-
Wszystko w Londynie jest niesamowicie
bardziej niesamowicie niż w Paryżu.
-
Jedyne czego teraz potrzebuję
to jakiejś sługi do manikiuru.
-
Ostatnia okazała się więcej niż
rozczarowaniem. Totalnie mnie zdradziła.
-
Więc jeśli ktoś jest
zainteresowany i przede
-
wszystkim lojalny, to
można się zgłaszać.
-
Powinnaś przestać oglądać te filmiki
Chloé. Ona ma zły wpływ na innych.
-
Masz rację, Barkk.
-
Na pewno nie możemy
pojechać razem jak zwykle?
-
Nie, dziękuję, tatusiu.
-
Gdyby ktoś ci dokuczał w szkole,
to byś mi powiedziała, prawda?
-
Wszystko w porządku, tato. Koleżanki
czekają na mnie na przystanku.
-
Pójdziemy razem do szkoły.
-
Bardzo się cieszę, że
poznałaś kogoś nowego.
-
Miłego dnia, cukiereczku.
-
Tak na co dzień, jestem Marinette.
-
Zwyczajna dziewczyna ze zwyczajnym życiem.
-
Ale skrywam w sobie
coś, o czym nie wie nikt.
-
To moja tajemnica.
-
♪ Mam super dar! Gaśnie zły czar! ♪
-
♪ Tak działa moc, Miraculum! ♪
-
♪ Mam super dar, a w sercu żar! ♪
-
♪ Dodaje mi sił miłości duch! ♪
-
♪ Mam super daaar! ♪
-
♪ Mam super dar! ♪
-
~ Na język polski przetłumaczył: SquareQ ~
Strona: kreskowkasubs.blogspot.com
-
Marinette, nie rozumiem.
-
Dlaczego ta kolacja absolutnie musi
-
być dzisiaj, bo inaczej będzie katastrofa?
-
To dlatego, Tikki, że
dziś wieczorem gwiazda
-
Hoa Tinh będzie w
koniunkcji z Jowiszem.
-
A co to tak właściwie oznacza?
-
Cóż, według mamy to przynosi szczęście.
-
Dlatego też zaprosiłam Adriena.
-
Poza tym, odkąd jesteśmy razem,
całowaliśmy się dokładnie 99 razy.
-
Więc jeśli dziś wieczorem
będzie ten setny raz,
-
nasza historia miłosna
przetrwa całą wieczność.
-
Czyli nie chcesz całować
Adriena, dopóki się nie ściemni?
-
Mam specjalne pozwolenie od
burmistrzyni Paryża, pani Bustier,
-
a także od kapitana straży
pożarnej Hessenpy'ego,
-
żeby zrobić pokaz fajerwerków
specjalnie na tę okazję.
-
Wow, naprawdę o wszystkim pomyślałaś.
-
Zgadza się.
-
Miłość wymaga planowania.
-
A skoro o tym mowa, mam
wystarczająco dużo czasu,
-
żeby odłożyć jedzenie do
lodówki i zdążyć do szkoły.
-
O nie! To katastrofa!
-
Oglądacie kreskówkę
"Miraculum: Biedronka i Czarny Kot"
-
Wspierajcie legalne źródła kreskówek!
-
Ale jutro już będzie za
późno panie mechaniku.
-
Jeśli nie uda się naprawić
tego teraz, to będzie katastrofa!
-
Jeśli nie schowam tego jedzenia
do lodówki na czas, to się zepsuje
-
i nie będę miała nic na
mój wieczór z Adrienem,
-
co znaczy, że będę
musiała wszystko odwołać.
-
Dzisiaj jest szczęśliwa koniunkcja,
a takie coś wydarza się raz w życiu!
-
Nie dojdzie do naszego
setnego pocałunku i
-
moje przyszłe życie
miłosne legnie w gruzach!
-
Barkk, na łowy.
-
Właśnie dlatego... musi
pan naprawić mój skuter-
-
Halo?
-
Dzień dobry, obywatelko.
-
Nie mogłam nie
zauważyć, że twój pojazd
-
elektryczny jest
unieruchomiony z powodu awarii.
-
Zabiorę go do autoserwisu.
-
Nasz problem ze skuterem został rozwiązany.
-
A teraz muszę to zanieść do lodówki.
-
Tikki, kropkuj!
-
Dzień dobry panu. Potrzebna
będzie naprawa pojazdu.
-
Do mnie!
-
A teraz zajmijmy się je-
-
Dokąd ona poszła?
-
Leżeć.
-
Chowaj kropki.
-
Dzięki Gończej nie spóźnisz się do szkoły.
-
Tak jest, Tikki.
-
Sabrina była po stronie
Chloé i robiły razem złe rzeczy,
-
ale teraz działa dla wyższego dobra.
-
Pomaga innym.
-
Dzięki Sabrinie w końcu widać
sukcesy, tam, gdzie Chloé nie wyszło.
-
Miałaś rację, by jej
zaufać z miraculum Barkk.
-
Pasują do siebie jak ulał.
-
Pasują! Zupełnie zapomniałam
zmierzyć Adriena do jego garnituru!
-
Mój centymetr. Potrzebuję mój centymetr!
-
Upichciłam trochę bento na naszą noc.
-
Ja przyniosłam herbatę owocową.
-
Świetnie. Lepsze to niż te słodkie
gazowane napoje co były ostatnio.
-
Znalazłam płytę z filmem Misumi
Yuki "Samotny Tygrys i Młode".
-
Nie mogę się doczekać, aż zobaczymy ten
film, po tym, co mówiłaś, Kagami.
-
To będzie najlepsza noc wszech czasów.
-
Przepraszam. Przepraszam!
-
Przepraszam, ojejku, przepraszam!
-
Nadchodzi Huragan Marinette.
-
Przepraszam.
-
Muszę cię na chwilę pożyczyć.
-
Cześć Marinette.
-
Nie.
-
Tego ranka całujemy się w policzek!
-
O, okej?
-
Ale... dlaczego?
-
To z powodu niespodzianki.
-
Dziś nasz niespodziankowy wieczór.
-
Zgaduję, że to też
dotyczy tej niespodzianki?
-
Przed tobą nie da się nic ukryć.
-
Gotowa na dzisiaj, dziewczyno?
-
Jak?!
-
Skąd wy wiecie?
-
Marinette. Nasza babska noc filmowa
jest w każdą pierwszą środę miesiąca.
-
Oczywiście, że o nim wiemy.
-
A skoro to będzie u ciebie, to tym
razem nie ma opcji, żebyś się spóźniła.
-
Dzisiaj? Nasza noc filmowa.
-
O tak, oczywiście.
-
No przecież.
-
Totalnie zapomniałaś, prawda?
-
Wcale nie! Do zobaczenia później, laski!
-
Mam coś do załatwienia z Adrienem.
-
Totalnie zapomniała.
-
Marinette. Marinette. Marinette.
-
Nie czekajcie na mnie.
-
Mam coś do zrobienia.
-
Zapomniałaś o wieczorze
filmowym z twoimi przyjaciółkami?
-
Nie. Wcale nie.
-
To wszystko było częścią planu.
-
To też jest niespodzianka.
-
To taki nowy koncept.
-
Dlaczego wybierać między
spotkaniem z koleżankami, a
-
chłopakiem, kiedy można je
zorganizować jednocześnie!
-
To będzie nasz pierwszy
romantyczno-przyjaciółkowy wieczór.
-
Taki zbliżający nas do siebie!
-
Niespodzianka.
-
Nie idę.
-
Co?!
-
Wszystko w porządku, Sabrina?
-
Jeśli chcesz pogadać...
-
Bo chodzi o to, że... straciłam
moją jedyną przyjaciółkę.
-
Mimo tego, że
Chloé na mnie nie zależało.
-
Teraz próbuję poznać kogoś nowego, ale...
-
Po prostu nie mogę.
-
Kiedy was wszystkie
widzę, to dla mnie jest jasne,
-
że nie należę do waszej
grupy, bo dlaczego bym miała?
-
Byłam dla wszystkich taka niemiła.
-
W głębi zawsze wiedziałam,
że to wszystko nie
-
było dobre, ale autentycznie
mi na niej zależało.
-
Liczyłam na to, że w końcu się zmieni.
-
Wiem, że za długo mi
zajęło znalezienie chęci do
-
postawienia się jej i
teraz muszę za to płacić.
-
Wy dziewczyny zawsze widzicie
mnie jako służąca Chloé Bourgeois.
-
Może powinnam odejść.
-
Pójść do innej szkoły tak, jak ona.
-
Nie ma mowy, że zmienisz szkołę, Sabrina!
-
Już nie jesteś podwładną Chloé!
-
Wiem, ile odwagi cię to kosztowało.
-
To widać.
-
Czy chciałabyś pójść na
noc filmową do Marinette?
-
Marinette by nigdy mnie tam nie chciała.
-
Była ulubioną ofiarą Chloé.
-
Znęcałyśmy się nad nią od lat.
-
Marinette to świetna
osoba. Zaufaj mi, zgodzi się.
-
Jesteś pewna?
-
Proszę, chcesz jednego?
-
Dzięki!
-
Ale jak to nie idziesz?
-
Jeśli decydujesz się spotykać z
innymi, to spędzasz czas tylko z nimi.
-
Nie wiem, czy twoja babska
noc byłaby taka wyjątkowa,
-
kiedy ja też bym tam był, ale
dla romantycznego wieczoru.
-
Dlatego właśnie nie idę.
-
Żebyś mogła się skupić na nich.
-
A nasz wyjątkowy wieczór spędzimy
innym razem, więc bez obaw.
-
Nie, nie całuj. Nie teraz.
-
Wybacz?
-
Wybacz, muszę iść do... do łazienki!
-
O nie! To absolutna katastrofa!
-
Jeśli Adrien dziś nie
przyjdzie, to nigdy nie będzie
-
naszego setnego pocałunku
w czasie koniunkcji,
-
ani ślubu, ani domu, ani chomików-
-
- Marinette!
- Nie!
-
Tyle musiałam zrobić, by w
końcu nadszedł ten moment.
-
To nie może się tak skończyć.
-
Muszę go jakoś przekonać, żeby
dziś przyszedł mimo filmowej nocy.
-
No tak!
-
Jeśli one się na to zgodzą, to
na pewno Adrien zmieni zdanie.
-
Hej dziewczyny.
-
Myślałam o dzisiejszej nocy. Nie byłoby
problemu, gdyby wpadła jeszcze jedna osoba?
-
Jasne, że nie!
-
Większe towarzystwo to świetny pomysł.
-
Myślałam też, żeby
może raz zaprosić Ackley.
-
- I Sublime też!
- I Ondine.
-
Super! Więc zaproszę Sabrinę.
-
Znaczy, wiesz, już i tak jest nas
sporo, a pokój Marinette jest taki mały.
-
Nie będzie się jak położyć.
-
I szczerze, tak po tym,
co ona i Chloé nam zrobiły?
-
Dziewczyny, to Chloé była problemem.
-
No a Sabrina była jej wspólniczką.
-
Ale bez nie bylibyśmy dzisiaj wolni
od Chloé, a teraz ona jest sama.
-
Ta... no nie wiem.
-
Spytaj Marinette, to w końcu jej dom.
-
Masz rację.
-
Marinette! W samą porę!
-
Chciałam się zapytać, czy
widziałaś dziś może Sabrinę?
-
Sabrina? Tak, Sabrina wprost
rozkwita, jest taka niezależna.
-
To super, mam pomysł,
co możemy dla niej zrobić.
-
Z pewnością, bez problemu.
-
Słuchajcie dziewczyny, nie miałybyście
nic przeciwko jeszcze jednej osobie?
-
Znaczy się, wiem, że to trochę
krępujące.
-
Zupełnie inna osoba nie do końca
będąca w naszej grupce...
-
Jasne. Nie ma problemu, Marinette.
-
Serio?
-
Dziękuję! Co za ulga.
-
Zawsze myślisz o innych.
-
To dobrze o tobie
świadczy. Jesteś najlepsza!
-
Och daj spokój.
-
Wy laski jesteście najlepsze!
-
Do zobaczenia później!
-
Tadam!
-
Dobre wieści, jesteś oficjalnie
zaproszona na naszą noc filmową.
-
Dzięki, Zoé.
-
Nie masz pojęcia, jak
wiele to dla mnie znaczy!
-
Mówiłam, Marinette to dobra osoba.
-
Ty też jesteś całkiem dobra.
-
Okej, masz rację.
-
Nie ma sensu chodzenie w te i
wewte między pokojem a tarasem.
-
Po prostu zostanę z tobą
i obejrzę film na telefonie.
-
Marinette, ten trzydziesty siódmy
pomysł także nie zmieni mojego zdania.
-
Ale dziewczyny się zgodziły!
-
Nieważne jak to zaplanujesz, tak naprawdę
nie będziesz ani ze mną ani z koleżankami.
-
Po prostu zobaczymy
się jutro. To nic takiego.
-
Naciesz się wieczorem z przyjaciółkami.
-
Dzięki, Marinette!
-
Nie ma za co?
-
Szybko, tato! Muszę zabrać piżamę,
szczoteczkę, krople do oczu i gwizdek!
-
Marinette mnie zaprosiła do siebie na noc!
-
To świetne wieści, cukiereczku!
-
Możesz liczyć na prędkość swojego tatusia.
-
Po prostu nie widzą związku między
tymi płatkami a japońskim kinem.
-
Coś tu się nie zgadza.
-
Wciąż ani śladu Adriena.
-
Co tam robisz, Marinette?
-
Nic! Nic nie... robię.
-
To dlaczego nie jesteś z nami?
-
Powiedział, że nie
przyjdzie, a i tak przyszedł!
-
Chciał mi zrobić niespodziankę, wiedziałam!
-
Sabrina?
-
Co- Co ty tutaj robisz?
-
No- Przyszłam na noc filmową.
-
A kto ciebie zaprosił?
-
No ty.
-
Co? Nie! Zaprosiłam Adriena.
Nie widziałaś go może?
-
Nie, jestem tylko ja.
-
To jakaś katastrofa!
-
Wybacz, Marinette.
-
Powinnam już sobie iść.
-
Na pewno coś jeszcze można zrobić.
-
Wiesz, jak przenieść zasłonięcie gwiazdy
Hoa Tinh przez Jowisz na inny dzień?
-
Więc nie. Nic nie można już zrobić.
-
Oglądacie kreskówkę
"Miraculum: Biedronka i Czarny Kot"
-
Wspierajcie legalne źródła kreskówek!
-
Tato, możesz po mnie podjechać?
-
Ale ty- Nie miałaś nocować u koleżanki?
-
Nie ma już dla mnie miejsca.
-
Ani w domu Marinette, ani
w szkole, ani w tym mieście!
-
Nie idź nigdzie,
cukiereczku. Zaraz tam będę.
-
Czekaj, chwila, moment. Zaprosiłaś
Adriena na nasze nocowanie?
-
Setny pocałunek, fajerwerki,
gwiazdy. To mogło się stać tylko dzisiaj!
-
Nawet nas nie zapytałaś?
-
Przecież spytałam. Mówiłam o tym wcześnie.
Wszystkie się zgodziliście, ale...
-
Wygląda na to, że zmienił zdanie
i teraz wszystko legło w gruzach.
-
Nie rozumiem.
-
Skoro Adrien miał być
tym niespodziewanym
-
gościem, a to nie on
zadzwonił, to kto to był?
-
Sabrina!
-
Witaj. Wybacz moją
obecność, ale wyczuwam silne
-
poczucie winy uniemożliwiające
ci poznanie przyjaciół.
-
Nie!
-
Już jadę, cukiereczku!
-
Witam.
-
Wybacz moją obecność,
ale wyczuwam ból ojca,
-
który nie może nic poradzić
na rozpacz jego córki.
-
Gdybyś chciał, mogłabym
ci dać moc pozwalania
-
ludziom widzieć ją
taką, jaką ty widzisz.
-
Co ty na to?
-
Muszę naprawić tę niesprawiedliwość.
-
Jak mam ci mówić?
-
Tatoglina.
-
Sabrina, wróć! To nieporozumienie!
-
Wy! Stać!
-
W imieniu prawa aresztuję was
za szkody moralne mojej córki.
-
Nie, tato!
To nie ich wina!
-
Nareszcie zobaczycie
Sabrinę tak, jak ją widzę.
-
Przez oczy miłości!
-
Sabrina, kochamy cię!
-
Kochacie mnie tylko
dlatego, że was zmuszono!
-
Sabrina!
-
O nie!
-
Teraz to naprawdę wielka katatstrofa.
-
Tikki, kropkuj!
-
Więcej! Więcej miłości dla mojej córki!
-
- Sabrina!
- Sabrina!
-
Sabrina!
-
Kochamy cię!
-
Nie! Zostawcie mnie!
-
Oddaj mi natychmiast moją córkę!
-
Usługa szybkiej ewakuacji.
-
Sabrina!
-
Sabrina!
-
Naprawdę współczuję. Mam
taki sam problem z moimi fanami.
-
Oddaj ją!
-
Czarny Kocie! Zajmij czymś jego
uwagę, a ja zabiorę stąd Sabrinę.
-
Kocham odwracać uwagę.
-
Rośnij w moc!
-
Kotaklizm!
-
Sabrino Raincomprix,
przyda nam się teraz Gończa.
-
Biedronko...
-
Nie zasługuję na to miraculum.
-
Jestem okropną osobą.
-
Nie zasługuję, by być jedną z was.
-
Tak jak nie zasługuję na przyjaźń.
-
Sabrina, wręczyłam ci to miraculum właśnie
dlatego, że wiem, że jesteś dobrą osobą.
-
Ty już się zmieniłaś.
-
Po prostu sama tego jeszcze nie widzisz.
-
Wyobraź sobie taką siebie, jaką się stałaś,
taką, którą wszyscy chcieliby zobaczyć.
-
Barkk, na łowy!
-
To niesamowite!
-
Ty jesteś niesamowita.
-
Wyląduj w imieniu prawa!
-
Lepiej włóż lepsze okulary albo
naucz się celować pudło-glino.
-
Zajmę się nim jeśli chcesz.
-
- Obróć się.
- Ale wtedy w niego wlecę.
-
Zaufaj mi.
-
Czas byś przechwycił miraculum
Czarnego Kota Tatoglino.
-
Szczęśliwy traf!
-
Dzięki, kropeczko!
-
Jak się naładujesz,
spotkajmy się przy autoserwisie.
-
Zgotujemy temu tatuśkowi
małą niespodziankę.
-
Gdzie jest moja córka, ty przestępczyni?
-
Jak chcesz się dowiedzieć,
to musisz mnie złapać!
-
Ta gra będzie musiała poczekać!
-
Wow, ale masz super nowe przebranie.
-
Dzięki. Kosmodronka będzie nas potrzebować.
-
- Jesteście gotowi?
- Na stanowiskach!
-
- Już!
- Bon Voyage!
-
Do mnie!
-
Kotaklizm!
-
Cofnij przemianę!
-
Koniec twoich rządów, Akumo.
-
Pora wypędzić złe moce!
-
Mam cię.
-
Pa, pa, miły motylku.
-
Niezwykła Biedronka!
-
Oglądacie kreskówkę
"Miraculum: Biedronka i Czarny Kot"
-
Wspierajcie legalne źródła kreskówek!
-
To świetnie, że pan chce
dbać o dobro swojej córki.
-
Ale nie musi pan się już martwić.
-
Sabrina jest w stanie radzić sobie sama.
-
Pewnie dlatego, że ma tak wspaniałego ojca.
-
Zaliczone!
-
Chowaj mroczne skrzydła.
-
Czy jesteś całkowicie
pewna, że to jest potrzebne?
-
Cisza!
-
Nakazałam ci nie odzywać
się do mnie, Kwami.
-
A teraz zacznijmy od nowa.
-
Na pewno wszystko w porządku?
-
Bez obaw panie Raincomprix.
Dobrze się nią zajmiemy.
-
Miłego wieczoru, tatusiu.
-
Jeszcze raz dziękuję, że mnie zaprosiłaś.
-
I chciałam też wykorzystać
okazję i was przeprosić.
-
Wiem, że nie zawsze byłam
dla was miła, dziewczyny, ale...
-
zmieniłam się i...
-
jeśli mnie zaakceptujecie to
oczywiście, że byłabym szczęśliwa
-
i dumna z
bycia waszą przyjaciółką.
-
Każdy popełnia błędy.
-
Poza tym ty też byłaś ofiarą Chloé.
-
To było bardzo odważne,
gdy się jej postawiłaś.
-
I... ja też chciałabym przeprosić.
-
Tak bardzo skupiłam się na
mojej relacji z Adrienem, że...
-
zapomniałam poświęcić uwagi
tym, którzy naprawdę jej potrzebowali.
-
I obiecuję, że od teraz będę
bardziej dbać o nasze relacje.
-
Witamy, Sabrina.
-
Tak, no mówiłam ci przecież...
-
O wow.
-
Wow, wyglądasz nieziemsko!
-
T-tak myślisz?
-
- Tak.
- Zdecydowanie.
-
Nowa fryzura, nowa ty.
-
O, a tak swoją drogą to prawie zapomniałam.
-
Setny pocałunek.
-
Chciałam go zachować na
nasz specjalny wieczór, ale...
-
zdałam sobie sprawę, że tak
naprawdę nie potrzebujemy
-
jakichś koniunkcji czy
fajerwerków, by wciąż się kochać.
-
To już 101.
-
Co tam, Karaluchu?
-
Zostaw mnie samą, Ray.
-
O co chodzi? Boisz się, że pokażę
innym, jaka naprawdę jesteś?
-
W cyfrowym świecie fajne jest
to, że nic tam całkowicie nie znika.
-
Tak jak to, kim byłaś w Nowym Jorku.
-
Racja, Karaluchu?