< Return to Video

www.youtube.com/.../watch?v=1PM3gnwsrjA

  • 0:00 - 0:13
    Zapraszamy na facebook: Zakątek Tureckich Seriali PL
  • 0:14 - 0:21
    Ask Laftan Anlamaz/Miłość nie rozumie słów, odc. 2, napisy PL, tłumaczenie: aneta3721, synchronizacja napisów: Joanna (pomoc w tłumaczeniu), wklejanie napisów: Paulina, tekst z bośniackiego: Ula
  • 0:24 - 0:25
    Miłość nie rozumie słów - Aşk Laftan Anlamaz
  • 0:34 - 0:37
    Czy słowa liczą się w miłości?
  • 0:38 - 0:41
    Nie wierz w zbiegi okoliczności.
  • 0:42 - 0:45
    Ja nie wiem nic.
  • 0:47 - 0:50
    Wbrew tym, co wiedzą wszystko.
  • 0:51 - 0:53
    Dookoła tylko podstępne kobiety.
  • 0:53 - 0:55
    Mam już dość, wyrzuć mnie.
  • 0:56 - 0:58
    W tej podstępnej grze,
  • 1:00 - 1:02
    Gaśnie świeca kłamstw.
  • 1:02 - 1:04
    Historia zaczyna się od nowa.
  • 1:04 - 1:05
    Była taka piosenka, jak ona się zwała.
  • 1:06 - 1:06
    La
  • 1:06 - 1:07
    La
  • 1:07 - 1:07
    La
  • 1:08 - 1:13
    To miłość, z nią nigdy nic nie wiadomo.
  • 1:13 - 1:15
    Może i mnie odnajdzie.
  • 1:17 - 1:20
    Zawsze jest szansa, kto wie.
  • 1:20 - 1:21
    Może i mnie odnajdzie.
  • 1:22 - 1:25
    Bo miłość nie rozumie słów.
  • 1:26 - 1:28
    Ask Laftan Anlamaz/Miłość nie rozumie słów, odc. 2, napisy PL, tłumaczenie: aneta3721, synchronizacja napisów: Joanna (pomoc w tłumaczeniu), wklejanie napisów: Paulina, tekst z bośniackiego: Ula
  • 1:29 - 1:30
    Nie pytaj, tylko pracuj.
  • 1:30 - 1:31
    Nie masz pojęcia o pracy w biznesie.
  • 1:32 - 1:35
    A ty nie masz pojęcia o człowieczeństwie. I co w związku z tym?
  • 1:35 - 1:37
    To męczarnie, a nie praca asystentki.
  • 1:38 - 1:39
    To nie szef, to diabeł wcielony.
  • 1:41 - 1:44
    Za jakie grzechy musiałam wpaść w jego ręce?
  • 1:45 - 1:48
    Ale Suna to przewidziała. Dlatego stąd uciekła.
  • 1:50 - 1:50
    Witam.
  • 1:51 - 1:52
    Szukam Suny Pektaş.
  • 1:53 - 1:54
    Ja jestem Suna Pektaş.
  • 2:04 - 2:06
    Cóż za przypadek. Ja też nią jestem.
  • 2:17 - 2:18
    Panno Suna?
  • 2:18 - 2:20
    Słucham? –Słucham?
  • 2:39 - 2:40
    Mamy tak samo na imię.
  • 2:40 - 2:41
    Mamy?
  • 2:45 - 2:46
    Dlaczego wciąż tu jesteś?
  • 2:46 - 2:48
    Ponieważ dopiero przyszłam.
  • 2:49 - 2:50
    Nie panią pytałem.
  • 2:50 - 2:51
    Ma ze mną jakiś problem.
  • 2:52 - 2:54
    Przyjmuj przyjaciółki po pracy.
  • 2:56 - 2:57
    Dlaczego, proszę pana?
  • 2:59 - 3:00
    Proszę się nie mieszać.
  • 3:00 - 3:02
    Ale mówił pan o mnie.
  • 3:02 - 3:04
    Mówiłem do swojej pracownicy.
  • 3:04 - 3:05
    Ja też mogłam być tą pracownicą.
  • 3:09 - 3:10
    Ale Bóg cię przed tym uchronił.
  • 3:11 - 3:14
    Widzę, że przyjaciółka wyszczekana jak i ty.
  • 3:16 - 3:17
    My nie jesteśmy przyjaciółkami.
  • 3:30 - 3:35
    Kiedy mówisz, że nie jesteśmy przyjaciółkami... Chcesz powiedzieć, że to nieodpowiednie słowo na to, co nas łączy.
  • 3:37 - 3:43
    To znaczy, Suna i ja jesteśmy jak siostry. Tak bardzo jesteśmy blisko ze sobą.
  • 3:45 - 3:45
    Że co?
  • 4:02 - 4:03
    Jak to co?
  • 4:08 - 4:11
    Nieprawdaż, przyjaciółko? Gdyby była moją siostrą, to pewnie nie kochałabym jej tak jak wtedy gdy jest moją przyjaciółką.
  • 4:12 - 4:13
    Jaka znowu siostra?
  • 4:18 - 4:21
    Nie to miałam na myśli, panie Murat. Chodziło mi o to, że jesteśmy jak siostry.
  • 4:22 - 4:24
    Wszystko ci później wyjaśnię.
  • 4:25 - 4:31
    Nieważne, w każdym razie, dziękuję za to zbędne przedstawienie o waszej przyjaźni, teraz to już oczywiste, że jesteś dziwaczna, i w życiu prywatnym, i zawodowym. To jest problem.
  • 4:32 - 4:40
    No, no, no, widzę, że jest tu i komitet powitalny. Dobrze, że przyszliśmy niezapowiedziani.
  • 4:40 - 4:41
    Witajcie.
  • 4:42 - 4:45
    Co pan tu robi, panie Nedzat?
  • 4:50 - 4:52
    Wujeczku Nedzat.
  • 4:53 - 4:56
    Derja, to jest ta młoda panienka o której ci wspominałem w drodze.
  • 4:56 - 4:59
    Suna, córka naszego Kemala. To moja żona, Derja.
  • 5:02 - 5:03
    Miło mi.
  • 5:04 - 5:05
    Mnie również.
  • 5:09 - 5:13
    Nieważne, przejdźmy do gabinetu. W tym czasie panna Sunna odeśle swoją przyjaciółkę i wróci do pracy, czy to jasne?
  • 5:22 - 5:23
    Panno Suna?
  • 5:24 - 5:24
    Proszę?
  • 5:28 - 5:34
    Nazywamy się tak samo. Przyjaciółki. Siostry. Nawet więcej niż siostry.
  • 5:34 - 5:41
    Słyszałaś pana Murata. Jak najszybciej odeślij swoją imienniczkę, siostrę, czy tam przyjaciółkę i zajmij się pracą, proszę.
  • 5:42 - 5:43
    Moment.
  • 5:44 - 5:45
    Wszystkie słyszałyśmy, co powiedział pan Murat, prawda?
  • 5:45 - 5:46
    Wkrótce ci wszystko wyjaśnię.
  • 5:54 - 5:59
    No i, Murat? Jak tam spotkanie z Arabami?
  • 5:59 - 6:00
    Jak na razie, to tajemnica zawodowa.
  • 6:02 - 6:04
    Szykuje się jakiś nowy export?
  • 6:05 - 6:08
    Nie staraj się na próżno, tato. Nie złapiesz mnie na to.
    Poczekaj, a zobaczysz.
  • 6:10 - 6:14
    Takiego masz zdolnego syna, że wszystko sam szybko załatwia, abyś już mógł przejść na emeryturę, Nedzat.
  • 6:15 - 6:19
    Co w tym złego? Wcześniej wybierzemy się w naszą podróż.
  • 6:20 - 6:23
    Ta sprawa nie ma nic wspólnego z odejściem ojca, mamo Derja.
  • 6:23 - 6:28
    Szykuje się coś wielkiego. Dlatego nie chcę przedstawiać ojcu projektu zanim rozważę wszystkie opcje.
  • 6:29 - 6:30
    Szykuje się coś wielkiego?
  • 6:31 - 6:32
    Tak.
  • 6:47 - 6:49
    Zechcesz mi łaskawie wyjaśnić, co tu się dzieje?
  • 6:49 - 6:51
    Właśnie staram się to zrobić.
  • 6:52 - 6:54
    Wujek Nedzat zadzwonił do mojego ojca i powiedział, że jest bardzo ze mnie zadowolony.
  • 6:55 - 7:00
    Ale ja nawet nie poszłam na rozmowę. Przed chwilą ten człowiek zapoznał cię ze swoją żoną jako mnie.
  • 7:01 - 7:02
    Powiesz mi, co to ma znaczyć?
  • 7:04 - 7:05
    Teraz...
  • 7:07 - 7:07
    To jest...
  • 7:09 - 7:14
    Jak zrezygnowałaś z rozmowy, rzuciłaś pięciostronnicowym CV w moją twarz i wyszłaś...
  • 7:14 - 7:15
    Tak.
  • 7:15 - 7:17
    Zdecydowałam się je pozbierać i podnieść, by nikt nie pomyślał, że należy do mnie.
  • 7:18 - 7:18
    No i?
  • 7:19 - 7:20
    Potem, wyszłam z windy.
  • 7:22 - 7:24
    W ręku trzymałam twoje CV.
  • 7:26 - 7:30
    Gdy zobaczyła mnie asystentka pana Murata trzymającą twoje CV w rękach...
  • 7:31 - 7:32
    Wzięła mnie za ciebie.
  • 7:32 - 7:33
    Czyli?
  • 7:35 - 7:42
    Czyli nie wyprowadziłam jej z błędu. Nie mogłam zaprzeczyć. Nie mogłam tego zrobić, bo byłam w trudnej sytuacji.
  • 7:42 - 7:43
    Dalej jestem.
  • 7:44 - 7:49
    Błagam cię, jeszcze tylko kilka dni. Pozwól mi tu popracować jeszcze przez parę dni pod twoim nazwiskiem.
  • 7:59 - 7:59
    Nie ma szans.
  • 8:02 - 8:07
    Jutro skończysz z tą pracą. I to w taki sposób, który nie przysporzy mi kłopotów.
  • 8:24 - 8:26
    Czy nie jest zbyt prowokująca?
  • 8:28 - 8:36
    Kobieta powinna być wyzywająca, pewna siebie i atrakcyjna. Bez względu na to co nosi.
  • 8:36 - 8:40
    Liczy się w jaki sposób to nosi.
  • 8:42 - 8:44
    Nie, nie. Wydaje mi się, że to miejsce powinno pozostać zakryte.
  • 8:45 - 8:52
    Mamy czerwiec. Jesteś jak rubin. Gdyby marmur cię zobaczył, umarłby z zazdrości.
  • 8:53 - 8:55
    Wierz mi. Możesz być pewna...
  • 8:56 - 8:59
    Tu trzeba odkryć jeszcze więcej.
  • 9:03 - 9:07
    Jeśli kogoś należy podziwiać na tym świecie, to ja jestem tą osobą.
  • 9:08 - 9:11
    Widzisz, co zdziałałam jednym ruchem?
  • 9:16 - 9:18
    Ja jestem ikoną mody.
  • 9:19 - 9:23
    Co to było przedtem? Aż źle się na to patrzyło.
  • 9:24 - 9:25
    Tuval.
  • 9:27 - 9:29
    Idź i przynieś nam kawy, proszę cię.
  • 9:32 - 9:36
    Nie słyszałaś może przypadkiem, co to za nowy projekt się szykuje?
  • 9:37 - 9:42
    Jaki znowu nowy projekt? Kto się nim zajmuje? Ile osób? Kiedy się zaczyna? Opłaca się?
  • 9:42 - 9:43
    Murat o tym wspomniał przed chwilą.
  • 9:44 - 9:45
    Oczywiście, bez szczegółów.
  • 9:47 - 9:51
    Trzyma to dla siebie, dopóki nie upewni się co do szczegółów. To coś tajnego.
  • 9:56 - 9:58
    Nieważne, zostawmy to. W każdym razie, tak tylko zapytałam.
  • 9:59 - 10:06
    Przysięgam ci, że te moje talenty mnie kiedyś wykończą. Aż mnie głowa rozbolała od mojego geniuszu.
  • 10:07 - 10:08
    Gdzie jest moja kawa?
  • 10:09 - 10:12
    Asi, gdzie jest moja kawa?!
  • 10:18 - 10:22
    Powiedziała, że mam skończyć z tą pracą. I to w taki sposób by jej nie zaszkodzić.
  • 10:23 - 10:26
    Tak by jej nie zaszkodzić? To znaczy? Nic nie rozumiem.
  • 10:26 - 10:30
    To bardzo proste. Pozwól, że wyjaśnię. Ta sprawa ma zostać między nimi dwiema.
  • 10:31 - 10:37
    Czy prawdziwa Suna umarłaby gdyby zaczekała jeszcze parę dni? Mogłaby przynajmniej zaczekać aż moja mama wyjedzie. Co to ma znaczyć jutro, co to ma znaczyć?
  • 10:38 - 10:42
    Momencik. Uspokój się. Nie musisz się od razu buntować. Gdzie teraz jesteś?
  • 10:43 - 10:44
    W archiwum.
  • 10:44 - 10:45
    Po co?
  • 10:45 - 10:49
    Bo panicz Murat zażyczył sobie bym wprowadziła do systemu dane z poprzednich lat.
  • 10:50 - 10:53
    Nie to miałam na myśli. Co ty jeszcze robisz w firmie? Jesteś zwolniona.
  • 10:54 - 10:56
    Nie mogę zostać zwolniona, skoro nawet nie zostałam zatrudniona, Ipek.
  • 10:57 - 11:00
    Dziewczyna chce pracować, daj jej się pozbierać do kupy.
  • 11:00 - 11:04
    No i co z tego, kochanie? Po co ma pracować na stanowisku z którego jutro wyleci?
  • 11:04 - 11:09
    Niech wyjdzie, zaczerpnie świeżego powietrza. Pospaceruje. Niech korzysta z uroków Stambułu, prawda?
  • 11:09 - 11:11
    Skoro chce pracować, niech pracuje.
  • 11:13 - 11:16
    A niech pracuje za darmo dla tego przemądrzałego szefunia, no nie? A niech pracuje.
  • 11:16 - 11:18
    Niech pracuje jeśli chce!
  • 11:19 - 11:29
    Skoro wiem, co robię, to znaczy, że wiem czego chcę? Wiem jedno – nie chcę wracać do rodzinnego miasta.
    Ale jutro stracę pracę, która mnie tu trzyma.
  • 11:30 - 11:32
    Cagla. Gdzie jest Murat?
  • 11:33 - 11:36
    Przed chwilą widziałam jak szedł do archiwum.
  • 11:38 - 11:38
    Dziękuję.
  • 11:41 - 11:46
    Najlepiej jeśli staniesz przed szefem i mu wszystko wyjaśnisz. Może okaże miłosierdzie i zatrzyma cię w pracy.
  • 11:47 - 11:52
    Odwiezie Hayat na posterunek za podszywanie się. Zamiast dać jej pracę, złoży zeznania przeciwko niej.
  • 11:52 - 11:54
    Faktycznie, powinnaś posłuchać Asli.
  • 11:54 - 11:55
    Mam lepszy pomysł.
  • 11:55 - 11:56
    Jaki?
  • 11:56 - 12:01
    Pójdę do tego zarozumialca i wszystko mu wygarnę. I tak zostanę bez pracy, więc przynajmniej sobie ulżę.
  • 12:02 - 12:03
    Panno Hayat.
  • 12:04 - 12:05
    Pan Murat?
  • 12:07 - 12:09
    Dalej nazywasz tego maniaka panem?
  • 12:09 - 12:13
    Dobrze, że nie powiedziałaś mu tego prosto w twarz, tylko za jego plecami. Przynajmniej ujdziesz z życiem.
  • 13:04 - 13:07
    Zdajesz sobie sprawę, że to już kolejny raz gdy wpadasz w moje ramiona?
  • 13:10 - 13:13
    Co w związku z tym? Spadałam, ale to pan mnie złapał w ramiona.
  • 13:15 - 13:16
    Mam cię puścić w takim razie?
  • 13:17 - 13:18
    Puść.
  • 13:19 - 13:21
    Nie puszczaj!
  • 13:22 - 13:25
    Ty naprawdę nie wiesz czego chcesz.
  • 13:27 - 13:28
    Tonący brzytwy się chwyta, prawda?
  • 13:33 - 13:37
    Powiedziałam, żeby mnie pan puścił ale nie tak znienacka. Po ludzku puścił.
  • 13:40 - 13:42
    Czego pan potrzebuje?
  • 13:42 - 13:43
    Analizę SWOT.
  • 13:44 - 13:45
    Analizę SWOT?
  • 13:47 - 13:50
    Chyba orientujesz się, co to jest analiza SWOT po tylu latach studiowania.
  • 13:51 - 13:56
    Oczywiście, że wiem. To mało powiedziane, jeśli powiem, że całe moje życie to analiza SWOT.
  • 14:06 - 14:07
    Co to jest analiza SWOT?
  • 14:08 - 14:10
    Czekaj, czekaj. Znalazłam, cytuję. Momencik.
  • 14:12 - 14:27
    Analiza SWOT jest metodą analizy strategicznej przedsiębiorstwa mającą na uwadze ocenę słabych i mocnych stron przedsiębiorstwa na tle jego szans i zagrożeń rynkowych.
  • 14:29 - 14:33
    Skoro nie pójdę już więcej do pracy, nie ma potrzeby się tego uczyć.
  • 14:36 - 14:38
    Wydaje mi się, że powinnaś jeszcze raz pogadać z prawdziwą Suną.
  • 14:39 - 14:43
    Dobra, pogadać, ciekawe po co? Dziewczyna wyraziła się jasno.
  • 14:44 - 14:46
    Wszyscy mają swoje słabe punkty.
  • 14:47 - 14:48
    Tak, ma. Ptaki.
  • 14:49 - 14:52
    Może jeśli pójdziemy do Suny i damy jej klatkę pełną ptaków, to wtedy zmieni zdanie.
  • 14:56 - 15:02
    Aj dziewczyno... Czemu to robisz? Czy teraz jest czas na łzy?
  • 15:04 - 15:07
    Jeśli będziemy trzymać się razem, znajdziemy rozwiązanie.
  • 15:08 - 15:09
    Znajdziemy, prawda, przyjaciółko?
  • 15:09 - 15:10
    Oczywiście, że znajdziemy.
  • 15:11 - 15:11
    Tak.
  • 15:15 - 15:21
    Jeśli się zjednoczymy i wciąż nie znajdziemy rozwiązania... Pomożemy ci spakować walizkę. Nie ma problemu.
  • 15:24 - 15:27
    Jedzenie jest gotowe. Chodźcie przygotować stół, dziewczyny.
  • 15:28 - 15:31
    Kobieta woła, że jedzenie gotowe. Powiedzcie jej, żeby oprócz tego i chałwę przygotowała.
  • 15:34 - 15:40
    Już dość w nią nadmuchałaś. Nie gnieć już tej poduszki. Znajdziemy rozwiązanie. Już dobrze.
  • 15:50 - 15:53
    No słucham. Wołałaś mnie.
  • 15:53 - 15:55
    Doruk, o niczym nie wiesz?
  • 15:55 - 15:56
    O czym?
  • 15:56 - 15:58
    O planach biznesowych brata.
  • 15:58 - 15:59
    Jakich?
  • 16:00 - 16:02
    O jakimś dużym biznesie.
  • 16:03 - 16:05
    Małe inwestycje to nie w stylu mojego brata.
  • 16:06 - 16:09
    Mówię poważnie, Doruk. O niczym nie wiesz?
  • 16:09 - 16:10
    O niczym mi jeszcze nie wspomniał.
  • 16:11 - 16:12
    Ha, no proszę.
  • 16:12 - 16:16
    A potem wszyscy się na mnie krzywo patrzą jak mówię, że robi coś za twoimi plecami.
  • 16:19 - 16:21
    Możesz nam dać pięć minut?
  • 16:23 - 16:25
    Mój brat nie robi niczego za moimi plecami.
  • 16:26 - 16:29
    W takim razie dlaczego ukrywa przed tobą tą dużą inwestycję?
  • 16:29 - 16:31
    Nie miał okazji by mi o tym powiedzieć.
  • 16:31 - 16:41
    Akurat teraz gdy twój ojciec planuje przejść na emeryturę. Akurat teraz gdy dał wam termin sześciu miesięcy. I akurat teraz kiedy ojciec obserwuje wasze poczynania, by zdecydować kto stanie na czele firmy.
  • 16:44 - 16:47
    Tak jak podejrzewałem. To wina suszarki. Za bardzo przegrzała ci się ta śliczna główka.
  • 16:48 - 16:49
    Doruk!
  • 16:56 - 16:59
    Masz rację, ale zobaczymy czy prawdziwa Suna zgodzi się w ogóle z nami porozmawiać.
  • 17:00 - 17:01
    Jeśli się zgodzi, załatwimy to.
  • 17:02 - 17:02
    Jak?
  • 17:03 - 17:06
    I my mamy swoje metody, dzięki Bogu.
  • 17:07 - 17:09
    Niech ktoś weźmie jeszcze tą sałatkę!
  • 17:10 - 17:11
    Już idę, mamusiu.
  • 17:13 - 17:15
    Jeśli mamy z nią rozmawiać, to nie może czekać do jutra.
  • 17:16 - 17:18
    Nie możecie wyjść po zmroku.
  • 17:19 - 17:20
    A kto tak powiedział?
  • 17:22 - 17:27
    Nikt nawet nie musiał tego mówić, duszko. Ciocia Fadik i ciocia Emine i tak będą warować nad nami do samego rana.
  • 17:28 - 17:31
    Wyjdziemy jeszcze przed zmrokiem, a wrócimy po zmroku.
  • 17:35 - 17:36
    Do kogo ja mówiłam?
  • 17:37 - 17:38
    Właśnie szłam, mamo.
  • 17:39 - 17:43
    O czym wy tu rozprawiacie?
  • 17:44 - 17:44
    -O miłości. –Pracy. –O Hayat.
  • 17:52 - 17:56
    Rozmawialiśmy o miłości Hayat do pracy, ciociu Emine.
  • 17:57 - 18:05
    Boże, brawa dla mojej przyjaciółki. Niech jej Bóg błogosławi. Kładzie się myśląc o pracy, i wstaje z myślą o pracy.
  • 18:06 - 18:11
    Ciociu Emine, ja jeszcze w życiu nie widziałam takiego oddania się pracy.
  • 18:12 - 18:14
    Ale Bóg pobłogosławił.
  • 18:40 - 18:45
    Tu sie znowu coś kroi. Ale niech się im wiedzie.
  • 18:45 - 18:46
    O co chodzi?
  • 18:47 - 18:48
    Hayat i jej banda.
  • 19:26 - 19:27
    Niespodzianka!
  • 19:28 - 19:30
    Wydaje mi się, że nie umawialiśmy się na wieczór.
  • 19:31 - 19:33
    Gdybyśmy się umówili, nie byłoby niespodzianki, prawda?
  • 19:34 - 19:37
    Przyniosłam wyborne słodkości.
  • 19:38 - 19:39
    Jestem przed lunchem.
  • 19:39 - 19:43
    To bez znaczenia, kochanie. Najpierw zjemy, a potem przegryziemy coś na słodko.
  • 19:54 - 19:57
    Wy naprawdę uciekacie z domu?
  • 19:58 - 20:00
    Gdyby nam tylko pozwoliły, wyszłybyśmy za Bożym pozwoleniem, Asli.
  • 20:03 - 20:04
    Asli.
  • 20:05 - 20:06
    Asli.
  • 20:07 - 20:10
    My wychodzimy z domu, ty nas kryjesz. Zgoda?
  • 20:16 - 20:16
    Gorąco mi się zrobiło.
  • 20:19 - 20:21
    Nie potrafię kręcić.
  • 20:22 - 20:24
    Ty zostań, a ja pójdę z Hayat.
  • 20:27 - 20:29
    A kto będzie prowadził?
  • 20:30 - 20:35
    Jeszcze nie spłaciłam kredytu, wiesz o tym? Już ja dobrze znam twoje popisy na drodze.
  • 20:37 - 20:41
    Tak, auto by na tym źle wyszło. To byłaby strata dla wszystkich ludzi. Prawdziwy terror.
  • 20:44 - 20:46
    Ty prowadzisz, ja idę. Hayat niech zostanie.
  • 20:55 - 20:55
    To nie wypali.
  • 20:59 - 21:06
    Na Bebeku otwarli nowe miejsce. Nasze dziewczyny tam poszły. Bardzo im się podobało. [Bebek – jedna z najdroższych dzielnic Stambułu]
  • 21:06 - 21:08
    Najpierw pomyślałam by cię tam zabrać, ale zmieniłam zdanie i kupiłam słodkości.
  • 21:11 - 21:12
    Co ci jest, na Boga?
  • 21:13 - 21:14
    Po prostu nie oczekiwałem gościa.
  • 21:16 - 21:17
    Po prostu razem jemy. Co w tym złego?
  • 21:19 - 21:21
    Wiesz, że nie lubię niespodzianek, ani stawiania mnie przed faktem dokonanym, prawda?
  • 21:22 - 21:26
    Ani ja, na Boga. Na przykład, w ten sposób dowiedziałam się o twojej nowej asystentce.
  • 21:27 - 21:30
    Nie miałem pojęcia, że mam ci składać raport o zmianie kadry. Wybacz.
  • 21:34 - 21:34
    Chcesz kawy?
  • 21:35 - 21:36
    Jeszcze nie skończyliśmy jeść.
  • 21:37 - 21:38
    Ja skończyłem.
  • 21:53 - 21:54
    Nawet mi podpadła. Bezwstydnica.
  • 21:55 - 21:55
    Kto?
  • 21:56 - 21:57
    Twoja nowa asystentka.
  • 22:00 - 22:00
    Co powiedziała?
  • 22:01 - 22:09
    Spotkałyśmy się w toalecie. Poprosiłam ją o pomoc. Chusteczki i tak dalej. Musiałbyś to zobaczyć. Ta arogancja, to zachowanie.
  • 22:10 - 22:13
    Powiedziała, że jest asystentką asystentki Murata Sarsilmaza.
  • 22:14 - 22:14
    Dokładnie.
  • 22:16 - 22:19
    A ja powiedziałam, że jestem dziewczyną Murata Sarsilmaza.
  • 22:22 - 22:23
    A ona? Że bycie dziewczyną to nie stanowisko.
  • 22:26 - 22:27
    I to się zgadza.
  • 22:30 - 22:32
    Na pewno zechciałaś jej powiedzieć, że byliśmy w związku w przeszłości, zgadza się?
  • 22:33 - 22:36
    Murat, mówię ci, że ta dziewczyna mnie poniżała, a ty jeszcze ją zachwalasz.
  • 22:40 - 22:41
    Chcę, żebyś zwolnił tą dziewczynę.
  • 22:43 - 22:43
    Nie rozumiem.
  • 22:44 - 22:45
    Wyrzucisz tą dziewczynę!
  • 22:46 - 22:47
    Dlaczego? Bo powiedziała prawdę?
  • 22:47 - 22:49
    Widziałam was! Rozumiesz?
  • 22:50 - 22:50
    O czym ty mówisz?
  • 22:51 - 22:53
    Widziałam was razem w pokoju archiwum. Byliście w objęciach!
  • 22:53 - 22:54
    To był wypadek.
  • 22:54 - 22:56
    Jestem pewna, że tak było.
  • 22:57 - 22:58
    Ale dziewczyna wie co robi.
  • 22:58 - 23:01
    Nie przyszło mi do głowy, że najlepsze miejsce do spełniania fantazji może być w archiwum.
  • 23:02 - 23:02
    Didem!
  • 23:03 - 23:07
    Powiedziałem, że to był wypadek. Zresztą nie mam obowiązku ci niczego wyjaśniać.
  • 23:10 - 23:11
    Obrażasz mnie.
  • 23:11 - 23:12
    Sama się o to prosiłaś.
  • 23:16 - 23:17
    Murat.
  • 23:18 - 23:20
    Nie możesz dać mi jeszcze jednej szansy?
  • 23:20 - 23:28
    Nikt nie musi ci dawać szans, Didem. Ludzie sami sobie je stwarzają. Lub tracą je własnymi rękoma, tak jak ty.
  • 23:29 - 23:29
    Mogę to naprawić.
  • 23:30 - 23:31
    Jesteś na złej drodze.
  • 24:06 - 24:14
    Owieczko moja, nic się nie stanie. Mama i ciocia Fadik są i tak wpatrzone w serial. Nie oderwą się od ekranu przed jedenastą. Jeśli będą czegoś potrzebować, biegnij do nich.
  • 24:15 - 24:20
    Zostawiłaś mi adres? To może być podróż bez powrotu.
  • 24:21 - 24:25
    Zostawiłam adres i telefon w kieszeni. Nie bój się. W porządku?
  • 24:26 - 24:27
    Gotowa?
  • 24:28 - 24:28
    Gotowa.
  • 24:44 - 24:45
    Nie mogę na to patrzeć.
  • 24:48 - 24:50
    Jest pan pewien, że wszystko w porządku, panie Murat?
  • 24:51 - 24:54
    Przestań do mnie mówić na pan, skoro twoja zmiana się skończyła, Kerem.
  • 24:57 - 24:58
    Powiedzmy, że w domu zrobiło się zbyt tłoczno.
  • 25:00 - 25:01
    Zazwyczaj tak łatwo nie zmieniasz programu.
  • 25:02 - 25:05
    Nie zmieniłem go. Postanowiłem odwiedzić rodziców.
  • 25:06 - 25:06
    Nieoczekiwanie.
  • 25:29 - 25:29
    Hayat.
  • 25:36 - 25:38
    Boże kochany, chyba mam zawał serca.
  • 25:41 - 25:43
    Hayat. Chodź tu na chwilę, dziecko.
  • 25:47 - 25:48
    Nie, to jest atak paniki.
  • 25:49 - 25:50
    Boże drogi.
  • 25:54 - 25:58
    Boże, błagam cię!
  • 25:59 - 26:00
    Hayat!
  • 26:00 - 26:04
    Weź się w garść, Asli. Dasz radę. Zrobisz to.
  • 26:12 - 26:13
    Słucham, ciociu Emine.
  • 26:14 - 26:15
    Wołałam Hayat, córuniu.
  • 26:16 - 26:17
    Hayat nie ma.
  • 26:19 - 26:20
    Jak to?
  • 26:21 - 26:23
    To znaczy jest, ale jej nie ma.
  • 26:24 - 26:31
    Tak jest. Dali nam maseczki w pracy.
  • 26:31 - 26:32
    Maseczki kosmetyczne.
  • 26:32 - 26:42
    Właśnie je nakładają. Jak już nałożą, muszą leżeć bez ruchu w ciszy przez pół godziny.
  • 26:43 - 26:49
    Córko, nie nakładajcie takich rzeczy na twarz. To wam zaszkodzi. Jeszcze napuchniecie, niech Bóg broni. Nie róbcie tego.
  • 26:50 - 26:51
    Tak.
  • 26:52 - 26:54
    Tak. W porządku więc.
  • 26:55 - 26:56
    Przyjdź tu na chwilę.
  • 26:58 - 26:58
    Dziewczyno.
  • 27:00 - 27:00
    Chodź tu.
  • 27:03 - 27:04
    Chodź, chodź, córko.
  • 27:05 - 27:06
    Po co, na Boga?
  • 27:07 - 27:07
    Córko, podejdź.
  • 27:11 - 27:14
    Chodź, moja piękna córeczko.
  • 27:15 - 27:16
    Chodź tu, dziecko moje.
  • 27:18 - 27:19
    Usiądź tu.
  • 27:25 - 27:26
    Piękna córeczka.
  • 27:28 - 27:29
    Moje dziecko.
  • 27:30 - 27:33
    Tyś najbardziej rozgarnięta z tej trójki.
  • 27:36 - 27:43
    Powiedz mi. Co te dwie znów tam mącą w środku?
  • 27:43 - 27:44
    Co tak milczysz, duszyczko?
  • 27:52 - 27:54
    A co mają mącić?
  • 27:55 - 27:59
    Nasza Hayat zaczęła pracę pod nazwiskiem innej dziewczyny. Kiedy zaczęła pracować pod jej nazwiskiem, ta dziewczyna się o tym dowiedziała.
  • 27:59 - 28:05
    A ponieważ nie chce wracać do rodzinnego miasta, postanowiły wyjść z domu i pobiec ubłagać tą dziewczynę...
  • 28:17 - 28:18
    Oczywiście, że nie wyszły.
  • 28:30 - 28:32
    Takie coś nie dzieje się nawet w serialach.
  • 28:32 - 28:33
    Nie dzieje się.
  • 28:34 - 28:36
    Ale się uśmiałam. Niech ci Bóg to wynagrodzi.
  • 28:37 - 28:38
    Ja też.
  • 28:39 - 28:40
    Ja też.
  • 28:54 - 28:55
    Czemu tu jesteśmy?
  • 28:55 - 28:56
    Zaczyna brakować paliwa.
  • 29:00 - 29:01
    Akurat teraz.
  • 29:01 - 29:03
    Nie zajmie mi to nawet pięciu minut, zaraz wracam. Bracie, do pełna.
  • 29:05 - 29:08
    No tak, zdeptajmy naszą ostatnią szansę. Bez pośpiechu.
  • 29:09 - 29:10
    Boże, popatrz na mnie.
  • 29:12 - 29:17
    Hayat, nie wygłupiaj się. Po co ktoś w tym miejscu miałby się zastanawiać czy jesteś prawdziwą Suną, czy nie?
  • 29:36 - 29:38
    Ile jestem winien, proszę pana?
  • 29:39 - 29:40
    Trzysta dwadzieścia, bracie.
  • 29:41 - 29:42
    Trzysta dwadzieścia.
  • 29:43 - 29:45
    Jak myślisz, o co chodzi z tymi czekoladkami?
  • 29:46 - 29:47
    W jakim sensie, bracie?
  • 29:47 - 29:50
    Wzrost serotoniny, hormonu szczęścia.
  • 29:50 - 29:51
    Tak mówią, bracie.
  • 29:51 - 29:53
    A z drugiej strony niski poziom cukru we krwi.
  • 29:54 - 29:55
    To powoduje zmęczenie.
  • 29:55 - 29:57
    Prawdziwy paradoks.
  • 29:57 - 30:00
    Człowiek szczęśliwy, ale zmęczony.
  • 30:02 - 30:04
    Wasza historyjka o czekoladzie jest naprawdę ekscytująca, ale...
  • 30:06 - 30:09
    Może mógłby się pan już ruszyć i skończyć zakupy?
  • 30:21 - 30:22
    Co się stało? Jesteś jak skamieniały. Co ci jest?
  • 30:23 - 30:24
    Nie poznałaś mnie?
  • 30:26 - 30:27
    Wybacz, ale nie poznaję.
  • 30:27 - 30:31
    To ty. Na Boga, to ty. To ten moment.
  • 30:32 - 30:37
    To jest ten moment, w którym łączy nas przeznaczenie. Czekałem na ciebie odkąd tylko pamiętam.
  • 30:38 - 30:42
    Wiesz ile razy już próbowali mnie ożenić, a ja mówiłem im nie? A dlaczego?
  • 30:42 - 30:47
    Ponieważ jednego dnia ta osoba się przede mną zjawi. Powiedziałem im by nie nalegali. I widzisz, zjawiłaś się.
  • 30:49 - 30:52
    Jestem twoim przeznaczeniem. Jestem twoim Keremem.
  • 30:55 - 30:56
    Ale ja nie jestem jak Asli.
  • 30:57 - 31:03
    Patrz, ściemnia się. Nie denerwuj mnie, zajmij się swoimi sprawami. No już.
  • 31:03 - 31:08
    Tylko popatrz, buntownicza i słodka. Taką sobie właśnie wymarzyłem.
  • 31:09 - 31:14
    W porządku? Wyjdziemy stąd, pójdziemy różnymi drogami, ale one znów się zejdą. Zobaczysz.
  • 31:15 - 31:18
    Bracie, patrz. Widzisz to miejsce?
  • 31:18 - 31:19
    Tak.
  • 31:19 - 31:20
    Sprawdź czy cię tam nie ma!
  • 31:21 - 31:25
    Co za lisica przebiegła. Patrzcie, jak się stawia.
  • 31:28 - 31:29
    Zrozumiałam.
  • 31:30 - 31:32
    Już zrozumiałam. W porządku.
  • 31:32 - 31:42
    Wskoczysz teraz do auta. Pojedziesz prosto. Zobaczysz skrzyżowanie. Na skrzyżowaniu skręcisz w lewo. W porządku?
  • 31:43 - 31:45
    Dlaczego? Co tam jest?
  • 31:46 - 31:47
    Szpital.
  • 31:48 - 31:52
    Nie jest z tobą dobrze. Zmierz temperaturę. Zmierz ciśnienie. Zrób cokolwiek.
  • 31:53 - 31:56
    Co tak stoisz?! Rusz się! No rusz!
  • 32:00 - 32:04
    Trzy dni. Potrzeba mi trzech dni. A potem wyjedzie.
  • 32:13 - 32:14
    Pan Murat.
  • 32:15 - 32:18
    Więc teraz dyskutujesz też z oknami?
  • 32:19 - 32:21
    Kłóciłam się sama ze sobą.
  • 32:22 - 32:23
    W końcu trafiłaś pod właściwy adres.
  • 32:25 - 32:27
    I panu zalecam to samo.
  • 32:29 - 32:33
    Może wtedy skończy pan z torturowaniem ludzi, którzy pana otaczają.
  • 32:43 - 32:44
    Do zobaczenia jutro.
  • 32:59 - 33:05
    Zobaczymy się jutro. Nie zostanie mi dłużny. Jutro mi dopiero pokaże w pracy. Bezczelny!
  • 33:05 - 33:06
    Patrzcie, co za maniak!
  • 33:08 - 33:09
    Wszyscy są tacy sami!
  • 33:10 - 33:13
    Czy cały męski ród jest taki chytry i przewidywalny?!
  • 33:13 - 33:14
    On na pewno!
  • 33:15 - 33:16
    O kim ty mówisz?
  • 33:16 - 33:18
    Oczywiście, o sadyście, paniczu Muracie.
  • 33:19 - 33:19
    Ty?
  • 33:20 - 33:22
    O zwierzęciu, którego imienia nawet nie znam.
  • 33:33 - 33:38
    Babciu, tu możesz dawać lajki. Każdego dnia możesz kogoś zaczepiać. Ja mam najwięcej znajomych.
  • 33:38 - 33:41
    Nie naśmiewaj się z babci. Już ja cię zaczepię.
  • 33:42 - 33:46
    Jeśli ten lajk to coś zbereźnego, nie będę o niego więcej pytać.
  • 33:46 - 33:50
    Trzy miesiące temu pytałaś mnie, co to jest ten google.
  • 33:51 - 33:56
    A teraz patrz jak daleko zaszłaś. Jesteś niewolnikiem Internetu, Azime Sarsilmaz.
  • 33:56 - 34:01
    Ja nie jestem żadnym niewolnikiem! Jest mi to potrzebne. Bądź cierpliwy. Zaraz zobaczysz po co.
  • 34:02 - 34:07
    Dobrze. Wszystko gotowe. Teraz musimy wstawić jedno zdjęcie na profil.
  • 34:08 - 34:12
    Wstawmy na stronę coś takiego, żeby każdemu szczęka opadła jak cię zobaczy.
  • 34:12 - 34:18
    Nie ma mowy. Czemu naród ma oglądać moje zdjęcie? Zrobiłam kiedyś manti. [pierogi tureckie]. Ojciec zrobi zdjęcie, wstawimy je.
  • 34:19 - 34:21
    Babciu, jak mam wstawić pierogi jako zdjęcie?
  • 34:21 - 34:28
    A, popatrz, może w ten sposób chcesz znaleźć miłość swojego życia. Daj Boże.
  • 34:28 - 34:32
    Bezwstydnik. Patrzcie, co gada babci.
  • 34:33 - 34:35
    Młodzieniaszki, my wychodzimy. Dobranoc.
  • 34:37 - 34:39
    Na Boga, prawie jak Brat i Angelina.
  • 34:40 - 34:42
    Przy okazji, tato, i ciebie dodam jako przyjaciela babci.
  • 34:45 - 34:47
    Mamusiu, założył ci profil?
  • 34:48 - 34:49
    Potrzebuję go do czegoś, synu.
  • 34:50 - 34:55
    Momencik, mamo, może być ciężko z dodaniem twoich przyjaciół. Większość z nich jest już na tamtym świecie.
  • 34:58 - 35:06
    Ty się lepiej ciesz, że ja się nie znam na technologii. Gdyby w naszych czasach były takie wynalazki, ożeniłabym syna z kimś lepszym.
  • 35:06 - 35:11
    Tak. Babcia to ma ciętą ripostę.
  • 35:14 - 35:15
    Nie dokładaj matce, Doruk.
  • 35:17 - 35:17
    Nie ma potrzeby.
  • 35:18 - 35:18
    Dobry wieczór.
  • 35:18 - 35:22
    Murat. Co za miła niespodzianka. Witaj.
  • 35:24 - 35:26
    Bóg świadkiem, że gdybym wiedział to nie założyłbym tego garnituru.
  • 35:27 - 35:28
    Wybieracie się na przyjęcie.
  • 35:30 - 35:31
    Ja i tak wpadłem tylko na chwilę. Zaraz wychodzę.
  • 35:31 - 35:32
    Dlaczego?
  • 35:33 - 35:40
    Zostań. Jak wrócimy, porozmawiamy trochę. To też jest twój dom. Chciałbym żebyś zawsze był razem z nami.
  • 35:41 - 35:45
    Nedzat, Murat jest dorosły. Wierz mi, że i on ma swoje własne życie.
  • 35:47 - 35:51
    My jesteśmy jego życiem. Witaj, dziecko. Chodź tu. Patrz.
  • 35:52 - 35:58
    Ja też nie puszczę brata dziś wieczorem. Mamy coś do załatwienia, bracie sprawdź telefon.
  • 36:02 - 36:07
    Oooooo... Zaproszenie do znajomych od Azime Sarsilmaz. To dla mnie zaszczyt.
  • 36:07 - 36:10
    No już, dodaj mnie.
  • 36:16 - 36:17
    Babcia nie może czekać.
  • 36:28 - 36:28
    To tutaj.
  • 36:29 - 36:31
    Domyśliłam się. No już, dzwoń.
  • 36:32 - 36:34
    Czekaj. Może najpierw do niej zadzwonimy?
  • 36:34 - 36:35
    Nie. Niech będzie pod presją.
  • 36:36 - 36:36
    Czekaj.
  • 36:37 - 36:39
    My tu nie przyszłyśmy jej stresować. Przyszłyśmy się dogadać.
  • 36:40 - 36:43
    Co się stało z tą przebojową dziewczyną? Wygląda na to, że się poddałaś na przekór genom.
  • 36:43 - 36:44
    Co w związku z tym?
  • 36:45 - 36:49
    Ja po prostu nie wiem co będzie dalej, jeśli nie zaakceptuje naszej oferty. Nie mam planu B.
  • 36:50 - 36:52
    Dlatego musimy uskutecznić plan A.
  • 36:55 - 36:56
    A co jeśli nie ma nikogo w domu?
  • 37:00 - 37:02
    Proszę. Jak mogę wam pomóc?
  • 37:02 - 37:03
    Widzisz, są w domu.
  • 37:07 - 37:14
    Patrzcie, patrzcie. Ręczę za dziewczyny z naszego rodu na tej liście. Nie ma drugich takich. Gwarantuję.
  • 37:15 - 37:16
    Przygotowywałam ją dla was od wielu dni.
  • 37:17 - 37:24
    Na Boga, sułtanko Azime, takiej determinacji to nawet Steve Jobs nie miał. Ten profesjonalizm, ten system pracy. To naprawdę coś.
  • 37:24 - 37:29
    A co mam robić, synu? To już nie czasy łaźni tureckich. Teraz tak to funkcjonuje. Jestem zmuszona.
  • 37:29 - 37:34
    A ja myślałem, że babcia zmieni podejście, oswoi się z Internetem i unowocześni się.
  • 37:34 - 37:36
    A my dalej jesteśmy jej problemem.
  • 37:37 - 37:41
    Nie gadaj, tylko pisz, panie Doruk. Aslihan Godekli.
  • 37:48 - 37:48
    Babciu, kim jest ta dziewczyna?
  • 37:49 - 37:54
    Nie poznajesz, synu? Nie znasz Murvet, siostry żony twojego wuja?
  • 37:54 - 37:55
    Na pewno kojarzę.
  • 37:55 - 37:59
    Dokładnie. Przyjaciółka siostry jego szwagra. Naprawdę nie poznajesz?
  • 38:00 - 38:01
    Nie poznałem jak mi to wytłumaczyłaś w ten sposób.
  • 38:02 - 38:08
    Jak to nie poznałeś, synu? Jak jeździliśmy do rodzinnego miasta, godzinami bawiłeś się z tą dziewczyną na podwórku.
  • 38:10 - 38:16
    Babciu, cały mój brat. Zabawia się z dziewczynami, a potem ich nie pamięta.
  • 38:16 - 38:21
    Mówisz, jakbyś ty był lepszy. Nieważne. Jaka jest ta dziewczyna?
  • 38:23 - 38:29
    Grzeczniutka. Poczciwa. Lubi gotować. Przedszkolanka.
  • 38:30 - 38:37
    Wysoka jest, metr sześćdziesiąt cztery. Jej wymiary to 105-95-100. No i, co myślicie?
  • 38:39 - 38:41
    Nie poczułem żadnej chemii, babciu. Czy ja wiem.
  • 38:42 - 38:43
    Piliście razem herbatę, synu.
  • 38:44 - 38:46
    Nie jest mi przeznaczona.
  • 38:47 - 38:48
    A ty, Doruk?
  • 38:49 - 38:51
    Mi też się nie podoba, babciu.
  • 38:52 - 38:54
    Wolę spróbować swojego szczęścia z innymi kandydatkami.
  • 38:55 - 39:01
    Aaa, wam to się podobają takie, co to tylko skóra i kości.
  • 39:02 - 39:06
    Dziewczyna pracuje. Jest silna. Jest i za co złapać.
  • 39:09 - 39:12
    Pisz. Fatmanur Sevdzan.
  • 39:12 - 39:14
    Fatmanur Sevdzan.
  • 39:17 - 39:22
    Ooo, poczułem chemię. Babciu, zapamiętaj ją.
  • 39:23 - 39:29
    Zaraz ją dodam i zaczepię. Boże wielki.
  • 39:29 - 39:35
    Nie ma dodawania ani zaczepiania przed zaręczynami. Bezbożniku.
  • 39:36 - 39:37
    Fatmanur jest naprawdę śliczna.
  • 39:37 - 39:38
    No nie?
  • 39:39 - 39:41
    Naprawdę bardzo.
  • 39:43 - 39:45
    Znowu kolońska.
  • 39:49 - 39:54
    Powiecie mi, co wy tu robicie? A dokładniej, co ty tu robisz? Tak w ogóle, coś ty za jedna?
  • 39:55 - 39:59
    Jestem współlokatorką Hayat. Ale dziś potraktuj mnie jako jej adwokata.
  • 39:59 - 40:01
    Jeśli komuś tu potrzeba adwokata, to mi, duszyczko.
  • 40:02 - 40:03
    Moment, moment.
  • 40:04 - 40:08
    Nie ma potrzeby pogarszać sytuacji. Przyszłyśmy aby porozmawiać z tobą po ludzku.
  • 40:09 - 40:11
    Mi to wygląda raczej na zastraszenie.
  • 40:12 - 40:14
    To samo powiedziałam Hayat. Że będziesz pod presją.
  • 40:14 - 40:17
    Czyli mówicie, że jesteście winne, a dalej próbujecie się bronić?
  • 40:17 - 40:18
    Nie.
  • 40:19 - 40:21
    Mówię tylko, że potrzebuję tej pracy jeszcze przez parę dni.
  • 40:22 - 40:24
    Myślę, że tobie też to jest na rękę, słodziutka.
  • 40:25 - 40:25
    Co to ma znaczyć?
  • 40:34 - 40:35
    Co robisz?
  • 40:35 - 40:38
    Bracie, musimy być bezpieczni. Z babcią to nigdy nic nie wiadomo.
  • 40:38 - 40:42
    W każdym razie, ledwo co wyrwaliśmy jej się z rąk.
  • 40:42 - 40:43
    Nie przesadzaj.
  • 40:44 - 40:53
    Bracie, mówię to dla twojego dobra. Po tym jak wykreśliła 11 kandydatek na pannę młodą, widziałem na własne oczy jak dym wychodził jej uszami, tak jak w tych kreskówkach.
  • 40:54 - 40:57
    Powiedziałem jasno, co myślę o małżeństwie. Nie rozumiem dlaczego wciąż naciska.
  • 40:58 - 40:58
    Liczy na szansę.
  • 40:59 - 41:00
    Jej upór u mnie nie przejdzie.
  • 41:02 - 41:08
    Jakbym nie wiedział. Zastanawiając się nad tym co robisz, można stwierdzić jedno - twoja natura jest ciężka.
  • 41:10 - 41:11
    Jaką naturę niby mam?
  • 41:12 - 41:15
    Bóg mi świadkiem, że nie wiem. Ale masz wyraźny problem z kobietami.
  • 41:16 - 41:17
    W takim razie niech przestaną mieć ze mną do czynienia.
  • 41:17 - 41:19
    Na Boga, co ci zrobiła twoja nowa asystentka?
  • 41:20 - 41:27
    Albo raczej, co ty jej zrobiłeś. Usta się jej nie zamykały, strasznie nagadała na ciebie.
  • 41:28 - 41:32
    Nic jej nie zrobiłem. Dwa razy uratowałem jej życie. W podziękowaniu dostałem wiązankę wyzwisk.
  • 41:33 - 41:37
    Czyli mówisz, że tym razem obrałeś inną taktykę. To znaczy, udajesz dżentelmena.
  • 41:38 - 41:41
    Nikogo nie udaję. Moją pracą jest zarabiać.
  • 41:41 - 41:43
    Patetyczne słowa.
  • 41:44 - 41:49
    Rozumiem jeśli chodzi o Ozge czy Didem. Ale czego ty chcesz od tej prostej dziewczyny?
  • 41:51 - 41:55
    Dokładnie. Tak się właśnie zachowuje od paru dni. Bezpretensjonalnie.
  • 41:59 - 42:02
    Nie wydaje ci się, że Hayat jest zbyt prosta aby była córką bogacza?
  • 42:08 - 42:12
    Ty nieludzka kreaturo! Ty egoisto! Uosobienie okrucieństwa!
  • 42:16 - 42:23
    Co niby źle zrozumiałam? Kończy mu się cierpliwość. Tylko spójrzcie na niego. Pchasz mi telefon pod nos z pretekstem zdobycia mojego numeru. Dawaj to.
  • 42:26 - 42:27
    Coś ty narobiła?
  • 42:27 - 42:29
    Ustawiłam cię do pionu. Dość tego!
  • 42:33 - 42:38
    Czy ja wyglądam na kogoś, kto pracuje tam z innego powodu niż taki, że zostałam zmuszona by pracować z tym sadystą?
  • 42:39 - 42:41
    Tu jest właśnie problem. Nie wyglądasz jak ja.
  • 42:43 - 42:44
    Nie mówię tego by cię poniżyć.
  • 42:45 - 42:48
    Ale sama zmarnowałam swoje życie tylko po to by zadowolić ojca.
  • 42:49 - 42:51
    Więc dlatego okłamałaś biednego człowieka mówiąc mu, że zaczęłaś pracować?
  • 42:52 - 42:52
    Ipek.
  • 42:53 - 42:57
    Co Ipek? Najlepiej będzie jak porozmawiamy z wujkiem Kemalem.
  • 42:57 - 42:58
    Nie możecie.
  • 42:58 - 42:59
    Nie możemy.
  • 42:59 - 43:00
    Oczywiście. I ja to mówię.
  • 43:01 - 43:05
    Nie możemy. To, co zrobiłaś, jest nieludzkie.
  • 43:06 - 43:12
    Jeśli w tych czasach kobieta nie pomoże kobiecie, nie wesprze jej, niech nam w takim razie, Bóg dopomoże.
  • 43:14 - 43:14
    Suna.
  • 43:15 - 43:17
    Nie mam takiego szczęścia jak ty.
  • 43:18 - 43:19
    Nie studiowałam na prywatnych uczelniach.
  • 43:20 - 43:23
    Nie przekroczyłam nawet granicy tureckiej, nie wspominając o dłuższym pobycie za granicą.
  • 43:24 - 43:26
    Walczę o swoje życie odkąd się urodziłam.
  • 43:28 - 43:33
    Nie gardzę swoim rodzinnym miejscem, ale jeśli tam wrócę, życie jakie na mnie czeka jest oczywiste.
  • 43:34 - 43:40
    Ojciec chce ją zamknąć w domu jak więźnia. A potem wydać za człowieka, którego nie kocha i któremu ma urodzić gromadę dzieci.
  • 43:40 - 43:49
    Błagam cię. Jeszcze tylko parę dni. Będę pracować jako Suna dopóki mama nie wyjedzie.
  • 43:51 - 43:55
    Chyba, że mamy uciąć sobie pogawędkę z wujaszkiem Kemalem. Masz jedno wyjście.
  • 43:55 - 43:56
    Ipek.
  • 43:58 - 43:59
    Suna, proszę.
  • 44:02 - 44:09
    W porządku. Dobrze. Ale tylko przez parę dni. Potem masz znaleźć definitywne rozwiązanie tej sytuacji.
  • 44:10 - 44:15
    Przede wszystkim, nie zapomnij, że zaczęłaś pracę w oparciu o moje CV. Jeśli to się wyda, obie jesteśmy skończone.
  • 44:17 - 44:18
    W takim razie, musisz mi pomóc.
  • 44:19 - 44:20
    W czym?
  • 44:21 - 44:23
    Może zaczniemy od analizy SWOT?
  • 44:41 - 44:45
    Ale z was śpiochy. Budzić się!
  • 44:46 - 44:48
    Co się stało? Matka przyłapała dziewczyny?
  • 44:48 - 44:50
    Kto został przyłapany, broń Boże?
  • 44:50 - 44:52
    Jak to kto, córko? Dzejda.
  • 44:52 - 45:00
    A to dobrze. Co mnie ona obchodzi? Ważne, że Hayat nie została przyłapana.
  • 45:01 - 45:02
    Na czym miałybyśmy przyłapać Hayat?
  • 45:05 - 45:06
    Jakie przyłapywanie?
  • 45:08 - 45:09
    Przed chwilą tak powiedziałaś.
  • 45:10 - 45:17
    Co powiedziałam? Ja... Ja jestem zaspana. Skąd mam wiedzieć, co ja wygaduję, ciociu Fadik? Jestem straszne zaspana.
  • 45:19 - 45:21
    Niech cię Bóg broni.
  • 45:21 - 45:22
    Gdzie idziesz?!
  • 45:22 - 45:26
    Na litość boską, córko! A gdzie mogę iść? Idę do kuchni.
  • 45:28 - 45:30
    Czy ty czegoś przede mną nie ukrywasz?
  • 45:31 - 45:33
    Nie słychać ich w pokoju.
  • 45:36 - 45:41
    Nie. Jak już nałożyły maseczkę na twarz, pewnie tak zasnęły.
  • 45:43 - 45:44
    Nie.
  • 45:45 - 45:52
    Moja nie zasnęłaby o tej godzinie, nawet jakbym ją zmusiła. Coś w tym musi być. Poczekaj.
  • 45:52 - 45:54
    Nie idź. Nie idź, błagam cię.
  • 45:54 - 45:56
    Córko, co ty robisz? Puść mnie. Na litość boską.
  • 45:58 - 46:01
    Nie ma sensu się bać. Rusz się, Asli.
  • 46:03 - 46:04
    Co tu się dzieje?
  • 46:08 - 46:12
    Naprawdę, co tu się dzieje? Dzięki Bogu.
  • 46:14 - 46:15
    Zaczerpnęłyśmy świeżego powietrza.
  • 46:16 - 46:17
    O tej porze?
  • 46:18 - 46:22
    A dlaczego nie, kochana? Czy na to jest zawsze odpowiedni czas, ciociu Fadik?
  • 46:25 - 46:37
    Mówiłam wam. Powiedziałam, że nakładały sobie maseczkę na twarz. Zrobiło się im gorąco. Pewnie wyszły na zewnątrz, żeby się schłodzić. Prawda?
  • 46:37 - 46:38
    Zdecydowanie.
  • 46:39 - 46:48
    Córeczko. Dziecko. Mamy czerwiec. Jest czterdzieści stopni, jakie to ma być chłodzenie?
  • 46:49 - 46:52
    Nie spytałyśmy jeszcze o te torby w rękach.
  • 46:55 - 47:01
    Na nasze szczęście. Inaczej, nie wiedziałabym co odpowiedzieć.
  • 47:07 - 47:08
    Wariatki.
  • 47:10 - 47:11
    Przesunąć się.
  • 47:24 - 47:25
    W porządku.
  • 47:29 - 47:33
    Jest bardzo późno. Natychmiast do łóżek. Jutro macie pracę.
  • 47:34 - 47:34
    Dobranoc.
  • 47:35 - 47:36
    Śpijcie dobrze, dziewczyny.
  • 47:38 - 47:38
    Dobranoc.
  • 47:44 - 47:47
    Dobra. Naprawdę masz jutro pracę?
  • 47:49 - 47:50
    Z Bożą pomocą. Od czego ma się przyjaciółki?
  • 47:54 - 47:56
    Mówiłam, żebyście się położyły.
  • 47:56 - 47:57
    Już idziemy spać.
  • 48:17 - 48:21
    Co się dzieje? Już od rana szumi mi w głowie.
  • 48:24 - 48:27
    Nie mów tego mi, tylko naszej cennej drukarce.
  • 48:29 - 48:32
    Suna wysłała analizę SWOT. Drukuję.
  • 48:34 - 48:34
    Nie mów.
  • 48:36 - 48:38
    Dziewczyna nie spała, tylko pisała analizę.
  • 48:39 - 48:44
    Wysłała zaraz przed świtem. Niech jej Bóg błogosławi. Dziś obudziłam się naprawdę szczęśliwa.
  • 48:47 - 48:51
    Ta to by spała jak zabita nawet jakby świat stanął w ogniu. Zaczyna mi działać na nerwy.
  • 48:52 - 48:53
    Obudźmy ją w takim razie.
  • 48:55 - 48:58
    Chodź. Raz, dwa, trzy.
  • 49:06 - 49:07
    Dzień dobry.
  • 49:18 - 49:21
    Gdybyś pozwolił mi wziąć auto, mógłbym się przynajmniej trochę wyspać.
  • 49:22 - 49:25
    Gdybym ci pozwolił wziąć auto, odjechałbyś siną w dal. Przestań przysypiać. Weź się w garść.
  • 49:26 - 49:27
    Dziś mamy ważne spotkanie.
  • 49:29 - 49:29
    Halo, Cagla.
  • 49:30 - 49:30
    Proszę, panie Murat.
  • 49:31 - 49:34
    Przed spotkaniem wpadnę na nagranie. Wyślij pannę Hayat bezpośrednio na miejsce nagrania.
  • 49:35 - 49:38
    Pannę Hayat? Jest pan pewien?
  • 49:38 - 49:40
    Tak. Dziś mamy spotkanie z Arabami. Przecież mówi w czterech językach.
  • 49:42 - 49:44
    Popatrzcie. Mówi w czterech językach?
  • 49:44 - 49:44
    W porządku.
  • 49:46 - 49:54
    Brawa dla dziewczyny. Zna cztery języki. Chociaż wygląda na taką, co ledwo zna angielski.
  • 49:55 - 49:59
    Zobaczymy. Dziś przekonamy się czy jej cv to wynik jej trudów, czy pełnej kieszeni.
  • 50:00 - 50:02
    Wow, czyli dziś jest dzień wielkiego egzaminu.
  • 50:03 - 50:09
    Skoro już wspomniałem o wielkim egzaminie, co to za ogromne przedsięwzięcie? Szykujesz naszym niespodziankę.
  • 50:09 - 50:11
    Przyjdź na spotkanie, to się dowiesz.
  • 50:12 - 50:14
    Bracie, jesteś naprawdę okrutny.
  • 50:17 - 50:19
    Mamo, my wychodzimy.
  • 50:20 - 50:23
    Ciociu Emine, wygląda na to, że już wystarczająco pojadłyśmy i popiłyśmy, nadrobimy dziś wieczorem.
  • 50:24 - 50:27
    Ciociu Emine, omlet był wyśmienity. Masz złote rączki.
  • 50:28 - 50:29
    Zaczekajcie. Ja też idę.
  • 50:30 - 50:31
    Gdzie idziesz?
  • 50:32 - 50:33
    Tylko to wyprasuję i idziemy.
  • 50:34 - 50:36
    Nie rozumiem. Mamo, gdzie ty idziesz?
  • 50:36 - 50:37
    Do twojej pracy.
  • 50:38 - 50:38
    Do mojej pracy?
  • 50:39 - 50:40
    Nie, do Ipek.
  • 50:40 - 50:42
    W takim razie, niech będzie. Niech przyjdzie.
  • 50:45 - 50:48
    Córeczko, oczywiście, że do twojej pracy. Co miałabym robić u Ipek?
  • 50:49 - 50:50
    A co niby miałabyś robić u Hayat w pracy, ciociu Emine?
  • 50:51 - 50:55
    Ojciec tak powiedział. Że mam pójść i sprawdzić, co to za miejsce, i z kim pracuje.
  • 50:56 - 50:59
    Powiedział, że nie może przyjąć tej pracy, jeśli ma pracować z jakimiś podejrzanymi typami.
  • 50:59 - 51:02
    Powiedział, że mam ją zabrać i przywieźć do domu, i że znajdziemy jej inną pracę. Kiedy mówię zabrać i przywieźć mam na myśli rodzinne miasto.
  • 51:03 - 51:05
    My to już wszystko wiemy, niestety.
  • 51:06 - 51:07
    Dzisiaj nie możesz iść, mamo.
  • 51:08 - 51:08
    Dlaczego nie, owieczko?
  • 51:09 - 51:11
    Już późno. A ja nie mogę czekać.
  • 51:12 - 51:12
    Tak. Nie może czekać.
  • 51:13 - 51:14
    Innym razem.
  • 51:24 - 51:26
    Numer jest poprawny. Dlaczego ta dziewczyna nie odbiera?
  • 51:38 - 51:42
    Dziewczyno, czy ty chcesz umrzeć? Muszę jej napisać wiadomość.
  • 52:01 - 52:02
    Co ty tu robisz?
  • 52:04 - 52:04
    Ja tu pracuję.
  • 52:06 - 52:07
    Już nie pracuję?!
  • 52:08 - 52:09
    Nie dostałaś mojej wiadomości?
  • 52:10 - 52:10
    Jakiej wiadomości?
  • 52:11 - 52:14
    Pan Murat czeka na ciebie na miejscu nagrania.
  • 52:15 - 52:18
    Dlaczego? Co miałabym tam robić?
  • 52:18 - 52:23
    Bo nie masz nic do roboty na miejscu nagrania. Spotkasz się tam z panem Muratem i pojedziecie na spotkanie z Arabami.
  • 52:23 - 52:24
    Będziesz tłumaczyć.
  • 52:25 - 52:28
    Co? Tłumaczyć z arabskiego?
  • 52:29 - 52:32
    Zamiast powtarzać jak papuga wszystko co mówię, powinnaś już iść.
  • 52:32 - 52:35
    Pan Murat nie cierpi czekać.
  • 52:36 - 52:36
    Weź to.
  • 52:38 - 52:39
    Co to jest?
  • 52:39 - 52:43
    Słuchawka bluetooth. Skoro jesteś moją asystentką, będziesz nagrywać moimi sposobami.
  • 52:45 - 52:45
    Adres?
  • 52:46 - 52:46
    Zajrzyj do wiadomości.
  • 52:49 - 52:52
    Nie mogę zobaczyć. To znaczy, nawet jeśli zajrzę, to nie zobaczę.
  • 52:53 - 52:57
    Wysłałaś wiadomość na numer z mojego CV, prawda? Już z niego nie korzystam.
  • 52:58 - 53:03
    Dobra. Wyślij mi później swój nowy numer, a ja wyślę ci adres. Zbieraj się już.
  • 53:04 - 53:06
    Przepraszam. Bardzo mi przykro.
  • 53:09 - 53:11
    Dzień dobry, pani Derjo.
  • 53:12 - 53:14
    Proszę pani, pan Murat i pan Doruk pojechali na miejsce nagrania.
  • 53:15 - 53:18
    Wiem. Przyszłam zobaczyć się z tobą.
  • 53:40 - 53:42
    Dość! Nie wystarczy już tego pudru?
  • 53:49 - 53:50
    Przymierz je.
  • 53:56 - 53:57
    Poznałaś już tą nową dziewczynę?
  • 53:58 - 53:59
    Jaką nową dziewczynę?
  • 54:00 - 54:02
    Asystentkę asystentki Murata?
  • 54:02 - 54:04
    A czy to ma jakieś znaczenie?
  • 54:05 - 54:07
    Ta dziewczyna coś kręci.
  • 54:10 - 54:11
    Mówisz, że coś jest między nimi?
  • 54:12 - 54:13
    To ja pytam, jest?
  • 54:18 - 54:25
    Ja nie jestem ochroniarzem Murata, Didem. Jestem główną projektantką. Czy to jest jasne? Skąd ja to mam wiedzieć?
  • 54:29 - 54:30
    Czy to jest jasne?
  • 54:31 - 54:31
    Skąd ja to mam wiedzieć?
  • 54:35 - 54:40
    Bracie, jeszcze nigdy nie byłem taki zadowolony z tego, że cię posłuchałem i przyszedłem do pracy. Niewiarygodne.
  • 54:41 - 54:44
    Tego samego oczekuję od ciebie na spotkaniu, Doruk.
  • 54:46 - 54:48
    Oto właśnie idzie kobieta mojego życia.
  • 54:48 - 54:52
    Nie mów tak. Rzucasz zły urok na moje przeznaczenie.
  • 54:52 - 54:58
    Jak to możliwe, Tuval? Nie jestem dla ciebie wystarczająco dobry. Na Boga, jesteś jak żywa pochodnia, spalisz nas wszystkich.
  • 54:58 - 55:02
    Nasze drogi mogą się rozejść, ale przeznaczenia nie oszukasz.
  • 55:03 - 55:04
    Cześć, Tuval. Co słychać?
  • 55:04 - 55:07
    Witam, panie Murat. Wygląda na to, że jesteśmy gotowi.
  • 55:07 - 55:09
    Super. Sprawdzę dekorację.
  • 55:10 - 55:12
    Utnijmy sobie małą pogawędkę.
  • 55:14 - 55:22
    Pogawędki to moja praca, Doruk. Żar to moje drugie imię. Wyrzuć to z siebie. No już, wyrzuć to z siebie. Masz jakieś wieści?
  • 55:23 - 55:25
    Na Boga, nic nie wiem. Chciałem coś usłyszeć od ciebie.
  • 55:26 - 55:28
    Chodzi skwaszona odkąd przyjechała.
  • 55:29 - 55:33
    Przyjdzie czas, że wepchnę jej w usta kawał wielkiego tłustego ciasta.
  • 55:33 - 55:37
    Wykończyła mnie. Wyssała moją energię, przeżuła i wypluła.
  • 55:38 - 55:42
    Podejrzewa, że jest coś między Muratem, a jego nową asystentką.
  • 55:43 - 55:43
    Nie gadaj.
  • 55:44 - 55:44
    Bóg mi świadkiem.
  • 55:56 - 55:58
    Skoro wszystko gotowe, chyba możemy powoli zaczynać?
  • 55:58 - 56:00
    Jesteśmy gotowi. Możemy natychmiast zaczynać. Nie ma problemu.
  • 56:01 - 56:02
    Witaj, kochanie.
  • 56:03 - 56:04
    Witam, panno Didem.
  • 56:11 - 56:13
    Zobaczmy na nagranie.
  • 56:13 - 56:13
    Tuval.
  • 56:14 - 56:15
    Już idę, kapitanie.
  • 56:18 - 56:19
    Co się stało? Czemu jesteś taka załamana?
  • 56:22 - 56:25
    Wczoraj wieczorem znów pokłóciliśmy się przez jedną asystentkę.
  • 56:26 - 56:26
    Którą asystentkę?
  • 56:27 - 56:29
    Tą brzydulę, którą dokleili do Cagli.
  • 56:29 - 56:30
    Brzydulę?
  • 56:31 - 56:33
    Lepiej nie mów tego samego przed moim bratem.
  • 56:35 - 56:35
    Dlaczego?
  • 56:36 - 56:37
    Ty nie wiesz kto to jest.
  • 56:38 - 56:43
    Ta brzydka dziewczyna, asystentka asystentki, to miłość z dzieciństwa mojego brata.
  • 56:43 - 56:44
    Co?
  • 57:09 - 57:11
    Chyba jest jakiś problem z tą huśtawką.
  • 57:12 - 57:16
    Bądź spokojna. Chłopaki znów ją sprawdzą. Nie ma problemu.
  • 57:17 - 57:18
    Ale ona się huśta.
  • 57:21 - 57:27
    Oczywiście, że ma się huśtać, kochanie. Dlatego tak się nazywa. Huśtawka. Czyź nie? No już, słodziutka.
  • 57:29 - 57:30
    Dobra.
  • 59:06 - 59:07
    Odsuńcie się!
  • 59:08 - 59:10
    Przyjaciele, podnieście ją.
  • 59:10 - 59:11
    Odsuń się. Puść moją rękę!
  • 59:24 - 59:27
    Nawet jeśli ten pojedynek skończył się porażką, to była bohaterska walka. Gratuluję.
  • 59:29 - 59:30
    Mogę wyjść sama. Dziękuję.
  • 59:32 - 59:37
    [Czy słowa liczą się w miłości?]
  • 59:41 - 59:45
    [Nie wierz w zbiegi okoliczności.]
  • 59:48 - 59:52
    [Ja nie wiem nic.]
  • 59:54 - 59:55
    Co teraz? Mam trzymać czy puścić?
  • 59:56 - 60:01
    [Wbrew tym, co wiedzą wszystko.]
  • 60:03 - 60:05
    Wolałabym znów wpaść do tej wody, niż prosić pana o cokolwiek.
  • 60:21 - 60:24
    Posłuchaj, Cagla. Jesteś rozumną dziewczyną.
  • 60:25 - 60:30
    Nedzat planuje przejść na emeryturę. A jego miejsce zajmie albo Murat, albo Doruk.
  • 60:31 - 60:39
    Jeśli Murat zatriumfuje, resztę życia spędzisz jako asystentka. Ale jeśli to będzie Doruk...
  • 60:39 - 60:42
    Możemy dla ciebie pomyśleć o stanowisku dyrektora.
  • 60:44 - 60:45
    W przeciwnym razie?
  • 60:45 - 60:49
    W przeciwnym razie, już ja się postaram o to, byś nie mogła być nawet asystentką.
  • 60:51 - 60:54
    To nie oferta, to groźba, pani Derjo.
  • 60:54 - 61:01
    Zależy z której strony na to patrzysz. Decyzja należy do ciebie, czy staniesz po tej stronie, która będzie dla ciebie korzystna.
  • 61:03 - 61:09
    Zapytam jeszcze raz. Co to za wielki projekt, który szykuje Murat?
  • 61:15 - 61:21
    Nie, Ipek. Nie zrozumiałaś źle. Dziś, już za chwilę mam spotkanie biznesowe z Arabami.
  • 61:22 - 61:24
    Pan Murat chce bym tłumaczyła.
  • 61:24 - 61:26
    I co teraz?
  • 61:27 - 61:28
    Sama chcę o to zapytać.
  • 61:31 - 61:32
    Nie mogę teraz za bardzo rozmawiać.
  • 61:33 - 61:37
    Mam spróbować zadzwonić do Suny? Może ona wpadnie na jakiś pomysł.
  • 61:40 - 61:42
    Dobra, a czego chcesz ode mnie?
  • 61:42 - 61:47
    Nie jestem pewna kiedy skończy się spotkanie. Przekaż to w domu.
  • 61:48 - 61:49
    W domu?
  • 61:49 - 61:50
    Pani Emine.
  • 61:52 - 61:52
    Twojej mamie?
  • 61:53 - 61:54
    Moja mama nie żyje, Asli.
  • 61:54 - 61:57
    Co ty mówisz, dziewczyno? Nie daj Boże!
  • 61:57 - 62:00
    Nie to mam na myśli. No wiesz, wiele lat temu...
  • 62:01 - 62:08
    Dlatego zadzwonisz do pani Emine i powiesz jej, że późno wrócę, i żeby nie czekała na mnie z jedzeniem.
  • 62:09 - 62:12
    Ktoś jest obok ciebie. Dlatego nie możesz rozmawiać.
  • 62:14 - 62:15
    Rozłączam się.
  • 62:45 - 62:45
    Czy coś się stało?
  • 62:49 - 62:50
    Mnie pytasz, słodziutka?
  • 62:57 - 62:58
    Nie rozumiem.
  • 63:08 - 63:13
    W takim razie, asystuję asystentce asystentki szefa Murata.
  • 63:16 - 63:19
    Masz spotkanie za pół godziny.
  • 63:25 - 63:27
    Nie patrz się tak.
  • 63:28 - 63:29
    Za mną!
  • 63:33 - 63:33
    Za mną?
  • 63:35 - 63:36
    Za tobą. Dobra.
  • 63:41 - 63:43
    Tak. Gdzie mam dostarczyć te ubrania, pani Tuval?
  • 63:44 - 63:46
    Znasz pałac Dolmabahçe?
  • 63:46 - 63:46
    Tak.
  • 63:47 - 63:50
    Jest tam klatka z ptakami. Postaw obok i wracaj.
  • 63:52 - 63:54
    Zostaw je na stole.
  • 63:56 - 63:58
    Teraz postaraj się stać niewidoczna.
  • 63:59 - 64:01
    Niech cię nie widzę przynajmniej przez tydzień.
  • 64:02 - 64:06
    Teraz zamykam oczy, jak je otworzę to ma cię tu nie być.
  • 64:07 - 64:09
    Jeszcze tu jesteś. Zjeżdżaj! Zjeżdżaj!
  • 64:10 - 64:11
    Poszła? Poszła?
  • 64:12 - 64:12
    Poszła.
  • 64:36 - 64:39
    Jak tak pani na mnie patrzy, to czuję się dziwnie.
  • 64:39 - 64:40
    Tak.
  • 64:41 - 64:45
    Mówią, że rzucam taki urok na ludzi.
  • 64:46 - 64:47
    A zwłaszcza...
  • 64:49 - 64:51
    Na mężczyzn.
  • 64:52 - 64:53
    Gorąco zaczęło mnie oblewać.
  • 64:57 - 65:02
    Czyli jesteś córką przyjaciela szefa?
  • 65:02 - 65:04
    Mówią, że jestem.
  • 65:06 - 65:07
    Dowcipna.
  • 65:09 - 65:15
    Poznałaś Murata w pracy czy w przeszłości?
  • 65:16 - 65:17
    Dlaczego pani pyta?
  • 65:20 - 65:23
    Nie dość, że pewna siebie, to i ciekawska.
  • 65:28 - 65:29
    Ta, czy ta?
  • 65:33 - 65:34
    Żadna.
  • 65:37 - 65:39
    Nie są zbyt odważne jak na spotkanie biznesowe?
  • 65:41 - 65:50
    Nie chodzi o kolor. Chodzi o to, czy nie można znaleźć czegoś bardziej skromnego?
  • 65:52 - 65:53
    Znasz Most Galata?
  • 65:54 - 65:54
    Tak.
  • 65:56 - 65:57
    Mam tam iść i rzucić się z niego?
  • 66:01 - 66:03
    Podobasz mi się!
  • 67:21 - 67:22
    Jestem gotowa, panie Murat.
  • 67:24 - 67:24
    Widzę.
  • 67:26 - 67:27
    Kerem, przygotuj auto.
  • 67:27 - 67:28
    Wedle życzenia.
  • 67:30 - 67:30
    Doruk, chodź.
  • 67:32 - 67:33
    Bracie, wy idźcie. Ja zostanę.
  • 67:36 - 67:37
    Proszę przodem.
  • 67:58 - 68:02
    Ach, wolałabyś przecież spłonąć niż trzymać moją rękę. Zapomniałem.
  • 68:04 - 68:07
    Pokazałabym ci, gdzie raki zimują, ale... Nieważne.
  • 68:20 - 68:23
    Zobacz, co za fantazja.
  • 68:24 - 68:30
    Znajdujesz miłość z dzieciństwa po tylu latach, a potem przyjmujesz ją na stanowisku jako twoja asystentka.
  • 68:31 - 68:33
    Popatrz tylko, bracie. Za kogo ty się masz?
  • 68:37 - 68:39
    Dido, to ty tu byłaś?
  • 68:40 - 68:43
    Doruk, powiedz mi prawdę. Gdzie oni pojechali? Co to za spotkanie? Dlaczego nie pojechałeś z nimi?
  • 68:44 - 68:45
    A jak myślisz?
  • 68:47 - 68:48
    Co, co ja myślę? Czyli?...
  • 68:50 - 68:51
    Dokładnie tak.
  • 68:52 - 68:54
    Co dokładnie tak? Nie rozumiem. Mów otwarcie.
  • 68:55 - 68:57
    Spotkanie to przykrywka. To wszystko kłamstwo.
  • 68:57 - 68:57
    Co?
  • 68:58 - 69:02
    Wyszli razem coś zjeść. Spotkanie to tylko kamuflaż, żeby ludzie nie gadali.
  • 69:03 - 69:07
    Wszystko rozumiem, ale jak mogłaś dać się na to nabrać, Dido?
  • 69:33 - 69:33
    Co tam trzymasz?
  • 69:34 - 69:37
    Prawie zapomniałam. To analiza SWOT, którą pan sobie życzył.
  • 69:44 - 69:46
    Powiedziałaś, że gdzie studiowałaś?
  • 69:46 - 69:47
    Przecież jeszcze nic takiego nie powiedziałam.
  • 69:52 - 69:53
    Na uniwersytecie państwowym Michigan.
  • 69:54 - 69:55
    A magisterskie?
  • 69:56 - 69:57
    Na Sorbonie.
  • 69:59 - 70:00
    Temat pracy?
  • 70:01 - 70:04
    Niezbędna organizacja w stawianiu wielkich kroków w biznesie.
  • 70:06 - 70:09
    No dobra, a ratowanie ludzkiego życia studiowałaś w Busingu czy na Sorbonie?
  • 70:13 - 70:16
    Czy warto było wpaść do wody by uratować kogoś z kim niedawno się pokłóciłaś?
  • 70:17 - 70:18
    Skąd pan wie, że się pokłóciłam?
  • 70:19 - 70:19
    Jestem szefem.
  • 70:23 - 70:24
    To nie miało nic wspólnego z panną Didem.
  • 70:25 - 70:28
    Czyli masz fobię przed huśtawkami tak jak przed zamkniętymi pomieszczeniami?
  • 70:31 - 70:32
    Nie chcę o tym rozmawiać.
  • 70:49 - 70:54
    Widziałaś, prawda? Murat pobiegł za tą asystentką zamiast przyjść do mnie.
  • 70:56 - 70:57
    Tego wymaga to stanowisko.
  • 70:58 - 71:01
    Ale dobrze wyszła na tym stanowisku.
  • 71:03 - 71:04
    Znów oblał mnie gorąc.
  • 71:06 - 71:11
    Ty siedziałaś tylko na tyłku na trawie, a ta biedaczka wpadła do stawu.
  • 71:11 - 71:13
    Szkoda, że się w nim nie utopiła.
  • 71:14 - 71:16
    Tak w ogóle, cały zespół przybiegł do ciebie.
  • 71:16 - 71:17
    To właśnie mówię.
  • 71:18 - 71:24
    Wszyscy do mnie przybiegli, a Murat pobiegł za miłością z dzieciństwa.
  • 71:25 - 71:27
    O mój Boże.
  • 71:28 - 71:36
    Hayat i Murat są miłością z dzieciństwa. Czyli coś było między nimi.
  • 71:39 - 71:41
    Skąd się dowiedziałaś?
  • 71:41 - 71:42
    Doruk mi powiedział.
  • 71:43 - 71:46
    Nie nazywam się Didem, jeśli nie odeślę jej tam, skąd przyszła.
  • 71:48 - 71:50
    To będzie trochę trudne.
  • 71:51 - 71:51
    Dlaczego?
  • 71:52 - 71:54
    Jest pewna siebie, po tym...
  • 71:54 - 71:57
    Zjem jej pewność siebie jak frytki!
  • 71:59 - 72:04
    Jestem bliźniakiem według horoskopu, ale to ja jestem tym lepszym.
  • 72:09 - 72:11
    Teraz cicho, mój haremie, mama dzwoni.
  • 72:11 - 72:12
    Słucham.
  • 72:12 - 72:14
    Musimy natychmiast porozmawiać, Doruk.
  • 72:15 - 72:19
    Ale teraz jestem na bardzo ważnym spotkaniu, mogę do ciebie po nim zadzwonić?
  • 72:19 - 72:20
    To oczywiste.
  • 72:23 - 72:25
    Nie możesz powiedzieć mi tego przez telefon, mamo?
  • 72:25 - 72:28
    Nie chcę słyszeć sprzeciwu. Za pół godziny masz być w domu.
  • 72:29 - 72:30
    W porządku. Dobrze.
  • 72:49 - 72:51
    No chodź, nie bądź uparta. Chwyć mnie za rękę. Potrzebuję cię dziś.
  • 73:21 - 73:22
    No już dziewczyny, no już.
  • 73:23 - 73:23
    Słucham?
  • 73:26 - 73:27
    Co tam robisz?
  • 73:28 - 73:30
    Telefon. Sprawdzałam która godzina.
  • 73:31 - 73:32
    W porządku. Chodź.
  • 73:32 - 73:33
    Muszę iść?
  • 73:34 - 73:35
    Nie rozumiem.
  • 73:36 - 73:37
    Muszę pilnie iść do toalety.
  • 73:38 - 73:40
    Dobrze, idź, ale pośpiesz się. Mogą przyjść w każdej chwili.
  • 73:46 - 73:49
    Od razu przejdę do rzeczy. Nie mam za dużo czasu. Co zrobiłyście?
  • 73:50 - 73:54
    Pani Emine... Zadzwoniłam do cioci Emine i powiedziałam, że się spóźnisz.
  • 73:55 - 73:56
    Co powiedziała?
  • 73:57 - 74:01
    Czy jest w ogóle takie stanowisko? Co to za praca? Co to za opuszczanie posiłków już w pierwszym tygodniu?
  • 74:02 - 74:04
    Bez niespodzianek. Nie ma problemu.
  • 74:04 - 74:07
    A co ty zrobiłaś, Ipek? Udało ci się pogadać z Suną?
  • 74:07 - 74:11
    Suna jest gotowa. Potrzebujesz tylko jednej słuchawki.
  • 74:12 - 74:13
    Czy te informacje są pewne?
  • 74:13 - 74:13
    Tak, tak.
  • 74:14 - 74:19
    Ze względu na burzę w Ameryce stado gęsi przenosi się do Hiszpanii. Miguel wysłał mi zdjęcie.
  • 74:20 - 74:23
    Myślę, że to tylko kwestia czasu zanim tu będą. Jestem bardzo podekscytowany.
  • 74:23 - 74:26
    Ja też. I ja jestem, kochanie. To będzie moje pierwsze stado gęsi, które razem będziemy obserwować.
  • 74:27 - 74:33
    Ale nie ostatnie, mój ptaszku. Razem zobaczymy mnóstwo gęsi, drapieżników i wiosennych ptaków.
  • 74:41 - 74:42
    Słucham.
  • 74:42 - 74:44
    Suna, jesteś gotowa? Jestem o krok przed spotkaniem.
  • 74:45 - 74:46
    Jestem gotowa, jestem gotowa.
  • 74:48 - 74:49
    Nie zrozumiałam, co powiedziałaś.
  • 74:49 - 74:52
    Powiedziałam, że jestem gotowa. Czekam na twoją odpowiedź.
  • 74:52 - 74:54
    Dużo krzyczysz. Przegapimy ptaki zanim w ogóle przylecą.
  • 74:55 - 74:57
    Czemu twój głos jest taki niewyraźny.
  • 74:57 - 75:00
    Jestem na polu z Gokce. Czekamy na przylot ptaków.
  • 75:01 - 75:02
    Właśnie lecą.
  • 75:03 - 75:04
    Ja chyba zaraz sama odlecę.
  • 75:06 - 75:07
    To są chmury pyłu, ptaszku.
  • 75:07 - 75:09
    Fałszywy alarm. To tylko chmury pyłu.
  • 75:12 - 75:15
    Tak jak wspominałem w rozmowie telefonicznej, Sarte jest zainteresowane jednorazową współpracą.
  • 75:29 - 75:30
    Życzą powodzenia.
  • 75:32 - 75:33
    Co tam masz w uchu?
  • 75:41 - 75:41
    To jest...
  • 75:44 - 75:45
    Cagla.
  • 75:45 - 75:46
    Panna Cagla.
  • 75:47 - 75:50
    Chciała bym wykorzystywała jej metody, skoro jestem jej asystentką.
  • 75:51 - 75:51
    Dała mi to.
  • 76:01 - 76:02
    Jedno po drugim!
  • 76:04 - 76:07
    Jeśli wasz arabski nie jest wystarczająco dobry, możemy zatrudnić drugiego tłumacza, panno Hayat.
  • 76:07 - 76:08
    Nie ma mowy.
  • 76:09 - 76:12
    Chodzi o trudny akcent, dlatego poprosiłam o pojedyncze wypowiedzi.
  • 76:13 - 76:15
    Życzyłbym sobie żebyś to powiedziała po arabsku.
  • 76:16 - 76:17
    Właśnie to zrobię.
  • 76:32 - 76:32
    Tak?
  • 76:34 - 76:35
    Tak. Co?
  • 76:36 - 76:37
    Co powiedzieli?
  • 76:37 - 76:38
    Mamy mały problem z połączeniem.
  • 76:39 - 76:41
    Halo, halo. Słyszysz mnie?
  • 76:43 - 76:44
    Przerywa, przerywa.
  • 76:46 - 76:49
    Czy mogę tłumaczyć z przerwami?
  • 76:53 - 76:58
    Przed chwilą powiedział, że nie popiera swojego partnera. Nie chce przedłużać tego tematu. Ich prośba jest jasna.
  • 76:59 - 77:05
    Nie przedłużajmy, tylko od razu przejdźmy do rzeczy. I oni są tego samego zdania. Jakie są nasze cele?
  • 77:07 - 77:11
    Aby wzmocnić markę Sarte, chcemy rozpocząć własną produkcję.
  • 77:12 - 77:12
    To znaczy?
  • 77:14 - 77:18
    Mam na myśli, czy mam przetłumaczyć to wszystko naraz?
  • 77:20 - 77:23
    Chcemy dostać fabrykę mebli w Turcji, która nie przynosi zysków.
  • 77:41 - 77:41
    Co się stało?
  • 77:42 - 77:42
    Rozłączyło nas.
  • 77:45 - 77:47
    To znaczy głos mi się nagle załamał.
  • 77:52 - 77:53
    Hayat, słyszysz mnie?
  • 78:27 - 78:31
    Słucham, proszę pani. Co jest takiego pilnego? I ja jestem ciekawy.
  • 78:32 - 78:37
    Doruk. Czy twój brat wspominał ci coś o tym wielkim projekcie?
  • 78:38 - 78:39
    Mamo, znów ten temat?
  • 78:39 - 78:41
    Powiedział ci coś, czy nie?
  • 78:42 - 78:43
    Nie było okazji.
  • 78:43 - 78:44
    Sama się dowiedziałam o czym jest mowa.
  • 78:45 - 78:50
    Nasz drogi panicz chce rozszerzyć koncepcję firmy Sarte.
  • 78:51 - 78:53
    Co masz na myśli?
  • 78:53 - 78:55
    Już ci objaśniam.
  • 78:55 - 79:00
    Od tej pory nie będziecie zajmować się tylko odzieżą, ale również obuwiem, torbami, meblami, czy utensyliami.
  • 79:00 - 79:01
    Co ci tylko przyjdzie do głowy.
  • 79:02 - 79:07
    Wow, patrzcie tylko na Murata Sarsilmaza. Mierzy wysoko.
  • 79:07 - 79:12
    I to akurat wtedy kiedy twój ojciec powiedział, że jeden z was stanie na czele firmy.
  • 79:13 - 79:14
    No nie, mamo.
  • 79:14 - 79:20
    Doruk, gdyby twój brat miał czyste zamiary, nie ukrywałby tego przed tobą.
  • 79:20 - 79:22
    To, że nie było czasu nie jest żadną wymówką.
  • 79:23 - 79:26
    To taktyka dla zmyłki.
  • 79:31 - 79:33
    To była dla nas przyjemność móc was poznać.
  • 79:33 - 79:36
    Mam nadzieję, że to spotkanie będzie początkiem naszej współpracy.
  • 79:37 - 79:40
    Nam również było miło. Zaprezentujemy waszą ofertę naszym partnerom.
  • 79:41 - 79:42
    Mam nadzieję, że wkrótce znów się zobaczymy.
  • 79:48 - 79:51
    Wy... skoro obie strony znały angielski...
  • 79:52 - 79:56
    Po co mieliśmy rozmawiać po angielsku skoro mam asystentkę, która zna arabski?
  • 80:06 - 80:07
    Miłego dnia, panowie.
  • 80:08 - 80:11
    Jest tak późno. Pani Emine mnie zabije.
  • 80:13 - 80:14
    Ty też tu jeseś?
  • 80:15 - 80:16
    Gdzie mieszkasz?
  • 80:16 - 80:17
    Na Reşitpaşa.
  • 80:18 - 80:20
    To znaczy, chciałam powiedzieć na Tarabya.
  • 80:21 - 80:24
    Tam mieszkałam wcześniej. W porządku. Tarabya jest w pobliżu. Podwieziemy cię. Nie martw się.
  • 80:24 - 80:27
    Och, nie, nie mogę. Muszę jeszcze z stamtąd się gdzieś wrócić.
  • 80:27 - 80:28
    Gdzie się chcesz wrócić?
  • 80:31 - 80:32
    Co się dzieje?
  • 80:33 - 80:36
    Panie Murat, czy to nie problem by odwieźć pannę Hayat do jej domu?
  • 80:37 - 80:40
    Nie. Moim jedynym problemem jest jak najszybciej wrócić do domu.
  • 80:41 - 80:44
    Ja też. Dlatego proszę się nie trudzić. Pojadę autobusem.
  • 80:45 - 80:46
    Autobusem? Córka bogacza?
  • 80:49 - 80:51
    Tak mi się powiedziało. Pewnie pojadę taksówką.
  • 80:51 - 80:54
    To chyba nie jest dobry pomysł by o tej porze i w tym stroju szukać taksówki?
  • 80:54 - 80:57
    A do tego taksi nie jeździ tą drogą. My cię odwieziemy. Tarabya jest w pobliżu.
  • 80:58 - 81:02
    Ta młoda panienka ma fobię na punkcie jeżdżenia samochodem z nieznajomymi, Kremem. Nie wiedziałeś o tym.
  • 81:05 - 81:06
    A taksówkarza się zna?
  • 81:08 - 81:09
    On się nie liczy.
  • 81:11 - 81:13
    Proszę, panno Hayat. Proszę przodem.
  • 81:28 - 81:29
    Zdenerwowana?
  • 81:30 - 81:30
    Już późno.
  • 81:34 - 81:38
    Powiedz swojemu chłopakowi, żeby się przyzwyczaił. Nasze godziny pracy nie są stałe.
  • 81:39 - 81:40
    Nie mam chłopaka.
  • 81:41 - 81:42
    Nie jestem zaskoczony.
  • 82:00 - 82:01
    Wygląda na to, że ten nieistniejący chłopak do ciebie dzwoni.
  • 82:02 - 82:03
    Nie. Dzwonią z domu.
  • 82:05 - 82:05
    Odbierz, w takim razie.
  • 82:07 - 82:07
    Nie ma potrzeby.
  • 82:08 - 82:10
    Rodzina się martwi. Odbierz.
  • 82:14 - 82:14
    Słucham.
  • 82:15 - 82:16
    Gdzie jesteś, córeczko?
  • 82:17 - 82:18
    W drodze, pani Emine.
  • 82:18 - 82:19
    Co? Kto? Kto? Kto?
  • 82:21 - 82:23
    Nie przedłużajmy. Nie mogę teraz rozmawiać.
  • 82:24 - 82:29
    Córeczko, dziecko. Już trzeci raz podgrzewam jedzenie. Ojciec dzwonił cztery razy.
  • 82:30 - 82:35
    Pytał co to za praca? Co ona robi tam tyle czasu? Powiedział, że już się zaczyna robić ciemno. Że wracasz po nocy do domu.
  • 82:36 - 82:37
    Widzisz, to powiedział ojciec...
  • 82:38 - 82:41
    Powiedziałam, nie przedłużajmy, pani Emine. Jestem w drodze. Już dojeżdżam.
  • 82:44 - 82:48
    Boże, Boże. Daj mi zdrowe zmysły, Boże mój kochany.
  • 83:04 - 83:06
    Ależ agresywny kierowca.
  • 83:07 - 83:08
    Ale kierowca musi być cierpliwy.
  • 83:10 - 83:11
    Kto nie ma cierpliwości, ten nie jedzie.
  • 83:21 - 83:23
    Nie, tak nie będzie
  • 83:24 - 83:28
    Panie Murat. Jeśli pan pozwoli, zatrzymam się na parę minut.
  • 83:29 - 83:30
    W porządku, Kerem. Rób, co konieczne.
  • 83:57 - 84:02
    Już od dwóch godzin staram się ciebie wyprzedzić. Co to za zatrzymywanie się na poboczu? Chcesz się powymądrzać?
  • 84:07 - 84:07
    Ty?
  • 84:09 - 84:10
    No nie!
  • 84:10 - 84:11
    Tak. Ja.
  • 84:11 - 84:15
    Twoje przeznaczenie. Nie mówiłem ci, że się spotkamy nawet gdy pójdziemy innymi drogami?
  • 84:16 - 84:17
    Jeszcze ciebie mi brakowało.
  • 84:17 - 84:21
    Co za nieszczęście z ciebie? Znów mi zawracasz głowę. To zwykły przypadek...
  • 84:21 - 84:26
    To, co nazywasz przypadkiem, to Boży plan, moja druga połowo, której imienia nawet nie znam.
  • 84:26 - 84:31
    Twoje ego nie jest jeszcze tego świadome. Ale twoje sumienie zaczęło już za nim podążać. Już po tobie.
  • 84:33 - 84:34
    To jakiś koszmar.
  • 84:34 - 84:37
    Jak we śnie, prawda? Ale nasza miłość jest prawdziwa, nie martw się.
  • 84:38 - 84:40
    Spójrz na mnie! Jaka miłość? Mów przyzwoicie albo ci złamię kark!
  • 84:40 - 84:45
    Kocham te twoje szalone reakcje. Powiedz mi jak masz na imię. Wytatuuję je sobie na sercu jak mi powiesz.
  • 84:46 - 84:49
    Bardzo już późno. Co tam się dzieje?
  • 84:51 - 84:52
    To Ipek.
  • 84:53 - 84:53
    Jaka Ipek?
  • 84:54 - 84:54
    Moja przyjaciółka.
  • 84:57 - 84:58
    Ipek.
  • 85:00 - 85:03
    Dziewczyno. Co ty robisz w aucie tego nieudacznika?
  • 85:05 - 85:08
    Tak przy okazji, wyglądasz nieziemsko.
  • 85:08 - 85:09
    Kerem to kierowca pana Murata.
  • 85:11 - 85:13
    Jestem bardzo zmęczona. Później ci wyjaśnię.
  • 85:14 - 85:14
    Ipek.
  • 85:16 - 85:18
    Czyli na imię masz Ipek.
  • 85:21 - 85:22
    Kerem i Ipek.
  • 85:25 - 85:29
    Dobra, dobra. Ipek i Kerem. Harmonia naszej miłości została wzbogacona o nasze imiona.
  • 85:33 - 85:36
    Hayat. Odjedźmy jak najszybciej zanim zabiję tego człowieka.
  • 85:38 - 85:40
    On też mnie odwoził do domu.
  • 85:40 - 85:41
    Gdzie jest Reşitpaşa, a gdzie my?!
  • 85:42 - 85:46
    Jaka znowu Reşitpaşa? Co ja miałabym tam do roboty? Jedziemy do Tarabyi.
  • 85:47 - 85:51
    Pani Emine nie przestaje dzwonić. Bóg ci mnie zesłał.
  • 85:52 - 85:53
    Ipek.
  • 85:54 - 85:59
    Czy jestem zdziwiony, że Hayat jest pani przyjaciółką? Nie jestem. A dlaczego? Bo Hayat (Życie) pogrywa sobie z nami by nas połączyć ze sobą.
  • 85:59 - 86:02
    Przysięgam ci, że nasza historia jest jak z czarno-białych filmów.
  • 86:03 - 86:08
    Możemy iść zanim złożę go w ofierze czarno-białym filmom akcji? Zabierz swoje rzeczy. No już.
  • 86:12 - 86:15
    Pojadę dalej ze swoją przyjaciółką. W każdym razie, dziękuję.
  • 86:19 - 86:19
    Spojrzę.
  • 86:25 - 86:27
    Nie martw się. Będziesz żyć.
  • 86:33 - 86:34
    Miłego dnia.
  • 86:37 - 86:37
    Co się gapisz?
  • 86:38 - 86:38
    Ipek.
  • 86:39 - 86:40
    W porządku.
  • 86:42 - 86:44
    Ipek. Do zobaczenia.
  • 86:45 - 86:46
    Nie daj Boże.
  • 87:09 - 87:12
    W zasadzie, sama zorientowałam się, że coś się dzieje. Zauważyłam to.
  • 87:16 - 87:18
    Wykończysz mnie tymi swoimi gadkami.
  • 87:19 - 87:21
    O czym ja ci mówię, a co ty mi mówisz?
  • 87:23 - 87:29
    Od dokładnie czterech i pół godziny gadasz o Muracie. Aż spuchłam od tego. Możesz tam spojrzeć?
  • 87:31 - 87:33
    To nie tłuszcz, tylko woda. Tak spuchłam przez ciebie!
  • 87:36 - 87:37
    Doleję.
  • 87:38 - 87:40
    Jak pięknie to powiedziały twoje usteczka.
  • 87:42 - 87:44
    Nie dolewaj, tylko powtórz.
  • 87:45 - 87:46
    Dobrze, powtarzam. Powtórzyć?
  • 87:48 - 87:50
    Ależ dowcipny ten włóczęga.
  • 87:51 - 88:06
    Chciałabym się napić czegoś innego. Lubię próbować różnych rzeczy. Szukam czegoś, co rozgrzeje mnie od środka, a tym samym schłodzi jak lekki powiew wiatru.
  • 88:08 - 88:11
    W takim razie, proszę usiąść pod klimatyzacją, a ja przygotuję kawę.
  • 88:12 - 88:13
    To z pewnością włóczęga.
  • 88:14 - 88:21
    Najlepiej przygotuj mi „Koko Ibamu Salijena Kalijenta” [cokolwiek to jest].
  • 88:21 - 88:22
    Nigdy o tym nie słyszałem.
  • 88:25 - 88:30
    Co jest? Powiesz mi co mam zrobić jak już skończysz flirtować? Proszę cię.
  • 88:34 - 88:39
    W tym momencie moja zmiana się skończyła. Znalazłam doktora do twoich problemów. zawracaj jemu głowę.
  • 88:41 - 88:43
    Jest coś takiego jak życie prywatne.
  • 88:43 - 88:47
    Przepraszam, przepraszam, przepraszam.
  • 88:52 - 88:53
    Co się dzieje, dziewczyno?
  • 88:56 - 88:59
    Pomóc ci z tym shakerem?
  • 89:15 - 89:22
    Ta dziewczyna mnie wykończy! Ile to już godzin. Gdzie one są do tej pory? Gdzie? Gdzie?
  • 89:23 - 89:24
    Są w drodze, Emine. Uspokój się trochę.
  • 89:25 - 89:25
    Na jakiej drodze?
  • 89:27 - 89:32
    Gdzie było to spotkanie? Powiedz mi. Gdzie? W Fizenda? W Fizenda się spotkali?
  • 89:33 - 89:39
    Ciśnienie wam skacze... Tak nie może być, ciociu Emine. Nie, proszę cię. Połóż się.
  • 89:43 - 89:46
    Wiem. Już wiem co ja jej zrobię.
  • 89:47 - 89:52
    Ojciec i tak już powiedział. Powiedział, że od dziś jest w moich rękach.
  • 89:54 - 89:58
    Od początku było wiadomo, że z tą dziewczyną jest wszystko na opak.
  • 90:00 - 90:02
    Dlaczego? Miałaś trudny poród, ciociu Emine?
  • 90:02 - 90:12
    Ach, dziewczyno, ach. Ona... ach, ach... Normalne dzieci rodzą się główką albo nogami, ale nasza to przyszła na świat tyłkiem do przodu.
  • 90:12 - 90:19
    Miałam dokładnie trzydzieści trzy szwy. I nawet po urodzeniu dalej coś było nie tak. Takie chucherko, osiem miesięcy miało.
  • 90:19 - 90:22
    A wy ze względu na trudny poród daliście jej imię Hayat [Życie] abyście żyli długo i szczęśliwie.
  • 90:23 - 90:29
    Nie. Za dwa dni spadła na ziemię w ogrodzie. Dlatego dali jej to imię.
  • 90:30 - 90:34
    No nie. Ta Hayat, którą znamy?
  • 90:34 - 90:37
    Tak, tak. W ogrodzie z tyłu domu.
  • 90:39 - 90:44
    Nieważne. Już w porządku. Mam się dobrze.
  • 90:47 - 90:52
    Kolońska mnie postawiła na nogi. Przeszedł mi ból głowy.
  • 90:54 - 90:54
    Już jesteśmy!
  • 90:55 - 90:55
    Dzięki Bogu.
  • 91:08 - 91:09
    Boże.
  • 91:13 - 91:13
    Hayat.
  • 91:16 - 91:19
    Co to jest to na tobie, dziecko?
  • 91:21 - 91:22
    Córeczko, Hayat, jak ty wyglądasz?
  • 91:24 - 91:26
    To jest odzież pracownicza. Nie przedłużajmy tego tematu, mamo.
  • 91:29 - 91:34
    Praca... Co to za praca...
  • 91:34 - 91:35
    Mamo!
  • 91:37 - 91:38
    Mamo.
  • 91:39 - 91:43
    Bracie, mówię ci, że ta dziewczyna wykończy się tym płaczem. Ja też nie miałem pojęcia co robić.
  • 91:44 - 91:45
    Więc chwyciłeś ją za rękę i przyprowadziłeś tu, prawda?
  • 91:45 - 91:49
    Starałem się ją uspokoić przez parę godzin. Ale nie udało mi się.
  • 91:56 - 91:59
    Jeszcze dziś rano nic jej się nie działo. Nie mam pojęcia czemu się tak rozkleiła.
  • 92:02 - 92:03
    Ja też nie.
  • 92:14 - 92:15
    Bardzo mnie zraniłeś, Murat.
  • 92:18 - 92:21
    Widywałeś się z tą dziewczyną gdy byliśmy w związku?
  • 92:29 - 92:33
    Pozwól, że sprostuję. My nigdy nie byliśmy w związku, Didem. I nie mam pojęcia o kim ty mówisz.
  • 92:35 - 92:37
    O twojej miłości z dzieciństwa, Sunie.
  • 92:39 - 92:39
    Skąd ty to wzięłaś?
  • 92:42 - 92:43
    Doruk mi wszystko powiedział.
  • 92:44 - 92:44
    Do...
  • 92:50 - 92:50
    Doruk.
  • 92:52 - 92:54
    Doruk, czy możesz wyjaśnić co to za historia, proszę?
  • 92:55 - 92:59
    Nie, bracie. Myślę, że nie powinieneś tego dłużej ukrywać. Zostaw te kłamstwa.
  • 92:59 - 93:01
    Jesteś szalenie zakochany w tej dziewczynie.
  • 93:01 - 93:04
    Doruk, twój żart mnie nie bawi. Już, gadaj.
  • 93:05 - 93:08
    Bracie, jesteście zakochani odkąd skończyliście pięć lat. W końcu to pierwsza dziewczyna, którą pocałowałeś.
  • 93:09 - 93:10
    Doruk!
  • 93:10 - 93:12
    Dobra, dobra. W porządku. To wszystko było kłamstwem.
  • 93:14 - 93:17
    Mój brat nie widzi nikogo oprócz ciebie.
  • 93:18 - 93:20
    Wymyśliłem to by poprawić wasze relacje.
  • 93:21 - 93:24
    Zobacz na niego. Zmizerniał. Od kilku dni nie może dojść do siebie.
  • 93:25 - 93:29
    Przytulcie się i nie wypuszczajcie z objęć, ciężko jest znaleźć prawdziwą miłość.
  • 93:29 - 93:30
    Doruk!
  • 93:52 - 93:53
    Weź. Wypij to.
  • 93:56 - 93:58
    Nie wiem o co jest tyle hałasu.
  • 93:59 - 94:02
    A ta dalej mówi, że przesadzam.
  • 94:05 - 94:06
    Oczywiście.
  • 94:07 - 94:07
    Jasne.
  • 94:08 - 94:10
    Już w pierwszym tygodniu przychodzi późno do domu.
  • 94:12 - 94:17
    Drogie ubrania. Nazywanie ‘panią’ mamy Emine przez telefon. Ludziom przychodzą do głowy okropne rzeczy, ciociu Emine.
  • 94:18 - 94:20
    A tobie się chce jeszcze dolewać oliwy do ognia, Ipek?
  • 94:25 - 94:27
    Czy to jest dobry czas na żarty? Przecież Hayat wszystko wytłumaczyła przed chwilą.
  • 94:28 - 94:29
    Córko, czemu nie pozwoliłaś matce pójść z tobą do pracy?
  • 94:30 - 94:32
    Ciociu Fadik, takie rzeczy już w pierwszym dniu?
  • 94:33 - 94:37
    Prowadziłaby mnie jak małe dziecko za rękę. A i ja wcale nie zabroniłam jej przychodzić.
  • 94:37 - 94:40
    Powiedziałam, że dziś nie może.
  • 94:40 - 94:41
    Może następnym razem.
  • 94:43 - 94:46
    Ojciec powiedział to samo. Jeśli nie dziś, i tak się wszystkiego dowie.
  • 94:46 - 94:47
    I ma rację.
  • 94:48 - 95:00
    On mi mówił. Mówił jak składałaś papiery na uczelnię w Stambule. Mówił, że cię nie puścimy. Że wyjedziesz studiować i już nie wrócisz.
  • 95:00 - 95:00
    Ale ja go nie słuchałam.
  • 95:01 - 95:06
    Nie posłuchałaś go, i co w związku z tym, mamo?
  • 95:06 - 95:11
    Mówisz jakbym w ogóle nie zaczęła pracy, tylko zeszła na złą drogę.
  • 95:12 - 95:14
    I tak się właśnie wkrótce stanie jeśli będziesz tak bezmyślnie postępować.
  • 95:14 - 95:16
    Boże mój. Znowu mi się coś dzieje, Fadik.
  • 95:17 - 95:23
    Mamo, ja wcale nie postępuję bezmyślnie. Staram się robić to, co dla mnie dobre.
  • 95:24 - 95:27
    Skąd ty możesz wiedzieć co jest dla ciebie dobre?
  • 95:28 - 95:30
    W porządku, a skąd ty możesz wiedzieć co jest dla mnie najlepsze?
  • 95:32 - 95:37
    Czasy się zmieniły. Kobieta może mieć inne oczekiwania niż dom i dziecko.
  • 95:39 - 95:42
    Zamiast się wściekać, spróbuj chociaż raz mnie zrozumieć.
  • 95:44 - 95:46
    Spytaj mnie chociaż raz czego pragnę.
  • 95:47 - 95:49
    Przez wasze zachowanie życie ucieka mi przez palce.
  • 96:00 - 96:02
    Co ona mi powiedziała?
  • 96:24 - 96:27
    Ciebie też martwię po nocy. Nie miej mi tego za złe.
  • 96:28 - 96:30
    Ale już doszłam do siebie. Dobrze się czuję.
  • 96:32 - 96:34
    Zrobiłem kawę. Wypij jeśli chcesz. Poczujesz się lepiej.
  • 96:35 - 96:39
    Nic nie może mi teraz pomóc poczuć się lepiej. Jest mi wstyd.
  • 96:41 - 96:43
    Dobrze. Nie myśl o tym. Nie ma problemu.
  • 96:44 - 96:45
    Nie w tym jest problem.
  • 96:47 - 96:51
    Dobrze. Nie myśl o tym co powiedział Doruk. Żartował jak zawsze.
  • 96:53 - 96:55
    Jest mi wstyd, że sparowałam cię z tą dziewczyną.
  • 96:56 - 96:57
    A ty znowu o tym?
  • 96:58 - 97:00
    Nie to miałam na myśli.
  • 97:00 - 97:02
    Po pierwsze, nie miałam pojęcia, że to córka przyjaciela twojego ojca.
  • 97:03 - 97:03
    No i?
  • 97:04 - 97:07
    Gdybym wiedziała, powstrzymałabym się od wytykania jej bezczelności. Nic bym nie powiedziała.
  • 97:08 - 97:11
    A ty dalej o tym? Zdajesz sobie sprawę, że ta dziewczyna pobiegła ci dziś na ratunek?
  • 97:12 - 97:13
    Jej problemem wcale nie było ratowanie mnie.
  • 97:13 - 97:14
    Co było jej problemem?
  • 97:14 - 97:15
    Ty.
  • 97:16 - 97:18
    Zrobiła to by zwrócić twoją uwagę na siebie.
  • 97:19 - 97:22
    To był zaplanowany krok. Była w centrum uwagi całego zespołu.
  • 97:23 - 97:24
    Daj już spokój, na litość boską.
  • 97:24 - 97:27
    Ja też nie mogłam uwierzyć. Ta kobieta jest dosłownie chora psychicznie.
  • 97:28 - 97:31
    Jedna z asystentek słyszała jak chwaliła się znajomej swoim zwycięstwem przez telefon.
  • 97:31 - 97:32
    Czyli nie tylko wobec mnie zachowywała się bezczelnie.
  • 97:33 - 97:35
    Widać, że ma plecy na tym stanowisku.
  • 97:37 - 97:43
    Nieważne. Wkrótce prawda i tak wyjdzie na jaw. Ty też zobaczysz jej prawdziwą twarz.
  • 97:56 - 97:58
    Czy moje życie ciągle będzie przypominać walkę?
  • 97:58 - 98:02
    Nie tylko ciebie to dotyczy. Nikomu nie jest łatwo w życiu.
  • 98:04 - 98:07
    Ale spójrz również na pozytywne strony.
  • 98:08 - 98:09
    Pozytywne strony?
  • 98:09 - 98:12
    Na przykład, Suna zgodziła ci się pomóc.
  • 98:12 - 98:14
    Tylko przez parę dni.
  • 98:17 - 98:20
    Mogłaś zostać zdemaskowana.
  • 98:20 - 98:22
    To wcale nie znaczy, że tak się nie stanie.
  • 98:25 - 98:28
    Twoje relacje z szefem znacznie się poprawiły.
  • 98:29 - 98:31
    Raczej ma większe szanse na śmierć.
  • 98:32 - 98:34
    Nic się nie poprawiło.
  • 98:35 - 98:38
    Jak tylko coś o mnie wyjdzie, będzie mnie sprawdzał jeszcze częściej.
  • 98:39 - 98:39
    Co masz na myśli?
  • 98:41 - 98:42
    Chciał żebym uporządkowała archiwum.
  • 98:43 - 98:45
    Po tym jak pojawiła się Suna, spytał mnie o analizę SWOT.
  • 98:46 - 98:50
    Potem przez kilka godzin zmuszał mnie do tłumaczenia z arabskiego, mimo że obie strony znały angielski.
  • 98:51 - 98:54
    A gdy wracaliśmy, wypytywał mnie w związku z CV.
  • 98:56 - 99:00
    Dlaczego miałby ukrywać, że coś podejrzewa? Spytałby raczej wprost.
  • 99:00 - 99:05
    O nie pytał. On atakował. Tak jakby był pewien, że coś jest nie tak.
  • 99:05 - 99:06
    Typowy szef.
  • 99:07 - 99:08
    Nie w tym rzecz.
  • 99:09 - 99:14
    Dziwak z niego.To niemożliwe by zrozumieć co myśli, lub czego pragnie.
  • 99:59 - 100:03
    Są już zdjęcia z wczorajszego nagrania, proszę pana. Czekają aż wybierze pan zdjęcia do katalogu.
  • 100:03 - 100:04
    Możesz je tutaj zostawić, Cagla.
  • 101:18 - 101:20
    Dziewczyno mówiłem ci, że nie ma żadnej sprzedaży.
  • 101:20 - 101:24
    Nie mówiłem też, że będziemy wychodzić razem wieczorami. Miałem na myśli jeden wieczór.
  • 101:26 - 101:28
    Czyli nie nalegasz, a grozisz mi?
  • 101:29 - 101:32
    Mówię, że mam już plany na wieczór. Dlaczego mi nie wierzysz?
  • 101:33 - 101:37
    Momencik, momencik. Dam ci do słuchawki kogoś, kto jest odpowiedzialny za organizację wieczoru.
  • 101:38 - 101:39
    Co mam mówić?
  • 101:41 - 101:42
    Jak tak można?
  • 101:42 - 101:44
    Przyczepiła się do mnie i nie odpuszcza. Gadaj.
  • 101:45 - 101:46
    Halo. Ja?
  • 101:47 - 101:48
    A ja kim jestem?
  • 101:48 - 101:49
    Moją dziewczyną.
  • 101:50 - 101:51
    Jestem dziewczyną pana Doruka.
  • 101:52 - 101:52
    Bez pana.
  • 101:53 - 101:55
    Jestem dziewczyną Doruka.
  • 101:58 - 101:59
    Jesteśmy bardzo blisko ze sobą.
  • 102:00 - 102:01
    Posłuchaj, panienko...
  • 102:02 - 102:05
    To nie tak jak myślisz, proszę pozwolić mi wyjaśnić.
  • 102:07 - 102:10
    Pan Doruk... To znaczy, Doruk ma już inne plany na ten wieczór.
  • 102:12 - 102:14
    Ty też nie pozwalasz mi normalnie mówić.
  • 102:14 - 102:15
    Nie pozwala.
  • 102:19 - 102:23
    Tego już za wiele. Chłopak mówi, że jest zajęty, a ty nadal naciskasz.Bezczelna.
  • 102:25 - 102:26
    Jesteś naprawdę nachalna.
  • 102:26 - 102:30
    Jesteś kobietą, opanuj się. Uczepiłaś się chłopaka jak pijawka.
  • 102:32 - 102:34
    My? Ty to jest zupełnie inna sytuacja.
  • 102:35 - 102:36
    Powiedz, że jesteśmy zaręczeni.
  • 102:36 - 102:37
    Powiedz, że jesteśmy zaręczeni.
  • 102:37 - 102:38
    My jesteśmy zaręczeni.
  • 102:38 - 102:42
    Trzymaj się z daleka od mojego narzeczonego.
  • 102:48 - 102:49
    Co się stało? Co powiedziała?
  • 102:49 - 102:51
    Przeklęła i rozłączyła się.
  • 102:51 - 102:56
    Bogu chwała. Uratowałaś mi życie.Jestem twoim dłużnikiem.
  • 102:57 - 102:58
    Nie ma sprawy. To nasz obowiązek.
  • 102:59 - 103:02
    Przy okazji, dobrze, że utarłam jej nosa, ludzie powinni mieć chociaż trochę poczucia wstydu.
  • 103:51 - 103:54
    To ty? Zagapiłam się.
  • 103:54 - 103:55
    Chodź, idziemy.
  • 103:56 - 103:56
    Gdzie idziemy?
  • 103:57 - 103:57
    Idziemy odwiedzić Hayat w pracy.
  • 103:58 - 104:00
    Co my mamy robić u Hayat w pracy?
  • 104:00 - 104:06
    Ojciec rozkazał. Mam iść i przyglądnąć się zanim wyjadę. Powiedział, że mam zobaczyć na własne oczy gdzie i z kim pracuje, potem mogę wracać.
  • 104:07 - 104:08
    Dobra, przygotuję się.
  • 104:08 - 104:09
    Dobrze wyglądasz.
  • 104:09 - 104:10
    Jaka jest pogoda?
  • 104:10 - 104:11
    Piękna.
  • 104:12 - 104:13
    Bierz torebkę i chodźmy. No już.
  • 104:13 - 104:14
    Jak moje włosy?
  • 104:14 - 104:15
    Świetnie. Chodźmy.
  • 104:16 - 104:16
    Dobra, już idę.
  • 104:27 - 104:28
    Mogę wejść?
  • 104:28 - 104:29
    Tak właściwie to już wszedłem.
  • 104:30 - 104:33
    Czemu zawdzięczamy twoją obecność w Sarte, panie Doruk?
  • 104:34 - 104:38
    Jesteśmy w miejscu pracy, które należy do naszego ojca, nieprawdaż?
  • 104:38 - 104:40
    Niesamowite, że pamiętałeś.
  • 104:40 - 104:42
    Na Boga, dziś też jesteś nie w sosie.
  • 104:43 - 104:46
    A ty jesteś wystarczająco radosny by spoufalać się z pracownikami.
  • 104:49 - 104:50
    Z kim? Z Suną?
  • 104:51 - 104:54
    Panna preferuje by nazywać ją Hayat. Jeszcze się tak dobrze nie znacie?
  • 104:56 - 104:58
    Posłuchaj mnie. Czy ty jesteś o nas zazdrosny?
  • 104:58 - 105:02
    Oczywiście, że nie. To wasza sprawa co robicie w życiu prywatnym.
  • 105:03 - 105:05
    Ale to niestosowne być w tak swobodnych stosunkach z pracownikami firmy.
  • 105:06 - 105:09
    Nic między nami nie ma. Gdyby było, nie ukrywałbym tego. Powiedziałbym ci o wszystkim.
  • 105:13 - 105:14
    W przeciwieństwie do ciebie, prawda, bracie?
  • 105:21 - 105:23
    Nic przed tobą nie ukrywam. Skąd ci to przyszło do głowy?
  • 105:24 - 105:27
    Stąd, że dowiaduję się od innych, że planujesz przekształcić Sarte w koncept marki.
  • 105:45 - 105:48
    Tak jak mówiłem, nic przed tobą nie ukrywam. Gdybyś przyszedł na spotkanie, dowiedziałbyś się osobiście.
  • 105:49 - 105:52
    W porządku. Zostawmy to. Nie traktuj tego jak przesłuchanie, po prostu byłem ciekawy.
  • 105:54 - 105:56
    Nieważne. Lecę. Wpadnę jeszcze do taty na pięć minut.
  • 105:57 - 105:58
    Dobrze, bracie. Do zobaczenia.
  • 105:59 - 106:05
    Doruk. Spytam z ciekawości. Skąd dowiedziałeś się o koncepcie? To znaczy, ojciec nie ma pojęcia.
  • 106:06 - 106:07
    Ptaszki mi wyśpiewały.
  • 106:53 - 106:55
    Co ty zamierzasz, Suno Pektaş?
  • 107:11 - 107:13
    Właśnie ciebie szukałam.
  • 107:14 - 107:15
    Dlaczego?
  • 107:15 - 107:16
    Oczywiście po to by ci pokazać gdzie jest twoje miejsce.
  • 107:18 - 107:20
    Żeby ci powiedzieć, że nie dam się nabrać na twoją słodką buźkę.
  • 107:21 - 107:22
    O czym ty mówisz?
  • 107:22 - 107:24
    Mówię, że masz się trzymać z daleka od Murata.
  • 107:25 - 107:29
    Pan Murat jest tylko moim szefem. Trzymam się od niego z dala.
  • 107:30 - 107:32
    Tak właściwie, to kim ty jesteś by mówić do mnie w ten sposób?
  • 107:35 - 107:37
    Widzę, że masz niezłe plecy na swoim stanowisku.
  • 107:38 - 107:39
    Ale dla mnie to żadna przeszkoda.
  • 107:40 - 107:42
    Dobrze znam Murata.
  • 107:43 - 107:46
    Nie nazywam się Didem, jeśli nie odeślę cię stąd najszybciej jak to możliwe.
  • 107:49 - 107:54
    Pewnie ciężko będzie ci to pojąć, ale... Mnie interesuje by zarobić na chleb. Nie biegam za nikim.
  • 107:55 - 107:58
    Nie jestem ani blisko, ani daleko. Wykonuję swoją pracę. Swoją pracę!
  • 108:00 - 108:02
    Tobie proponuję to samo.
  • 108:07 - 108:09
    Sugerujesz mi, że źle wykonuję swoją pracę? Nie rozumiem.
  • 108:10 - 108:14
    A czy moja opinia jest teraz ważna? Każdy, kto ma trochę rozumu i spostrzegawczości, sam to zauważy.
  • 108:16 - 108:18
    Zauważy to, że taki człowiek jak pan Murat trzyma się z boku i nie wydaje opinii ze względu na waszą znajomość.
  • 108:19 - 108:22
    Twoje słowa i zachowanie są ostre i obraźliwe.
  • 108:24 - 108:28
    Przyszłam tu by podziękować ci za wczoraj, a ty mówisz mi takie rzeczy.
  • 108:29 - 108:31
    O czym ty mówisz? Jakie podziękowanie?
  • 108:33 - 108:34
    Murat.
  • 108:41 - 108:42
    Panie Murat, ja...
  • 108:44 - 108:45
    Natychmiast do mojego gabinetu.
  • 109:02 - 109:04
    Dziewczyno, to miejsce jest ogromne. Jak ją znajdziemy?
  • 109:04 - 109:07
    Chodź, tam spytamy. Chodź.
  • 109:08 - 109:08
    Proszę.
  • 109:09 - 109:10
    Dzień dobry, dziecko.
  • 109:10 - 109:11
    Dzień dobry.
  • 109:11 - 109:12
    Dzień dobry.
  • 109:13 - 109:14
    Szukamy Hayat Uzun.
  • 109:15 - 109:16
    W którym dziale pracuje, ciociu?
  • 109:17 - 109:20
    Asystentka asystentki dyrektora generalnego.
  • 109:25 - 109:27
    Hayat Uzun ma gości.
  • 109:27 - 109:28
    Hayat Uzun.
  • 109:29 - 109:32
    Asystentka asystentki dyrektora generalnego.
  • 109:34 - 109:34
    Jesteście pewni?
  • 109:36 - 109:36
    Dobrze.
  • 109:39 - 109:41
    Nie ma nikogo o imieniu Hayat Uzun kto pracowałby dla nas.
  • 109:47 - 109:50
    Nie, nie. Znowu...
  • 110:00 - 110:02
    Asystentka asystentki dyrektora generalnego.
  • 110:03 - 110:05
    To naprawdę nie tak jak pan myśli. Proszę pozwolić mi wyjaśnić.
  • 110:06 - 110:07
    Słyszałem to co trzeba.
  • 110:07 - 110:08
    Ale to nie wszystko.
  • 110:08 - 110:09
    Poinformowano mnie o tym.
  • 110:10 - 110:15
    Nie wiem co panu o mnie powiedzieli, ale czuję się oszukana. Proszę i mnie wysłuchać.
  • 110:16 - 110:18
    Czy możemy na razie zostawić to, co słyszałem, a skupić się na tym co widziałem?
  • 110:23 - 110:24
    Zaprosiłaś koleżankę dopiero co po przyjęciu na stanowisku.
  • 110:25 - 110:29
    Pokłóciłaś się z główną modelką. A dokładniej, powiedziałaś jej obraźliwe słowa.
  • 110:34 - 110:37
    Już nie wspomnę o swobodnym zachowaniu w stosunku do szefa w miejscu pracy.
  • 110:39 - 110:40
    Szefa...
  • 110:41 - 110:43
    Jak to? Który...
  • 110:47 - 110:51
    Jeśli chodzi panu o pana Doruka, to nie tak jak pan myśli. Poprosił mnie o pomoc i ja...
  • 110:51 - 110:52
    I najważniejsze.
  • 110:53 - 110:58
    Wyjawienie szczegółów rozmowy ze spotkania z Arabami bez mojej wiedzy i pozwolenia.
  • 111:00 - 111:02
    Nie zrobiłabym czegoś takiego.
  • 111:02 - 111:05
    Jeśli myślisz, że przyjaźń naszych ojców cię chroni, to się mylisz, Hayat.
  • 111:06 - 111:09
    W zasadzie, to pan się myli. I to od samego początku.
  • 111:09 - 111:16
    Nie wiem z jakimi ludźmi dotychczas pan pracował, ani z jakimi ludźmi się pan zadawał, ale jak patrzę na pana środowisko, nie trudno zgadnąć.
  • 111:16 - 111:21
    Ale teraz panu mówię. Nie jestem tym, za kogo mnie pan uważa. A zwłaszcza kapusiem!
  • 111:23 - 111:24
    Gdzie idziesz? Jeszcze nie skończyłem.
  • 111:24 - 111:25
    Ale ja skończyłam!
  • 111:26 - 111:31
    Może pan zatrudnić mnie na jakimkolwiek stanowisku. Może pan mi utrudniać życie jakkolwiek chce, może mnie pan nawet torturować.
  • 111:32 - 111:35
    Ale nie może mi pan zarzucić, że nie mam charakteru, panie Murat!
  • 111:36 - 111:39
    Nie będę się ciebie pytał, co mogę robić, a czego nie. Ja tu jestem szefem.
  • 111:45 - 111:47
    Już nie.
  • 111:49 - 111:50
    Zwalniam się.
  • 112:02 - 112:05
    Ask Laftan Anlamaz/Miłość nie rozumie słów, odc. 2, napisy PL.
  • 112:06 - 112:10
    Tłumaczenie: aneta3721, synchronizacja napisów: Joanna (pomoc w tłumaczeniu), wklejanie napisów: Paulina, tekst z bośniackiego: Ula
  • 112:10 - 112:14
    Zapraszamy na facebook: Zakątek Tureckich Seriali PL
Title:
Video Language:
Turkish
Duration:
01:53:54

Polish subtitles

Revisions