Chris Anderson przedstawia swoją wizję dla TED

Gdy kurator TED Chris Anderson przemawiał w 2002 roku, przyszłość projektu była niepewna. W swej wypowiedzi podejmuje próbę przekonania uczestników, że jego wizja przekształcenia komercyjnej konferencji w wydarzenie non-profit ma szansę powodzenia. Udało się.

To Wasza konferencja

I sądzę, że macie prawo dowiedzieć się trochę, w tym przejściowym okresie,

o gościu, który przez jakiś czas będzie się nią opiekował.

Wezmę tylko krzesło.

Dwa lata temu, podczas TED,

Doszedłem do takiego wniosku –

Mogłem wtedy mieć złudne wrażenie,

mogłem podświadomie wierzyć,

że jestem jakimś guru biznesu.

Miałem firmę, którą budowałem przez 15 lat – o nazwie Future [Przyszłość].

Wydawnictwo czasopism.

Właśnie weszliśmy na giełdę

i wartość rynkową szacowano na 2 mld dolarów.

Suma była dla mnie zupełnie abstrakcyjna.

Pismo "Business 2.0", które właśnie zaczęliśmy wydawać

było grubsze od książki telefonicznej.

Zważywszy, że zbliżał się kryzys, było to biznesowe samobójstwo.

(Śmiech)

Miałem też 40% udziałów w firmie internetowej,

która właśnie miała trafić na giełdę i która również warta była miliardy dolarów.

Wszystko to przyszło z niczego.

15 lat wcześniej byłem dziennikarzem naukowym. Śmiali się ze mnie

gdy mówiłem, że chciałbym wystartować z własnym pismem komputerowym.

A po 15 latach mieliśmy ich jakieś sto.

I 2000 pracowników – to były ekscytujące momenty.

W lutym 2000 roku

sądziłem że wykres mojego życia zawodowego --

którym do tej pory zdawało się rządzić Prawo Moore'a

będzie zawsze szedł w górę.

Nie ma wyjścia, prawda? Sprawy trochę mnie zaskoczyły.

Moja firma, którą jak na ironię, nazwaliśmy Snowball (Kula Śnieżna),

był ostatnią konsumencką firmą internetową, która weszła na giełdę.

Miesiąc potem załamał się NASDAQ i zaczęło się 18 miesięcy biznesowego piekła.

Patrzyłem, jak wszystko co zbudowałem, się rozpada.

Wyglądało, że nic z tego nie zostanie

i 15 lat mojej pracy pójdzie na marne.

Było to potworne.

Potrzeba było 8 lat krwi, potu i łez, by moja firma zatrudniła 350 pracowników –

coś, z czego byłem bardzo dumny.

W lutym 2001 jednego dnia zwolniliśmy 350 osób.

Zanim ów rozlew krwi się zakończył, pracę w moich firmach,

traciło jeszcze 1000 osób. Czułem się fatalnie.

Traciłem około miliona dolarów dziennie,

dzień po dniu, przez 18 miesięcy.

Co gorsze, o wiele gorsze,

traciłem też poczucie własnej wartości.

Chodziłem z wielkim napisem na czole – "PRZEGRANY".

(Śmiech)

Dziś, gdy patrzę wstecz, największy niesmak budzi we mnie to,

że pozwoliłem, by moje osobiste szczęście

tak bardzo zależało od powodzenia w biznesie.

Ostatecznie udało nam się uratować Future i Snowball,

ale ja miałem już dość.

I dlatego – nie wchodząc już w szczegóły – tu właśnie się znalazłem.

Opowiadam tę historię, ponieważ rozmawiałem z wieloma ludźmi i jestem przekonany,

że wielu z Was doświadczyło podobnych sytuacji –

emocjonalnych wzlotów i upadków – w ciągu ostatnich kilku lat.

Był to okres ogromnych przemian

i wierzę, że ta konferencja może pomóc każdemu z nas

w rozpoczęciu nowego etapu – cokolwiek nim będzie.

Temat na kolejny rok to odrodzenie.

Właśnie podczas konferencji TED, dwa lata temu,

uzgodniliśmy z Richardem co dalej z TED. [R. Wurman - założyciel TED]

W tym właśnie okresie, po części z powodu TED,

wróciłem do czegoś, co pochłonięty biznesem, zupełnie zaniedbywałem .

Ponownie zacząłem czytać.

Odkryłem, że podczas gdy ja bawiłem się w biznes,

w wielu dziedzinach doszło do prawdziwych rewolucji –

kosmologia, psychologia, psychologia ewolucyjna, antropologia –

wszystko się pozmieniało.

Sposób postrzegania naszego gatunku i naszej planety

tak bardzo się zmieniły – to było niesamowicie ekscytujące.

A co najciekawsze –

myślę, że Richard odkrył to przynajmniej 20 lat przede mną,

– wszystkie te aspekty są nawzajem połączone.

Wszystko się zazębia.

Dużo o tym mówimy.

Chcę Wam dać jeden przykład.

Panią de Gaulle, żonę prezydenta Francji,

zapytano kiedyś "Czego pragniesz najbardziej?"

Odrzekła - "Penisa".

I gdy się zastanowić, jest to bardzo prawdziwe.

Wszyscy najbardziej pragniemy penisa.

Po angielsku używamy czasem [podobnie brzmiącego] słowa "szczęście".

(Śmiech)

Powodzenia przy tłumaczeniu tego na japoński.

(Śmiech)

(Brawa)

Coś tak prostego jak szczęście,

jeszcze 20 lat temu mogło być przedmiotem rozważań

w kościele, meczecie, czy synagodze.

Dziś to podczas TED zadajemy najrozmaitsze pytania,

które wiążą się z tym tematem.

Można pytać o biochemiczne źródła szczęścia,

o neurobiologię, serotoninę – tego typu rzeczy.

Można pytać o przyczyny psychologiczne.

Natura – opieka i troska, uwarunkowania.

Rezultaty badań w tej dziedzinie są fascynujące.

Można postrzegać szczęście jako zagadnienie obliczeniowe, sztucznej inteligencji.

Czy należy zaimplementować model szczęścia

w komputerowy mózg, by ten mógł działać prawidłowo?

Można spojrzeć na ten temat od strony geopolitycznej

i zapytać, czemu miliard ludzi na tej planecie

jest tak biednych, że nigdy nie osiągną szczęścia,

podczas gdy prawie cała reszta,

bez względu na to ile mają pieniędzy - 2 dolary na dzień, cokolwiek --

jest niemalże tak samo szczęśliwa.

Można też spojrzeć od strony psychologii ewolucyjnej.

Czy to nasze geny "wynalazły" szczęście? Czy to taki trik, który sprawia,

że zachowujemy się w określony sposób? Czy to mózg mrówki

tak bardzo sie rozwinął, byśmy mogli dalej przekazywać geny?

Czy jesteśmy ofiarami masowego złudzenia?

I tak dalej.

By zrozumieć coś tak dla nas ważnego jak szczęście,

musimy poprowadzić nasze analizy w tych różnych kierunkach

i nigdzie indziej, oprócz TED, nie widziałem możliwości

zadania tych wszystkich pytań z tak wielu perspektyw.

Więc to co mówi Richard jest niezwykle głębokie.

By pojąć cokolwiek, trzeba zrozumieć te szczegóły.

Drobiazgi, które otaczają każdą rzecz.

I stopniowo, przez te trzy dni,

zaczynasz się zastanawiać:

dlaczego słucham tych wszystkich nieistotnych rzeczy?

Pod koniec czwartego dnia

mózg tętni wiedzą, jesteś podekscytowany, pełen życia i energii.

Właśnie dlatego, że te małe detale złożyły się w całość.

Totalne przeżycie dla mózgu –

mentalny odpowiednik masażu całego ciała;

(Śmiech)

dotknięty zostaje każdy "mentalny organ".

Dość teorii Chris. Powiedz nam, co tak naprawdę będziesz robił, ok?

Dobrze. Oto wizja dla TED.

Po pierwsze – nic nie rób. To działa dobrze, więc nie potrzeba zmian.

Jeff Bezos uprzejmie zwrócił mi uwagę:

"Chris, TED to świetna konferencja"

"Musiałbyś poważnie narozrabiać, żeby ją spieprzyć"

(Śmiech)

Był więc powód, dla którego nazwałem się "kustoszem TED"

i obiecuję Wam tu i teraz,

że kluczowe wartości, które czynią TED wyjątkowym, się nie zmienią.

Prawda, ciekawość, różnorodność, żadnej sprzedaży ani korporacyjnych bzdur,

żadnej walki o popularność, oportunizmu, szerzenia własnych poglądów.

Po prostu pogoń za tym, co interesujące, gdziekolwiek jest,

przez wszystkie dziedziny tu obecne.

To się nie zmieni.

Po drugie – zamierzam zebrać

wspaniałą grupę prezenterów na przyszły rok.

Skala czasowa w jakiej działa TED jest świetna,

w porównaniu z biznesem wydawniczym i jego miesięcznymi terminami.

Jest rok na przygotowanie i już teraz –

mam nadzieję, że będę miał później okazję Wam pokazać –

jest jakichś 25 świetnych prezenterów zapisanych na przyszły rok.

Otrzymuję fantastyczne wsparcie ze strony społeczności.

To wspaniała społeczność i nasza sieć

oplata całe Stany, a może nawet planetę.

To prawda.

Po trzecie – chiałbym w miarę możliwości rozciągnąć

to kilku-dniowe doświadczenie jakim jest TED, na cały rok. 159 00:10:34,000 --> 00:10:39,000 Jednym ze sposobów będzie powołanie klubu książkowego.

Jednym ze sposobów będzie powołanie klubu książkowego.

Książki w ostatnich latach w pewnym sensie mnie ocaliły

i ten dar chciałbym przekazywać dalej.

Gdy ktoś zapisze się na TED 2003, będzie co 6 tygodni dostawał paczkę

z jedną, dwiema książkami jakoś związanymi z TED.

Mogą to być książki pisane przez prezenterów TED.

Będziemy więc mogli kontynuować konwersację przez cały rok

i wrócić na kolejny TED bogatsi o podobne intelektualne i emocjonalne doświadczenia.

Myślę, że to będzie świetne.

Wreszcie, po czwarte – chciałbym wspomnieć o Sapling Foundation,

będącej nowym właścicielem TED.

Związek pomiędzy fundacją i TED oznacza, że wszystkie środki

pozyskiwane przez TED będą kierowane na cele wspierane przez fundację.

Co ważniejsze, sądzę, że pomysły przedstawiane i urzeczywistniane tutaj

mogą przynieść korzyści fundacji – mamy fantastyczną synergię.

W ciągu ostatnich kilku dni

tak wielu ludzi wypowiadało się na tematy im bliskie,

pasjonujące, mogące odmienić świat.

Sam pomysł zebrania tych wszystkich osób –

ideały, w które wierzymy,

pieniądze, które konferencja może zgromadzić, pomysły.

Naprawdę wierzę, że to połączenie z biegiem czasu odmieni świat.

Jestem tym niesamowicie podekscytowany.

W zasadzie nie sądzę, żebym kiedykolwiek i czymkolwiek był tak przejęty w całym moim życiu.

Wchodzę w to na długo

i będę zaszczycony, będzie to jeszcze bardziej pasjonujące,

jeśli zechcecie mi w tej podróży towarzyszyć.