-
Co powiedzielibyście nauczycielom
-
gdy nie otrzymują prac wysokiej jakości?
-
Czego się stąd nauczą?
-
A czego nauczą się w swoich klasach?
-
Oto historia pod tytułem "Motyl Austina".
-
Prawdziwa historia o pierwszoklasiście
o imieniu Austin.
-
Chodził do pierwszej klasy w miasteczku
Boise w USA.
-
Uczył się w swojej szkole o motylach
i miał zrobić projekt.
-
Jego zadaniem było narysować motyla.
-
Oto motyl, którego wybrał.
-
Austin miał użyć tej fotografii jako wzoru
-
i narysować bardzo dokładny,
naukowy rysunek tego motyla
-
Nazywają go Motyl tygrysi.
-
Uczeń: "Ja wiedziałem!"
-
Toby, czy możesz powiedzieć,
czemu tygrysi?
-
Uczeń: "Ponieważ ten gatunek
ma tutaj tygrysie paski".
-
Tak.
Zatem tak wyglądało zadanie Austina.
-
Miał wykonać naukowy rysunek tego motyla,
-
ale pamiętajcie, że Austin
był pierwszakiem.
-
I wiecie co zrobił?
-
Zapomniał,
że powinien być uważny jak naukowiec.
-
Wziął kartkę i zaczął rysować
obraz motyla z pamięci.
-
Nie postępował jak prawdziwy naukowiec.
Oto, co narysował.
-
To nie jest zły rysunek!
I jest na nim motyl.
-
Ale czy wygląda dokładnie jak ten?
-
Uczniowie: "Nie..."
-
Właśnie, jeszcze nie wygląda.
-
Na razie nie wygląda dokładnie tak,
jak ten.
-
Na szczęście Austin nie chodził
do całkiem zwyczajnej szkoły.
-
Ta szkoła ceniła jakość pracy
i charakteru uczniów całkiem jak nasza.
-
Dlatego nie powiedzieli mu
"Dobrze Austin, zaliczyłeś!"
-
Powiedzieli Austinie, to dobry początek!
Teraz możemy zacząć uwagi krytyczne,
-
abyś mógł zrobić drugą, lepszą próbę".
-
A potem trzecią próbę znów lepszą,
żeby się bardziej zbliżyć do modelu.
-
Austin był na to gotowy.
-
Pierwszoklasiści z jego grupy krytyków
usiedli na podłodze całkiem jak wy teraz.
-
Zdecydowali podzielić swoje uwagi
na dwa rodzaje.
-
Pierwszy miał dotyczyć kształtu skrzydeł.
-
A kiedy kształt będzie dobry, udzielą rad
na temat wzoru na skrzydłach.
-
Aulia, co powiesz?
-
Powinny być bardziej szpiczaste.
-
Dobrze! Te skrzydła powinny być
bardziej szpiczaste.
-
Kto jeszcze coś doda?
-
Etak, co powiesz?
-
Co z kątem?
-
Bo, żeby bardzo nie krytykować kąta, ...
jest mało dokładny. Więc, hmmm....
-
OK! Pokaż, podejdź tu Etak!
-
Pokaż mi gdzie... o co mógłbyś go
poprosić, żeby zrobił nieco inaczej?
-
Hmm, zrobić je nieco dłuższe?
-
Gdzie dłuższe? Narysuj, gdzie.
-
Chyba tutaj.
-
OK, czyli wydłużyć tutaj?
-
Taak.
-
Teraz to całkiem jasne, Etak, dziękuję.
-
Jemilla, co możesz powiedzieć?
-
To jest jak... jak... trójkąt?
-
Dobrze, Jemilla. Świetnie. Mówisz,
że są bardziej trójkątne, Zgadzam się.
-
Wiecie co? Tamci pierwszoklasiści
mieli bardzo podobne pomysły.
-
I wiecie, co powiedział Austin?
-
Powiedział "OK! Mogę spróbować".
Wrócił na swoje miejsce i narysował to.
-
Wow! Wow!...
-
Czy teraz są bardziej trójkątne?
-
Tak... tak.
-
Czy poszedł w kierunku sugestii Etaka?
-
Tak... tak.
-
Czy dodał tu nieco wycięć ... ("Tak")...
jak u Cindy?
-
Czy usunął tę część na dole?
-
Tak.
-
A zatem posłuchał przyjaciół
i zrobił lepszy rysunek.
-
Nie jest jeszcze doskonały.
Toby, co powiesz?
-
Ja bym powiedział, żeby te ogonki
dać nie do środka, tylko bardziej w dół.
-
Dobrze! OK. Ethan, co powiesz?
-
Myślę, że można te skrzydła zrobić
bardziej tak, a nie tak.
-
OK.
-
Posłuchał przyjaciół, a oni powiedzieli,
że Austin jest teraz znacznie lepszy.
-
Ta druga próba jest naprawdę lepsza
-
Może teraz mógłby spróbować trzeci raz.
-
Tak! Teraz może narysować trzeci szkic.
-
Narysował trzeci szkic.
-
To jego trzeci rysunek.
-
Tak, to jego trzeci rysunek, Hadley,
masz rację.
-
Elijah, co tutaj zauważyłeś?
-
Jedno skrzydło jest bardziej szpiczaste.
A ta strona jest troszkę wyżej.
-
Dobrze!
-
Cobern?
-
O, tu brakuje jeszcze tej rzeczy w środku.
-
Aaa, OK! Tu trzeba czegoś większego niż
to wygięcie.
-
Myślicie że teraz mógłby
zrobić czwarty szkic?
-
Uczniowie: "Tak!"
-
Właśnie tak rzekł Austin.
-
Powiedział: "Niech to licho, OK.
Zacznę jeszcze raz i zrobię czwarty szkic.
-
Posłuchał!
-
Posłuchał. Czy teraz wygląda podobniej
do tego, o czym mówił Elijah?
-
Tak! Tak!
-
A czy tutaj wyglada na ostrzejszy tak,
jak sugerowała Cindy?
-
I tak, jak mówił Etak, ten kąt wygląda
trochę lepiej.
-
Dlatego teraz Austin był
naprawdę zadowolony.
-
Powiedział:
"Czy teraz już mogę dodać wzorki?"
-
A oni powiedzieli:
"OK, dlaczego miałbyś nie dodać wzorków?"
-
A on tak właśnie zrobił!
(Oooo!)
-
Dobrze mu poszło.
-
Jest bardzo dobry.
-
A wtedy powiedzieli:
"Austin, teraz możesz dodać kolory."
-
Popatrzcie na jego ostatni szkic.
-
I co teraz myślicie?
Czy teraz wyszło mu naprawdę dobrze?
-
Uczniowie: Tak! Tak!
-
Teraz wam pokażę, od czego zaczynał.
Tak dla przypomnienia.
-
I co teraz myślicie na temat
jego postępów?
-
Etak, co powiesz o jego postępach?
-
Zrobił wielkie postępy.
-
Był bardzo wytrwały.
-
Hmm, a jego przyjaciele byli dla niego
bardzo szczerzy.
-
Jakie ich rady pozwoliły mu być
coraz lepszym?
-
Assahn?
-
Mówili mu, co w szkicach jest nie tak.
-
Mówili po prostu że jest źle,
czy coś bardziej konkretnego?
-
Byli bardzo konkretni,
ale nie byli dla niego złośliwi.
-
Świetnie!
-
Hadley.
-
Zrobił sześć szkiców.
-
A czy jest coś, czego inne dzieci
mogą się od niego nauczyć?
-
Czego możemy się stąd uczyć?
-
Możesz robić następne próby,
jeżeli coś nie wyszło dobrze.
-
Słusznie.
-
Jeżeli nie jest najlepiej,
możemy próbować dalej.
-
I nie rób wszystkiego tylko z pamięci.
-
Potrzebujesz pilnie patrzeć.
-
Dobrze! Używał oczy jak naukowiec.
-
Świetnie.