-
Co się stało?
-
Nie wiem!
-
Zapomniałaś zapłacić za prąd?
-
Tak, ale rachunki nie mają już znaczenia.
-
Nadeszła apokalipsa.
-
Zdefiniuj "apokalipsa".
-
Całkowita i doszczętna destrukcja świata!
-
Ale to ekscytujące!
-
Myślałam, że to nadejdzie kiedy będę o wiele starsza i mniej żwawa.
-
Wzdycha.
-
Gdzie twój zestaw na "koniec świata"?
-
Nie mam zestawu na "koniec świata"
-
Nie ma sprawy. Zakopałam kilka w mieście.
-
Weźmiemy jeden po drodze do kina.
-
Chcesz oglądać film, kiedy mamy koniec świata?
-
Nie! Kina już nie działają.
-
To mój wcześniej przygotowany punkt zbiórki na wypadek katastrofy.
-
Czytałaś kiedyś naszą listę postępowania w razie wypadku?
-
W tle krzyki
-
Okej, nie czuję się bardziej przygotowana jak to przeczytałam
-
Oh, daj szansę końcowi świata, Allison.
-
W końcu obaliliśmy patriarchię... razem ze wszystkim innym.
-
Nie mogę iść! Moje włosy są jeszcze mokre.
-
Allison, będziesz się musiała martwić innymi sprawami
-
gorszymi niż to, teraz kiedy nie mamy żadnej technologii
-
i twoi przyjaciele mogą próbować cię zjeść.
-
Właściwie to nie, dziękuję. To nie dla mnie.
-
Kanibalizm? Tak, to ostateczność.
-
Nie, apokalipsa.
-
Nie jestem stworzona do przetrwania.
-
Ledwo sobie radzę w normalnym życiu
-
jako uprzywilejowana biała kobieta!
-
Co ty mówisz?
-
Chcę, żebyś mnie zabiła.
-
dramatyczna muzyka
-
Mówisz tak, bo jesteś w szoku!
-
Przystosujesz się do nowego świata, okej?
-
Ty nawet nie lubisz starego świata!
-
Gaby, jeśli moje włosy zaraz nie wyschną to zemdleję przez hipotermię.
-
Nie jestem w stanie wytrzymać całego dnia nie rozmawiając z rodzicami,
-
nienawidzę robaków!
-
Robaków?
-
Tak! Wszyscy wiedzą, że tam gdzie jest
-
katastrofa, robaki przejmą władzę.
-
Nie mogę żyć wśród nich.
-
Nie będę im służyć.
-
Co chcesz żebym zrobiła?
-
Nie wiem, co tam masz?
-
Mam śrubokręt...
-
To wydaje się brudne.
-
Dlaczego po prostu nie udusisz mnie poduszką?
-
W sumie, mogłabym spróbować...
-
Ale możesz zacząć ze mną walczyć i jeszcze wygrasz.
-
Nie będę próbowała z tobą walczyć.
-
Jasne, to podstawowy ludzki odruch.
-
Widzisz, to chyba to czego mi brakuje.
-
Wiesz, to cholernie niesprawidliwe,
-
że pierwszą rzeczą o którą mnie prosisz
-
w nowym świecie to zabicie mojej przyjaciółki.
-
Wydaje mi się to okropne,
-
że myślisz tylko o sobie.
-
Apokalipsa to twoja sprawa, nie moja.
-
Jesteś najbardziej samolubną osobą jaką kiedykolwiek poznałam!
-
Tak, jestem. Najbardziej samolubną osobą
-
i myślę, że biseksualizm nie istnieje
-
i uważam, że wyglądasz lepiej jako brunetka!
-
Oh, teraz sprawiasz że to będzie proste!
-
Co się stało?
-
Hmmm. Może to inwazja obcych.
-
Chcących przejąć władzę?
-
Czekaj, sprawdzę na Twitterze.
-
Ugh, wywrócone słupy energetyczne.
-
Chyba nikt więcej nie jest poszkodowany.
-
Huh! No dobra, muszę dokończyć suszyć
-
włosy, albo będę miała zaraz szopę.
-
To byłaby prawdziwa katastrofa.
-
Allison, czy ty zjadłaś mój sos jabłkowy?
-
Zabiję cię!