"Tron: Dziedzictwo"
Przesycony neonami sequel Disney'a do klasyka z 1982 roku,
zawiera szczególnie skandaliczny
przykład konwencji,
która niepokoiła mnie przez lata.
"Jestem Korra."
To konwencja płciowa, bardzo dobrze znana
fanom fantastyki naukowej.
To konwencja, która pojawia się w kółko
w fantastyce w różnych mediach, a mimo to, nie ma nazwy.
Więc nadałem jej nazwę.
Nazwałem ją "Urodzona sexy wczoraj".
"Ona jest ISO."
Postać Korry jest izomorficznym algorytmem, czyli ISO.
Zasadniczo, jest świadomym programem komputerowym w postaci kobiety.
"Ona jest cudem, człowieku."
"Wszystkim na co kiedykolwiek pracowałem."
"Cyfrową granicą przekształcającą ludzką kondycję."
Jako ostatnia ISO, Korra opisana jest w ten sposób:
"Dogłębnie naiwna."
"Niewyobrażalnie mądra."
Jeżeli brzmi to jak coś co kotś mógłby powiedzieć o dziecku,
to nie przypadek.
Dlatego, że "Tron: dziedzictwo" dokładnie tak przedstawia Korrę.
"Ale tak między nami, Jules Verne jest moim ulubieńcem."
"Znasz Julesa Verne'a?"
"Jasne."
"Jaki on jest?"
Ma ona umysł naiwnego, acz wysoce uzdolnionego dziecka,
ale ciało dojżałej, atrakcyjnej seksualnie kobiety.
Do tego służy również jako przedmiot
miłosnych zainteresowań naszego bohatera.
"Dogłębnie naiwna, acz niewyobrażalnie mądra"
to esencja tej konwencji.
"Urodzony wczoraj" to wyrażenie oznaczjące skrajną naiwność,
brak doświadczenia lub ignorancję.
"On myśli, że jestem za głupia, co?"
"Uh, nie..."
"Ma rację. Jestem głupia i lubię to.
"Lubisz to?"
„Jasne! Jestem szczęśliwa. Dostaję wszystko, czego chcę.
Dwa płaszcze z norek. Wszystko."
"Aktywuj to."
Jako konwencja kulturowa, "urodzona sexy wczoraj", posiada dwa znaczenia: symboliczne i,
w wielu przypadkach, dosłowne.
"Piąty element", klasyczny film science-fiction z 1997 roku,
jest prawdopodobnie najistotniejszym przykładem "urodzonej sexy wczoraj".
"Mówiłem ci. Idealna."
Podobnie jak Korra, Leeloo jest cudaczna i naiwna.
I jest też celowo przedstawiona w zseksualizowany sposób.
"Na prawdę zrobili ją..."
"Idealną. Wiem."
Żeńskie postacie, wokół których owa konwencja jest nabudowana,
cechuje przede wszystkim niewinność i brak doświadczenia w życiu codziennym.
"Ładne!"
Szczególnie gdy chodzi o seks, romanse i podstawowe interakcje społeczne.
"Czy miałbyś coś przeciwko, gdybym cię pocałował?"
"Czy to boli?"
Poprzez użycie innych konwencji fantastyki naukowej,
są wprowadzone do świata ludzi już w pełni ukształtowane.
Dojrzałe kobiece ciało zamieszkuje jednak umysł dziecka.
Może ona być androidem, programem komputerowym, syrenką, kosmitką lub postacią magiczną,
lub też może być wychowana w środowisku odizolowanym od reszty ludzkiego społeczeństwa.
Wiele owych, żeńskich postaci, ma jedną, szczególną cechę wspólną.
Na skutek celowego zabiegu pisarskiego, wszystkie są zupełnie nieświadome własnego seksapilu.
Taka postawa zapewnia filmowcom pretekst
do uwzględnienia przynajmniej jednej sceny
w której rozbiera się ona przed mężczyznami.
A ponieważ jest tak naiwna, nie potrafi
zrozumieć konsekwencji tego działania.
"Dzień dobry! Wejdź."
"Nie przyniosłem kostiumu kąpielowego."
"Co to jest kostium kąpielowy?"
"O kurcze."
"I jak możemy sobie wyobrazić, ma to wiele wspólnego
"Oh, dzień dobry Robercie!"
z konwencją Manic Pixie Dream Girl (dziewczyną marzeń typu maniakalna wróżka)
"To magiczny pokój. Skąd się bierze ta woda?"
"Oh, cóż, ekhm... Woda płynie przez rury."
"A skąd rury ją biorą?"
choćaż postacie typu "urodzona sexy wczoraj"
są na ogół bardzo uzdolnione w czymś co mężczyźni szanują.
Często tą rzeczą jest walka wręcz.
Jak dotąd skupiliśmy się tylko na postaciach
kobiet związanych z tą konwencją.
W swej istocie jednak, to nie ich owa konwencja dotyczy.
"Drzwi się kręcą."
Jak większość rzeczy w Hollywood, "urodzona sexy wczoraj",
została stworzona dla mężczyzn.
A w ostateczności, jest konwencją na temat relacji.
"1.75..., niebieskie oczy..., długie nogi...,
świetna skóra..."
"No wiesz..., idealna."
Co znaczy, że musimy porozmawiać o drugiej stronie równania.
O męskich postaciach.
Zazwyczaj są oni prostymi, pełnokrwistymi facetami,
którzy z różnych powodów,
są samotni, lub niespełnieni w miłości.
Znajdują się w sytuacji życiowej bez wyjścia,
i nie wiedzą jaką drogę obrać.
Nie mogą znaleźć lub nie chcą kobiety z ich świata.
Kobiety, która byłaby im równa w kwestiach miłości i seksualności.
Ale mają jeden wartościowy atut.
Wiedzą wszystko o życiu, jako normalna ludzka istota.
"Szkoda że nie jesz jedzenia."
"Byc może sprawiłoby ci przyjemność."
"Jak jedzenie może sprawiać przyjemność?"
"Masz."
"Nie, dziękuję."
"Jeżeli chcesz mojego sekretu, zjedz moją kanapkę."
Oczywiście wie to również każdy inny facet na Ziemi.
Więc nie powinno czynić ich to wyjątkowymi.
"Żuj! Żuj!"
Z wyjątkiem dla kobiety "urodzonej wczoraj",
dlatego, że przepuszczalnie, nigdy nie była ona z innym mężczyzną
będą się oni jej wydawać najmądrzejszymi, najwspanialszymi
facetami w całym wszechświecie.
"Mhmm, to fajne! Co to jest?"
"Szynka z serem na razowym, z majonezem."
I tu możemy zacząć dostrzegać w jaki sposób owa konwencja
jest skonstruowana jako męska fantazja.
To dokładnie jej naiwność i niewinność
sprawia, że widzi ona w nim coś specjalnego.
Coś, czego mniej naiwne, bardziej doświadczone kobiety nie widzą.
„System: normalny. Szacowany czas resuscytacji:
600 sekund. Rozpoczynam odliczanie ”.
Nie mamy czasu by się w to tu zagłębić,
ale "urodzona sexy wczoraj" jest absolutnie wszędzie w japońskim anime.
Powinienem teraz nadmienić, że "urodzona sexy wczoraj"
nie jest współczesną konwencją.
W istocie, jest to stały element klasycznych,
hollywoodzkich filmów science fiction
od początku istnienia tego gatunku.
"Intrygujące."
"Zastanawiałem się, jak daleko
kobiety pozwolą by to zaszło."
„To nic osobistego,
tylko pocałunek."
"Hmm. Ale dlaczego ludzie mieliby
chcieć się całować? ”
"To stary zwyczaj."
"Wszystkie wysoko rozwinięte cywilizacje go praktykowały."
"Ale to takie głupkowate."
"Ale zdrowe."
"Stymuluje cały system."
„Prawdę mówiąc, nie możesz
bez tego być w doskonałym zdrowiu ”.
"Na prawdę? Nie wiedziałam."
"Z przyjemnością ci pokażę."
"Cóż, dziękuję bardzo poruczniku."
"Ależ nie ma za co."
"Zakazana planeta" z 1956 roku to tylko jeden przykład.
Innym jest "Wehikuł czasu" z 1960 roku.
"Cóż, jak masz na imię?"
"Weena."
"Weena?"
"Jak to się pisze?"
"Pisze?"
"Pisze! No, pismo! Nie umiesz pisać?"
Innym jeszcze, jest posyać Novy,
z pierwszej "Planety małp".
"Patrzcie tylko. Ja..."
"Nauczyłem cię się uśmiechać."
Która jest wybranką jednego z bohaterów,
mimo że nie rozumie nawet
co to jest język.
Konwencja ta na ogół dotyczy białej kobiety,
ale "urodzona sexy wczoraj", to odgałęzienie
innej, o wiele starszej konwencji.
W której biali poszukiwacze przygód
odkrywają tubylcze kobiety.
W tym przypadku, kolonializm zastępuje
fantastykę naukową
jako mechanizm napędzający fabułę.
"Duże... Bada duże bum."
"Duże! Buum!"
"No tak, duże badabuuum."
"Badabuum."
"Duże buum. Duże badabuum."
A czasami czerpie po trochu z obydwu.
"Urodzona sexy wczoraj" fetyszyzuje
ewidentny brak równowagi władzy
pomiędzy mądrzejszym, bardziej doświadczonym mężczyzną,
a naiwną, niedoświadczoną kobietą.
W ostateczności, jest to dynamika
typu nauczyciel - uczeń.
„Moi ludzie mają taki zwyczaj by pomagać
sobie nawzajem, gdy mamy kłopoty ”.
"Star Trek" jest znany z częstego
używania tej konwencji.
Choć raczej nie jest to powód do chwały,
bo konwencja ta pojawia się
już w pierwszym sezonie serialu,
a potem w każdym następnym.
"A to. Czy to też pomaga? ”
"Można tak powiedzieć."
"Proszę, pomóż mi jeszcze raz."
„Zacznijmy od zrobienia czegoś
inaczej z twoimi włosami. "
Związek Siedem z dziewięciu z Doktorem (AK1)
w Star Trek: Voyager
to poczesny przykład.
Szczególnie w odcinku "Ktoś, kto by nade mną czuwał".
„Spróbuj trochę potrząsnąć głową”.
„Czy to jest stosowniej?”
Fani na pewno pamiętają, że naiwność
społeczna samego Doktora
nigdy nie jest przedstawiana jako coś sexy.
„Jak powinnam wybrać?”
„Myślę, że wyglądałbyś bardzo ładnie w tym ”.
„Nie mam pewności, jak nosić podobną szatę.
Pomóż mi."
„Och, ja, ja, jestem pewien, że dasz radę.
Pójdę przygotować holodek. "
„Pamiętaj, chodzi o to
żeby się dziś dobrze bawić ”.
„Oczekuję pełnego raportu o poranku."
Pomimo że "urodzona sexy wczoraj" było
znaczącą częścią postaci Siedem,
przynajmniej w ostateczności,
stała się ona czymś o wiele więcej.
I nie licząc kilku raczej kiepskich odcinków,
historia Siedem jest przede wszystkim o
odkrywaniu samego siebie i spełnieniu.
Dzięki czemu przekracza ona granice konwencji.
W dużej mierze jest to prawdą również o postaci
Sonmi-451 z "Atlasu chmur".
Tak jak w przypadku Siedem, jej związek miłosny
zchodzi na dalszy plan,
podczas gdy rozwój postaci wchodzi na pierwszy.
„Wiedza jest lustrem.
I po raz pierwszy w życiu
mogłam zobaczyć, kim jestem,
i kim mógłabym się stać. "
Co prowadzi mnie do następnego punktu.
Ta konwencja jest problematyczna
nie ze względu na postacie samych kobiet.
Gdyby były to po prostu historie o naiwnych
kobietach kosmitkach,
które uczą się o ludzkości, cz miłości,
nie stanowiłoby to problemu.
Podobnie byłoby, gdyby i męskie postacie
były niedoświadczone a dwójka naszych bohaterów
mogłaby odkrywać miłość i seks wspólnie.
Uniknęlibyśmy wówczas wszyskich problematycznych
kwestii związanych z władzą
"Co tu się dzieje?"
"Musimy zrozumieć jak to działa."
"Co?"
"Ten czip. To ciało."
Na przykład Cameron z serialu telewizyjnego
"Kroniki Sary Connor",
pasuje do tej konwencji.
Ale jej związek
z młodym Johnem Connorem
jest przedstawiony jako
wzajemna eksploracja.
Jako że "urodzona sexy wczoraj"
opiera się na nierówności władzy.
Role niemal nigdy nie są przedstawione na odwrót.
Jest niezwykle żadkie, żeby doświadczona, żeńśka postać,
uczyła naiwnego mężczyznę o seksie.
"Myślę że będzie lepiej jeżeli pójdę już do domu Mary Sue."
"Dlaczego?"
"Wydaje mi się, że mogę być... chory."
"Coś się ze mną dzieje."
"To się ma dzisać."
"Tak?"
"Tak, zaufaj mi."
"Czekaj, nie, nie. Nie!"
"To twój deser."
"To się je widelcem?"
Prawdopodobnie dlatego, że dla większośi dojżałych kobiet,
chodzenie z niedoświadczonym nastolatkiem
nie jest szczególnie pociągające.
„Nie, nie, ehm… Zostaw to na koniec.
Najpierw kanapka, na końcu deser ”.
W rzadkich przypadkach
kiedy role płciowe są odwrócone,
nieudolność mężczyzny
staje się płętą żartu.
„Cześć. Jestem tą kobietą ze sklep z kartami
baseballowymi. Pamiętasz mnie? "
"Og tak! Cześć! Witaj! Gor-rappapa-ca!"
"Dziękuję że do mnie dzwonisz telefonem."
Może nawet się w nim zakocha.
Ale jeżeli tak, to stanie się to pomimo
jego niedoświadczenia
a nie przez nie.
"Ohhh, bardzo przepraszam! Zapomniałem
o praniu automatycznym."
"Urodzona sexy wczoraj" to konwencja o
związkach pozbawionych równowagi.
Ale jest również mocno
powiązana z męskością.
Podstawą tej konwencji jest głęboko
zakorzeniona męska niepewność
na temat seksu i seksualności.
Jej sednem jest fiksacja na temat
męskiej wyższości.
Fiksacja na temat posiadania władzy
nad niewinną dziewczyną.
Czyni się ją społecznie akceptowalną,
używając fantastyki naukowej
by umieścić umysł owej niewinnej dziewczyny
w ciele dorosłej, atrakcyjnej kobiety.
To fantazja oparta na strachu.
Strachu przed kobietami, które są równe mężczyznom
w doświadczeniu i poprzednich romansach
i strachu przed utratą intelektualnej wyższości nad kobietami.
W komedii "Śpioch" Woodiego Allena z 1973 roku,
bohater zostaje zamrożony,
a gdy budzi się w przyszłości, okazuje się,
że nagle, i dość szczęśliwie,
jest jedynym mężczyzną na Ziemi,
który wciąż pamięta jak uprawiać seks.
Dokładnie to samo przytrafia się bohaterowi
granemu przez Stallone w "Człowieku demolce".
"Ojej."
"Czy wszystkie czynności związane z
przenoszeniem płynów są takie?"
"Lepsze."
"Lepsze?"
"Ojej."
Tak więc "urodzona sexy wczoraj" to
konwencja fantastyki naukowej
zaprojektowana w taki sposób, by męskie
postacie automatycznie stawały się
najbardziej niezwykłymi mężczyznami
w życiu kobiety,
choć tylko dlatego, że są jedynymi mężczyznami,
którzy kiedykolwiek byli w życiu owej kobiety.
W związku z tym, konwencja owa opiera się na
pewnych niepokojących poglądach patriarchalnych
na temat kobiecej czystości i dziewictwa.
Z definicji, postacie "urodzone sexy wczoraj",
nie mają byłych kochanków,
i przeszłych doświadczeń seksualnych.
Są przedstawiane jako czyste i niewinne,
seksualnie i romantycznie,
niezmienione i nieskażone
zalotami innych mężczyzn.
Toteż męscy bohaterowie, unikają
nawet możliwość bycia porównywanym,
bycia posądzonym o niedorównywanie komuś.
W ostateczności, jest to
męska fantazja
o ucieczce przed upokorzeniem
i oczekiwaniami.
Skoro jest on jedynym mężczyzną
w życiu tej kobiety,
będzie również najlepszym, logicznie rzecz biorąc.
Co oznacza, że nie będzie musiał nawet próbować
być lepszym partnerem czy chłopakiem,
czy kochankiem.
"To jest właśnie pocałunek."
W rzeczywistości oczywiście,
doświadczenie życiowe jest plusem,
a nie minusem w związku.
Potrzebujemy więcej mediów,
które by to odzwierciedlały.
Potrzebujemy mediów, w których mężczyźni entuzjastycznie
przyjmowaliby kobiety, które są im równe.
Równe we wszystkim, włączając
w to sprawy miłosne i seks.
Tak więc, zwracając się do wszystkich aspirujących
autorów fantastyki naukowej:
zostawiam was z tym.
Niewinność nie jest seksowna.
Wiedza i doświadczenie z drugiej strony,
no, to jest niezwykle seksowne.
Jeśli chcielibyście zobaczyć więcej filmów
związanych z mediami i męskością,
przejdźcie do mojej strony Patreon
i pomóżcie zfinansować Agencję Detektywa Popkultury.