Witam wszystkich.
Nazywam się Łukasz Cichocki
i opowiem wam dziś o Hotelu Pan Cogito,
o którym właśnie wspomniano.
Ale najpierw chciałbym opowiedzieć
o historii jego powstania.
Pan Cogito w Krakowie to element
zintegrowanego programu środowiskowego
w procesie leczenia osób
chorych na schizofrenię.
Ten zintegrowany program środowiskowy
powstał dzięki wsparciu
i pomysłom profesora
Antoniego Kępińskiego.
Mam nadzieję, że niektórzy,
szczególnie krakusi,
znają to nazwisko.
Ten człowiek był profesorem psychiatrii.
Żył w XX wieku, zmarł w 1972 r.
I nauczył nas, krakowskich psychiatrów,
bardzo wiele.
Chciałbym wspomnieć
o trzech najważniejszych rzeczach
dotyczących relacji
pomiędzy psychiatrą a pacjentem.
Pierwsza to szacunek.
Szacunek to podstawa,
bez której nie możemy pomagać ludziom,
szczególnie cierpiącym
na zaburzenia i choroby psychiczne.
Nie byłem pewien,
czy powinienem to powiedzieć,
ale niemieccy naziści
zostali wspomniani już kilkakrotnie
w ciągu dzisiejszych sesji
i chciałbym wspomnieć ich jeszcze raz,
ponieważ brak szacunku
dla osób chorych psychicznie
czasem prowadzi do straszliwych rzeczy.
Pod rządami niemieckich nazistów
zamordowano około 200 tysięcy
osób chorych psychicznie,
tylko dlatego, że były chore.
To moim zdaniem największy...
Najgorszy przykład braku szacunku.
Ale ten brak szacunku
jest dość powszechny także dziś.
A zatem my, jako specjaliści,
ale też i jako zwykli ludzie,
powinniśmy wytykać ten brak szacunku
naszym sąsiadom, kolegom, przyjaciołom,
czasem nawet członkom rodziny.
Dlatego, że jak mówiłem, bez tego szacunku
nie możemy pomagać,
nie możemy być skuteczni w swojej roli.
Druga rzecz, jakiej nauczył nas
prof. Kępiński,
która jest bardzo ważna,
to słuchanie tych ludzi.
Był długi okres w psychiatrii,
w którym psychiatra "wiedział lepiej",
co dobre dla ludzi
z zaburzeniami umysłowymi.
I ta nierówność
przejawiała się też jako: "Wiemy lepiej,
więc nie musimy słuchać, co mówią".
Nauczyliśmy się od prof. Kępińskiego,
ale też od naszych pacjentów,
jak ważne jest słuchanie ich.
Słuchanie tego, co mają do powiedzenia,
zwracanie uwagi na to, co czują.
Słuchanie, czego od nas potrzebują.
Bo to nie jest takie...
Każdy potrzebuje czegoś innego,
co jest wyjątkowe dla tej osoby.
Szacunek, słuchanie,
a trzecia rzecz to wspieranie.
Bo nie wystarczy tylko szanować i słuchać.
Ci ludzie są często pogrążeni w bólu,
bardzo cierpią.
Często są wyizolowani,
izolowani społecznie,
wycofani emocjonalnie.
Potrzebują zachęty,
by wyjść z tej izolacji,
być z innymi ludźmi, żyć z innymi ludźmi,
współpracować z innymi ludźmi.
To wsparcie przybiera różne formy.
Oczywiście, może być to wsparcie słowne,
gdy wspieramy ich poprzez rozmowę.
Ale czasem to nie wystarcza.
Czasem trzeba stworzyć
rodzaj przestrzeni społecznej
dla tych ludzi.
Przestrzeni społecznej,
która będzie bezpieczniejsza
i przyjemniejsza niż zwykłe
przestrzenie społeczne,
aby pomóc im wyjść z tej izolacji
na szeroki świat.
W każdym z tych trzech aspektów
używamy innych narzędzi lub metod pomocy.
Jedną z nich jest,
oczywiście, farmakoterapia.
Jest wiele sytuacji,
w których nie możemy pomóc skutecznie
bez pomocy lekarstw.
Ale to często nie wystarcza.
Losy wielu z nich są tak trudne,
a doświadczenia życiowe tak bolesne,
że naprawdę potrzebują psychoterapii.
Może to być terapia indywidualna,
grupowa lub rodzinna.
Aby lepiej zrozumieć ich życie,
dać pole dzielenia się problemami,
aby zobaczyli, że inni ludzie
ich rozumieją,
ale także, by zobaczyli,
że mogą zmienić swoje życie
i lepiej radzić sobie ze stresem
i traumatycznymi sytuacjami,
których doświadczają.
Kolejny ważny obszar,
w którym staramy się pomagać,
to podejście społeczne.
W wielu przypadkach
pacjenci potrzebują nie tylko
psychoterapii czy farmakoterapii,
ale też bezpiecznego miejsca do życia.
Na przykład zacisznego mieszkania.
Czasem potrzebują,
by zorganizować im czas wolny.
Dlatego często jeżdżę z pacjentami
na obozy terapeutyczne
lub wycieczki terapeutyczne.
Potrzebują oni ludzi, którym mogą ufać,
współpracować z nimi,
robić różne rzeczy razem.
Niektórzy potrzebują rehabilitacji.
Różne metody pozwalają im...
Czy też...
Odbudować pewne kompetencje,
które wcześniej mieli,
aby mogli wrócić do pracy,
albo podjąć przerwaną naukę.
W wielu przypadkach potrzebują pomocy
w znalezieniu pracy
lub w powrocie do pracy.
Tacy ludzie w wielu kwestiach
są bardziej wrażliwi
niż większość nas.
Ale bez pracy...
Myślę, że wiele z was
ma lub będzie miało pracę.
A praca to jedna z najważniejszych rzeczy
w zmaganiu się, w budowanie sensu życia,
w budowaniu poczucia
"bycia kimś przydatnym".
Poczucia, że możemy dać innym coś,
co jest wartościowe.
I dlatego staramy się
pomóc im wykonać krok
z ich obecnej sytuacji
w kierunku pracy na wolnym rynku.
W ten sposób,
dzięki temu programowi próbujemy im pomóc.
Ten program to
"Leczenie, życie i praca w społeczności".
Można powiedzieć,
że najbardziej widocznym,
lub też najlepszym przykładem
tego programu
jest projekt Hotelu Pan Cogito.
Pan Cogito to hotel
w krakowskiej dzielnicy Dębniki,
przy ulicy Bałuckiego 6.
Ten hotel jest prowadzony
przez osoby, które wyszły
z kryzysu psychicznego
lub zaburzenia umysłowego.
Pracują w nim 24 osoby
z zaburzeniami umysłowymi.
Dla wielu z nich
to najlepsze miejsce pracy,
jakie mieli w życiu.
To miejsce, w którym nie muszą
kryć się z problemami.
Nie muszą się obawiać,
że ich problemy
zostaną użyte przeciwko nim,
lub sprowokują złe traktowanie.
Mogą porozmawiać z innymi pracownikami,
ponieważ mają podobne
doświadczenia i problemy.
Mają zaufanie
i rozumieją takich ludzi lepiej.
Pracują z ludźmi
i mówią, że ta praca z ludźmi
jest dla nich bardzo ważna,
ponieważ doświadczają
wielu pozytywnych, ciepłych reakcji
od gości w hotelu i restauracji.
A jest to nie tylko miejsce pracy,
ale także placówka edukacyjna.
Miejsce, do którego przyjeżdżają
ludzie z całej Polski
by zobaczyć, że jest możliwe,
by osoby z poważnymi
schorzeniami psychicznymi,
z poważnymi zaburzeniami umysłowymi,
współpracowały i tworzyły projekt
odnoszący sukces.
Przybywają z całej Polski.
Ale także fakt,
że ta idea rozprzestrzenia się
nie tylko w Polsce, ale też w Europie,
to przykład dla ludzi
z innych miast, innych okolic
że też mogą tworzyć podobne miejsca.
Miejsca, które są bezpieczne, fajne,
i w których dobrze się pracuje,
gdzie można być z innymi ludźmi,
innymi członkami społeczności.
Tak, być razem, z innymi ludźmi.
W tym sensie...
Ci ludzie zaczynają czuć, że nie są inni,
ale podobni, i są razem z innymi ludźmi.
Myślę, że to jeden z najważniejszych
efektów tej terapii,
jakie chcemy osiągnąć.
Dziękuję bardzo za uwagę.
(Brawa)