Wieki temu Inkowie stworzyli pomysłowy rodzaj opancerzenia, który amortyzował uderzenia ostrych włóczni i maczug, chroniąc wojowników przed nawet najbardziej zaciekłymi ciosami. Nie był on zrobiony z żelaza czy stali, lecz z nieoczekiwanie delikatnego materiału - bawełny. Gęsto utkane, wielowarstwowe bawełniane okrycia rozkładały siłę ciosu na większą powierzchnię, zapewniając osłonę walczącym, nie ograniczając jednak ich sprawności. Te pozornie sprzeczne właściwości, wytrzymałość i elastyczność, miękkość i trwałość, mają swój początek w zawiłej naturze niemal niewidocznych włókien bawełny. Powstają one głęboko wewnątrz kwiatu bawełny, na powierzchni nasion. Aż 16 tysięcy włókien otula pojedyncze nasienie, pęczniejąc na jego powierzchni niczym maleńkie balony wypełnione wodą. Każde włókno, bez względu na wielkość, składa się z jednej komórki. Posiada ona wielowarstwową ścianę komórkową. Po kilku dniach brzegi pierwszej warstwy, nazwanej pierwotną ścianą komórkową, twardnieją, umożliwiając wzrost komórki tylko w jednym kierunku, powodując jej wydłużenie. Włókna szybko rosną przez około 16 dni. Wtedy zaczyna się kolejny etap, wzmocnienie ściany komórkowej. Komórka wytwarza wtedy więcej celulozy. Na tym etapie celuloza tworzy 34% komórki i ta wartość szybko rośnie. Nowe wiązki celulozy wzmacniają ścianę komórkową, kierując się prostopadle do niej. Sztywniejsza ściana komórkowa ogranicza dalszy wzrost. To znaczy, że jeśli włókno za wcześnie przetransformuje swoją ścianę, będzie krótkie, ostatecznie tworząc szorstkie, słabe tkaniny. Ale jeśli wzmacnianie ściany komórkowej zacznie się za późno, nie będzie odpowiednio mocna. Powstałe z niej włókna będą się łatwo rwać. W idealnych warunkach temperaturowych, wodnych, słonecznych, na żyznej glebie i przy użyciu środków zwalczających szkodniki, włókno bawełny może mieć długość do 3,6 centymetra i średnicę rzędu tylko 25 mikrometrów. Długie, delikatne włókna lepiej splatają się ze sobą niż krótkie, mniej delikatne. To znaczy, że dłuższe i delikatniejsze włókna tworzą mocniejsze nici, które trzymają się siebie lepiej jako tkanina. Ze względu na właściwości, użycie bawełny jest szerokie: od delikatnych tekstyliów, aż po banknoty USA, które w 75% są bawełniane. Kolejny kluczowy etap rozwoju włókna bawełnianego zaczyna się od pogrubienia wtórnej ściany komórkowej. Dzieje się to poprzez zmagazynowanie w niej dużych ilości celulozy. Wtedy ponad 90% wagi włókna stanowi celuloza. Im więcej uda się jej zmagazynować, tym gęstsza będzie wtórna ściana komórkowa, to zaś warunkuje ostateczną wytrzymałość włókna. Ten etap jest istotny w kontekście produkcji trwałego materiału, na przykład na koszulkę. Trwałość odzieży przez wiele lat noszenia i prania zależy głównie od zagęszczenia wtórnej ściany komórkowej. Z drugiej strony, wpływ na jej miękkość ma też długość włókna, uwarunkowana przemianami pierwotnej ściany komórkowej. Po 50 dniach włókno jest już w pełni dojrzałe. Żywa materia obumiera, pozostaje sama celuloza. Wysuszone torebki nasienne otaczające włókna pękają, odsłaniając tysiące włókienek, tworzących puchaty kłębek. Te podobne do nici włókna, cieńsze niż ludzki włos, są pozostałościami gęstych i wysuszonych ścian celulozowych. Przędza utworzona z dziesiątek tysięcy takich włókien będzie służyć do produkcji niemal wszystkiego: od tkanin, filtrów do kawy, aż po pieluchy czy sieci rybackie. Z pomocą współczesnej nauki, bawełna może już wkrótce być mocniejsza, wytrzymalsza i bardziej miękka niż kiedykolwiek wcześniej, bo trwają badania, jak zoptymalizować jej wzrost przy pomocy odpowiednich składników odżywczych, warunków klimatycznych czy genetyki.