Aşk Laftan Anlamaz 7.Bölüm ᴴᴰ
-
0:07 - 0:11Nie do wiary. Naprawdę. Tak jakbyś nie mogła wymyślić jakiegoś innego kłamstwa.
-
0:11 - 0:12Nie kłamię.
-
0:17 - 0:19Daj sobie spokój, na miłość boską.
-
0:19 - 0:23Przysięgam ci, że nie kłamię. Zrobiłam test. I to dwa razy.
-
0:24 - 0:26Zerwaliśmy półtora miesiąca temu, Didem.
-
0:26 - 0:29Czyli zaszłam w ciążę jakieś półtora miesiąca temu.
-
0:30 - 0:30Natychmiast się wynoś.
-
0:31 - 0:32Ale ja...
-
0:32 - 0:33Wynoś się!
-
0:33 - 0:34Nigdzie nie idę!
-
0:34 - 0:35Naprawdę?
-
0:36 - 0:37Zabieraj to. Już.
-
0:37 - 0:38Co ty wyprawiasz?
-
0:38 - 0:39Wychodź!
-
0:39 - 0:40Puść moją rękę! Puść!
-
0:40 - 0:41Wynoś się!
-
0:41 - 0:42Zostaw mnie!
-
0:42 - 0:43Pożałujesz tego.
-
0:44 - 0:46Już żałuję, że nie widziałem twojego prawdziwego oblicza. Jeszcze raz powtórzę.
-
0:46 - 0:48Trzymaj się z dala od mojego domu i życia.
-
0:53 - 0:57Jeszcze będziesz do mnie wydzwaniał. Na kolanach do mnie przyjdziesz.
-
0:58 - 1:01Zapłacisz za wszystko co mi zrobiłeś, Muracie Sarsilmaz.
-
1:19 - 1:20Cholera!
-
1:31 - 1:33Co tu robisz?
-
1:36 - 1:38Wystarczająco dużo już usłyszałam.
-
1:45 - 1:45Hayat.
-
1:50 - 1:50Co robisz?
-
1:52 - 1:53Pakuję się.
-
1:53 - 1:54Dlaczego?
-
1:56 - 1:57Dlatego, że wychodzę.
-
1:59 - 1:59Hayat.
-
2:00 - 2:02Hayat, możesz się uspokoić, proszę cię?
-
2:03 - 2:03Gdzie idziesz?
-
2:05 - 2:06To nie ma żadnego związku z tobą.
-
2:08 - 2:11Hayat, możesz się uspokoić? Mówię ci przecież, że to ciebie nie dotyczy. Nie rozumiesz tego?
-
2:11 - 2:13Nie jesteś mi winien żadnych wyjaśnień.
-
2:16 - 2:16Hayat...
-
2:17 - 2:18Możesz się uspokoić?
-
2:19 - 2:19Hayat.
-
2:25 - 2:29Nie chcę byś wychodziła w ten sposób. W porządku? Porozmawiamy w spokoju. Jeśli będziesz chciała, wtedy pójdziesz.
-
2:30 - 2:31Nie mamy o czym rozmawiać.
-
2:34 - 2:36A ty nie masz mnie za co obwiniać.
-
2:37 - 2:37Nie obwiniam cię.
-
2:38 - 2:38Więc dlaczego taka jesteś?
-
2:39 - 2:40Chcę po prostu iść.
-
2:40 - 2:42Hayat, znowu się dziecinnie zachowujesz.
-
2:45 - 2:49Ja się dziecinnie zachowuję? Wydaje mi się, że dokładnie to samo Didem teraz myśli o tobie.
-
2:49 - 2:50Nie mieszaj jej do tego.
-
2:50 - 2:52Tu nie chodzi tylko o nią.
-
2:52 - 2:54Chodzi o twoje zachowanie w ogóle w stosunku do kobiet.
-
2:55 - 2:56Zachowuję się tak tylko w stosunku do tych, które na to zasłużyły.
-
2:58 - 3:02Żadna kobieta nie zasługuje na bycie odrzuconą przez mężczyznę z którym jest w ciąży.
-
3:02 - 3:06Hayat, nie wygłupiaj się. Oboje dobrze wiemy, że Didem kłamie.
-
3:09 - 3:10A co jeśli nie kłamie?
-
3:16 - 3:19Widzisz, nawet i ty nie jesteś tego pewien.
-
3:34 - 3:36Nie zasłużyłem na nic z tego co mi powiedziałaś i uczyniłaś, Hayat.
-
3:36 - 3:38Okłamałeś mnie, i to w momencie w którym nie musiałeś tego robić.
-
3:38 - 3:39W czym cię okłamałem?
-
3:40 - 3:41Że nic nie stało się między tobą, a Didem w domu nad jeziorem.
-
3:42 - 3:42Bo niczego nie było.
-
3:43 - 3:44Tak jak nic nie wydarzyło się między nami?
-
3:44 - 3:47Obudziłam się półnaga w łóżku i niczego nie pamiętam.
-
3:49 - 3:49Hayat.
-
3:50 - 3:50Taxi.
-
3:50 - 3:51Hayat. Hayat.
-
3:52 - 3:56Hayat. Posłuchaj. Uspokój się. Możemy porozmawiać o tym co się stało ubiegłej nocy, ale najpierw musisz się uspokoić.
-
3:56 - 3:58To nie ze mną powinieneś porozmawiać, a z Didem.
-
3:59 - 4:00Hayat.
-
4:00 - 4:01Puść mnie.
-
4:21 - 4:23Siostro, gdzie jedziemy?
-
4:24 - 4:25Nie wiem.
-
4:29 - 4:31Chcę po prostu stąd uciec.
-
4:43 - 4:44Jestem z tobą w ciąży.
-
5:32 - 5:33Co do mnie czujesz?
-
5:34 - 5:36Bardzo mi się podobasz, Hayat.
-
5:38 - 5:39Nie daj mi szansy by odejść, Murat.
-
5:42 - 5:45Zrobiłam test. Jestem z tobą w ciąży.
-
5:46 - 5:49Tu nie chodzi tylko o nią. Chodzi o twoje zachowanie w ogóle w stosunku do kobiet.
-
5:50 - 5:51Nie kłamię.
-
5:52 - 5:56Żadna kobieta nie zasługuje na bycie odrzuconą przez mężczyznę z którym jest w ciąży.
-
8:25 - 8:26Dzień dobry.
-
8:27 - 8:28Dzień dobry.
-
8:28 - 8:29Dzień dobry.
-
8:30 - 8:33Babciu, ty to przygotowałaś? Czy może trafiłem do raju?
-
8:34 - 8:37Jedz. Smacznego, wnusiu. Gdyby tylko Murat tu był.
-
8:38 - 8:41Nie martw się o brata. Jest z dziewczyną.
-
8:41 - 8:43No nie gadaj. Z kim?
-
8:43 - 8:47Nie mogę z ciebie. Ale się podnieciłaś. Brat jest w pracy, babciu.
-
8:48 - 8:50Pracoholik z niego. Pojechał na targi.
-
8:51 - 8:55Coś źle słyszałeś, Doruk. Brat nie pojechał na targi. Twój ojciec tak powiedział.
-
8:55 - 8:58Jak to? Dlaczego? Mówił mi, że na pewno pojedzie.
-
8:59 - 9:03Też jestem zaskoczony. Ale nie mogłem zadawać zbyt dużo pytań przez telefon.
-
9:03 - 9:05Wydawał się być smutny.
-
9:06 - 9:11Na Boga. Jak tylko będę miał okazję, spytam go co takiego ważnego było w stanie go zatrzymać, aby nie mógł dokończyć swoich spraw.
-
9:12 - 9:17Spytaj, oczywiście, dziecko. Takie masz prawo. Zobaczymy jak będzie bronił się ten, który oskarża cię o lenistwo.
-
9:20 - 9:22Zaraz do niego zadzwonię. Ale będzie zabawa.
-
9:27 - 9:30Chyba ktoś tu ma jakieś sekrety. Jest niedostępny.
-
9:32 - 9:33Murat, nie robi takich rzeczy, ale...
-
9:34 - 9:35Babciu, ja jestem jak Sherlock Holmes.
-
9:36 - 9:39Jak tylko skończę śniadanie, idę rozwiązać tą sprawę. Nie martw się.
-
9:41 - 9:44Tego właśnie się spodziewałam po tym psychopacie Muracie.
-
9:44 - 9:49Nie wiemy jeszcze czy coś jej zrobił, czy nie. Hayat tylko zadzwoniła z płaczem, przesłała lokację i powiedziała byśmy ją stamtąd odebrały.
-
9:49 - 9:51Jak myślisz, dlaczego płakała, Asli?
-
9:52 - 9:52Może to łzy radości.
-
9:53 - 9:57Dlaczego idziemy teraz po nią wcześnie rano skoro miała spędzić weekend z Muratem, dziewczyno?
-
9:57 - 9:58Stęskniła się za przyjaciółkami.
-
10:00 - 10:02Kolejne pytanie. Dlaczego jest sama na wybrzeżu?
-
10:03 - 10:05Widok jej się spodobał.
-
10:05 - 10:06Nie do wiary.
-
10:07 - 10:13Ta twoja dobroć wystawiła moją okrutność na próbę. Chodź, Pollyanno. Chodź.
-
10:14 - 10:17Zobaczysz, że Murat pewnie wyznał jej swoją miłość.
-
10:17 - 10:19Z pewnością kupił jej pierścionek z kamieniem wielkości naszej głowy.
-
10:20 - 10:22Nie przesadzaj, Ipek. Nie dojdzie do tego.
-
10:23 - 10:26Czy w moim otoczeniu nie ma ani jednego normalnego człowieka?
-
10:52 - 10:54Alejandro, kochanie. Co słychać?
-
10:56 - 10:58Według specjalnej receptury.
-
11:04 - 11:06Ale się umęczyłeś.
-
11:08 - 11:10Tak nie może być.
-
11:11 - 11:12Dziękuję, proszę pani.
-
11:13 - 11:15Jeszcze mi dziękuje.
-
11:16 - 11:17Drogi ogrodniku,
-
11:18 - 11:22czy ja mam zamienić się w palmę
-
11:23 - 11:25by w końcu zwrócić na siebie twoją uwagę?
-
11:26 - 11:30Mam spróbować okręcić się jak bluszcz?
-
11:35 - 11:36Tuval.
-
11:39 - 11:43Nawet dwie minuty nie mogę pogadać jak botanik.
-
11:47 - 11:47Daj mi identyfikator.
-
11:49 - 11:50Po co?
-
11:50 - 11:56Bo ten dom przestał już być domem. Tu się zrobił hotel. Jak ci się zdaje?
-
11:56 - 11:59Czy ja jestem pięciogwiazdkowym hotelem?
-
12:00 - 12:04Czemu przyłazisz tu każdego dnia, Dido? Czy ty nie masz własnego domu?
-
12:07 - 12:09Mam, ale ciebie tam nie ma, Tuval.
-
12:09 - 12:12Przysięgam ci, że zamontuję alarm.
-
12:12 - 12:16Jak będziesz tu przyłaziła, będą się spuszczać wielkie żelazne wrota.
-
12:19 - 12:22Zmartwiłaś mnie. Gadaj, co się stało? Chodź.
-
12:33 - 12:34Murat mnie odrzucił.
-
12:34 - 12:36Odrzucił cię. Nic nowego.
-
12:37 - 12:42To akurat coś nowego. Znów mnie odrzucił. Tym razem wyrzucił mnie z domu.
-
12:43 - 12:45No i? Gdzie tu jest powód do radochy?
-
12:46 - 12:50Bo dałam Muratowi dobry powód do odrzucenia.
-
12:50 - 12:58Te wszystkie pułapki, które zastawiłaś, kłamstwa, które wypowiedziałaś, niesprawiedliwości, które uczyniłaś. O to chodzi, kochaniutka?
-
13:00 - 13:05Murat mnie odrzucił, bo jestem w ciąży.
-
13:06 - 13:08Powiedziałam o tym Muratowi.
-
13:22 - 13:22Ipek.
-
13:25 - 13:26Obieram.
-
13:26 - 13:27Odbierz.
-
13:29 - 13:31Jeszcze tylko ciebie mi brakowało, ty wąsata, nocna zmoro.
-
13:32 - 13:39Wybrałaś się, widzę, na niedzielny spacerek i nawet mi nie powiedziałaś. Na litość, kochanie.
-
13:39 - 13:40Do rzeczy, Kerem. Co jest?
-
13:41 - 13:45I ja się pytam, moja Ipek. Sposób w jaki mnie opuściłaś ostatnim razem mówi coś oczywistego.
-
13:45 - 13:49Dlaczego jedziesz na skróty do wybrzeża?
-
13:50 - 13:56Śpieszysz się? Co to za pośpiech? Ktoś na ciebie czeka? Pewnie mnóstwo ich jest.
-
13:56 - 14:00Będziecie pili herbatę? Myślę, że powinniście napić się wody. Dlaczego?
-
14:00 - 14:03Bo ten, który spotyka się z moją dziewczyną musi być spragniony śmierci.
-
14:03 - 14:07Wracaj na ziemię, Kerem, bo od pięciu minut nie gadasz nic prócz głupot.
-
14:10 - 14:14Ty zdrajczyni, Ipek. Kto jest przy tobie?
-
14:15 - 14:20Czy ty ukryłeś w moim samochodzie kamerę? Zabiję cię, Kerem.
-
14:20 - 14:23Posłuchaj mnie. Twój ziemski żywot właśnie się skrócił, Kerem.
-
14:23 - 14:28Co to za beznadziejna jakość tych zdjęć z tego beznadziejnego systemu. Ipek, koło ciebie siedzi jakiś cień.
-
14:28 - 14:30Kto to jest? Jakaś plama.
-
14:31 - 14:36Szwagier, to ja. To ja. Nie ma problemu. Jedziemy po Hayat.
-
14:37 - 14:38Dzięki, szwagierko.
-
14:39 - 14:41Jeszcze mu wypaplała prawdę. Mafia.
-
14:41 - 14:46Ipek, mam cię na oku. Wiedz o tym. Złośliwcu, Ipek.
-
14:46 - 14:51Ogarnij się, skrzywiony Keremie. Jeśli nie możesz zrobić tego teraz, to przyjdź jak już ci się uda.
-
14:52 - 14:54Przyjdź, przyjdź, to ci znowu skoryguję twarz.
-
14:56 - 15:01Ipek, masz bardzo ostry sposób kochania ludzi. Nie mów takich rzeczy jakbyś nosiła swastykę. Jestem zawstydzony.
-
15:02 - 15:05Poza tym, nie ma potrzeby mówić o naszych prywatnych sprawach.
-
15:10 - 15:14Ciociu Tuval, uszyjesz malutką sukieneczkę dla mojej córeczki?
-
15:14 - 15:16Wydziergasz jej czapeczkę, ciotuniu?
-
15:16 - 15:18Będziesz jej podcierać pupkę, cioteczko?
-
15:19 - 15:19Zamilcz, Dido!
-
15:20 - 15:23Zaraz ci uciszę te usteczka, które mówią ‘cioteczka’.
-
15:25 - 15:26Jesteś pewna?
-
15:27 - 15:29Jeśli masz jakieś skurcze to pewnie z głodu.
-
15:31 - 15:32Uczucie głodu znam od lat, Tuval.
-
15:34 - 15:36Wszystkie objawy ciąży są obecne, cioteczko.
-
15:36 - 15:39Nie nazywaj mnie ‘cioteczką’. Nie nazywaj.
-
15:41 - 15:43Zostawmy symptomy. Zrobiłaś test?
-
15:43 - 15:44Zrobiłam, cioteczko.
-
15:45 - 15:46Dalej z tą cioteczką.
-
15:47 - 15:48Może był błędny.
-
15:49 - 15:52Dwa razy zrobiłam, moja mleczna matko. Oba pozytywne.
-
15:53 - 15:55Teraz to ja jestem negatywna.
-
15:58 - 16:00Świat nie jest gotowy na kolejną Didu.
-
16:01 - 16:03Może będą bliźniaczki, siostro.
-
16:04 - 16:06Niech Bóg broni.
-
16:07 - 16:11Twoje rozmnożenie mnie naprawdę zasmuciło, a już w szczególności ze względu na Murata.
-
16:12 - 16:17Nie chcę się mieszać do twojego prywatnego życia, ale kiedy to się stało?
-
16:17 - 16:24Rozegrałam dogrywkę i dobiłam go. Ale musiało minąć trochę czasu zanim piłka wpadła do bramki
-
16:24 - 16:29Dlaczego Murat się nie chronił przed tobą? Na jego miejscu położyłabym się przy tobie z tarczą.
-
16:30 - 16:33Potrafię złamać każdą tarczę. Murat myślał, że się zabezpieczyłam.
-
16:33 - 16:36Najzwyczajniej w świecie oszukałaś chłopaka.
-
16:37 - 16:41Nie nazywaj tego oszustwem. To niespodzianka. Zrobiłam mu niespodziankę.
-
16:42 - 16:46A jeśli nie spodoba mu się ta niespodzianka, to gdzie ma dokonać zwrotu?
-
16:47 - 16:53To dorosły człowiek, duszyczko. Do tego czasu powinien się już nauczyć, że kobietom nie można ufać.
-
16:56 - 16:57Nie do wiary.
-
17:03 - 17:05Mam podejść? Wszystko dobrze?
-
17:07 - 17:08Idź. Idź.
-
17:11 - 17:13Alejandro. Kochanie.
-
17:25 - 17:27Chyba jeszcze nie przeszło. Jeszcze raz.
-
17:55 - 17:56Bracie!
-
18:05 - 18:07Widziałaś? Tam jest. Zatrzymaj się.
-
18:13 - 18:14Hayat.
-
18:17 - 18:17Hayat.
-
18:19 - 18:20Hayat.
-
18:21 - 18:22Wszystko w porządku, kochanie?
-
18:23 - 18:25Czy ten sadysta coś ci zrobił?
-
18:27 - 18:27Hayat.
-
18:30 - 18:32Kochana, mów. Jestem zmartwiona. Hayat,
-
18:37 - 18:39O nic mnie nie pytajcie. Chcę jechać do domu.
-
19:03 - 19:03Bracie.
-
19:24 - 19:28Przeraziłem się. Okolica wygląda jak pobojowisko.
-
19:29 - 19:30Co ci się stało w rękę?
-
19:32 - 19:34Zrobiłem mały bałagan.
-
19:34 - 19:36Tego się domyśliłem, ale dlaczego?
-
19:38 - 19:39Długa historia.
-
19:40 - 19:43Ale od czegoś możesz zacząć, prawda, bracie?
-
19:47 - 19:51Chcę połamać szczękę temu facetowi. Kto wie, co zrobił dziewczynie.
-
19:52 - 19:56Nie osądzajmy człowieka zanim nie dowiemy się o co chodzi i nie zrozumiemy wszystkiego.
-
19:58 - 20:01A my mu powierzyłyśmy przyjaciółkę. Zobacz tylko w jakim stanie jest dziewczyna.
-
20:01 - 20:04Dosłownie wysłaliśmy mu żywą dziewczynę, a facet nas wysłał na pogrzeb.
-
20:12 - 20:16Hayat. Zechcesz nam powiedzieć co się stało?
-
20:18 - 20:20Kochanie, my się martwimy o ciebie. Powiedz.
-
20:22 - 20:23Dużo rzeczy się wydarzyło.
-
20:23 - 20:24Zacznij od czegoś.
-
20:30 - 20:31My...
-
20:33 - 20:34Wy…
-
20:36 - 20:38Wygląda na to, że tę noc spędziłam razem z Muratem.
-
20:42 - 20:44Wygląda? Co to znaczy?
-
20:45 - 20:46Dziewczyno, posłuchaj.
-
20:47 - 20:49Czy on zrobił coś czego nie chciałaś? Niech Bóg broni.
-
20:50 - 20:51Nie. Nie sądzę.
-
20:52 - 20:53Więc?
-
20:54 - 20:56Dlaczego tak się zachowujesz? Nie rozumiem.
-
21:00 - 21:02Było naprawdę tak źle?
-
21:03 - 21:04Ipek.
-
21:05 - 21:06Dobra. Milczę.
-
21:08 - 21:11Problem jest w tym, że nie pamiętam.
-
21:12 - 21:13Niczego nie pamiętam.
-
21:16 - 21:18Nie przywykłam. Alkohol mnie oszołomił.
-
21:20 - 21:25Kiedy się obudziłam dzisiejszego poranka, byłam półnaga w łóżku Murata. Miałam na sobie jego koszulę.
-
21:26 - 21:31Co za wstyd. Jeszcze zadałam mu pytanie. Nie powinien mi nawet na nie odpowiedzieć.
-
21:32 - 21:35Co ty mówisz, dziewczyno? My się wychowałyśmy na filmach.
-
21:35 - 21:36Ipek.
-
21:38 - 21:45Posłuchaj, kochanie. Nie rozmawialiście? Odmawiał gdy próbowałaś rozmawiać? Zmienił swoje nastawienie?
-
21:46 - 21:48Wszystko się stało jedno za drugim. Nie mogliśmy porozmawiać.
-
21:48 - 21:49To już wiemy, że nie mogliście porozmawiać.
-
21:50 - 21:51Ale dlaczego nie mogliście porozmawiać?
-
21:51 - 21:54Posłuchaj, duszyczko. To już i tak się stało.
-
21:55 - 21:56Prawda?
-
21:56 - 22:04Porozmawiacie ze sobą, jakoś to rozwiążecie. Może teraz rozpoczniecie wasz związek.
-
22:06 - 22:08Po tym co się stało, nic między nami nie będzie.
-
22:09 - 22:17Kochanie, czemu masz takie czarne myśli? Może to wszystko to jakieś nieporozumienie. Wszystko się rozwiąże.
-
22:19 - 22:19Bo...
-
22:23 - 22:25Didem jest w ciąży.
-
22:40 - 22:42Na Boga, ale ze mnie doktor.
-
22:43 - 22:44Dzięki, Doruk.
-
22:44 - 22:48Nie ma za co, bracie. Może powinniśmy pojechać do szpitala?
-
22:48 - 22:50Och, nie. To wystarczy.
-
22:51 - 22:55Dobra. Więc przejdźmy do powodu dla którego doszło do tego.
-
22:55 - 23:00Nie ma ani święta, ani jakichś okazji do świętowania. Dlaczego w domu jest bałagan? Na targi też nie pojechałeś.
-
23:00 - 23:02Już ci mówiłem. Hayat się rozchorowała.
-
23:03 - 23:05A ty się zraniłeś w rękę, żeby nie być gorszym.
-
23:06 - 23:08Didem przyszła tu rano.
-
23:09 - 23:10Dlaczego przyszła tym razem?
-
23:17 - 23:18Jest w ciąży.
-
23:19 - 23:21Gratulacje dla niej, ale czego chciała od ciebie?
-
23:24 - 23:25Nie gadaj.
-
23:27 - 23:28No nie, kochany.
-
23:30 - 23:33Wydaje mi się, że zaszła już za daleko w swoich kłamstwach, ale nie wiem.
-
23:34 - 23:36Dobrze, a co jeśli jednak jest w ciąży?
-
23:36 - 23:38A co mi do tego? W obu sprawach mnie oszukała.
-
23:39 - 23:41Mówiła mi, że się zabezpiecza
-
23:43 - 23:46Ta ciąża to wielka bomba.
-
23:51 - 23:51Dziewczyno,
-
23:53 - 23:54weź to. Wypij.
-
23:57 - 24:02Tylko spójrz, dalej jesteś blada jak ściana. Nie zadręczaj się, proszę.
-
24:03 - 24:05Obiecuję ci, że wszystko się jakoś ułoży.
-
24:06 - 24:08Nie wierzę w to, że coś się ułoży.
-
24:10 - 24:16Gdybym tylko mogła sobie przypomnieć co się stało. Gdybym tylko mogła. Byłoby mi łatwiej. Ale nie potrafię.
-
24:17 - 24:20Ale i tak nie zapomniałaś najważniejszej rzeczy o której powinnaś pamiętać, dziewczyno.
-
24:21 - 24:22Jakiej?
-
24:23 - 24:25Że Didem jest w ciąży.
-
24:27 - 24:32Jaką miałabyś przyszłość z tym człowiekiem? Zostaw w przeszłości to co ci się przydarzyło.
-
24:33 - 24:34Idź naprzód.
-
24:36 - 24:41Przyjaciółki, ja tej dziewczynie nie wierzę ani grama. W ten sposób chce go na siłę zatrzymać przy sobie.
-
24:42 - 24:44Ona założyła stryczek wokół szyi Murata.
-
24:46 - 24:52Nie mów tak, dziewczyno. Takie jest życie. Nie wiadomo co przyniesie.
-
24:57 - 25:02Niech nic nie przynosi. Patrzę na to, co już przyniosło. Na przykład, straciłam do siebie cały szacunek.
-
25:05 - 25:11Nie jestem na nikogo zła. Jestem zła na siebie. Na to jak dałam się złapać.
-
25:14 - 25:16Miałaś rację, Ipek. Nie posłuchałam cię.
-
25:17 - 25:19Od początku było widać co to za typ.
-
25:22 - 25:24Jak ja sobie znów zaufam?
-
25:25 - 25:27Jak ja sobie wybaczę?
-
25:38 - 25:39Niech zostanie chwilę sama.
-
25:44 - 25:48Tłumaczenie należy do: Zakątek Tureckich Seriali PL.
-
25:52 - 25:57Co za pech. Babcia. Od rana o tobie mówi. Muszę odebrać.
-
25:59 - 26:00Babciu, jak leci?
-
26:00 - 26:05Widzieliśmy się rano. Przecież wiesz. Lepiej mi powiedz czy znalazłeś Murata?
-
26:05 - 26:07A mógłby uciec przede mną?
-
26:08 - 26:12W domu jest. Rozerwał się trochę ostatniej nocy. Młody jest.
-
26:12 - 26:14Dlaczego nie pojechał na targi?
-
26:14 - 26:20Hayat, ta nowa asystentka, rozchorowała się wczoraj wieczorem. Murat nie mógł jej zostawić samej.
-
26:20 - 26:25Ach, droga córeczka. Niech ją Bóg ma w opiece.
-
26:26 - 26:28Daj mi Murata.
-
26:33 - 26:34Tak, babciu.
-
26:35 - 26:37Murat, jak tam córka Hayat? Wszystko w nią w porządku?
-
26:38 - 26:42Tak, tak. Nie ma problemu. Miała atak paniki, a ja nie mogłem zostawić jej samej.
-
26:43 - 26:47Skoro byłem za nią odpowiedzialny. Dlatego posłałem po doktora. Oto co się stało.
-
26:47 - 26:55Ach, niech moja dziewczynka o oczkach jelonka wyzdrowieje jak najszybciej. Nie poszczęściło się mojej eleganckiej, prześlicznej dziewuszce.
-
26:55 - 26:58Oczywiście, oczywiście. Martwiłeś się, dziecko. Dobrze zrobiłeś.
-
26:59 - 27:01Odkąd znasz moją asystentkę?
-
27:02 - 27:09Babcie wiedzą o wszystkim. Znają tych, kogo muszą znać. Jak chcesz coś więcej ze mną pogadać, to przyjdź, niech zobaczę twoją twarzyczkę.
-
27:09 - 27:15Nie, babciu. Później, jak Bóg pozwoli. W porządku? Całuję rękę. Daję ci teraz Doruka. Do zobaczenia.
-
27:18 - 27:20Doruk, czy on jest w złym humorze?
-
27:20 - 27:24Mówiłem mu żebyśmy poszli się trochę zrelaksować dziś wieczorem, ale nie chce nawet o tym słyszeć.
-
27:24 - 27:27Chyba będziemy musieli znaleźć innego kandydata do ożenku.
-
27:27 - 27:32Nie tak się szuka kandydata do ślubu. Już ja go znajdę dla młodej. Kończę, całuski dla was obu.
-
27:40 - 27:42Oni są naprawdę do niczego.
-
27:43 - 27:44Mówisz o mężczyznach, prawda?
-
27:45 - 27:48Nawet jeśli rozwiążemy problem z ciążą, zostaje jeszcze kwestia wykorzystania.
-
27:50 - 27:55Ale to wstyd, dziewczyno. Nie mów tak. Są też i dobre strony tego.
-
27:56 - 27:58Ty we wszystkim widzisz dobre strony, Asli.
-
28:00 - 28:02Skąd dochodzi tam muzyka?
-
28:03 - 28:04Skądś z bliska.
-
28:06 - 28:08Ale bardzo relaksująca.
-
28:11 - 28:14Myślisz, że będę tego słuchać? Jest coś takiego jak prawo do spokoju.
-
28:15 - 28:18Co to za nieudacznik puszcza taką głośną muzykę?
-
28:19 - 28:19Ja.
-
28:24 - 28:26Dlaczego, Kerem? Dasz mi powód?
-
28:27 - 28:28Przyszedłem tu by wyleczyć twój gniew.
-
28:30 - 28:36Marnujesz zbyt dużo energii. A ja się martwię. Ta muzyka kontroluje gniew.
-
28:36 - 28:40Wyobraź sobie, że twój mózg został oczyszczony z nerwów. Tym oto kadzidełkiem.
-
28:43 - 28:47Powąchaj, a znajdziesz się na wybrzeżu morza. Powąchaj.
-
28:54 - 28:58Wybrałeś złą muzykę. Puść lepiej masz żałobny.
-
29:00 - 29:02Co taki głupek jak ty może wiedzieć o nerwach?
-
29:03 - 29:08Przywiążę cię do mojego nerwu. Najpierw podłożę ogień, a potem cały się zapalisz, Kerem. Oszaleję ze złości.
-
29:09 - 29:14Poczekaj. Poczekaj. Nie denerwuj się. Uspokój się. Mówią, że liczenie też jest dobre na nerwy.
-
29:14 - 29:20Zazwyczaj trzeba policzyć do stu. ty zacznij, a ja cię zatrzymam. Jak to mówią, czas to pieniądz.
-
29:22 - 29:26Czy mi się wydaje czy ten dżentelmen cię kocha?
-
29:26 - 29:35No nie! Ja myślę, że to wszystko to zwykła szopka. Zawsze w blasku fleszy. Wy, mężczyźni, jesteście prawdziwymi aktorami.
-
29:37 - 29:42Ipek, przestań tak mówić. Posłuchaj mnie teraz. Uspokój się. Uspokój się. Zamknij oczy.
-
29:43 - 29:46Zamknij. Wyobraź sobie, że cię tu nie ma.
-
29:47 - 29:53Jesteś na wybrzeżu. Odgłosy fal. Wiatr. Jest przepięknie.
-
30:01 - 30:07Dlaczego ja mam się gdziekolwiek wybierać? ty idź! Boże, Boże. Bierz swój dymek, bądź wiatrem i odleć. No już.
-
30:07 - 30:12Dość. Co się dzieje? Jeszcze dwa dni temu wszystko było między nami dobrze.
-
30:13 - 30:18Przyszedłem tutaj by cię rozśmieszyć. Co to za wściekanie się? Ipek, powiesz mi, na Boga, co się dzieje?
-
30:18 - 30:22Spytaj tego swojego zdradzieckiego i zmiennego jak czas przyjaciela.
-
30:23 - 30:24Którego przyjaciela?
-
30:25 - 30:28Tego twojego szefa świętoszka.
-
30:37 - 30:40Bracie, zostaw to. Przyłóż to na rękę.
-
30:40 - 30:41Jest w porządku. Nic mi nie jest.
-
30:41 - 30:43Nie zrzędź tylko bierz. No już.
-
30:45 - 30:49Murat zraniony pies. Przez ciebie latałem po całym domu jak nigdy wcześniej.
-
30:55 - 30:58Posłuchaj, bracie, tak nie może być. Pójdziemy z nią porozmawiać.
-
30:59 - 31:00Nie chcę z nikim rozmawiać.
-
31:01 - 31:03Dobrze, ale dalej nie wiemy czy to prawda, czy nie.
-
31:04 - 31:06Nie będziemy tak tu siedzieć do zmierzchu. No chodź.
-
31:09 - 31:11Ona właśnie tego chce bym biegał za nią.
-
31:13 - 31:16Dobra. W takim razie, ja pójdę, a ty zostaniesz.
-
31:17 - 31:20Zostajesz, ale naprawdę nie chcę cię zostawiać samego w takim stanie.
-
31:21 - 31:24Mam się naprawdę dobrze. Rób co masz zrobić.
-
31:30 - 31:35Jesteś pracownikiem miesiąca, Kerem. Biegnij, biegnij, biegnij, biegnij.
-
31:37 - 31:38Co się dzieje?
-
31:43 - 31:49Nasz narobił trochę bałaganu. Ja teraz idę, a ty przejmiesz zmianę, Kerem. Zostańcie zdrowi.
-
31:50 - 31:52Idę dowiedzieć się prawdy.
-
31:54 - 31:56Oddaję mojego szaleńca w twoje ręce.
-
32:00 - 32:01Co się dziś ze wszystkimi dzieje?
-
32:24 - 32:24Dziecinko.
-
32:25 - 32:28Tłumaczenie: aneta3721, Katarzyna K.M.
372
00:32:29,660 --> 00:32:31,980
Przyczepiłyśmy się do ciebie jak magnes do lodówki, ale... -
32:33 - 32:37To wszystko z miłości. Powiedz nam byśmy wyszły, wygoń nas, wtedy odejdziemy jeśli nie będziesz nas potrzebować.
-
32:41 - 32:43Nie opychaj się tak tym smutkiem. Zjedz za to nas.
-
32:49 - 32:52Nie mogę was zjeść. Mogę wam tylko podziękować za to, że was mam.
-
32:54 - 33:00Moja kochana, posłuchaj mnie. Nie możesz tak się zadręczać. Koniec końców, nie możesz przewidzieć wszystkiego w swoim życiu.
-
33:00 - 33:03Dobrze, był w związku z tą kobietą zanim cię poznał. Wiemy o tym.
-
33:04 - 33:10Ale to wszystko działo się przed tym jak zaczął coś czuć do ciebie. Może on teraz czuje się tak samo źle jak ty.
-
33:10 - 33:12Może on też żałuje.
-
33:13 - 33:14Nie wiem.
-
33:14 - 33:16Co się działo przez te dwa dni? Opowiadaj.
-
33:19 - 33:24Wszystko było pięknie. Naprawdę pięknie. Opiekował się mną, gdy zachorowałam.
-
33:25 - 33:29A jak już mi się polepszyło, robił wszystko co mógł by mnie zatrzymać.
-
33:30 - 33:33Zawsze jakaś przeszkoda, wymówka. Nie mogliśmy się rozstać.
-
33:35 - 33:37Tak jakby coś zaczynało być między nami.
-
33:41 - 33:43To było jak zimny prysznic.
-
33:44 - 33:46Jakbym dostała czymś w głowę.
-
33:51 - 33:56Przyjaciele mówią prawdę. Myślę, że on taki jest. Uwielbia wykorzystywać kobiety.
-
33:56 - 33:57Żyje chwilą.
-
33:58 - 34:02Ten kto z nim jest, jest z nim tylko na tą chwilę.
-
34:04 - 34:08Wydaje mi się, że to zwykłe uprzedzenie. Koniec końców, nie znamy tego człowieka.
-
34:10 - 34:11Na przykład, Ipek.
-
34:12 - 34:14Kto patrzy na niego z zewnątrz, myśli że ten człowiek jest zimny jak lód.
-
34:15 - 34:17Ale w rzeczywistości jest jak wata cukrowa. Kto wie?
-
34:18 - 34:18My wiemy.
-
34:19 - 34:20Moi bliscy.
-
34:22 - 34:25Jeśli by mu zależało, zrobiłby wszystko by pokazać swoje uczucie.
-
34:28 - 34:30Myślę, że chciał.
-
34:30 - 34:34Tylko .... nie wie co teraz ma zrobić.
-
34:36 - 34:40Myślę, że to co Hayat przeżyła w ciągu tych dwóch dni było prawdziwe.
-
34:41 - 34:42Myślę, że i on schwytał naszą dziewczynkę.
-
34:44 - 34:45Jeśli tak jest, niech zadzwoni, w takim razie.
-
34:46 - 34:48Niech pokaże jak mu zależy. Niech się trochę wysili.
-
34:49 - 34:51Człowiek, który kocha, będzie chciał to rozwiązać.
-
34:52 - 34:54Jakoś nie słyszę telefonu.
-
35:13 - 35:15Czy to świeże powietrze dobrze ci zrobiło przynajmniej?
-
35:18 - 35:20Powiedziałem ci, że czuję się dobrze. Nic mi nie jest.
-
35:20 - 35:21No nie, świętoszku.
-
35:22 - 35:25Zraniłeś się w rękę, bo chciałeś roznieść dom z radości.
-
35:25 - 35:27Upadłem ze zdenerwowania.
-
35:28 - 35:29Nie ma co przesadzać.
-
35:32 - 35:32No więc.
-
35:34 - 35:37Didem jest Didem, wiemy o tym.
-
35:37 - 35:39Nie możesz się na nią złościć.
-
35:39 - 35:44Koniec końców, nie można się złościć na kogoś, kogo się nie kocha. W tym się kryje coś jeszcze.
-
35:46 - 35:47Co chcesz powiedzieć?
-
35:47 - 35:49Mówię, żebyś przeszedł do rzeczy. Do rzeczy.
-
35:49 - 35:55Ale nie zaczynaj znowu z tym swoim ‘mam się dobrze’. Pogadaj ze mną po ludzku. Albo poczekaj.
-
35:56 - 35:57Ja cię spytam.
-
35:58 - 36:04Czy coś się wydarzyło między tobą i Hayat? Oboje jesteście dziwni. Wyśpiewaj mi pięknie co się stało.
-
36:16 - 36:17Posłuchaj.
-
36:18 - 36:20Nie mogę powiedzieć, że nic między nami nie ma.
-
36:22 - 36:25Ale nie mogę też powiedzieć, że coś jest.
-
36:26 - 36:27Tak to wygląda.
-
36:39 - 36:41Wpadłem w pułapkę z Hayat, Kerem.
-
36:43 - 36:46Nie wiem czy mogę się z tego jakoś wyplątać.
-
36:47 - 36:49Czy odejść, czy zostać.
-
36:51 - 36:53Niech ten problem zostanie ze mną.
-
36:54 - 36:56Nie wiem co przyniosą kolejne dni.
-
37:06 - 37:08Doruk, jestem dosłownie w żałobie.
-
37:10 - 37:12Całe moje libido pociemniało.
-
37:12 - 37:14Co się stało, słoneczko? Chmura nad tobą przeszła?
-
37:15 - 37:17Życie Murata skończyło się w takim młodym wieku.
-
37:18 - 37:20Nie daliśmy obronić chłopaka jak lwy.
-
37:21 - 37:26Płonę w środku. Te wszystkie podłe gierki wyszły z jednej duszy. A teraz pomyśl, że teraz są dwie takie dusze.
-
37:27 - 37:28Bardzo się boję.
-
37:28 - 37:32Nawet w takim stanie potrafisz mnie rozśmieszyć, Tuval. Brawo.
-
37:32 - 37:36Ale brat ma się naprawdę źle. Wiadomości spadły na niego jak bomba.
-
37:36 - 37:38Musi być teraz w depresji.
-
37:39 - 37:41Tak się starała, by go osaczyć.
-
37:42 - 37:44Przyczepiła się do niego jak ośmiornica.
-
37:44 - 37:50Koszmar. To musi być naprawdę okropne uczucie nie móc się pozbyć kogoś, kogo się nie chce mieć w swoim życiu.
-
37:51 - 37:54No i, Tuval? A co ty myślisz? Uważasz, że to może być kłamstwo?
-
37:56 - 37:59No cóż, cukiereczku, nie zjadła ani kęsa gdy u mnie była.
-
38:00 - 38:01Powiedziała, że ma mdłości.
-
38:02 - 38:03Wygląda na to, że jest w ciąży.
-
38:04 - 38:07Poza tym jak mogłaby kłamać w tej kwestii? Wydałoby się.
-
38:08 - 38:10W takim razie, została już tylko jedna rzecz do zrobienia.
-
38:11 - 38:14Co takiego? Mów natychmiast. Co?
-
38:23 - 38:27Murat mnie obraża swoich zachowaniem w stosunku do mnie. Koniec końców, jestem osobą, która nosi w sobie drugie życie.
-
38:28 - 38:34Ale mimo wszystko, jest ojcem mojego dziecka. Jestem gotowa mu to zapomnieć. Czy tego chce czy nie, musi oswoić się z prawdą.
-
38:35 - 38:36I tu jest właśnie problem, Dido.
-
38:37 - 38:39Czy to jest prawdą, czy nie?
-
38:40 - 38:42Kupiłam test w aptece. Jest pozytywny. Mogę ci pokazać jeśli chcesz?
-
38:42 - 38:42Nie, nie.
-
38:44 - 38:47Ale możemy zrobić prawdziwe badanie krwi.
-
38:49 - 38:51Mogę zrobić. Co w związku z tym.
-
38:53 - 38:56Ale nie tak, duszyczko. Tym razem ja będę przy tobie.
-
38:57 - 39:00Po co? Jesteś w ciąży? Jaką masz potrzebę by to zrobić?
-
39:00 - 39:04Bardzo mi przykro, Dido, ale twoje zeznania są trochę niejasne. Jesteś trochę podejrzana.
-
39:05 - 39:11Ani ja, ani mój brat nie jesteśmy ci w stanie zaufać po tym wszystkim. Dlatego zrobimy to w taki sposób jak ja chcę.
-
39:11 - 39:14Dziś zarówno twój brat jak i ty bardzo mnie zraniliście.
-
39:16 - 39:16Dobra.
-
39:18 - 39:22Każda matka zrobi wszystko dla swojego dziecka. Każda matka chowa dumę do kieszeni.
-
39:23 - 39:25Dla każdej matki... Dobra, nieważne. Rozwiążemy to. Okej.
-
39:29 - 39:32Synchronizacja napisów: Kasia, Sonia
-
40:52 - 40:53Murat: ‘Porozmawiamy?’
-
40:55 - 40:56Nie, to za krótkie.
-
40:58 - 41:05Hayat: ‘Dlaczego do mnie nie dzwonisz? Do wczoraj wszystko było w porządku, pięknie... Co się teraz stało?’
-
41:06 - 41:10‘Skoro to nie ma związku z Didem, dlaczego mnie karzesz?’
-
41:11 - 41:14Co to ma być? Jakbyśmy byli już trzy lata w związku.
-
41:17 - 41:17Murat: ‘O co ci chodzi?’
-
41:20 - 41:22To chyba zbyt swobodne posunięcie.
-
41:23 - 41:24Hayat: ‘Nie mogę zasnąć, Murat!
-
41:25 - 41:30‘Nie pamiętam co się stało w nocy. Nie pamiętam co się stało między nami.’
-
41:31 - 41:35‘Nie mogę przestać myśleć. Zadręczę się. Proszę, powiedz coś.’
-
41:36 - 41:38Może powinnam go jeszcze błagać na kolanach.
-
41:46 - 41:48Murat: ‘W czym ja jestem winny?’
-
41:49 - 41:50Nie, nie mogę tego zrobić.
-
41:52 - 41:54Co to w ogóle za pytanie?
-
41:59 - 42:01Hayat: ‘Zechcesz mi teraz powiedzieć co się stało?’
-
42:03 - 42:05‘To znaczy, jeśli w ogóle coś się stało?’
-
42:06 - 42:08‘Stało się coś o czym nie wiem?
-
42:09 - 42:11‘Możesz się ze mną tym podzielić jeśli coś wiesz?’
-
42:13 - 42:15‘Ta nieświadomość mnie zabije.’
-
42:20 - 42:23Sama nie rozumiem co wypisuję, a co dopiero, żeby ktoś inny miał to zrozumieć.
-
42:24 - 42:28Wstaw jeszcze z pięć tysięcy emotikonek. Wyślij jeszcze z tuzin pytań i po sprawie.
-
42:37 - 42:38Hayat: ‘Chcę porozmawiać.’
-
42:43 - 42:48Odczytał. Na Boga, odczytał. Nie zasnął. Nie śpi.
-
42:50 - 42:54Pisze! Pisze... Pisze... Co napisze?
-
42:58 - 43:00Murat: ‘Kiedy i gdzie chcesz się spotkać?’
-
43:28 - 43:29Cześć.
-
43:32 - 43:34Zawracam ci głowę po nocy. Nie miej mi tego za złe.
-
43:38 - 43:39To bez znaczenia.
-
43:41 - 43:42Uspokoiłaś się przynajmniej choć trochę?
-
43:44 - 43:44Trochę.
-
43:48 - 43:48Zawsze coś.
-
43:54 - 43:56Nie mogę tak dalej, Murat.
-
43:57 - 43:57Co?
-
43:59 - 43:59Żyć.
-
44:01 - 44:01Dlaczego?
-
44:02 - 44:05Nie mogę przestać myśleć. Nie mogę spać.
-
44:06 - 44:08O czym nie możesz przestać rozmyślać?
-
44:10 - 44:12Muszę wiedzieć. Spytać.
-
44:13 - 44:15Możesz mi powiedzieć co chcesz wiedzieć, Hayat?
-
44:20 - 44:22Czy tamtej nocy coś się wydarzyło miedzy nami?
-
44:25 - 44:27Niczego nie pamiętam.
-
44:33 - 44:37Chcesz mnie spytać czy zeszłej nocy wykorzystałem cię, bo byłaś pijana?
-
44:38 - 44:40To nie jest odpowiedź na moje pytanie.
-
44:41 - 44:43Naprawdę po to mnie tu przyprowadziłaś?
-
44:44 - 44:45Tak.
-
44:56 - 44:57Niczego nie pamiętasz?
-
44:58 - 44:59Niczego.
-
45:01 - 45:01Dobrze.
-
45:02 - 45:04Może tak jest nawet lepiej.
-
45:05 - 45:06Co masz na myśli?
-
45:07 - 45:10Jeśli chcesz wiedzieć czy zeszłej nocy spaliśmy ze sobą...
-
45:14 - 45:17Nic takiego się nie wydarzyło. Możesz spać spokojnie.
-
45:18 - 45:18Murat.
-
45:18 - 45:22A, jakbyś była zainteresowana, to ci powiem.
-
45:24 - 45:25Wygrałaś zakład, jesteś zwycięzcą tej gry, Hayat.
-
45:47 - 45:48Ipek.
-
45:49 - 45:51Ipek, twój telefon dzwoni.
-
45:56 - 45:58Kerem, utopię cię we śnie.
-
46:02 - 46:04To nie Kerem. Jakiś inny numer dzwoni.
-
46:06 - 46:07Gdzie jest Hayat?
-
46:09 - 46:09Halo.
-
46:11 - 46:12Tak, jestem jej przyjaciółką.
-
46:13 - 46:14Gdzie jest? Co z nią?
-
46:17 - 46:18W którym szpitalu?
-
46:19 - 46:20Dobrze, natychmiast jedziemy.
-
46:21 - 46:22Co się stało?
-
46:22 - 46:25Hayat miała wypadek. Jest w szpitalu.
-
46:26 - 46:28Jak to? Kiedy ta dziewczyna wyszła z domu?
-
46:29 - 46:31Gdzie są moje kluczyki? Tu je położyłam.
-
46:31 - 46:34Zatrzymaj się. Porozglądaj się. Są tam gdzie je dałaś.
-
46:34 - 46:34Poszukaj w szufladzie.
-
46:35 - 46:36Nie ma ich.
-
46:37 - 46:40Moment. Czy to nie Hayat wzięła auto i odjechała?
-
46:40 - 46:43Ach, Hayat! Coś ty narobiła?!
-
46:43 - 46:44Chodź, chodź.
-
46:48 - 46:51Nasza Hayat... Hayat jest tutaj.
-
46:51 - 46:53Hayat Uzun. W której jest sali?
-
46:53 - 46:551450.
-
47:07 - 47:08Co ty narobiłaś, dziewczyno?
-
47:08 - 47:10Hayat, duszo moja.
-
47:19 - 47:20Dzień dobry, panie Murat.
-
47:20 - 47:20Dzień dobry.
-
47:20 - 47:23Odbyło się spotkanie wszystkich menadżerów fotomodeli i modeli, proszę pana.
-
47:23 - 47:24Rezultat?
-
47:24 - 47:30Rezultat jest taki, że wszyscy z nich chcieliby zostać twarzą Sarte, ale mamy środek sezonu letniego i wszyscy z nich mają już umowy z innymi firmami.
-
47:30 - 47:32Znajdź kogoś mało znanego, w takim razie.
-
47:32 - 47:33Niech będzie ktoś mało znany.
-
47:33 - 47:37Jeszcze jedno, proszę pana, projektanci od konceptu projektu chcą się spotkać.
-
47:37 - 47:38Po poniedziałku.
-
47:39 - 47:44Po poniedziałku. Jeszcze jedna sprawa, proszę pana, odwiedzi pan osobiście pannę Hayat czy wyślemy jej kwiaty?
-
47:58 - 47:59Co się stało pannie Hayat?
-
48:01 - 48:03A, pan nie ma pojęcia.
-
48:05 - 48:10Hayat ... miała wczoraj w nocy wypadek samochodowy.
-
48:10 - 48:11Co?!
-
48:11 - 48:12Jest w szpitalu.
-
48:13 - 48:14Co z nią? Wszystko w porządku?
-
48:14 - 48:20Przysięgam, że nic nie wiem. Jej przyjaciółka zadzwoniła i powiedziała, że dziś nie przyjdzie do pracy. Dzwoniła na ten numer tutaj...
-
48:23 - 48:24Ale...
-
48:25 - 48:28Tłumaczenie należy do: Zakątek Tureckich Seriali PL.
-
48:38 - 48:40Kerem, daj mi kluczyki.
-
48:40 - 48:41Są w środku.
-
48:43 - 48:44Mogę cię odwieźć.
-
48:44 - 48:47Nie, nie ma potrzeby. To nie ma z tobą związku.
-
48:53 - 48:54Boże, Boże.
-
48:55 - 48:57Coś się z nim dzieje, ale nieważne.
-
49:09 - 49:15Czeka na nas wujaszek.
-
49:16 - 49:20Nie wujaszek, tylko stryj, Dido. Ale chyba nie ma co się rozgadywać na razie?
-
49:20 - 49:23Wciąż nie możemy być pewni czy jesteś w ciąży, czy nie, prawda?
-
49:23 - 49:28Taki z ciebie dowcipniś? Ja je czuję, Doruk. Już nawet nawiązałam z nim kontakt.
-
49:29 - 49:33Klub któremu będzie kibicował to Fenerbahçe, a jego ulubionym kolorem będzie niebieski. Już teraz to wiem.
-
49:34 - 49:39Ach, Doruk, gdybyś tylko mógł poczuć to macierzyńskie uczucie.
-
49:41 - 49:42Chodź, idziemy.
-
49:42 - 49:45Jeśli Bóg pozwoli, duszyczko. Może kiedy indziej.
-
49:45 - 49:50Posłuchaj, Dido. Mówię ci to po raz ostatni. Nie ma potrzeby byś na daremno robiła test.
-
49:51 - 49:53Powiedz, że nic takiego się nie wydarzyło, niech ten temat się zakończy. Chodź.
-
49:54 - 49:57Co to ma znaczyć? Temat się dopiero rozpoczyna, Doruk.
-
49:58 - 50:02Ja i moje dziecko jesteśmy gotowi stawić czoła wszystkim testom, egzaminom i przeszkodom.
-
50:13 - 50:15Witam. Suna Pektaş, która została przywieziona tu w nocy...
-
50:16 - 50:16Panie Murat.
-
50:18 - 50:19Jest w porządku. Ja zaprowadzę pana do pacjentki.
-
50:20 - 50:20Dobrze.
-
50:21 - 50:23Przyszedł pan zobaczyć się z Hayat, prawda?
-
50:23 - 50:25Tak, tak. Co z nią? Wszystko w porządku?
-
50:26 - 50:28Z pewnością stara się wyzdrowieć.
-
50:29 - 50:34Mogły wydarzyć się o wiele gorsze rzeczy, ale wygląda na to, że Bóg nad nią czuwał. Auto jest zdezelowane.
-
50:40 - 50:41Jak do tego doszło?
-
50:42 - 50:44Była wczoraj bardzo zdenerwowana.
-
50:44 - 50:49Gdy spałyśmy, wyszła sama z domu w nocy.
-
50:50 - 50:52Nie wiemy dlaczego wyszła, ani gdzie poszła. Gdy wracała, uderzyła w drugie auto.
-
50:57 - 51:00Proszę tam skręcić. Pokój 1450.
-
51:00 - 51:01Dobrze.
-
51:01 - 51:02Muszę zająć się dokumentacją.
-
51:03 - 51:04Bardzo ci dziękuję.
-
51:27 - 51:31Co się stało, panie Murat? Mówią, że morderca zawsze powraca na miejsce zbrodni.
-
51:31 - 51:33Czy z panem też tak jest?
-
51:33 - 51:37Naprawdę nie wiem co chcecie powiedzieć. Przyszedłem tutaj, żeby zobaczyć się z Hayat, za waszym pozwoleniem.
-
51:37 - 51:38Hayat nie czuje się dobrze.
-
51:40 - 51:40Musi odpoczywać.
-
51:41 - 51:45Musi się pozbierać. Wyleczyć złamane serce.
-
51:45 - 51:48Dobrze, a po co zaczynać te insynuacje?
-
51:48 - 51:50Jest pan inteligentnym człowiekiem.
-
51:50 - 51:54Wysłałyśmy do pana przyjaciółkę, a wrócił do nas wrak człowieka.
-
51:55 - 52:00A już w szczególności ten wypadek w nocy. Gdzie poszła Hayat? Dlaczego była taka zamyślona?
-
52:00 - 52:03Czy stało się coś co odwróciło jej uwagę? Nam nic nie powiedziała, dlatego pytam.
-
52:04 - 52:08I ja się martwię, nie mniej niż wy. I nie odejdę stąd dopóki nie zobaczę się z Hayat.
-
52:09 - 52:12W porządku. Skoro chce pan tracić czas, nie ma problemu.
-
52:13 - 52:15Naprawdę się o nią martwię.
-
52:16 - 52:17Proszę cię.
-
52:19 - 52:19Dobrze.
-
52:20 - 52:21Zapytam Hayat.
-
52:23 - 52:25Proszę nie naciskać, jeśli nie wyrazi zgody.
-
52:26 - 52:26Dobrze.
-
52:31 - 52:31Hayat.
-
52:32 - 52:35Pan Murat chce się z tobą zobaczyć. Ma wejść?
-
52:35 - 52:36Niech wejdzie.
-
52:52 - 52:56Chciałbym ci życzyć szybkiego powrotu do zdrowia. Kiedy Cagla powiedziała mi, że miałaś wypadek, natychmiast przyjechałem.
-
52:56 - 52:59Nawet nie przyniosłem kwiatów. Nie miej mi tego za złe.
-
52:59 - 53:02To bez znaczenia. Wystarczy, że pan o tym pomyślał.
-
53:05 - 53:06Usiądź.
-
53:07 - 53:08Oczywiście. Dobrze.
-
53:14 - 53:16Naprawdę dobrze się czujesz?
-
53:18 - 53:19Fizycznie nic mi nie jest.
-
53:20 - 53:22Trzymają mnie tu ze względu na środki ostrożności.
-
53:27 - 53:28Dobrze, a jak doszło do wypadku?
-
53:30 - 53:31Byłam zamyślona.
-
53:33 - 53:37Przejeżdżałam przez Saryanarken. Obok mnie było jeszcze inne auto.
-
53:40 - 53:41Zeszłej nocy?
-
53:47 - 53:48To się stało przeze mnie, prawda?
-
53:49 - 53:51Tak jak wskazuje na to nazwa, to był wypadek.
-
53:54 - 53:59Niech mnie Bóg strzeże przed gorszymi wypadkami i błędami.
-
54:00 - 54:01Hayat, ja...
-
54:01 - 54:03Ten wypadek nie ma z panem związku.
-
54:04 - 54:08Mam prawo jazdy. Ale jestem początkującym kierowcą i nie korzystam zbyt często z samochodu.
-
54:09 - 54:15Jak Pan widzi, mam się dobrze. Dziękuję, że pan o mnie pomyślał i przyszedł z wizytą, panie Murat.
-
54:27 - 54:28W porządku.
-
54:29 - 54:30W porządku.
-
54:42 - 54:46Jeszcze raz, wracaj szybko do zdrowia. Do widzenia, panno Hayat.
-
54:49 - 54:50Dziękuję.
-
55:51 - 55:52Słucham, Doruk.
-
55:52 - 55:53Bracie, jak się masz?
-
55:54 - 55:55Miewałem lepsze dni.
-
55:56 - 55:57Gdzie jesteś?
-
55:57 - 55:58Gdzie jestem?
-
56:00 - 56:02Zostaw to. A gdzie ty jesteś? Co robisz?
-
56:03 - 56:06Zrobiłem coś. Jestem w firmie, musimy porozmawiać.
-
56:07 - 56:13Już i tak mam zły dzień, Doruk. Mogę nie przyjść. Możesz mi powiedzieć chociaż, czy mam się martwić?
-
56:14 - 56:19Nie, bracie. Nie mogę o tym rozmawiać przez telefon. Musimy porozmawiać osobiście. Możesz przyjechać?
-
56:19 - 56:20Dobrze.
-
56:38 - 56:42Cóż ona ma za uśmiech. Aż człowiekowi się w środku ciepło robi.
-
56:42 - 56:43Tak mówisz?
-
56:44 - 56:49A te oczka jak u gazelki. Miejsce na które patrzy, płonie, mashallah.
-
56:49 - 56:50No nie mów.
-
56:52 - 56:55Zamykam oczy. A tam moje marzenia się spełniają.
-
56:56 - 57:03Co się stało, mamusiu? Masz kogoś na oku? Ktoś zdobył twoje serce? Wiek nie jest problemem.
-
57:04 - 57:05Wyprawimy ci wesele.
-
57:05 - 57:07Będziesz panną młodą.
-
57:07 - 57:12Na litość boską, co ty za obraźliwe bzdury opowiadasz. Czy ty się słyszysz?
-
57:12 - 57:16Któregoś dnia byłam w firmie i widziałam córkę tego twojego przyjaciela. O tym mówię.
-
57:16 - 57:19Masz na myśli córkę Kemala? Sunę?
-
57:19 - 57:23Nie, Hayat. Hayat ma większe znaczenie. Lepsze. [Hayat – życie z tur.]
-
57:23 - 57:29Jaka ona śliczna. Przyjacielska. Przyzwoita. Dziewuszka jest czysta jak woda.
-
57:30 - 57:35Gdyby tylko nasz synuś taką dziewczynę znalazł. Zawsze o to Boga proszę.
-
57:35 - 57:39Może zadzwonilibyśmy od jej ojca, żeby wpadli którego wieczoru.
-
57:39 - 57:45Dobrze, że mi przypomniałaś. Dziewczyna chorowała któregoś dnia. Nie mogłem się tym zająć.
-
57:45 - 57:48Nie. Nic takiego się nie stało. Pytałam się Murata.
-
57:48 - 57:52To bez znaczenia, duszko. Poślemy i tak kwiaty z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia.
-
57:52 - 57:56Wyślijmy jej największy bukiet. Pozdrów ją szczególnie ode mnie, dobrze?
-
57:57 - 57:58Jak sobie życzysz.
-
58:02 - 58:04Nie ma sygnału.
-
58:05 - 58:08Powiedział, że jedzie za granicę. Wygląda na to, że już wyłączył telefon.
-
58:08 - 58:09Dobrze.
-
58:15 - 58:17Za jakie grzechy muszę oglądać córkę w tym stanie?
-
58:17 - 58:21Czy ja muszę przez to przechodzić?
-
58:23 - 58:28Ach, duszo moja. A tu jeszcze dobrze okres wesela się nie skończył. To znak, że tak musiało być.
-
58:29 - 58:33Co wy wyprawiacie? To był tylko wypadek. Pochowałyście mnie jeszcze przed śmiercią.
-
58:35 - 58:40Ciociu Emine, funkcje życiowe Hayat są w jak najlepszym porządku. Dzięki Bogu. Dobrze?
-
58:40 - 58:42Proszę, nie mówcie takich rzeczy.
-
58:43 - 58:51Córko, mam ciśnienie ze trzy tysiące. Czy ja mogę wiedzieć co wygaduję? Mogę? A jej ojcu nie powiedziałam ani słowa.
-
58:51 - 58:55Gdybym mu pisnęła słówko, przyjechałby i zabrałby się prosto do twojego łóżka w rodzinnym mieście.
-
58:56 - 59:02Jeszcze by pytał co Hayat robiła o tej porze w aucie na mieście.
-
59:03 - 59:06Dziewczyno, co ty robiłaś w tym aucie o tej porze na mieście?
-
59:09 - 59:15Chyba uderzyłam się w głowę, bo nic nie pamiętam. Zapomniałam wszystko jak nocny sen. Asli, czy to normalne?
-
59:16 - 59:19Dziewczyno, czy ty się naprawdę uderzyłaś w głowę?
-
59:22 - 59:22To normalne.
-
59:25 - 59:27Przy tego typu wypadkach,
-
59:28 - 59:29utrata pamięci to normalny objaw,
-
59:31 - 59:33ze względu na wstrząs.
-
59:33 - 59:34Co?
-
59:37 - 59:37A no tak.
-
59:41 - 59:47Dziewczyny, ta dziewczyna się uderzyła w głowę i straciła pamięć. Niczego nie pamięta.
-
59:47 - 59:51Ale co z wami się dzieje? Jesteście jej przyjaciółkami. O niczym nie wiecie?
-
59:51 - 59:52Powiedzcie mi.
-
59:53 - 59:55My spałyśmy!
-
59:56 - 59:59Czyżby była w stanie wam uciec? Gadajcie.
-
60:03 - 60:07To znaczy... ja, w zasadzie, wiem, ale...
-
60:08 - 60:11Tu naprawdę nie ma za wiele do opowiadania.
-
60:15 - 60:18Ciociu Emine, ciociu Fadik.
-
60:19 - 60:20Przesuń się, Asli.
-
60:22 - 60:25Nasza ciotka Sema miała córkę Leylę.
-
60:26 - 60:28Jej się przydarzyła podobna rzecz.
-
60:31 - 60:35Matka i ojciec na nią naciskali. Ojciec przekonał matkę by ją wydać za mąż.
-
60:35 - 60:39I matka naciskała na Leylę by ta wyszła za mąż. Mówiła o przeznaczeniu, o wnukach!
-
60:41 - 60:42Dziewczyna nie mogła już dłużej tego znieść.
-
60:43 - 60:44Rzuciła się z okna.
-
60:44 - 60:46Niech Bóg broni.
-
60:47 - 60:48Nikt jej nie mógł zatrzymać.
-
60:49 - 60:49Całe szczęście,
-
60:52 - 60:54że to było pierwsze piętro.
-
60:55 - 60:56Dzięki Bogu.
-
60:58 - 61:02Już gdzieś słyszałam tą historię.
-
61:04 - 61:06Zmuszanie do małżeństwa.
-
61:12 - 61:13Już zaczęłam sobie przypominać.
-
61:14 - 61:19Tak, tak. Miałam koszmar. Byłam ubrana w suknię ślubną.
-
61:19 - 61:23A przede mną pojawiało się setki, a nawet tysiące panów młodych.
-
61:23 - 61:30Nie mogłam oddychać. Czułam się okropnie. Mamo, kiedy się obudziłam byłam cała zlana potem. Wyszłam by pojeździć trochę autem.
-
61:30 - 61:33Chciałam, żeby wiatr mnie ocucił. Potem doszłam do siebie.
-
61:38 - 61:43Moja piękna przyjaciółka pod takim stresem.
-
61:46 - 61:52Niech od teraz wszyscy się odpowiednio zachowują.
-
61:52 - 61:53Odpowiednio.
-
61:56 - 62:02Stan dziewczyny jest oczywisty.
-
62:04 - 62:06Musimy się zjednoczyć dla Hayat.
-
62:10 - 62:12Musimy uzdrowić Hayat.
-
62:16 - 62:17Tak.
-
62:19 - 62:20Przyszedłem. O co chodzi?
-
62:20 - 62:21Najpierw usiądź.
-
62:24 - 62:25Boże, Boże. Co się dzieje?
-
62:26 - 62:31Koperta, którą trzymam w ręce to nie prezent. To wynik testu.
-
62:31 - 62:34Doruk, możesz mówić nie robiąc przerw? Możesz mnie nie denerwować?
-
62:34 - 62:38Tego ranka poszedłem z Dido do prywatnej kliniki. Zrobiła test ciążowy.
-
62:39 - 62:41Powiedzieli, że test daje stuprocentową pewność.
-
62:42 - 62:43No i?
-
62:44 - 62:46Miałeś rację. Didem cię oszukała.
-
62:48 - 62:49Tego i tak się już domyśliłem.
-
62:50 - 62:52To było oczywiste, że kłamie.
-
62:54 - 62:58Tak, kłamała, bracie. Ale w sprawie zabezpieczania się.
-
63:03 - 63:04Co masz na myśli?
-
63:06 - 63:08Dziewczyna jest naprawdę w ciąży, bracie.
-
63:09 - 63:11
-
63:15 - 63:17Mało tam powietrza, przyniosę dwie herbaty. Dobrze?
-
63:17 - 63:21Dobrze. Przynieś. Musze trochę dojść do siebie.
-
63:22 - 63:23Zmęczyłam się.
-
63:31 - 63:34Pani Emine, co się stało?
-
63:34 - 63:39A proszę nawet nie pytać, pani Tulay. Gdyby tylko pani wiedziała co nas spotkało. Niech pani nawet nie pyta.
-
63:41 - 63:45Tuval, baby. Tuval. Z w. Tuval. Jasne?
-
63:46 - 63:50Jak widelec. Jak ważne.
-
63:51 - 63:53TUVAL.
-
63:54 - 63:56Już rozumiem, pani Beren.
-
63:58 - 64:01Pani ‘Tuuvl’.
-
64:02 - 64:04Nieważne. Gdzie nasza dziewczyna? Wszystko z nią dobrze?
-
64:06 - 64:06U góry.
-
64:15 - 64:18Jak to?! Co to ma znaczyć?!
-
64:20 - 64:21Kiedy to się stało?
-
64:22 - 64:23W nocy.
-
64:24 - 64:26Powiedzieli mi, że chodzi o wypadek.
-
64:27 - 64:28Bo tak jest.
-
64:32 - 64:33Bardzo mi przykro.
-
64:34 - 64:36I mnie, na Boga. Jak mi przykro.
-
64:38 - 64:41Jeśli ja jestem w takim stanie, nie mogę sobie nawet wyobrazić co musi pani czuć.
-
64:41 - 64:43Już po stracie dwójki dzieci.
-
64:44 - 64:46Niech spoczywają w pokoju.
-
64:48 - 64:49Dziękuję.
-
64:51 - 64:52Co się stało, niech Bóg broni?
-
64:53 - 64:55Pokochała pani Hayat jak własną córkę.
-
64:56 - 64:57Kocham ją, bo jest moją córką.
-
64:59 - 65:02Dobrze. Dobrze.
-
65:04 - 65:05Cóż może być ważniejszego.
-
65:08 - 65:12Co się stało? Czy Hayat się pogorszyło gdy tutaj byłam?
-
65:12 - 65:15Mów! Mów co się stało moje córce? Mów natychmiast. Szybko!
-
65:16 - 65:19Czemu mną trzęsiesz, duszo? Przecież wyście powiedzieli, że jest u góry.
-
65:28 - 65:30Niech cię Bóg nie pokarze.
-
65:33 - 65:36Tak to zrozumiałaś? Chodziło mi o górę w szpitalu.
-
65:37 - 65:40Niech Bóg cię broni, pani Beren.
-
65:44 - 65:48Twoja głowa już i tak jest w płomieniach, a ja jeszcze dolałam oliwy do ognia.
-
65:55 - 65:57Niech cię Bóg broni.
-
65:58 - 66:01Jak ona mogła ci to zrobić?! Nie mieści mi się to w głowie! To się nazywa oszustwo!
-
66:02 - 66:03Zapytam ją o to.
-
66:03 - 66:05O co ją będziesz pytać, bracie? Mówię ci, że dziewczyna jest w ciąży.
-
66:06 - 66:07Co chcesz, żebym zrobił, Doruk?
-
66:07 - 66:10Jak to, co ja chcę? Nie mogę decydować za ciebie.
-
66:10 - 66:15Ja już spełniłem swój obowiązek i przeprowadziłem z nią wywiad. Reszta należy do ciebie.
-
66:15 - 66:16Czyli mówisz, że mam zrobić cokolwiek?
-
66:17 - 66:19Bracie, nie wygłupiaj się. Nic takiego nie powiedziałem.
-
66:19 - 66:22To jest temat rzeka. Nie mogę decydować za ciebie.
-
66:23 - 66:29Dlaczego mam decydować w sprawie, o którą w ogóle się nie prosiłem? O czym niby muszę decydować?
-
66:30 - 66:35Dziewczyna wyimaginowała sobie związek, okłamała mnie! W porządku? Zaszła w ciążę bez mojej zgody i wiedzy.
-
66:36 - 66:40No i o to właśnie się rozchodzi. Dobrze, co chcesz zrobić?
-
66:40 - 66:43Co zrobię? W przeciwieństwie do niej, porozmawiam z nią po ludzku.
-
66:56 - 67:00Co się stało, kochaniutki? Czy tym razem ty biegasz za mną?
-
67:05 - 67:06Słucham.
-
67:07 - 67:08Gdzie jesteś, Didem?
-
67:08 - 67:09W depresji.
-
67:09 - 67:10Mam na myśli miejsce.
-
67:11 - 67:15Tak. W kawiarni obok mojego domu.
-
67:15 - 67:17Dobrze. Spotkamy się dziś wieczorem?
-
67:20 - 67:22Oczywiście, jak zechcesz.
-
67:23 - 67:27Teraz nie jest ważne czego ja chcę, Didem. Nadszedł czas porozmawiać twarzą w twarz.
-
67:28 - 67:29Zgadzam się.
-
67:30 - 67:33Dobrze. Wieczorem o ósmej wyślę po ciebie Kerema. Okay?
-
67:34 - 67:35Zgoda.
-
67:39 - 67:41Do widzenia i tobie, kochaniutki.
-
67:50 - 67:54Naprawdę zrobiła się tu spora kolejka do naszego potworka.
-
67:55 - 67:58Gdzie ona jest? No gdzie?
-
67:59 - 68:00Tutaj!
-
68:02 - 68:05Wracaj szybko do zdrowia, ptaszku. Nie nadwyrężaj sił.
-
68:08 - 68:11Może lepiej nie mówić o potworku? Brzmi strasznie. Może lepiej gapa?
-
68:12 - 68:21Boże kochany, wyglądasz naprawdę dobrze. Zdobywasz fach w ręku. Naprawdę pasuje ci jesienno/zimowa kolekcja mody szpitalnej.
-
68:22 - 68:24Ta stylizacja to strzał w dziesiątkę.
-
68:27 - 68:33No już, wyrzuć to z siebie. Jak doszło do wypadku? Jakiś kierowca ciężarówki nagle wyskoczył przed tobą?
-
68:33 - 68:38Jakiś krwiożerczy idiota cię wyprzedzał? Czy jakieś zwierzę wyskoczyło przed ciebie? Jak to się stało?
-
68:39 - 68:43Nic z tego. Wygląda na to, że po prostu straciłam kontrolę.
-
68:44 - 68:46Chyba powinnaś za to podziękować tej twojej szalonej matce.
-
68:47 - 68:56Mówię o tej wariatce, która myśli, że jest twoją matką. Przed chwilą spotkałyśmy się na zewnątrz. Szalona.
-
68:58 - 68:58Tak.
-
68:59 - 69:02Skoro już tu jesteśmy, wydaje mi się, że i jej przydałoby się tu poleżeć parę dni.
-
69:03 - 69:07Tej biedaczce koniecznie przydałby się reset.
-
69:07 - 69:10To z bólu. Bardzo się o mnie martwiła.
-
69:10 - 69:12Dobrze, i ja o tym mówię.
-
69:14 - 69:19Dostałaby trzy sesje elektrowstrząsów i zostałaby oczyszczona z całej przeszłości.
-
69:19 - 69:23Gdyby zapomniała o całym tym bólu, i ty byłabyś wolna. Rozwiązałam problem.
-
69:23 - 69:25A co z moimi uczuciami?
-
69:26 - 69:26Jak to?
-
69:28 - 69:32I ty masz miłosne bolączki, o których nie chcesz pamiętać?
-
69:35 - 69:41Naprawdę? Natychmiast gadaj. Uwielbiam miłosne historie.
-
69:41 - 69:45Poza tym, potrafię leczyć serca.
-
69:46 - 69:47Możemy o tym nie rozmawiać?
-
69:50 - 69:56Myślisz, że dam ci szansę od tego uciec po tym wszystkim?
-
69:58 - 69:59Wygląda na to, że nie.
-
70:00 - 70:02Brawo. Mądra dziewczynka.
-
70:02 - 70:07Opowiedz mi od samego początku tę historię Hayat i Murata.
-
70:09 - 70:13Chyba nie myślisz, że ja tego nie zauważyłam. Opowiadaj!
-
70:28 - 70:31Aaaa... panie Kerem. Jaka sprawa cię tu sprowadza?
-
70:31 - 70:33Moja sprawa to ty, Ipek.
-
70:33 - 70:35Ale to nie o to chodzi.
-
70:37 - 70:39Widziałem się teraz z pewnym lekarzem. Złe nowiny.
-
70:41 - 70:43Co się stało? Jesteś chory?
-
70:43 - 70:44Stan bardzo poważny.
-
70:45 - 70:47Człowieku, nie denerwuj mnie. Powiedz co ci dolega?
-
70:47 - 70:48Diagnoza...
-
70:50 - 70:55Moje serce zostało tragicznie rozbite przez niejaką podstępną, ale niesamowicie słodką dziewczynę.
-
70:57 - 71:00Oj, czego ja bym tylko tobie nie zrobiła! A i tego byłoby mało.
-
71:01 - 71:01Oj, no co?
-
71:03 - 71:05Czego ja tylko nie robię, żebyś się chociaż raz uśmiechnęła.
-
71:11 - 71:11Tak?
-
71:12 - 71:13Zapytam cię o coś.
-
71:15 - 71:15O co?
-
71:17 - 71:18Dlaczego cały czas się na mnie wściekasz?
-
71:22 - 71:24A ty nie słyszałeś nic o tym co wywinął twój szef?
-
71:25 - 71:29Dobrze, teraz odsuń na bok to, co przeżył Murat i Hayat.
-
71:30 - 71:31Nie jesteśmy bohaterami tej historii.
-
71:32 - 71:35Poza tym, osoby trzecie nie mogą wiedzieć ci się dokładnie stało między dwoma ludźmi.
-
71:35 - 71:39A tak w ogóle, moje pytanie tego nie dotyczyło. Dlaczego ty ciągle jesteś na mnie zła?
-
71:44 - 71:47Nawet nie wiem. Przysięgam na Boga, że nie wiem.
-
71:48 - 71:55To znaczy, wiesz, za każdym razem gdy pokazujesz mi swoją miłość, mam w sobie chęć ci dogryźć?
-
71:57 - 71:58Spójrz, na przykład, na mojego ojca.
-
72:00 - 72:01Teraz jeszcze i Murat.
-
72:03 - 72:05Wszyscy mężczyźni są tacy sami.
-
72:07 - 72:08Ostatecznie wszyscy przynoszą ze sobą tylko rozczarowanie.
-
72:14 - 72:19Wydaje mi się, że mnie drażni twoje zachowanie, które pokazuje, że ty może wcale nie jesteś taki.
-
72:22 - 72:24Jest jeszcze druga możliwość.
-
72:25 - 72:26Zobaczymy.
-
72:32 - 72:36Teraz ci powiem, że ta herbata jest bez cukru. Mógłbyś mi przynieść cukier, jeśli możesz?
-
72:37 - 72:42Oj, lepiej ja sam stanę się cukrem dla tej herbaty. Oczywiście, że przyniosę.
-
72:56 - 73:00Nasza historia, która zaczęła się dosłownie jak jakiś film, miała smutne zakończenie.
-
73:03 - 73:05Według mnie jeszcze nic się nie skończyło.
-
73:06 - 73:08Przecież jeszcze nic się nie zaczęło, prawda?
-
73:08 - 73:11W rzeczywistości, przeżyliśmy razem bardzo dużo, jednocześnie nie przeżywając niczego. I nad tym trzeba zapłakać.
-
73:12 - 73:16Już mam drgawki. Ale spójrz, ja się powstrzymuję, żeby nie rozmazał mi się tusz.
-
73:17 - 73:19Nie martw się, ja popłaczę za was.
-
73:20 - 73:27Według mnie, powinnaś się cieszyć zamiast płakać. Murat przecież mógł się zabawić twoim kosztem, tak jak to robił z innymi dziewczynami.
-
73:27 - 73:33A to, że przeżyliście razem bardzo dużo, a jednocześnie nie przeżyliście nic – to przecież dobrze.
-
73:35 - 73:36Naprawdę?
-
73:36 - 73:37Naprawdę.
-
73:38 - 73:49A co się tyczy Didem, byłam świadkiem całej ich relacji. Ta blondyna, jak się okazało, oszukała chłopaka. A zresztą, co ma do was jej ciąża?
-
73:50 - 73:52Uff….
-
73:53 - 73:59Nie wiem. Jak mogę się z tego wyrwać? Jak ja jutro pójdę do tej pracy?
-
74:01 - 74:10Nie chcę już więcej tego od ciebie słyszeć. Jeśli nie, to poznasz całkiem inne oblicze Tuval. A tego ci naprawdę nie życzę.
-
74:12 - 74:31Jak to: jak ja pójdę? Pięknie się ubierzesz, poperfumujesz słodkim, letnim zapachem, zrobisz makijaż. Głowa uniesiona, oczy wpatrzone do przodu, dźwięk szpilek uniesie się po show-room. I zajmiesz się swoją pracą.
-
74:32 - 74:35Problem nie tkwi w pracy. Podoba mi się moja praca.
-
74:36 - 74:46Ani ty, ani ja nie wiemy, co jeszcze przeżyjesz z Muratem. To przychodzi razem z doświadczeniem. Nigdy nie wiadomo, z której strony zaświeci słońce.
-
74:47 - 74:56Ale coś ci powiem, na ile ja znam Murata , to Didem nie ma żadnych szans.
-
75:00 - 75:02Można to wypić?
-
75:03 - 75:04Napój gazowany.
-
75:08 - 75:11Naprawdę jestem pełna podziwu dla Tuval.
-
75:12 - 75:15Ona ma rację, powiedziała jak jest.
-
75:15 - 75:20Oczywiście, że nie będziesz uciekać. Oczywiście, nie będziesz odmawiać. Oczywiście, że będziesz się kierować swoimi uczuciami.
-
75:21 - 75:24To właśnie nazywa się miłość. Jak często spotyka się ją w życiu?
-
75:25 - 75:28Tylko raz w życiu. I to wystarczy.
-
75:29 - 75:42Oh, moja niewolnica miłości. Miłość jest dla człowieka i kochankiem, i wrogiem. Kroczysz teraz po drodze najeżonej kolcami. I powinnaś być gotowa na niespodzianki wszelkiego typu. Będziesz marzyć o najlepszym. I strzeż się złego.
-
75:43 - 75:47Więcej nie doprowadzaj się do takiej ruiny, bo jeśli spróbujesz, zabiję cię. Weź to pod uwagę.
-
75:47 - 75:48Dobrze, już dobrze. Obiecuję.
-
75:51 - 75:53Dziewczyny, jestem bardzo zmęczona. Moje serce jest zmęczone.
-
75:55 - 76:00Oj, oj, oj. Ona jest zmęczona. Cóż ty jeszcze przeżyłaś? Czym się jeszcze zmęczyłaś, owieczko moja?
-
76:00 - 76:05Teraz się połóż i dobrze wyśpij. I zbierz trochę te swoje myśli, dobrze?
-
76:06 - 76:08Oj, owieczko ty moja!
-
76:09 - 76:11Zjemy i twoje serce.
-
76:12 - 76:13Dobrej nocy.
-
76:14 - 76:14Ipek?
-
76:14 - 76:15Tak.
-
76:16 - 76:23Tysięczny raz przepraszam, za to, że zniszczyłam twój samochód. Ale obiecuje, że ja jakoś to naprawię. Wybacz mi.
-
76:23 - 76:28Oj, mój słodki uciekinierze, jeśli coś by ci się stało, ja zniszczyłabym ciebie. Przysięgam, że wyrwałabym ci włosy.
-
76:28 - 76:33Oj, co tam samochód? Poświęciłabym nawet ciężarówki dla ciebie.
-
76:33 - 76:34Ale przecież ty tak kochałaś ten samochód…
-
76:35 - 76:38Ale ciebie kocham bardziej… I co teraz z tym zrobisz?
-
76:39 - 76:41A teraz pośpij trochę.
-
77:02 - 77:03Życie jest najlepszym nauczycielem.
-
77:04 - 77:08Człowiek musi przejść przez te rzeczy kiedy dzieci się zmieniają.
-
77:10 - 77:13Ja już swoją lekcję otrzymałam. Nie ma już starej Emine.
-
77:15 - 77:18Cały czas myślę o tym, o czym rozmawiałyśmy w szpitalu.
-
77:19 - 77:21Myśli, ona ciągle o tym myśli.
-
77:23 - 77:26Wszystko mogło skończyć się dużo gorzej, broń Boże.
-
77:27 - 77:29Ten wypadek dał mi dużo do myślenia. Bardzo dużo.
-
77:30 - 77:32Tak siedziałam i pomyślałam.
-
77:35 - 77:36Jak to szło, Fadik?
-
77:37 - 77:38Przyjąć swoją lekcję.
-
77:40 - 77:47Dyskutowałam sama z sobą. Sama z sobą toczyłam spór. Zgadzam się, ja bardzo mocno na nią naciskałam.
-
77:51 - 77:55Od teraz zostawię Hayat w spokoju. Już więcej nie będę jej do niczego zmuszać.
-
77:56 - 77:56Teraz...
-
77:56 - 77:58będę całkiem inną Emine.
-
77:59 - 78:01I opowiem o wszystkim jej ojcu!
-
78:02 - 78:03Jesteś super, ciociu Emine
-
78:04 - 78:07Przysięgam na Boga, że i ja jestem teraz pod silnym wrażeniem.
-
78:07 - 78:09Ciekawe, jaki będzie pierwszy krok?
-
78:11 - 78:11Córciu,
-
78:12 - 78:18o czym głównie marzy każda matka dla swojej córki, hę?
-
78:20 - 78:20O jej szczęściu.
-
78:21 - 78:22Żeby miała swobodę wyboru.
-
78:25 - 78:28Córciu, wesele, moje dziecko.
-
78:29 - 78:30Zobaczyć jej wesele.
-
78:30 - 78:34Zrobić z niej przepiękną pannę młodą w białej sukni ślubnej z welonem.
-
78:35 - 78:36Na chwilę.
-
78:37 - 78:40Tylko na chwilę uwierzyłam, że wszystko może się zmienić.
-
78:41 - 78:43I ja też, moja droga. I ja.
-
78:51 - 78:54Oj, przez tę ciążę bez przerwy jem.
-
78:54 - 78:58I, nawiasem mówiąc, sprawdziłam już w Internecie, że z takimi oznakami, jest wysoka szansa, że nasze dziecko będzie chłopcem.
-
78:58 - 78:59Czy możemy porozmawiać o czymś innym?
-
79:00 - 79:00Możemy.
-
79:01 - 79:02Oczywiście, życie moje, o czym tylko będziesz chciał.
-
79:04 - 79:06To wspaniale, że bierzesz pod uwagę moje propozycje.
-
79:09 - 79:16Spójrz, wiem doskonale, że jesteś na mnie zły i masz rację. Ale to nie jest moja wina.
-
79:18 - 79:20Kiedy zapomniałam wziąć tabletkę antykoncepcyjną…
-
79:20 - 79:22Dobrze. Nie ma potrzeby byś powtarzała to samo.
-
79:22 - 79:24Ostatecznie, co się stało, już się nie odstanie, prawda?
-
79:24 - 79:27Też tak myślę, trzeba się skupić na rezultacie.
-
79:27 - 79:31Ale żeby zająć się rezultatami, przede wszystkim trzeba oczyścić się ze wszystkiego co stało się w przeszłości, czyż nie?
-
79:34 - 79:35W tym wypadku zapytam,
-
79:36 - 79:38zrobiłem ci coś złego do tego momentu?
-
79:38 - 79:39Nie, nigdy.
-
79:40 - 79:41Obiecywałem ci cokolwiek?
-
79:42 - 79:43Nie, nie obiecywałeś.
-
79:43 - 79:45Możemy nawet powiedzieć, że nigdy o tym nie wspominałeś.
-
79:45 - 79:46Ale ty mnie oszukałaś. Okłamałaś.
-
79:47 - 79:48Dopuszczałaś się wszelkich oszczerstw za moimi plecami.
-
79:48 - 79:52Wylewałaś na ludzi wszystkie brudy dla swojej korzyści.
-
79:53 - 79:56W takiej ważnej kwestii, jak posiadanie dziecka, nawet nie spytałaś mnie o zdanie.
-
79:59 - 80:00Też nie chciałam, żeby tak wyszło.
-
80:01 - 80:03Gdybym tylko mogła cofnąć przeszłość.
-
80:04 - 80:05Ale nie możemy jej cofnąć, prawda?
-
80:06 - 80:06Nie.
-
80:07 - 80:11Ale mogę dać ci ostatnią szansę, żebyś odkupiła winę za to, czego się dopuściłaś.
-
80:13 - 80:14Dobrze.
-
80:14 - 80:16Mów, zrobię natychmiast wszystko, czego pragniesz.
-
80:30 - 80:32Didem, chcę, żebyś pozbyła się tego dziecka.
-
80:58 - 81:03O, Wszechmogący, jestem wdzięczna tobie, że miałeś w opiece moją córkę.
-
81:04 - 81:06Chwała tobie, o Boże.
-
81:29 - 81:31Och, moja przepiękna córka.
-
81:32 - 81:34Och, jeśli coś by ci się stało, co ja bym zrobiła.
-
81:35 - 81:37Co ja bym zrobiła, moja czarnooka pięknotko.
-
81:38 - 81:57Ty zawsze będziesz moją maleńką dziewczynką, która zmusza moje serce do drżenia jak drzewo palmowe, moja córeczko.
-
82:04 - 82:06Oj mamuś, lepiej żebym nigdy nie dorosła.
-
82:09 - 82:11Gdyby tylko moim jedynym problemem było spadnięcie z palmy.
-
82:14 - 82:18Córciu, nawet jeśli spadniesz z drugiego drzewa, ja ciebie złapię.
-
82:19 - 82:20I spójrz,
-
82:20 - 82:27czy ja kiedykolwiek pozwolę ci upaść, hmm?
-
82:31 - 82:37Oj, gdy tylko powiedzieli, że Hayat miała wypadek, od razu straciłam lata swojego życia, córciu.
-
82:41 - 82:43Tak was wszystkich zdenerwowałam. Przepraszam…
-
82:44 - 82:46Nie mów takich głupot.
-
82:47 - 82:50Ty wracaj do zdrowia, a wszystko pozostałe jest nieważne.
-
82:54 - 82:55Mamo, ja cię okłamałam.
-
82:57 - 83:00Kiedy? Jakie znów kłamstwo, córeczko?
-
83:06 - 83:07W ogóle nie jest ze mną dobrze.
-
83:08 - 83:10Co się stało? Co ci jest?
-
83:10 - 83:11Coś cię boli, córciu?
-
83:13 - 83:14Czuję się bardzo zmęczona.
-
83:18 - 83:23Oj córciu moja, ja zaraz cię przytulę swoimi ciepłymi dłońmi.
-
83:24 - 83:26Pośpisz sobie trochę słodkim snem.
-
83:27 - 83:33A potem zobaczysz, czy zmęczenie zostanie do jutra, czy nie. Moja pięknotko!
-
83:35 - 83:35Mamo?
-
83:36 - 83:36Tak, córciu?
-
83:40 - 83:42Możesz dzisiaj w nocy spać przy mnie?
-
83:42 - 83:46Oj, moja droga, czyż ja mogę tak nie zrobić, moje dziecię? Czyż mogę tak nie zrobić?
-
83:48 - 83:49Z radością będę spać przy tobie.
-
83:52 - 83:54Oj, moja córciu, pachnąca mlekiem.
-
83:57 - 83:59Och, moja słodka dziewczynko,
-
84:02 - 84:04Dobrze, że cię urodziłam, Hayat moja.
-
84:04 - 84:06Oj dobrze, że cię urodziłam.
-
84:07 - 84:09Dobrze, że to ja jestem twoim dzieckiem.
-
84:11 - 84:15Czasami przekraczasz granice, ale pozwól, że przymknę na to oko.
-
84:18 - 84:19Niech cię Bóg broni.
-
85:00 - 85:03Zobaczyć o takiej godzinie na swoim telefonie imię Murata Sarsilmaza – byłam w szoku.
-
85:04 - 85:04Co się stało?
-
85:04 - 85:06Nie znalazłem nikogo, do kogo mógłbym zadzwonić.
-
85:08 - 85:11Jeśli nie znalazłeś nikogo do kogo mógłbyś zadzwonić, i z tego powodu zadzwoniłeś to mnie, to znalazłeś odpowiedniego człowieka.
-
85:12 - 85:12Co się stało?
-
85:15 - 85:18Przepraszam, że zmusiłem cię do przyjścia tutaj o takiej godzinie.
-
85:18 - 85:20Daruj sobie taki wstęp.
-
85:20 - 85:28Biorąc pod uwagę to, że ostatni raz dzwoniłeś do mnie, żeby złożyć życzenia na urodziny, to znaczy, że temat jest poważny, sytuacja skomplikowana. Wypluj to.
-
85:32 - 85:32Rozmawiałem z Didem.
-
85:33 - 85:35No i, co postanowiliście?
-
85:41 - 85:43Chciałem, żeby przerwała tę ciążę.
-
85:44 - 85:45Dobrze. Przepięknie.
-
85:48 - 85:48Jak to? I to wszystko?
-
85:51 - 85:52A co jeszcze mam powiedzieć?
-
85:53 - 85:55Jeśli ona zaszła w ciążę, bez twojej wiedzy…
-
85:55 - 85:57A ja uważam to za swego rodzaju gwałt...
-
85:58 - 86:02To ty możesz od niej żądać przerwania ciąży. To nawet całkiem normalne.
-
86:02 - 86:04W końcu, to nieplanowane dziecko.
-
86:04 - 86:06No cóż, bardzo źle się czuję.
-
86:07 - 86:09Bo jesteś człowiekiem, drogi Muracie. To dlatego.
-
86:10 - 86:11Masz sumienie.
-
86:12 - 86:13Jakie to ma znaczenie?
-
86:14 - 86:15Rezultat i tak się przez to nie zmieni.
-
86:16 - 86:17Przeze mnie jakieś życie...
-
86:17 - 86:20W żadnym wypadku! W żadnym wypadku tego nie rób! Spójrz!
-
86:21 - 86:22Nie poddawaj się uczuciom!
-
86:22 - 86:25Jesteś ostatnią osoba, która może siebie winić!
-
86:25 - 86:27Didem tego chce, tak w ogóle!
-
86:29 - 86:30Pomyśl o niesprawiedliwości, która ciebie spotkała.
-
86:31 - 86:32I wstrzymaj swoją złość!
-
86:35 - 86:37Tylko to może ciebie uratować od tej pułapki!
-
86:39 - 86:39W żadnym wypadku!
-
86:56 - 87:00Oj, córeczko, teraz mogłybyśmy ścigać się po drogach.
-
87:03 - 87:04Znów wróciłyśmy do starych czasów.
-
87:09 - 87:11Ja tam mocno się do ciebie przywiązałam.
-
87:17 - 87:21Masz ci los! Jeszcze na zboczeńca na przystanku trafiłam! Oj, Boże, daj mi cierpliwości!
-
87:25 - 87:26Oj, nie. Nie zniosę tego!
-
87:26 - 87:30I co tak trąbisz?! Zaraz powieszę ten sygnalizator na tobie. Ja ci dam trąbienie!
-
87:30 - 87:34Twój oficjalny kierowca przyjechał. Oficjalny!
-
87:35 - 87:35Dalej, siadaj koło mnie.
-
87:39 - 87:41Dlaczego z samego rana od razu mnie denerwujesz?
-
87:42 - 87:43A potem to Ipek taka zła i nerwowa.
-
87:44 - 87:51Ja się w tobie zakochałem, kwiatuszku mój. Jakże ty pięknie starałaś się rozbić mi głowę. Przeszłaś jeszcze jeden test, znów wyrosłaś przede mną.
-
87:51 - 87:53Sam jesteś test, Kerem!
-
87:53 - 87:58Jesteś jakimś wcieleniem Pana Wszechmogącego, z pomocą którego testuje się moją cierpliwość.
-
87:58 - 87:59Jesteś jakąś lekcją. Lekcją.
-
88:03 - 88:07Jeśli ten test – to most Siram [wg Islamu most nad piekłem, po którym mogą przejść tylko wierzący], to wsiadaj na moje plecy i razem przez niego przejdziemy.
-
88:08 - 88:10Jakże to wspaniałe, przyszedłem, aby stać się twoim oficjalnym kierowcą.
-
88:10 - 88:13Ja aż tutaj leciałem, myśląc, żeby moja Ipek nie została bez samochodu, a ty mówisz takie rzeczy. Spójrz tylko…
-
88:13 - 88:16Nie zatrzymuj mnie już dłużej. Muszę jeszcze jechać po szefa . Dalej.
-
88:48 - 88:49Doruk.
-
88:49 - 88:50Tak?
-
88:51 - 88:54Chciałeś abym cię poinformowała o pilatesie. Dzisiaj o 10 przyjdzie trener.
-
88:55 - 88:56Kobieta czy mężczyzna?
-
88:56 - 88:57Co?
-
88:59 - 89:02Mówię o trenerze pilates. Kobieta czy mężczyzna?
-
89:03 - 89:04A co cię to obchodzi?
-
89:05 - 89:06Oj, daj buziaka.
-
89:06 - 89:08Oj, mój dzień stał się cudowny.
-
89:09 - 89:12A może odpuścimy sobie ten pilates i pójdziemy na squasha?
-
89:14 - 89:18Albo lepiej nie. Ostatni razem jak na niego poszliśmy, zraniłaś się w szyję, próbując złapać piłkę, którą ci podałem, prawda?
-
89:19 - 89:20Nie drocz się ze mną…
-
89:20 - 89:23Albo, zaraz, zaraz. Zrobimy tak. Albo dzisiaj razem wspaniale spędzimy czas.
-
89:25 - 89:26Co robisz?
-
89:28 - 89:29Sprawdziłam twoje kieszenie.
-
89:30 - 89:31Ja to wezmę.
-
89:32 - 89:36Mamo, proszę. Zobacz. Teraz czytasz coś co należy do drugiej osoby.
-
89:38 - 89:39Ta druga osoba to Murat, czyż nie?
-
89:47 - 89:48Wejść!
-
89:59 - 90:00Co ty tutaj robisz?
-
90:01 - 90:03Jeszcze tutaj dalej pracuję.
-
90:03 - 90:07Ja nie o tym. Lepiej gdybyś została w domu i odpoczęła.
-
90:09 - 90:11Ze mną wszystko porządku. Proszę się nie martwić. Wasza kawa.
-
90:12 - 90:14Aaaaa… dziękuję.
-
90:18 - 90:20Powiedz Cagli, żeby cię dziś nie męczyła.
-
90:21 - 90:22Dobrze. Powiem.
-
90:23 - 90:24Jeszcze jakieś życzenia?
-
90:25 - 90:26Nie. Dziękuję.
-
90:27 - 90:28Za Pana pozwoleniem.
-
90:32 - 90:33Mogę pana o coś zapytać?
-
90:35 - 90:36Oczywiście.
-
90:37 - 90:40Tego dnia się założyliśmy. Powiedział pan, że ja wygrałam.
-
90:41 - 90:42Powinnam zadać jakieś pytanie.
-
90:43 - 90:44Zadałaś.
-
90:47 - 90:51Ze względu na to, że niewiele pamiętam z tej nocy, tego też nie pamiętam.
-
90:54 - 90:55Naprawdę chcesz wiedzieć?
-
90:57 - 90:58Aż tak źle?
-
90:58 - 90:59Nie, wszystko jasne, nawet bardzo.
-
91:02 - 91:02Jasne?
-
91:03 - 91:03Mhm.
-
91:07 - 91:08A z czym to jest związane?
-
91:12 - 91:13Związane ze mną i z tobą.
-
91:18 - 91:19A treść?
-
91:20 - 91:21Zapytałaś co do ciebie czuję.
-
91:27 - 91:28Co to za pytanie?
-
91:28 - 91:30Tak nie przystoi.
-
91:31 - 91:32Niemożliwe, żebym zapytała o coś takiego.
-
91:39 - 91:40Odpowiedział pan?
-
91:43 - 91:44Tak.
-
91:48 - 91:49Co pan odpowiedział?
-
91:55 - 91:57Co czujesz do mnie?
-
92:07 - 92:09Bardzo mi się podobasz, Hayat.
-
92:14 - 92:15Przysięgasz?
-
92:16 - 92:17Przysięgam na Boga.
-
92:19 - 92:24Ale chciałbym o tym porozmawiać ciut później, w bardziej trzeźwym stanie.
-
92:25 - 92:25Dobrze.
-
92:28 - 92:30Mogę o coś poprosić ostatni raz?
-
92:32 - 92:33Oczywiście.
-
92:36 - 92:38W żadnym wypadku mnie nie opuszczaj, Murat.
-
92:44 - 92:45Mam lepszy pomysł.
-
92:50 - 92:51Ty nigdzie nie odchodź.
-
93:01 - 93:02Tak jak już ci mówiłem.
-
93:03 - 93:04Możliwe, że to lepiej, że niczego nie pamiętasz.
-
93:21 - 93:22Mamusiu, co ty wyprawiasz?
-
93:23 - 93:24Przecież już rozmawialiśmy na ten temat, prawda?
-
93:25 - 93:26To ty powiedziałeś, mój drogi Doruku.
-
93:27 - 93:30Chyba nie oczekiwałeś, że będę milczeć w tak ważnym temacie, który dotyczy całej naszej rodziny.
-
93:30 - 93:33Nie oczekiwałem, że będziesz milczeć, ale oczekiwałem, że dasz mojemu bratu szansę by sam to wyjaśnił.
-
93:33 - 93:35To w końcu jego prywatne życie.
-
93:36 - 93:37Co to znaczy?
-
93:37 - 93:38Co to za kartka?
-
93:39 - 93:44Jeśli czekalibyśmy na twojego brata, to o wszystkim dowiedzielibyśmy się, kiedy ona byłaby już w 9 miesiącu.
-
93:45 - 93:47Kto jest w ciąży? Z kim? Objaśnijcie mi to wszystko, na Boga!
-
93:47 - 93:54Didem - główna modelka Sarte. Jest w ciąży z waszym ukochanym wnukiem Muratem.
-
93:54 - 93:56Off, mamo!
-
93:58 - 93:59Nedzat, o czym ona mówi?
-
94:00 - 94:04Synku, to kłamstwo, prawda? Zaraz zemdleję.
-
94:04 - 94:06Uspokój się. Zaraz to wszystko wyjaśnimy.
-
94:06 - 94:08Córeczko, ty sama słyszysz, co ty mówisz?
-
94:09 - 94:13Oczywiście, przepięknie słyszę. Ale jeśli ty czegoś nie dosłyszałaś, to mogę powtórzyć.
-
94:13 - 94:21Didem jest w ciąży z twoim ukochanym, szczerym i pracowitym wnukiem Muratem i to jeszcze przed ich ślubem.
-
94:21 - 94:22Derya, przestań.
-
94:23 - 94:25A ty uspokój się, mamo…
-
94:25 - 94:28Doruk, opowiedz nam jakieś szczegóły na ten temat.
-
94:28 - 94:33Mama i tak niepotrzebnie wam opowiedziała na ten temat. Wszystko pozostałe niech opowie wam brat.
-
94:34 - 94:36Ja i tak wiem tylko to, co jest napisane na tej kartce.
-
94:37 - 94:41O mój Boże. Dziewczyna, która nawet nie wie jak zrobić herbatę, zrobiła dziecko.
-
94:41 - 94:45Boże, dlaczego nam to robisz… Nedzat, serce mi wysiada.
-
94:45 - 94:47Mamo, chodź, pójdziemy…
-
94:47 - 94:54Pójdziemy do twojego pokoju, zmierzymy ciśnienie, a potem wszystko wyjaśnimy.
-
94:55 - 94:58Brawo, mamo, naprawdę brawo!
-
95:06 - 95:12Dziewczyny, rozmawiałam z Muratem. Czego ja tylko z nim nie zrobiłam wtedy.
-
95:12 - 95:14O nie... Hayat!
-
95:14 - 95:20Było – minęło. Czasu nie cofniesz, Hayat. Bądź silna, wyciągnij z tego lekcję i kontynuuj swoją drogę, przyjaciółko.
-
95:21 - 95:26To nie to… nie zrozumiałyście. Tej nocy spytałam Murata, co on do mnie czuje.
-
95:27 - 95:32Po tym moje życie się skończyło. Pogrzebcie mnie tutaj!
-
95:32 - 95:36Moja przyjaciółka odważnego serca, brawo. Wyznałaś mu miłość, a co on odpowiedział?
-
95:36 - 95:38Co on odpowiedział?
-
95:39 - 95:41Jakiego odważnego serca, na Boga?
-
95:41 - 95:44Wywiesiłaś białą flagę, dosłownie podałaś się mu na tacy. Zostałaś pośmiewiskiem.
-
95:46 - 95:48Ale też jestem ciekawa, co ci odpowiedział.
-
95:48 - 95:52Też go o to zapytałam. A on odpowiedział, że lepiej, że nie wiem i nie pamiętam.
-
95:53 - 95:54Oklaski dla Murata!
-
95:54 - 95:57Chłopak dosłownie najlepszy w męczeniu dziewczyn. Oszaleje przez niego!
-
95:57 - 95:58Skąd wiesz?
-
95:58 - 96:05Może on też wyznał miłość, ale obraził się na Hayat, że ona niczego nie pamięta. Przecież tak też może być.
-
96:06 - 96:11Asli, może zadzwonisz do Murata i poplotkujesz z nim? Czyją koleżanką jesteś?
-
96:11 - 96:11Wybieraj stronę!
-
96:12 - 96:13Jestem po stronie miłości.
-
96:15 - 96:17Dziewczyny potrzebuję jakiejś podpowiedzi, która pomoże mi wszystko sobie przypomnieć.
-
96:18 - 96:24Czy powiedział „tak”, czy też kompletnie go to nie zainteresowało, czy też zainteresowało, ale sprawia wrażenie, że jemu jest wszystko jedno…
-
96:25 - 96:29Myślę o tym wszystkim i aż mi się mózg zagotował. To dla mnie niesamowicie ważne aby sobie o tym wszystkim przypomnieć.
-
96:31 - 96:36Długo myślałam o naszej wczorajszej rozmowie, Murat. I doszłam do wniosku, że masz rację.
-
96:38 - 96:39Co prawda, nie bardzo podoba mi się to, co ci zaproponowałem.
-
96:41 - 96:43Jeśli nie byłoby to konieczne…
-
96:44 - 96:44Jeśli...
-
96:47 - 96:49Chodzi o dziecko, Didem.
-
96:50 - 96:52O coś, co powinno być owocem miłości dwójki kochających się ludzi.
-
96:53 - 96:57Doskonale wiem, co oznacza brak rodzica.
-
96:58 - 97:00Żadne dziecko nie powinno dorastać bez ojca, lub bez matki.
-
97:03 - 97:03Też tak myślę.
-
97:05 - 97:06Cieszę się, że jesteśmy zgodni.
-
97:10 - 97:13Myślę, że jednak nie jesteśmy, Murat.
-
97:15 - 97:17Zgadzam się z tym wszystkim co powiedziałeś. Masz rację, Murat.
-
97:19 - 97:21Ale ja nie zabiję tego dziecka, Murat.
-
97:21 - 97:22Chcę tego dziecka.
-
97:23 - 97:24Nawet jeśli ja go nie chcę?
-
97:27 - 97:30Tak, ponieważ nic od ciebie nie chcę.
-
97:31 - 97:34Jeśli nie chcesz, nie musisz mu nawet dawać nazwiska. Sama zadbam o swoje dziecko.
-
97:47 - 97:48Idealne miejsce!
-
97:48 - 97:50Jeśli ja tutaj przeżyje około 5 lat, możliwe, że wszyscy o wszystkim zapomną.
-
97:51 - 97:52No przypomnij sobie…
-
97:52 - 97:59No dalej! Co on ci powiedział? Przypomnij sobie! Co tam się stało – przypomnij sobie!
-
98:00 - 98:04Jak mój głupi mózg w ogóle mógł o tym zapomnieć. Przypomnij sobie, no dalej.
-
98:05 - 98:07To, to i to….
-
98:07 - 98:13No co się wtedy stało?! No dalej, Hayat! Przypomnij sobie co ci powiedział!
-
98:14 - 98:16Sukienki do mnie przemówiły!
-
98:18 - 98:20Przypomnij sobie, Hayat! No dalej, przypomnij sobie!
-
98:21 - 98:28No, Hayat, co on ci powiedział. Przypomnij sobie. Zmuś swoją głupią głowę do myślenia. No dalej, Hayat, przypomnij sobie!
-
98:31 - 98:42Moja słodka. Wszystko w porządku? Prześwietlili ci głowę, prawda? Żeby ci tylko nie została trauma. Potrzebujesz czegoś?
-
98:44 - 98:46Możesz mnie dobrze pobić? Bez przerwy! Bez wahania! Mocno pobić!
-
98:47 - 98:54Żeby życie mi przeleciało przed oczyma! Kopniaki, uderzenia, szturchnięcia – to wszystko może mi teraz pomóc.
-
98:56 - 98:56
-
98:56 - 99:04Jestem przeciwna przemocy, ale jeśli mi wszystko zaraz wyjaśnisz, pomogę ci rozwiązać ten problem. Chodźmy.
-
99:08 - 99:11Wszystko jest takie zakręcone. Dobrze, przyznaję się.
-
99:13 - 99:20Któregoś dnia piłam z Muratem, panem Muratem. A potem zapytałam go, czy on coś do mnie czuje.
-
99:20 - 99:21I tak się zhańbiłam.
-
99:23 - 99:24Wiesz gdzie jest sułtan Eyup?
-
99:25 - 99:27Żeby iść odmówić przedśmiertelną modlitwę?
-
99:28 - 99:29Najpierw musisz wrócić nad Bosfor.
-
99:29 - 99:33Żeby się do niego rzucić. Ale jak mam najpierw skoczyć, a potem zmówić modlitwę?
-
99:33 - 99:34Nie rozumiem!
-
99:35 - 99:38Czy ja mam o wszystkim myśleć? I tak w sumie jestem genuszem.
-
99:38 - 99:45Najpierw przeczytaj modlitwę, a potem skocz z mostu. Albo zmień nazwisko w dokumentach i jeszcze raz poznaj się z Muratem.
-
99:45 - 99:46Oto i rozwiązanie!
-
99:46 - 99:48Nie, ja nie mogę jeszcze raz tak zrobić!
-
99:49 - 99:50A, o czym ja mówię?!
-
99:51 - 99:54Ważne jest to co tobie powiedział Murat,
-
99:55 - 99:56a nie to co ty jemu powiedziałaś, dziecko.
-
99:57 - 99:58Akurat tego nie pamiętam.
-
99:59 - 100:01Jaki normalny człowiek może czegoś takiego nie pamiętać?
-
100:02 - 100:08Wracaj tam i nie wychodź dopóki sobie nie przypomnisz!
1013
01:40:08,961 --> 01:40:14,724
A jak tylko sobie przypomnisz, to od razu biegnij do mnie, bo ja zaraz pęknę z ciekawości. No dalej, zaczynaj. -
100:26 - 100:29No dalej przypomnij sobie, Hayat! Przypomnij sobie, dziewczyno! Co on ci powiedział!
-
100:29 - 100:36No dalej, przypomnij sobie! Dziewczyny, pomóżcie mi! Zaraz mi głowa pęknie!
-
100:36 - 100:42Co tak skaczesz jak ryba bez wody! Uspokój się!
-
100:43 - 100:50Moja droga, zamknij oczy i przypomnij sobie wszystko po kolei, to naprawdę dobra technika.
-
100:51 - 100:53Okej, zamykam oczy.
-
100:55 - 100:56Wspaniale
-
100:57 - 101:04A teraz wrócimy na sam początek. Źle ci się zrobiło w windzie, potem przyszedł Murat i cię uratował.
-
101:06 - 101:09Gdzie byłaś gdy się ocknęłaś?
-
101:14 - 101:16Otworzyłam oczy i zobaczyłam Murata obok siebie.
-
101:14 - 101:16Otworzyłam oczy i byłam u Murata
-
101:18 - 101:20Ocknęłaś się…
-
101:21 - 101:24Co ja tu robię? Gdzie ja jestem?
-
101:26 - 101:27U mnie w domu.
-
101:31 - 101:33Oj, jakby ziemia się przewróciła…
-
101:34 - 101:37Nieźle się przebudziłaś. A co było potem?
-
101:37 - 101:44Potem, potem przygotowałam śniadanie i chciałam wyjść, ale on nie pozwolił.
-
101:45 - 101:46Mam wyjść?
-
101:47 - 101:55Wyjdź, oczywiście, ale pomyślałem, żebyśmy razem zjedli śniadanie, to znaczy, abyś mogła zjeść śniadanie, przed tym jak wyjdziesz?
-
101:56 - 102:00dobrze, zjemy śniadanie. To znaczy, ja zjem śniadanie.
-
102:02 - 102:03Ooooo, jak miło.
-
102:04 - 102:06A potem? Co było potem?
-
102:08 - 102:14Potem... Po śniadaniu chciałam wyjść, ale on znów nie pozwolił. Potem znów się pokłóciliśmy.
-
102:15 - 102:19Powiedział, że nauczy mnie pływać. I tak wyszło…
-
102:20 - 102:24Wow! Waszego ognia to nawet woda w basenie nie mogła ugasić...
-
102:49 - 102:50Zmierzymy się!
-
102:51 - 102:54Jacy wy jesteście romantyczni...
-
102:56 - 103:00Wy nie w basenie, a w sobie się połączyliście…
-
103:00 - 103:02To było cudowne...
-
103:02 - 103:05Nie rozpraszaj się! Co było potem?
-
103:07 - 103:08Potem łowiliśmy ryby.
-
103:09 - 103:12Pomiń to, przejdźmy do kolacji
-
103:14 - 103:15I tutaj film się skończył.
-
103:18 - 103:28Pamiętam, że powiedziałam, że ostatni zakład wygram. A odpowiedział, że nie trzeba, bo i tak już wygrałam.
-
103:29 - 103:31Kontynuuj, no dalej...
-
103:33 - 103:38W porządku... Ze mną wszystko jest w porządku,
-
103:54 - 103:57Już wiem, jakie pytanie Ci zadam…
-
103:58 - 103:58No i?
-
103:59 - 104:01I co potem?
-
104:02 - 104:04Potem miałam przypływ odwagi i nie mogłam się zatrzymać i zapytałam go.
-
104:05 - 104:07Co do mnie czujesz?
-
104:11 - 104:12Bardzo mi się podobasz, Hayat.
-
104:17 - 104:18Naprawdę?
-
104:19 - 104:20Naprawdę!
-
104:21 - 104:23Mogę cię jeszcze o coś poprosić?
-
104:25 - 104:25Proś.
-
104:29 - 104:31Nie opuszczaj mnie nigdy, Murat!
-
104:37 - 104:38Mam lepszy pomysł.
-
104:43 - 104:44Nigdy stąd nie odchodź.
-
104:45 - 104:51Aaaaa…. Przypomniałam sobie! Dziewczyny, przypomniałam sobie! Nie mogę w to uwierzyć!
-Co sobie przypomniałaś? -
104:51 - 104:53Co on mi odpowiedział – przypomniałam sobie.
-
104:53 - 104:54No i co on Tobie powiedział? No powiedźże!
-
104:55 - 105:03Murat mi powiedział, że mu się bardzo podobam, a ja spytałam: ‘Naprawdę?’
-
105:03 - 105:09Potem mu powiedziałam, żeby nigdy mnie nie opuszczał, a on powiedział, że on ma lepszy pomysł i żebym to ja nigdy nie odchodziła.
-
105:12 - 105:19Murat mnie kocha!!!
-On umiera dla ciebie, a nie to że tylko cię kocha. Umiera! -
105:20 - 105:23Dziewczyno, on prosto z mostu ci wyznał, że cię kocha. Pięknie!
-
105:23 - 105:27Bo co ma znaczyć: Nigdy mnie nie opuszczaj?
-
105:30 - 105:34Co tu się dzieje? Kto gdzie nie idzie?
-
105:37 - 105:43To znaczy... Rozmawiamy o pracy. Mamo, radujemy się, bo po prostu dali nam całe 13 dni wolnego.
-
105:47 - 105:48Dobrze, już późno.
-
105:50 - 105:52A teraz każda do swojego łóżka.
-
105:52 - 105:57A jeśli jest się czym cieszyć, to jutro z rana wszystkie razem będziemy się cieszyć.
-
105:58 - 106:04Dalej, marsz do łóżek. Dobranoc!
-
106:05 - 106:06Dobranoc!
-
106:14 - 106:18Nie mogę pozwolić ci na ślub z nią, tylko dlatego, że ona jest w ciąży, Murat.
-
106:18 - 106:25Wiesz o tym. Poza tym, ta dziewczyna, nie pasuje ni do ciebie, ni do naszej rodziny. I ona nie da rady normalnie opiekować się dzieckiem.
-
106:26 - 106:26Mamo.
-
106:27 - 106:28Co? Czy to kłamstwo?
-
106:28 - 106:31W ten sam sposób już wzięliśmy jedną do naszej rodziny i do dnia dzisiejszego ponosimy tego konsekwencje.
-
106:33 - 106:36Nie chcę jeszcze jednej kobiety-diablicy w swoim domu.
-
106:36 - 106:38Mamo, proszę…
-
106:39 - 106:44Tu nie jest mowa o Deryii, tylko o Muracie. Nie mówimy o Didem, a o dziecku.
-
106:45 - 106:49Bez względu na wszystko, w żyłach tego dziecka płynie krew Murata.
-
106:50 - 106:52To nasz wnuk! Co mamy teraz zrobić?
-
106:54 - 106:55Udawać, że go nie znamy?
-
106:55 - 106:57Wyrzekniemy się naszej krwi?
-
106:58 - 107:02Jestem przeciwna małżeństwu, w którym Murat będzie nieszczęśliwy.
-
107:04 - 107:07Nie chcę jeszcze jednej kłamliwej synowej w swoim domu. Co w związku z tym?
-
107:07 - 107:12Jeśli tak bardzo chce dziecka, niech nam odda wnuka. Będziemy się doskonale o niego troszczyć.
-
107:14 - 107:19Didem nigdy się na to nie zgodzi, babciu. Ona nie chce dziecka, tylko mnie.
-
107:20 - 107:23I w swoim nowym planie ona wykorzysta niewinne dziecko.
-
107:24 - 107:25Wasze dziecko.
-
107:27 - 107:28Tak, tato, nasze dziecko.
-
107:29 - 107:31I co teraz zamierzasz, wnusiu?
-
107:32 - 107:35Nie wiem, babciu… Naprawdę nie wiem.
-
107:40 - 107:45Off, Hayat. Całą noc się wierciłaś i nie dałaś nam normalnie pospać.
-
107:46 - 107:51Zakochałaś się, a konsekwencje ponosimy my.
-
107:51 - 107:53A co mam zrobić?
-
107:53 - 108:00Dusza nie chce zostać w ciele. Chce mi się skakać z radości. Nawet zapomniałam co to sen. Kochamy się nawzajem. Po prostu jak we śnie.
-
108:01 - 108:05Moja słodka, to taka cudowna wiadomość. Nie mogę ustać na miejscu.
-
108:05 - 108:10Chcę pobiec i czym prędzej go zobaczyć. I jeszcze coś powiem.
-
108:11 - 108:14Jeśli to prawda, to wezmę go za rękę i nigdy nie opuszczę.
-
108:15 - 108:17Rozumiem, ta cała sytuacja z Didem.
-
108:17 - 108:20A co jeśli ona naprawdę kłamie?
-
108:21 - 108:26Każdego dnia 1000 razy kłamała. Ja jej nie wierzę ani grama.
-
108:26 - 108:30Tak więc ty, jedyna moja, nie zwracaj uwagi na takie rzeczy. Skup się na swojej miłości.
-
108:31 - 108:34Jasne, jasne… dopingujcie się nawzajem.
-
108:34 - 108:40Ale ja wam powiem jedno… Kiedy tylko mężczyźni dostaną to co chcą, rzucą was i sobie odejdą.
-
108:41 - 108:42O czym ty mówisz? Co masz na myśli?
-
108:43 - 108:43Daj nam przykład.
-
108:45 - 108:46Spójrzcie na Kerema.
-
108:47 - 108:50Wczoraj mówił, że codziennie będzie mnie odwoził do pracy, że będzie moim prywatnym kierowcą.
-
108:51 - 108:57A gdzie on jest teraz? Nie ma go! I nawet autobus na czas nie przyjechał! Nieważne, idziemy, dziewczyny.
-
108:57 - 109:03Chwileczkę, chwileczkę, bo nie zrozumiałam. Ipek. Martwisz się o Kerema?
-
109:04 - 109:09Rzucasz na Kerema takie obelgi, tak z nim postępujesz, martwisz się….
-
109:09 - 109:12Ooooooo Panno Ipek, co panna taka zainteresowana nim?
-
109:13 - 109:15Nic podobnego, nic podobnego.
-
109:15 - 109:21Dopiero co go poznałam. Jaka miłość? Dalej, idziemy!
-
109:33 - 109:34Przyszedł już? Przyszedł?
-
109:35 - 109:36Kto przyszedł?
-
109:36 - 109:37Pan Murat.
-
109:37 - 109:38A do czego jest Ci potrzebny?
-
109:39 - 109:41Chciałam przygotować dla niego kawę przed jego przyjściem.
-
109:42 - 109:44No to przygotowałaś na darmo, słodziutka. Pan Murat nie przyjdzie dzisiaj do pracy.
-
109:45 - 109:46Ale ja z przyjemnością wypiję tę kawę!
-
109:47 - 109:48Dlaczego?
-
109:48 - 109:49Dlatego, że zapragnęłam kawy.
-
109:50 - 109:53Ja nie o tym, dlaczego dzisiaj nie przyjdzie do pracy. Pan Murat nigdy tak nie robił.
-
109:54 - 109:59Nie zwykłam go prosić by się tłumaczył przede mną, bo jestem tylko asystentką pana Murata.
-
110:01 - 110:02A coś sam może powiedział?
-
110:03 - 110:08Nie ma obowiązku tłumaczyć się przed swoja asystentką, tak jak i ja nie mam zamiaru tłumaczyć się przed swoją.
-
110:09 - 110:11Dawaj kawę, kochaniutka.
-
110:24 - 110:27Przepraszam, czy widzieliście dzisiaj Kerema?
-
110:27 - 110:28Kierowcę Murata?
-
110:29 - 110:29Tak.
-
110:29 - 110:32Nie, nie widziałem go. Pana Murata też nie. On też dziś nie przyszedł.
-
110:32 - 110:33Dziękuję.
-
110:37 - 110:49Dziewczyny, gram z Muratem w kotka i myszkę. Jak tylko ja chcę z nim porozmawiać, objąć, pocałować – jego nie ma.
-
110:50 - 111:00Posłuchaj, mój kwiatuszku. Nie potrzebnie się smucisz. To przecież zasada miłości - nic lekko nie przychodzi.
-
111:00 - 111:05Przejdziecie przez tą fazę, a potem będziecie razem chodzić w dresie po domu. Wiem o czym mówię.
-
111:06 - 111:11Asli, żaden chłopak z którym chodziłaś nie miał poczucia wstydu. O czym ty mówisz?
-
111:11 - 111:15Jakie fazy miłości. Zostaw dziewczynę, niech mówi.
-
111:15 - 111:19Dziewczęta, ja nie mogę tak dłużej. Do połączenia zostały mi tylko 3 kroki.
-
111:19 - 111:26Pójdę, wydobędę go choćby spod ziemi i wszystko mu opowiem.
-
111:26 - 111:28Tylko nie wiem gdzie on teraz się znajduje.
-
111:29 - 111:31Kerem wie. Zapytaj go.
-
111:32 - 111:36Kerema też dzisiaj nie ma. Ale masz rację, jeśli ktoś coś wie, to tylko Kerem.
-
111:37 - 111:38Dobrze.
-
111:38 - 111:39Zrozumiałam wasze aluzje.
-
111:40 - 111:46Czego nie zrobisz dla miłości przyjaciółki.
Zadzwonię do niego zaraz. -
111:47 - 111:50Zapytam go jeszcze przy okazji dlaczego po mnie dzisiaj nie przyjechał.
-
111:52 - 111:54Halo, Kerem? -Co znów, Ipek?
-
111:55 - 112:02Rozumiem, że trudno ci wytrzymać beze mnie, ale już mnie męczą te twoje telefony. Daj mi choć trochę odetchnąć.
-
112:04 - 112:09Boże, Boże. Patrzcie no na niego. Czy ja rozmawiam sama ze sobą?
-
112:09 - 112:14Nauczył się wszystkich moich ripost. Brawo! A jakże!
-
112:16 - 112:20Została ci taka zaskoczona mina!
-
112:20 - 112:23Nie będę kłamać, tak zostałam! Co z tobą?
-
112:24 - 112:28Czemu nie jesteś w pracy? Ty też masz wolne?
-
112:28 - 112:33Zacznij rozpalać wszystkie fajerwerki! Dzisiaj mam wolne, co oznacza, że jestem twój cały dzień.
-
112:33 - 112:37Posłuchaj no mnie! Zaraz ciebie uduszę. Co oznacza cały dzień?
-
112:37 - 112:44Zjemy razem obiad i starczy. No dobrze…. Kiedy nie przyjechałeś po mnie na przystanek, to tak pomyślałam…
-
112:44 - 112:48Co pomyślałaś? Co pomyślałaś?
-
112:48 - 112:53Czyż ja mogę o tobie zapomnieć? Czyż może tak się stać? Długo na mnie czekałaś?
-
112:53 - 112:57w ogóle nie czekałam! W ogóle! Dla mnie takie sprawy nie są ważne.
-
112:58 - 113:05Po prostu dałeś mi słowo, że będziesz po mnie przyjeżdżać i dlatego zapytałam. Nieważne, zostawmy to. Lepiej mi powiedź po co ci dzień wolny?
-
113:07 - 113:13Nie wiem, przyszła wiadomość od firmy, że mam dzisiaj wolne i ja nawet nie zamierzałem ich wypytywać.
-
113:14 - 113:16Tak więc twój ukochany szef zostawił cię samego.
-
113:16 - 113:18A wy czasem nie jesteście jak dwie połówki tego samego jabłka?
-
113:20 - 113:20Nie.
-
113:21 - 113:25To u nas tak jest. Ale ty cały czas zadajesz takie pytania, na które mi brakuje odpowiedzi.
-
113:28 - 113:34Ale, nawiasem mówiąc, masz rację. Murat nigdy tak nie robił i mnie też to zmartwiło.
-
113:35 - 113:36No dalej, zadzwoń. Dowiedz się wszystkiego.
-
113:37 - 113:37Tak myślisz?
-
113:45 - 113:47Słucham, panienko Hayat?
-
113:48 - 113:49Przepraszam, że przeszkadzam.
-
113:49 - 113:51Nic się nie stało. Mów.
-
113:52 - 113:54Co z twoim bratem?
-
113:55 - 113:57Nic. Nie rozmawiałem z nim dzisiaj. A coś się stało?
-
113:58 - 114:01Nie przyszedł do pracy, wyłączył telefon.
-
114:01 - 114:03Ma trudny czas.
-
114:03 - 114:05Może po prostu zdecydował, że zostanie w domu i odpocznie.
-
114:07 - 114:09On przecież nigdy tak nie robił.
-
114:09 - 114:14Hayat, ostatnio Murat robi mnóstwo rzeczy, których wcześniej nie robił… więc nie wiem.
-
114:14 - 114:19Dobrze, dzięki. Jeśli się czegoś dowiesz, wyślij mi proszę smsa.
-
114:19 - 114:21Wyślę, wyślę. Nie martw się.
-
114:21 - 114:26I nie myśl o tym tak dużo. Nie sądzę, żeby coś się stało. Nieważne, dobrze. Do zobaczenia.
-
114:33 - 114:36No i jaką decyzję podjęto po obradach?
-
114:38 - 114:42Jakim sposobem rodzina Sarsilmaz pozbędzie się tej hańby?
-
114:43 - 114:46Wieczorem rozmawialiśmy z Muratem i przedstawiliśmy mu swoje zdanie.
-
114:47 - 114:49Zobaczymy, jaką decyzję podejmie.
-
114:50 - 114:53W sensie? Jak to?
-
114:54 - 114:58W takiej sytuacji, gdy jesteśmy pod groźbą utraty reputacji całej rodziny, Murat podejmuje sam decyzję?
-
114:59 - 115:05Mój wnuk nie zrobił niczego, co mogło by zaszkodzić reputacji naszej rodziny. Ta dziewczyna go oszukała.
-
115:06 - 115:09Mhm…. Przecież Murat to maleńkie dziecko.
-
115:09 - 115:14Jeśli wkładałby tyle rozumu w swoje relacje z innymi, co w prowadzenie biznesu, nie sądzę, żeby taka sytuacja miała miejsce.
-
115:15 - 115:22Nie patrz na niego w ten sposób. W relacjach z dziewczynami Murat jest głupi. Jest za dobry, za bardzo im wierzy.
-
115:24 - 115:25Niedaleko pada jabłko od jabłoni.
-
115:28 - 115:30Co chce pani powiedzieć, Pani Azime?
-
115:30 - 115:32A co tu jest do rozumienia, dziecko?
-
115:33 - 115:38Jeśli ty swego czasu nie zaszłabyś w ciążę z Dorukiem, Nedżat nigdy by się z tobą nie ożenił.
-
115:43 - 115:46Kiedy zaszłam w ciąże, byliśmy już zaręczeni.
-
115:46 - 115:49Derya, Mamo! Proszę was!
-
115:50 - 115:53I żeby twoje małżeństwo doszło do skutku, postanowiłaś nie czekać.
-
115:53 - 115:55Za dużo sobie pozwalacie.
-
116:00 - 116:08Powiedz swojej żonie, żeby zachowywała się w sposób bardziej wychowany i nie opowiadała głupstw, albo w tym domu dojdzie do jeszcze jednej kłótni.
-
116:15 - 116:17Czy mogłabym wyjść z pracy troszeczkę wcześniej?
-
116:17 - 116:19O ile wcześniej?
-
116:19 - 116:20Teraz, natychmiast.
-
116:22 - 116:28No jeśli spojrzeć na to, że Murata nie ma dzisiaj w pracy i że pracy jest mało…. –Tak. -Za 2 godziny.
-
116:29 - 116:30Za 2 godziny to za późno! Za pół godziny.
-
116:30 - 116:32Godzinę i 40 minut
-
116:32 - 116:3320 minut.
-
116:33 - 116:33Za 41 minut.
-
116:33 - 116:34Za 10 minut.
-
116:36 - 116:40Stop! Co to za rozmowa! Dlaczego ja obniżam czas, a ty go nie podwyższasz?
-
116:41 - 116:44Dlatego, że bardzo pilnie muszę wyjść.
-
116:46 - 116:50Dobrze, już dobrze. Idź. W ciągu dwóch minut i tak już popsułaś mi humor.
-
117:07 - 117:09‘Kerem też nie wie gdzie Murat’.
-
117:19 - 117:21‘Więc ja pojadę do niego do domu i sprawdzę’.
-
117:22 - 117:25‘On przy mnie zadzwonił do Murata, ale ten nie odebrał telefonu’.
-
117:27 - 117:28Pozdrów i ode mnie. Z kim ty tak wypisujesz?
-
117:28 - 117:36Napisz, że mój chłopak przyniósł jedzenie, które już stygnie. Napisz, że Kerem już jest zły.
-
117:37 - 117:40Napisz, że później będziesz pisać. No napisz, napisz.
-
117:42 - 117:44Mam się ciebie pytać, co mam innym napisać?
-
117:45 - 117:49A nawiasem mówiąc, może powiesz z kim naprawdę smsujesz?
-
117:49 - 117:54Kto to? Na jaki temat rozmawiacie?
-
117:55 - 118:02A ty co? Kupiłeś mnie? Przy okazji, dałam ci próbny miesiąc, a ty się tak zachowujesz…
-
118:03 - 118:11Twoje kaprysy i fochy są mi obojętne. Rozłożyłem się pod twoimi nogami jak dywan, ale i ja mam granice wytrzymałości, Ipek.
-
118:11 - 118:17Na przykład, jeśli ja będę pisać z innymi dziewczynami będąc przy tobie. Spodoba ci się to?
-
118:19 - 118:23Z innymi dziewczynami? Każdy powinien znać swoje miejsce.
-
118:24 - 118:29I jeszcze… Do tego dnia, nie usprawiedliwiałam się przed nikim, dlaczego powinnam przed toba?
-
118:29 - 118:31Człowiek przecież przywiązuje się do ukochanego, Ipek.
-
118:34 - 118:35Zaraz dostaniesz kopniaka.
-
118:37 - 118:45Jeśli dasz rękę – to będę ją trzymać, dasz słowo – a uwierzę, dasz zaufanie a przywiążę się do ciebie.
-
118:46 - 118:50A jeśli jeszcze oddasz serce, to ja oddam tobie swoje życie.
-
118:53 - 118:53Bardzo ładnie!
-
118:55 - 118:57Ale ja nie lubię takich rzeczy. Przytłaczają mnie.
-
118:59 - 119:01Ok, w takim razie znajdźmy wspólne rozwiązanie.
-
119:02 - 119:07Daj mi numery wszystkich facetów, których masz w telefonie i wszystkie hasła do kont do sieci socjalnych i nie będę się czepiać.
-
119:07 - 119:10Będę cię bronił przed wszystkimi.
-
119:11 - 119:14Oczywiście, a może jeszcze moją rękę przywiążesz do twojego ciała i będziesz ją wszędzie nosił.
-
119:14 - 119:15To jest dosłownie szok kulturowy.
-
119:20 - 119:23Może lepiej nic nie mów, tylko zetrzyj majonez z twarzy.
-
119:35 - 119:36I tutaj wytrzyj.
-
119:36 - 119:37Tam przecież nic nie ma.
-
119:38 - 119:39Ale u ciebie jest.
-
119:46 - 119:48Mają tu ostrą paprykę?
-
119:49 - 119:50Pewnie mają. Zaraz spytam.
-
119:58 - 120:04Jak możesz to robić? Jak mogłeś jej pozwolić tak mówić, Nedżat?
-
120:04 - 120:07Wiesz w jaki sposób ona reaguje na temat Murata.
-
120:08 - 120:12Czyli co? Teraz to ja jestem winna?
-
120:13 - 120:20Czy zasłużyłam na takie słowa mając rację? I wiesz co? To wszystko to twoja wina. Nigdy jej nic nie powiedziałeś, tak jak powinieneś.
-
120:20 - 120:23Wystarczy, Derya, wystarczy.
-
120:23 - 120:28Jest moją matką. Co mam jej powiedzieć. Nie dawaj jej powodów, żeby na ciebie krzyczała.
-
120:30 - 120:35Choć raz stań w mojej obronie! Chociaż raz stań za mną!
-
120:38 - 120:46Od tego dnia, kiedy tutaj przyszłam, walczę z duchem twojej byłej żony. Mam już dosyć wypominania ze względu na martwego człowieka! Nie rozumiesz?
-
120:47 - 120:49Myślisz, że to jest dla mnie łatwe?
-
120:49 - 120:53Sama powiedziałaś. Martwa kobieta.
-
120:53 - 121:00Leyla nie żyje. I to od wielu lat. To ty z nią walczysz, a nie ona z tobą.
-
121:05 - 121:16Dla ciebie rzuciłam wszystko. Pracę! Karierę! Przyjaciół! Rodzinę!
-
121:16 - 121:20To nie ja tak postanowiłem! W żadnym wypadku nie miej do mnie pretensji.
-
121:23 - 121:37Wydaje się, że twoja matka miała rację. Ożeniłeś się ze mną tylko z tego powodu, że byłam w ciąży. Ty nigdy mnie tak naprawdę nie kochałeś, Nedżat.
-
121:37 - 121:38Derya.
-
122:22 - 122:30Nie, nie! Nigdzie go nie ma! W pracy go nie ma, telefon wyłączony. Poszłam do domu, pocałowałam klamkę. Zapytałyśmy Doruka i Kerema – nic nie wiedzą.
-
122:30 - 122:36Ostatni raz rozmawiał z Caglą, a Cagla mi nie powie, chociaż nie sądzę, żeby on jej cokolwiek powiedział. Gdzie jest ten człowiek?
-
122:38 - 122:43Typowe męskie zachowanie. Żeby przyciągnąć twoją uwagę i ciebie.
-
122:43 - 122:49Może on nie chce się zabawić, a tylko odpocząć. Czyż tak nie może być? Ma za sobą trudne przeżycia.
-
122:50 - 122:56Oczywiście, i właśnie dlatego chcę być przy nim. Wczorajsza sytuacja i moja utrata pamięci – wszystko związane z nim.
-
122:57 - 122:58No dalej, jeszcze siebie pobij.
-
122:59 - 123:00Myślę, że by nie zaszkodziło.
-
123:01 - 123:05On wyznaje mi miłość, a kolejnego dnia ja mu mówię takie rzeczy.
-
123:06 - 123:09Moje serce, przecież ty nic nie pamiętałaś.
-
123:10 - 123:12Nieważne, rozłączam się.
-
123:13 - 123:14Wracasz do domu?
-
123:15 - 123:16Pójdę na wybrzeże.
-
123:16 - 123:18Po co? Co tam robić będziesz?
-
123:19 - 123:19Nie wiem.
-
123:20 - 123:25Przeżyliśmy tam najlepsze momenty. Może tam pójdę i po prostu pomarzę.
-
123:26 - 123:29Mój wewnętrzny głos mi podpowiada, że powinnam tam iść.
-
123:30 - 123:35Rano obudziłam się nagle, kręciło mi się w głowie, jak na kacu.
-
123:35 - 123:38Niby pokój, jakiś epizod.
-
123:38 - 123:40Co było, a co będzie potem, w mojej duszy jakiś odcisk.
-
123:41 - 123:43Wieje w moim sercu wiatr przeszłości.
-
125:34 - 125:39Dobrze, radzisz sobie świetnie z aktywnością na zewnątrz, zobaczymy czy jesteś taka dobra również i w kuchni.
-
125:39 - 125:40A dlaczego? Chcesz się ze mną ożenić?
-
127:12 - 127:13Co pan tu robi?
-
127:16 - 127:17Chciałem ci zadać to samo pytanie.
-
127:19 - 127:21Poszłam na spacer.
-
127:23 - 127:23Tutaj?
-
127:24 - 127:24Tak.
-
127:26 - 127:30Gdzie się pan podziewał? Cały dzień dzwoniłam i nic! Umierałam już z nerwów.
-
127:31 - 127:33Po prostu wyszedłem na spacer, żeby trochę pomyśleć.
-
127:33 - 127:34O czym pomyśleć?
-
127:36 - 127:37Mam parę spraw.
-
127:38 - 127:39Ostatnio nie lubię bawić się w drążenie tematu. Po co dzwoniłaś?
-
127:41 - 127:42Po co dzwoniłaś?
-
127:47 - 128:01Wczoraj wieczorem zdarzyła się dziwna rzecz. Kiedy rozmawiałam z dziewczynami, przypomniałam sobie pewne rzeczy. Coś sobie przypomniałam.
-
128:02 - 128:03Co sobie przypomniałaś?
-
128:08 - 128:15Hayat, słodziutka. Co ty tutaj robisz?
-
128:23 - 128:24Wy...
-
128:27 - 128:33Razem z Muratem przyszliśmy tutaj wspólnie zjeść obiad.
-
128:37 - 128:41Chwileczkę. Chyba nie zadzwoniłeś do Hayat, żeby zjadła obiad razem z nami?
-
128:46 - 128:47Co świętujemy?
-
128:49 - 128:52Jeśli ty nie odpowiadasz, to ja powiem.
-
128:53 - 128:57Moja miła, wspólnie z Muratem podjęliśmy decyzję o ślubie.
-
129:10 - 132:16Tłumaczenie: aneta3721, Katarzyna K.M.
Synchro: Katarzyna, Sonia
Pomoc w tłumaczeniu: Joanna
ZTS PL
- Title:
- Aşk Laftan Anlamaz 7.Bölüm ᴴᴰ
- Description:
-
Yapım: Bi Yapım
Yapımcı: Burak Sağyaşar
Yönetmen: Bahadır İnce
Senaryo: Nuray UsluOyuncular: Burak Deniz (Murat), Hande Erçel (Hayat) ,Merve Çağıran (İpek), Özcan Tekdemir (Aslı), Oğuzhan Karbi (Doruk), Demet Gül (Tuval), Tuğçe Karabacak (Didem), Süleyman Felek (Kerem), Betül Çobanoğlu (Derya), Cem Emüler (Nejat), Evren Duyal (Fadik), Sultan Köroğlu Kılıç (Emine), Elif Doğan (Suna), Metehan Kuru (Gökçe), Oğuz Okul (Kemal), Gözde Kocaoğlu (Çağla), Nazan Diper (Azime)
Web Sitesi: http://www.showtv.com.tr/dizi/tanitim/ask-laftan-anlamaz/1622
Facebook: https://www.facebook.com/asklaftananlamaz
Twitter: https://twitter.com/AskLaftanAnlamz
Instagram: https://www.instagram.com/asklaftananlamaz - Video Language:
- Turkish
- Duration:
- 02:11:18
![]() |
ZTSPL edited Polish subtitles for Aşk Laftan Anlamaz 7.Bölüm ᴴᴰ |