1 00:00:22,469 --> 00:00:27,712 (krzyki kobiety) 2 00:00:28,623 --> 00:00:32,319 (zawodzenie) 3 00:00:32,557 --> 00:00:37,356 (krzyki kobiety) 4 00:00:37,392 --> 00:00:43,288 (śmiech szaleńca, krzyki kobiety) 5 00:00:43,753 --> 00:00:46,348 (skrzypienie drzwi) 6 00:00:46,468 --> 00:00:56,458 (grzechot łańcuchów, stąpanie) 7 00:00:57,382 --> 00:01:00,924 Duchy są dziś niespokojne - głodne. 8 00:01:02,468 --> 00:01:04,589 Czy mogę się przedstawić? 9 00:01:04,906 --> 00:01:06,609 Nazywam się Watson Pritchard. 10 00:01:07,747 --> 00:01:11,509 Już za minutę zobaczycie jedyny na świecie prawdziwie nawiedzony dom. 11 00:01:13,218 --> 00:01:15,153 Zbudowany sto lat temu, 12 00:01:15,168 --> 00:01:17,057 stał się miejscem, w którym zamordowano 13 00:01:17,057 --> 00:01:19,107 siedem osób, włącznie z mym bratem. 14 00:01:19,842 --> 00:01:22,802 Od tamtej pory dom należy do mnie. 15 00:01:24,351 --> 00:01:26,211 Spędziłem w nim tylko jedną noc, 16 00:01:26,245 --> 00:01:28,335 a rankiem, gdy mnie znaleziono... 17 00:01:28,348 --> 00:01:30,148 byłem ledwo żywy! 18 00:01:30,987 --> 00:01:35,185 (zawodzenie) 19 00:01:35,473 --> 00:01:38,433 ♪ (przeszywający akord, narastająca muzyka) ♪ 20 00:01:39,493 --> 00:01:41,134 Nazywam się Frederick Loren. 21 00:01:41,714 --> 00:01:44,505 Wynająłem dziś dom na przeklętym wzgórzu, 22 00:01:44,511 --> 00:01:46,664 by moja żona miała gdzie wydać przyjęcie. 23 00:01:46,664 --> 00:01:49,642 Przyjęcie w przeklętym domu. (chichocze) 24 00:01:49,945 --> 00:01:52,385 Jest doprawdy pocieszna... 25 00:01:52,806 --> 00:01:55,694 Zaserwujemy jedzenie, picie i... duchy. 26 00:01:56,337 --> 00:01:58,239 I być może nawet kilka morderstw. 27 00:01:59,024 --> 00:02:00,894 Zapraszamy wszystkich. 28 00:02:01,044 --> 00:02:03,732 Jeżeli spędzicie najbliższe dwanaście godzin w tym domu, 29 00:02:03,732 --> 00:02:06,855 otrzymacie po 10 000 dolarów na głowę - waszą... 30 00:02:06,855 --> 00:02:09,948 lub waszego najbliższego krewnego - gdybyście jednak nie przeżyli. 31 00:02:10,358 --> 00:02:12,797 A oto i reszta naszych gości. 32 00:02:16,495 --> 00:02:21,455 (Frederick) Pomysł, żeby przywieźć naszych gości karawanami, należał do mojej żony. 33 00:02:22,810 --> 00:02:24,812 Jest doprawdy pocieszna... 34 00:02:24,812 --> 00:02:27,532 Jej poczucie humoru jest, powiedzmy, dość oryginalne. 35 00:02:28,070 --> 00:02:29,863 Snułem marzenia o karawanie... 36 00:02:29,873 --> 00:02:33,257 Oczywiście teraz jest pusty, ale po nocy w domu na przeklętym wzgórzu... 37 00:02:34,634 --> 00:02:36,214 ...kto wie?... 38 00:02:37,315 --> 00:02:39,928 Oto Lance Schroeder - pilot doświadczalny 39 00:02:39,968 --> 00:02:42,084 Bez wątpienia odważny mężczyzna. 40 00:02:42,084 --> 00:02:45,796 Lecz czy nie uważacie, że moglibyście być odważniejsi, gdyby wam za to płacono? 41 00:02:45,822 --> 00:02:49,171 A tak się przypadkiem składa, iż wiem, że Lance potrzebuje tych 10 000, 42 00:02:49,221 --> 00:02:52,383 które ode mnie otrzyma, o ile odwaga nie opuści go przez noc. 43 00:02:52,750 --> 00:02:54,430 Oto Ruth Bridgers. 44 00:02:54,430 --> 00:02:57,170 Z pewnością znacie ją z gazet. 45 00:02:57,199 --> 00:02:59,980 Twierdzi, że przybywa na przyjęcie z powodu artykułu, 46 00:02:59,980 --> 00:03:02,390 który pragnie poświęcić duchom. 47 00:03:02,448 --> 00:03:04,820 Poza tym na gwałt potrzebuje pieniędzy. 48 00:03:04,820 --> 00:03:05,820 Hazardzistka. 49 00:03:07,630 --> 00:03:10,270 Watsona Pritcharda już znacie. 50 00:03:10,341 --> 00:03:12,681 Jest śmiertelnie przerażony domem, 51 00:03:12,737 --> 00:03:15,807 jednak zaryzykuje życie, by spędzić w nim kolejną noc. 52 00:03:15,913 --> 00:03:17,373 Tylko dlaczego?... 53 00:03:17,485 --> 00:03:19,535 Mówi, że "dla pieniędzy". 54 00:03:21,108 --> 00:03:23,918 Oto dr David Trent - psychiatra. 55 00:03:24,598 --> 00:03:27,398 Twierdzi, iż moje duchy pomogą mu w badaniach nad histerią. 56 00:03:28,572 --> 00:03:34,642 Lecz czy w kącikach oczu i ust nie czai się czasem błysk chciwości? 57 00:03:36,952 --> 00:03:38,672 Oto Nora Manning. 58 00:03:38,692 --> 00:03:41,302 Wybrałem ja spośród tysięcy pracujących dla mnie ludzi, 59 00:03:41,302 --> 00:03:44,740 ponieważ potrzebuje tych 10 000 bardziej niż którykolwiek z nich. 60 00:03:44,741 --> 00:03:46,711 Utrzymuje całą rodzinę. 61 00:03:46,886 --> 00:03:49,296 Czyż nie jest ładna? 62 00:03:52,281 --> 00:03:54,251 Przyjęcie właśnie się zaczyna. 63 00:03:54,504 --> 00:03:58,504 Was zaś zostawiam do północy sam na sam z domem na przeklętym wzgórzu. 64 00:03:58,811 --> 00:04:02,811 ♪ (tytułowy utwór) ♪ 65 00:06:41,770 --> 00:06:44,010 Lance Schroeder: No i gdzie są wszyscy? 66 00:06:44,304 --> 00:06:46,764 Nora Manning: Niemiłe powitanie, prawda? 67 00:06:47,141 --> 00:06:50,141 Watson Pritchard: Tylko duchy cieszą się, że tutaj jesteśmy. 68 00:06:51,105 --> 00:06:54,105 Ruth Bridgers: Czy nikt się z nikim wcześniej nie poznał? 69 00:06:54,567 --> 00:06:56,427 Na przykład was dwoje? 70 00:06:56,479 --> 00:06:58,769 LS: Obawiam się, że nie znam nawet pani imienia. 71 00:06:58,781 --> 00:07:00,781 - Jestem Nora Manning. - Lance Schroeder. 72 00:07:01,219 --> 00:07:03,504 RB: Czy przyjaźni się pan z Frederickiem Lorenem? 73 00:07:03,504 --> 00:07:05,971 LS: Słyszałem o nim, ale nigdy się nie spotkaliśmy. 74 00:07:05,971 --> 00:07:08,881 NM: Pracuję w jednej z jego firm, ale nigdy go nie widziałam. 75 00:07:08,891 --> 00:07:11,917 RB: Ja także nie spotkałam go osobiście. Tylko przez telefon. 76 00:07:11,927 --> 00:07:13,017 Pan go zna? 77 00:07:13,052 --> 00:07:14,132 David Trent: Nie. 78 00:07:14,255 --> 00:07:17,135 (RB): Więc tylko pan go poznał. 79 00:07:17,184 --> 00:07:18,919 WP: Wcale go nie znam. 80 00:07:18,919 --> 00:07:21,649 Szczegóły, jak prowadzić dom, przychodziły pocztą. 81 00:07:21,675 --> 00:07:24,485 - DT: Podobno jest całkiem zamożny? - RB: Ma miliony. 82 00:07:24,559 --> 00:07:28,059 - I pięć żon, jak sądzę? - Dotychczas cztery. 83 00:07:28,094 --> 00:07:31,804 - Przyjęcie dla pięciu osób za 50 000 to lekka przesada. 84 00:07:31,855 --> 00:07:33,905 (DT): Nawet dla milionera. 85 00:07:36,616 --> 00:07:38,916 LS: Jeżeli miałbym kogoś przerazić, 86 00:07:38,936 --> 00:07:41,216 to na pewno w tym domu. 87 00:07:41,238 --> 00:07:42,914 (skrzypienie i trzask drzwi) 88 00:07:42,914 --> 00:07:45,104 (brzęk żyrandola) 89 00:07:45,767 --> 00:07:47,547 NM: Kto zamknął drzwi? 90 00:07:47,766 --> 00:07:51,366 ♪ (złowroga muzyka) ♪ 91 00:07:56,047 --> 00:07:58,637 LS: Zrobione z litej stali! 92 00:08:00,797 --> 00:08:02,727 (łoskot żyrandola) 93 00:08:03,485 --> 00:08:06,505 ♪ (złowroga muzyka) ♪ 94 00:08:28,392 --> 00:08:30,352 Frederick Loren: Annabelle? 95 00:08:30,750 --> 00:08:33,760 Nasi gości już są, niestety nadal żywi. 96 00:08:33,806 --> 00:08:35,306 Nałożyłaś już twarz? 97 00:08:38,759 --> 00:08:41,029 Annabelle Loren: Wszędzie brud i kurz! 98 00:08:41,032 --> 00:08:42,492 A kran ledwo ciurczy. 99 00:08:42,492 --> 00:08:44,662 Nie mogłeś kazać tu przynajmniej posprzątać? 100 00:08:44,662 --> 00:08:48,260 FL: Nastrój, skarbie, nastrój. Poza tym duchy i tak nigdy nie sprzątają. 101 00:08:49,333 --> 00:08:52,403 Masz bardzo ładniutki stroik, ale raczej nie na przyjęcie. 102 00:08:52,421 --> 00:08:54,511 AL: Nie wybieram się na przyjęcie. 103 00:08:54,534 --> 00:08:57,884 FL: Przecież to był twój pomysł. "Nocowanie z duchami", pamiętasz? 104 00:08:57,884 --> 00:09:00,324 Skoro wydałem na nie 50 000, 105 00:09:00,329 --> 00:09:01,899 to chcę byś się zabawiła. 106 00:09:01,899 --> 00:09:03,699 AL: Przyjęcie było moim pomysłem, 107 00:09:03,700 --> 00:09:05,300 dopóki nie zaprosiłeś gości. 108 00:09:05,320 --> 00:09:06,540 Dlaczego to sami obcy? 109 00:09:06,540 --> 00:09:07,830 Przyjaciół nie było? 110 00:09:08,301 --> 00:09:10,701 FL: Przyjaciół? A mamy jakichkolwiek? 111 00:09:11,329 --> 00:09:13,909 AL: Żadnych - dzięki twojej zazdrości. 112 00:09:14,310 --> 00:09:17,120 FL: Miałem powód, żeby zaprosić każdego z przybyłych. 113 00:09:17,285 --> 00:09:19,825 Chciałem ich zebrać przekrojowo. 114 00:09:19,838 --> 00:09:22,518 Od psychiatry do stenotypistki 115 00:09:22,798 --> 00:09:25,108 i od pijaka do pilota myśliwców. 116 00:09:25,346 --> 00:09:28,016 Łączy ich jedno - zdobycie pieniędzy. 117 00:09:28,939 --> 00:09:30,619 Zobaczymy, czy są na tyle odważni 118 00:09:30,619 --> 00:09:31,896 by je zarobić. 119 00:09:32,756 --> 00:09:34,666 AL: I ty to nazywasz przyjęciem? 120 00:09:35,009 --> 00:09:36,739 FL: Czemu nie. 121 00:09:40,025 --> 00:09:42,935 AL: Czy musisz zawsze tak robić? Szampan na tym traci. 122 00:09:43,420 --> 00:09:47,420 - FL: Może wystrzelić. - (AL): Jakoś nigdy nie wystrzelił. 123 00:09:47,989 --> 00:09:49,959 FL: Jesteś tego pewna? 124 00:09:50,233 --> 00:09:52,273 AL: To nie jest zabawne, Fredericku. 125 00:09:52,394 --> 00:09:56,394 FL: Za to nagłówek byłby wystrzałowy: "Playboy zabija żonę korkiem od szampana" 126 00:09:57,973 --> 00:10:00,913 - Napijesz się ze mną? - AL: Nie, dziękuję. 127 00:10:02,495 --> 00:10:04,795 FL: Tylko łyczek. Poprawi ci humor. 128 00:10:04,830 --> 00:10:07,710 AL: Mój humor ma się dobrze. 129 00:10:07,851 --> 00:10:10,141 Podobnie jak szampan. 130 00:10:10,755 --> 00:10:12,905 FL: Dobrze wiedzieć. 131 00:10:17,373 --> 00:10:20,163 Pij. Będziesz weselsza na przyjęciu. 132 00:10:21,555 --> 00:10:22,495 No dalej! 133 00:10:29,625 --> 00:10:31,765 AL: Twoje zaufanie jest rozczulające. 134 00:10:31,766 --> 00:10:33,906 Ale i tak nie pójdę na przyjęcie. 135 00:10:34,161 --> 00:10:36,831 FL: Jesteś najmniej ugodowa ze wszystkich moich żon. 136 00:10:36,841 --> 00:10:38,721 AL: Ale nadal żyję. 137 00:10:39,092 --> 00:10:40,772 FL: Czy odeszłabyś za milion? 138 00:10:40,994 --> 00:10:42,504 Nieopodatkowany. 139 00:10:44,286 --> 00:10:45,776 Chcesz wszystko, czyż nie? 140 00:10:45,846 --> 00:10:47,706 AL: Zasługuję na wszystko. 141 00:10:48,335 --> 00:10:50,565 Twoja zazdrość nie jest nieopodatkowana. 142 00:10:50,578 --> 00:10:53,388 A od zaborczości można oszaleć. 143 00:10:53,966 --> 00:10:57,146 FL: Gdyby kiedykolwiek znaleźć przesłanki rozwodu... 144 00:10:57,555 --> 00:11:00,735 - AL: Nie zostałaby uznane. - FL: Jeszcze przyjdzie na to pora. 145 00:11:00,763 --> 00:11:03,943 - W końcu wpadniesz któregoś dnia. - AL: Tak myślisz? 146 00:11:03,943 --> 00:11:06,454 FL: Jeżeli jeszcze trochę pożyję. 147 00:11:07,002 --> 00:11:08,965 Pamiętasz jak się ubawiliśmy, gdy mnie otrułaś? 148 00:11:08,965 --> 00:11:10,225 (śmiech Annabelle) 149 00:11:11,455 --> 00:11:13,825 AL: Lekarz mówił, że musiałeś coś wypić. 150 00:11:13,964 --> 00:11:16,451 FL: Tak... Arszenik z lodem. 151 00:11:17,511 --> 00:11:18,741 Annabelle! 152 00:11:19,371 --> 00:11:23,211 Zrobiłabyś to jeszcze raz, gdyby uszło ci to na sucho?! 153 00:11:23,310 --> 00:11:25,850 AL: Co cię o tym przekonało, Skarbie? 154 00:11:26,593 --> 00:11:28,283 FL: Ty sama. 155 00:11:31,057 --> 00:11:35,057 Gdyby przyszedł ci do głowy jakiś pomysł, powieszenie jest ponoć niezbyt wygodne. 156 00:11:37,069 --> 00:11:40,309 (FL) Nie pozwól, żeby duchy i upiory zakłóciły twój spokój. 157 00:11:40,344 --> 00:11:43,674 AL: Skarbie, ty tu jesteś jednym upiorem. 158 00:11:44,481 --> 00:11:47,741 FL: I nie trać nocy na to, jak by się tu mnie pozbyć. 159 00:11:48,420 --> 00:11:50,020 Od tego robią się zmarszczki. 160 00:11:56,141 --> 00:11:58,951 ♪ (gra na pile) ♪ 161 00:12:04,420 --> 00:12:06,670 WP: Tym potraktowała mego brata i swoją siostrę. 162 00:12:07,510 --> 00:12:09,240 Pocięła ich na kawałki. 163 00:12:09,685 --> 00:12:12,145 Znaleźliśmy je porozrzucane po całym domu.