quaz ogląda E3 2019 #6: Square Enix

Finalne Fantazje wielce mnogie są!
Fejsy me: http://www.facebook.com/quazTV

Szósty odcinek mojego satyrycznego przeglądu konferencji na E3 2019.

Muzyka na licencji z artlist.io:
Peer Gynt Grieg by Ian Post
Trampoline by Maurizio Lampugnani
Standing For Something by Josh Leake

#E32019 #SquareEnix #quazogląda

---

Autopromocja:
Główny kanał: http://www.youtube.com/quaz9
Patronite: https://patronite.pl/quaz
Kanał ze streamami: http://www.youtube.com/quaz9live
WWW: http://quaz.org
Facebook: http://www.facebook.com/quazTV
Twitter: http://twitter.com/quaz9
Twitch: http://pl.twitch.tv/quaz9

W kolejnym odcinku tegorocznego, humorystycznego

komentowania konferencji i pokazów na E3 dotarliśmy do

Square Enix. Spodziewajcie się stada japońskich RPGów, a że

ja się na nich kompletnie nie znam to powinno pójść szybko.

Obnażymy też największe kłamstwo tej firmy, która

już dziesiątki razy obiecywała, że to będzie Ostateczna,

Finalna Fantazja, a potem robili kolejną.

Aby w pełni unaocznić skalę tego kłamstwa odpalam licznik do podliczania

tych finalnych fantazji, które pojawią się na tej konferencji.

Zaczęło się. Oczywiście od Final Fantasy VII Remake. Czyli

całkiem od nowa robionego Final Fantasy VII w innym stylu

graficznym, z inną walką, ale tymi samymi bohaterami i historią.

(niezrozumiały pogłos)

Panu producentowi zapomnieli włączyć nagłośnienie, ale

spoko - i tak mówił po japońsku, więc nikt nie rozumie.

Nowe Final Fantasy VII będzie na 2 blu-rayach. Oryginalne

było na paru płytach. Czyli co? Optymalizacja treści do kitu.

Ale ten pan co mówi po angielsku to chyba przybiegł tu

prosto z pierwszych rzędów konferencji Bethesdy, bo jest

nakręcony jakby amfetamina za mocno siadła.

Hmm, w sumie ten nieturowy model walki, w którym po naładowaniu

jakiegoś paska można prawie zatrzymać akcję i wybierać różne

umiejętności, ale sama walka jest w czasie rzeczywistym

- podoba mi się. Może bym nadrobił słynną fabułę FFVII

skoro nie ma tu też jRPGowej walki, której nie lubię?

Boss ma jakiś trylion punktów życia. Pasek zdrowia jak stąd

do Alfa Centauri, gąbka na kule jak czarna dziura. Nic tak

nie mówi “jestem bossem” jak coś co trzeba bić pół godziny.

(aplauz i radosne wycie)

Krzyki ludzi są wiarygodniejsze niż na konfie Bethesdy, ale fakt, że

zagłuszają tym trailer zamiast go oglądać i tak czyni ich trochę podejrzanymi.

Tylko potem doczytałem, że to nowe Final Fantasy VII ma obejmować

tylko ułamek fabuły starego, a reszta będzie podana w paru odsłonach.

I twórcy jeszcze nawet teraz nie wiedzą w ilu. Co? Ale… po co?

Dlaczego? Zapatrzyli się na Starcrafta 2 czy co?

No to już mi się odechciało. No i premiera w marcu 2020, czyli wtedy, gdy

wychodzi jakieś 4000 innych gier, które mnie interesują. Pozamiatane.

Normalne jest to, że w trailerach gier wrzuca się pochlebne

fragmenty recenzji, ale żeby wmontowywać reakcje letsplayerów i streamerów?

Tak oto skrzywdzono zajawkę Life is Strange 2. To chyba najgorszy

pomysł od czasu kiedy jeden małpolud powiedział do drugiego

małpoluda: “każmy im dopłacić za zbroję dla konia”.

Final Fantasy… Crystal Chronicles Remastered Edition wyjdzie

na smartfony. I jeśli myślicie, że to długi tytuł to poczekajcie.

Octopath Traveler wyjdzie na PC. The Last Remnant Remastered

na Switcha. Chyba dotarliśmy do krainy portów na inne platformy.

Zajawili Dragon Quest Builders 2. Dwójka w tytule

oznacza drugi atak na umocnienia Minecrafta.

Dragon Quest 11 Echoes of an Elusive Age – Definitive Edition S.

Ło matko ile słów. A zachód już nawet cyferek w tytułach nowych

gier unika. No więc ten Smocze Zadanie 11 Echa Nieuchwytnej

Epoki - Edycja Ostateczna S trafi jesienią a Switcha.

Montażem pochwalili się, że wydają też małe gry i pokazali

nowe Circuit Superstars. Pamiętam, że grałem w takie rzeczy

kiedyś na Amidze. Może to fajne będzie, ale wydaje mi się,

że co wydarzyło się na Amidze powinno zostać na Amidze.

Przypomnieli też filmikiem, że mają swoje drugowojenne Call of Duty

- Battalion 1944: Eastern Front. Nie grałem, na Steamie oceny mieszane.

Dużo słucham muzyki z gier na Spotify, więc reklamówka, iż muzyka z Final

Fantasy ląduje na serwisach streamingowych jest w porządku.

Kingdom Hearts III dostanie DLC ReMind. Hmm, to chyba pacznołtsy, nie?

Zwiastun Final Fantasy XIV: Shadowbringers. Nie wiem już co

się dzieje i na co patrzę, jRPGi zlewają mi się jak w kalejdoskopie.

To chyba jakieś pacznołtsy do tego fajnala co jest MMO, nie?

A w ogóle to jedna z postaci w tym trailerze ma szyję

szerszą od głowy. Połknął oponę czy co? To gość, który tak

bardzo nie ma szyi, że aż znowu ma szyję, ale w drugą stronę.

O rany, tak, coś co rozumiem. Dying Light 2.

Co prawda trailer nie ma niczego nowego w sobie, ale przynajmniej go rozumiem.

I znowu jRPGi! Romancing Saga 3 i SaGa SCARLET GRACE: AMBITIONS.

Czy oni pokazali dwie gry jednocześnie, aby nie tracić czasu?

Czy to jedna gra? Nic nie rozumiem, kręci mi się w głowie, mdłości.

War of the Visions: Final Fantasy Brave Exvius, czyli

taktyczny, japoński RPG na smartfony? O nie, to za dużo.

(wymiotuje)

A cóż to takiego? A co to się dzieje? Wtem nowa gra od

polskiej ekipy z People Can Fly? Premiera latem 2020, ma być

kooperacyjną strzelanką do 3 osób i nazywa się Outriders.

Niestety to kolejny przykład braku pokazanej rozgrywki.

Popatrzcie na twarz Pana Sebastiana z People Can Fly. On wie,

że właśnie pokazał swoją grę ludziom, którzy przed momentem

obejrzeli 74 japońskie RPGi. Sam patrzył i jest trochę zielony

na twarzy. Ja mu się nie dziwię. Ja rozumiem i współczuję.

Oczywiście jestem zainteresowany, bo to People Can Fly, ale

chcę zobaczyć rozgrywkę, bo bez tego to ogłoszenie wiele nie mówi.

Oninaki. Już dostawałem drgawek, ale mimo stylistyki to

chyba nie jest kolejny jRPG, bo rozgrywka wygląda jak coś

bardziej nastawionego na akcję i zręcznościowe ciachanie wrogów.

Jeszcze jeden remaster Final Fantasy? Czy może utknąłem

w pętli czasowej i oglądam ciągle te same rzeczy?

Aczkolwiek słyszę od bardziej zorientowanych ludzi, że ten

remaster Final Fantasy VIII jest niespodziewany, bo kod

źródłowy gry zaginął, a jednak rzecz powstaje. No to cóż, hura?

O, wreszcie pokazują Marvel’s Avengers od Crystal Dynamics.

Zaraz, zaraz, zaraz, kto to jest? Tego gościa spotykam w spożywczaku, ten

jeździ ze mną tramwajem, a tamtego chyba w Poznaniu na Pyrkonie widziałem.

Czy oni nie wiedzą, że kaskaderów trzeba tak

w filmach kadrować, żeby nie było widać twarzy?

No więc mówią, że bohaterowie wyglądają inaczej niż w filmach,

bo to jest wizja twórców gry. Mhm, czy jedzie mi tu batalion czołgów?

Oczywiście nie pokazali rozgrywki tylko filmik teoretycznie

na silniku gry. No i świetnie, bo po co? Ale mówią, że

będzie akcyjniak, z dodawanymi za darmo regionami i treściami,

ale bez lootboxów, do ogrywania w co-opie lub samemu i pięcioma

grywalnymi postaciami - Kapitanem Burgerem, Bogiem Młotka,

Shrekiem, Czarną Rozwódką i Człowiekiem z Żelaza.

I wiecie na co mi to wygląda? Na kolejne Destiny albo

Anthem. Nie powiedzieli tego wprost, ale to wygląda na

superbohaterskiego lootshootera, którego planują doić długo

i, jeśli wyjdzie, rozwijać też długo, więc nie ma znanych

z filmów aktorów, bo takie przeciągnięte umowy na

wykorzystanie wizerunku by za dużo kosztowały. Nie mówiąc

o podkładaniu głosów na potrzeby dodawanych treści.

Zamiast tego zatrudnili znanych aktorów głosowych

i oczywiście na tych pięć postaci przynajmniej dwie grane są

przez Troya Bakera i Nolana Northa, bo oni występują we

wszystkich grach. W sumie powinniśmy się cieszyć, że we

dwóch nie ogarniają całej piątki grywalnych bohaterów.

I na tym zakończyli tę konferencję. Zakładam, że ona nawet

była udana - chociaż ci Avengersi z demobilu zostawili na

koniec trochę mieszane uczucia i brakuje pokazanej rozgrywki.

Zresztą to samo się tyczy polskiego Outriders. Ale jak ktoś

kocha jRPGi to tu było suto i bogato. Ja się trochę przejadłem.

I chyba się zatrułem Final Fantasy w pięciu smakach.