Tematyka krokwi. Jak widzieliście wykonywałem
krokiew narożną, czyli zewnętrzną krokiew,
która jest najdłuższa w domu. Ja postanowiłem,
że ją zrobię mimo gabarytów.
Belka miała 80x180 mm i długość 6 m,
więc nie mogłem tego włożyć do warsztatu
Teoretycznie mogłem, ale co bym z nią tutaj zrobił?
Nie mógłbym jej obrócić i nie mógłbym jej
włożyć na maszynę. Zdecydowałem się, że
zrobię to na dworze, na zewnątrz.
Tam też miałem ograniczenia, bo po pierwsze
drzewa, po drugie waga tej belki. Beznadzieja.
Nie polecam tej metody pracy, bo jest to
bardzo czasochłonne. Jeśli miałbym
wykonać następne 4 czy więcej sztuk, to
pewnie zawiózłbym je do szwagra i tam
na maszynie na dworze, czy na hali na większych
maszynach, gdzie mógłbym to zrobić 1 cięciem.
Rozpoczynając od początku pracy. Na początku
formatowanie, później gniazdo na murłatę,
czy płatew narożną. Tam kątownik i chwila
trasowania, żeby to wymierzyć, potem
piła japońska, dłutowanie (wybieracie to
gniazdo, pamiętając, że ma ono mniejsze
znaczenie, ważniejszy jest nad zacios czyli
ilość materiału, która jest nad zaciosem,
od tej wysokości zależy, gdzie wyjdziecie
z samym dachem. Tam pomogło mi jeszcze
Vecturo z brzeszczotem japońskim. Świetnie
to tnie i na prawdę w te najgłębsze
zacięcia bardzo szybko powstają.
Później jeszcze jedno struganie belki wzdłuż
Wytrasowałem sobie 2 linie i strugiem ręcznym
sobie to zbierałem. Strug 850, którego
używałem ma max zbiór 3,4 mm i tych
przejść musiałem wykonać sporo, żeby przejść
całość materiału. Udręka. Chodzenie w tą
i z powrotem. Nie chciałem naśmiecić, więc
musiałem co chwila opróżniać worek :)
Zastała mnie noc, widzieliście, ale zrobiłem.
Nigdy więcej takich belek, długich i ciężkich :)
To wszystko na dzisiaj . Do zobaczenia
w kolejnych filmach. Cześć.