"Dwa domy"
Kto wiedział? Że będziemy tu tak sobie siedzieć wszyscy razem?
Wuju?
Co zrobimy z tym, który jest winny?
Niech oni się na ten temat wypowiedzą.
No więc mówcie. Jakie są wasze sugestie?
Już idziesz?
Nie jestem zabawką Wuja, Ezel.
Nie przyszedłem tu, żeby wysłuchiwać od niego coś takiego.
Wuju, przez ciebie z człowieka życie uchodzi.
Usłyszmy co ty masz do powiedzenia nam. Na co ty się tu przydasz?
Dobrze, dobrze.
Usiądź, usiądź.
A ty…? Co poza zdradą ty tutaj robisz?
Dla ciebie wszystko jest grą. Wszystko jest testem.
Zanim ktokolwiek wypowie choć słowo, ty rozważasz już setkę możliwych scenariuszy.
No dobrze.
Niech pomyślę...
Wszystkich nas tu ściągnąłeś.
Komuś ufasz, przed kimś innym próbujesz coś zataić…
Albo szukasz zdrajcy pomiędzy nas.
To dlatego nas tutaj wezwałeś? Zbierasz informacje?
Nie musisz próbować, rusz głową. Kto jest tutaj zdrajcą?
Komu najmniej zależy na Ezelu?
Komu? Kto jest przy nim wyłącznie dla swoich korzyści?
Ja, to ja. Przyznajmy to.
- Ty zdradziłeś?
- Ty mi to powiedz, Ezel.
Nigdy nie pozbędę się twojej nieufności. Powiedz to, w tej chwili. A natychmiast wstanę i odejdę.
Nie, nie. Usiądź.
Póki co, usiądź.
A ty?
- Jestem z Omerem.
- Mówisz poważnie?
Aż do śmierci.
Ale czyjej? Czyjej śmierci, Eysan?
Prosił pan o telefon.
To nie jest standardowa procedura. Nie polecałbym jej.
- Kto tam jest?
- Wszyscy.
Wymień ich imiona.
Głupia dziewczyna...
Moja mała, głupiutka dziewczynka...
Kontynuuj.
No więc na co tu czekamy, Ezel?
- Nie odbierzesz?
- To nic ważnego.
Dobrze.
Odjeżdżamy.
Człowiek nieustannie dowiaduje się o sobie czegoś nowego, Olga.
Wiesz, czego dowiedziałem się dzisiaj?
Po tylu latach zdałem sobie sprawę, że nawet Kenan Birkan ma swój słaby punkt. Tak jak każdy inny.
Ty nie masz pojęcia o czym ja mówię, prawda?
Zdrowie.
No i jak Wuju? Zdaliśmy twój test?
Każdy dzień nim jest, chłopcze. Każdy dzień jest dla nas testem.
Tak jak wam mówiłem.
Wuju, ciągle nie usłyszałem od ciebie odpowiedzi.
Powierzam ci tego młodego człowieka. Nie twojego ojca. Wiesz o czym mówię.
- To jedno z nich.
- Zdrajca ma silne nerwy.
Do ostatniej chwili nie odezwałeś się ani słowem.
Zgadza się, Wuju. Samochód zawrócił. Co by się wydarzyło w przeciwnym razie?
Dowiedzielibyśmy się kim jest zdrajca i zaraz potem wysłaliby nas na drugą stronę?
Nigdzie nie musieliśmy się wybierać, chłopcze. A wiesz dlaczego?
Ponieważ…
Ponieważ jesteśmy na swoim terytorium. Jesteśmy u siebie.
No dalej, chłopie. Schodź stamtąd.
Dokąd mnie ciągniesz, mały? Chciałbym cię widzieć na moim miejscu.
Ty nie schodziłbyś na dół na nogach. Ty byś się na dół turlał.
Wtedy, tam, biegłbym tak jak ty. Ale zamiast uciec ty przybiegłeś, żeby mnie ratować.
Chciałeś, żeby odszedł, nie chciałeś, żebym za tobą poszedł. Zaryzykowałeś swoje życie, żeby mnie ratować, prawda?
Powiedz prawdę. Bałeś się, że coś mi się stanie?
- No i co teraz będzie z Hairatli?
- Próbował mnie zabić. Nie udało mu się. Teraz moja kolej.
Co znaczy “moja kolej”? To przecież Hairatli. Nie wygrasz z nim.
Najpierw zajmę się sobą. Potem dobiorę się do niego. Krop po kroku.
Najpierw musisz zebrać wokół siebie ludzi. Potrzebujesz pomocy innych.
Władza i pieniądze…
- Będziesz pracował dla siebie, zgadza się?
- Dokąd my idziemy?!
Jesteśmy już na miejscu. Twoja nowa robota. Gratuluję.
On? On ma mi pomóc?
To jest Ramiz Karaeski we własnej osobie. Nie słyszałeś o nim?
Rozumiem, nie masz doświadczenia…
Słyszałeś o takich ludziach… Ten człowiek jest mordercą. Zabójcą…
On nikogo się nie boi. Wszyscy boją się jego.
Jeśli będziesz miał problem, zwróć się do niego. Weźmie cię pod swoją opiekę.
Co się dzieje?
Ty wyjdź na zewnątrz, uważaj. A ty podejdź bliżej, nie bój się. Nikt cię nie zdoła skrzywdzić tak długo jak ja tu jestem.
Dostałem to po dziadku. Jako pamiątkę. Chcę zrobić pewne rzeczy na własną rękę.
- Mam plany i trochę pieniędzy. Ale mam też pewien kłopot.
- Czyli?
To znaczy, że ktoś kupił ziemię w sąsiedztwie. Teraz chce wykupić mój warsztat.
Dałem mu trochę pieniędzy, by zostawił mnie w spokoju, a teraz mam przez to kłopoty.
Codziennie przychodzi i żąda pieniędzy.
- Kim on jest? Skąd się wziął?
- On sam nie jest problemem. Chodzi o tego, który stoi za nim.
Wszyscy się go boją. Bez chwili wahania jest w stanie zabić człowieka. To chodząca gnida.
Wszyscy są przerażeni.
Kenan wskazał ciebie. Dasz sobie radę? Nie przestraszysz się? Zrobisz to?
Jedni chcą pomocy, inni najwyraźniej chcą umrzeć. Podaj nazwisko.
- Dziękuję.
- Nie ma za co.
I jak poszło?
Nie martw się, to nie podpucha. Łatwa robota.
-Rozpytałeś się o tego człowieka?
-Tak.
- Nastraszysz go?
- Tamten ma jakiegoś protektora. Wiedziałeś o nim?
Nie… Jego też postraszysz?
Jego nie da się nastraszyć. Wiesz kim jest jego protektor? Nazywa się Kara.
Kara Ceilal…
O kurwa… To najlepszy przyjaciel Hairatli…
Odwołajmy to. Dajmy sobie z tym spokój.
Już za późno, dzieciaku.
Nie opuszczajmy gardy. Myśl o każdym jak o przeciwniku.
Każdy jest przeciwko nam. Każdy jest wrogiem.
Dlaczego opowiedziałeś mi tę historię, Wuju?
Jeszcze jej nie skończyłem, chłopcze. Ja ją dopiero zacząłem opowiadać.
To wszystko od teraz należy do ciebie.
W sejfie znajdziesz pieniądze. W szufladzie broń.
Wyjrzyj czasami przez okno. Wróble często się do niego zlatują.
Rozrzuć im nieco okruszków chleba. To wszystko, dobrze? Do widzenia.
Dokąd jedziesz?
Chłopcze… Poprosiłeś mnie o pomoc. Poprosiłeś, żebym cię czegoś nauczył.
Zanim do mnie dołączysz musisz przejść pewien test.
Rozpoczynasz swój egzamin. Najpierw musisz go zdać.
Znaleźć zdrajcę…
A co jeśli to żadne z nich?
A co jeśli to każde z nich? Oni wszyscy?
Chcesz, żebym sam do tego doszedł.
Ten kto siedzi na tym wózku, siedzi w nim samotnie.
Najpierw to rozwikłaj, rozwiąż tę łamigłówkę. Potem do mnie dołączysz. Zgoda?
Ponieważ wózek, na którym siedzisz jest też miejscem, w którym żyjesz, to on powie ci kim tak naprawdę jesteś.
Poznajesz kim jest twój przyjaciel po książce, którą on czyta, miejscu, w którym jada.
To definiuje go tym, jaki on jest.
Tefo, czy Selma nie uczyła cię dobrych manier?
Nic nie zapamiętałem. Gdzie to powinienem położyć?
- Co to ma być?
- Chcę zaimponować Sebnem.
Po południu mamy tu zjeść obiad. Chcę się wcześniej przygotować.
Nie, chodziło mi o to. To twoja dziewczyna cię tak urządziła?
Nie, to był wypadek.
Opowiadaj.
Mamy problem, Tefo. W tamtym domu jest zbyt wiele osób. Wszyscy tam są.
Muszę opiekować się Azad, łazić za Cengizem.
Duża rodzina, to dobrze. Przysięgam, że czasami tęsknię za dawnymi czasami, kiedy zamawialiśmy pizzę dla pięciu osób.
Mamy problem, Tefo. Nikt nic nie mówi, ale wszyscy mają tego świadomość.
W naszym domu mamy obcego. Szpiega.
No tym razem to nie ja.
Powiedzieć ci coś, co wiem z własnego doświadczenia? Wiesz jak znaleźć zdrajcę?
Kogo ta osoba zdradza? Ezela? A więc zdrajcą jest ktoś z jego najbliższego otoczenia.
Człowiek czuje się wolny w swoim domu. To miejsce, w którym może się ukryć.
Ale jeśli dom, w którym jesteś nie jest twój, każda jego cząstka będzie cię przygniatać.
Co my tu robimy, Eysan? Nie jesteśmy we właściwym domu.
Jesteś moją żoną. A to tak jakbyś mówiła innemu mężczyźnie: „Jestem twoja”.
Can to mój syn, a ty go zostawiasz z obcymi.
Masz lepszy pomysł?
Wszystko jest lepsze niż to. Jak długo będziemy tu mieszkać?
Chcesz, żebym do ciebie wróciła?
A ty? Nie brałaś tego pod uwagę?
Po tym jak próbowałeś mnie udusić…?
Nie. Nie brałam tego pod uwagę.
To dlatego, że tak bardzo cię kocham.
Nigdy, Cengiz.
Więc jednak się nie zmieniłeś? Tak bardzo mnie kochasz, że posunąłbyś się do wszystkiego. Zupełnie jak w przeszłości.
Tak bardzo kochasz, że posunąłbyś się do tego, żeby zabić?
Jeśli jeszcze swojego nie znalazłeś to znaczy, że ktoś inny do ciebie zadzwoni i wezwie cię do twojego prawdziwego domu.
Witam, jak się miewasz? Mam do ciebie prośbę.
Właśnie dlatego cię niepokoję. To tylko niewielkie ludzkie wołanie przyjaciela.
- Niech Bóg ci wynagrodzi.
- Już dobrze, dobrze.
Teraz nie masz szykownego biura. Tutaj musisz po prostu zdobyć zaufanie ludzi. Będziesz się z nimi dzielił chlebem.
Ich dom będzie moim domem.
Co w sprawie zdrajcy?
Nikomu z nich nie ufaj. Trzymaj ich przy sobie blisko, ale im niedowierzaj.
Wuju… A co jeśli Kenan dowiedział się o wszystkim w inny sposób? Nie wiem jak, ale po prostu innym sposobem?
Co jeśli żadne z nich nie zdradziło?
- Mamo?
- Omer, przyjedź do domu.
- Co się stało, mamo?
- Musisz tu przyjechać. Powinieneś coś zobaczyć.
Znowu są razem, Azad. Wuj i Ezel. Jaki mają plan?
Ja nic nie wiem. Mnie też niczego nie mówią.
Wiesz co się dzieje, kiedy zaczynają razem coś planować?
Wiem… Dobrze wiem.
No właśnie… Byliście w przeszłości wrogami. Czy mój ojciec bardzo dał ci w kość?
Nie, nic z tych rzeczy! Raz czy dwa pogroził mi palcem. Nic szczególnego.
Wtedy tak naprawdę nie byłem sobą. To wszystko.
Ja nadal nie jestem zupełnie sobą.
Zanim się zorientowałam w co tak naprawdę się pcham, znalazłam w swoich rękach broń.
- A jak się czułaś używając jej?
- Ja?
Ja…
Byłam zdenerwowana. To było dziwne uczucie.
Tak właśnie ja działam na kobiety.
Nikt mi nie powiedział, jakiego zaznam uczucia. To była dla nie nowość.
Teraz, myślę,że jest już dobrze.
A ty jak sie czujesz?
-Ja...jestem twardy. Jak skała.
Nie uderzyło mi do głowy.
Byłam pisarką. Miałam swoje pisanie, swoje książki. Miałam własny dom. Uwielbiałam go.
Też miałem swój dom. Dużą kuchnię. Basen. Motocykl. Auto…
Miałem taki piękny dom…
- Zdaje się, że teraz jesteśmy bezdomni.
- Jesteśmy.
Chyba jesteśmy kimś w rodzaju goryli. Co my wyprawiamy?
Tak naprawdę nie mam pojęcia co i dlaczego robię, Azad.
Snuję się jak pies i do tego bezpański.
Może wynajmiemy tylko dla siebie jakiś dom?
Co jest? Zlew się zatkał? Mój też będziesz musiał naprawić.
- Jedziesz ze mną?
- Nie, nie mogę. A dokąd?
- Powinniśmy kogoś śledzić.
- Kogo?
Eysan...
Znowu Eysan… Co ty znowu chcesz od Eysan?
Nie rób tego, Cengiz.
Ktoś zadzwonił do Eysan. Dlatego za nią idę.
W takim razie idź. Ja teraz się rozłączam. Powodzenia.
Eysan wyszła zaraz po tym telefonie.
Dobrze ją znam. Otrzymała telefon od Kenana.
Gdzie jesteś?
- Mamo?
- Wejdź do środka.
Mamo, dlaczego po mnie zadzwoniłaś?
Niedawno to dostarczono.
Otwórz.
Zrób to, co zrobiłby mój syn. Zrób to co robił Mert. Powiedz. Co tam widzisz?
Jego koszula. Zakrwawiona…
Jego sweter...
Pasek ...
Spodnie...
Portfel.
Zdjęcie z nim i ze mną w ogrodzie. Jest stare.
Jego dowód. 50 lir.
Jeden but. Drugiego nie ma.
Jego telefon...
To wszystko?
To wszystko, mamo.
Gdzie on jest?
Powiedz prawdę. Co się stało z Mertem?
Gdzie jest Mert?
- Mamo…
- Powiedziałam - powiedz prawdę.
Może jest w swoim pokoju. Może już wrócił?
Sprawdź w jego pokoju. Idź sprawdzić, czy jest w swoim pokoju.
Idź. Sprawdź, Omer. No dalej.
Jest tam?
Nie, mamo.
Sprawdź teraz…
Omer, nie zasmucaj mnie
Mam dziwne dzieci… Szkoda słów…
Przyznaj co przede mną ukrywasz. Matka wszystko czuje.
Widzisz to, prawda synu?
Tak, mamo.
Trzymałeś mnie za rękę. Pamiętam, na pogrzebie.
Najpierw nie rozumiałam, teraz to pojęłam.
Mój syn dał mi znak.
Pamiętasz jak dałeś mi pierścień, synu?
- Pamiętam, mamo.
- Weź ze sobą ciepłe ubrania. Niedługo się ochłodzi.
Dobrze, mamo.
Tym razem nie każ mi czekać.
Przyjdź tak szybko jak skończysz pracę. Przyprowadź ze sobą Merta. Będę za tobą tęsknić.
Bardzo będę za tobą tęsknić
Będę bardzo tęsknić.
Sprowadzę go do domu, mamo. Nie smuć się. Dobrze?
Jesteście braćmi. Nierozłączni.
To moje jedyne życzenie. Wkrótce już nas nie będzie.
Wy na tym świecie zostaniecie. Wy...dwaj bracia.
Wasze życie dopiero się zaczyna. No idź do pracy. Wstawaj!
Bogu niech będą dzięki!
No dalej.
“Jedna niewysłana wiadomość”
Chciałeś mi ją wysłać?
Ezel… Chcesz, żebym odszedł? Dobrze, odejdę.
Postanowiłem wysłać ci wiadomość.
Bo nie można się z tobą dogadać. Nie mogę nic nie robić, bracie.
Wyjadę. A między czasie zatęsknisz za mną. Nie powiem ci dokąd jadę.
Wyjadę na rok lub dwa.
A potem wrócę.
Bracie… Nie powiedziałem ci tego, bo byłem na ciebie wkurzony.
Kocham cię bardziej niż kogokolwiek innego na świecie.
Wspaniale. Powiedziałem to. Jak ja mam wysłać taką wiadomość?
Ale poważnie, tym razem wyjadę.
A przy okazji jest coś jeszcze.
Dałeś Cengizowi dokumenty Kenana.On ma człowieka o imieniu Kaya.
Znam kogoś w administracji. Ona ma na imię Elif.
Poprosiłem ją o pomoc. Wydrukuje billing rozmów telefonicznych.
Jeśli ktoś się o tym dowie będzie po niej. Może ją zabiją.
Przedstawię ci ją.
To śliczna dziewczyna.
No nieważne, idę. Już idę.
Pani Elif?
I jak wypoczynek?
Pokaż mi to.
Przełożymy to spotkanie na następny tydzień. Niech się trochę pomartwią.
Dobrze, proszę pana.
Projekt moich snów.
Tym razem wszystko jest gotowe? Popracuj nad nim trochę dłużej.
Oni nie są głupcami, Kaya.
W końcu się zorientują.
Ściągnijmy tu naszego nowego przyjaciela. Chcę z nim porozmawiać.
Weźmiemy go ze sobą?
To niebiezpieczne.
Drogi Kaya…
Czas spędzony z Ramizem nauczył mnie jednego.
Przyjaciel, wróg… Każdy dba wyłącznie o swoje własne sprawy
To jest Kara Celail.
Zajmę się robotą. Obiecałem tamtemu człowiekowi. Dlatego mu pomogę.
Jak zamierzasz go pokonać?
Hairatli nas zabije.
Już i tak cię szuka.
To jest do zrobienia. Interesuje się twoją dziewczyną. Patrz.
Moja ulubiona piosenka to "Sevemedim kara gözlüm"
- Selma pięknie ją śpiewa. Bardzo pięknie.
- Niech zaśpiewa.
Zaśpiewaj ją prosze, dla paa Celaila.
Brawo, brawo. Wspaniały głos. Ale ten piękny głos muszę zabrać ze sobą. Mamy problem.
Selma, mam mały problem dotyczący twojego repertuaru...
Proszę wybaczyć.
Na zdrowie panie Celail.
Co ty wyprawiasz?
A ty co wyprawiasz?… On chce zabić Ramiza, a ty dostarczasz mu rozrywki.
Kenan, ona tylko wykonuje swoją pracę.
A niech sobie ją wykonuje. Ale ona nie wie komu śpiewała.
Wiem. Przyjacielowi Hairatli.
-Jego staremu przyjacielowi.
Posłuchaj Selma. Mamy robotę, musimy się pozbyć Haratli.
A podczas załatwiania twej sprawy to ty będziesz w niebezpieczeństwie.
Aha, w takim razie mam mu dłużej nie nadskakiwać?
Każdy robi to co do niego należy.
Hairatli widzi w tobie zagrożenie. Chce się ciebie pozbyć.
A ty chcesz się mu przeciwstawić pozbywając się jego najlepszego przyjaciela.
Odsuwasz od niego Celaila.
A ty chcesz być sławna. I dlatego kręcisz się wokół Hairatlia.
- Prawda?!
- Nie.
Robię to samo co ty. Sama próbuję spełnić swoje marzenia. Staram się, Kenan.
Obaj jesteście kochani. Ale jedno jest faktem. Żaden z was nie jest w stanie pomóc mi zostać sławną piosenkarką.
A Hairatli może.
Nie złość się, on nie chcę by stało ci się coś złego.
On też nie ma dobrego planu.
A ty go masz?
Żeby to się mogło udać musimy myśleć w ten sam sposób.
Jeśli zobaczymy ją z Kenanem nie będziemy zadawać pytań, a tylko się upewnimy.
Zrozumiałeś? Mój bracie…?
Proszę się tutaj zatrzymać.
Ale jeszcze nie dojechaliśmy na miejsce.
Przejdę się.
Pogoda jest dzisiaj wspaniała. Dziękuję.
Do widzenia.
Elif?
- Przyjaźniłaś się z Mertem?
- Tak... A ty?
Ja?
Ja jestem przyjacielem jego brata.
Trudno w to uwierzyć. Ale…
Codziennie dookoła widzimy tyle okropieństw.
Ale kiedy sami ich doświadczamy…
W każdym bądź razie ja nie mogę długo tu zostać.
To o czym rozmawialiśmy przez telefon…
Pan ma na imię Ezel?
Panie Ezel, proszę posłuchać.
Biorę odpowiedzialność za przekazanie panu tych dokumentów.
Za to grozi jakieś 10 lat więzienia. Rozumie pan?
W takim razie dlaczego mi je dajesz?
Mijają dwa tygodnie odkąd… Mert...
…odszedł.
Patrząc na nas z boku, co nas oboje łączy?
Nie wiem. Co?
Oboje mamy zapuchnięte oczy, panie Ezel.
Oboje codziennie wylewamy łzy.
Nie pokpij planu.
To nie kieszonkowe, człowieku.
Wsadź to tutaj.
Ja pierdolę, weź to ode mnie. Inaczej sam odstrzelę sobie dupsko, Ali.
Gdzie oni są?
Niedaleko jest elegancka kafejka. Może tam.
- Może?
- Skąd mam wiedzieć? Tak mi się wydaje.
Sprawdźmy w co mnie wpakowałeś.
To ostatni raz. Obiecuję.
Nieruchomości Ayhan, słucham.
Kaya, to ty synku? Kaya?
Nie ma ich tu. Wydaje się, że się myliłem.
Nie usiądą tu na oczach wszystkich.
Są gdzieś ukryci przed spojrzeniami innych. Geniuszu…
Sprawdźmy co dzieję się na górze.
W czym mogę pomóc? Ta część jest zamknięta. Proszę usiąść w tamtej części.
- Mamy spotkanie z panem Kenanem.
- Rozumiem. Zapraszam.
- Nie dzwoń do mnie więcej.
- Tak, jestem złym. Zły kiedy ktoś myśli tylko o sobie.
Zwłaszcza jeśli ten ktoś jest po stronie wroga.
Mama?
Co jest?
Twój telefon wibruje.
Wyłącz, poczekam.
Twój telefon! Oszalałeś? Wyłącz go!
Can dzwoni. Co mam zrobić? To mój syn. Zaraz wracam.
Jesteśmy na miejscu. Sprowadziłem go tu.
Teraz mogę wyjść. Ja wychodzę, ty rób co chcesz z Alim.
Wkrótce wrócę. Bądź grzecznym chłopcem, dobrze?
- Bardzo mi przykro, wujku Mumtaz.
- Co mam odpowiedzieć?
- Że mnie też jest przykro?
- Nie.
Teraz wiesz o wszystkim. Nie jestem najlepszym człowiekiem.
- Nie oddam.
- Co?
Jeśli przyszłaś zabrać Cana, nie uda ci się. Teraz mam wnuka. Nikomu go nie oddam.
- Cieszę się.
- Co…?
Jestem szczęśliwa, że ktoś tak bardzo się o niego troszczy.
Stracił wiele czasu. Opuścił sporo lekcji szkolnych.
Poślemy go tu do szkoły. O wszystko zadbamy. Nie robię tego dla ciebie.
Ani dla ciebie. Ani nawet nie dla Omera.
- Tobię to dla swojego wnuka.
- Dziękuję, wujku Mumtaz.
To są jego ubrania.
Spisałam na co jest uczulony. Podawaj mu lekarstwa. Jeśli się rozchoruje, tutaj są recepty.
Na samym dole jest mój numer. Dzwoń jeśli czegoś będziesz potrzebował. Przyjadę natychmiast. O każdej porze.
Zaczekaj.
Zostawisz tak po prostu swojego syna? Z jedną walizką? To wszystko?
Moje dzieciństwo tak właśnie wyglądało. Mieściło się w jednej walizce.
Ale nie miałam ojca takiego jakim ty jesteś.
- Can będzie przy tobie bezpieczny.
- Co z ciebie za matka?
Potrafisz tak po prostu zostawić własne dziecko? To nie jest w porządku. Jak możesz go zostawić?
- Wydaje ci się, że to proste…?
- Więc dlaczego to robisz?
Bo nie wiem co się ze mną stanie. Nie wiem co by się stało z moim synem, jeśli by przy mnie został.
Nie wiem co ze mną będzie, kiedy stąd teraz odejdę.
Byliśmy tam, proszę pana. Dobranoc.
No i co zrobiłeś z Alim?
Następnym razem, panie Cengiz.
On ma w sobie nieporównywalnie więcej człowieczeństwa niż ty.
- To dlaczego jest pan w tym samochodzie? Ze mną…
- Zawozisz mnie na miejsce spotkania. Ale ty zostaniesz w aucie.
Może pan tutaj wysiąść.
Próbowałem mu powiedzieć, że nie zostawisz mnie w spokoju.
Kto wie, panie Cengiz. Partnerstwa i przyjaźnie się rozsypują.
Nawet wtedy to ja wygrywam.
Ale bez obaw. Na szczęście ciebie nie będzie ze mną łączyło ani partnerstwo, ani przyjaźń.
Jest pan bardzo zabawny, panie Cengiz. Skąd u pana przekonanie, że jest pan lepszy ode mnie?
Mam jeden palec więcej od ciebie.
Zmieniłem zdanie. Postanowiłem współpracować z Kenanem. Ten człowiek mnie wybrał.
- Kiedy?
- Jak to kiedy, Ezel!
Powiedziałem ci. Ty mnie nie słuchasz! Do ciebie to nie dociera!
Kiedy przekazywałeś papiery rozwodowe?
- Wtedy to to się zaczęło.
- Oczywiście, że to był początek.
Oczywiście, że to ty jesteś zdrajcą. Co ja sobie myślałem?
Że nawet ty masz jakieś granice podłości. Nawet ty nie zrobisz dwa razy tego samego.
Jak mogłeś, Cengiz?
Jak mogłeś ponownie zaprzedać diabłu swoją duszę?
A jak ty patrzysz na ten świat, Ezel? Co ty myślałeś, Ezel…?
Jesteś zaskoczony, że znowu mogłem cię sprzedać. Na jakim świecie ty żyjesz?
Nie tylko ja. Ale wszyscy jesteśmy sprzedajni. Wszyscy to robimy.
Przypomnij sobie ten wieczór, kiedy Kenan został wyprowadzony w pole.
Przypomnij sobie tamten dzień. Był tam ktoś jeszcze.
Człowiek, który stracił kobietę, którą kochał. Stracił swojego syna. Stracił swoich przyjaciół.
Pomyśl o nim. O człowieku bez grosza przy duszy. Nie marzył nawet, że mu się poszczęści.
Przywołaj go w myślach stojącego przed tobą, uśmiechającego się.
On grał swoją rolę, ale na końcu to on był tym, którego nikt nie kocha.
Eysan nigdy nic dla mnie nie zrobiła. Ale dla ciebie…
Dla ciebie ona zrobiła wszystko, Ezel.
Pomyśl o człowieku, który wie, że nigdy już nie zdoła wygrać.
Jak mogłem sprzedać diabłu swoją duszę?
Ponieważ szatan traktował mnie lepiej niż wy.
Sprzedany za klucz hotelowy.
Sprzedany za łóżko.
Sprzedany za ciepłą wodę.
Sprzedany szatanowi za garnitur.
Sprzedany za przyjemny zapach.
Sprzedałem duszę za wzrok kobiety patrzącej na mnie z zainteresowaniem.
Panie Cengiz, zapraszam.
Sprzedany za wymawianie z szacunkiem mojego imienia przez obsługę.
Sprzedałem swoją duszę dla kilku przyjaznych słów, Ezel.
Potrzebuję cię, Cengiz.
Tak, wiem.
Z powodu Ramiza, Ezela. Dlatego mnie potrzebujesz.
Nie, nie zrozumiałeś mnie. Potrzebuję cię dla ciebie samego. Kogoś, kto myśli tak jak ty.
Potrzebuję twojego umysłu. Jesteś jednym z najmądrzejszych ludzi jakich poznałem.
Mówię poważnie. Do tego nienawidzisz biedy.
Nie ufasz tym, którzy mówią, że im na bogactwie nie zależy.
Nie boisz się walczyć o to, czego chcesz.
Uwielbiasz gry. Nie wstydzisz się być sobą.
Spójrz na siebie. Jesteś wspaniałym mężczyzną, Cengiz. Wyjątkowym człowiekiem.
Czego chcesz? To ma być niemoralna propozycja?
Bardzo niemoralna. Chodź ze mną.
Uważasz, że żeby kogoś kupić diabeł musi go oszukać? Nie.
Sprzedałem swoją duszę za pieniądze. Sprzedałem swoją duszę za silnik z 300 końmi mechanicznymi.
Gazu. Jedź szybciej. Dodaj gazu.
Już pierwszego dnia ci powiedziałem, że twoje miejsce jest przy mnie.
Tak jest tam biblioteka. Piękne biurko do pracy. Cztery sypialnie, trzy łazienki.
Basen, garaż, dwa samochody.
Jak mogłem zaprzedać duszę diabłu?
Biuro na samym szczycie. Karta członkowska do ekskluzywnego klubu.
Pokój do pracy jest na górze. Luksusowe hotele.
Za ile ją sprzedałem?
Kino domowe. Ubezpieczenie na życie. Szafa pełna markowych ubrań.
Bilety lotnicze. Tyle kobiet ile tylko chcesz.
Domek w Cannes. Stolik w Las Vegas. Jacht w Miami.
Dlaczego sprzedałem duszę?
Daję ci to wszystko.
Ale wiem, że ty nigdy nie zdradzisz swoich przyjaciół.
A to wszystko to jedynie zabawki.
Mimo to zrobiłem to wszystko dla ciebie.
Zostawisz to wszystko? Nie chcesz pozbyć się cierpienia?
Wszystkich tych wyrzutów sumienia. Niespełnionej miłości.
Całego tego strachu, niepokoju, desperacji.
Wszystkich tych ogromnych przeciwieństw. Od rana do zmierzchu.
Tego bólu, który odczuwasz całe swoje życie. Nie chcesz się tego wszystkiego pozbyć? Wszystkiego od razu…
Kto by tego nie chciał, Ezel?
Kto nie chce pozbyć się bólu? Trosk…?
Zaprzedałem swoją duszę. Uważasz, że jest ktoś kto by się nie zgodził?
Każdy, Ezel. Każdy człowiek zrobiłby to samo.
Jeśli pewnego dnia pojawiłby się tak hojny diabeł, każdy z nas bez wyjątku sprzedałby swoją duszę. My wszyscy.
A Eysan? Byłeś gotów zrobić dla niej wszystko. Kochałeś ją.
Nie powiedziałem, że obyło się bez kosztów. Eysan i tak zresztą straciłem. Uważasz mnie za idiotę?
Nie sprzedałem Kenanowi jedynie swojej duszy. Sprzedałem też szatanowi Eysan.
Nie możesz.
To nie ja zrobiłem. On to zrobił.
Panie Ezel?
Ja także mam słaby punkt. Tak jak ty i Cengiz. Ja także zacząłem się interesować Eysan.
Nie będę kłamał. Ona mi się podoba.
Zobaczymy gdzie was doprowadził Cengiz.
Jeśli nie dostarczysz mi Ramiza, nie będę w stanie uwolnić się od się swojego słabego punktu.
- Co mam zrobić?
- Zaproś Ramiza na wycieczkę.
Na ulicy Leblebici zostaw go w samochodzie.
Dam ci dokładnie znać, w którym miejscu na tej ulicy zostawić auto.
Ty pójdziesz do Eysan. Będzie na ciebie czekała w kawiarni.
Dziwne. Biedna kobieta będzie myślała, że to ty ją zaprosiłeś.
Będzie miała nadzieję, że powiesz jej coś ważnego.
Coś o szczęśliwej rodzinie, czy coś takiego.
- A jeśli tego nie zrobię?
- Dobrze wiesz co się stanie.
Krótce na ciele Eysan pojawi się mała, czerwona kropka.
Ta mała, czerwona kropka może zniknąć, a ty odzyskasz swoją księżniczkę. Osiągniemy swoje cele i…
Chcę cię o coś zapytać.
- Twój przyjaciel Celail jest godny zaufania?
- Bardzo.
No proszę. Twoi krwiopijcy wrócili. To było do przewidzenia. I wrócą jeszcze raz. Po ciebie, Ramiz.
Jeśli tu przyjdą, będą mieli na co popatrzeć.
Czuję się odpowiedzialny za to, co ci się przytrafiło.
Moi ludzie nie mieli wystarczająco trafnych informacji. Skąd mogłem wiedzieć, zgadzacie się?
Oczywiście. Skąd mogłeś wiedzieć…
Mamy problem. Selma… Selma została uprowadzona.
- Kto?! Kto uprowadził Selmę?!
- Przysięgam, ja nic nie wiem.
Ja widziałam niewiele tamtej nocy. Sprzedaję klientom kwiaty przy wejściu.
Przyjechało dwóch mężczyzn. Podjechało autem i zabrali Selmę.
I nikt więcej jej nie widział. Zamieniła się w ptaka i odleciała, tak?!
Musimy coś zrobić. Jedźmy na policję, sprawdźmy szpitale. Zróbmy cokolwiek.
Nikt nigdzie nie pojedzie.
Co to jest? Z Selmą wszystko w porządku?
Uspokój się, dzieciaku. To kasyno, do którego pracownicy są sprowadzani niekoniecznie dobrowolnie.
Kto…? Kto jest właścicielem tego kasyna?
Kim są ci, którzy uprowadzili moją wokalistkę?! Kim oni są?! Kim?!
- To nikt z naszych ludzi, ale jeśli zapytasz gdzie to znalazłem…
- Gdzie?!
- Znalazłem to przy pewnym przyjacielu.
- Czyjego przyjaciela, Ramiz?! Czyjego?
Twojego przyjaciela, Kara Celaila.
Wiedziałem. Wiedziałem, że coś takiego może się stać.
Celail porwał Selmę…? Czy tak?
Tamci z kasyna to jego przyjaciele. Są teraz w hotelu w Bursie.
Usiądźcie. Zjemy coś.
Jak to? Nic nie zrobimy?!
Może powinniśmy tam kogoś wysłać.
Siadaj Ramiz! Jedz! Nigdzie nie pojedziemy o pustych żołądkach.
Tato?
Witaj, chłopcze.
A więc znalazłeś zdrajcę.
Dobra robota, dobra robota.
Mamy zaczynać od razu? Skąd ten pośpiech?
No tak. Dobrze. Jedziemy.
Ali, do ciebie.
Dokąd chcesz jechać?
Nie martw się. Niedługo wrócę.
Ale jest już bardzo późno. Może pojedziesz rano?
- Jakieś wątpliwości?
- Nie…
Ostatnio za często wychodzisz, tato.
Nie martw się.
- Szybko się z tym uporam.
- Ezel będzie z tobą?
Bez wątpienia. Będzie tam, będzie.
Dziękuję.
W hotelowej sali balowej jest dzisiaj przyjęcie. Peter i Margo tam poszli.
Napijmy się czegoś. Zamów jakieś wino.
- To cena za butelkę??
- Nie, za kieliszek.
Rozum żeście postradali?
- Tevfik, co ty robisz?
- Co JA robię…?
Wino zamówimy nieco później.
- Dlaczego na niego krzyczysz?
- Nie krzyczałem. Wyrażałem niezadowolenie.
Krzyknąłeś na niego, Tevfik. Co się z tobą dzieje? Ktoś do ciebie dzwoni, a ty natychmiast zaczynasz dziwnie się zachowywać.
Nie, wszystko w porządku.
- To dobrze. No to jedz.
- Jem, już dobrze.
- Ale ciągle bawisz się widelcem.
- Na Boga!
Skąd mam wiedzieć, którym jeść? Przynieśli ich z pięćdziesiąt! Którego użyć?!
Jakby próbowali obsłużyć całą armię. A ja jestem tylko jeden!
Dlaczego po całym stole walają się te wszystkie noże i widelce?! Mam ich używać wszystkich na raz?!
Tak ma wyglądać moje życie?! W ten sposób?!
Chcesz ze mną zerwać, Tevfik?
Ja nie wiem jak się nimi posługiwać, Sebnem. Znam się na broni. Cholera, to właśnie w tym jestem dobry. Sam siebie oszukuję.
Myślami zawsze jestem gdzie indziej! Nie jestem tego rodzaju człowiekiem. Nie mogę tak żyć.
Zrozumiałam. W porządku.
Jakiego życia oczekujesz? Przyznaj. Chcesz się ze mną rozstać.
A ty tego chcesz?
A jest jakieś inne wyjście?
Jest.
Zatrzymaj się tutaj.
- Ty wyjdź. Ja poprowadzę.
- W porządku.
Witaj, chłopcze.
Wkrótce będzie po wszystkim. Wszystko będzie dobrze.
Gdzie chcesz porozmawiać?
Ludzie Kenana są wszędzie. Nie możemy ryzykować.
Poszukamy jakieś odludnego miejsca, tak?
Nigdy mi tego nie powiedziałeś, Wuju. Co się wydarzyło pomiędzy tobą a Kenanem?
Mówisz o wszystkim tylko nie o tym.
Niech chociaż ta historia pozostanie nieopowiedziana.
To z powodu Selmy?
Zdradziłeś Kenana z jej powodu?
Mam rację, Wuju? To był powód twojej zdrady Kenana.
Posłuchaj, chłopcze... Istnieją rzeczy ważniejsze niż kłamstwa i prawda.
Powiedzieć ci coś?
Każdy dzień, cenię każdą minutę, chłopcze. I każdą sekundę. To jedyna moja prawda.
Nie dokończyłem porannej historii. Chcesz jej posłuchać?
Słucham, Wuju. Opowiadaj.
- I jak?
- To prawda. Celail tam jest.
- Co ty dla mnie masz?
- Właściciel hotelu przesyła ci pozdrowienia.
Wynajął Celailemu pokój.
- Które piętro?
- No… To z apartamentem królewskim.
Selma też jest w tym apartamencie.
Apartament królewski… Z Selmą…
- Zaczekaj chwilę. Czegoś tu nie rozumiem.
- Co takiego?
- Twoje przyjacielskie stosunki z Celailem się właśnie skończyły.
- Dlaczego on z tobą zadziera? Z własnym przyjacielem.
- Chwileczkę, jeszcze jedno. Dlaczego Selma?
- Dlaczego nie Nermin? Ona jest przecież bardziej popularna.
Młoda wokalistka. Ona tu nie wystąpiła, a więc on chce ją tylko dla siebie.
Które drzwi…?
- Będę tu zamknięta?
- A co? Nudzisz się?
- No bo… Said powiedział…
- Tak?
- Said...
- Said, pomóż mi.
- Co się dzieje, Said?
- Porwałeś tę kobietę.
- Popełniłeś błąd wielki.
- Porwałem? Ona sama tego chciała.
Uprowadziłem…? Sama chciała ze mną uciec.
- Nie było tak?
- To kłamstwo!
Zabrał mnie tu wbrew mojej woli. Porwał mnie!
- Dziewczyno, o czym ty mówisz…?
- Stój. Cofnij się.
Do tyłu!
Chciałeś zrobić z Selmy gwiazdę?
Dlatego porwałeś ją z mego lokalu, aż do hotelu w Bursie?
Ty dwulicowy zdrajco!
Miałem cię za przyjaciela, sukinsynu…
Za kogo ty się uważasz? Za kogo?
Mówię prawdę, Said. Nikogo bym nie porywał. Nie jestem typem mężczyzny, który tak zdobywa kobietę.
- Spójrz na…
- Nie ruszaj się!
- Niedługo wrócę, Wuju.
- A ja? Powinienem pójść z tobą?
Nie, Wuju.
Tylko ja jestem w stanie stawić czoło tej ostatniej sprawie.
Dobrze. Niech i tak będzie.
Pojechałam dzisiaj do Cana.
Nie, nic złego się nie dzieje.
Powinien tam zostać dopóki wszystko się nie skończy. Z najwspanialszą z możliwych rodzin.
Moja matka…
Nie jest z nią dobrze, Eysan.
A potem wyszłam. I wiesz co zrobiłam?
Nie płakałam.
Pojechałam kupić sukienkę. Chcesz ją zobaczyć?
- I jak?
- Bardzo ładna.
- Chcesz, żebym się teraz przebrała i się w niej pokazał?
- Nie, nie. Siadaj. Nigdzie nie idź.
- Może powinnam do niej nosić pasek.
- Jutro rano pojedziemy go kupić.
- Naprawdę?
- Oczywiście. Może pójdziemy też do kina.
Mamy wystarczająco pieniędzy?
- Wślizgniemy się niezauważeni.
- Dobrze.
Zdradzę ci pewien sekret.
Mam już dość sekretów.
Ale to ważne. Jeśli mamy zacząć wszystko od nowa, musisz znać prawdę.
Dobrze.
Prawda jest taka…
…że ja nie potrafię gotować.
Ale zawsze sprawiałaś wrażenie, że to potrafisz.
Parę przepisów z książek. Sama starłam się czegoś nauczyć.
- Cóż mogę powiedzieć… Będziemy musieli jadać na mieście.
- Dobrze. Wspaniale.
Chodźmy więc. I zamówmy coś do domu.
No wstawaj.
Chodź.
Jak się domyśliłeś?
Bo bycie przy tobie jest niepowtarzalnym uczuciem.
Jeśli Kenan ma na twoim punkcie obsesje, nie pozwoli ci odejść.
- Nienawidzę cię, Ezel.
- Bardzo dobrze znam to uczucie.
Pogrywałam z wami od samego początku. Z tobą, Kenanem…
Z Cengizem… Z każdym. To dzięki tobie wkradł się w łaski Kenana, prawda?
Cengiz jest tam dzięki tobie. To przez ciebie mnie zdradził.
Miał tylko jeden warunek.
Powiedział, że się zgodzi, jeśli przekonają mnie do współpracy.
Kenan mu powiedział, że to ja wybrałam mu dom. Pewne rzeczy nie powinny być powierzane mężczyznom.
Celowo wtedy w hotelu wystawiłaś Kenana.
Chciałaś mu pokazać jaka jesteś silna?
Biedaczek… Po tym do niego poszłam, a on płakał jak dziecko.
Nie chciał przegrać. Powiedziałam mu wtedy, że nie przegrał. Wręcz przeciwnie. Wygrał szpiega doskonałego.
A Can?
Nie mam serca z kamienia, Ezel.
Pozostanie daleko od tego wszystkiego. Obiecuję.
Nieważne jak bardzo jestem zła. Ale jestem przecież matką.
No i oczywiście siostrą.
Byłaś ze mną tylko po to, żebym wystawił Ramiza? Zgadza się?
- To nie było proste.
- A Mert?
Zamordowano Merta, Eysan! Jak mogłaś do tego dopuścić?!
Nie miałam z tym nic wspólnego. Nawet nie wiem, czy naprawdę go zamordowano.
Nie sądzę, że Kenan miał coś z tym wspólnego.
Ale z drugiej strony wtedy bylibyśmy kwita.
Jeśli jeszcze raz cokolwiek piśniesz słowem o moim bracie, tym razem…
- Tym razem…
- Powiedz to! Powiedz! Co wtedy zrobisz?
Powiedz: to by zabiłaś mojego brata! Powiedz to!
Natychmiast się stąd wynoś! Wyjdź! Won!
Odebrałeś Wuja?
- Wszystko z nim w porządku
- Wszystko dobrze.
A ty? Co z nią? Uciekła?
Nie zatrzymujesz jej?
Dobrze, już jedziemy.
Wuju, co mu powiedziałeś, że się domyślił?
Opowiedziałem mu historię, chłopcze. Po prostu opowiedziałem mu pewną historię.
Uwierz mi, nie ma w tym mojej winy. On mnie porwał. Tak bardzo się bałam.
Nie płacz, już dobrze. Nie płacz dziewczyno.
Widzisz? Nie potrafimy się tobą dzielić.
Nasz dziewczynka dorasta, staje się coraz bardziej popularna…
Dwa razy w tygodniu.
Nie mogę od razu pozbyć się Nerminy.
- Dwa wieczory w tygodniu scena będzie należała do ciebie.
- Naprawdę?
Dziękuję. Dziękuję…
No dobrze, puść. Nie płacz już dziewczyno. Mam sporo pracy.
No dobrze, już nie płacz Selma.
No już. On poszedł.
Ale z ciebie numer. Powinnaś być aktorką, a nie piosenkarką.
Jak to zrobiłaś? Kiedy to zaplanowałaś? Jak przekonałaś Celaila?
Co? Co w tym złego?
„Zabierz mnie dzisiaj. Uciekniemy razem. Będę śpiewać tylko dla ciebie. Selma”
Skąd miałam wiedzieć, że go zabijesz. Tego nie było w planie.
Ja nie gram, Selma. Chcę dorwać Hairatli.
A, dzwonił Mesut, właściciel sklepu. Wie, że wyeliminowałeś Celaila.
Jest ci bardzo wdzięczny. Jego podopieczny zwrócił mu pieniądze. I powiedział, że więcej nie będzie go niepokoił.
Trzymaj. To twoja działka. Dziękuję.
Żałujesz?
Każdy dostał to, na czym mu zależało. A to znaczy, że nie ma problemu.
Zapamiętaj tę chwilę, mały. Kiedy masz do czynienia z kobietą, zastanów się dwa razy zanim cokolwiek zrobisz.
Ponieważ kobieta zawsze jest o krok przed tobą.
Dlaczego opowiadasz mi tę historię?
Selma nas za sobą pociągnęła. Zdaliśmy sobie z tego sprawę tamtego dnia, ale i tak nie przestaliśmy za nią podążać.
Ezel się nie podda. Na razie niczego nie zrobi, ale za jakiś czas będzie próbował udowodnić Eysan, że jest niewinny.
Chcesz się czegoś ode mnie nauczyć? „Chłopcze…”
- Tak.
- Na to przyjdzie czas.
Najpierw pokaż mi jak zamierzasz powstrzymać Ezela przed próbami podejść do Eysan.
Jak go na stałe oddzielisz od Eysan? Pokaż mi. Potem skupię się na twojej nauce.
- Partnerze?
- W końcu znalazłeś swoje miejsce, Cengiz.
Wy dwoje z całą pewnością na siebie zasługujecie.
Dzwonię właśnie w jej sprawie. Nie smuć się, przyjacielu.
Od kiedy ją zobaczyłem nie przestałem o niej myśleć.
Chcę ci powiedzieć, że ona nie jest odpowiednia dla ciebie. Jest idealna dla mnie.
Teraz znowu zdobędę Eysan.
Ty jesteś jedynie dodatkiem, Cengiz.
Ona teraz należy do Kenana. Zapomnij o niej.
Wiesz, Eysan kiedyś mnie zapytała kto zabił Bahar.
Uwierzyłaby ci, gdybym jej nie powiedział, że widziałem na własne oczy, że zabił ją Ezel.
Biedny Cengiz…
Byłeś przy mnie tylko z powodu kłamstwa. Wykorzystałeś cierpienie Eysan.
Ale bez obawy. Nasze rodzeństwo zabił Kenan. Dowiodę Eysan prawdy.
Naprawdę? Jesteś pewien? Po tym wszystkim co zrobiłem.
- Co takiego zrobiłeś?
- Coś, z czym nie można mnie powiązać.
Spójrz na swoją rodzinę. Jeszcze raz. Żal mi cię.
„Kto zabił Merta?”
Zbudowano dwa domy po przeciwnych stronach.
Właściciel jednego z nich otworzył drzwi.
Ludzie zaczęli przechodzić przez te drzwi.
Pomocnicy, zarządzający, przyboczni wojownicy i ci, którzy po drodze się zagubili – wszyscy wejdą do tego domu.
Dwa domu po przeciwnych stronach rwącej rzeki.
Jeden to solidna rezydencja na wzgórzu.
Drugi to chata na zboczu wzgórza.
Który z tych domów przetrwa zawieruchę?
Tłumaczenie: E. Kolbrycka/ Napisy: Tureckie Seriale