Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv)
-
0:08 - 0:16Translation by
Engin Akyurek Universal Fan Club
Citi Piti & Ender Alagoz -
2:38 - 2:42Jestem Narin Bulut. Pochodzę z Guzelyurt.
Zabrano mnie ze szkoły -
2:44 - 2:50i wydano za mąż za syna mojego wujka
Mustafę Buluta -
3:00 - 3:03Moja mama próbowała mnie obronić.
Błagała. -
3:04 - 3:06Mówiła : To jeszcze dziecko,
zostawcie ją, pozwólcie dorosnąć. -
3:29 - 3:30Mamo!
-
3:45 - 3:49Zapłaciła za to życiem. Jej kręgosłup
został złamany. Przestała też mówić. -
3:51 - 3:53Od tamtego czasu minęło 482 dni.
-
3:53 - 3:57Dodaję dni do nocy.
Skarżę się chmurom. -
3:57 - 4:01Wiem, że tylko chmury słyczą mnie
w tym domu pełnym okien. -
4:02 - 4:07Wiem, że jest tu zarówno
niebo jak i piekło. -
5:16 - 5:18Wstawaj !
-
6:31 - 6:33Melek ... masz tu swój chleb.
-
6:34 - 6:38Mashallah! Mashallah! Kopcie dalej piłkę
to nigdy nie pójdziecie do szkoły. -
7:19 - 7:21Mustafa!
-
7:21 - 7:24Mustafa!
Synu? Wstałeś już ? -
7:35 - 7:39Ramo! Samet! Przestańcie już !
-
7:40 - 7:44Spójrz na swój kołnierzyk! Podnieś to!
-
7:44 - 7:45Narin!
-
7:45 - 7:49Masz tu jedzenie. Przypilnuj ich w czasie
przerwy żeby zjedli. -
7:50 - 7:51Nie pozwól żeby zgłodnieli.
I sama też zjedz. -
7:52 - 7:53Dobrze, Siostro .
-
7:54 - 7:55Dzieci! Chodźcie!
-
7:56 - 7:57Pójdziemy już. Chcecie nam
coś jeszcze dać ? -
7:58 - 7:58Nie. Idźcie już.
-
7:59 - 8:01Ibo, pojedziesz na rynek po szkole i przywieziesz
żywność żebyśmy mogły zacząć gotować. -
8:02 - 8:02Ok.
-
8:03 - 8:04Dostanę plastikową torbę, Siostro?
-
8:05 - 8:06Dobrze, przyniosę ci.
-
8:07 - 8:09Nieważne. Jest piękna pogoda.
-
8:10 - 8:13Niezdejmujcie swoich kurtek
w czasie zabawy. Dobrze? -
8:14 - 8:15Uważajcie na siebie!
-
8:16 - 8:20Seher, sprawdzę co słychać u Pani Siostry
Podam jej lekarstwo i zaraz wracam. -
8:21 - 8:22Zachorowała?
Co znowu się stało ? -
8:23 - 8:24Nie spała w nocy.
Całą noc kaszlała, biedna kobieta. -
8:25 - 8:31Miej też na względzie swoje kalectwo
konkubina jest jak dziecko.
Przysięgam zasługujesz na niebo. -
8:32 - 8:35Jak tylko mężczyźni wyjdą sprawdzimy
co mamy jutro do zrobienia. -
8:36 - 8:40Seher, sprawdź stół i sprawdź
czy niczego nie brakuje. -
8:41 - 8:43Ich to są dzieci a nasze kamienie. Nieprawdaż?
-
8:44 - 8:46Tak jakby nasze nie miały dusz
jakby się nie bały... -
8:47 - 8:51Ich jeźdzą to szkoły z kierowcą
a nasze chodzą pomiędzy minami. -
8:52 - 8:56Zamknij się! Jeszcze nas usłyszy. i wtedy
wyładuje się na twoich dzieciach na które narzekasz. -
8:57 - 8:59Czy ja coś mówię?. Przyrzekam...
-
9:00 - 9:02Nieważne. Położę dziecko spać i sprawdzę
co z herbatą. -
9:03 - 9:06Oh! Wspaniała! Oh!
-
9:08 - 9:10Chodź loczku, chodź!
-
9:15 - 9:18Dzisiaj zapłacimy rachunki w urzędzie.
-
9:20 - 9:21Jaka jest sytuacja z nowym ładunkiem?
-
9:22 - 9:26Kombajny nie działały przez dwa dni przez problemy
z paskiem. Dlatego też nie mogliśmy ładować. -
9:27 - 9:29Jak tylko dzisiaj zostaną naprawione wznowimy dostawę.
-
9:30 - 9:34Chociaż raz dokończ swoją robotę bez spieprzenia jej.
Sądziłem, że dzisiaj dostaniemy zapłatę. -
9:41 - 9:44Jutro mamy ślub. Ślub! Do diabła z tobą!
-
9:49 - 9:51Bracie, mamy przez dwa dni wiecej niż trzeba majstrów.
-
9:52 - 9:52Czy kiedykolwiec cię zawiodłem?
-
9:54 - 9:55Otóż, jesteś gówno wart.
-
9:57 - 9:57Spadaj!
-
10:01 - 10:01Bracie...
-
10:13 - 10:14Bezużyteczny mężczyzna.
-
10:33 - 10:33Co?
-
10:35 - 10:35Wujku Ziya, gdzie są dziewczynki?
-
10:36 - 10:37Nie mam żadnych dziewczynek do wysłania do szkoły.
-
10:38 - 10:39Mówiłeś,że były chore...
Nie wyzdrowiały jeszcze? -
10:41 - 10:44Odejdź Ramo! Ich bracia powiedzieli, że wystary
już im nauki. Przestań wnikać. -
10:46 - 10:47No idź już sobie! I nie wracaj.
-
10:52 - 10:53Idź już sobie ...
Idź już sobie ... -
10:59 - 11:00Ile ton mówiłeś?
-
11:02 - 11:02Nie, około pięciu.
-
11:05 - 11:07Nie interesuje mnie co się stało.
i zrób coś odnośnie kontroli. -
11:10 - 11:10Mówiłem pięć.
-
11:15 - 11:19Zrób najpierw co mówiłem, pieniądze
będą później. Ok...Ok... -
11:22 - 11:26Tato, jeśli masz kłopoty ze zdobyciem pieniędzy,
możemy ślub przełożyć na wiosnę. -
11:28 - 11:29Upierasz się żeby mnie upokorzyć ?
-
11:31 - 11:31Zawarliśmy umowę
-
11:35 - 11:36A poza tym nie żal ci biednej sieroty?
-
11:40 - 11:43Ty i ta twoja sierota...
Nie masz dla nas uczuć. -
11:52 - 11:52Czekaj.
-
11:53 - 11:54Narin, powierzam ich najpierw Bogu a potem tobie.
-
11:55 - 11:57Mniej na nich oko, dobrze?
-
11:59 - 11:59Dobrze
-
12:02 - 12:02A gdzie są córki wujka Ziyas'a?
-
12:03 - 12:07Nie wysłał ich. Kazał nam odejść.Bedą czekały
na swych mężów w domu. (na zamążpójście) -
12:26 - 12:28Cano! Chodź! Jedź! Jesteś głodny?
-
12:32 - 12:33Wohooo! Dzień dobry Mahmut Pasza!
-
12:34 - 12:35Dziękuję Ali Askier.
-
12:36 - 12:36Przygotowałem herbatę.
-
12:37 - 12:39Przygotuj śniadanie na stole. Obudzę doktora.
-
12:40 - 12:40Dobra, obódź go.
-
12:41 - 12:43Witaj Wujku, przepraszam, że każemy ci czekać.
-
12:44 - 12:44Natychmiast obudzę Doktora.
-
14:08 - 14:09Wujku Bedir, zapomnieliśmy o twoim lekarstwie,
nieprawdaż ? -
14:10 - 14:10Tak, zapomnieliście.
-
14:11 - 14:11Mahmut Pasza!
-
14:12 - 14:12Tak, Doktorze?
-
14:13 - 14:16Lekarstwo wujka Bedir'a leży na stole w przyczepie.
W torbie. Przyniesiesz? -
14:17 - 14:17Ok.
-
14:34 - 14:35Proszę bardzo Wujku Bedir.
-
14:36 - 14:36Dziękuję.
-
14:40 - 14:40Ali Asker!
-
14:41 - 14:41Tak, Doktorze.
-
14:42 - 14:42Masz lornetkę ?
-
14:43 - 14:43Tu jest. Zaraz przyniosę.
-
14:50 - 14:50Dziękuję.
-
14:59 - 15:00Mój Boże, chroń dzieci.
-
15:02 - 15:05To nadal dzieci, mają przed sobą piękne dni. Muszą
żyć i cieszyć się swoim życiem. -
15:06 - 15:08Mają swoich rodziców i rodzeństwo.
-
15:10 - 15:11Wysłuchaj moją niemą mamę
i moje modlitwy. -
15:13 - 15:13Ufamy Tobie.
-
15:14 - 15:15Nie pozwól by ta ziemia po której stąpamy
stała się ich grobem. -
15:17 - 15:19Była by to szkoda. Wielka szkoda.
-
15:24 - 15:28Dziewczyna odprowadza te dzieci do szkoły już od
dawna. Muszą być pod opieką Boga. -
15:29 - 15:32Na to wygląda. Nie są pod opieką państwa
więc musi to być Bóg, Doktorze. -
15:33 - 15:37Bóg też nas chroni na tych polach minowych.
-
15:38 - 15:42Wszyscy będziemy bardzo potrzebowali boskiej pomocy chyba, że pozbędziemy się problemu z minami, Doktorze.
-
15:43 - 15:44Doktorze, powiem coś pod warunkiem, że się
pan na mnie nie pogniewa. -
15:45 - 15:46Mów, nie pogniewam się.
-
15:47 - 15:49Może pan uciszyć tą kobietę?
Sprawia, że serce mi zamiera od rana. -
15:51 - 15:52Ali Askier, wyłącz odtwarzacz.
-
15:53 - 15:57Ale jeśli chcesz cierpieć, mogę zaśpiewać ci hoyrat
i wypluję swoje płuca na twoje dłonie. -
16:12 - 16:12Patrzcie, dziewczynki nie przyszły.
-
16:14 - 16:16Nie wierzyłeś mi kiedy ci mówiłam, że pan Ziya nie
zamierza ich wysłać do szkoły. -
16:17 - 16:19Kiedy z nim rozmawiałem powiedział mi, że je
wyśle jak tylko poczują się lepiej. -
16:20 - 16:23To się nie uda. Złożę skargę do
gubernatora okręgowego Murata. -
16:25 - 16:25Nie mamy innego wyjścia.
-
16:26 - 16:28- Miłych lekcji moi przyjaciele.
- Dziękujemy! -
16:30 - 16:30Hej, nie pchaj się !
-
16:44 - 16:44Nie płacz Pani Siostro.
-
16:45 - 16:48Zobacz, jutro jest dniem
wybawienia dla Narin. -
16:49 - 16:51Kiedy nowa panna młoda przybędzie,
męka Narin dobiegnie końca. -
16:52 - 16:53Matka szalonego Mustafy podaruje
mu nową zabawkę. -
16:54 - 16:59Jak dzieci kiedy dostaną nową zabawkę,
nie dbają co się stanie ze starą. -
17:00 - 17:03Twoja córka będzie przy tobie bez
gnębienia i bez dotykania min. -
17:04 - 17:07Bóg wysłuchał twoich cichych modlitw.
Wreszcie przestaniesz płakać. -
17:13 - 17:15No już, uśmiechnij się !
-
17:24 - 17:26Siostro Naciye, wkładam hennę do tej torby.
-
17:27 - 17:27Dobrze! Dobrze!
-
17:30 - 17:32Prezenty Asiye przybyły.
-
17:34 - 17:35Cicho! Pomyslą, że jesteśmy
nieokrzesani! Jaki wstyd! -
17:37 - 17:38Siostro, pani Duriye to przesyła.
-
17:39 - 17:40Dziękuję. Tak się trudziła!
-
17:42 - 17:43Co przysłali? Popatrzmy!
-
17:44 - 17:46Zobaczysz dzisiaj na wieczorze henny.
-
17:50 - 17:51Moja Asiye, patrz to są twoje prezenty panny młodej.
-
17:53 - 17:53Zobaczmy co nam przysłali.
-
17:54 - 17:56Sąsiedzi umierają z chęci zobaczenia co tu jest ale im nie pokarzemy.
-
17:57 - 17:57Nie otwieraj.
-
17:58 - 17:59Ja otworzę.
-
18:04 - 18:06Bismillah. Zobaczmy co tu jest.
-
18:28 - 18:29No i jak wyglądają ? Ładnie ?
-
18:34 - 18:35Tak, pięknie.
-
18:37 - 18:39Mój drogi Boże zafunduj mojej
dziewczynce złote pantofle. -
18:40 - 18:44Tak się stanie mamo, tak się stanie.
A potem zobaczysz kupimy ci dużo rzeczy. -
18:50 - 18:50Moja piękna Narin.
-
18:52 - 18:56Czy istnieje coś podobnego do ciebie?
Towarzyszka życia tak szlachetna i lojalna? -
18:59 - 19:00Co? Jesteś zadowolona bo cię nakarmiłem ?
-
19:04 - 19:09Seher, nakarmiłem Narin. Umyj ją.
Idę do miasta. Chodź tutaj. -
19:11 - 19:12Umyć ją czystą wodą , co ?
-
19:13 - 19:14Dobrze.
-
19:21 - 19:25Nazwa wszystko co widzi imieniem Narin. Zboczeniec.
-
19:30 - 19:30Ali Askier!
-
19:31 - 19:31Tak?
-
19:32 - 19:33Czy dowieźli dzisiaj te dwa detektory?
-
19:35 - 19:37Kapral Murat powiedział, że wysłali je do jednoski do naprawy.
-
19:39 - 19:39Już tu są...
-
19:41 - 19:39Nie rozmawiajcie z żołnierzami. Wykonujcie po
prostu swoją pracę, jasne ? -
19:44 - 19:44W porządku.
-
19:48 - 19:48Halo?
-
19:50 - 19:50Mamo, moja jedna, jedyna!
-
19:52 - 19:53Przyjeżdzacie?
-
19:54 - 19:56W porządku, ok. Do zobaczenia.
-
20:04 - 20:05Synu, rozładowuj sprzęt!
-
20:16 - 20:17-Dzień dobry Doktorze.
-Dzień dobry. -
20:18 - 20:19Przybywamy dzisiaj z pełnymi rękoma!
-
20:20 - 20:22Tak, widzę. Dziękuję.
-
20:24 - 20:25Ale mamy za to mniej ludzi.
-
20:26 - 20:28Była inpekcja w jednosce . Mamy o 4 żołnierzy mniej.
-
20:29 - 20:30I tak już pracujemy z minimalną liczbą ludzi.
-
20:31 - 20:32Co oznacza, że bedziemy pracowali z większą liczbą cywilnego personelu.
-
20:33 - 20:34To jest niemożliwe, Doktorze. Niemożliwe.
-
20:38 - 20:39To jest możliwe Kapralu. Możliwe.
-
20:43 - 20:45Dzieci, dziś lekcja geografii. Będziemy się uczyć
o wodach otaczających nasz kraj. -
20:47 - 20:49Ramazan, podejdź tutaj
i podsumuj ostatnia lekcję. -
20:52 - 20:56Na ostatniej lekcji uczyliśmy sie
o wodach otaczających nasz kraj. -
20:58 - 21:01Trzy strony naszego kraju są otoczone
przez morze a jedna stona jest... -
21:02 - 21:05A jedna strona otoczona jest przez okrutnych ludzi.
-
22:10 - 22:11Tak, jakby odnalazł kopanię złota.
-
22:12 - 22:13Hałasują tak, że słychać ich wszędzie dookoła.
-
22:15 - 22:17Ibo, złóżmy krótką wizytę saperom
i szalonemu Doktorowi. -
22:20 - 22:22Oooh! Nasz przebiegły drań
Burmistrz jest tutaj. -
22:33 - 22:35Dowódco! Co słychać, jak się czujesz ?
Jakoś nie możemy sie spotkać. -
22:37 - 22:37Dziękuję, Burmistrzu.
-
22:38 - 22:39-Witaj Doktorze!
-Witaj Burmistrzu. -
22:40 - 22:43Usłyszałem wasze gwizdy na drodze i pomyślałem, że zajdę.
Powiedziałem: "Znaleźli kopalnie złota." -
22:44 - 22:45Masz rację Burmistrzu.
-
22:47 - 22:48Kiedy te pola oczyści się z min.
Bedą miały wartość złota. -
22:49 - 22:51Masz rację, masz rację.
zobaczymy. -
22:53 - 22:56Doktorze, twoi goście ze Stambułu nie
zmienili swoich planów? Nieprawdaż? -
22:57 - 22:58Nie, nie zmienili.
Przywitam ich za niedługi czas. -
22:59 - 23:01- Ta kobieta, reporterka, także przyjeżdza?
- Tak. -
23:02 - 23:03Wobec tego poprosze by przygotowano im posiłek.
-
23:04 - 23:05Proszę nie robić sobie kłopotu.
-
23:06 - 23:08Najpierw zabiorę ich do szkoły.
Niech zobaczą uczniów. -
23:09 - 23:10Przyjemnej pracy.
-
23:21 - 23:26Mustafa Bulut! Gdybym wiedział, że przyjdziesz rozwinął
bym czerwony dywan. Zrobiłby to. -
23:27 - 23:28Stary, nie zachowuj się tak.
-
23:29 - 23:31Dlaczego tak się zachowujesz?
Dlaczego tak sie płaszczysz prze de mną?
Mój ojciec da ci pieniądze. -
23:32 - 23:32Czy biżuteria jest gotowa?
-
23:33 - 23:36Tak, gotowa. Wczoraj spedziłem w Diyarbakir u złotnika dwie godziny w twojej sprawie .
-
23:37 - 23:37Wobec tego, nie jest gotowa?
-
23:38 - 23:39Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.
Zapraszam do środka. -
23:40 - 23:40Idź przodem. Idź.
-
23:42 - 23:43Mustafo, uprzedź swoją nową żonę.
-
23:44 - 23:46Niech się nie popisuje swoją biżuterią
przed naszymi kobietami. -
23:47 - 23:47Mamy zastój na rynku.
-
23:48 - 23:49Nie rozumiem dlaczego sprawy przybrały
dla ciebie niekorzystny obrót. -
23:50 - 23:53Połowa miasta jest winna
a ty jesteś jedynym prawnikiem. -
23:54 - 23:57Mustafo, bogaci nie są winni. Tylko biedni są winni.
Mam pobierać ich życie jako opłatę? -
23:58 - 23:59To też prawda.
-
24:00 - 24:01Ci prawnicy nigdy się nie zamykają .
Wchodź, zapraszam do środka. -
24:02 - 24:03Idź przodem. Idź, idź...
-
24:16 - 24:17Stary, zrobiłeś mi pierścień
ale ja nigdy go nie założę. -
24:18 - 24:21Siostra Duriye go zamówiła.
To nie moja wina. Weź go. -
24:22 - 24:23To wszystko robota mojej mamy.
-
24:30 - 24:33Isa, podaj mi to.
-
24:42 - 24:45To rzadki przedmiot.
Jest ozbobiony agatem. -
24:47 - 24:49Podoba ci się?
-
24:51 - 24:51Hej, Mustafo...
-
24:53 - 24:54Podoba ci się?
-
24:56 - 24:58Jest bardzo piękny.
-
25:03 - 25:06Mustafa jest synem burmistrza
Aslana Buluta. Są bardzo bogaci. -
25:07 - 25:13W tamtym roku poślubił córkę swojego wujka.
Ale nie podarowali Narin najmniejszego ziarenka złota. -
25:14 - 25:17Jutro żeni sie ponownie. To wariat,
potwierdzono to w szpitalu. -
25:18 - 25:22Nawet zwolniono go przez to ze służby wojskowej.
Jak się wścieknie to mdleje, od tak. -
25:23 - 25:24- Wobec tego jest epileptykiem.
-Epileptykiem ale bogatym. -
25:28 - 25:30Uważaj tym razem nie okażę ci łaski.
Pobiję cię w tryktraka. -
25:31 - 25:34Pójdę już. Bracie Kasim dziś wieczorem
organizujemy kolację. Przyjdziesz? -
25:35 - 25:36Darujmy sobie kolację. Do zobaczenia w klubie?
-
25:37 - 25:38Oczywiście, w najlepszym z nich.
Ok, do zobaczenia. -
25:45 - 25:47Halo? Mamo, dotarliście już?
-
25:48 - 25:50Dotarliśmy, kochanie.
Właśnie odbieramy bagaż. -
25:52 - 25:55W porządku, poczekamy 5 minut.
Nie martw się . Proszę jedź powoli. -
25:56 - 25:57Nie martw się, nie martw.
Prowadzę wolno. Ok. -
25:58 - 26:00Ok, kochanie. Buziaki.
-
26:18 - 26:19CO?
-
26:22 - 26:23Zwierze!
-
26:32 - 26:36-Moj synu, kochany...
-Mamo... -
26:39 - 26:41-Witajcie.
-Witaj. -
26:42 - 26:43Chyba nie czeklaliście długo, mam nadzieję?
Zatrzymano mnie w okręgu gubernatorskim. -
26:44 - 26:44Jak minęła wam podróż?
-
26:45 - 26:46Wspaniała.
-
26:47 - 26:52Kiedy lądowaliśmy wystąpiły lekkie turbulencje
ale byłyśmy nimi bardzo podescytowane. -
27:01 - 27:06Wydali bardzo dużo pieniędzy.
Tym razem Pan Burmistrz nie skąpił. -
27:07 - 27:09Na miłość boską! Pozwól im się cieszyć!
-
27:10 - 27:13Nam nadzieję, że ten wariat rozgrzeje się nową
panną młodą i zostawi moją Narin w spokoju. -
27:14 - 27:16Masz rację Siostro Fatmo.
Co mogę powiedzieć? -
27:20 - 27:22Wszystko wygląda bardzo pięknie.
-
27:24 - 27:25Roześcielmy to.
-
27:27 - 27:31Zamówiłam ten komplet ze Stambułu. Mam nadzieję,
że przyniesie szczęście i dostatek w tym pokoju. -
27:33 - 27:37Teraz pokój nowożeńców
a potem pokój dzieci. -
27:39 - 27:40Jak Bóg da!
-
27:45 - 27:46Fatmo... dziewczyno dlaczego
mówisz: "Jak Bóg da"? -
27:47 - 27:49Jak Bóg da, Siostro...
-
27:58 - 28:01Asiye Bulut...
Elegancka żona Mustafy Bulut'a... -
28:02 - 28:05Nowa właścicielka najpiękniejszej
rezydencji w Guzelyurt. -
28:15 - 28:15Pani Zeynep.
-
28:16 - 28:19Dzwonił właśnie Burmistrz...
Powiedz Narin żeby się ukryła. -
28:20 - 28:22Dobrze... Pani Oktay, w porządku.
-
28:25 - 28:26NARIN!
-
28:32 - 28:33Dyrektor Oktay odebrał właśnie telefon.
-
28:34 - 28:35Coś się stało mojej mamie?
Czy odeszła podczas mojej nieobecności? -
28:36 - 28:38Narin, uspokój się. To nic złego.
Twoja mama czuje się dobrze. -
28:39 - 28:41Pan Aslan dzwonił do niego. Wiesz,
że odwiedza nas dziś komitet ze Stambułu. -
28:43 - 28:45On także tu będzie. Ukryj się gdzieś,
żeby nas nie zamęczał. -
28:46 - 28:47Nie chcecie, żeby mnie zbeształ.
-
28:48 - 28:49Tak, idź już kochana. Idź.
-
28:54 - 28:56Dzieci! Zbierzcie się.
-
28:58 - 28:58Szybko! Szybko!
-
29:04 - 29:09Rozciągnijcie się troche. Wyprostujcie ramiona.
Chę widzieć perfekcyjne linie! Ruaszajcie się. -
29:25 - 29:27- Witam, Burmistrzu.
- Witam Dyrektorze. Dzień dobry dzieci! -
29:28 - 29:28Dziękujemy!
-
29:30 - 29:31Doktor Serder przywiózł komitet ze Stambułu.
-
29:32 - 29:34Ta kobieta, reporterka jest wsród nich.
-
29:35 - 29:38Niech dzieci wspólnie powiedzą: dziękujemy
-
29:39 - 29:40Pan zna się na tych sprawach, Dyrektorze.
-
29:41 - 29:43Niech pan się nie martwi Burmistrzu.
-
29:50 - 29:51Serdar, narazie przywieźliśmy
tylko trzy komputery ale... -
29:52 - 29:54Zamierzamy bardzo szybko uzupełnić ich stan do 10-12.
-
29:55 - 29:57Ile kilometrów liczy sobie droga do szkoły ?
-
29:58 - 30:008-9 kilomertów ale jest znacznie krótsza jeżeli używają skrótu.
-
30:01 - 30:02Wtedy idą tylko pól godziny.
-
30:03 - 30:04Droga jest krótsza ale...
-
30:05 - 30:08Życie dzieci też może się skrócić a nawet
zakończyć w każdej chwili. -
30:31 - 30:32Burmistrzu, co za niespodzianka.
-
30:33 - 30:38Witam. Jestem Burmistrzem Guzelyurt, Aslan Bulut.
-
30:39 - 30:41- Inci Batur.
- Miło mi pana poznać. Witam. -
30:42 - 30:45Aylin Erdem, Halisar Basar, Serpil Akca.
-
30:46 - 30:49Witam. Zawsze czytam pani artykuły, pani Serpil.
-
30:50 - 30:51Wiem, że interesuje się pani bardzo naszym regionem.
-
30:52 - 30:53Czy chcieli by państwo poznać naszych uczniów?
-
30:54 - 30:56-Oczywiście. Oczywiście.
- Tędy. -
31:02 - 31:03- Witajcie dzieci!
- Dziękujemy! -
31:04 - 31:06- Mam dla was dobre wieści.
- Dziękujemy! -
31:07 - 31:08- Dziękuję wam.
- Dziękujemy. -
31:11 - 31:14Te Siostry przybyły do nas by przekazać
wam dobre wieści na temat waszej nowej szkoły. -
31:15 - 31:17- Witajcie dzieci.
- Dziękujemy. -
31:18 - 31:21Dziękuję wam. Bardzo się cieszymy, że możemy was poznać.
-
31:22 - 31:26Zamierzamy wybudować w niedługim
czasie nową szkołę. Jak Bóg da! -
31:27 - 31:30To oznacza, że będziecie bliżej
waszych domów i z daleka od min. -
31:31 - 31:33Dziękujemy!
-
31:39 - 31:43- Jeśli nie macie nic przeciwko temu,
chcielibyśmy także obejrzeć szkołę.
- Oczywiście z przyjemnością. -
31:44 - 31:46Ibo, zajmij się paczkami.
-
31:54 - 31:55Ofiarowałem już ziemię na nową szkołę.
-
31:56 - 31:58Znajduje się w centralnej i wartościowej lokalizacji.
-
31:59 - 32:01Nie dbam o jej wartość.
-
32:03 - 32:07Najważniejsze jest by służyć innym. Oczywiście
czasmi odczuwamy braki w naszej służbie. -
32:08 - 32:10Jednak trudno wytłumaczyć potrzebującym,
że się staramy jak najlepiej. -
32:11 - 32:15Ciesze się, że pan mi o tym powiedział.
Z całą pewnością umieszczę to w swoim artykule. -
32:22 - 32:24Otóż to, Bracie Muko. Nic na to
nie poradzę. Znów wygrałem. -
32:25 - 32:25To nie w porządku. Takie przeznaczenie.
-
32:26 - 32:30Nic nie rozumiem. Dostajesz karty w jakimś porządku podczas rozdawania? A my nie.
-
32:31 - 32:37Co? Poczekaj, ciągle jeszcze się nie zemściłem się po ostatniej nocy.
-
32:39 - 32:41Pachnie oregano. Dawaj to tutaj.
-
32:42 - 32:44A pozostałe podziel na inne stoły.
-
32:45 - 32:47Przyjaciele, cieszmy się posiłkiem. Nie na mój koszt a na koszt Muko.
-
32:48 - 32:49Miałem na myśli Brata Muharrem.
-
32:50 - 32:52Jedzcie moi przyjaciele. To są dobra z tonącego statku. Jedzcie.
-
32:53 - 32:53Smacznego.
-
32:59 - 33:00Jedz, jedz zanim ostygnie.
-
33:02 - 33:06Zeynep, zdaje się że uczennic jest mniej, nieprawdaż?
Prawie o jedną dziesiątą. -
33:07 - 33:09Odwiedziłam prawie każdy dom w wiosce ale...
-
33:10 - 33:11Nie mogę ich zmusić.
-
33:12 - 33:13Zamierzam poprosić o pomoc w tej sprawie
gubernatora okęgowego w następnym raporcie. -
33:14 - 33:14Bardzo dobry pomysł.
-
33:15 - 33:18Mówisz, że to dobry pomysł ale istnieje
jeszcze problem z bezpieczeństwem -
33:19 - 33:19A także powwody ekonomiczne...
-
33:21 - 33:24Nic nie mogę powiedzieć kiedy ktoś skarży się na biedę.
-
33:25 - 33:28Zapytam o coś jak długo... (niezrozumiałam)?
-
33:29 - 33:30Średnio trzy lata.
-
33:38 - 33:41Tutaj, krzywo patrzą na pozdrawianie młodych dziewczyn.
-
33:42 - 33:43Na twoim miejscu bardziej bym uważała.
-
33:44 - 33:47Ostatnio bardzo często widuję tę dziewczynę z uczniami.
-
33:48 - 33:49To starsza siostra jednej z naszych uczenic.
-
33:53 - 33:56Mamy uroczystość flagi jeśli chcecie się przyłączyć...
-
33:57 - 33:58Oczywiście z przyjemnością.
-
34:01 - 34:01Serdar...
-
34:02 - 34:05Serdar, ceremnonia flagi się właśnie zaczyna.
-
34:18 - 34:21Powoli...Bracie. Powinieneś
najpierw się przywitać. -
34:22 - 34:24Dlaczego tak jesz, czy państwo
nie zapewnia ci posiłku.
Głodzą cię? -
34:29 - 34:30Ale to znacznie przyjemniej jeść na twój koszt.
-
34:31 - 34:33To ja płacę. Tak zażądał pan Mustafa.
-
34:34 - 34:35Smacznego Asil, mój Bracie.
-
34:36 - 34:37Informacja dnia...
-
34:39 - 34:40Drodzy widzowie, znacie
Doktora od min, Serdara... -
34:41 - 34:43Jego zamożne przyjaciółki ze Stambułu
zamierzają wybudować tutaj nową szkołę. -
34:44 - 34:45Ceremonia podpisania
dokumentów jest jutro. -
34:46 - 34:48Czy już wiadomo gdzie
zamierzaja ją zbudować? -
34:49 - 34:50Na waszej ziemi.
-
34:51 - 34:51Której ziemi?
-
34:52 - 34:53Na tej niedaleko drogi.
-
34:54 - 34:55Nieprawdziwa informacja.
-
34:58 - 34:59To kłamstwo.
-
35:00 - 35:03Mój ojcec zamierza tam wybudować centrum
zakupowe. Mam prowadzić ten interes. -
35:04 - 35:05Twój ojciec podarował już
dwa akry tej ziemi. -
35:06 - 35:07Ocknij się Bracie. Twoje
centrum właśnie przepadło. -
35:08 - 35:12Dzieci bedą mogły chodzić do szkoły bez
martwienia się o wybuchy min. -
35:13 - 35:15Kręcisz właśnie horror...
-
35:16 - 35:19Już go oglądaliśmy i Narin grała
w nim główną rolę. -
35:20 - 35:22Zbilż się...
-
35:23 - 35:26Asil, mam dużo filmów. A ten nie ma końca.
-
35:28 - 35:32Moje nowe przygody bedą wyświetlane
w tym kinie juz niedługo. -
35:38 - 35:40Jedz...Jedz...
-
35:41 - 35:47(śpiewają hymn narodowy)
-
35:48 - 35:49Wesołych dni wolnych!
-
35:54 - 35:56- Dyrektorze, dziękujemy za wszystko.
- Dziękuję. -
35:58 - 36:08(Żegnają się)
-
36:13 - 36:16Burmistrzu. Podwieźmy dzieci.
Niedługo zacznie padać. -
36:17 - 36:20Odejdą tak ja przybyły. Mniejsza o to.
-
36:21 - 36:24Rankiem widziałem jak te dzieci wędrowały
po polu minowym. Jak teraz przejdą? -
36:25 - 36:31Nasze dzieci znajdą swoją drogę, Doktorze.
Pilnuj swojego interesu. -
36:32 - 36:34Będziemy mieli kłopoty z tobą Doktorze.
-
37:21 - 37:22Moj Panie, miłosierny i litościwy...
-
37:23 - 37:25Napełnij nas swoim boskim światłem i deszczem.
-
37:26 - 37:28Ty rządzisz ziemią i chmurami.
-
37:29 - 37:34Zawierzam Tobie swoje życie i życie tych dzieci.
Oddajemy się Tobie. -
37:35 - 37:36Narin, dziś także nie umarłaś.
-
37:37 - 37:39Wracasz do mnie, znowu.
-
37:40 - 37:43Nic tego nie zatrzyma.
Ani deszcz, burza czy miny. -
37:44 - 37:45Ja jestem twoją wiarą.
-
38:00 - 38:02Czy coś się stało?
-
38:03 - 38:05Czy coś się stało?
-
38:06 - 38:07Nie.
-
38:08 - 38:09Potrzebujesz pomocy?
-
38:11 - 38:12Odejdź!
-
38:13 - 38:20Skoro wszystko jest w porządku to dlaczego
nie zepchniesz samochodu na pobocze?
Możesz spowodować wypadek. -
38:26 - 38:27Co jest z tobą?
-
38:28 - 38:29Jesteś z ruchu drogowego ?
-
38:30 - 38:33Serdar, Serdar, proszę...
Sedar, proszę wracaj. -
38:34 - 38:37Tam są kobiety, spadaj!
-
39:04 - 39:05Fatma! Seher!
-
39:10 - 39:12Seher, chodz.
-
39:33 - 39:35Siostro skończyłyśmy już pokoje.
Ile jest już tac z baklawą? -
39:36 - 39:397. zamierzamy zrobić jeszcze 3.
-
39:40 - 39:41Synu, nie dotykaj tego.
-
39:42 - 39:44Zaledwie...przyjdzie jutro
bardzo dużo ludzi. -
39:45 - 39:47Było by lepiej gdybyśmy
kupiły ją na targu. -
39:48 - 39:50I okryłybyśmy sie hańbą
przed wszystkimi... -
39:51 - 39:59Oczernili by nas mówiąc, że częstowałyśmy
na weselu u Burmistrza jedzeniem kupionym na targu. -
40:01 - 40:06Fatma, ekstrakt z bulgur ( rodzaj ziarna przenicznego)
Duriye, przygotuj mielone mięso. -
40:07 - 40:11Przygotujemy klopsiki mielone
dziś wieczorem a ugotujemy je jutro. -
40:12 - 40:15Siostro, co będzie jak deszcz nie ptrzestanie padać?
Jak pomieścimy jutro tylu ludzi ? -
40:16 - 40:17A dzieci jeszcze nie przybyły.
-
40:18 - 40:20Pewnie zmoknął jak psy.
-
40:29 - 40:32Seher, dzięki Bogu już są.
-
40:54 - 41:00Połknij to też.
Nie płacz mamo. -
41:01 - 41:02Wszystko ze mną dobrze.
Nie martw się o mnie. -
41:03 - 41:06A co z moim ojcem?
On także cierpi. -
41:08 - 41:12Gdyby miał tylko władzę i możliwości,
nie pozwoliłby na to. -
41:13 - 41:15Nie bój się.
Umiem się obronić przed Mustafą. -
41:16 - 41:18Nic mi nie zrobi.
-
41:19 - 41:20Jedyne co potrafi mi zrobić
to uderzyć kilka razy. -
41:21 - 41:24Moje ciało już przywykło do bólu.
A on ma atak natychmiast po tym jak mnie uderzy. -
41:29 - 41:34Jestem tak samo niewinna jak w dniu, w którym
opuściłam ten pokój. Mamo jestem czysta. -
41:36 - 41:40Pójde do mojego Pana w niebie
z tobą całkowicie czysta. -
41:48 - 41:52Ramo, synu zmarźmiesz. Jest bardzo zimo
na dworze. Wejdź do środka. -
41:53 - 41:54Nie słuchasz mnie.
-
41:55 - 41:57W porząku, to ja też się pobawię. Berek!
-
41:58 - 42:00Biegnijcie!
-
42:13 - 42:14Za wiele udanych prac jak ta.
Prawda Serpil? -
42:15 - 42:20Zabiłję cię jeśli mnie nie zaprosisz na ważny
moment i na ceremonię otwarcia. -
42:21 - 42:22Nie musimy już cię zapraszać.
-
42:23 - 42:27Teraz stałaś się z Burmistrzem najlepszymi
przyjaciółmi. On cię zaprosi. -
42:28 - 42:29Mustafa, mój bracie...
-
42:30 - 42:33Te kobiety to przyjaciółki Doktora ze Stambułu,
o których ci wsześniej wspomniałem. -
42:34 - 42:38Pieniądze na szkołę bedą pochodziły z tego stolika.
-
42:41 - 42:42On jest lekarzem?
-
42:43 - 42:45Widziałem go dzisiaj. Udawał
policjanta z ruchu drogowego. -
42:46 - 42:50- Policjanta z ruchu drogowego?
- Taaak...policjanta z ruchu drogowego... -
42:53 - 42:56A o co cie zapytał: o prawo jazdy
czy dowód rejestracyjny ? -
42:59 - 43:03Nasz dowód rejestracyjny jest na naszej tali, Muko;
pokarzemy ci kiedy tylko zapragniesz zobaczyć. -
43:04 - 43:06Chcesz żebym ci pokazał, co ?
-
43:09 - 43:10Żartowałem, żartowałem...
-
43:18 - 43:20Asil, jego pas transmisyjny zaczyna gubić śruby.
-
43:21 - 43:24Spórz jak jego brwi i oczy sie poruszają.
Co bedzie jak bedzie miał atak? -
43:25 - 43:28Jeśli bedziesz tak nadal pił to to będzie albo
twój pas transmisyjny albo dyferencjał biegu. -
43:29 - 43:31Jak możesz być tak wredny?
-
43:32 - 43:34Mustafo, mój bracie. Nie oceniaj
książki po okładce. -
43:35 - 43:37Przysięgam, że jest
sumiennym człowiekiem. -
43:38 - 43:43Ta kobieta obok niego to jego matka. Próbują
zaprowadzić tutaj sobie znany porządek. -
43:44 - 43:45Asil, mój bracie.
-
43:46 - 43:48Nie można zmienić tutaj
porządku od tak sobie. -
43:49 - 43:51nauczą się tego bardzo szybko.
Jeśli nie, my ich tego nauczymy. -
43:52 - 43:56Jest także szkoła Mustafy.
Czyż nie Prawniku? -
43:57 - 44:00Najpierw musi ja ukończyć.
-
44:04 - 44:08Nie patrzcie na mnie tak jakbym oszalał.
No już, pijmy. -
44:09 - 44:14Mustafo, masz teraz dwie żony.
Jak wspaniale! -
44:18 - 44:20Mam tylko jedną żonę.
-
45:23 - 45:25Pozwólcie, że sprawdze czy płakała.
-
45:26 - 45:29Dziewczyno, prawie podstakujesz ze
szczęścia. Zapłacz choć trochę. -
45:30 - 45:32Orpfan bedzie sie uśmiechała. Twoja mama bedzie się
uśmiechała. Uśmiechaj się Asiye, uśmiechaj.
Niech zielenieją z zazdrości. -
45:33 - 45:37Moja droga przyjaciółko, mam nadzieję,
że każdy twój dzień będzie tak szczęśliwy jak ten. -
46:25 - 46:27Asil, on zaraz straci samokontrolę.
-
46:28 - 46:30Nie odrywa oczu od lekarza.
Zaraz wywoła jakieś kłopoty. -
46:31 - 46:34Lepiej zabierz go do domu.
Wytrzeźwieje do jutra. -
46:35 - 46:36Za minutę, jeszcze chwila.
zamówię dla nas piosenkę. -
46:37 - 46:38Muko, na miłość boską jaką
piosenkę zamierzasz zamówić? -
46:39 - 46:42Zamierzam poprosić o : "O Asiye,
Asiye dlaczego poślubiłaś tego wariata? -
46:43 - 46:45Jeżeli chcesz tę piosenkę, to dopiero
wywołasz masę kłopoptów. -
46:46 - 46:48Oh Asiye Asiye...
-
46:49 - 46:53Zamnkij się! Zamknij się! Mój kłopocie, zamknij się.
-
47:00 - 47:01Zamierzam mu pogratulować.
-
47:17 - 47:19Serdar, czy to nie tego mężczyznę widzieliśmy
dzisiaj na dachu samochodu? -
47:21 - 47:22Tak, to on.
-
47:23 - 47:24Dziwnie się nam przygląda.
-
47:31 - 47:32Mój bracie, chodźmy gdzieś indziej, co?
-
47:33 - 47:37Dwie tancerki brzucha maja dziś przyjść do klubu. Obiecaliśmy i było by to haniebne gdybyśmy tam nie poszli.
-
47:38 - 47:38Chodźmy.
-
47:39 - 47:41Teraz jak obiecałeś to było by niewdzięczne.
-
47:43 - 47:46Chodź. Trzymaj mnie za rękę.
-
47:47 - 47:49Weźmy też lekarza ze sobą do klubu.
-
47:54 - 47:55Chodź, mój bracie.
-
47:56 - 47:57Puszczaj! Moge iść sam.
-
48:21 - 48:22Razem z tą to mamy ponad 12 ton.
-
48:23 - 48:25Załadujesz cysternę, która przybędzie z Tarsus jutro w nocy.
-
48:27 - 48:27Zatankujesz 10 ton i wyślesz.
-
48:28 - 48:30Bracie, jest bardzo dużo kontroli.
Może potem załadujemy? -
48:31 - 48:33Nieudaczniku, zamierzasz mi doradzać?
-
48:34 - 48:35Jutro wszyscy będą na weselu.
-
48:36 - 48:37Jacy żandarmi? Jaka kontrola?
-
48:38 - 48:44Gdybyś zrobił co ci mówiłem w tym tygodniu,
wysyłałbyś jutro 3 cysterny zamiast jednej. -
48:49 - 48:51Załadunek już skończony. Kiedy zapłata?
-
48:52 - 48:54- Poczekaj zapytam.
- W porządku. -
48:59 - 49:01Bracie, facet pyta kiedy mu zapłacimy.
-
49:02 - 49:03Kiedy będę chciał.
-
49:39 - 49:40Wystarczy już wody , siostro Seher.
-
49:42 - 49:43Pozwól, że sprawdzę.
-
50:14 - 50:15Myślałam, że będziemy razem dzisiejszego wieczoru.
-
50:16 - 50:16Mamy jutro.
-
50:17 - 50:18Wcale za mną nie tęskniłeś?
-
50:19 - 50:20Oczywiście, że za tobą tęskniłem ale...
-
50:21 - 50:23Nie wiem, musimy być bardziej ostrożni.
-
50:24 - 50:25Mam bardzo trudną pracę.
-
50:26 - 50:28Zrozumiałabyś to lepiej gdybyś
odwiedzała mnie częściej. -
50:29 - 50:31Te miejsce należy do innych czasów.
-
50:32 - 50:34Rozumiem. Ty już się tutaj wpasowałeś.
-
50:35 - 50:37Nawet czujesz się nieswojo
kiedy trzymasz mnie za rękę. -
50:38 - 50:39Zrozumiesz to Aylin. Zaufaj mi.
-
50:40 - 50:43Im szybciej przywykniesz do tej sytuacji, tym lepiej
wykonamy naszą pracę, czyż nie? -
50:44 - 50:46- W porządku. Już idę.
- Dobranoc. -
50:47 - 50:48Obiecaj mi coś...
-
50:49 - 50:51Ostatnią rzeczą jaką zrobisz przed snem
to pomyślisz o mnie. Dobrze? -
50:52 - 50:58Obiecuję. Jeśli to konieczne. Nie zasnę myśląc o tobie.
Jestem mężczyzną z dużym poczuciem obowiązku. -
50:59 - 51:00Dobranoc.
-
51:26 - 51:28Mustafo, mój bracie, obudź się.
Jesteśmy w domu. -
51:29 - 51:31Chciałeś Narin więc przywiozłem cię do domu.
-
51:32 - 51:34W porządku, dobranoc.
-
52:07 - 52:08Gdzie jest Narin?
-
53:19 - 53:20Pięknie pachniesz.
-
53:26 - 53:28Jesteś moja jedyną.
-
53:38 - 53:38Narin...
-
53:39 - 53:46Cokolwiek się stanie to jedno się nie
zmieni. Nie zapominaj o tym. -
53:48 - 53:52Czy w twojej głowie jest diabeł?
I to on trzyma cię z daleka ode mnie? -
53:55 - 53:58W porządku...Akceptuje cię taką jaką jesteś.
-
54:01 - 54:02Narin...
-
54:07 - 54:09Proszę, zaakceptuj mnie.
-
55:25 - 55:27Spójrz co mi zrobiłaś.
-
55:37 - 55:38Mustafo, nie.
-
56:49 - 56:50Czy to ja to tobie zrobiłem? Przepraszam.
-
56:52 - 56:54Poślizgnełam się i upadłam.
-
57:16 - 57:18Narin, nie uciekaj ode mnie.
-
57:22 - 57:28Chciałbym spać z tobą w swoich ramiomach
albo z moją głową na twojej piersi, albo móc czuć
zapach twoich włosów. -
57:33 - 57:35Kupiłem ci coś.
-
57:57 - 57:58Chodź, nie bój się.
-
58:32 - 58:35Wolisz spłonąć byle tylko się mnie pozbyć?
-
58:39 - 58:39W porządku...
-
58:44 - 58:47Wobec tego spłoniemy razem w ogniu naszej miłości.
-
59:10 - 59:13Piekło czy niebo pójdziemy tam razem.
-
59:14 - 59:16Jestem pochłonięty przez twoją miłość, Narin
-
59:35 - 59:38Ogień! On spali Narin.
Ratunku Siostro Duriye! -
59:57 - 59:58NARIN! Na pomoc! Ibo!
-
60:04 - 60:07Ibo! Narin!
-
60:08 - 60:09- Narin! Wszystko w porządku?
- W porządku , tato. -
60:10 - 60:11Nie zbliżaj się!
-
60:12 - 60:13Ibo, zabierz konia!
-
60:14 - 60:15- Nie zbliżaj się!
- Narin! -
60:16 - 60:18-Nie zbliżaj się!
-
60:27 - 60:28Zostaw ją.
-
60:29 - 60:30Nie podchodź bliżej.
-
60:39 - 60:40Mustafa!
-
60:43 - 60:44Chodź ze mną!
-
60:48 - 60:51Narin, moja dziewczynko, wszystko dobrze?
-
60:52 - 60:53Tak.
-
61:24 - 61:24Tato!
-
61:29 - 61:33Wiedziałem, że sprowadzisz kłopoty, ty nieszczęśna istoto.
-
61:34 - 61:38Ale nigdy nie spodziewałem się, że spalisz
mój dom, moją rodzinę i moje dzieci. -
61:39 - 61:43Tylko diabeł może to uczynić.
Diabeł taki jak ty! -
61:44 - 61:45Tato!
-
61:46 - 61:47To był wypadek.
-
61:48 - 61:48To ja upuściłem lampę.
Narin w niczym nie zawiniła. -
61:49 - 61:50Już dobrze, niech to się skończy.
-
61:51 - 61:54Uprzątnijmy to; mamy jutro dużo pracy.
-
61:56 - 61:59Bracie Kadir, Fatma weźcie Narin
ze sobą. Niech się zajmie sobą. -
62:00 - 62:02Ibo! Wyprowadź konia!
-
62:31 - 62:32Zaraz oszaleję!
-
62:33 - 62:35Czemu dajesz mi kolonyę jakbym był chory?
-
62:36 - 62:38To Mustafa jest chory. Ta dziewczyna
doprowadza go do szaleństwa. -
62:39 - 62:44Odeślę tą diabelska dziewczynę, mojego
bezużytecznego brata i jej kaleką matkę
tak szybko jak to jest możliwe. -
62:46 - 62:48Diabeł mi mówi, żeby ich wszystkich wysadzić w powietrze, żebyśmy mogli być wolni...
-
62:49 - 62:55Niech Bóg broni. Panie Aslanie, podskoczy ci ciśnienie. Usiądź na miłość boską.
-
63:05 - 63:06Mniemy tylko za sobą jutrzejszy dzień.
-
63:07 - 63:13Asiye jest inteligentną dziewczyną. Poprawi mu humor i go pocieszy.
-
63:14 - 63:16Przeniesiemy Brata Kadira do domu w innej wsi.
-
63:17 - 63:20Obiecuję, że to zrobimy, dobrze?
-
63:23 - 63:26Panie Aslan, bądź cierpliwy.
-
64:49 - 64:50Jesteś moim swiatłem.
-
64:51 - 64:54Przyniosłam ci śniadanie.
-
64:55 - 64:59Zjedzmy razem.
-
65:00 - 65:02Proszę.
-
65:28 - 65:31Muszę iść pomagać innym.
-
65:53 - 65:55Jest tu brat Yasar.
-
66:21 - 66:23Narin? Dlaczego nie weszłaś?
-
66:24 - 66:25Wchodź, wchodź...
-
66:33 - 66:34Powiem ci coś.
-
66:35 - 66:40Nie zazdrość Asiye i nie złość się na mnie,
że nie przygotowałam ci takiego pokoju. -
66:41 - 66:42Nie zazdroszczę jej niczego, Yenge.
-
66:43 - 66:46Nie rób tego, bo inaczej będzie mi bardzo przykro. Dobrze?
-
66:48 - 66:56Przystroję pokój Mustafy dla ciebie tak szybko
jak to będzie możliwe i będzie nawet piękniejszy niż ten. -
67:02 - 67:04Yasar przyjechał.
-
67:05 - 67:09Kto? Nie rozumiem. Powtórz.
-
67:10 - 67:12Yesar wrócił ze swej wojskowej służby.
-
67:13 - 67:17Yasar! Synu!
-
67:25 - 67:18Synu! wróciłeś? Tak bardzo za tobą tęskniłam!
-
67:44 - 67:44Synu.
-
68:07 - 68:10Co oni ci zrobili?
-
68:20 - 68:24Jak mogi ci to zrobić? Yasar! Yasar!
-
68:53 - 68:59Mamo, mamo droga, otwórz oczy. Nie umarłem.
-
69:19 - 69:22Mój Boże! Za jakie grzechy?
-
69:24 - 69:27Cicho, mamo! Wystarczy! To już za nami.
-
69:28 - 69:31Nie buntuj się. Nie obrażaj Boga. Spójrz...
-
69:34 - 69:36Nasze grzechy stoja tam...
-
69:46 - 69:47Gratulacje!
-
69:48 - 69:50Możemy zrobić sobie wszyscy razem zdjęcie?
-
69:57 - 69:59Doceniamy naszych drogich inwestorów,
-
70:00 - 70:02Którzy bardzo wspomogą.
-
70:03 - 70:06Nasz region przez zrealizowanie
projektu związanego ze szkołą. -
70:07 - 70:09Będziemy mogli zobaczyć co współpraca urzędu
-
70:10 - 70:11I mieszkańców może dokonać.
-
70:16 - 70:20Chciałbym teraz zaprosić naszych drogich gości
na inną szczęśliwą ceremonię w ten radosny dzień. -
70:21 - 70:24Szczególnie naszych gości ze Stanbułu.
-
70:25 - 70:26Syn Burmistrza się żeni.
-
70:27 - 70:29- Proszę mi wybaczyć.
- Oczywiście. -
70:32 - 70:34Spodziewam się was wszystkich zobaczyć.
-
70:35 - 70:37Poczuje się urażony jeśli nie przyjdziecie.
-
70:38 - 70:41Co to ma być? On nie traci żadnej okazji.
-
70:42 - 70:45Gdyby tylko mógł, sam by tam wysłał reporterów.
-
70:51 - 70:53Czy nie macie nic lepszego do roboty?
-
70:54 - 70:55Dokończcie przygotowania.
-
70:59 - 71:01Tęskniłam za twoim zapachem.
-
71:02 - 71:04Na co masz ochotę? Obiad lub herbatę?
-
71:05 - 71:08Ja sie tym zajmę Siostro. A ty możesz sprawdzić
co sie dzieje na zewnątrz, czekają tam na ciebie. -
71:12 - 71:14Mamo, przyślij jeden z garnikturów Yasara.
Pomogę mu go założyć. -
71:17 - 71:19Ten nasz dzisiejszy ślub jest właściwie dla niego.
-
71:20 - 71:22Wrócił do nas cały i zdrowy.
-
71:29 - 71:34Tak, wystarczy juz tego płakania. Dziękujmy Bogu!
-
71:57 - 71:59Tutaj są . Szybko. Chodzcie.
-
72:03 - 72:05Witajcie! Witajcie!
-
72:13 - 72:15- Ty też witaj.
- Dziękuję. -
72:16 - 72:18Gratulacje moi przyjaciele!
Zawsze bedziecie szanować kobiety. -
72:19 - 72:20Co powiedziałeś?
-
72:21 - 72:22Witajcie! Jesteście mile widziane!
-
72:23 - 72:26Czy chcecie czegoś do picia?
-
72:27 - 72:29Niech Cię Bóg błogosławi!
-
72:31 - 72:32Pozwólcie, że przedstawię swój zespół.
-
72:33 - 72:34Ali Askier. Mahmut Pasza.
-
72:35 - 72:36i Cano.
-
72:37 - 72:40Chodź Cano. Chodź.
-
72:41 - 72:422+1 serca!
-
72:43 - 72:44Co się stało z jego łąpą ?
-
72:45 - 72:46Stracił ją na wybuchu miny.
-
72:55 - 72:56Bracie, pozwól mi.
-
72:57 - 72:58W porządku.
-
73:02 - 73:03Wyglądasz bardzo przystojnie.
-
73:06 - 73:09Załóż swoją marynarkę. Stań.
Trzymaj sie mnie. Stań. -
73:13 - 73:15Zaraz upadnę.
-
73:16 - 73:18Nie, nie upadniesz. Wyciągnij ramię.
-
73:22 - 73:23Przytrzymaj sie tutaj.
poprawię ci kołnierzyk. -
73:24 - 73:27Swiatło moich oczu, mó syn jest tutaj.
-
73:46 - 73:48Yasar.
-
73:52 - 73:53Synu.
-
73:57 - 73:58Kiedy to sie stało?
-
74:04 - 74:0717 dni, 4 godziny temu.
-
74:18 - 74:20Asiye, Yasar nie dzwonił do mnie od 20 dni.
-
74:21 - 74:21I ?
-
74:22 - 74:23Czy myslisz, że to jest normalne?
-
74:24 - 74:27Dziewczyno, poczekaj jeszcze trochę.
Jeszcze dwa miesiące. -
74:28 - 74:28Wtedy już tu będzie.
-
74:29 - 74:32Poprosi o twoją rękę i
pobierzecie się przed wiosną. -
74:33 - 74:36Śniły mi się koszmary ostatniej nocy.
Bardzo się bałam. -
74:41 - 74:43Co bylo takiego strasznego, Gulengul?
-
74:44 - 74:47Czy Yasar robił ci straszne rzeczy ?
Pozwiedz mi. -
74:48 - 74:49Asiye, mówią, że Mustafa to wariat.
-
74:50 - 74:52Ale taki prawdziwy lunatyk.
Idiota. -
74:53 - 74:58Zmiotę go z nóg.
Nie zechce mnie opuścić. -
75:00 - 75:01Zobaczysz.
-
75:08 - 75:09Czy mnie mówiłem wam, żeby powiększyć ten stół?
-
75:10 - 75:13Vip-ów będzie ponad 30 osób.
- Title:
- Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv)
- Description:
-
http://www.turkweb.tv
TÜRKİYE'DEN İZLEYENLER İÇİNBir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p
Bir Bulut Olsam - Folge, Episode 1
Güzelyurt adli bir sinir kasabasinda hayat sakin bir sekilde akarken, kasabanin en büyük ve görkemli konaginda hastalikli ve tutku dolu bir ask yasanmakta ve bu karsiliksiz ask, tanik olanlarin kanini dondurmaktadir. Belediye Baskani Aslan Bulut (Ünal Silver) ve ailesi, kendi kurduklari bu düzende yasarken bir gün kasabaya gelen doktorun olaylarin içine dahil olmasiyla, taslar yerinden oynayacak, kurulu düzen degisecektir.On yildir dünyanin sorunlu bölgelerinde Birlesmis Milletler'in saglik programlarinda çalisan Dr. Serdar Batur (Engin Altan Düzyatan), son olarak Güzelyurt adli mayinli bölgenin kiyisinda yer alan bir sinir kasabasina gelir. Uzmanlik alani cerrahi olan Dr. Serdar, bir taraftan bölgenin saglik ocaginda doktorluk yaparken, diger taraftan da Birlesmis Milletler'in bir görevlisi olarak sivillerden olusan bir grup gönüllü ile mayinli sahada çalismalar yapmaktadir. Dr. Serdar'in Istanbul'da yasayan annesi Inci Hanim (Meral Okay) ve aile dostlari, hem Serdar'i ziyaret etmek için hem de güvenli bir sahada yeni okul yaptirmak için Güzelyurt'a ziyarete gelirler. Ayni gün bölgenin sevilen, sayilan kisilerinden Belediye Baskani Aslan Bulut'un büyük oglunun dügününe davetlidirler. Hep beraber dügüne giderler. Iste asil olaylar ve akil almaz bir trajedi, eglenmek için gittikleri bu dügünde baslayacaktir.
Oyuncular:
Melisa Sözen (Narin Bulut)
Engin Akyürek (Mustafa Bulut)
Engin Altan Düzyatan (Dr. Serdar Batur)
Meral Okay (Inci Batur)
Ünal Gümüs (Aslan Bulut )
Seme Keçik (Düriye Bulut)
Ebru Nil Aydin (Hatun Bulut)
Aslihan Gürbüz (Asiye Bulut)
Hülya Duyar (Fatma Bulut)
Cahit Gök (Yasar Bulut)
Haluk Cömert (Kadir Bulut)
Berfu Öngören (Seher)
Suat Usta (Ibo)
Selim Bayraktar (Mahmut Pasa)
Sinasi Yurtsever (Ali Asker)
Murat Cemcir (Asil)
Ceren Olcayto (Aylin)
Burcu Binici(Gülengül)BBOFULL S01 E01
- Video Language:
- Turkish
- Duration:
- 01:29:15
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) | |
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) | |
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) | |
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) | |
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) | |
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) | |
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) | |
![]() |
Beata Kuźmin edited Polish subtitles for Bir Bulut Olsam - 1. bölüm - Tek Parca - HD - 720p (www.turkweb.tv) |