23:49 - 23:51
    Dobrze.
  • 23:51 - 23:53
    Witamy
  • 23:53 - 24:02
    Zastawili na mnie pułapkę u drzwi. Spójrz na mnie, dziewczyno,
    nie możecie zepsuć mojego efektownego wejścia.
    Nie możecie popsuć mojej koncentracji.
  • 24:02 - 24:06
    Z moją skórą jest gorzej od tych nerwów i wysiłku, idź stąd!
  • 24:07 - 24:08
    Witamy, panie Koray.
  • 24:08 - 24:14
    A czy pozwoliłem ci powitać? Bezczelny! Spójrz na mnie,
    nie waż się mnie przemęczać, bo zrobię tak, że cię zwolnią.
  • 24:14 - 24:16
    Aj, gdzie moja Nero?
  • 24:16 - 24:20
    Tam, proszę pana.
    Zejdź mi z drogi
  • 24:22 - 24:25
    Aj, ty nie jesteś moją Nero.
  • 24:25 - 24:26
    Przepraszam.
  • 24:32 - 24:36
    Aj, Koriś, co to za spięcie?
  • 24:36 - 24:42
    Życie moje, nie jestem spięty, nic sobie nie napiąłem.
    Wszystko mam naturalne
  • 24:42 - 24:47
    Ale myślę o wyciagnięciu brwi.
    Jak myślisz, jak to będzie?
  • 24:47 - 24:55
    Życie moje, spójrz, włosy sobie przystrzygłem, skróciłem, zrobiłem pilling!
    Błyszczę! Dlatego że idę na zebranie w pracy, ale nie mam na to nastroju.
  • 24:55 - 24:58
    Ale wiesz, mam zły nastrój bo jestem na diecie, kochana.
  • 24:58 - 25:00
    Oj Korish, nie o tym mówię.
  • 25:00 - 25:02
    Kochana, o czym ty mówisz?
  • 25:02 - 25:04
    Mówię o twoim nastroju.
  • 25:04 - 25:07
    Och czekaj... jestem rozkojarzony.
  • 25:07 - 25:12
    Korish, co ty mówisz? Mówiłeś, że masz jakąś nową
    rewelacyjną plotkę. Dobra, czekam. Wyrzuć to z siebie.
  • 25:12 - 25:16
    Mój lęk powrócił, jest dużo gorszy niż przedtem Nero.
  • 25:16 - 25:21
    Moja Nero, jest coś, co muszę ci powiedzieć.
  • 25:21 - 25:24
    Nie wiem jak to powiedzieć.
  • 25:24 - 25:27
    Normalnie powiedz.
  • 25:27 - 25:28
    Wystarczy powiedzieć szybko.
  • 25:28 - 25:34
    Kochany po prostu powiedz. Wyrzuć to z siebie.
    Wiesz jak możesz to powiedzieć.
  • 25:34 - 25:40
    Weź głęboki oddech, a następnie wypluj to wszystko na raz.
    Dalej kochany, czekam.
  • 25:40 - 25:42
    Dobra.
  • 25:46 - 25:50
    Nie mogę tak długo wstrzymywać oddechu, rozumiesz to?
    Wynoś się do diabła!
  • 25:51 - 25:54
    Weź oddech, mój drogi. Weź oddech.
  • 25:57 - 25:59
    Ömer wrócił!
    Co?
  • 25:59 - 26:05
    On wrócił, kochana. Naprawdę wrócił.
    Miał świetne wejście. Wrócił z Włoch.
  • 26:05 - 26:08
    Co ty mówisz Korish? Naprawdę?
  • 26:08 - 26:16
    Tak kochanie, widziałem go rano. Wygląda jeszcze lepiej.
    Znaczy dodał charyzmy do swojej charyzmy.
  • 26:16 - 26:25
    Mój Omush... och mój przystojny. O mój z oczami jak węgielki.
    Czy on nadal tak samo patrzy tymi swoimi czarnymi oczkami?
  • 26:25 - 26:28
    Moja Nero, teraz ci coś powiem.
  • 26:31 - 26:36
    Moja Nero, ma ciemne spojrzenie, nie powinnaś tego widzieć.
    Ono sprawia, że drżysz jak liść osiki.
  • 26:36 - 26:44
    Wielki samochód. Bardzo wielka postawa i bardzo potężna aura.
    Wiesz, żartują o nim. Nazywają go Lodowy.
  • 26:44 - 26:48
    O ciociny mały słodki Ömüsh. Powiedz mi!
    Powiedz mi! Co jeszcze?
  • 26:48 - 26:53
    Dziewczyno! Jest jedna zła wiadomość.
    Też muszę ci to powiedzieć.
  • 26:56 - 26:58
    Odłóż to już, powoli.
  • 26:59 - 27:05
    Moja Nero! On nawet nie zmienił kierowcy.
    Właściwie dalej skromnie żyje.
  • 27:05 - 27:10
    Ale poczekaj już ja tak mu zakręcę w głowie, że zwolni Sukru.
    To znaczy Szukru nie jest taki zły do pewnego stopnia.
  • 27:10 - 27:13
    Nie myśl o tym teraz kochanie. Zapomnij o Szukru.
  • 27:13 - 27:18
    O mój Omush, brakowało mi go tak bardzo.
    Czuję moją tęsknotę na nosie.
  • 27:18 - 27:23
    Wiesz, mój nos jest oryginalny, dlatego może odczuwać tęsknotę.
    Nie byłby w stanie tego zrobić, gdyby nie był oryginalny.
  • 27:23 - 27:31
    O mój drogi. Więc? Powiedz mi, pytał o mnie?
    Czy on zapytał, jak się ma jego ciotka?
    No dalej, powiedz mi wszystko.
  • 27:31 - 27:34
    Nie powiedział. On jest wciąż zły na nas.
  • 27:34 - 27:40
    To prawda, jest zły. Korish, on nigdy nam nie wybaczy?
    Nie będę w stanie tego znieść.
  • 27:40 - 27:46
    Kochana, powstrzymaj swoje konie.
    Niech się znowu przyzwyczai do wszystkiego.
    Niech się pozbiera. Niech się pozbędzie aury Neapolu.
  • 27:46 - 27:48
    Kochana, w końcu czas działa cuda, prawda?
  • 27:48 - 27:52
    Mój Korish, to była przyjemna rozmowa.
  • 27:52 - 27:59
    Racja kochana! Nie wiem skąd mi się to wzięło.
    To było we mnie. Sam sobie nie mogę uwierzyć.
  • 28:03 - 28:10
    Ale moja Nero, co będzie z Pamirem i Defne?
    To znaczy skoro Omer wrócił to zrujnował twój plan, prawda?
  • 28:10 - 28:21
    Tak! Wszystko się poplątało, mamy wielki bałagan,
    Korish, dlaczego mnie stresujesz?
    Chcę przeżyć teraz moje szczęście. Mój Omush wrócił.
  • 28:21 - 28:27
    Powiedz mi! Opowiedz mi wszystko od początku,
    jedno po drugim. Pozwól m być nawet szczęśliwszą. Dalej.
  • 28:27 - 28:33
    Jeśli mam mówić o Omerze od samego początku,
    to najpierw musimy zamówić jedzenie.
  • 28:33 - 28:34
    Zróbmy to.
  • 28:35 - 28:40
    Kelner!
  • 28:40 - 28:42
    Przez chwilę myślałam, że jestem w Mediolanie.
  • 28:42 - 28:44
    To by ci pasowało, kochana.
  • 28:44 - 28:46
    A ty to kto znowu?
  • 28:46 - 28:53
    Kelner! Kochanie, przynieś nam menu.
    Przynieś nam mięso! Przynieś nam wszystko!
  • 28:57 - 28:58
    Z cukrem!
  • 28:58 - 29:01
    Tak kochanie. Przytyjemy.
  • 29:01 - 29:04
    To ma zbyt wiele kalorii, skarbie. Co to jest?
  • 29:04 - 29:07
    Nie pijmy tego, kochana. Pijmy wodę.
  • 29:28 - 29:29
    Co?
  • 29:30 - 29:31
    Co to?
  • 29:31 - 29:32
    Co?
  • 29:32 - 29:34
    To co tam schowałaś?
  • 29:34 - 29:35
    Pudełko.
  • 29:35 - 29:37
    Pudełko, to widzę, ale co jest w środku?
  • 29:37 - 29:39
    Co cię to obchodzi Aytekin?
  • 29:39 - 29:42
    Nie wiem. Zastanawiałem się tylko, kiedy przyniosłaś to do biura.
  • 29:42 - 29:45
    Pudełko z osobistymi rzeczami. Kapujesz?
  • 29:45 - 29:50
    Co do cholery... Spójrz na mnie, nikt nie dotknie tego pudełka, rozumiesz?
    Przysięgam, spalę was wszystkich, jeśli ktoś dotknie tego pudełka.
  • 29:50 - 29:54
    W porządku! Pan Pamir czeka na Ciebie w swoim gabinecie.
    Potrzebuje dzienny raport.
  • 29:54 - 29:56
    Dobrze, już idę.
  • 29:59 - 30:01
    Czy zaprezentujemy go razem?
  • 30:01 - 30:03
    Na co czekasz?
  • 30:03 - 30:07
    Co tobie dzisiaj się stało? Dobra, dobra, już idę.
  • 30:08 - 30:09
    Nareszcie.
  • 30:20 - 30:23
    Przeprowadziliśmy kontrolę zapasów. Nie ma problemu.
  • 30:23 - 30:28
    Rrozmawialiśmy z obecnymi dostawcami o naszych zleceniach.
    Mówią że dostarczą jutro.
  • 30:28 - 30:33
    Ale mimo to będę z nim w kontakcie w ciągu dnia.
    Nie chcę żadnych problemów.
  • 30:33 - 30:35
    Czy wczoraj byłaś ubrana w to samo?
  • 30:36 - 30:38
    Nie, wczoraj miałam na sobie spodnie.
  • 30:38 - 30:42
    A racja, miałaś szare spodnie. W porządku, tak trzymaj.
  • 30:43 - 30:45
    Mówiłaś, problemy...
  • 30:45 - 30:50
    Będę z nimi w kontakcie, żeby uniknąć jakichkolwiek problemów.
    Już wcześniej mieliśmy z nimi takie problemy.
  • 30:50 - 30:52
    Myślę, że powinnaś nosić niebieski.
  • 30:52 - 30:53
    Słucham?
  • 30:54 - 30:55
    Niebieski.
  • 30:55 - 30:58
    Czy to jakieś zarządzenie? Podobnie jak polityka firmy?
  • 30:58 - 31:02
    Nie, to znaczy, że to jest całkowicie moja własna, osobista opinia.
  • 31:03 - 31:06
    W porządku, ja to rozumiałem, Defne
  • 31:06 - 31:08
    W porządku, dobrze więc...
  • 31:15 - 31:19
    No nie wierzę! Co jeszcze koleś?
  • 31:20 - 31:22
    Nie mogę uwierzyć.
  • 31:22 - 31:23
    Pan Sinan
  • 31:25 - 31:26
    Jak idzie?
    W porządku.
  • 31:27 - 31:29
    To znaczy, jak wiesz, u mnie w porządku.
  • 31:30 - 31:34
    Powinnam juz pójść. Będę u siebie w gabinecie. Porozmawiajmy później.
  • 31:34 - 31:36
    Dobrze, pozwól mi wyjść z tego szoku, a potem przyjdę.
  • 31:36 - 31:39
    Skąd się znacie?
  • 31:39 - 31:41
    Skąd się znamy?
  • 31:41 - 31:44
    Pamir to nasz dawny asystent, Defne, kuzyn Omera.
  • 31:44 - 31:48
    Defne, nasz dawny asystent. Pamir...
  • 31:49 - 31:51
    Kuzyn Omera.
  • 31:52 - 31:55
    To żart... żart, nie mówisz poważnie, prawda?
  • 31:56 - 31:59
    Może też powinnaś wyjść z szoku i spotkamy się później.
  • 32:09 - 32:10
    Witam Nihan
  • 32:10 - 32:11
    Tak kochana.
  • 32:11 - 32:16
    Nowy prezes przyszedł do naszej firmy.
    Nie mogę w to uwierzyć! To znaczy...
    Ja wciąż nie mogę uwierzyć.
  • 32:16 - 32:18
    Jak mi powiesz o co chodzi to razem nie będziemy mogły uwierzyć.
  • 32:18 - 32:21
    Ten człowiek okazał się kuzynem Omera.
  • 32:21 - 32:22
    Nie ma mowy!
  • 32:22 - 32:26
    A jakby tego było mało, Passionis ma biuro nad nami.
  • 32:26 - 32:29
    Dziewczyno, nie tak szybko. Wywróciłaś wszystko do góry nogami.
  • 32:31 - 32:33
    Chwileczkę.
  • 32:34 - 32:35
    Powiedziałaś Passionis?
  • 32:36 - 32:38
    Ömer wrócił.
  • 32:38 - 32:40
    Ömer wrócił?
    Tak.
  • 32:40 - 32:41
    Jest na górze?
    Tak.
  • 32:41 - 32:42
    Widziałaś go?
    Tak.
  • 32:42 - 32:46
    Dziewczyno, czy on jest nadal taki przystojny?
    Tak... nie! O czym ty mówisz, dziewczyno?
  • 32:46 - 32:49
    Mówię, mój szef, mówię CEO, mówię kuzyn.
  • 32:49 - 32:52
    W szoku będę trochę później.
  • 32:52 - 32:54
    Zaschło mi w gardle.
  • 32:54 - 32:55
    Co ty na to?
  • 32:55 - 33:00
    Nie, oczywiście, że nie. Nie ma mowy!
    Rozłącz się, ja będę pracować teraz jak szalona.
  • 33:02 - 33:04
    Ömer nie używa żadnych portali społecznościowych.
  • 33:05 - 33:07
    Przynajmniej nie używał, kiedy był mój.
  • 33:07 - 33:12
    Co do licha? Naiwna jesteś?
    Nie musisz mieć konta na portalu, żeby być śledzonym.
  • 33:13 - 33:16
    Powinnam coś... eh coś
  • 33:16 - 33:17
    W porządku, rozłączam się.
  • 33:17 - 33:23
    Nie rozłączaj. Pozwól mi to najpierw zrozumieć.
    Sama muszę to jakoś zrozumieć. Tak zrobię.
  • 33:23 - 33:28
    Przemyśl to naprawdę dobrze do wieczora.
    Omówimy szczegóły, kiedy wrócę do domu wieczorem.
  • 33:28 - 33:32
    Tak zrobimy. Coś wymyślimy.
  • 33:32 - 33:36
    To jakiś żart. Problem robi się większy, jak tak teraz o tym myślę.
    Jestem wstrząśnięta i długo się z tego nie otrząsnę.
  • 33:36 - 33:41
    Dobrze Nihan, rozłączam się. Mam już dosyć.
  • 33:46 - 33:49
    Defne tu nie ma. Wynocha Aytekin
  • 33:49 - 33:51
    Ale jesteś tutaj.
  • 33:51 - 33:53
    Powiedziałam że jej tu nie ma, Aytekin. Wyjdź! Co do licha!
  • 33:53 - 33:59
    Nie rozumiesz, koleś? Może jestem zdezorientowana. Może chcę zostać sama.
    Może będę myśleć o czymś i układać sobie wszystko w głowie?
  • 33:59 - 34:06
    Jesteś taki stary, a taki tępy. Wczuj się trochę. Mam cię tego uczyć?
  • 34:06 - 34:08
    Ok, już idę.
  • 34:08 - 34:10
    Przyszedłem, a ty mnie zrównałaś z ziemią.
  • 34:11 - 34:12
    Wynocha
  • 34:12 - 34:13
    Wychodzę.
  • 34:13 - 34:15
    Zawsze to samo.
  • 34:19 - 34:22
    Oberżyny dla numer 7.
  • 34:24 - 34:26
    Oberżyny
  • 34:26 - 34:27
    Ryż.
  • 34:27 - 34:28
    Tsatsiki
  • 34:30 - 34:34
    Wiesz otworzyliśmy jadłodajnię, kochanie. Jesteśmy tu teraz.
    Wiesz domowe jedzenie i takie rzeczy.
  • 34:35 - 34:36
    Dobrze
  • 34:36 - 34:38
    Pozwól mi zrobić.
    To zrób to.
  • 34:38 - 34:40
    Zrobię to bardzo szybko.
  • 34:40 - 34:42
    Bakłażan.
  • 34:47 - 34:49
    Coś się stało?
    Co się stało?
  • 34:49 - 34:52
    Nic. Nic się nie stało. Co się miało stać?
  • 34:52 - 34:54
    Nie, co to może być?
  • 34:55 - 34:57
    Lubimy to teraz?
  • 34:57 - 35:00
    Urodziło nam się dziecko i teraz jest dystans między nami.
  • 35:00 - 35:02
    Ty naprawdę traktujesz mnie z góry. To naprawdę niegrzeczne.
  • 35:02 - 35:04
    Bo nic mi nie mówisz.
  • 35:04 - 35:07
    No już! Powiedz swojemu mężowi. O co chodzi?
  • 35:07 - 35:09
    W każdym razie, chcesz mi to powiedzieć, prawda?
  • 35:09 - 35:11
    Powiedz, słucham cię.
  • 35:12 - 35:14
    Tęsknię za tobą.
  • 35:14 - 35:18
    Wiesz, nie możemy nic zrobić, bo ciągle jesteśmy zajęci.
  • 35:18 - 35:21
    O mój skarbie. Moja słodka ptaszyno.
  • 35:22 - 35:23
    Możemy to zrobić.
  • 35:23 - 35:25
    Możemy zrobić ech...
  • 35:25 - 35:27
    Mogę zabrać cię na weekend.
  • 35:27 - 35:29
    Dobra
  • 35:30 - 35:32
    Buziaczek.
  • 35:32 - 35:36
    Nie ma mowy, ktoś zobaczy. Ruszaj się! Daj spokój
  • 35:42 - 35:47
    Czy to prawda, sir Marden? Więc wszedłeś w świat biznesu
    i to na dodatek w Stambule.
  • 35:47 - 35:50
    Stary, ty nie znosisz takich rzeczy. Czy to nie nudne, prawda?
  • 35:50 - 35:53
    Nie, nie. Wiesz, mam problem ze słońcem.
  • 35:54 - 35:56
    A poza tym, piękne rzeczy są tutaj.
  • 35:56 - 35:58
    Jakie piękne rzeczy?
  • 35:58 - 36:01
    Na przykład Defne. Ty też ją znasz.
  • 36:02 - 36:08
    Nie znam jej. A nawet jeśli ją znam, nic nie wiem.
    W porządku? I niczego nie słyszałem.
  • 36:08 - 36:16
    Ale wyglądasz dobrze! Naprawdę! No dosyć, stary.
    Nie zatrzymuj mnie! Poważnie. Dosyć.
  • 36:19 - 36:22
    Czy jest coś, o czym powinienem wiedzieć o Defne?
  • 36:24 - 36:26
    Pamir... właściwie...
  • 36:32 - 36:34
    Serio?
  • 36:41 - 36:47
    Boże, dlaczego mnie tak testujesz? Co? Co to jest...
    Przysięgam, serce mnie boli.
  • 36:47 - 36:48
    Co się dzieje?
  • 36:48 - 36:50
    Jestem...
  • 36:50 - 36:51
    Dobrze
  • 36:53 - 36:56
    Myślałam, że nie jesteś zajęty. Możesz przyjść za jakiś czas?
  • 36:56 - 36:59
    Przyjdę Seda! Wejdź. Poznaj mojego kuzyna, Omer Iplikci.
  • 37:00 - 37:03
    On jest genialnym projektantem, a poza tym także szefem Passionis.
  • 37:03 - 37:04
    Miło cię poznać
    Mnie rownież.
  • 37:04 - 37:06
    Wraz z Sinanem.
  • 37:07 - 37:09
    My już się spotkaliśmy.
  • 37:09 - 37:11
    Tak, spotkaliśmy. Nawet więcej niż tylko spotkaliśmy.
  • 37:11 - 37:15
    Tak, to prawda. Zmarnował trochę mojego czasu
    na swoje ambitne, głupie pomysły.
  • 37:15 - 37:23
    Przynajmniej mam jakieś pomysły, ale pani Seda gra szefa i ma to gdzieś.
    Wystarczy powiedzieć "Tak się nie da. To nie jest możliwe." I tak dalej.
  • 37:23 - 37:25
    Następnie skonfrontować mnie z tym co możliwe.
  • 37:25 - 37:29
    Przepraszam. Jasne, to znowu moja wina. Tak? Zawsze moja wina.
  • 37:29 - 37:33
    To jest biznes. nie możesz popełnić żadnego błędu.
    Powinieneś wiedzieć o tym lepiej niż ja.
  • 37:33 - 37:35
    Dobrze
  • 37:35 - 37:36
    W porządku? Uspokój się
  • 37:36 - 37:37
    W czym jest problem?
  • 37:37 - 37:42
    Potrzebujemy trochę miejsca na dział logistyki,
    ale dzięki pani Sedzie, która nie zaakceptowała
    niczego co zaproponowaliśmy.
  • 37:42 - 37:49
    Dobrze, pozwól nam korzystać z tej powierzchni razem.
    A poza tym mamy dyrektora logistyki, pani Defne.
    Ona może przedstawić nam rozwiązanie.
  • 37:49 - 37:52
    Dlaczego mamy robić to razem? Po co komplikować sytuację.
  • 37:52 - 37:58
    Pani Sedo, czy kiedykolwiek słyszała pani słowo "kompromis"?
    Jest takie słowo w naszym pięknym języku tureckim.
  • 37:58 - 38:00
    W porządku, niech Defne rozwiąże ten problem.
  • 38:00 - 38:01
    To jest zbyt skomplikowane.
  • 38:01 - 38:02
    Defne sobie poradzi.
  • 38:02 - 38:03
    Ona sobie poradzi
  • 38:03 - 38:07
    A jeśli ona nie znajdzie rozwiązania to poszukamy
    innego dyrektora logistyki i wszystko w porządku.
  • 38:07 - 38:10
    Nie, nie mogę zrezygnować z Defne tak łatwo.
  • 38:10 - 38:13
    Ona jest tą, która ratuje tę firmę.
    Odpowiedzialność jaką na siebie wzięła jest niesamowita.
  • 38:13 - 38:18
    Ok zgadzam się, ale najpierw niech nam pokaże
    czy może pracować na tym poziomie, czy też nie, prawda?
    Co ty na to, Omer?
  • 38:18 - 38:23
    Nie znam się na tym. Będzie co będzie. Może to nie takie trudne?
  • 38:23 - 38:25
    Gdzie?
  • 38:25 - 38:26
    Mam pracę do wykonania.
  • 38:29 - 38:34
    Nie, klient chce opakowania do recyklingu.
    Jest ekologiem. Oni są zagorzałymi ekologami.
  • 38:34 - 38:37
    Chciałabym żeby wszyscy tacy byli.
  • 38:38 - 38:40
    Ee... klient chce...
  • 38:40 - 38:42
    Tak
  • 38:43 - 38:45
    Co ja mówiłam?
  • 38:45 - 38:46
    Dostawcy
  • 38:46 - 38:49
    Wyślijmy im to co chcą.
  • 38:49 - 38:50
    My?
  • 38:50 - 38:53
    Dlaczego my im dostarczamy, mój drogi?
    Co do cholery? Przecież są dostawcy.
  • 38:53 - 38:54
    To właśnie mówię
  • 38:54 - 39:02
    Eee, w porządku. Zróbmy to... eee..poinformuję ich.
    Nie można tego pominąć. Zapisz ich i wróć do mnie później.
  • 39:02 - 39:04
    Dobrze.
  • 39:26 - 39:29
    Dlaczego porzuciłaś projektowanie?
  • 39:37 - 39:39
    Nowa praca.
  • 39:40 - 39:42
    Nowe życie
  • 39:47 - 39:52
    Wydaje się, że jesteś w dobrym nastroju. Czy tak?
  • 40:05 - 40:08
    Nie będziesz ze mną rozmawiać?
  • 40:37 - 40:40
    Dziewczyno, co jest z tobą nie tak?
  • 40:41 - 40:44
    Czy to nie wystarczy?
  • 40:48 - 40:53
    Tak bardzo płakałam, ale już nigdy więcej nie będę przez ciebie płakać.
  • 41:09 - 41:14
    "Teraz wypij drinka i pomyśl, dlaczego ja i dlaczego ty?"
  • 41:14 - 41:15
    Wynoś się do diabła, idioto!
  • 41:15 - 41:17
    Odbiło ci, czy co?
  • 41:17 - 41:19
    Kto to pisze?
  • 41:19 - 41:23
    Jesteś szalony, czy co? Nie masz nic lepszego do roboty?
    Drażnisz mnie?
  • 41:47 - 41:49
    Chcę Defne.
    Co?
  • 41:53 - 41:55
    Jak?
  • 41:55 - 41:58
    Chcę Defne, Sinan. Muszę dowiedzieć się, czy jest ktoś w jej życiu.
  • 41:58 - 42:00
    Co jeśli jest?
  • 42:07 - 42:10
    Nie wiem czy ona znów mnie pokocha,
    ale zrobię wszystko żeby tak się stało.
  • 42:10 - 42:13
    Jeśli jeszcze coś zostało... to zrobię, co jest w mojej mocy.
  • 42:14 - 42:17
    Chcę coś powiedzieć. Więc jesteś zdeterminowany?
  • 42:18 - 42:21
    Myślę, że warto. Idę
  • 42:21 - 42:22
    Gdzie?
  • 42:22 - 42:24
    Do Defne. Porozmawiam z Defne.
  • 42:24 - 42:25
    U niej? O tej godzinie?
  • 42:26 - 42:27
    Ömer
  • 42:27 - 42:29
    Tak Sinan
  • 42:31 - 42:35
    Idź bracie. Idź porozmawiać. Pospiesz się
  • 42:38 - 42:41
    Dlaczego porzuciła projektowanie?
  • 42:51 - 42:52
    Tak, Koray?
  • 42:52 - 42:53
    Ten też wziąłem.
  • 42:53 - 43:00
    Właściwie to ten świat urody jest jak karaluch!
    Jestem zadowolony, że nie znam jej normalnego wyglądu.
  • 43:00 - 43:10
    Kochany, wiesz dlaczego? Wziąłem to! Wszyscy pytają mnie
    "Koray, kim jest ta piękna kobieta? Kim jest ta atrakcyjna kobieta?
    Kim jest ta kobieta, która daje nam szczęście?"
  • 43:10 - 43:19
    Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Ponieważ zrobiłem to ja,
    kochany! Ja to zrobiłem! Powiedziałbym że ja to zrobiłem, nawet
    gdybym tego nie zrobił, bo przyjmuję wszelkie komplementy.
  • 43:19 - 43:22
    Mogę być naprawdę okropny, jeśli muszę.
  • 43:22 - 43:24
    Co ty gadasz Koray?
  • 43:25 - 43:29
    Czekaj... Znowu wypadłem z rytmu.
  • 43:29 - 43:31
    Weż się w garść.
  • 43:31 - 43:33
    Chwileczkę kochany, pozwól mi to zrobić.
  • 43:33 - 43:37
    Pamirikom, kochany. Proszę mnie zatrudnić.
  • 43:37 - 43:43
    Kochany, przysięgam, że zgniję w tym sklepie
    próbując wcisnąć odzież używaną eleganckim kobietom.
  • 43:43 - 43:50
    Zestarzeję się tam. Chcę znów robić zdjęcia,
    tak jak w przeszłości. Chcę być między ludźmi szerzyć
    deprawację i stwarzać problemy.
  • 43:50 - 43:54
    I nawet straciłem mój społeczny niepokój życia.
    To znaczy, potrzebny mi dramat.
  • 43:54 - 43:56
    Dobra, pomyślę o tym.
  • 43:56 - 43:59
    Pomyśl o tym, kochany. Pomyśl o tym.
  • 44:00 - 44:02
    Skończyłeś myśleć?
  • 44:03 - 44:05
    Nie.
  • 44:05 - 44:12
    Czy jesteś nieco senny? Czy powolny?
    Kochany, tu robi się zimno, proszę wyłącz klimatyzcję. Zamarzam.
  • 44:12 - 44:14
    Koray, nie chcę marnować twojego czasu.
  • 44:14 - 44:18
    Jak wiadomo, jesteś ważną osobą
    i prawdopodobnie masz ważne sprawy do zrobienia.
  • 44:18 - 44:20
    Nie chcę stawać na twojej drodze.
  • 44:20 - 44:25
    Kochany, przynajmniej jesteś świadomy.
    Dobrze się zastanów, kochany.
  • 44:25 - 44:31
    Wzniosę was na wyżyny! Ponieważ to jest moja sprawa. Sukces!
    Będziesz na szycie bardziej niż kiedykolwiek przedtem.
  • 44:32 - 44:33
    Rozumiem.
  • 44:33 - 44:37
    Pozwól mi wstać kochany. Mam tak wiele rzeczy do zrobienia
  • 44:38 - 44:43
    Pamiriko, koniecznie do mnie zadzwoń jak już się zastanowisz,
    dobrze? Bądź spokojny w tym temacie.
  • 44:43 - 44:49
    Nawet jeśli jestem z Serdar w kawiarni lub jem obiad z Sibel,
    zadzwoń do mnie na pewno. Dobrze kochany?
  • 44:49 - 44:50
    Zadzwonię do ciebie.
  • 44:50 - 44:52
    Zadzwoń do mnie, kochany. Dzwonienie ci pasuje.
  • 44:53 - 44:55
    Dobrze, pozwól mi teraz odejść.
  • 45:06 - 45:12
    Rozmawiałam z Defne. Jutro zrobi prezentację.
    Przekonamy się, czy ona poradzi sobie z tym czy nie.
  • 45:12 - 45:14
    Nadal nie czuję się źle, że tak bardzo ją obciążam.
  • 45:14 - 45:16
    Poradzi sobie.
    Co jeśli ona nie będzie mogła tego zrobić?
  • 45:16 - 45:18
    Dlaczego zmieniamy nasz ustalony system dla Passionis?
  • 45:18 - 45:22
    Nie zaszkodzi nam, jeśli się z nimi dogadamy.
    A poza tym współpraca z Passionis może przynieść nam korzyści.
  • 45:22 - 45:24
    Zachowaj spokój.
  • 45:24 - 45:30
    Już późno...powinnam iść do Defne? Pozwól mi porozmawiać z nią,
    ona powinna być po naszej stronie jutro podczas spotkania.
  • 45:30 - 45:33
    Na przykład, powinna zwrócić większą uwagę na nas niż na nich.
  • 45:33 - 45:35
    Więc mówisz że powinna faworyzować Stilvagon?
  • 45:35 - 45:38
    Tak, dlaczego nie? To jest nasz pracownik mimo wszystko, prawda?
  • 45:38 - 45:41
    To rzeczywiście ma sens. Ja z nią porozmawiam.
  • 45:42 - 45:44
    Czy wiesz, gdzie ona mieszka?
  • 45:44 - 45:46
    Znajdę. Znajdę.
  • 45:46 - 45:48
    Okej, dobrze.
  • 46:02 - 46:03
    W porządku.
  • 46:04 - 46:06
    Słucham, Aytekin?
  • 46:06 - 46:07
    Powiedz to.
  • 46:07 - 46:09
    Lara przyszła, jest w twoim biurze.
  • 46:09 - 46:11
    Tak, chciałyśmy pograć w gry. Wychodzę.
  • 46:11 - 46:16
    Gry? Ale pani Sedo, ma pani bardzo ciężki dzień za sobą.
    Nie chce pani odpocząć? Jakie gry?
  • 46:16 - 46:20
    Jestem matką, Aytekin. Rozumiesz to?
  • 46:22 - 46:24
    Racja.
  • 46:28 - 46:33
    Normalnie zwariuję tutaj! Co to jest? Miej trochę litości! Miej serce!
  • 46:33 - 46:36
    Siostro, co to jest? To jest, jak zaręczyny Nihan?
  • 46:36 - 46:44
    Coś takiego, Kanapeczko. Chcą żebym udowodniła ile jestem warta.
    Wiesz, ponieważ mam zarządzać dwoma spółkami.
  • 46:45 - 46:47
    Oczywiście, jeśli dam radę.
  • 46:47 - 46:50
    To bardzo trudne. Muszę zrobić coś takiego, żeby pospadali z krzeseł.
  • 46:50 - 46:54
    Ale ja myślę, że udowodniłaś swoją wartość dużo wcześniej.
    Czy to nie jest niesprawiedliwe?
  • 46:54 - 46:57
    To jest niesprawiedliwe! Nawet więcej niż niesprawiedliwe.
  • 46:57 - 47:02
    To znaczy, może ja nie chcę być w tej spółce.
    Może jestem szczęśliwa tu gdzie jestem. Czy oni mnie pytali? Nie!
  • 47:02 - 47:06
    Oczywiście. Oni to słonie, a ja jestem trawnik.
  • 47:06 - 47:09
    To znaczy, może nie chcę nawet widzieć jego twarzy.
  • 47:09 - 47:10
    Czyjej?
  • 47:10 - 47:13
    Przynajmniej mogli uprzejmie poprosić.
  • 47:13 - 47:20
    To znaczy, mogę to zrobić i będę się starała zrobić to jak najlepiej,
    ale... co to ma być? Teraz, kiedy wszystko się skończyło.
  • 47:20 - 47:25
    Jak to teraz będzie? W jaki sposób? Kto da mi odpowiedzi na te pytania.
    Ty możesz dać mi odpowiedź?
  • 47:30 - 47:33
    Znowu zakopałaś się w tych papierzyskach. Znowu nic nie widzisz.
  • 47:34 - 47:38
    Chodź. Zjedz trochę zupy, musisz coś zjeść. Dalej.
  • 47:38 - 47:42
    Nie będę tracić czasu, babciu. Nawet nie próbuj.
  • 47:43 - 47:45
    Nie sądzę, że w tej chwili nas rozumie.
  • 47:45 - 47:46
    Kto?
  • 47:46 - 47:49
    Nie, jestem tutaj. Co do licha? Pracuję. Muszę pracować.
  • 47:50 - 47:53
    Spójrz, przeszkadzasz mi. Gdzie to było?
  • 47:54 - 47:57
    Defne... co ci się stało?
  • 47:57 - 47:58
    Komu?
  • 47:58 - 48:00
    Co się stało z kim? Co mi się stało?
  • 48:00 - 48:05
    Szło ci tak dobrze przez tak długi czas. Czułaś się dobrze,
    taka cicha, spokojna i swobodna.
  • 48:06 - 48:10
    Teraz znów wszystko stawiasz na ostrzu noża.
    Powiedz mi, co się stało z moją dziewczynką?
  • 48:10 - 48:12
    Czy mój brat i Nihan jeszcze nie wrócili?
  • 48:12 - 48:15
    Nadal są w restauracji.
  • 48:18 - 48:21
    Jesteś w domu?
  • 48:22 - 48:25
    Wyślij mi swój adres. Przyjadę.
  • 48:28 - 48:32
    Gdzie skończyłam? Gdzie to było?
  • 48:38 - 48:40
    Więc jedziesz do Defne? Zapukać do jej drzwi.
  • 48:40 - 48:46
    Dokładnie... To znaczy chcę porozmawiać otwarcie.
    To co się stało z nami, stało się, bo nigdy nie rozmawialiśmy.
  • 48:46 - 48:50
    Masz rację. Dyskusja... trzeba rozmawiać
    i nie pozostawiać już żadnych tajemnic.
  • 48:50 - 48:51
    Jakie tajemnice?
  • 48:51 - 48:54
    Nie, po prostu powiedziałem to bez powodu. Wiesz, jeśli coś...
  • 48:54 - 48:56
    Dobra, pójdę i dowiem się.
  • 48:56 - 48:58
    Ok, wypiję resztę wina i później pójdę.
  • 48:58 - 49:01
    Nie krępuj się.
    Dobrze.
  • 49:19 - 49:21
    Ciociny chłopiec?
  • 49:44 - 49:48
    Tak bardzo mi ciebie brakowało.
  • 49:48 - 49:50
    Brakowało mi ciebie każdego dnia.
  • 49:51 - 49:52
    Po tak długim czasie
  • 49:52 - 49:56
    Rozpadłam się na kawałki, kiedy Koray powiedział mi, że wróciłeś.
  • 49:56 - 50:01
    Bardzo żałuję. Omer, wybacz mi, moja ptaszyno.
  • 50:01 - 50:09
    Wiem, rozdarłam twoje serce,zraniłam cię.
    Twoje życie rozpadło się na kawałki. To wszystko moja wina.
  • 50:09 - 50:12
    Tylko moje?
  • 50:13 - 50:17
    Czy myślisz, że jestem jedyną ofiarą w tej historii, ciociu?
  • 50:17 - 50:20
    Wciąż nie mogę uwierzyć.
  • 50:20 - 50:22
    Jak udało ci się to zrobić.
  • 50:22 - 50:26
    Jak wy wszyscy, wrzuciliście w ogień dziewczynę której nawet nie znaliście,
    która żyła w swoim własnym świecie. Bez skrupułów wrzuciliście ją w ogień.
  • 50:26 - 50:28
    Nadal nie jestem w stanie tego zrozumieć.
  • 50:28 - 50:31
    Masz na myśli Defne.
  • 50:31 - 50:34
    Nie mogę zachować spokoju wobec ciebie, ciociu.
  • 50:35 - 50:37
    Cała złość wychodzi ze mnie.
  • 50:38 - 50:42
    Myślę o tym, co ona przeszła, o tym, co my przeszliśmy.
  • 50:42 - 50:49
    O bezsensownej separacji i zerwaniach,
    niepełnych zdaniach, kłamstwach, i ucieczkach.
  • 50:52 - 50:58
    Nie mogłem zrozumieć, prawie oszalałem zastanawiając się,
    dlaczego Defne tak się zachowywała. Dlaczego... dlaczego
  • 51:01 - 51:05
    Jak zmuszałaś tą dziewczynę żeby tak mnie zaskoczyć.
    Jak ją do tego wszystkiego zmusiłaś.
  • 51:05 - 51:08
    Jak postawiłaś ją w sytuacji bez wyjścia. Bez możliwości ucieczki.
  • 51:08 - 51:14
    Wiesz, że to, co zrobiłaś...? Zrobiłaś to tylko dlatego, że mogłaś to zrobić,
    tylko dlatego, że miałaś dość władzy i pieniędzy, by to zrobić.
  • 51:15 - 51:17
    Serio? Jak śmiesz?
  • 51:17 - 51:26
    Omer, ptaszyno, ja to wiem. Zrobiłam błąd. To wszystko moja wina.
    To co zobiłam to wielka niesprawiedliwość, wiem, ale...
  • 51:28 - 51:31
    To nie tylko o mnie chodzi, ciociu.
  • 51:31 - 51:33
    Oboje zostaliśmy zranieni.
  • 51:34 - 51:38
    Niedobrze mi, kiedy mam o tym mówić,
    wszystko z powodu twojej śmiesznej gry.
  • 51:39 - 51:43
    Rozpadliśmy się na kawałki, jesteś tego świadoma?
    Ona z jednej strony i ja z drugiej strony.
  • 51:44 - 51:45
    A my...
  • 51:45 - 51:50
    Ömer! To jest cały sens faktycznie! To nie było w moich planach.
  • 51:50 - 51:57
    Skąd mogłam wiedzieć, że się tak w sobie zakochacie?
    Że to będzie dla ciebie coś prawdziwego?
  • 51:57 - 51:58
    Mogłaś zrezygnować.
  • 51:59 - 52:01
    Mogłaś uwolnić Defne, prawda?
  • 52:01 - 52:03
    Mogłaś zostawić nas w spokoju.
  • 52:04 - 52:06
    Ale nie zrobiłaś tego.
  • 52:06 - 52:13
    Nie mogłam tego zrobić. Nie mogłam tego zrobić,
    bo się bałam. Bałam się, że stracę cię na dobre,
    gdybyś dowiedział się o tym.
  • 52:13 - 52:19
    Bałam się, że odwrócisz się i odejdziesz.
    Spójrz Omer, przechodziłam już przez to wcześniej.
  • 52:19 - 52:26
    Po prostu odszedłeś, kiedy byłeś jeszcze dzieckiem.
    Czuliśmy twoją nieobecność.
    Nie mogę przechodzić przez to jeszcze raz, Ömer.
  • 52:26 - 52:29
    Nie wiedziałaś... że to tak bardzo mnie zdenerwuje?
  • 52:29 - 52:31
    Że nas tak bardzo zdenerwuje?
  • 52:31 - 52:35
    Nie mów mi, że nie mogłaś się domyślić,
    co się stanie kiedy się dowiem. Nie rób tego.
  • 52:35 - 52:42
    Nie mogłam przewidzieć. Tak, to moja wina.
    Nie mogłem przewidzieć, że wszystko zajdzie tak daleko.
  • 52:44 - 52:50
    Tak, wiem, zrobiłam błąd. Jestem powodem tego wszystkiego.
  • 52:50 - 52:56
    Tak ciociu, wszystko przez ciebie. Wszystko! Te rozstania i zerwania,
    to wszystko przez ciebie i to jest nieodwracalne.
  • 52:56 - 53:00
    Co teraz... wybaczysz mi?
  • 53:00 - 53:05
    To niemożliwe żebym ci teraz wybaczył, może z czasem... Powoli.
  • 53:05 - 53:10
    Co ja wciąż próbuje ci powiedzieć? Ciociu,
    ja nawet nie chcę dłużej na ciebie patrzeć. Przykro mi.
  • 53:23 - 53:25
    Ömer? Co jest? Nie idziesz?
  • 53:25 - 53:27
    Nie mogłem przejść, ciotka przyszła.
  • 53:30 - 53:33
    Co zrobiłeś? Rozmawiałeś z nią?
  • 53:35 - 53:37
    Rozumiem
  • 53:38 - 53:43
    W każdym razie, uspokójmy się.
    Mam na myśli wszystko, jedno po drugim.
  • 53:43 - 53:47
    Może to dobrze, że nie pojechałeś do jej domu. Wiesz, jej rodzina i takie tam.
  • 53:47 - 53:49
    Też masz rację.
  • 53:50 - 53:54
    Muszą być źli na mnie, to znaczy ciotka Türkan i reszta.
  • 53:54 - 53:59
    Co mogę powiedzieć. Wszystko wydarzyło się w ich oczach.
    Nie wiem, byli świadkiem wszystkiego co przeszła Defne.
  • 53:59 - 54:01
    Nie możesz być na nich zły.
  • 54:01 - 54:04
    Co znaczy być na nich zły, Sinan? Oni mają rację.
  • 54:10 - 54:13
    Nie zjadłaś zupy.
  • 54:15 - 54:17
    Idę!
  • 54:20 - 54:24
    Jakiś Pan Pamir jest tutaj. Twój współpracownik.
  • 54:24 - 54:25
    O to on już jest? Dobrze.
  • 54:26 - 54:27
    Kim on jest?
  • 54:28 - 54:30
    Nie wiem. Dowiemy się.
  • 54:36 - 54:38
    Dobry wieczór Panie Pamir.
  • 54:38 - 54:43
    Przepraszam, za mój zaniedbany wygląd. Tak po domowemu...
  • 54:43 - 54:44
    Tak wyglądasz gdy jesteś zaniedbana?
  • 54:44 - 54:45
    Słucham?
  • 54:45 - 54:47
    Możemy porozmawiać?
    Pewnie
  • 54:47 - 54:49
    Chcesz wejść?
  • 54:49 - 54:51
    Nie, nie chciałbym wchodzić. Tu jest dobrze.
  • 54:51 - 54:53
    Więc ja przyjdę.
  • 54:55 - 54:57
    On nie wchodzi do środka.
  • 54:57 - 55:00
    Pewnego dnia wejdzie. Ona tak zawsze mówi.
  • 55:05 - 55:09
    Przygotowuję coś nowego. Ale oczywiście musimy spróbować,
    bo to nowy model działania.
  • 55:09 - 55:12
    A jeśli chodzi o mnie...
  • 55:12 - 55:13
    Słucham.
  • 55:13 - 55:15
    Możesz to zrobić?
  • 55:15 - 55:18
    Jak powiedziałam, pracuję nad tym.
  • 55:18 - 55:24
    Miłości moja, możesz wrzucić to do maszyny, prawda?
    A następnie rano, wyprasować delikatnie. Mają być gotowe jutro.
  • 55:24 - 55:26
    Ok w porządku, zajmę się tym.
  • 55:26 - 55:30
    Czy możemy iść szybciej? Czuję że muszę zobaczyć Defne.
    Naprawdę się za nią stęskniłam. No dalej.
  • 55:30 - 55:32
    Co do licha? Co z Tobą! To oczywiste.
  • 55:32 - 55:37
    Cały dzień tylko Defne i nic innego. Nie rozumiem o co chodzi.
  • 55:37 - 55:39
    Hej dzieciaki.
  • 55:40 - 55:41
    O właśnie teraz.
  • 55:41 - 55:42
    W sam czas.
  • 55:42 - 55:45
    Przyjaciele, szybciej, proszę. Większe kroki , proszę. Dalej.
  • 55:46 - 55:50
    Stęskniła się za Defne, ponieważ była w Kanadzie od sześciu miesięcy.
    Właśnie wróciła.
  • 55:50 - 55:53
    Iso, słyszałeś nowe wiadomości?
  • 55:53 - 55:55
    Nawet nie zaczynaj tematu. Jestem już wystarczająco wkurzony.
  • 55:56 - 55:58
    I nie stresuj jej, ona już swoje przeżyła.
  • 55:58 - 56:00
    Co tam szepczecie?
  • 56:00 - 56:03
    Nie mój drogi, szybko droga minęła, to dlaczego.
  • 56:04 - 56:09
    Defne, jeśli nie będziesz w stanie obsługiwać obu spółek,
    będziemy musieli się z tobą rozstać.
  • 56:12 - 56:14
    O to chodzi?
  • 56:16 - 56:17
    Whoa
  • 56:17 - 56:21
    Wiem o tym i oczywiście nie chcę stracić pracy.
  • 56:21 - 56:23
    To nie fair, prawda?
    Można tak powiedzieć.
  • 56:24 - 56:25
    Ale taka jest sytuacja.
  • 56:26 - 56:28
    Albo wskoczysz na wyższy poziom.
  • 56:28 - 56:30
    Albo stracisz pracę.
  • 56:30 - 56:33
    Żeby piąć się w górę! Nigdy nie myślałam w ten sposób
  • 56:33 - 56:35
    Myśl tak.
  • 56:35 - 56:37
    To będzie motywacja.
  • 56:38 - 56:39
    Dobrze.
  • 56:44 - 56:45
    Kim oni są?
  • 56:46 - 56:51
    Oni? To są moi przyjaciele, Nihan i mój brat Serdar. Iso.
  • 56:52 - 56:54
    Iso?
  • 56:55 - 56:57
    Który z nich to Iso?
  • 56:57 - 57:00
    Ten w niebieskiej koszuli. Dlaczego pytasz?
  • 57:00 - 57:03
    Dobrze więc, ja już pojadę. Chcesz czegoś ode mnie?
  • 57:03 - 57:05
    Nie ja pracuję. Wszystko okej.
  • 57:05 - 57:07
    Dobrze, pracuj dalej. Do zobaczenia.
  • 57:19 - 57:21
    Co jest dzieciaki?
  • 57:23 - 57:26
    No nie! Co ty tutaj robisz?
  • 57:26 - 57:28
    Niech Bóg da nam szczęśliwe zakończenie.
  • 57:28 - 57:29
    To naprawdę ambitne.
  • 57:29 - 57:30
    Kto to jest?
  • 57:30 - 57:32
    Legendarnie przystojny.
  • 57:37 - 57:39
    Mam na myśli... On jest ech...
  • 57:39 - 57:41
    Co?
  • 57:41 - 57:43
    Niech Bóg zachowa go dla jego ukochanej.
  • 57:43 - 57:45
    W takim rozumieniu.
  • 57:46 - 57:48
    No proszę.
  • 57:55 - 57:56
    Tak Pamir?
  • 57:57 - 57:58
    Jak tam?
  • 57:58 - 57:59
    Dobrze, średnio
  • 57:59 - 58:01
    Dobrze, zamienimy dobrze na świetnie.
  • 58:01 - 58:04
    Sinan też tu jest. Więc niedługo wyjdziemy.
  • 58:05 - 58:12
    Ja nie. Nie chcę iść, moje ręce są sha... ech...
    będziecie mogli otwarcie pogadać.
  • 58:13 - 58:14
    Chwileczkę.
  • 58:15 - 58:16
    Co...
  • 58:18 - 58:22
    Halo? Nie, ten idiota wyszedł. On nie przyjdzie. Ja zaraz wychodzę.
  • 58:22 - 58:24
    Dobrze.
  • 58:33 - 58:37
    Dawno, dawno temu,
  • 58:37 - 58:46
    W dalekiej krainie, żył sobie bardzo przystojny król o czarnych włosach.
  • 58:46 - 58:52
    Cenił sprawiedliwość i przestrzegał prawa. Takiego króla wszyscy kochali.
  • 58:52 - 58:56
    Ale również się go bali. Był jak lód. Na zewnątrz.
  • 58:57 - 59:04
    Wewnątrz miał miękkie serce, które zostało złamane.
  • 59:05 - 59:12
    A młoda dziewczyna zakochała się w tym sercu, miłością bezwarunkową.
  • 59:12 - 59:14
    Ale co to była za miłość,
  • 59:15 - 59:18
    Dziewczyna została przytłoczona,
  • 59:19 - 59:22
    Za każdym razem, kiedy widziała króla, kolana się pod nią uginały.
  • 59:22 - 59:28
    Pomijając miłość, czasem ona nawet nie miała odwagi,
    by spojrzeć mu w twarz.
  • 59:28 - 59:33
    Dziewczyna kochała go tak bardzo, tak bardzo...
  • 59:34 - 59:43
    Zostali wygnani i chociaż się kochali, ranili się nawzajem.
  • 59:45 - 59:49
    Pewnego dnia król wyjechał daleko.
  • 59:50 - 59:53
    Co dziewczyna mogła zrobić?
  • 59:53 - 59:57
    Wypalona, padła na ziemię.
  • 59:57 - 60:00
    Bez życia i wewnętrznego spokoju,
  • 60:01 - 60:03
    Poddała się.
  • 60:03 - 60:08
    Wszystko zostało zniszczone i pozostało zniszczone,
  • 60:08 - 60:12
    Do dnia w którym król wrócił na swój tron.
  • 60:12 - 60:19
    Tak, pewnego dnia, król powrócił niezmiennie wspaniały,
    silniejszy niż kiedykolwiek.
  • 60:22 - 60:27
    Powiedział, "Przyszedłem do ciebie, wróciłem do ciebie", powiedział.
  • 60:27 - 60:30
    Ale dziewczyna się przestraszyła.
  • 60:31 - 60:33
    I uciekła od króla.
  • 60:33 - 60:37
    Bała się, że znowu się sparzy, że spłonie.
  • 60:38 - 60:45
    Nadal kochała go jak szalona,
    nie będąc w stanie powiedzieć o tym nikomu.
  • 60:46 - 60:53
    Tak naprawdę mówiła wszystkim, że to minęło i wszystko jest w porządku,
  • 60:55 - 60:59
    Ale nic nie minęło.
  • 61:00 - 61:03
    Za każdym razem kiedy będzie spoglądać na króla,
    kolana będą się pod nią uginać.
  • 61:04 - 61:07
    Za każdym razem kiedy on będzie chciał zbliżyć się do niej,
    ona znowu straci głowę.
  • 61:08 - 61:11
    Oczywiście, była jedyną osobą, która znała prawdę
  • 61:12 - 61:16
    Że to się nigdy nie zmieni.
  • 61:17 - 61:19
    Z drugiej strony
  • 61:19 - 61:23
    Ona ucieka od Króla.
  • 61:44 - 61:45
    Co teraz porabiasz?
  • 61:46 - 61:48
    Nie lubię wracać do przeszłości.
  • 61:48 - 61:51
    Znasz mnie, nie usiedzę długo w jednym miejscu.
  • 61:52 - 61:59
    W Londynie była jedna panna, która się we mnie zakochała. Zrobiło się gorąco i musiałem uciekać. Hop...
  • 61:59 - 62:01
    Znaczy się.... zwiałeś.
  • 62:01 - 62:04
    Patrz na niego...
  • 62:04 - 62:07
    Teraz u mnie jest ok. Uspokoiłem się. Życie płynie.
  • 62:07 - 62:09
    Jak to życie.... prawda?
  • 62:09 - 62:13
    Właśnie. Wiesz, znasz mnie, ja zawsze szukam problemów.
  • 62:13 - 62:17
    Jasne,że wiem, mój drogi. Kłopoty zawsze się ciebie trzymały. A i przy okazji nas też.
  • 62:17 - 62:18
    Prawdę mówisz, tak było.
  • 62:18 - 62:20
    Po całych nocach musieliśmy z tobą imprezować
  • 62:20 - 62:25
    Ryczałem jak lew. Sinan? Zwiał. "Bracie przestań, po co nam kłopoty... Pamir, Omer"
  • 62:25 - 62:32
    Drżał ze strachu.."Bracie po co wzywać policję, dogadajmy się.."
  • 62:33 - 62:34
    Było wesoło...
  • 62:34 - 62:39
    Zabawiliśmy się. Naprawdę było wesoło. Patrz, zobacz, do dzisiaj mam na brodzie blizny.
  • 62:39 - 62:44
    A ja miałem całą nogę poranioną, do dzisiaj mnie boli. Co to były za czasy. Prawda?
  • 62:45 - 62:48
    Chciałem o coś zapytać?
  • 62:48 - 62:52
    Miałeś się ożenić. Co się stało? Rzym i takie tam....?
  • 63:01 - 63:03
    Sytuacja awaryjna. Tak to określę.
  • 63:04 - 63:06
    Dobra. Rozumiem.
  • 63:07 - 63:09
    Nalej jeszcze.
  • 63:18 - 63:21
    I co teraz? Jak jest?
  • 63:21 - 63:24
    Milcz dziewczyno. Wszystko się skomplikowało.
  • 63:24 - 63:27
    Teraz jeszcze muszę stanąć przed Omerem i omówić prezentację.
  • 63:30 - 63:35
    No nie, nie mogę. Nie dam rady. Zaraz złoże swoją rezygnację i będzie spokój.
  • 63:35 - 63:39
    Dlaczego życie jest takie ciężkie? Naprawdę! Niemożliwe! Ja z takiego życia się wypisuję...
  • 63:39 - 63:43
    Dziewczyno! Co się z tobą dzieje. Uspokój się. Znowu zaczynasz szaleć.
  • 63:43 - 63:48
    Dziewczyno, ze mną tak się dzieje za każdym razem, kiedy go widzę. A teraz jeszcze muszę przed nim stanąć i o logistyce mówić... Jak ja to zrobię?
  • 63:48 - 63:53
    Jak to? Ty dalej przeżywasz wasze spotkania, tak? Masz rację, to taki człowiek, o którym nie można zapomnieć.
  • 63:53 - 63:54
    Nihan, czy ja o tym mówię?
  • 63:54 - 63:56
    O tym mówisz. Boże mój. A o czym tu mówić. Tylko o tym. Naprawdę.
  • 63:56 - 64:02
    Dziewczyno, pomyśl tak: muszę się zaprezentować. Idę do pracy, a przede mną sami profesjonaliści. Liga czempionów.
  • 64:03 - 64:10
    Żebym tego nie słyszała. Uwierz w siebie. Z ciebie nie taki zwykły pracownik. Rozumiesz. Jesteś wyjątkowa, możesz wszystko, jesteś liderem.
  • 64:10 - 64:12
    Aha... jestem wyjątkowa.
  • 64:12 - 64:16
    Aj.. Ja nigdzie nie idę, nie mogę pracować, mówić. Od razu się rumienię. Nigdzie nie idę. Nie dam rady.
  • 64:16 - 64:20
    Dobra. Weź głęboki oddech. Teraz powiedz to, co zaprezentujesz w pracy.
  • 64:20 - 64:22
    Jasne, już mówię, bo ty przede mną to jesteś Omer?
  • 64:22 - 64:27
    Prawda. Dobrze, wyobraź sobie Omera. Rób tak, Jakby Omer był przed tobą. Dobrze?
  • 64:34 - 64:35
    Tylko tyle potrafisz?
  • 64:35 - 64:36
    Nie udało się?
  • 64:36 - 64:40
    Nie udało, według mnie jesteś całkiem niepodobna. Brakuje ci charyzmy, prestiżu.
  • 64:41 - 64:49
    Ok, dobra. Porozmawiajmy otwarcie. Co czujesz? To znaczy kiedy widzisz Omera... Co czujesz? Udajesz, że sie nie znacie?
  • 64:50 - 64:54
    Ja jak głupia siedzę cicho, nic nie mówię. Tzn. on mówi, a ja milczę.
  • 64:59 - 65:01
    Praca na mnie czeka, nie zatrzymuj mnie.
  • 65:01 - 65:05
    Dobra, nie śmiałam się. Nie śmiałam dziewczyno. Nie uciekaj, Defne.
  • 65:07 - 65:08
    Pani Defne. Rozmawiałem z przedstawicielem..
  • 65:08 - 65:09
    Tak?
  • 65:09 - 65:13
    Zaproponowali nam dużo nowych modeli opakowań. Przesłałam do Pani na pocztę.
  • 65:13 - 65:15
    Dobrze, dziękuję Asli. Sprawdzę pocztę.
  • 65:16 - 65:20
    Pani Defne, dostaliśmy odpowiedzi na pisma, które wysłaliśmy. Położyłem wszystkie u Pani na biurku.
  • 65:20 - 65:22
    A dlaczego tak późno?
  • 65:22 - 65:24
    Nie wiem, może mają niedopracowany grafik.
  • 65:24 - 65:28
    Mój boże, może tak być, powiedz? Przecież jesteśmy dobrze zorganizowani, nie zaniedbujemy obowiązków.
  • 65:28 - 65:30
    Zadzwoń do nich, niech wypełniają swoje obowiązki na czas.
  • 65:30 - 65:31
    Dobrze, zrobię to.
  • 65:31 - 65:33
    Dobrze, miłej pracy.
  • 65:33 - 65:33
    Oczywiście.
  • 65:44 - 65:45
    Jesteś gotowa?
  • 65:51 - 65:55
    Jeżeli przyjdziesz na zebranie to znaczy, że jesteś gotowa ze mną pracować.
  • 66:01 - 66:05
    Wygląda na to, że będziemy pracować nie rozmawiając ze sobą? Ciekawe...
  • 66:13 - 66:16
    Odpowiedzi nie ma. Rozumiem.
  • 66:16 - 66:20
    Wczoraj wieczorem wybierałem się do Was, żeby porozmawia.
  • 66:21 - 66:27
    Przemyślałem to, może twoja rodzina jeszcze jest zła, chronią Cię, żebyś znowu nie dała się wplątać w trudne położenie.
  • 66:30 - 66:31
    Może teraz porozmawiamy?
  • 66:36 - 66:39
    Nie porozmawiamy. Rozumiem.
  • 66:39 - 66:42
    To znaczy, że jesteś wrogo nastawiona.
  • 66:47 - 66:49
    Dobrze.
  • 66:51 - 66:54
    Ja teraz zapiszę Ci swój numer telefonu.
  • 66:54 - 66:58
    Nie wiem, może zechcesz porozmawiać. Zadzwoń.
  • 67:01 - 67:03
    Ja też chcę porozmawiać.
  • 67:10 - 67:12
    Masz kogoś?
  • 67:14 - 67:16
    Ślub, zaręczyny..
  • 67:28 - 67:31
    Dobra, jak zwykle.
  • 67:32 - 67:35
    Jak rzadka? Musiała coś zjeść..
  • 67:38 - 67:43
    Śniadania w domu nie jadła. Może nogi przemoczyła? Ile razy do toalety chodziła?
  • 67:44 - 67:45
    Jeżeli więcej niż dwa razy, to niedobrze.
  • 67:45 - 67:47
    Ty też jesteś głodny? Jeżeli tak, to poproszę żeby coś przynieśli.
  • 67:47 - 67:48
    Nie, nie jestem głodny.
  • 67:48 - 67:55
    Dobrze. A temperatura? Dobrze. A Wymiotuje? Nie, to dobrze, niech pije dużo wody.
  • 67:55 - 68:00
    Wiem, wiem, że wy też wiecie jak się nią zająć. Dostałeś coś do picia?
  • 68:01 - 68:02
    Aaa..
  • 68:02 - 68:07
    Dobrze, informujcie mnie na bieżąco. Jeżeli jeszcze raz pójdzie do toalety, to proszę o zdjęcie i prześlijcie mi je, dobrze?
  • 68:07 - 68:08
    Off...
  • 68:08 - 68:10
    Co of? Ok.
  • 68:19 - 68:23
    Dzień dobry STIL vagonu.
  • 68:23 - 68:30
    Na samym początku chciałam powiedzieć, że jeżeli nie pogodzimy się w 100%, to nic z tego nie będzie. Dlaczego mamy się dezorganizować, prawda? Po co to wszystko!
  • 68:30 - 68:33
    Proszę się nie martwić, nie będziecie za to płacić.
  • 68:34 - 68:36
    Tak? Naprawdę?
  • 68:37 - 68:38
    Naprawdę.
  • 68:39 - 68:41
    Gdzie poczęstunek? Ayjtekin!
  • 68:44 - 68:45
    Dzień dobry.
  • 68:52 - 68:54
    Może zaczniemy, gdzie Pani Defne?
  • 68:54 - 68:56
    Chyba przyszła.
  • 69:00 - 69:04
    Heloo!
  • 69:06 - 69:14
    To ja. Znowu ja, znowu ja. Znów jestem tutaj. Wróciłem! Kiedyś byłem Koraj Sargin, teraz jestem nowy Koraj Sargin.
  • 69:14 - 69:18
    Bójcie się mojego piękna!
  • 69:25 - 69:34
    Popatrz na mnie. Nie gapcie się jeden na drugiego. Słyszysz mnie? Nic nie możecie zrobić. Teraz procuję razem ze STIL vagonu.
  • 69:35 - 69:45
    Skończyłem z Sinanem i Iplikci. Teraz jest czas Pana Mardena. Nowy superbohater, śnią o nim młode dziewczyny, które odliczają dni, czekają świtu.
  • 69:45 - 69:56
    Który jednym spojrzeniem może rozpętać monsunowy deszcz. I nie ma drugiego takiego, jakim jest Pan Marden.
  • 69:56 - 69:57
    Koray, milcz!
  • 69:57 - 70:13
    Patrz na mnie. Który może jednym spojrzeniem rozpętać monsunowy deszcz. Nie masz możliwości być takim popularnym, jak Pan Marden. Klnę się przed życiem, mój słodki. Ach ty uszaty!
  • 70:14 - 70:16
    Pamir? Jesteś pewny bracie?
  • 70:16 - 70:20
    Milcz! Nie możesz odebrać mi chleba! Słyszałeś!
  • 70:20 - 70:30
    Aj… kiedy stałeś się takim złym człowiekiem? Powiedz mi! Dobrze się stało, że z wami nie pracuję. Dobrze, że nie pracuję! Jestem bardzo szczęśliwy.
  • 70:30 - 70:36
    Dobrze, że jest Pan Pamir. Dobrze mówię, życie moje? Jego serce jest jak kwiatowy ogród.
  • 70:36 - 70:44
    Boże mój, jak mi się poszczęściło, jak bardzo poszczęściło. To mój los, zawsze. Wszystkie moje dobre uczynki teraz przynoszą rezultat.
  • 70:52 - 71:02
    Tak, grafik jest, dokumenty. Dokumenty ok. To też. To też gotowe.
  • 71:02 - 71:09
    Notes, telefon, wszystko gotowe. Wszystko gotowe, tak? Niczego nie zapomniałam, jestem gotowa. Ciekawe o czym zapomniałam?
  • 71:09 - 71:11
    Defne?
  • 71:12 - 71:14
    Jesteś gotowa? Czekają na Ciebie.
  • 71:14 - 71:17
    Aytekin, teraz tak ci przyłożę, że życie ci się odmieni. O czy ty mówisz?
  • 71:17 - 71:20
    To jest ważne zebranie. O tym mówię.
  • 71:20 - 71:24
    Nie zmieniłaś zdania. Jesteś przekonana? Chyba się nie wycofasz w ostatniej chwili. To jest poważna sprawa.
  • 71:24 - 71:27
    Twoje wsparcie, jak zwykle jest niesamowite. Odejdź stąd!
  • 71:27 - 71:31
    Pani Seda nie lubi żadnych wpadek. Wiesz o tym. Jeżeli z naszymi sprawami nie nadążymy, to będzie na nas zła.
  • 71:31 - 71:36
    Mówiłam, żebyś sobie poszedł. Mój Boże. Boże, zwariował, czy co? Wszystko gotowe, tak?
  • 71:44 - 71:48
    Co to? Natychmiast do wyrzucenia, powiem, żeby wyrzucili. Dlaczego nie wyrzucili tego?
  • 71:48 - 71:50
    Nie. Niech zostanie, niech nie wyrzucają.
  • 71:50 - 71:51
    Ale kosz jest przepełniony.
  • 71:51 - 72:03
    Nie wiem. Teraz wychodzę, muszę wyjść. Niech nie wyrzucają, czekajcie na mnie, dobrze? Niech czekają. Nie wyrzucajcie, niech poczekają, dobrze? Niech na mnie czekają. Albo wyrzucajcie.
  • 72:21 - 72:23
    Przepraszam za spóźnienie.
  • 72:43 - 72:46
    Tak, Defne. Słuchamy Cię.
  • 72:46 - 72:48
    Dobrze zaczynam.
  • 73:00 - 73:01
    Defne?
  • 73:01 - 73:02
    Słucham?
  • 73:02 - 73:03
    Jesteś gotowa, tak?
  • 73:04 - 73:08
    Tak, oczywiście. To jest… To znaczy…
  • 73:09 - 73:13
    Jeżeli nie jesteś gotowa, to przełożymy zebranie i spotkamy się później.
  • 73:13 - 73:14
    Nie.
  • 73:16 - 73:25
    Jakby dziewczynę spętali. Nie denerwuj się. A to ci dramat, można zwariować od sytuacji, to jest bomba, to ci dopiero zbieg okoliczności.
  • 73:25 - 73:26
    Koray!
  • 73:29 - 73:31
    On zawsze jest taki głośny?
  • 73:31 - 73:32
    To jest jego normalne zachowanie.
  • 73:38 - 73:42
    Dobrze, moim zdaniem, to się nie uda. Poszukajmy nowego dyrektora od logistyki.
  • 73:42 - 73:43
    Omer, może chwile poczekajmy.
  • 73:43 - 73:47
    Moim zdaniem czekaliśmy wystarczająco długo, prawda? Nie będziemy się narzucać. Jeżeli się nie da, to trudno, jakoś sobie poradzimy.
  • 73:49 - 73:54
    Oczywiście, że damy radę. Poradzimy sobie. Proszę, Panie Omer, niech Pan usiądzie. Zaraz wszystko wytłumaczę.
  • 73:55 - 74:04
    Tak, proszę Pani Sedo, Panie Pamir, Panie Sinan.
  • 74:04 - 74:07
    Może Pan podać to Panu Omerowi?
  • 74:10 - 74:11
    Teraz tak.
  • 74:13 - 74:21
    Na samym początku musimy skoordynować, jak używać klimatyzacji. To znaczy, musimy zdecydować. Moim zdaniem, najlepiej jeżeli dział logistyki podzielimy na dwie części.
  • 74:21 - 74:27
    Pracownicy też powinni być podzieleni, żeby wszyscy wiedzieli, gdzie dokładnie pracują, żeby towary się nie mieszały. W ten sposób rozdzielimy wszystko na dwa sektory. Oddzielnie Passionis i oddzielnie STIL vagonu.
  • 74:27 - 74:29
    W ten sposób nie będzie żadnych problemów i utrudnień.
  • 74:29 - 74:35
    W dokumentach przedstawiłam rozdzielenie firm. Jest tam pokazane jak będzie działać logistyka.
  • 74:54 - 75:01
    To tyle. To znaczy, że w tym momencie nie widzę żadnych problemów. A jeżeli jakieś problemy się pojawią, to też je rozwiążę
  • 75:01 - 75:10
    Aj… bardzo mnie znudziłaś. Po co to wszystko mówisz. Same nudne tematy, klne się, pochorowałem się.
  • 75:10 - 75:11
    Według mnie świetnie sobie poradziła.
  • 75:11 - 75:15
    Według mnie też. Gratuluję Defne. Brawo.
  • 75:24 - 75:26
    Dobrze. Powierzamy to Tobie.
  • 75:28 - 75:32
    Dobrze, teraz idę na spotkanie z projektantami. Sinan, tę sprawę w tej chwili zostawiam tobie.
  • 75:37 - 75:44
    W takim razie… Myślę, że wszystko będzie dobrze.
  • 76:01 - 76:04
    Zuch. Zrobiłaś dobrą robotę.
  • 76:04 - 76:06
    Dziękuję, że mi Pan zaufał.
  • 76:06 - 76:11
    Musiałaś tylko w siebie uwierzyć. To znaczy… musiałaś chcieć tego ty sama.
  • 76:14 - 76:19
    Ostatecznie to jest twoja zasługa. A to dla Ciebie w nagrodę.
  • 76:22 - 76:23
    Dziękuję.
  • 76:26 - 76:31
    A tak przy okazji, to będziesz dostawała dodatkowe wynagrodzenie od Passionis. Detale obgadaj bezpośrednie z nimi.
  • 76:32 - 76:33
    Dobrze.
  • 76:40 - 76:44
    Aysegul, jaki z Ciebie wspaniały człowiek.
  • 76:45 - 76:54
    Jeden telefon. Naprawdę brawo. Ja na przykład, gdybyś mnie zapytała. Jeżeli mnie ktoś o coś poprosi, to nie mówię nie, przeważnie.
  • 76:55 - 76:57
    Daj spokój moja droga, jak Ci nie wstyd.
  • 77:00 - 77:02
    Jak idzie?
  • 77:02 - 77:07
    Widzę, że dobrze. Super. Nichan skończyły się czyste talerzyki.
  • 77:07 - 77:11
    Kochany, jak widzisz, mamy tylko cztery ręce. Idź i sam sobie poradź.
  • 77:11 - 77:12
    Sam mam iść?
  • 77:12 - 77:12
    Tak!
  • 77:12 - 77:19
    Zawsze niech Serdar radzi sobie sam. Zawsze niech sobie radzi… Niech talerzyki nosi, niech jedzenie też sam nakłada Serdar. Dobrze. Iso, jak leci?
  • 77:19 - 77:21
    Co się tu dzieje?
  • 77:22 - 77:27
    Nawet nie pytaj Iso. Uwijamy się jak wiewiórki w klatce. W naszej karcie mnóstwo nowych potraw.
  • 77:27 - 77:29
    Chwała bogu, że Aysegul przyszła z pomocą.
  • 77:31 - 77:34
    Nichan! Przyjdziesz w końcu moja droga?
  • 77:35 - 77:40
    A niech Cię Allah! Iso, zastąp mnie, rób dalej.
  • 77:40 - 77:42
    Dziewczyno, a co ja mam tu robić!
  • 77:42 - 77:46
    Synu, Aysegul Ci wszystko pokaże. Próbujemy nadgonić czas. Dawaj, szybko, bież się do roboty.
  • 77:49 - 77:56
    Allah, Allah. Nie wiem co mam robić.
  • 77:56 - 78:04
    Na początek niewiele i nie ubijamy. Potem dokładamy więcej, ale nie za dużo.
  • 78:04 - 78:06
    To znaczy po trochu?
  • 78:07 - 78:09
    Dobra, spróbuję.
  • 78:13 - 78:15
    Czego to ja w życiu nie robiłem.
  • 78:18 - 78:20
    O tak. Oooo.
  • 78:21 - 78:24
    Eee... To nie za dużo?
  • 78:24 - 78:31
    A dlaczego, maja droga? Na przykład, bardzo bym chciał, żeby w duszy było tak wszystkiego dużo. Niech poza brzegi wychodzi.
  • 78:31 - 78:33
    Ja nie o tym, wtedy się nie ugotuje, dlatego to mówię.
  • 78:35 - 78:38
    Dobrze. Ty wiesz lepiej.
  • 78:40 - 78:43
    A tak na marginesie, dżem był przepyszny.
  • 78:43 - 78:45
    Naprawdę? Smakował Ci?
  • 78:45 - 78:46
    Zjadłem wszystko.
  • 78:47 - 78:48
    No nie mów?
  • 78:48 - 78:52
    Defo przecież mówiła Ci, że taki lubię. Nie kłamała.
  • 78:52 - 78:54
    Na zdrowie. Jeszcze mam, jak chcesz.
  • 78:55 - 79:01
    Dobrze. Smakuje mi wszystko co ugotujesz.
  • 79:04 - 79:09
    Będziesz się złościł, na pewno, ale znowu za dużo nałożyłeś.
  • 79:09 - 79:13
    Nie udaje mi się, nie wiem jak? To znaczy…
  • 79:13 - 79:15
    Pokażę Ci jak.
  • 79:41 - 79:42
    Poszukam Nichan.
  • 79:57 - 79:58
    Naprawdę?
  • 80:01 - 80:03
    A o co chodzi?
  • 80:05 - 80:08
    Zaparkował Pan samochód na moim miejscu. Na większym parkingu, i do tego jeszcze na moim miejscu.
  • 80:08 - 80:10
    Pani miejsce? A z jakiej racji?
  • 80:10 - 80:16
    Do tej pory, za nim się pojawiliście, tak było. Dalej też tak będzie. Wstyd.
  • 80:16 - 80:27
    Nie mogę uwierzyć! Naprawdę, nie wierzę! Nie mogę uwierzyć, że kobieta może być taka zawzięta. Jest 1001 sposobów, żeby przekazać taką wiadomość kulturalnie, ale Pani musi atakować. Cudownie.
  • 80:27 - 80:30
    Atakować? Pan nazywa to agresją?
  • 80:30 - 80:41
    Z uwagi na to, że nie przyszła Pani z kwiatami w rękach. Teraz będziesz krzyczeć, wrzeszczeć, atakować… zmień ton! Nie ważne, kto stoi naprzeciwko Ciebie. Teraz trzeba wszystko rozwalić, zniszczyć. Brawo. Naprawdę. Brawo!
  • 80:41 - 80:46
    Typowy facet. Z nerwami coś u Ciebie nie tak? Sił brakuje?
  • 80:46 - 80:51
    Znajdziesz jakieś rozwiązanie, prawda? Zakodowałeś sobie coś! Nie chcesz wiedzieć? Nie chcesz poznać?
  • 80:51 - 80:53
    Wiem wszystko o takich jak Ty.
  • 80:53 - 80:58
    Jest mi bardzo przykro, że dla takich kobiet ulubionym miejscem jest pole boju.
  • 80:58 - 81:04
    Taki, jak Ty, gotowe na wszystko, żeby zdobyć świat, poświęcą wszystko, dom, rodzinę. Takie jak Ty zawsze wykorzystają twoją słabość. Naprawdę nie ma w was szacunku dla zwykłego życia?
  • 81:04 - 81:12
    Założyć rodzinę, zostać matką? Na tyle, na ile jesteście dobre w pracy, na tyle jesteście nieudolne w temacie rodziny!
  • 81:25 - 81:27
    Przesadziłem. Przekroczyłem wszelkie granice.
  • 81:29 - 81:30
    Nie masz racji!
  • 81:33 - 81:35
    Tak myślę.
  • 81:37 - 81:39
    Mimo wszystko proszę o wybaczenie.
  • 82:00 - 82:01
    Defne!
  • 82:02 - 82:07
    Moja droga, strasznie się za tobą stęskniłam. Chodź przytulę Cię!
  • 82:09 - 82:15
    Dziewczyno, co za kariera? Pomyśleliśmy, że zamiast zostać żoną, wybrałaś karierę.
  • 82:15 - 82:19
    Dlaczego przestałaś projektować? W tym też byłaś bardzo dobra.
  • 82:19 - 82:24
    Daria, człowiek, żeby robić jedno, wcale nie musi być utalentowany. Praca powinna się podobać, powinnaś ją lubić.
  • 82:25 - 82:30
    Ja nie chcę żyć jak projektantka. Nie chcę być podobna do kogokolwiek. Chcę być sobą.
  • 82:32 - 82:33
    Nie rozumiem.
  • 82:33 - 82:35
    Nie ważne, zapomnij. Pan Sinan jest u siebie w biurze?
  • 82:35 - 82:40
    Nie, ale jest Pan Omer. Jak to z wami teraz jest? Coś przeoczyłam?
  • 82:40 - 82:46
    Daria, nie interesuj się tym, co Ciebie nie dotyczy. Było, minęło. To przeszłość. Kiedy wróci Pan Sinan?
  • 82:46 - 82:48
    Może wcale nie wróci. Ma sprawy do załatwienia.
  • 82:48 - 82:53
    Skoro było i minęło, to idź i porozmawiaj z Panem Omerem. Zobacz, tu jest jego gabinet.
  • 82:56 - 83:03
    Co? Nie pójdziesz? Jak go zobaczysz, to nie wytrzymasz? Dalej się kochacie?
  • 83:03 - 83:06
    Jakie to ma znaczenie Daria? Dobry boże, idę teraz!
  • 83:07 - 83:09
    Dobra, no to idź.
  • 83:21 - 83:22
    Wejść.
  • 83:23 - 83:24
    Mogę wejść?
  • 83:31 - 83:33
    Wejdź, zapraszam.
  • 83:38 - 83:41
    Jak już przyszłaś to znaczy, że przestałaś się gniewać, Prawda?
  • 83:44 - 83:51
    Przyszłam z powodu ustaleń dotyczących płatności, które zawarliście z Panem Pamirem. To znaczy…
  • 84:22 - 84:25
    Czy to możliwe, żeby być piękniejszą od rumianku?
  • 84:31 - 84:32
    Słucham Cię!
  • 84:35 - 84:36
    Dlaczego przestałaś projektować?
  • 84:38 - 84:45
    Mam zamiar poprowadzić dział logistyki w Passionis, dlatego chcę porozmawiać o wynagrodzeniu za moja pracę.
  • 84:47 - 84:48
    Defne.
  • 84:48 - 84:49
    Pani Defne.
  • 84:58 - 85:00
    Dobrze, zrozumiałem.
  • 85:02 - 85:08
    Jesteśmy gotowi zapłacić tyle samo, ile zarabiasz tam. Jesteśmy wdzięczni za Twoje starania, Twoja prace.
  • 85:08 - 85:12
    Jestem u siebie w gabinecie. Powiem, żeby podali wam mój numer telefonu.
  • 85:14 - 85:15
    Wybacz mi!
  • 85:19 - 85:20
    To był mój błąd.
  • 85:22 - 85:23
    Nie powinienem, aż tak złościć się na Ciebie.
  • 85:27 - 85:29
    Wiem, że nie mogłaś powiedzieć.
  • 85:31 - 85:34
    To ja doprowadziłem Cię do takiego stanu, że nie mogłaś mi powiedzieć, wyjaśnić?
  • 85:40 - 85:41
    Dlaczego nie powiedziałaś na samym początku?
  • 85:42 - 85:43
    Dlaczego tyle czekałaś?
  • 85:45 - 85:46
    To co było między nami..
  • 85:49 - 85:50
    ..miłość..
  • 85:53 - 85:54
    ..zjednoczenie dusz.
  • 85:58 - 86:00
    Mogłaś mi powiedzieć o wszystkim.
  • 86:01 - 86:03
    Tak się nie powinno stać.
  • 86:07 - 86:08
    To nie powinno mieć miejsca.
  • 86:17 - 86:18
    Defne!
  • 86:24 - 86:25
    Moja Defne.
  • 86:46 - 86:47
    Pani Defne, powiedziałam.
  • 87:19 - 87:23
    Powiedziałam, że nic niema. Nie płacz. Nie waż się płakać.
  • 87:48 - 87:58
    Dobrze! Uspokój się, uspokój. Nie będziesz więcej płakać. Było, minęło. Nie będę płakać!
  • 88:00 - 88:01
    W porządku?
  • 88:02 - 88:04
    Wygląda na to, że coś się stało.
  • 88:04 - 88:09
    Nie, nic takiego. Nic się nie stało. Nic.
  • 88:10 - 88:11
    Sprawy sercowe?
  • 88:12 - 88:13
    Stara sprawa.
  • 88:13 - 88:14
    Ukochany?
  • 88:15 - 88:21
    Nie, nic takiego. To znaczy... stara historia.
  • 88:22 - 88:24
    Czyli były ukochany?
  • 88:24 - 88:29
    Nie chciałam się rozstawać, zostałam porzucona.
  • 88:29 - 88:30
    A teraz?
  • 88:32 - 88:33
    Co teraz?
  • 88:33 - 88:39
    Dlaczego teraz płaczesz? Podobno to stara historia? Dlaczego łzy są nowe?
  • 88:39 - 88:46
    Nic takiego się nie stało, żebym płakała. To znaczy, jest jak mówię.
  • 88:47 - 88:48
    Ale łzy dalej płyną.
  • 88:48 - 88:54
    Dawno skończone. Dawno było skończone. Mówiłam już, stara historia. Koniec. Bardzo stara.
  • 88:55 - 88:56
    Skoro tak mówisz?
  • 88:57 - 88:58
    To jak to teraz wygląda?
  • 88:58 - 89:02
    Sytuacja przedstawia się następująco: Albertin Kaip (zwiał).
  • 89:04 - 89:05
    Albertin Kaip (zwiał)?
  • 89:07 - 89:15
    Podoba mi się. Teraz przejdziemy do rozdziału, kiedy zostanie zniewolony. Może to ja będę jak Albertin, co myślisz? Nadaję się?
  • 89:16 - 89:22
    Właściwie, to bohaterka w książce podobna do Ciebie. No, ale nie płacze po kątach.
  • 89:24 - 89:26
    Ja już więcej nie będę płakać.
  • 89:26 - 89:27
    Obiecujesz?
  • 89:29 - 89:29
    Obiecuję.
  • 89:30 - 89:32
    Mnie bardzo denerwuje kobiecy płacz, nie mogę patrzeć na wasze łzy.
  • 89:32 - 89:36
    Dlatego, że kobiety płaczą tylko wtedy, kiedy je ktoś zrani. Taki ktoś, jeśli jest, to jest wariatem.
  • 89:41 - 89:47
    Dobrze. Wieczorem jestem zaproszony na przyjęcie. Mam nadzieję, że mi pomożesz.
  • 89:47 - 89:48
    Nie mogę z Panem pójść.
  • 89:48 - 89:50
    Nie o to mi chodziło.
  • 89:50 - 89:52
    - Przepraszam, po prostu tak zrozumiałam.
  • 89:52 - 89:55
    -Trochę pozapominałem. Naucz mnie.
  • 89:55 - 89:57
    - Czego?
  • 90:02 - 90:03
    - Tańca, tańca?
  • 90:03 - 90:10
    - Tańca. Tango. Ty na pewno umiesz tańczyć tango? Masz w sobie jego nastrój.
  • 90:10 - 90:14
    - To znaczy może kiedyś. Trochę znam tango.
  • 90:24 - 90:26
    - Pani Neriman, może zjadłaby coś pani?
  • 90:26 - 90:29
    - Nie, chcę umrzeć z głodu.
  • 90:29 - 90:32
    - Proszę tego nie robić. Jak tak można nie jeść?
  • 90:33 - 90:36
    - Dobrze, przynieś. Chcę umrzeć najedzona.
  • 90:36 - 90:44
    - Nie i tak nie można. Pani Neriman, straszy mnie pani. Przygotować herbatę na trawienie? Herbatę na trawienie..
  • 90:44 - 90:47
    - Nie chcę. Chcę Necmiego!
  • 90:47 - 90:48
    - Dobrze, dobrze, ale pan Necme..
  • 90:48 - 90:57
    - No wiem! Jest w Ameryce. Mine, jaka ty jesteś słaba. Mówisz to, żeby posypać mi soli na rany.
  • 90:57 - 91:00
    - Ale pani się tak stęskniła. Więc niech pani też pojedzie, pani Neriman.
  • 91:00 - 91:01
    - Niech on przyleci.
  • 91:01 - 91:04
    - Mam zadzwonić do pana Koraya? Chcę pani żeby przyszedł Koriś?
  • 91:04 - 91:06
    - Chce Necmiego!
  • 91:06 - 91:09
    - Dobrze. Zadzwonię do pana Necme, zadzwonię do pana Necme.
  • 91:09 - 91:20
    - Niech przyleci, niech przyleci Necme! Necme! Chcę Necmiego! Necme! Niech przyleci Necme!
  • 91:24 - 91:25
    - Neriman..
  • 91:28 - 91:29
    - ..wróciłem.
  • 91:32 - 91:34
    - Necme, strasznie się za tobą stęskniłam.
  • 91:34 - 91:38
    - Neriman! Dobrze już Neriman! Uspokój się! Nerimam! Uspokój się! Dobrze już, dobrze!
  • 91:38 - 91:45
    - Uchowaj nas boże. Ta kobieta ma nadprzyrodzone zdolności. To jakaś czarownica.
  • 91:45 - 91:54
    - Dlaczego nie powiadomiłeś o przyjeździe? Dlaczego pozbawiłeś mnie bez przyjemnego oczekiwania! Odliczałabym godziny, jak przyjechałeś? Kto ciebie przywiózł?
  • 91:54 - 91:58
    - Neriman, uspokój się, zwolnij trochę. Nie mogę złapać oddechu. Nie mogę uwierzyć.
  • 91:58 - 92:00
    - Czym mógłby przyjechać, jak nie taksówką, prawda?
  • 92:00 - 92:02
    - Witamy z powrotem, panie Necme.
  • 92:02 - 92:03
    - Dziękuję bardzo, Mine.
  • 92:03 - 92:06
    - Chodź, chodź, chodź, chodź Necme.
  • 92:06 - 92:07
    - Neriman, powoli.
  • 92:07 - 92:12
    - Aj, Necme, przyjechał w samą porę. Usiądź, porozmawiamy.
  • 92:12 - 92:15
    - Neriman, poczekaj. Umyję twarz i ręce. To był długi lot.
  • 92:15 - 92:21
    - Kochany, przecież podczas lotu się nie pobrudziłeś. Muszę ci coś powiedzieć. Omer wrócił.
  • 92:21 - 92:22
    - Co?
  • 92:23 - 92:25
    - Omer przyjechał? Mówisz poważnie?
  • 92:25 - 92:29
    - Mówię ci, widziałam go. Przyjechał, kochany mój.
  • 92:29 - 92:30
    - Jak z nim? W porządku?
  • 92:30 - 92:40
    - Żebyś go widział. Jakby jeszcze urósł, stał się przystojniejszy, twarz ma bardziej poważną. Ale..
  • 92:40 - 92:41
    - Ale co?
  • 92:41 - 92:44
    - Nie przebaczy nam. Wszystko jeszcze bardzo go złości.
  • 92:44 - 92:52
    - Oczywiście. Zasłużyliśmy na to, Neriman. Ukradliśmy cały rok z jego życia, nieprawdaż? On nie mógł tego znieść i wyjechał.
  • 92:52 - 92:58
    - A czy nam nie było ciężko? Czy tego nie żałowaliśmy? Czy za nim nie tęskniliśmy?
  • 92:58 - 93:04
    - To nasz bratanek. Nasz jedyny bratanek. Czy jest ktoś jeszcze oprócz niego, Necme?
  • 93:04 - 93:07
    - Powinnaś o tym myśleć na samym początku, Neriman. Przede wszystkim jak rozwiązać ten błąd.
  • 93:07 - 93:09
    - Teraz będziemy dumnie czekać, aż nam wybaczy.
  • 93:09 - 93:12
    - Wybaczy nam? A jeśli już więcej się z nami nie spotka?
  • 93:12 - 93:16
    - Wybaczy. Omer ma dobre serce.
  • 93:16 - 93:22
    - Ale my musimy poczekać. Trzeba cierpieć. I tak nie jesteśmy w stanie robić niczego innego.
  • 93:27 - 93:28
    - Kto chciał borek?
  • 93:31 - 93:36
    - Jesteś królową dziewczyno, naprawdę. I herbata gotowa. Napijemy się.
  • 93:36 - 93:38
    - Oczywiście, napijemy się. Zdrowie twoim rękom, córko, dziękuję
  • 93:38 - 93:40
    - Smacznego. Co u ciebie mistrzu Sadri?
  • 93:40 - 93:43
    - Dziękuję, tak jak wiesz, jestem szczęśliwy.
  • 93:43 - 93:45
    - Co robiłaś? Trochę się uspokoiło?
  • 93:46 - 93:48
    - Tak się zmęczyliśmy. .
  • 93:49 - 93:53
    Mistrzu Sadri, jestem numerem jeden w przygotowywaniu borków. Częstujcie się
  • 93:53 - 93:55
    - A teraz…
  • 93:58 - 94:07
    - Iso, nie spałam do rana. Co się takiego stało? Wziął i wrócił..
  • 94:15 - 94:17
    - Nihan, mistrz ciebie przecież widzi.
  • 94:20 - 94:21
    - Coś dobrego? Co się stało?
  • 94:21 - 94:22
    - Omer wrócił, mistrzu.
  • 94:22 - 94:24
    - Tak? Jestem bardzo szczęśliwy.
  • 94:25 - 94:34
    - Znów otworzyli Passionis. On do tej pory jest takim tajemniczym człowiekiem. I znalazłam jego zdjęcie. Zapuścił sobie teraz brodę itd.
  • 94:34 - 94:35
    - Nihan!
  • 94:36 - 94:37
    - Dobrze, dobrze.
  • 94:39 - 94:41
    - Mistrzu Sadri..
  • 94:42 - 94:48
    - ..my już nie lubimy Omera. Grupowe rozwiązanie. Nie obrazisz się?
  • 94:48 - 94:51
    - Szczerze byłam niezdecydowana. Ale oni mnie przewyższyli.
  • 94:51 - 94:54
    - Co to znaczy niezdecydowana? Jesteś jakimś kupcą ryb?
  • 94:54 - 94:57
    - Nie widziałaś w jakim stanie była Defne? Czy razem tego nie widzieliśmy?
  • 94:57 - 95:03
    - Miesiącami chodziła, jak po pogrzebie. Czy nie braliśmy jej za ręce, żeby wyszła na ulicę, do ludzi?
  • 95:03 - 95:08
    - Ta dziewczyna ważyła 45 kg. Ciocia Turka karmiła ją własnymi rękoma.
  • 95:11 - 95:13
    - Okazało się, że można i zobaczyć taka Defo.
  • 95:14 - 95:16
    - Dobrze, nie złość się.
  • 95:17 - 95:19
    - Ale ten mężczyzna ma energię dobrego człowieka. Co mam robić
  • 95:19 - 95:27
    - Nihan, weź swój borek, weź. Podnieś się i wyjdź. Nie każ mi ciebie zranić. Później będziesz płakać, że masz mało pokarmu.
  • 95:27 - 95:28
    - Ale Iso, u mnie jest pokarm.
  • 95:28 - 95:31
    - Idź kochana. Nie będę jadł.
  • 95:31 - 95:34
    - No dobrze, idę.
  • 95:34 - 95:40
    - Ale będziesz mnie jeszcze szukać. Będziesz myśleć, jeśli ona by tu była, to posprzeczalibyśmy się.
  • 95:40 - 95:48
    - Mistrzu Sadri, to twoje. Jemu nie dawaj. On na to nie zasługuje. Niewychowany.
  • 95:53 - 95:59
    - Mistrzu Sadri, wiem że Omer to twoja dusza. Ale w tym temacie…
  • 95:59 - 96:03
    - Dobrze, to nieważne moje dziecko. Nieważne.
  • 96:04 - 96:12
    - Żeby stać się przyjaciółmi, nie musimy się dzielić wszystkimi myślami. Ja znam ciebie, ty znasz mnie.
  • 96:12 - 96:17
    - Nie okłamuj mnie. I nie oczekuj ode mnie, że przestanę kochać Omera.
  • 96:17 - 96:19
    - Mówisz o tolerancji?
  • 96:19 - 96:29
    - Tolerancja to nie najważniejsze słowo. Aby była tolerancja, potrzebny jest problem lub jakaś wina. Chciałem powiedzieć, szanujmy swoje zdanie nawzajem.
  • 96:29 - 96:31
    - Dobrze, mistrzu.
  • 97:19 - 97:20
    - Defne tu była.
  • 97:21 - 97:24
    - To oczywiście nic nowego, wy już dawno się widzieliście.
  • 97:26 - 97:31
    - Jeśli tylko ja spotkałabym byłego i przyszłabym tu pomimo niego. Ale ona jest szczęściarą.
  • 97:31 - 97:37
    - Trochę z nią porozmawiałam, zapytałam dlaczego już nie rysuje. I w tym ona przecież była dobra.
  • 97:38 - 97:39
    - Dlaczego?
  • 97:41 - 97:47
    - Powiedziała, że to jej nie pasuje. Nie chciała żyć życiem twórcy. Chciała być sama ze sobą.
  • 97:47 - 97:50
    - Puste słowa, dobrze się wam żyje, też bym tak chciała.
  • 97:53 - 97:57
    - Co mam zrobić, dalej mówić czy pójść?
  • 97:57 - 97:58
    - Jak myślisz?
  • 97:58 - 98:00
    - No dla mnie..
  • 98:00 - 98:02
    - Idź, Derya, idź.
    - To idę.
  • 98:09 - 98:18
    - Tak jak mówiłem Koray Sargin – ikona stylu. On jest wspaniały. Znów przyszła z brzydkimi ustami.
  • 98:18 - 98:23
    - Panie Koray, i pan przyszedł. Ekipa znów w komplecie.
  • 98:23 - 98:26
    - Tam zatrzymało się moje życie. Ja już tu nie wrócę.
  • 98:26 - 98:28
    - Jak pan nie wróci? Nie chcieli pana, panie Koray?
  • 98:29 - 98:32
    - Znaj swoje miejsce, ten z zapachem jajka.
  • 98:32 - 98:45
    - Mój słodki, nie chciałem wracać. Błagali mnie. I Omusz z samego rano zapukał do drzwi. A Sinosz nogami dzwonił. Został ukochanym swojego telefonu.
  • 98:45 - 98:52
    - Ja powiedziałem nie, ten rozdział skończony. Jeśli odeszłem, nic się w tej sprawie już nie zmieni i nie przyjdę.
  • 98:52 - 99:02
    - Niełatwo jest uchwycić Koraya Sargina. I chciałem oddać swoją część. Oni płakali, błagali, oczy im napuchły, o tak spuchły.
  • 99:07 - 99:17
    - Dzieci, czekają na mnie w świecie. Koray pójdzie na sesje, znów popracuje Koraycim itd.
  • 99:18 - 99:26
    - Może jeśli tak jak Zubeir byłbym brzydki, bezduszny i mógłbym leczyć się zupą. Może wtedy życie byłoby trochę lekkie
  • 99:26 - 99:28
    - No co pan, panie Koray? Co to ma znaczyć?
  • 99:28 - 99:39
    - Dzieci, widzicie jakie jego złość ma skutki. Jeśli ktoś powiedziałby mi coś takiego, poruszyłbym niebo i ziemię. U mnie wszystko w porządku, każdy mój ruch ma rozwiązanie.
  • 99:40 - 99:42
    - Ale mam pytanie, panie Koray.
  • 99:42 - 99:46
    , my jeszcze nie doszliśmy do pytań i odpowiedzi, ale pytaj o co chcesz.
  • 99:46 - 99:52
    - Jeśli tak dobrze idzie panu biznes, to dlaczego pan tu przyszedł?
  • 99:53 - 100:02
    - Moja słodka, zrozumiesz. Tak jak Zubeir, bezduszny i brzydki człowiek. Tacy, moi drodzy, jak ja, ciągle powinni robić sprawozdania w swoim środowisku.
  • 100:02 - 100:10
    - Dlaczego że jesteśmy gwiazdami, szukają nas przez cały czas itd. Dlatego przyszedłem was o tym poinformować.
  • 100:10 - 100:12
    - Więc życzymy panu sukcesów w pracy.
  • 100:14 - 100:24
    - Moja słodka, nie trzeba mówić i to o czym powiedziałaś, już u mnie jest. Przez was się zmęczyłem, od waszej zazdrości, waszego oczekiwania w przeistoczeniu się w ikony stylu.
  • 100:24 - 100:29
    - No już, wszyscy do swoich obowiązków. Brzydcy, nikczemni ludzie. Rozejdźcie się.
  • 100:31 - 100:32
    - Przejdę, panie Koray.
  • 100:33 - 100:33
    - Dziwadło.
  • 100:34 - 100:37
    - Podpisaliśmy ogromny kontrakt z panem Haldun.
  • 100:37 - 100:39
    - Jak ty zaimponowałeś człowiekowi.
  • 100:40 - 100:45
    - Ale, żeby wrócić do poprzedniego stanu, musimy dużo pracować. Giełda jest bardzo zmienna.
  • 100:45 - 100:46
    - Rozwiążemy to.
  • 100:47 - 100:51
    - Możemy zrobić zachwycającą kolekcję, najbardziej ciekawą.
  • 100:52 - 100:54
    - Zrobimy, zrobimy. Nie bój się.
  • 100:57 - 101:00
    - Omer, gdzie podziała się twoja głowa, nie słuchasz.
  • 101:01 - 101:04
    - Sinan, zostaw mi dział logistyki.
  • 101:04 - 101:06
    - Dlaczego? Ja dobrze…
  • 101:09 - 101:11
    - Więc ty się tym zajmiesz.
  • 101:12 - 101:15
    - Dokładnie tak. Teraz się tym zajmę.
  • 101:15 - 101:21
    - Na boga. Więc dawaj. Co zrobiłeś? Porozmawiałeś z Defne?
  • 101:23 - 101:27
    - Na razie jest uparta. Ale przekonam ją, że musimy otwarcie porozmawiać.
  • 101:28 - 101:35
    - Ale najpierw muszę się dowiedzieć, czy kogoś ma. Co powiesz?
  • 101:37 - 101:39
    - Co mam powiedzieć? Nie rozumiem.
  • 101:39 - 101:43
    - Dlaczego mam coś powiedzieć. Ja nic nie wiem. Nie pytaj mnie o takie rzeczy. Boże.
  • 101:43 - 101:47
    - Nie chcę o niczym wiedzieć, jestem jakimś ekspertem? Na boga, nie pytaj się mnie.
  • 101:48 - 101:49
    - Sinan, czy ty się trochę spiąłeś?
  • 101:49 - 101:51
    - Nie ma spięcia. Dlaczego jakieś spięcie?
  • 101:52 - 101:54
    - Czy to nie zasługa pani Sedy?
  • 101:55 - 102:06
    - Ta kobieta mnie złości. Każde jej słowo, aluzja, wyobrażenie, nacisk. Nie bracie, ja się złoszczę, poważnie złoszczę na tę kobietę.
  • 102:06 - 102:08
    - Sinan?
    - Co?
  • 102:09 - 102:11
    - Mów, powiedź co trzeba, dobrze.
  • 102:11 - 102:15
    - Ta kobieta nazywa się Seda, Seda Berensel.
  • 102:15 - 102:18
    - Nie Yasemin, rozumiesz? Nie wyładowuj na niej swojej złości.
  • 102:22 - 102:24
    - Więc tak.
  • 102:26 - 102:29
    - Ręce i tak stoimy. Zaczynamy.
  • 102:31 - 102:36
    - Nie, nie tak. Najpierw ja powinnam zrobić krok, a później pan.
  • 102:37 - 102:38
    - Dobrze, niech tak będzie.
  • 102:38 - 102:40
    - Moim zdaniem źle to robimy.
  • 102:40 - 102:42
    - Dobrze, powiedz mi jak to zrobić, pokaż.
  • 102:42 - 102:45
    - Jeśli będzie pan stać jak słup, jak to zrobię?
  • 102:46 - 102:48
    - Jak słup?
  • 102:48 - 102:50
    - Powiedziałam słup?
  • 102:50 - 102:52
    - Właśnie nazwałaś mnie słupem.
  • 102:52 - 103:02
    - Nie to chciałam powiedzieć. Wtedy pan się nie ruszył, dlatego tak wyszło. Lekkie zdezorientowanie.
  • 103:02 - 103:04
    - Potrzebowałem usprawiedliwienia.
  • 103:04 - 103:05
    - Usprawiedliwienia?
  • 103:06 - 103:07
    - Idź ze mną.
  • 103:07 - 103:09
    - Gdzie? Na przyjęcie?
  • 103:10 - 103:12
    - Inaczej pójdę sam jak ten słup.
  • 103:13 - 103:16
    - Nie. Na to nie mówią słup, a badyl.
  • 103:16 - 103:17
    - Badyl?
    - Tak.
  • 103:18 - 103:20
    - A więc teraz stałem się badylem. Otwarcie chcesz mnie obrazić
  • 103:20 - 103:33
    - Nie, powiedziałam, żeby się poprawić. Dlatego. Dlaczego dzisiaj taka jestem, nie chciałam tego powiedzieć, przepraszam.
  • 103:33 - 103:34
    - Nie trzeba.
  • 103:35 - 103:40
    - Chwileczkę, pan tańczy.
  • 103:40 - 103:43
    - Przecież nie powiedziałem, że nie umiem. Musiałem sobie tylko przypomnieć.
  • 103:43 - 103:45
    - Suniemy jak po wodzie.
  • 103:45 - 103:48
    - To dzięki jednemu przyjacielowi. Nazywał się Albert.
  • 103:48 - 103:50
    - Rozumiem.
  • 103:53 - 103:56
    - Dziękuję. Zapuścił pan brodę, pasuje panu.
  • 103:56 - 103:57
    - Zapuściłem, tak.
  • 103:57 - 104:04
    - To na pewno z bólu miłości. Człowiek czuje się spalony. Nie jest to podobne do niczego, z dala od rodziny.
  • 104:06 - 104:09
    - Znów się zagadałam. Przepraszam, pójdę już.
  • 104:15 - 104:19
    - No i… no i Omer?
  • 104:20 - 104:20
    - Co?
  • 104:20 - 104:24
    - Podpisałem umowę z działem logistyki, porozmawiasz z Defne?
  • 104:26 - 104:26
    - Porozmawiam.
  • 104:40 - 104:44
    - Jak to, buduje pan jachty, to pańskie hobby?
  • 104:44 - 104:45
    - Lubisz je?
  • 104:45 - 104:50
    - Nie wiem. Byłam na jednym w dzieciństwie. Ale pan pewnie ciągle nimi pływa.
  • 104:50 - 104:52
    - Kocham morze, ryby itd.
  • 104:52 - 104:53
    - No co pan?
  • 104:53 - 104:54
    - Co takiego?
  • 104:54 - 104:57
    - Nie wiem, to do pana nie pasuje.
  • 104:57 - 105:01
    - Potrafię łowić ryby i je przyrządzać. Na przykład czerwoną.
  • 105:02 - 105:03
    - Uwielbiam ją.
  • 105:03 - 105:04
    - I ona ciebie uwielbia.
  • 105:04 - 105:04
    - Słucham?
  • 105:04 - 105:08
    - Mówię, że czerwona ryba bardzo dobrze flirtuje.
  • 105:10 - 105:12
    - Więc coś tam potrafię.
  • 105:12 - 105:13
    - Jak to?
  • 105:13 - 105:18
    - Przed chwilą się uśmiechnęłaś. Jeśli przyjdziesz na przyjęcie, będziesz się bawić jeszcze lepiej.
  • 105:18 - 105:22
    - Ale oczywiście chciałbym pójść z najpiękniejszą kobietą, to przeznaczenie.
  • 106:22 - 106:24
    - Nie, zmęczyłam się już.
  • 106:26 - 106:27
    - Pójdziesz?
  • 106:31 - 106:35
    - Nie wiem. Trochę popracowałam, ale wieczorem chciałam wyjść, muszę coś jeszcze zrobić.
  • 106:35 - 106:38
    - Wymówka, wymówka, wymówka.
  • 106:38 - 106:40
    - Nie, przysięgam, że nie wymówka, poszłabym, ale..
  • 106:40 - 106:41
    - Więc pójdź.
  • 106:43 - 106:44
    - Panie Omer!
  • 106:45 - 106:49
    - Powinien pan przejrzeć listę zamówień. Musimy je wysłać.
  • 106:49 - 106:50
    - Nie rozwiązaliśmy już tego?
  • 106:50 - 106:52
    - Ma pan teraz czas. Niech pan podpisze.
  • 106:52 - 106:53
    - Dawaj, dawaj.
  • 106:55 - 106:58
    - Więc jesteśmy umówienie. Przygotujesz się, po tym jak wyjdziesz z biura.
  • 106:59 - 107:00
    - Może być.
  • 107:10 - 107:11
    - Witaj.
  • 107:12 - 107:16
    - Na dole powiedzieli, że jesteś tutaj. Dokonaliśmy transakcji z Nisoyle.
  • 107:16 - 107:20
    - Naprawdę? Gratuluje. Więc jest z wami pan Haldun.
  • 107:21 - 107:26
    - Możemy porozmawiać na temat organizacji, trzeba tą sprawę teraz rozwiązać.
  • 107:26 - 107:27
    - Ty będziesz się tym zajmować?
  • 107:27 - 107:30
    - Tak, jeśli to nie problem.
  • 107:30 - 107:34
    - Nie, jaki problem? Nie ma różnicy. Proszę.
  • 107:35 - 107:36
    - Proszę.
  • 108:15 - 108:16
    - To jest to.
  • 108:22 - 108:29
    - Przygotowałam taki schemat. Jeśli i tobie się spodoba. Bez żadnych problemów możemy pomóc obydwu firmom.
  • 108:36 - 108:40
    - Więc nie chcesz być taka jak ja. Dlatego porzuciłaś rysowanie.
  • 108:46 - 108:50
    - Nasze materiały przyjdą z Włoch i od razu idą do obróbki.
  • 108:52 - 108:55
    - Zazwyczaj będzie to krótki czas od przygotowanie do produkcji obuwia.
  • 108:56 - 108:58
    - Z tego powodu nie będą długo leżeć.
  • 108:58 - 109:07
    - Ponadto, ze względu na jakość skóry i obróbki materiału, ważne jest gdzie stoją. Kupimy dodatkowe zasilanie klimatyzacji.
  • 109:10 - 109:16
    - Trzeba będzie sprawdzić czy są ku temu warunki. Budynek jest bardzo stary.
  • 109:16 - 109:23
    - Stary? Stary, dobrze więc. Wzmocnimy go. To żaden problem.
  • 109:26 - 109:31
    - Możecie dokonać zmian w tym aspekcie. Oczywiście bez wchodzenia w drogę ‘Stilvagon’.
  • 109:33 - 109:35
    - Trzeba to rozwiązać w ostateczności za 4 dni.
  • 109:35 - 109:37
    - Moim zdaniem ta data…
  • 109:50 - 109:51
    - Moim zdaniem jest dobra.
  • 110:01 - 110:05
    - Co robiłaś.. po mnie?
  • 110:06 - 110:09
    - Ta data panu pasuje?
    - Defne.
  • 110:11 - 110:13
    - Interesuje mnie to, poważnie.
  • 110:17 - 110:18
    - Cały rok..
  • 110:20 - 110:26
    - Nie wiedzieliśmy nic o sobie. I naprawdę nie interesowałaś się gdzie jestem, co robię, z kim jestem?
  • 110:28 - 110:29
    - Czy mimo wszystko dalej jestem z tobą?
  • 110:34 - 110:35
    - Myślałem o tym.
  • 110:37 - 110:38
    - Każdego dnia.
  • 110:39 - 110:44
    - Co robisz? Kto jest razem z tobą? Co jesz i pijesz?
  • 110:46 - 110:47
    - Jak się czujesz?
  • 110:52 - 110:56
    - Czy już zrezygnowałaś? Czy wszystko się skończyło?
  • 110:59 - 111:03
    - Może i się nie skończyło, zostało niekompletne.
  • 111:08 - 111:18
    - Na przykład, te nieprzeżyte chwile, które nie zostały poprawnie doświadczone. W tamtym czasie.. w tamtym czasie, właśnie o tym myślałem.
  • 111:22 - 111:23
    - Minął rok.
  • 111:25 - 111:28
    - Czas..
    - Czas to nic, Defne…
  • 111:28 - 111:30
    - … do momentu, aż nie doświadczysz wspaniałej chwili.
  • 111:36 - 111:41
    - Defne, pani Seda pyta się, czy wszystko załatwione z organizacją? Ona też chce zobaczyć.
  • 111:42 - 111:45
    - Wydaje się, że wszystko.. wszystko rozwiązaliśmy prawda, panie Omer?
  • 111:45 - 111:49
    - Nie sadzę. Jest jeszcze dużo rzeczy, o których powinniśmy porozmawiać.
  • 111:49 - 111:55
    - Myślę, że nie ma sensu dyskutować. Jaki sens omawiać w kółko to samo, tak więc wszystko jasne.
  • 111:55 - 111:56
    - Jasne?
  • 111:57 - 111:59
    - Oczywiście.
    - A więc tak.
  • 112:00 - 112:03
    - Jak pani dobitnie mówić, panie Defne, ja bym tak nie mógł.
  • 112:03 - 112:06
    - Nie, nie, jestem pewna.. to jest oparte na doświadczeniu.
  • 112:06 - 112:07
    - Doświadczeniu?
  • 112:08 - 112:09
    - Dokładnie.
  • 112:09 - 112:15
    - Zróbmy tak. Mam wspaniały pomysł. Wieczorem zrobimy zebranie i znów to przedyskutujecie.
  • 112:15 - 112:16
    - Nie, wieczorem nie mogę.
  • 112:16 - 112:18
    - Wieczorem nie masz planów, twój grafik jest pusty.
  • 112:18 - 112:20
    - Mam sprawę osobistą.
    - Osobistą?
  • 112:22 - 112:25
    - Tak. Idę wieczorem na przyjęcie.
    - Z kim?
  • 112:25 - 112:27
    - To pana nie dotyczy, panie Omer.
  • 112:27 - 112:30
    - Defne, przestań, jakie przyjęcie i z kim, powinienem wiedzieć?
  • 112:30 - 112:33
    - Powiedziałam, że to pana nie dotyczy, panie Omer.
  • 112:37 - 112:42
    - Zrobimy tak.. będę czekać na ciebie na parkingu. Zjemy kolację i zakończymy wreszcie tą rozmowę.
  • 112:42 - 112:44
    - Ten temat jest już skończony.
  • 112:50 - 112:55
    - Mogę pomóc. Oczywiście, jeśli chcecie…
  • 113:01 - 113:06
    - No, maleńka panienka. Jak wspaniale panią widzieć! Co robisz?
  • 113:06 - 113:08
    - Spaceruję.
    - Spacerujesz.
  • 113:08 - 113:11
    - A słyszałaś może jakieś plotki itd.?
  • 113:11 - 113:13
    - Oo, nic z tych rzeczy
  • 113:13 - 113:18
    - No dobrze, kochana moja? Tylko spójrz, zainteresowałaś mnie.
  • 113:18 - 113:21
    - Jeśli znów przygotujesz ze mną herbaciane przyjęcie, to ci powiem.
  • 113:21 - 113:24
    - Herbaciane przyjęcie? Moje ulubione!
  • 113:27 - 113:30
    - Musisz pracować, prawda? Wiem, dorośli zawsze pracują.
  • 113:33 - 113:37
    - Twoim zdaniem jestem na tyle stary, żeby ci odmówić?
  • 113:37 - 113:38
    - Przyjdziesz?
  • 113:38 - 113:41
    - Oczywiście, że idę! Herbaciane przyjęcie!
  • 113:48 - 113:50
    - Wszystko gotowe, tak?
  • 113:51 - 113:52
    - Tam jest twoje miejsce.
  • 113:52 - 113:54
    -Wow, znów czuję się ważny.
  • 113:54 - 113:56
    - Tak, troszeczkę.
  • 113:59 - 114:00
    - Jakiej chcesz herbaty?
  • 114:02 - 114:02
    - Z cukrem.
  • 114:03 - 114:06
    - Ale nie ma już cukru. Będziesz miał bez.
  • 114:06 - 114:09
    - Boże mój, mam swój cukier tutaj, innym sposobem. Myśl tak o sobie.
  • 114:09 - 114:10
    - Proszę bardzo.
  • 114:12 - 114:13
    - A stąd wezmę trochę cukru.
  • 114:21 - 114:25
    Jakie pyszne! Najprawdziwszy! Miód, miód!
  • 114:25 - 114:27
    - Okłamujesz mnie.
  • 114:27 - 114:30
    - No co ty, kochana! Nic podobnego, dlaczego mam ciebie okłamywać?
  • 114:33 - 114:34
    - Chodź, nalej jeszcze.
  • 114:41 - 114:42
    - Córeczko.
  • 114:42 - 114:43
    - Mama.
  • 114:53 - 114:57
    - Razem z Sinanem przygotowaliśmy przyjęcie herbaciane. Chodź, dołącz do nas.
  • 115:02 - 115:03
    - Ja..
  • 115:08 - 115:12
    - Lara, wybierz jedną z tych.
  • 115:12 - 115:15
    - Dobrze.
    - Pokoloruj, a później mi pokaż, dobrze?
    - Dobrze.
  • 115:15 - 115:19
    - Chodź, kochana. A teraz muszę iść.
  • 115:37 - 115:40
    - Posłuchaj, nie wiedziałem, że masz dziecko.
  • 115:42 - 115:50
    - Czy nie tak? Ty dobrze znasz takich, jak ja. Kim ja jestem, jaką matką?
  • 115:51 - 116:06
    - Dla nas wszystko jest wojną. My myślimy tylko o zwycięstwie. Zakładanie rodziny, wychowywanie dzieci - nie jest temu bliskie.
  • 116:09 - 116:12
    - Mamo, popatrz na mój rysunek.
  • 116:12 - 116:13
    - Idę, moja słodka.
  • 116:26 - 116:35
    - Daj, zobaczę. Niewiarygodnie piękne. Chodź, jeszcze tu pomalujemy.
  • 116:54 - 116:58
    - Dobrze, Mine, reszta zrobimy sami. Możesz iść.
  • 116:58 - 117:01
    - Czy to takie ważne? Jeszcze nie skończyłam.
  • 117:01 - 117:03
    - Dobrze, dobrze. Idź już.
  • 117:03 - 117:08
    - Przysięgam, nie mogę. Tym sposobem zarabiam pieniądze. Nie, dusza będzie niespokojna.
  • 117:08 - 117:10
    - Będzie spokojna, spokojna. Idź już.
  • 117:10 - 117:12
    - Stracę marzenia, pani Neriman.
  • 117:12 - 117:16
    - Nie stracisz, Mine, nie stracisz. Dawaj, idź już.
  • 117:16 - 117:18
    - Ale co jest takiego ważnego?
  • 117:18 - 117:19
    - Mine, idź!
  • 117:24 - 117:34
    - Słodki mój, był tu dziadek Huliusi. Mówił, że zamek odda Sude. Ma już zabezpieczone życie.
  • 117:34 - 117:41
    - Prawidłowo zrobił. Gdybyś tylko widziała, jak dumna była Sude. Została naczelną w Los Angeles, ma pod sobą dużo pracowników.
  • 117:41 - 117:51
    - Jak wyglądają jej włosy? Spójrz na mnie, mówiła że je zafarbuje na gorzką czekoladę. A ja powiedziałam, że nie trzeba. Czy mojej Sude pasuje ciemny kolor?
  • 117:51 - 117:56
    - Daj bóg, że mnie posłuchała i tego nie zrobiła. Pomalowała włosy? Powiedz, Necme.
  • 117:56 - 117:58
    - Neriman, o czym mówisz ty, a o czym ja!
  • 117:58 - 118:03
    - Dobrze, więc ja powiem. Spójrz najpierw, życie moje.
  • 118:03 - 118:10
    - Tatuś powiedział, że Defne jest teraz jego wnuczką. To znaczy jest na miejscu Omera.
  • 118:11 - 118:16
    - Ale oni nie są w ogóle podobni, życie moje! Defne ma rude włosy!
  • 118:16 - 118:19
    - Neriman, jeśli chcesz, to weź się w garść. Wróć do tematu.
  • 118:19 - 118:26
    - Dobrze, mówię, życie moje. Tatuś cały swój majątek zostawi Defne.
  • 118:26 - 118:26
    - Co?
  • 118:27 - 118:34
    - Aha, ale Defne o tym nie wie. Niech Najwyższy podaruje tatusiowi dużo lat życia.
  • 118:34 - 118:39
    To znaczy po tym, jak odejdziesz tata, wszystko nasze stanie się własnością Defne.
  • 118:39 - 118:42
    - Dobrze, a co ty myślisz na ten temat?
  • 118:42 - 118:48
    - Co mogę myśleć, kochany mój? Siedzę u siebie w narożniku. No, bo co mam niby robić.
  • 118:48 - 118:54
    - Siedzisz ostrożnie? Neriman, ty nigdy tak nie robisz. U ciebie koniecznie musi być plan działania.
  • 118:54 - 119:05
    - Uh, no pewnie! No pewnie, że nie. Oczywiście, że nie kochany mój. Kim jestem ja, a czym są plany? Co to takiego walka, a kim jestem ja?
  • 119:05 - 119:10
    - Nie trzeba, Neriman, nie trzeba. Czy ja ciebie nie znam? Ile lat jestem już twoim mężem!
  • 119:10 - 119:19
    - Czy nie tak? Dusza moja, mężuś. Jak się za tobą stęskniłam, kiedy ty byłeś w Ameryce! Jak się stęskniłam!
  • 119:19 - 119:27
    - Necme, wiesz jak to jest być bez ciebie? To jak śniadanie bez kawy, sucho.
  • 119:27 - 119:31
    - Neriman!
    - Dusza moja, mężulek! Mężuś mój.
  • 119:41 - 119:42
    - Halo.
  • 119:42 - 119:44
    - Panie Pamir, dostarczyli pański smoking.
  • 119:44 - 119:46
    - Dobrze, przynieś go.
  • 120:00 - 120:02
    - Słucham.
    - Halo, Defne?
  • 120:03 - 120:04
    - Jesteś gotowa? Za pół godziny wychodzimy.
  • 120:04 - 120:07
    - Właśnie się przygotowuję, za pół godziny będę gotowa.
  • 120:07 - 120:08
    - Dobrze.
  • 120:13 - 120:14
    - Halo, Nihan.
  • 120:14 - 120:16
    - Dziewczyno, co ty robisz? Wymyślam już historie, martwię się o ciebie.
  • 120:16 - 120:20
    - Musiałam do ciebie zadzwonić, wieczorem wychodzę i wrócę późno. Iso jest na twojej głowie.
  • 120:20 - 120:27
    - Oj, zapomnij o Iso. Boże mój. Stracił rozum. Jakie to dziwne, te jego kaprysy.
  • 120:27 - 120:29
    - Dlaczego? Co się stało? Jest chory?
  • 120:29 - 120:36
    - Tak, chory. Chory na głowę. No dobrze, ma trochę racji, ale jest coś takiego jak wolność człowieka.
    Nie powinien naciskać tak na człowieka.
  • 120:36 - 120:39
    - A, ty mówisz o Iso.
  • 120:39 - 120:49
    - Tak, o Iso.. ty mówisz o moim synku? Dziewczyno, on jest kochany. Ciocia Turka zostawiła go u Ajszegul, pójdę tam i go zabiorę. A ty gdzie idziesz?
  • 120:49 - 120:52
    - Zaprosili mnie, więc tam pójdę.
  • 120:52 - 120:57
    - Jakie zaproszenie? Z kim? Oj, dawaj mów szybko.
  • 120:57 - 121:00
    - Nie, nic takiego. Będę tam tylko towarzyszyć.
  • 121:00 - 121:03
    - OHA. W życiu dziewczyny pojawiło się szczęście.
  • 121:03 - 121:05
    - Nihan, rozłączam się.
  • 121:05 - 121:12
    - Defne, nie rozłączaj się, proszę nie rób tego. Moje szczęśliwe życie ciebie potrzebuje. Powiedz chociaż z kim idziesz.
  • 121:12 - 121:14
    - Z panem Pamirem.
  • 121:15 - 121:18
    - Jeszcze coś.
    - Co jeszcze?
  • 121:18 - 121:23
    - Podaj mi jeszcze trochę informacji. Na przykład, co z Omerem? Spotkaliście się? Rozmawialiście? A co z panem Pamirem?
  • 121:23 - 121:32
    - Szkoda, on mi się podoba. Wydaje się być bardzo ważny. Halo? Defne?
  • 121:40 - 121:43
    - Niech to. No i dobrze.
  • 121:45 - 121:48
    - Nienormalna czy co? Z jakimi myślami mnie jeszcze zostawi?
  • 122:26 - 122:26
    - Gotowa?
  • 122:27 - 122:30
    - No tak. Jak tylko najlepiej można było w biurze.
  • 122:31 - 122:33
    - To nowa perfuma.
  • 122:33 - 122:38
    - A nie. Mam perfumę, której używam zawsze na specjalne okazje.
  • 122:39 - 122:43
    - Główna nutka – kwiat jabłoni.
  • 122:44 - 122:44
    - Ha?
  • 122:47 - 122:53
    - Oczywiście, trudno powiedzieć z tego dystansu. Pójdę przygotować samochód. Nigdzie nie odchodź. Dobrze?
  • 122:53 - 122:56
    - Przecież mogę pójść sama.
  • 123:08 - 123:11
    - Darya, sprawdź, czy Defne już wyszła.
  • 123:18 - 123:21
    - Nie wyszła, panie Omer. Nie odpowiedziała na telefon, ale się zapytałam.
  • 123:21 - 123:22
    - Dobrze, Darya. Dziękuję.
  • 123:51 - 123:51
    - To..
  • 124:08 - 124:17
    - Naprawdę proszę o wybaczenie. Wiem, dzisiaj przekroczyłem granice. Niewiedza mnie nie usprawiedliwia.
  • 124:17 - 124:18
    - To nieważne.
  • 124:18 - 124:19
    - Naprawdę nieważne?
  • 124:22 - 124:30
    - My.. Zdaje się, że się nie polubiliśmy się nawzajem. To nie jest dla mnie problem. Przywykłam do tego.
  • 124:31 - 124:40
    - Nie specjalnie uszczęśliwiam ludzi. Dobrze, może iść. Nie złość się.
  • 124:42 - 124:51
    - Nie złoszczę się. Ale nie mogliśmy się zrozumieć nawzajem, tak myślę. Pewnie przez to, że się podzieliliśmy.
  • 124:51 - 124:52
    - Nie byłeś zły?
  • 124:55 - 125:01
    - Posłuchaj, przyszedłem tutaj z dobrymi zamiarami. To znaczy, nie mogę wyjaśnić.
  • 125:02 - 125:08
    - Zrobimy tak, zjemy razem kolacje. Oczywiście niech i twój mąż przyjdzie.
  • 125:08 - 125:11
    - Nie mam już męża.
  • 125:13 - 125:20
    - On tak jak ty zrozumiał, jaką jestem kobietą. Dziś złożyliśmy pozew rozwodowy.
  • 125:21 - 125:22
    - Przykro mi.
  • 125:25 - 125:25
    - Coś jeszcze?
  • 125:26 - 125:27
    - Nie rozumiem.
  • 125:27 - 125:32
    - Jeśli niczego nie potrzebujesz, mam dużo pracy. Chcę szybko skończyć i wrócić do domu z córką.
  • 125:32 - 125:39
    - Nie. Nie będę dłużej zatrzymywać. Lekkiej pracy. Dobrego wieczoru.
  • 125:59 - 126:01
    - Szukru, możesz iść do domu, ja będę prowadził.
  • 126:01 - 126:03
    - Dobrze, skoro pan chce. Proszę.
  • 126:10 - 126:11
    - Dokąd tak jedziesz?
  • 126:12 - 126:15
    - Jest jedno przyjęcie
  • 126:15 - 126:16
    - Nie będzie ci za nudno?
  • 126:16 - 126:17
    - Nie będę sam.
  • 126:17 - 126:19
    - Szczęśliwy dzień, mówisz?
  • 126:19 - 126:20
    - Może nie tak od razu.
  • 126:20 - 126:21
    - Więc życzę miłej zabawy.
  • 126:21 - 126:23
    - Dobra, do zobaczenia.
  • 126:58 - 126:59
    - No dobra
  • 127:25 - 127:26
    - Ciekawe, gdzie jest?
  • 127:29 - 127:30
    - Może na parkingu?
  • 128:12 - 128:13
    - Defne.
    - Co takiego?
  • 128:14 - 128:17
    - O co chodzi? Czego chcesz? Czego? Dlaczego nie zostawisz mnie w spokoju?
  • 128:18 - 128:26
    - To ty odeszłeś Omer, ty! To ty mnie porzuciłeś! Zostawiłeś mnie i wyjechałeś! Powiedziałeś, że kłamałam i nie możesz mi więcej wierzyć.
  • 128:26 - 128:31
    - Tak, kłamałam, przez cały rok kłamałam. Oszukiwałam cię.
  • 128:31 - 128:35
    - Dobrze? Nie mogłam ciebie opuścić i za każdym razem do ciebie wracałam.
  • 128:35 - 128:37
    - Defne.
    - Odpuść już, wystarczy! Skończone.
  • 128:38 - 128:44
    - Nie ma Defne! Czego ty chcesz? Czego ty chcesz? Czego ty ode mnie chcesz? Chcesz mnie zabić?
  • 128:44 - 128:46
    - Defne, już dobrze
    - Powiedziałam puść! Wszystko skończone! Wszystko jest już skończone!
  • 128:46 - 128:49
    - Dobrze, dobrze. Uspokój się
    - Powiedziałam skończone! Skończone!
  • 128:51 - 128:52
    - Dobrze już, dobrze.
  • 128:52 - 128:57
    - Powiedziałam skończone! To koniec! Koniec! Puść mnie!
  • 128:58 - 129:00
    - To już jest skończone! Skończone!
  • 129:00 - 129:04
    - Zostaw mnie!
    ♫ Czasami życie tobą rzuca♫
  • 129:05 - 129:10
    ♫ Bawi się w gry ♫
  • 129:12 - 129:17
    ♫ Nawet jeśli z całej siły powstaniesz ♫
  • 129:17 - 129:22
    ♫ I tak zniszczy twoje dni ♫
  • 129:28 - 129:34
    - Ale dziewczyna się bała. Bała się zostać złapana, bała się spłonąć i zamienić się w proch. Uciekła od króla.
  • 129:37 - 129:43
    - Dziewczyna dalej kochała szalenie. Ale nie mogła tego nikomu powiedzieć.
  • 129:45 - 129:48
    - Mówiła: przeszło, przeszło, dobrze, już w porządku!
  • 129:49 - 129:54
    - Ukrywała to przed wszystkimi.
  • 129:56 - 129:59
    - Tak naprawdę nic nie przeszło.
  • 130:07 - 130:15
    ♫ Teraz już nikt mnie tutaj nie trzyma? Spełniły się moje sny? ♫
  • 130:16 - 130:24
    ♫ Moje pytanie się jeszcze nie zakończyły. Zostało jeszcze jedno w tym mieście ♫
  • 130:25 - 130:31
    Facebook/KiralikAskPL/ Grupa na Facebook'u "Turecka Serialomania"
  • 130:31 - 130:38
    Join us Facebook?KiralikAskPL :)
Title:
Miłość na Wynajem Odc. 54 Napisy PL
Description:

facebook/KiralikAskPL :)

more » « less
Video Language:
Turkish
Duration:
02:11:43

Polish subtitles

Revisions