The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs)
-
1:18 - 1:22Malowany Welon
-
2:17 - 2:21Chiny, 1925
-
4:06 - 4:09Londyn 2 lata wcześniej
-
4:18 - 5:10Witaj.
-
5:11 - 5:13Zastanawiałem się...
-
5:14 - 5:15Tak?
-
5:15 - 5:18Wybacz, zastanawiałem się
czy zechciałabyś zatańczyć? -
5:21 - 5:22Czemu nie.
-
5:31 - 5:36Kitty, kim był ten młody mężczyzna,
z którym tańczyłaś zeszłej nocy? -
5:36 - 5:37Który?
-
5:37 - 5:40Ten małomówny i poważny.
-
5:40 - 5:41Ach, on.
-
5:41 - 5:44Przypuszczam matko, że ty go zaprosiłaś?
-
5:44 - 5:46Nie wiem o kim mówisz.
-
5:46 - 5:48Ja go zaprosiłem.
-
5:50 - 5:52Nazywa się Fane i jest lekarzem.
-
5:52 - 5:56Prowadzi rządowe laboratorium w Szanghaju.
-
5:56 - 5:57Urzędnik państwowy?
-
5:57 - 5:58Ależ tak.
-
5:58 - 6:01Odwiedził mnie zeszłej niedzieli, odbyliśmy pogawędkę.
-
6:01 - 6:03Powiedziałem, że może przyjść kiedy zechce.
-
6:03 - 6:06Zwykle nie lubisz moich adoratorów.
-
6:06 - 6:07Cóż, czy ty go lubisz?
-
6:07 - 6:08Niezupełnie.
-
6:08 - 6:11- Co z nim nie tak?
- Zakochał się w tobie? -
6:11 - 6:12Nie wiem.
-
6:12 - 6:14Sądziłam, że umiesz już stwierdzić
-
6:14 - 6:16gdy młody mężczyzna jest zakochany.
-
6:16 - 6:18Sęk w tym czy ja jestem w nim zakochana,
a nie jestem. -
6:18 - 6:20Lepiej uważaj, młoda damo.
-
6:20 - 6:22Czas upływa, sama wiesz.
-
6:22 - 6:24Ach, przestań matko. Naprawdę.
-
6:24 - 6:25Sam pomysł, że kobieta powinna poślubić kogoś
-
6:28 - 6:32bez względu na własne uczucia
jest raczej przestarzały. -
6:32 - 6:36Jak długo jeszcze chcesz,
by ojciec cię utrzymywał? -
6:54 - 6:55
-
6:57 - 6:58Witaj.
-
6:58 - 6:59Witaj. Ja...
-
6:59 - 7:01Przyszedłem właśnie...
-
7:05 - 7:06Pani ojciec mnie zaprosił.
-
7:08 - 7:09Ja wychodzę.
-
7:09 - 7:11Mogę dołączyć do Pani?
-
7:29 - 7:30W samą porę.
-
7:48 - 7:51Czym dokładnie się zajmujesz?
-
7:51 - 7:53Jestem bakteriologiem.
-
7:55 - 7:56To musi być fascynujące.
-
7:57 - 7:59Nie masz o tym zielonego pojęcia, prawda?
-
7:59 - 8:01Nie. Obawiam się, że nie.
-
8:01 - 8:03Cóż, nie ma powodu, byś wiedziała.
-
8:03 - 8:06Badam mikroorganizmy przenoszące choroby.
-
8:06 - 8:07Uroczo.
-
8:07 - 8:10Właściwie nie, całkiem przeciwnie.
-
8:12 - 8:13Może wejdziemy?
-
8:30 - 8:31Lubisz kwiaty?
-
8:32 - 8:34Nieszczególnie, nie.
-
8:35 - 8:36Znaczy, tak.
-
8:36 - 8:40Ale nieczęsto mamy je w domu.
-
8:40 - 8:43Matka mawia, "Po co kupować coś,
co można wychodować za darmo?" -
8:44 - 8:46Ale też ich nie hodujemy.
-
8:47 - 8:49To rzeczywiście wydaje się głupie.
-
8:49 - 8:52Wkładać tyle wysiłku w coś,
co i tak umrze. -
8:54 - 8:56Chciałbym ci coś powiedzieć.
-
8:58 - 9:01Przyszedłem spytać czy za mnie wyjdziesz?
-
9:02 - 9:05Niemożliwe.
-
9:05 - 9:08Nie zauważyłaś, że cię kocham?
-
9:08 - 9:10Nigdy tego nie pokazałeś.
-
9:10 - 9:11Ach, ja...
-
9:12 - 9:15Cóż, chciałem. To trudne. Ja...
-
9:17 - 9:19Ale teraz wiesz.
-
9:19 - 9:20No tak.
-
9:21 - 9:23Nie najlepiej to ująłeś.
-
9:23 - 9:24Nie, raczej nie.
-
9:24 - 9:26Widzisz jaki jestem niezręczny? Ja...
-
9:27 - 9:29Nie wychodzą mi takie rzeczy.
-
9:29 - 9:31Ale muszę niedługo wracać do Chin.
-
9:31 - 9:34Nie mam czasu na kurtuazję.
-
9:34 - 9:36Nigdy nie myślałam o tobie w taki sposób.
-
9:36 - 9:38Musisz bliżej mnie poznać.
-
9:38 - 9:39Och, tego jestem pewna...
-
9:39 - 9:43Zrobię wszystko, by cię uszczęśliwić.
-
9:44 - 9:46Wszystko.
-
9:49 - 9:52Myślę, że polubiłabyś Szanghaj.
-
9:52 - 9:54Jest bardzo ekscytujacy.
-
9:55 - 9:56Dużo tańca.
-
9:57 - 10:00Chyba nie spodziewasz się
natychmiastowej odpowiedzi? -
10:06 - 10:08Ledwo cię znam.
-
10:09 - 10:13Tak! Cóż, mieliśmy duże oczekiwania...
-
10:13 - 10:17...ale nie spodziewaliśmy się,
że poprosi ją tak szybko. -
10:17 - 10:21Tak. Uroczy jesienny ślub.
-
10:21 - 10:24Dobrze o siebie zadbała, moja Doris.
-
10:25 - 10:27Przynajmniej jednej się powiodło.
-
10:28 - 10:31Nie, dawno już się poddałam,
jeśli chodzi o Kitty. -
10:31 - 10:32Tak.
-
10:32 - 10:33Tak.
-
10:34 - 10:38Tak. Wiem, że rozumiesz.
-
11:20 - 11:21A więc?
-
11:23 - 11:25Mniejszy niż się spodziewałaś?
-
11:25 - 11:27Sama nie wiem czego się spodziewałam.
-
11:29 - 11:31Nie masz pianina?
-
11:33 - 11:35Nie gram na pianinie.
-
11:44 - 11:45Kto to?
-
11:46 - 11:47To ja.
-
11:52 - 11:52Wejdź.
-
12:04 - 12:06Chciałem zobaczyć czy się rozgościłaś.
-
12:08 - 12:10Więc, wygodnie ci, tak?
-
12:10 - 12:12Czy potrzebujesz czegokolwiek?
-
12:12 - 12:13Nie.
-
12:13 - 12:14Wszystko w porządku.
-
12:14 - 12:16Dziękuję.
-
12:16 - 12:18Dobrze. Dobrze.
-
12:42 - 12:45Cieszę się, że tu jesteś.
-
13:10 - 13:12Czy zgasić światło?
-
13:12 - 13:13Dlaczego?
-
13:19 - 13:20Zgaszę.
-
13:43 - 13:45Leje jak z cebra.
-
13:50 - 13:52Powiedziałam, że leje jak z cebra.
-
13:52 - 13:54Tak, słyszałem.
-
13:54 - 13:57Mogłeś odpowiedzieć.
-
13:57 - 13:58Przepraszam.
-
13:58 - 14:02Przyzwyczaiłem się do niemówienia
chyba, że mam coś do powiedzenia. -
14:02 - 14:05Gdyby wszyscy milczeli
jeśli nie maja nic do powiedzenia... -
14:05 - 14:08...ludzka rasa szybko straciłaby
zdolność mówienia. -
14:16 - 14:17Walter.
-
14:21 - 14:22Wybacz.
-
14:24 - 14:25Masz rację. Co...
-
14:28 - 14:31Co powinniśmy zrobić? Może...
-
14:31 - 14:33...może zagramy w grę?
-
14:33 - 14:36Nie lubisz moich gier. Nudzą cię.
-
14:36 - 14:37Nonsens.
-
14:38 - 14:39Zagrajmy w karty.
-
14:49 - 14:52Może chciałabyś gdzieś wyjść?
-
14:53 - 14:56Mamy zaproszenie na sobotni wieczór.
-
14:56 - 14:57Od kogo?
-
14:57 - 14:58Townsend'ów.
-
14:59 - 15:01Dorothy Townsend.
-
15:01 - 15:03Nie lubisz jej?
-
15:04 - 15:06Cóz, spotkałam ją tylko raz,
-
15:06 - 15:09ale nie ma powodu, by tak się wywyższać.
-
15:09 - 15:09Wywyższa się?
-
15:09 - 15:12Tak. Nie mam pojęcia dlaczego.
-
15:12 - 15:14Dlaczego? Bo była żona wice konsula?
-
15:15 - 15:18Naprawdę.
Absurdalna jest ta szanghajska gromada.. -
15:18 - 15:20Matka nie śniłaby
o zaproszeniu na obiad połowy z nich. -
15:21 - 15:23Biorę tę czarną piątkę.
-
15:26 - 15:28Cóż, rozumiem.
-
15:28 - 15:30Myślałem, że spodobałoby ci się,
-
15:30 - 15:33ale oczywiście nie musimy iść.
-
15:33 - 15:35Dla mnie jest to bez różnicy.
-
15:39 - 15:41Iść gdzie?
-
15:51 - 15:53- Kitty Fane?
- Witaj, Dorothy. -
15:53 - 15:54Tak się cieszę, że przyszliście.
-
15:55 - 15:56To jest Walter.
-
15:56 - 15:57Miło cię poznać.
-
15:57 - 15:58To mój mąż.
-
15:58 - 16:01Charlie, przestań gadać i przywitaj gości.
-
16:01 - 16:03- Znasz pana Fane'a.
- Charlie. -
16:03 - 16:05To doktor Fane, moja droga.
-
16:05 - 16:08Ach, proszę wybaczyć doktorze Fane.
-
16:08 - 16:09Oczywiście.
-
16:09 - 16:11A to żona doktora Fane'a, Kitty.
-
16:11 - 16:12Pani Fane.
-
16:12 - 16:13Panie Townsend.
-
16:13 - 16:15Bardzo przepraszam, doktorze.
-
16:15 - 16:17Sądziłam, że pracował
pan z Charlie'm w konsulacie. -
16:17 - 16:18Ach nie. Nic z tych rzeczy.
-
16:18 - 16:20Pracuję w cywilnym laboratorium.
-
16:20 - 16:24Urzędowe laboratorium? Jakże interesujące.
-
16:51 - 16:53Podoba ci się?
-
16:53 - 16:56Nigdy nie widziałam nic podobnego.
-
17:01 - 17:03Każdy gest ma znaczenie.
-
17:03 - 17:05Widzisz jak zakrywa twarz suknem?
-
17:05 - 17:08Opłakuje swoje nieszczęście.
-
17:09 - 17:11Co jej się przytrafiło?
-
17:15 - 17:17Sprzedano ją do niewoli.
-
17:18 - 17:22Została skazana
na życie w nędzy i rozpaczy... -
17:22 - 17:25...w obcym kraju, z dala od domu.
-
17:26 - 17:27Widzisz łańcuchy?
-
17:28 - 17:32Reprezentują niewole
jej uwięzionej duszy... -
17:32 - 17:33...z której nie ma ucieczki.
-
17:36 - 17:38Tak więc, szlocha.
-
17:38 - 17:42Opłakuje wesołą,
rześką dziewczyną, którą niegdyś była... -
17:45 - 17:47..i samotną kobietę, którą się stała.
-
17:49 - 17:52Ale najbardziej...
-
17:52 - 17:55opłakuje miłość, której nigdy nie dozna...
-
17:56 - 17:59...miłość, której nigdy nie da.
-
18:02 - 18:04Naprawdę to mówi?
-
18:06 - 18:08Tak naprawdę,
nie mam pojęcia o co jej chodzi. -
18:08 - 18:10Nie mówię po chińsku.
-
19:35 - 19:36Co to było?
-
19:39 - 19:41Może to służąca, albo jeden z...
-
19:54 - 19:55Odszedł.
-
20:00 - 20:01Słyszał nas.
-
20:01 - 20:02Kto?
-
20:02 - 20:04Walter.
-
20:05 - 20:07Walter. I cóż z tego.
-
20:07 - 20:10Pewnie sądzi, że odpoczywasz.
-
20:10 - 20:11Z zamkniętymi drzwiami?
-
20:11 - 20:14Kitty, kochana, potrzebujesz drinka.
-
20:19 - 20:22Nawet jeżeli to on,
sądzę, że nic by nie zrobił. -
20:22 - 20:24To bardzo pochlebne.
-
20:24 - 20:25On wie jak każdy
-
20:25 - 20:28że nic nie zyska się skandalem.
-
20:28 - 20:32A przyszło ci kiedyś na myśl,
że mój mąż mnie kocha? -
20:37 - 20:40Czuje, że zaraz powiesz coś okropnego.
-
20:41 - 20:45Chodzi o to,
że kobiety często mają wrażenie, -
20:45 - 20:48że mężczyźni są w nich bardziej zakochani
niż naprawdę są. -
20:48 - 20:52Ani przez sekundę nie łudzę się,
że ty mnie kochasz. -
20:55 - 20:56I tutaj się mylisz.
-
21:07 - 21:09Podoba ci się prezent?
-
21:10 - 21:12Wystarczająco dobry.
-
21:25 - 21:26Charlie?
-
21:27 - 21:31Czy uszczęśliwiam cię tak jak ty mnie?
-
21:32 - 21:34Oczywiście, że tak, kochana.
-
22:05 - 22:08Tęsknie. Ojciec.
-
22:08 - 22:10-Hassan?
- Tak? -
22:11 - 22:14- Kto przyniósł tę paczką?
- Doktor Fane. -
22:16 - 22:18Kiedy?
-
22:18 - 22:19Kiedy Pani spała.
-
23:20 - 23:22Już prawie południe.
-
23:23 - 23:26Moglibyśmy zatrzymać się tu w cieniu drzew
-
23:26 - 23:28ale wolałbym kontynuować,
jeśli nie masz nic przeciwko. -
23:29 - 23:31Oczywiście, nie musisz się przejmować
moją wygodą. -
23:32 - 23:35Tak. Więc kontynuujemy.
-
23:43 - 23:46Proszę z Charlie'm Townsend'em.
-
23:46 - 23:48Charles Townsend.
-
23:48 - 23:50Muszę się z tobą zobaczyć.
-
23:51 - 23:52Kitty, to nie możliwe.
-
23:52 - 23:54Mam za godzinę spotkanie w klubie.
-
23:54 - 23:56Co to?
-
23:56 - 23:57Muszę kończyć.
-
24:00 - 24:02Dlaczego jesteś w domu?
-
24:02 - 24:05Przepraszam. Jest coś
o czym muszę z tobą porozmawiać. -
24:06 - 24:08Właściwie, miałam właśnie wziąć kąpiel.
-
24:08 - 24:12Obawiam się, że to ważne moja droga.
Nie mogę czekać. -
24:24 - 24:25Usiądź.
-
24:31 - 24:33Znasz miejsce o nazwie Mei-Tan-Fu?
-
24:33 - 24:35Nie.
-
24:35 - 24:38Cóż, było wczoraj w gazecie.
-
24:39 - 24:41To małe miasteczko u dopływu rzeki Jangcy,
-
24:41 - 24:43w głębi kraju.
-
24:43 - 24:46Doszło tam do epidemii cholery.
-
24:46 - 24:49To najgorsza epidemia
jaką widziano od lat. -
24:49 - 24:51Chiński lekarz wojskowy umarł.
-
24:52 - 24:55Są tam siostry z francuskiego zakonu
próbujące prowadzić szpital -
24:55 - 24:56i robią co w ich mocy,
-
24:56 - 24:58Ale ludzie giną jak muchy.
-
24:59 - 25:03Zgłosiłem się,
by pojechać tam i nadzorować. -
25:03 - 25:04Dlaczego?
-
25:04 - 25:06Ponieważ potrzebują lekarza.
-
25:06 - 25:08Ale nie jesteś lekarzem.
Jesteś bakteriologiem. -
25:08 - 25:10Jestem doktorem medycyny.
-
25:10 - 25:12Fakt, że jestem głównie naukowcem
-
25:12 - 25:14jest dobry w tym przypadku.
-
25:16 - 25:18Czy to nie będzie bardzo niebezpieczne?
-
25:20 - 25:22Przypuszczam, że może, tak.
-
25:24 - 25:26Mei-Tan-Fu jest dziesięć dni drogi stąd.
-
25:26 - 25:30Pierwszą część można przejechać koleją,
ale potem powozem, -
25:30 - 25:32a następnie musimy podróżować lektyką.
-
25:32 - 25:34Jacy my?
-
25:34 - 25:36Ja i ty, oczywiście.
-
25:36 - 25:38Chyba nie spodziewasz się, że też pojadę?
-
25:38 - 25:40Miałem nadzieję,
że będziesz chciała jechać ze mną. -
25:40 - 25:42To stanowczo nie miejsce dla kobiety.
-
25:42 - 25:46Musiałabym oszaleć, żeby tam jechać.
Czemu miałabym to zrobić? -
25:46 - 25:49By mnie wspierać i pocieszać.
-
25:49 - 25:50Nie.
-
25:51 - 25:52Nie pojadę.
-
25:52 - 25:54Właściwie, potwornym jest,
że mnie o to prosisz. -
25:54 - 25:57Dobrze.
Więc jutro wypełnię wniosek rozwodowy. -
26:06 - 26:09Chyba myślałaś,
że jestem strasznym głupcem. -
26:10 - 26:12Nie wiem o czym mówisz.
-
26:12 - 26:13Nie wiesz?
-
26:14 - 26:16Rozwodzę się za twoje cudzołóstwo.
-
26:17 - 26:20A Charlie'go Townsend'a wskażę
jako twojego kochanka. -
26:31 - 26:33Wybacz mi, Walter.
-
26:33 - 26:36Rozumiem, że to bardzo nieprzyjemne,
ale proszę -
26:36 - 26:38nie czyń tego gorszym niż musi być.
-
26:38 - 26:41Ależ oczywiście. Co więc proponujesz?
-
26:43 - 26:46Mógłbyś pozwolić
bym rozwiodła się z tobą dyskretnie. -
26:46 - 26:47Ty ze mną?
-
26:48 - 26:51- Na jakiej podstawie, jeśli mogę spytać?
- Tak zrobiłby gentleman. -
26:51 - 26:52Daj mi jeden powód,
-
26:52 - 26:54dla którego miałbym wyprawiać ci
taką przysługę? -
26:54 - 26:57Proszę, Walter, nie bądź nienawistny.
-
26:57 - 27:00Nie chcielismy nikogo zranić. Ale...
-
27:00 - 27:02...Charlie i ja jesteśmy zakochani.
-
27:04 - 27:06On chce mnie poślubić.
-
27:06 - 27:07Naprawdę?
-
27:07 - 27:10Wiedziałem, że nie jesteś
najmądrzejszą dziewczyną -
27:10 - 27:12Ale nie sądziłem,
że jesteś zwyczajnie głupia. -
27:12 - 27:14Tak. Jeśli lepiej czujesz się raniąc mnie,
-
27:14 - 27:16proszę bardzo.
-
27:16 - 27:18Ale lepiej pogódź się z tym.
-
27:18 - 27:19Kochamy się.
-
27:19 - 27:21I dosyć mamy chowania się,
-
27:21 - 27:22kompromisów i całej reszty.
-
27:22 - 27:24A teraz przeklinasz dzień,
gdy mnie poznałaś. -
27:24 - 27:26Nie kpij ze mnie.
-
27:26 - 27:29Nie ma innej odpowiedzi
na takie żałosne zachowanie. -
27:29 - 27:30To komiczne.
-
27:30 - 27:33Gdy pomyślę o tym,
jak bardzo chciałem cię uszczęśliwić. -
27:33 - 27:34Poniżając samego siebie!
-
27:34 - 27:37Udając, że bawią mnie najnowsze plotki,
-
27:37 - 27:38że jestem tak prostacki i obojętny
-
27:38 - 27:40- ...wobec świata jak ty!
- Przestań! -
27:40 - 27:44Jeśli jeszcze raz mi przerwiesz,
uduszę cię. -
27:44 - 27:45Usiądź.
-
27:47 - 27:50Wiedziałem, gdy cię poślubiłem, że jesteś
-
27:50 - 27:52samolubna i rozpieszczona.
-
27:53 - 27:54Ale kochałem cię.
-
27:56 - 27:57Wiedziałem, że wyszłaś za mnie
-
27:57 - 28:00tylko po ty,
być jak najdalej od swojej matki, -
28:00 - 28:02ale miałem nadzieję, że pewnego dnia
-
28:02 - 28:05poczujesz coś do mnie.
-
28:06 - 28:08Myliłem się.
-
28:09 - 28:12Nie masz tego w sobie.
-
28:12 - 28:15Jeśli mężczyzna nie ma tego co niezbędne,
by kobieta go kochała, -
28:15 - 28:16to jego wina
-
28:16 - 28:18nie jej.
-
28:18 - 28:19W każdym razie.
-
28:21 - 28:23Jutro rano ruszamy do Mei-Tan-Fu,
-
28:24 - 28:25albo wypełnię pozew.
-
28:25 - 28:29Walter, nie możesz naprawdę myśleć
o zabraniu mnie w centrum epidemii. -
28:30 - 28:32Nie wierzysz mi?
-
28:33 - 28:34Mój boże.
-
28:36 - 28:38Tego chcesz, czyż nie?
-
28:40 - 28:42Naprawdę myślisz,
że Charlie ci na to pozwoli? -
28:42 - 28:45Nie sądzę,
by Charlie miał coś do powiedzenia. -
28:46 - 28:49Wszystko co powiedziałeś jest prawdą.
-
28:51 - 28:52Wszystko.
-
28:53 - 28:56Wyszłam za ciebie mimo,
że cię nie kochałam. -
28:56 - 28:57Ale wiedziałeś o tym.
-
28:58 - 29:02Nie jesteś tak samo winny
temu co się stało jak ja? -
29:16 - 29:17W porządku.
-
29:19 - 29:20Oto co zrobię.
-
29:22 - 29:25Panowie,
wszyscy mamy tutaj majątki do chronienia. -
29:25 - 29:27Niestety, akcje Pana Nagaty
-
29:27 - 29:29doprowadziły do naglącej sytuacji.
-
29:29 - 29:31Był to nieszczęśliwy,
-
29:31 - 29:33ale nieunikniony wypadek.
-
29:33 - 29:35Wasz majster zastrzelił robotnika.
-
29:35 - 29:36Był członkiem propagandy.
-
29:36 - 29:38Był chińczykiem.
-
29:39 - 29:41Udało wam się stłumić niewielki strajk
-
29:41 - 29:43ale czyniąc tak zapoczątkowaliście
-
29:43 - 29:45wielką demonstrację.
-
30:03 - 30:05Proszę, muszę użyć twojego pióra.
-
30:05 - 30:06Bardzo proszę, pani.
-
30:10 - 30:13Co ze wsparciem ze strony Czang Kaj-szeka?
-
30:13 - 30:14Co on myśli o tej sprawie?
-
30:14 - 30:17Jest nacjonalistą.
Będzie stał po stronie chińczyków. -
30:17 - 30:19Dlatego nazywają się nacjonalistami.
-
30:19 - 30:21Przepraszam.
-
30:21 - 30:23Pan Townsend.
-
30:27 - 30:29Myślę, że nie doceniasz sytuacji.
-
30:29 - 30:32Trzy z moich zakładów zamknięto
z powodu strajków. -
30:32 - 30:34Są pogłoski o bojkocie.
-
30:34 - 30:35Więc, co proponujesz?
-
30:35 - 30:38Gromada miejskich żołnierzy
nie jest pokazem władzy. -
30:38 - 30:39Proszę wybaczyć.
-
30:44 - 30:47Pani Fane. Co za miła niespodzianka.
-
30:47 - 30:49Uratowałaś mnie od zgrai głodnych wilków.
-
30:49 - 30:52Nie przyszłabym,
gdyby nie było to konieczne. -
30:56 - 30:57Wszystko w porządku?
-
30:59 - 31:01Musiałam cię zobaczyć. Przepraszam.
-
31:01 - 31:03Kitty, to nienajlepszy czas na...
-
31:03 - 31:07Charlie. On wie.
-
31:07 - 31:08No tak.
-
31:18 - 31:19Za panią, pani Fane.
-
31:22 - 31:22Witaj Charlie.
-
31:22 - 31:24Witaj George.
-
31:27 - 31:28Witaj Townsend.
-
31:28 - 31:30Adam.
-
31:36 - 31:38Chce rozwodu.
-
31:41 - 31:43Nie przyznałaś się, prawda?
-
31:44 - 31:46Nie potwierdziłaś nic?
-
31:46 - 31:47Nie.
-
31:47 - 31:49Jesteś pewna?
-
31:49 - 31:50Całkiem pewna.
-
31:53 - 31:54Cóż.
-
31:56 - 31:58Jesteśmy w cholernych tarapatach.
-
31:59 - 32:01Mówi, że ma dowody.
-
32:01 - 32:02Zaprzeczymy.
-
32:03 - 32:04Nie może nic udowodnić.
-
32:04 - 32:07Poza tym, skandal nic nie da Walter'owi.
-
32:07 - 32:09Ale nie będzie żadnego skandalu.
-
32:09 - 32:12Walter zgodził się, na dyskretny rozwód.
-
32:18 - 32:21To nie takie złe, prawda?
-
32:24 - 32:25Przytulisz mnie?
-
32:25 - 32:26Oczywiście.
-
32:29 - 32:30O Boże.
-
32:34 - 32:34Charlie?
-
32:36 - 32:38Jego oferta ma warunek.
-
32:43 - 32:45Nie jestem bogaty.
-
32:45 - 32:47On nie chce twoich pieniędzy.
-
32:47 - 32:49Zgodził się na rozwód,
-
32:49 - 32:52jeśli Dorothy zgodzi się na rozwód z tobą.
-
32:52 - 32:54I jeżeli...
-
32:54 - 32:56Co?
-
32:57 - 33:00Jeżeli przyrzekniesz mnie poślubić.
-
33:06 - 33:08Wiesz kochana, że cokolwiek się stanie,
-
33:08 - 33:11musimy trzymać Dorothy zdala od tego.
-
33:12 - 33:13Co masz na myśli?
-
33:14 - 33:17Nie możemy być samolubni.
-
33:17 - 33:19Znam Dorothy.
-
33:19 - 33:21Nic na świecie nie skłoni jej do rozwodu.
-
33:23 - 33:25Nie chcesz się z nia rozstać.
-
33:25 - 33:28Tu nie chodzi o moje małżeństwo...
-
33:28 - 33:29Więc o co?
-
33:29 - 33:31Masz pojęcie jak ważna
jest moja pozycja tutaj? -
33:31 - 33:32Gdybym...
-
33:33 - 33:35Dlaczego się śmiejesz?
-
33:41 - 33:45Wątpie, że Walter choć przez sekundę,
miał zamiar dać mi rozwód. -
33:45 - 33:47Wiedział, że mnie zawiedziesz.
-
33:47 - 33:48Spróbuj zrozumieć.
-
33:48 - 33:50Och, rozumiem w zupełności.
-
33:50 - 33:52Kitty! Kitty, proszę.
-
33:52 - 33:54Rozwiążemy to jakoś. Obiecuję...
-
34:15 - 34:16Jadę z tobą.
-
34:16 - 34:18Dobrze. Tak sądziłem.
-
34:23 - 34:25Przypuszczam,
że mam wziąć tylko kilka letnich rzeczy? -
34:25 - 34:26I całun.
-
34:26 - 34:27Powiedziałem Hassan.
-
34:27 - 34:28Już zaczęła pakowanie.
-
36:29 - 36:30Nie dotykałbym na twoim miejscu.
-
36:32 - 36:33Mogli umrzeć w tym łóżku.
-
36:36 - 36:37To może byc twój pokój.
-
36:56 - 36:57Musisz być żoną doktora.
-
36:59 - 37:00Dopiero poznałem pani meżą
-
37:00 - 37:02i zaprosiłem się na obiad.
-
37:03 - 37:04Zatrzymałem dla was kucharkę Watson'ów.
-
37:04 - 37:05Jest niezła.
-
37:05 - 37:07Musi być też waszą służącą.
-
37:08 - 37:09Mamy niedobór pracowników.
-
37:10 - 37:12Wybacz, nazywam się Waddington.
-
37:13 - 37:15Tak, oczywiście. Kitty Fane.
-
37:16 - 37:17Jestem zastępcą komisarza.
-
37:17 - 37:18Proszę.
-
37:19 - 37:22Jesteś jednym z naszych sąsiadów?
-
37:22 - 37:23Obawiam się, że jedynym.
-
37:24 - 37:25Ostanim żyjącym.
-
37:26 - 37:28Watson był tutaj misjonarzem?
-
37:29 - 37:30Tak. Miły gość.
-
37:30 - 37:32Amerykanie. Urocza rodzina.
-
37:33 - 37:36Mogę pokazać ci jutro ich groby,
jeżeli chcesz. -
37:37 - 37:38Jak miło z pana strony.
-
37:39 - 37:41Mam nadzieję, że podróż nie była zbyt żmudna?
-
37:41 - 37:44Podróżowaliśmy dwa tygodnie.
-
37:44 - 37:47Dwa? Płyneliście?
-
37:47 - 37:49Nie, nie szliśmy wzdłuż rzeki tylko lądem.
-
37:50 - 37:51Z jakiegoż powodu.
-
37:52 - 37:55Chcieliśmy podziwiać krajobraz wsi.
-
37:55 - 37:57Wygrzać się w słońcu, prawda kochanie?
-
38:04 - 38:05Może koktail?
-
38:06 - 38:08Na zdrowie.
-
38:12 - 38:14Możliwe,
że pomoże mi oficer tutejszej armii. -
38:15 - 38:17Pułkownik Yu, czyż nie?
-
38:17 - 38:20Powodzenia. Nie przepada za nami
brytyjczykami. -
38:21 - 38:23Ostrzegam cię,
-
38:24 - 38:26jest dosyć niebezpiecznie, nawet tutaj.
-
38:27 - 38:28Obawiam się, że jeśli cholera nas nie dopadnie,
-
38:29 - 38:30zrobią to nacjonaliści.
-
38:31 - 38:34Mówiłem tym zakonnicom,
by odeszły, ale odmówiły. -
38:34 - 38:36Wszyscy chcą być cholernymi męczennikami.
-
38:36 - 38:38Dlaczego ty zostałeś?
-
38:39 - 38:42Tu zostałem przypisany. Proste.
-
38:43 - 38:45Zszokowało mnie,
że zgłosiłeś się na ochotnika. -
38:46 - 38:50Okazja na badania,
której nie mogłem przegapić. -
38:50 - 38:52Tak. A ty?
-
38:53 - 38:56Chyba nie przyjechałaś do Mei-Tan-Fu
prowadzić badania? -
38:56 - 38:57Mój mąż jest naukowcem.
-
38:58 - 39:00W rzeczy samej.
-
39:00 - 39:03Jak zareagowaliście na szczepionkę?
-
39:03 - 39:05Szczepiliście się, prawda?
-
39:06 - 39:07Tak, oczywiście.
-
39:08 - 39:09Nie ma gwarancji.
-
39:09 - 39:12Watson'owie byli szczepieni,
nic im to nie dało. -
39:14 - 39:17Przywieźliście jakieś płyty gramofonowe?
-
39:17 - 39:19Niestety nie.
-
39:20 - 39:22Szkoda. Swoich mam już dosyć.
-
39:28 - 39:29Słyszycie?
-
39:29 - 39:30Co to?
-
39:32 - 39:33Po drugiej stronie rzeki.
-
39:33 - 39:36Próbują przegonić duchy śmierci.
-
39:44 - 39:45Idę z rana do miasta. Rozglądnąć się.
-
39:47 - 39:48Pewnie wolisz odpocząć.
-
39:48 - 39:50Zaszczepię cię wieczorem.
-
39:50 - 39:52Sam też to zrobisz?
-
39:52 - 39:54Nie, raczej nie.
-
39:55 - 39:56Więc, mną się nie przejmuj.
-
39:56 - 39:57Jak wolisz.
-
39:59 - 40:00Powiedz mi, Walter.
-
40:03 - 40:05Czy cholera powoduje powolną śmierć?
-
40:05 - 40:08Nie. Wszystkie płyny uchodzą z ciebie
w pierwszych 36 godzinach. -
40:08 - 40:11Umierasz z powodu odwodnienia.
-
40:11 - 40:14To ohydne i bolesne.
-
40:14 - 40:16Ale dosyć szybkie.
-
40:18 - 40:18Dobranoc.
-
40:46 - 40:47To dosyć niefortunne.
-
40:48 - 40:50Sądziłem, że ty i żona,
-
40:50 - 40:53będziecie chcieli zabezpieczenia
na wypadek wyjazdu stąd. -
40:54 - 40:55Sądzisz, że to wszystko jest konieczne.
-
40:55 - 40:57Rozumiesz sytuację.
-
40:57 - 41:01Pomyślałem, że wolałbyś,
-
41:01 - 41:04by żona nie musiała się o to martwić.
-
41:06 - 41:08To pułkownik Yu.
To członek Koumintangu -
41:09 - 41:12Przydzieli jednego ze swoich
ludzi do naszego domu. -
41:12 - 41:13Jestem więźniem?
-
41:13 - 41:16Nie. To właściwie
pomysł Pana Waddington'a. -
41:16 - 41:18Uważa, że powinniśmy być ostrożni.
-
41:18 - 41:20Ostrożni wobec czego?
-
41:21 - 41:24Parę dni temu,
oddziały brytyjskie otworzyły ogień -
41:24 - 41:28w kierunku grupy chińskich
demonstrantów w Szanghaju. -
41:28 - 41:30Jedenastu zostało zabitych.
-
41:30 - 41:32Właśnie się dowiedzieliśmy.
-
41:32 - 41:34Rozklejono plakaty w całym mieście.
-
41:34 - 41:36(Śmierć obcym mordercom!)
-
41:37 - 41:38Nie martwiłbym się.
-
41:39 - 41:41Nawet nacjonaliści boją się cholery.
-
42:40 - 42:41Czy biorą wodę z tej studni?
-
42:42 - 42:44Pułkowniku,
mogę zobaczyć skąd biorą wodę pitną. -
42:44 - 42:45Imperialistyczna świnia!
-
43:00 - 43:02Na początek, musimy powstrzymać
-
43:02 - 43:03ludzi od używania tej studni,
póki jej nie zbadam. -
43:11 - 43:12Rozumiesz?
-
43:13 - 43:15Tak, rozumiem, doktorze Fane.
-
43:16 - 43:18Szkoliłem się w Moskwie.
-
43:19 - 43:20Jeżeli nie lubi pan angielskiego,
-
43:20 - 43:21możemy mówić po rosyjsku.
-
43:23 - 43:24Angielski wystarczy. Dziękuję.
-
43:40 - 43:41Proszę.
-
43:41 - 43:43Miał już doktor styczność z cholerą?
-
43:44 - 43:45Oczywiście, w laboratorium.
-
43:45 - 43:46Nie, mam na myśli z pacjentem.
-
43:46 - 43:49Nie. Nie miałem szansy.
-
43:53 - 43:54Cóż, nie jestem lekarzem.
-
43:55 - 43:56Nie powiadomili cię?
-
43:56 - 43:58Jestem specjalistą od chorób zakaźnych.
-
44:02 - 44:02Proszę.
-
44:02 - 44:04Pan przodem, doktorze.
-
45:09 - 45:11(Charlie)
-
45:13 - 45:19(bez ciebie to nie do zniesienia)
-
45:29 - 45:30Nie potrzebuje cię.
-
45:33 - 45:34Wracaj!
-
45:43 - 45:45Pan Waddington?
-
45:49 - 45:51Szukam pana Waddington'a.
-
46:04 - 46:08Poczekaj tutaj, dobrze?
-
46:14 - 46:14Halo?
-
46:15 - 46:16Pan Waddington?
-
46:27 - 46:27Pani Fane?
-
46:29 - 46:30Dzień dobry.
-
46:36 - 46:37Co mogę dla pani zrobić, pani Fane?
-
46:38 - 46:40Znalazłam dla ciebie nagranie.
-
46:42 - 46:43Strawinski.
-
46:44 - 46:46Bardzo nowoczesne. Dziękuję.
-
46:49 - 46:50Coś poza tym?
-
46:52 - 46:55Zastanawiałam się czy wiesz kiedy
odbierana jest poczta? -
46:55 - 46:56To do Szanghaju.
-
46:57 - 46:58Niestety, od czasu cholery,
-
46:59 - 47:01ci tchórze nie wybierają się już za rzekę...
-
47:01 - 47:02...tylko zostawiają to mnie.
-
47:03 - 47:05Lokalny handlarz wybiera się tam w piątek.
-
47:07 - 47:08Townsend.
-
47:08 - 47:10Charlie Townsend?
-
47:10 - 47:12Tak.
To znajomy mego męża. -
47:14 - 47:15Znasz go?
-
47:15 - 47:19
-
47:20 - 47:21
-
47:22 - 47:23
-
47:24 - 47:25
-
47:26 - 47:28
-
47:28 - 47:30
-
47:31 - 47:34
-
47:35 - 47:37
-
47:38 - 47:39
-
47:41 - 47:44
-
47:44 - 47:45
-
47:45 - 47:47
-
47:54 - 47:57
-
47:58 - 47:59
-
48:02 - 48:02
-
48:04 - 48:05
-
48:06 - 48:08
-
48:09 - 48:10
-
48:37 - 48:38
-
48:43 - 48:44
-
48:45 - 48:46
-
48:52 - 48:52
-
49:09 - 49:10
-
49:12 - 49:15
-
49:21 - 49:22
-
49:25 - 49:26
-
49:28 - 49:30
-
49:38 - 49:40
-
49:41 - 49:42
-
49:43 - 49:45
-
49:54 - 49:55
-
50:34 - 50:36
-
50:46 - 50:47
-
51:29 - 51:29
-
51:47 - 51:48
-
52:36 - 52:36
-
52:38 - 52:38
-
52:43 - 52:46
-
53:06 - 53:07
-
53:10 - 53:12
-
53:13 - 53:14
-
53:15 - 53:18
-
53:18 - 53:20
-
53:39 - 53:40
-
53:41 - 53:43
-
53:49 - 53:50
-
53:51 - 53:54
-
53:56 - 53:59
-
53:59 - 54:01
-
54:04 - 54:06
-
54:08 - 54:11
-
54:12 - 54:13
-
54:15 - 54:16
-
54:17 - 54:18
-
54:21 - 54:25
-
54:26 - 54:28
-
54:29 - 54:31
-
54:31 - 54:33
-
54:36 - 54:38
-
54:40 - 54:42
-
54:42 - 54:46
-
54:49 - 54:51
-
54:52 - 54:53
-
54:58 - 54:59
-
55:00 - 55:01
-
55:03 - 55:04
-
55:06 - 55:07
-
55:39 - 55:40
-
55:45 - 55:46
-
55:57 - 55:58
-
56:01 - 56:05
-
56:10 - 56:11
-
56:12 - 56:16
-
56:21 - 56:23
-
56:23 - 56:26
-
56:26 - 56:30
-
56:31 - 56:33
-
56:34 - 56:38
-
56:38 - 56:40
-
56:42 - 56:44
-
56:45 - 56:47
-
56:48 - 56:49
-
56:51 - 56:52
-
56:52 - 56:53
-
56:55 - 56:56
-
57:34 - 57:35
-
57:35 - 57:36
-
57:54 - 57:55
-
57:55 - 57:57
-
58:17 - 58:18
-
58:19 - 58:21
-
58:21 - 58:24
-
58:24 - 58:25
-
58:26 - 58:27
-
58:29 - 58:31
-
58:31 - 58:35
-
58:41 - 58:42
-
58:43 - 58:45
-
58:48 - 58:49
-
58:52 - 58:54
-
58:55 - 58:57
-
58:59 - 59:01
-
59:03 - 59:04
-
59:04 - 59:06
-
59:09 - 59:10
-
59:11 - 59:12
-
59:13 - 59:16
-
59:21 - 59:23
-
59:23 - 59:26
-
59:28 - 59:28
-
59:43 - 59:45
-
59:45 - 59:46
-
59:48 - 59:50
-
59:54 - 59:57
-
60:06 - 60:07
-
60:10 - 60:10
-
60:33 - 60:36
-
60:36 - 60:39
-
60:44 - 60:46
-
60:50 - 60:52
-
60:54 - 60:56
-
60:56 - 60:59
-
60:59 - 61:01
-
61:02 - 61:04
-
61:05 - 61:07
-
61:08 - 61:09
-
61:16 - 61:18
-
61:18 - 61:24
-
61:31 - 61:32
-
61:34 - 61:35
-
61:36 - 61:37
-
61:38 - 61:38
-
61:40 - 61:41
-
61:43 - 61:44
-
62:43 - 62:44
-
62:46 - 62:46
-
62:49 - 62:50
-
62:50 - 62:51
-
62:59 - 63:00
-
63:01 - 63:02
-
63:06 - 63:09
-
63:11 - 63:13
-
63:13 - 63:14
-
63:16 - 63:17
-
63:20 - 63:23
-
63:33 - 63:34
-
63:37 - 63:39
-
63:40 - 63:41
-
63:42 - 63:43
-
63:43 - 63:46
-
63:46 - 63:47
-
63:47 - 63:48
-
63:49 - 63:50
-
63:51 - 63:52
-
63:58 - 64:01
-
64:03 - 64:05
-
64:05 - 64:06
-
64:07 - 64:08
-
64:10 - 64:12
-
64:12 - 64:13
-
64:14 - 64:17
-
64:17 - 64:18
-
64:21 - 64:22
-
64:23 - 64:25
-
64:37 - 64:40
-
64:43 - 64:44
-
64:44 - 64:46
-
64:47 - 64:49
-
64:49 - 64:51
-
64:51 - 64:53
-
64:53 - 64:55
-
64:56 - 64:57
-
64:57 - 64:58
-
64:58 - 64:59
-
64:59 - 65:02
-
65:04 - 65:06
-
65:09 - 65:10
-
65:10 - 65:11
-
65:12 - 65:14
-
67:28 - 67:30
-
68:07 - 68:09
-
68:10 - 68:12
-
68:13 - 68:15
-
68:15 - 68:16
-
68:18 - 68:20
-
68:21 - 68:25
-
68:27 - 68:28
-
68:30 - 68:33
-
68:34 - 68:35
-
68:37 - 68:41
-
68:41 - 68:45
-
68:46 - 68:48
-
68:48 - 68:50
-
68:50 - 68:52
-
68:52 - 68:55
-
68:56 - 68:59
-
69:00 - 69:04
-
69:04 - 69:06
-
69:06 - 69:09
-
69:09 - 69:12
-
69:12 - 69:14
-
69:15 - 69:17
-
69:17 - 69:22
-
69:24 - 69:27
-
69:29 - 69:32
-
69:33 - 69:34
-
69:45 - 69:47
-
69:56 - 69:58
-
69:58 - 70:00
-
70:00 - 70:01
-
70:02 - 70:04
-
70:06 - 70:08
-
70:08 - 70:11
-
70:12 - 70:13
-
70:14 - 70:16
-
70:17 - 70:18
-
70:18 - 70:21
-
70:22 - 70:22
-
70:23 - 70:24
-
70:24 - 70:26
-
70:27 - 70:28
-
70:30 - 70:32
-
70:32 - 70:34
-
70:34 - 70:35
-
70:35 - 70:38
-
70:38 - 70:40
-
70:40 - 70:41
-
70:41 - 70:44
-
70:46 - 70:51
-
70:51 - 70:52
-
70:52 - 70:55
-
71:01 - 71:02
-
71:29 - 71:29
-
71:48 - 71:49
-
71:49 - 71:52
-
71:52 - 71:55
-
72:02 - 72:05
-
72:05 - 72:08
-
72:18 - 72:20
-
72:20 - 72:22
-
72:22 - 72:24
-
72:24 - 72:27
-
72:29 - 72:30
-
72:32 - 72:35
-
72:38 - 72:39
-
72:40 - 72:41
-
72:41 - 72:44
-
72:47 - 72:50
-
72:54 - 72:55
-
72:58 - 72:59
-
73:07 - 73:09
-
73:11 - 73:13
-
74:35 - 74:37
-
74:37 - 74:38
-
74:40 - 74:41
-
74:41 - 74:42
-
74:42 - 74:43
-
75:02 - 75:03
-
75:10 - 75:12
-
75:13 - 75:14
-
75:15 - 75:17
-
75:17 - 75:18
-
75:22 - 75:24
-
75:26 - 75:27
-
75:28 - 75:29
-
75:32 - 75:36
-
75:36 - 75:38
-
75:40 - 75:42
-
75:45 - 75:48
-
75:49 - 75:51
-
75:52 - 75:55
-
75:55 - 75:57
-
75:59 - 76:01
-
76:01 - 76:02
-
76:03 - 76:04
-
76:08 - 76:10
-
76:10 - 76:13
-
76:21 - 76:24
-
76:24 - 76:25
-
76:26 - 76:29
-
76:29 - 76:31
-
76:31 - 76:32
-
76:33 - 76:35
-
76:36 - 76:38
-
76:38 - 76:40
-
76:40 - 76:44
-
76:46 - 76:48
-
76:48 - 76:50
-
76:50 - 76:50
-
76:50 - 76:52
-
76:52 - 76:54
-
76:57 - 76:58
-
77:00 - 77:02
-
77:03 - 77:04
-
77:04 - 77:05
-
77:06 - 77:08
-
77:09 - 77:10
-
77:10 - 77:12
-
77:14 - 77:15
-
77:19 - 77:21
-
77:27 - 77:30
-
77:35 - 77:38
-
77:41 - 77:42
-
77:43 - 77:46
-
77:46 - 77:47
-
77:48 - 77:50
-
77:51 - 77:55
-
77:55 - 78:00
-
78:03 - 78:05
-
78:05 - 78:07
-
78:08 - 78:08
-
78:51 - 78:52
-
78:52 - 78:54
-
78:54 - 78:58
-
78:58 - 79:00
-
79:01 - 79:02
-
79:03 - 79:04
-
79:04 - 79:05
-
79:05 - 79:06
-
79:11 - 79:12
-
79:13 - 79:14
-
79:15 - 79:19
-
79:20 - 79:21
-
80:41 - 80:43
-
80:45 - 80:46
-
80:47 - 80:48
-
80:50 - 80:53
-
80:53 - 80:55
-
80:58 - 81:00
-
81:01 - 81:03
-
81:04 - 81:06
-
81:07 - 81:08
-
81:10 - 81:12
-
81:13 - 81:17
-
81:17 - 81:19
-
81:19 - 81:22
-
81:23 - 81:24
-
81:26 - 81:28
-
81:28 - 81:30
-
81:30 - 81:33
-
81:34 - 81:36
-
81:38 - 81:40
-
81:40 - 81:42
-
81:42 - 81:45
-
81:45 - 81:46
-
81:46 - 81:48
-
81:48 - 81:50
-
81:50 - 81:52
-
81:53 - 81:57
-
82:02 - 82:07
-
82:08 - 82:11
-
82:11 - 82:14
-
82:14 - 82:17
-
82:17 - 82:22
-
82:22 - 82:26
-
82:27 - 82:28
-
82:28 - 82:29
-
82:29 - 82:32
-
82:34 - 82:35
-
82:36 - 82:39
-
82:47 - 82:49
-
82:52 - 82:53
-
82:54 - 82:55
-
82:57 - 83:00
-
83:00 - 83:03
-
83:03 - 83:05
-
83:05 - 83:07
-
83:11 - 83:16
-
83:16 - 83:18
-
83:18 - 83:21
-
83:22 - 83:23
-
83:23 - 83:27
-
83:33 - 83:34
-
83:37 - 83:40
-
83:42 - 83:43
-
83:45 - 83:46
-
83:51 - 83:52
-
83:56 - 83:57
-
83:57 - 83:59
-
84:02 - 84:04
-
84:06 - 84:08
-
84:12 - 84:14
-
84:16 - 84:17
-
84:21 - 84:23
-
84:23 - 84:26
-
84:26 - 84:29
-
84:45 - 84:48
-
84:49 - 84:50
-
84:52 - 84:54
-
84:55 - 84:55
-
85:04 - 85:07
-
85:07 - 85:10
-
85:18 - 85:20
-
85:20 - 85:23
-
85:38 - 85:38
-
85:41 - 85:42
-
85:42 - 85:43
-
85:45 - 85:46
-
86:17 - 86:20
-
86:37 - 86:38
-
86:39 - 86:40
-
86:41 - 86:42
-
86:59 - 87:00
-
87:26 - 87:27
-
88:01 - 88:02
-
88:03 - 88:04
-
88:32 - 88:33
-
88:52 - 88:55
-
88:55 - 88:57
-
88:59 - 89:01
-
89:02 - 89:04
-
89:04 - 89:06
-
89:08 - 89:11
-
89:12 - 89:16
-
89:17 - 89:21
-
89:22 - 89:26
-
89:27 - 89:28
-
89:34 - 89:37
-
89:38 - 89:39
-
89:42 - 89:44
-
89:48 - 89:49
-
89:52 - 89:54
-
89:54 - 89:56
-
90:02 - 90:03
-
90:06 - 90:07
-
90:17 - 90:19
-
90:29 - 90:32
-
94:17 - 94:18
-
94:28 - 94:29
-
94:33 - 94:36
-
94:37 - 94:38
-
95:00 - 95:01
-
95:07 - 95:08
-
95:53 - 95:54
-
95:55 - 95:58
-
95:58 - 95:59
-
96:00 - 96:04
-
96:04 - 96:06
-
96:06 - 96:07
-
96:08 - 96:09
-
96:16 - 96:17
-
96:18 - 96:20
-
96:20 - 96:21
-
97:11 - 97:14
-
97:14 - 97:15
-
97:15 - 97:17
-
97:18 - 97:20
-
97:21 - 97:23
-
98:55 - 98:56
-
98:59 - 99:00
-
99:00 - 99:04
-
99:04 - 99:05
-
99:06 - 99:08
-
99:13 - 99:14
-
99:14 - 99:15
-
99:16 - 99:17
-
99:19 - 99:20
-
99:23 - 99:24
-
99:24 - 99:26
-
99:26 - 99:28
-
99:29 - 99:30
-
99:31 - 99:33
-
99:34 - 99:35
-
99:35 - 99:38
-
99:38 - 99:40
-
99:42 - 99:42
-
99:43 - 99:45
-
100:06 - 100:08
-
100:08 - 100:09
-
100:10 - 100:10
-
100:11 - 100:12
-
100:13 - 100:15
-
100:16 - 100:18
-
100:19 - 100:21
-
100:24 - 100:25
-
100:26 - 100:27
-
100:32 - 100:33
-
100:34 - 100:34
-
100:38 - 100:39
-
100:46 - 100:48
-
100:51 - 100:52
-
100:53 - 100:54
-
101:13 - 101:14
-
101:18 - 101:19
-
101:24 - 101:26
-
101:29 - 101:30
-
101:37 - 101:38
-
101:44 - 101:45
-
101:47 - 101:48
-
101:50 - 101:50
-
101:53 - 101:54
-
102:57 - 102:58
-
103:00 - 103:00
-
103:16 - 103:18
-
103:18 - 103:21
-
103:21 - 103:23
-
103:23 - 103:25
-
103:25 - 103:26
-
103:27 - 103:28
-
103:41 - 103:42
-
103:55 - 103:57
-
103:57 - 103:58
-
104:01 - 104:03
-
104:03 - 104:05
-
104:05 - 104:06
-
104:33 - 104:36
-
104:39 - 104:40
-
104:41 - 104:42
-
105:21 - 105:23
-
106:47 - 106:48
-
107:36 - 107:38
-
107:38 - 107:40
-
107:40 - 107:44
-
107:46 - 107:48
-
107:48 - 107:51
-
107:54 - 107:58
-
107:59 - 108:01
-
108:02 - 108:04
-
108:05 - 108:07
-
108:08 - 108:11
-
108:11 - 108:14
-
108:19 - 108:21
-
108:22 - 108:23
-
108:24 - 108:30
-
108:30 - 108:32
-
108:35 - 108:37
-
108:39 - 108:42
-
108:43 - 108:48
-
108:49 - 108:52
-
108:52 - 108:54
-
108:56 - 108:58
-
108:59 - 109:00
-
109:01 - 109:04
-
109:05 - 109:07
-
109:12 - 109:15
-
109:17 - 109:18
-
109:18 - 109:20
-
109:36 - 109:38
-
109:39 - 109:39
-
109:40 - 109:41
-
109:42 - 109:44
-
109:45 - 109:46
-
109:46 - 109:48
-
109:48 - 109:50
-
110:10 - 110:12
-
110:15 - 110:16
-
110:24 - 110:25
-
110:25 - 110:26
-
110:26 - 110:28
-
110:28 - 110:30
-
110:43 - 110:44
-
110:45 - 110:46
-
110:47 - 110:48
-
110:48 - 110:50
-
110:57 - 111:00
-
111:00 - 111:03
-
111:03 - 111:04
-
111:04 - 111:06
-
111:10 - 111:12
-
111:15 - 111:16
-
111:18 - 111:19
-
112:09 - 112:10
-
112:11 - 112:13
-
112:15 - 112:16
-
112:17 - 112:17
-
112:18 - 112:20
-
113:00 - 113:00
-
113:05 - 113:05
-
113:09 - 113:10
-
113:15 - 113:16
-
113:40 - 113:41
-
113:45 - 113:46
-
113:53 - 113:54
-
114:17 - 114:20
-
114:21 - 114:22
-
114:53 - 114:54
-
114:56 - 114:57
-
115:01 - 115:03
-
115:07 - 115:08
-
115:32 - 115:37
-
115:38 - 115:44
-
115:45 - 115:52
-
115:53 - 115:58
-
115:58 - 116:04
-
116:05 - 116:12
-
116:13 - 116:18
-
116:18 - 116:24
-
116:24 - 116:26
-
116:26 - 116:32
-
116:33 - 116:39
-
116:39 - 116:46
-
116:46 - 116:54
-
116:55 - 117:00
-
117:01 - 117:08
-
117:09 - 117:16
-
117:16 - 117:22
-
117:22 - 117:29
-
117:30 - 117:36
-
117:37 - 117:42
-
117:43 - 117:49
-
117:50 - 118:00
-
118:10 - 118:11
-
118:13 - 118:14
-
118:14 - 118:16
-
118:18 - 118:19
-
118:19 - 118:21
-
118:22 - 118:22
-
118:24 - 118:25
-
118:28 - 118:29
-
118:32 - 118:34
-
118:38 - 118:39
-
118:43 - 118:45
-
118:45 - 118:46
-
118:47 - 118:48
-
118:52 - 118:53
-
118:55 - 118:56
-
119:00 - 119:02
-
119:02 - 119:03
-
119:03 - 119:04
-
119:04 - 119:08
-
119:10 - 119:10
-
119:11 - 119:12
-
119:12 - 119:15
-
119:16 - 119:17
-
119:18 - 119:21
-
119:22 - 119:23
-
119:24 - 119:25
-
119:25 - 119:26
-
119:31 - 119:32
-
119:33 - 119:35
-
119:35 - 119:36
-
119:39 - 119:40
-
119:44 - 119:45
-
119:47 - 119:48
-
Not Synced
-
Not Synced
-
Not Synced
-
Not Synced
-
Not Synced
-
Not Synced
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) | ||
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) | ||
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) | ||
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) | ||
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) | ||
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) | ||
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) | ||
Laura Czerwinska edited Polish subtitles for The Painted Veil (2006) HD 720p Full Movie (Spa Subs) |