[Script Info] Title: [Events] Format: Layer, Start, End, Style, Name, MarginL, MarginR, MarginV, Effect, Text Dialogue: 0,0:00:15.03,0:02:53.03,Default,,0000,0000,0000,,ŹRÓDŁO Dialogue: 0,0:02:53.03,0:03:17.03,Default,,0000,0000,0000,,Przybądź, bogu Odynie! Dialogue: 0,0:03:17.03,0:03:20.03,Default,,0000,0000,0000,,Chcę skorzystać z twojej mocy. Dialogue: 0,0:03:20.03,0:03:25.03,Default,,0000,0000,0000,,Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty\Ni wszyscy aniołowie Dialogue: 0,0:03:25.03,0:03:30.03,Default,,0000,0000,0000,,niech strzegą nas teraz\Ni na wieki przed Szatanem. Dialogue: 0,0:03:30.03,0:03:44.03,Default,,0000,0000,0000,,I niech nas zachowają od wszelkiego złego,\Nod wstydu, brzemienia i uszczerbku jakiego. Dialogue: 0,0:03:44.03,0:04:10.00,Default,,0000,0000,0000,,Dziś piątek,\Ndzień męki Pana Naszego. Dialogue: 0,0:04:10.00,0:04:16.07,Default,,0000,0000,0000,,Maleństwa, jeszcze was kto\Ntam zadepcze w tej ciemności. Dialogue: 0,0:04:16.07,0:04:22.07,Default,,0000,0000,0000,,Mój ty biedaku,\Nżyj sobie tu teraz.. Dialogue: 0,0:04:22.07,0:04:34.03,Default,,0000,0000,0000,,I ciesz się z tego,\Nco zsyła nam Nasz Pan. Dialogue: 0,0:04:34.03,0:04:42.01,Default,,0000,0000,0000,,Gdzie ty się właściwie podziewałaś\Nw nocy? Dialogue: 0,0:04:42.01,0:04:48.00,Default,,0000,0000,0000,,Mogłabyś przynajmniej dopilnować dojenia,\Nskoro wreszcie wygramoliłaś się z łóżka. Dialogue: 0,0:04:48.00,0:04:51.00,Default,,0000,0000,0000,,A nie, żebym ja się męczyła\Nna moich starych nogach Dialogue: 0,0:04:51.00,0:04:55.00,Default,,0000,0000,0000,,Co ci jest? Dialogue: 0,0:04:55.00,0:05:00.06,Default,,0000,0000,0000,,Nic szczególnego, to co zawsze,\Nbękart nosi bękarta Dialogue: 0,0:05:00.06,0:05:04.00,Default,,0000,0000,0000,,Wstydziłabyś się tak zachowywać. Dialogue: 0,0:05:04.00,0:05:07.06,Default,,0000,0000,0000,,Tylko warczysz\Ni syczysz jak wściekły kot. Dialogue: 0,0:05:07.06,0:05:13.06,Default,,0000,0000,0000,,A powinnaś Bogu na kolanach\Ndziękować za jego miłosierdzie... Dialogue: 0,0:05:13.06,0:05:18.03,Default,,0000,0000,0000,,Ci dobrzy ludzie,\Nprzygarnęli cię jak własną,\Nchociaż jesteś i zostaniesz obcym bachorem. Dialogue: 0,0:05:18.03,0:05:59.03,Default,,0000,0000,0000,,Mleko stoi w sieni. Dialogue: 0,0:05:59.03,0:06:02.02,Default,,0000,0000,0000,,Pojedziesz do kościoła z maryjnymi świecami. Dialogue: 0,0:06:02.02,0:06:06.05,Default,,0000,0000,0000,,- Ja mam jechać?\N- Tak. Dialogue: 0,0:06:06.05,0:06:08.03,Default,,0000,0000,0000,,- Przecież Karin miała jechać rano.\N- Karin źle się czuje. Dialogue: 0,0:06:08.03,0:06:12.02,Default,,0000,0000,0000,,Prześpi ranne nabożeństwo\Ni szybko wyzdrowieje. Dialogue: 0,0:06:12.02,0:06:15.05,Default,,0000,0000,0000,,Chyba ma gorączkę,\Njest cała rozpalona. Dialogue: 0,0:06:15.05,0:06:20.00,Default,,0000,0000,0000,,Wczoraj, na tańcach,\Nteż wyglądała na rozgrzaną. Dialogue: 0,0:06:20.00,0:06:26.10,Default,,0000,0000,0000,,Nie martw się,\Nna pewno nie pójdzie w twoje ślady! Dialogue: 0,0:06:26.10,0:06:30.02,Default,,0000,0000,0000,,Zawsze było z tobą utrapienie... Dialogue: 0,0:06:30.02,0:07:26.06,Default,,0000,0000,0000,,Jak ci nie wstud,\Ndawno powinniśmy pokazać ci drzwi. Dialogue: 0,0:07:26.06,0:07:35.00,Default,,0000,0000,0000,,Pobłogosław Panie nasz posiłek.\NAmen. Dialogue: 0,0:07:35.00,0:07:39.06,Default,,0000,0000,0000,,A gdzie Karin?\NCzy nie miała jechać na nabożeństwo? Dialogue: 0,0:07:39.06,0:07:42.05,Default,,0000,0000,0000,,Nie czuje się dziś dobrze. Dialogue: 0,0:07:42.05,0:07:46.07,Default,,0000,0000,0000,,Wieczorem nic jej nie było.\NStanowczo za długo siedzi rano w łóżku. Dialogue: 0,0:07:46.07,0:07:49.03,Default,,0000,0000,0000,,Źle się poczuła. Dialogue: 0,0:07:49.03,0:07:52.07,Default,,0000,0000,0000,,Chyba nie jest aż tak chora,\Nżeby nie pojechać do kościoła? Dialogue: 0,0:07:52.07,0:07:55.05,Default,,0000,0000,0000,,Frida pojedzie ze świecami. Dialogue: 0,0:07:55.05,0:07:59.02,Default,,0000,0000,0000,,Wiesz przecież, że zwyczaj nakazuje,\Nżeby uczyniła to dziewica. Dialogue: 0,0:07:59.02,0:08:03.02,Default,,0000,0000,0000,,Zawsze ci tak zależy\Nna rygorze i obowiązku\Njeśli chodzi o Karin. Dialogue: 0,0:08:03.02,0:08:08.01,Default,,0000,0000,0000,,A ty zawsze chętnie jej ustępujesz. Dialogue: 0,0:08:08.01,0:08:12.00,Default,,0000,0000,0000,,Tylko ją dane mi było zachować. Dialogue: 0,0:08:12.00,0:08:15.02,Default,,0000,0000,0000,,To nieznaczy,\Nże można zaniedbać jej wychowanie. Dialogue: 0,0:08:15.02,0:08:21.07,Default,,0000,0000,0000,,Miałam dziś złe sny. Dialogue: 0,0:08:21.07,0:08:27.00,Default,,0000,0000,0000,,Nie powinnaś była\Ntak bardzo umartwiać się wieczorem. Dialogue: 0,0:08:27.00,0:08:30.02,Default,,0000,0000,0000,,Niech Ingeri obudzi Karen. Dialogue: 0,0:08:30.02,0:08:35.00,Default,,0000,0000,0000,,Sama ją obudzę. Dialogue: 0,0:08:35.00,0:08:39.00,Default,,0000,0000,0000,,Idź i powiedz,\Nżeby śpioch ruszył się z łóżka. Dialogue: 0,0:08:39.00,0:08:41.05,Default,,0000,0000,0000,,Ingeri, przygotuj Karin jedzenie na drogę. Dialogue: 0,0:08:41.05,0:10:52.07,Default,,0000,0000,0000,,Weź chleb pszeniczny,\Ni przełóż go serem i mięsem\Nz baraniego udźca. Dialogue: 0,0:10:52.07,0:10:59.06,Default,,0000,0000,0000,,- Jesteś chora?\N- Nie, tylko spać mi się chce. Dialogue: 0,0:10:59.06,0:11:02.06,Default,,0000,0000,0000,,Mogę dostać jedzenie do łóżka? Dialogue: 0,0:11:02.06,0:11:09.01,Default,,0000,0000,0000,,Ojciec chce, żebyś zaraz\Npojechała z maryjnymi świecami. Dialogue: 0,0:11:09.01,0:11:13.03,Default,,0000,0000,0000,,- Jeśli jesteś chora, to pojedzie Frida.\N- Nie jestem chora. Dialogue: 0,0:11:13.03,0:11:15.07,Default,,0000,0000,0000,,Więc musisz jechać. Dialogue: 0,0:11:15.07,0:11:20.03,Default,,0000,0000,0000,,- Ale założę żółtą jedwabną halkę.\N- Dziecko, przecież to dzień powszedni. Dialogue: 0,0:11:20.03,0:11:23.00,Default,,0000,0000,0000,,To nie jadę. Dialogue: 0,0:11:23.00,0:11:30.02,Default,,0000,0000,0000,,Zachowujesz się jak niesforny maluch. Dialogue: 0,0:11:30.02,0:11:34.00,Default,,0000,0000,0000,,Gdybym ja w twoim wieku,\Ntakim tonem mówiła do swoich rodziców... Dialogue: 0,0:11:34.00,0:11:37.05,Default,,0000,0000,0000,,to pościłabym i klęczała na grochu. Dialogue: 0,0:11:37.05,0:11:44.02,Default,,0000,0000,0000,,To każ mi pościć i klęczeć na grochu.\NA zamiast masła, będę jeść chleb z jagodami. Dialogue: 0,0:11:44.02,0:11:48.06,Default,,0000,0000,0000,,Dobrze wiesz,\Nże nie umiem być sroga dla ciebie,\Nchociaż powinnam. Dialogue: 0,0:11:48.06,0:11:54.03,Default,,0000,0000,0000,,Teraz się śmiejesz, ale ojciec jest zły. Dialogue: 0,0:11:54.03,0:11:59.03,Default,,0000,0000,0000,,Wyjmij żółtą halkę,\Nniedzielne spódnice i niebieski płaszcz. Dialogue: 0,0:11:59.03,0:12:04.00,Default,,0000,0000,0000,,Mnie będzie wesoło,\Ntobie i tato też się ucieszy. Dialogue: 0,0:12:04.00,0:12:07.01,Default,,0000,0000,0000,,Zobaczysz, jak godnie wkroczę do kościoła. Dialogue: 0,0:12:07.01,0:12:12.05,Default,,0000,0000,0000,,Śniady będzie trzymał głowę tak dumnie,\Njakby kroczył w pielgrzymce... Dialogue: 0,0:12:12.05,0:12:17.01,Default,,0000,0000,0000,,A ja nie będę patrzyła na boki,\Ntylko prosto przed siebie... Dialogue: 0,0:12:17.01,0:12:28.01,Default,,0000,0000,0000,,I będę rozmyślała o świecah\Ni świętej Dziewicy Maryji. Dialogue: 0,0:12:28.01,0:12:30.07,Default,,0000,0000,0000,,I nie zapomnij\No białych rajtuzach, mamo... Dialogue: 0,0:12:30.07,0:12:52.06,Default,,0000,0000,0000,,I o niebieskich pantoflach\Nz perełkami. Dialogue: 0,0:12:52.06,0:12:57.06,Default,,0000,0000,0000,,Nie jest to strój na zwykły dzień. Dialogue: 0,0:12:57.06,0:13:14.06,Default,,0000,0000,0000,,Szyło go piętnaście panien. Dialogue: 0,0:13:14.06,0:13:24.00,Default,,0000,0000,0000,,Naprawdę, aż piętnaście panien? Dialogue: 0,0:13:24.00,0:13:48.02,Default,,0000,0000,0000,,Usiądź, uczeszę cię. Dialogue: 0,0:13:48.02,0:13:53.01,Default,,0000,0000,0000,,Nie, chcę żeby były rozpuszczone,\Ntak będzie ładniej do sukni. Dialogue: 0,0:13:53.01,0:13:58.02,Default,,0000,0000,0000,,Jeśli zawsze będziesz stawiać na swoim,\Nto diabeł się będzie cieszył... Dialogue: 0,0:13:58.02,0:14:01.00,Default,,0000,0000,0000,,A święci pokarają cię za to bólem zęba. Dialogue: 0,0:14:01.00,0:14:06.00,Default,,0000,0000,0000,,Mamo, dlaczego tak często mówisz o diable?\NOjciec tak nigdy nie mówi. Dialogue: 0,0:14:06.00,0:14:10.00,Default,,0000,0000,0000,,Bo diabeł jest wrogiem niewinności. Dialogue: 0,0:14:10.00,0:14:14.06,Default,,0000,0000,0000,,Zawsze stara się zniszczyć dobro. Dialogue: 0,0:14:14.06,0:14:19.03,Default,,0000,0000,0000,,Zawsze odmawiam modlitwy, mamo. Dialogue: 0,0:14:19.03,0:14:23.03,Default,,0000,0000,0000,,Z kim wczoraj tańczyłaś? Dialogue: 0,0:14:23.03,0:14:30.06,Default,,0000,0000,0000,,Tańczyłam z tym...\NI z tym... Dialogue: 0,0:14:30.06,0:14:35.03,Default,,0000,0000,0000,,- Dlaczego pytasz?\N- Miałam taki straszny sen. Dialogue: 0,0:14:35.03,0:14:40.01,Default,,0000,0000,0000,,Jaki sen? Dialogue: 0,0:14:40.01,0:14:47.06,Default,,0000,0000,0000,,Też chciałabym śnić o wielkich,\Nwspaniałych rzeczach. Dialogue: 0,0:14:47.06,0:14:53.03,Default,,0000,0000,0000,,Ale nigdy nie śnię. Dialogue: 0,0:14:53.03,0:15:24.00,Default,,0000,0000,0000,,A teraz spódnice, tę niebieską\Ni jasną ze złotymi nitkami. Dialogue: 0,0:15:24.00,0:15:29.05,Default,,0000,0000,0000,,Mocniej, bo nie będzie się\Nukładać jak trzeba. Dialogue: 0,0:15:29.05,0:15:31.05,Default,,0000,0000,0000,,Jeszcze spinka. Dialogue: 0,0:15:31.05,0:15:39.03,Default,,0000,0000,0000,,Spinka na niedzielę,\Njuż wystarczy. Dialogue: 0,0:15:39.03,0:15:42.07,Default,,0000,0000,0000,,Zasłaniasz mi światło. Dialogue: 0,0:15:42.07,0:15:49.01,Default,,0000,0000,0000,,To ojciec, teraz będzie zły Dialogue: 0,0:15:49.01,0:15:55.06,Default,,0000,0000,0000,,Jesteś chora?\NMama mówiła... Dialogue: 0,0:15:55.06,0:16:01.00,Default,,0000,0000,0000,,Wyglądam jak chora,\Nszara, zmęczona i taka blada? Dialogue: 0,0:16:01.00,0:16:04.02,Default,,0000,0000,0000,,Ładnie to, tak długo spać? Dialogue: 0,0:16:04.02,0:16:07.01,Default,,0000,0000,0000,,Gdy przyjadę do kościoła, to ucałuję rękę mistrza Erika. Dialogue: 0,0:16:07.01,0:16:11.03,Default,,0000,0000,0000,,I będę prosić o wybaczenie za to,\Nże nie przyszłam na modlitwę Dialogue: 0,0:16:11.03,0:16:14.02,Default,,0000,0000,0000,,Powiem, mama była chora, ojciec był chory... Dialogue: 0,0:16:14.02,0:16:17.00,Default,,0000,0000,0000,,Frida była chora\Ni mnie nie obudziła. Dialogue: 0,0:16:17.00,0:16:28.06,Default,,0000,0000,0000,,A świece nie były gotowe\Ni śniady był nieosiodłany. Dialogue: 0,0:16:28.06,0:16:33.07,Default,,0000,0000,0000,,Wywiozę w góry tego uparciucha... Dialogue: 0,0:16:33.07,0:16:38.07,Default,,0000,0000,0000,,I powiem, że nie chcę\Nmieć takiej córki. Dialogue: 0,0:16:38.07,0:16:42.05,Default,,0000,0000,0000,,Niech siedzi w górach\Nprzez siedem lat. Dialogue: 0,0:16:42.05,0:16:52.02,Default,,0000,0000,0000,,Wtedy będzie potulna,\Nwtedy ją zabiorę, może. Dialogue: 0,0:16:52.02,0:16:54.00,Default,,0000,0000,0000,,Pozwól Ingeri jechać do kościoła. Dialogue: 0,0:16:54.00,0:17:00.00,Default,,0000,0000,0000,,Teraz już prawie\Nnigdzie nie jeździ. Dialogue: 0,0:17:00.00,0:17:04.01,Default,,0000,0000,0000,,Wstyd, żeby do kościoła\Ntrzeba było jechać tak daleko. Dialogue: 0,0:17:04.01,0:17:09.06,Default,,0000,0000,0000,,Ty to rzeczywiście powinnaś mieć\Nspowiednika pod ręką. Dialogue: 0,0:17:09.06,0:17:14.00,Default,,0000,0000,0000,,I kto to mówi! Ten co uciekł\Nz kraju i ledwo uszedł z życiem. Dialogue: 0,0:17:14.00,0:17:17.02,Default,,0000,0000,0000,,Znam ja twoją historię,\Npanie nauczycielu. Dialogue: 0,0:17:17.02,0:17:22.03,Default,,0000,0000,0000,,Ptak, który lata, zawsze coś wylata.\NA jak będzie siedział, to czeka go śmierć. Dialogue: 0,0:17:22.03,0:17:25.03,Default,,0000,0000,0000,,Widziałem ja już wiele kobiet\Ni kościołów. Dialogue: 0,0:17:25.03,0:17:27.03,Default,,0000,0000,0000,,A kościoły, jakie były? Dialogue: 0,0:17:27.03,0:17:34.02,Default,,0000,0000,0000,,Wysokie do nieba i wielkie,\Nnie z drewna, ale z kamienia i wapna. Dialogue: 0,0:17:34.02,0:17:39.02,Default,,0000,0000,0000,,A okna miały we wszystkich\Nkolorach tęczy. Dialogue: 0,0:17:39.02,0:17:46.01,Default,,0000,0000,0000,,Możesz jechać do kościoła, Ingeri,\Ntata pozwolił. Dialogue: 0,0:17:46.01,0:17:52.02,Default,,0000,0000,0000,,Ruszaj się, do licha,\Nbo nie zajedziecie do wieczora. Dialogue: 0,0:17:52.02,0:17:56.00,Default,,0000,0000,0000,,Pospiesz się Ingeri. Dialogue: 0,0:17:56.00,0:17:58.02,Default,,0000,0000,0000,,Napij się ciepłego piwa. Dialogue: 0,0:17:58.02,0:18:00.06,Default,,0000,0000,0000,,Przed wami długa droga,\Na nic nie zjadłaś. Dialogue: 0,0:18:00.06,0:18:04.02,Default,,0000,0000,0000,,Nie chcę, ale daj Ingeri,\Nona też jedzie. Dialogue: 0,0:18:04.02,0:18:10.00,Default,,0000,0000,0000,,- A kto tak powiedział?\N- Ojciec pozwolił. Dialogue: 0,0:18:10.00,0:18:24.00,Default,,0000,0000,0000,,Chyba pocałujesz matkę na pożegnanie? Dialogue: 0,0:18:24.00,0:18:35.00,Default,,0000,0000,0000,,Niech Pan ma cię w opiece. Dialogue: 0,0:18:35.00,0:18:38.00,Default,,0000,0000,0000,,To zawiniątko z serowymi ciastami\Ni grubymi świecami... Dialogue: 0,0:18:38.00,0:18:42.00,Default,,0000,0000,0000,,jest ode mnie dla mistrza Erika Dialogue: 0,0:18:42.00,0:18:47.00,Default,,0000,0000,0000,,Pozdrów go i powiedz,\Nże to na intencję... będzie wiedział. Dialogue: 0,0:18:47.00,0:19:30.00,Default,,0000,0000,0000,,I żeby odmówił pięć "Ojcze nasz"\Ni pięć zdrowasiek. Dialogue: 0,0:19:30.00,0:19:35.00,Default,,0000,0000,0000,,Znam pewnien piękny dom na wzgórzu. Dialogue: 0,0:19:35.00,0:19:39.06,Default,,0000,0000,0000,,I pannę cnotliwą wielce. Dialogue: 0,0:19:39.06,0:19:44.03,Default,,0000,0000,0000,,Oczy modre jak niebo ma. Dialogue: 0,0:19:44.03,0:19:49.06,Default,,0000,0000,0000,,Włos złoty i szczere serce. Dialogue: 0,0:19:49.06,0:19:53.06,Default,,0000,0000,0000,,Nieście ptaszenta o tym wieść. Dialogue: 0,0:19:53.06,0:19:58.03,Default,,0000,0000,0000,,Wiosenną pieśń. Dialogue: 0,0:19:58.03,0:20:45.00,Default,,0000,0000,0000,,Wśród łąk ją wznieś. Dialogue: 0,0:20:45.00,0:20:49.02,Default,,0000,0000,0000,,Mały ptaszek pofrunął hen. Dialogue: 0,0:20:49.02,0:20:53.00,Default,,0000,0000,0000,,Wysoko wiatr wieje ponury. Dialogue: 0,0:20:53.00,0:20:57.00,Default,,0000,0000,0000,,Nie tak łatwo małemu\Njest zdobywać wysokie góry. Dialogue: 0,0:20:57.00,0:21:01.02,Default,,0000,0000,0000,,Nieście ptaszenta o tym wieść. Dialogue: 0,0:21:01.02,0:21:04.05,Default,,0000,0000,0000,,Wiosenną pieśń. Dialogue: 0,0:21:04.05,0:21:30.06,Default,,0000,0000,0000,,Wśród łąk ją wznieś. Dialogue: 0,0:21:30.06,0:21:35.06,Default,,0000,0000,0000,,- Boli cię z powodu dziecka, jak to jest?\N- Sama się kiedyś przekonasz. Dialogue: 0,0:21:35.06,0:21:40.00,Default,,0000,0000,0000,,Wtedy będę żoną i wszystko będzie\Nprzypieczętowane zgodnie z cnotą i honorem Dialogue: 0,0:21:40.00,0:21:42.00,Default,,0000,0000,0000,,Przekonasz się, jak to jest z honorem, Dialogue: 0,0:21:42.00,0:21:44.06,Default,,0000,0000,0000,,gdy ktoś łapie cię wpół i trzyma za gardło. Dialogue: 0,0:21:44.06,0:21:48.00,Default,,0000,0000,0000,,Nikt mnie nie wciągnie\Ndo łóżka bez ożenku. Dialogue: 0,0:21:48.00,0:21:51.06,Default,,0000,0000,0000,,A jak go spotkasz wieczorem\Ni zaciągnie cię w krzaki? Dialogue: 0,0:21:51.06,0:21:54.04,Default,,0000,0000,0000,,Wywinę się. Dialogue: 0,0:21:54.04,0:22:08.00,Default,,0000,0000,0000,,Ale on jest silniejszy. Dialogue: 0,0:22:08.00,0:22:13.02,Default,,0000,0000,0000,,Lepiej zrobi ci słońce,\Nniż ciemne kościelne mury. Dialogue: 0,0:22:13.02,0:22:15.03,Default,,0000,0000,0000,,Jadę zawieźć maryjne świece. Dialogue: 0,0:22:15.03,0:22:20.01,Default,,0000,0000,0000,,Więc to na cześć Matki Bożej\Nsię wystroiłaś jak panna młoda. Dialogue: 0,0:22:20.01,0:22:24.00,Default,,0000,0000,0000,,Wystroiłam się, bo pogoda\Njest piękna i na przekór matce. Dialogue: 0,0:22:24.00,0:22:27.06,Default,,0000,0000,0000,,Nie myśl, że dla ciebie.\NNie wiedziałam, że cię spotkam Dialogue: 0,0:22:27.06,0:22:31.09,Default,,0000,0000,0000,,- Dziękuję za wczorajsze miłe chwile.\N- Nie było żadnych miłych chwil. Dialogue: 0,0:22:31.09,0:22:46.03,Default,,0000,0000,0000,,- Na pewno.\N- Nie, i dobrze o tym wiesz. Dialogue: 0,0:22:46.03,0:22:50.06,Default,,0000,0000,0000,,- Co się stało?\N- Widziałam was wczoraj. Dialogue: 0,0:22:50.06,0:22:52.06,Default,,0000,0000,0000,,Chciałam z nim porozmawiać o tobie. Dialogue: 0,0:22:52.06,0:22:55.07,Default,,0000,0000,0000,,Dowiedzieć się, czy jest jakaś\Nszansa dla ciebie i dziecka. Dialogue: 0,0:22:55.07,0:23:04.01,Default,,0000,0000,0000,,A on pewnie powiedział,\Nże jest jak mu dasz całusa. Dialogue: 0,0:23:04.01,0:23:09.02,Default,,0000,0000,0000,,Uśmiechałaś się do niego.\NTańczyłaś za rękę. Dialogue: 0,0:23:09.02,0:23:15.00,Default,,0000,0000,0000,,Z wieloma tańczyłam za rękę. Dialogue: 0,0:23:15.00,0:23:18.00,Default,,0000,0000,0000,,Wybacz, że cię uderzyłam. Dialogue: 0,0:23:18.00,0:24:19.05,Default,,0000,0000,0000,,Ty mnie o przebaczenie prosić nie będziesz. Dialogue: 0,0:24:19.05,0:24:23.02,Default,,0000,0000,0000,,- Wracajmy do domu.\N- Musimy jechać do kościoła. Dialogue: 0,0:24:23.02,0:24:25.03,Default,,0000,0000,0000,,Sama pojadę.\NWszystko wytłumaczę. Dialogue: 0,0:24:25.03,0:24:28.02,Default,,0000,0000,0000,,Ale dlaczego?\NRodzicom by się to niepodobało. Dialogue: 0,0:24:28.02,0:24:33.00,Default,,0000,0000,0000,,Las taki czarny.\NJa już nie mogę. Dialogue: 0,0:24:33.00,0:24:38.03,Default,,0000,0000,0000,,Nie rozpaczaj,\Njeszcze dziecku coś się stanie. Dialogue: 0,0:24:38.03,0:24:40.01,Default,,0000,0000,0000,,Panny boją się lasu? Dialogue: 0,0:24:40.01,0:24:44.00,Default,,0000,0000,0000,,Ja nie.\NJadę do kościoła. Dialogue: 0,0:24:44.00,0:24:47.06,Default,,0000,0000,0000,,Czy ona mogłaby tu zaczekać,\Naż wrócę? Dialogue: 0,0:24:47.06,0:24:53.02,Default,,0000,0000,0000,,Ingeri, możesz tu zaczekać. Dialogue: 0,0:24:53.02,0:25:07.06,Default,,0000,0000,0000,,Chyba nie sądziłaś,\Nże chciałam cię uderzyć? Dialogue: 0,0:25:07.06,0:25:11.02,Default,,0000,0000,0000,,Cierpisz z powodu dziecka? Dialogue: 0,0:25:11.02,0:25:16.07,Default,,0000,0000,0000,,Gorzej. Dialogue: 0,0:25:16.07,0:25:54.03,Default,,0000,0000,0000,,Chodź, mam na to radę. Dialogue: 0,0:25:54.03,0:26:11.00,Default,,0000,0000,0000,,Usiądź. Od dawna nikt\Nu mnie nie siedział. Dialogue: 0,0:26:11.00,0:26:19.00,Default,,0000,0000,0000,,- Jak się nazywasz?\N- Teraz akurat nie mam imienia. Dialogue: 0,0:26:19.00,0:26:25.06,Default,,0000,0000,0000,,Cicho tu i pusto.\NDo sąsiadów chyba masz daleko? Dialogue: 0,0:26:25.06,0:26:30.05,Default,,0000,0000,0000,,Słyszę, co chcę słyszeć,\Na widzę, co chcę widzieć. Dialogue: 0,0:26:30.05,0:26:34.01,Default,,0000,0000,0000,,Słyszę, co człowiek szepce skrycie... Dialogue: 0,0:26:34.01,0:26:38.06,Default,,0000,0000,0000,,I widzę, to co ukrywa. Dialogue: 0,0:26:38.06,0:26:47.03,Default,,0000,0000,0000,,Możesz sama posłuchać,\Njeśli chcesz. Dialogue: 0,0:26:47.03,0:26:50.03,Default,,0000,0000,0000,,Co tak dudni? Dialogue: 0,0:26:50.03,0:27:02.00,Default,,0000,0000,0000,,Trzech zabitych cwałuje na północ. Dialogue: 0,0:27:02.00,0:27:22.02,Default,,0000,0000,0000,,Już od dawna niewiasta\Nnie dzieliła tu ze mną miejsca. Dialogue: 0,0:27:22.02,0:27:30.05,Default,,0000,0000,0000,,Tu masz lek na twe katusze. Dialogue: 0,0:27:30.05,0:27:38.07,Default,,0000,0000,0000,,Tu masz lek na twą dolę. Dialogue: 0,0:27:38.07,0:27:47.00,Default,,0000,0000,0000,,Zatrzyma płynącą krew. Dialogue: 0,0:27:47.00,0:27:53.00,Default,,0000,0000,0000,,Zatrzyma rybę w strumieniu. Dialogue: 0,0:27:53.00,0:28:02.00,Default,,0000,0000,0000,,Orła na niebie. Dialogue: 0,0:28:02.00,0:28:10.07,Default,,0000,0000,0000,,Tu jest siła. Dialogue: 0,0:28:10.07,0:28:18.02,Default,,0000,0000,0000,,Złożyłeś ofiarę Odynowi. Dialogue: 0,0:28:18.02,0:28:21.01,Default,,0000,0000,0000,,Rozpoznałem cię natychmiast,\Njeszcze na drodze. Dialogue: 0,0:28:21.01,0:28:26.05,Default,,0000,0000,0000,,Rozpoznałem cię po oczach,\Npo ustach, po rękach. Dialogue: 0,0:28:26.05,0:28:31.02,Default,,0000,0000,0000,,Ale ty się boisz.\NNie bój się. Dialogue: 0,0:28:31.02,0:31:05.06,Default,,0000,0000,0000,,Ja dam ci siłę. Dialogue: 0,0:31:05.06,0:31:07.00,Default,,0000,0000,0000,,Ale śmieszny instrument. Dialogue: 0,0:31:07.00,0:31:19.00,Default,,0000,0000,0000,,Odziedziczyłem go po ojcu.\NOn także odziedziczył go po ojcu. Dialogue: 0,0:31:19.00,0:31:20.01,Default,,0000,0000,0000,,Coście za jedni? Dialogue: 0,0:31:20.01,0:31:25.06,Default,,0000,0000,0000,,Jesteśmy braćmi,\Nktórzy przedwcześnie stali się sierotami. Dialogue: 0,0:31:25.06,0:31:27.03,Default,,0000,0000,0000,,Więc gdzie się podziewacie? Dialogue: 0,0:31:27.03,0:31:31.06,Default,,0000,0000,0000,,Pasiemy w lesie,\Nśpimy na trawie,\Npijemy ze strumienia, żywimy się korzonkami. Dialogue: 0,0:31:31.06,0:31:37.00,Default,,0000,0000,0000,,Mam trochę jedzenia na drogę, od matki. Dialogue: 0,0:31:37.00,0:31:43.05,Default,,0000,0000,0000,,- Jest niemy?\N- Źli ludzie obcięli mu język. Dialogue: 0,0:31:43.05,0:31:46.00,Default,,0000,0000,0000,,Mówi, że taki dar możemy przyjąć, Dialogue: 0,0:31:46.00,0:31:50.07,Default,,0000,0000,0000,,tylko wtedy, gdy i panienka z nami usiądzie. Dialogue: 0,0:31:50.07,0:31:54.02,Default,,0000,0000,0000,,Muszę jechać do kościoła\Nz maryjnymi świecami. Dialogue: 0,0:31:54.02,0:31:56.09,Default,,0000,0000,0000,,Na poranne nabożeństwo? Dialogue: 0,0:31:56.09,0:31:59.06,Default,,0000,0000,0000,,Na nie już nie zdążę.\NZa długo spałam. Dialogue: 0,0:31:59.06,0:32:02.01,Default,,0000,0000,0000,,Skoro tak,\Nto nie ma pośpiechu. Dialogue: 0,0:32:02.01,0:32:08.00,Default,,0000,0000,0000,,A jeśli matka przygotowała jedzenie,\Nto pewnie chciała, żeby panienka się posiliła. Dialogue: 0,0:32:08.00,0:32:11.01,Default,,0000,0000,0000,,Brat mówi, że na pagórku\Njest ładna, słoneczna polana. Dialogue: 0,0:32:11.01,0:33:28.06,Default,,0000,0000,0000,,Gdyby panienka zechciała pojechać. Dialogue: 0,0:33:28.06,0:33:31.01,Default,,0000,0000,0000,,Bądź błogosławiony Chryste,\Ndajesz nam co trzeba. Dialogue: 0,0:33:31.01,0:33:40.00,Default,,0000,0000,0000,,Jesteś prawdziwym chlebem,\Nktóry zstąpił z Nieba. Dialogue: 0,0:33:40.00,0:33:43.05,Default,,0000,0000,0000,,Uczyń mnie godnym chleba powszedniego. Dialogue: 0,0:33:43.05,0:34:05.00,Default,,0000,0000,0000,,I zachowaj mą duszę\Ndla życia wiecznego. Dialogue: 0,0:34:05.00,0:34:09.02,Default,,0000,0000,0000,,Brat jest bardzo ciekawy,\Ngdzie jest rodzinny dom panienki. Dialogue: 0,0:34:09.02,0:34:13.00,Default,,0000,0000,0000,,Nasza zagroda jest na wschód od góry\Ni na zachód od lasu... Dialogue: 0,0:34:13.00,0:34:18.03,Default,,0000,0000,0000,,Jest tak duża,\Nże ten tylko może zajrzeć,\Nktóry porządnie wyciągnie szyję. Dialogue: 0,0:34:18.03,0:34:21.03,Default,,0000,0000,0000,,A może z panienki królewska córka? Dialogue: 0,0:34:21.03,0:34:24.07,Default,,0000,0000,0000,,Ojciec na codzień nosi\Nkoszulę z jedwabiu i złoty hełm... Dialogue: 0,0:34:24.07,0:34:28.00,Default,,0000,0000,0000,,A jego oszczep lśni\Nw słońcu jak złoto. Dialogue: 0,0:34:28.00,0:34:32.05,Default,,0000,0000,0000,,A matka ma taki ciężki pęk kluczy,\Nże nie może go sama unieść... Dialogue: 0,0:34:32.05,0:34:37.03,Default,,0000,0000,0000,,Do pomocy ma służącą,\Nktóra chodzi za nią cały dzień\Nz kluczami na poduszce. Dialogue: 0,0:34:37.03,0:34:39.06,Default,,0000,0000,0000,,A może wy jesteście zaczarowanymi\Nkrólewskimi synami... Dialogue: 0,0:34:39.06,0:34:42.03,Default,,0000,0000,0000,,na których urok rzuciła leśna nimfa. Dialogue: 0,0:34:42.03,0:35:08.00,Default,,0000,0000,0000,,A te kozy, to może zaczarowane\Nprzez nią wilki i niedźwiedzie... Dialogue: 0,0:35:08.00,0:35:12.01,Default,,0000,0000,0000,,Brat mówi, że panienka\Nma takie białe dłonie. Dialogue: 0,0:35:12.01,0:35:23.02,Default,,0000,0000,0000,,Bo córki królewskie nie muszą\Nani prać, ani rozpalać ognia. Dialogue: 0,0:35:23.02,0:35:27.01,Default,,0000,0000,0000,,Brat mówi, że panienka\Nma taką piękną szyję. Dialogue: 0,0:35:27.01,0:35:37.00,Default,,0000,0000,0000,,Jak wszystkie królewskie córki,\Nżeby złoto na nich pięknie jaśniało. Dialogue: 0,0:35:37.00,0:35:45.00,Default,,0000,0000,0000,,Brat mówi, że panienka\Nma taką szczupła kibić. Dialogue: 0,0:35:45.00,0:35:49.03,Default,,0000,0000,0000,,Weź jeszcze,\Nzjemy do końca. Dialogue: 0,0:35:49.03,0:36:03.02,Default,,0000,0000,0000,,Ale chyba nie masz noża. Dialogue: 0,0:36:03.02,0:36:41.07,Default,,0000,0000,0000,,Ta jest podobna\Ndo naszego Simona. Dialogue: 0,0:36:41.07,0:41:23.06,Default,,0000,0000,0000,,Muszę jechać do kościoła\Nz maryjnymi świecami. Dialogue: 0,0:41:23.06,0:41:26.00,Default,,0000,0000,0000,,Zostań tu i pilnuj kóż\Ni żebyś się nie ważył zrobić inaczej... Dialogue: 0,0:41:26.00,0:43:35.01,Default,,0000,0000,0000,,bo wiesz co będzie. Dialogue: 0,0:43:35.01,0:43:38.00,Default,,0000,0000,0000,,Chcecie coś rzec,\Nto rzeknijcie? Dialogue: 0,0:43:38.00,0:43:44.09,Default,,0000,0000,0000,,Tylko tyle, że wieczór zimny,\Na droga daleka. Dialogue: 0,0:43:44.09,0:43:46.05,Default,,0000,0000,0000,,Skąd przybywacie? Dialogue: 0,0:43:46.05,0:43:51.05,Default,,0000,0000,0000,,Z północy, z Vasternol. Dialogue: 0,0:43:51.05,0:43:53.06,Default,,0000,0000,0000,,Jaka była zima\Nw tamtych stonach? Dialogue: 0,0:43:53.06,0:43:57.06,Default,,0000,0000,0000,,Ciężka, panie,\Na chorób wiele. Dialogue: 0,0:43:57.06,0:44:00.05,Default,,0000,0000,0000,,Ludzie są tak wygłodniali,\Nże nie mają siły wyjść z chat. Dialogue: 0,0:44:00.05,0:44:04.02,Default,,0000,0000,0000,,A krowy leżą na klęczkach\Nw zagrodach Dialogue: 0,0:44:04.02,0:44:11.06,Default,,0000,0000,0000,,Słyszałem,\Nże zima was doświadczyła. Dialogue: 0,0:44:11.06,0:44:13.03,Default,,0000,0000,0000,,Dokąd zmierzacie? Dialogue: 0,0:44:13.03,0:44:16.06,Default,,0000,0000,0000,,Na południe,\Nza pracą. Dialogue: 0,0:44:16.06,0:45:13.00,Default,,0000,0000,0000,,Możecie spać w chacie.\NW nocy będzie mróz. Dialogue: 0,0:45:13.00,0:45:16.02,Default,,0000,0000,0000,,Gospodarz zaprosił nas do środka. Dialogue: 0,0:45:16.02,0:45:47.03,Default,,0000,0000,0000,,Usiądźcie więc\Ni zaczekajcie aż przyjdzie. Dialogue: 0,0:45:47.03,0:45:55.06,Default,,0000,0000,0000,,Te buty to chyba\Nwiele widziały. Dialogue: 0,0:45:55.06,0:46:00.06,Default,,0000,0000,0000,,Rzadko kiedy dzień zapowiada się\Ntak dobrze, jak zapowiadał się dzisiaj. Dialogue: 0,0:46:00.06,0:46:06.07,Default,,0000,0000,0000,,Do wieczora zawsze już\Ndopadnie człowieka jakaś zgryzota. Dialogue: 0,0:46:06.07,0:46:14.02,Default,,0000,0000,0000,,A dziś słońce świeciło tak pięknie,\Nże można było zapomnieć o zimowych troskach. Dialogue: 0,0:46:14.02,0:46:19.02,Default,,0000,0000,0000,,Nogi same rwały się do tańca. Dialogue: 0,0:46:19.02,0:46:23.03,Default,,0000,0000,0000,,Ale nim zapadł wieczór,\Nona już nieżyła. Dialogue: 0,0:46:23.03,0:47:50.05,Default,,0000,0000,0000,,Widziałem umajoną panią\Ncwałującą ku słońcu.\NAle ona nie wróciła. Dialogue: 0,0:47:50.05,0:47:56.03,Default,,0000,0000,0000,,Bądź błogosławiony Chryste,\Ndajesz nam co trzeba. Dialogue: 0,0:47:56.03,0:47:59.05,Default,,0000,0000,0000,,Jesteś prawdziwym chlebem,\Nktóry zstąpił z Nieba. Dialogue: 0,0:47:59.05,0:48:03.06,Default,,0000,0000,0000,,Uczyń mnie godnym chleba powszedniego. Dialogue: 0,0:48:03.06,0:49:31.07,Default,,0000,0000,0000,,I zachowaj mą duszę\Ndla życia wiecznego. Amen Dialogue: 0,0:49:31.07,0:49:34.00,Default,,0000,0000,0000,,Skończyliście robotę? Dialogue: 0,0:49:34.00,0:49:38.00,Default,,0000,0000,0000,,Tak, na północ od bramy\Nwszystko nawiezione i zaorane. Dialogue: 0,0:49:38.00,0:49:49.00,Default,,0000,0000,0000,,Mój ojciec mawiał,\Nże gliny ma być dużo, a piasku mało. Dialogue: 0,0:49:49.00,0:49:51.09,Default,,0000,0000,0000,,Proszę o wybaczenie\Nza mojego brata, biedaka. Dialogue: 0,0:49:51.09,0:49:53.07,Default,,0000,0000,0000,,Często mu się to zdarza? Dialogue: 0,0:49:53.07,0:49:57.00,Default,,0000,0000,0000,,Tylko wtedy gdy długo głodował. Dialogue: 0,0:49:57.00,0:50:00.00,Default,,0000,0000,0000,,Wetrzyj mu w skronie\Ni ręce ocet z solą Dialogue: 0,0:50:00.00,0:50:03.06,Default,,0000,0000,0000,,i połóż na brzuchu\Nciepły kawał drewna. Dialogue: 0,0:50:03.06,0:50:05.07,Default,,0000,0000,0000,,Dziękujemy uniżenie,\Nale nie trzeba. Dialogue: 0,0:50:05.07,0:50:27.00,Default,,0000,0000,0000,,Im mniej się człowiek tym przejmuje,\Ntym szybciej przejdzie. Dialogue: 0,0:50:27.00,0:50:37.06,Default,,0000,0000,0000,,Tu, u nas, też znajdziecie pracę.\NJutro możemy o tym pomówić. Dialogue: 0,0:50:37.06,0:51:29.00,Default,,0000,0000,0000,,Ognia możecie na noc niegasić.\NBędzie bardzo zimno. Dialogue: 0,0:51:29.00,0:51:31.00,Default,,0000,0000,0000,,A pamiętasz wieczorem o modlitwie? Dialogue: 0,0:51:31.00,0:51:34.07,Default,,0000,0000,0000,,Pewnie nikt cię nie przypilnuje, co? Dialogue: 0,0:51:34.07,0:51:38.02,Default,,0000,0000,0000,,Biedaczysko. Dialogue: 0,0:51:38.02,0:51:40.01,Default,,0000,0000,0000,,Pamiętaj, że Bóg jest miłosierny. Dialogue: 0,0:51:40.01,0:51:44.03,Default,,0000,0000,0000,,Bardziej niż możesz sobie wyobrazić. Dialogue: 0,0:51:44.03,0:52:45.03,Default,,0000,0000,0000,,Zmów dziś porządnie modlitwę,\Na i w przyszłości o tym nie zapominaj. Dialogue: 0,0:52:45.03,0:52:51.01,Default,,0000,0000,0000,,Widzisz jak dym wije się,\Nuchodząc przez dziurę w dachu? Dialogue: 0,0:52:51.01,0:52:56.00,Default,,0000,0000,0000,,Jakby jęczał\Ni wyrywał się ze strachu. Dialogue: 0,0:52:56.00,0:52:59.06,Default,,0000,0000,0000,,A przecież niedługo\Nwydostałby się na zewnątrz... Dialogue: 0,0:52:59.06,0:53:03.03,Default,,0000,0000,0000,,I miałby dla siebie\Ncałą przestrzeń. Dialogue: 0,0:53:03.03,0:53:06.06,Default,,0000,0000,0000,,Ale on o tym nie wie. Dialogue: 0,0:53:06.06,0:53:14.03,Default,,0000,0000,0000,,To dlatego tak się rzuca\Nna wszystkie strony pod powałą. Dialogue: 0,0:53:14.03,0:53:18.02,Default,,0000,0000,0000,,Tak samo jest z człowiekiem. Dialogue: 0,0:53:18.02,0:53:22.07,Default,,0000,0000,0000,,Drży jak liść na wietrze... Dialogue: 0,0:53:22.07,0:53:32.02,Default,,0000,0000,0000,,Z powodu tego, o czym wie\Ni tego, o czym nie wie. Dialogue: 0,0:53:32.02,0:53:36.02,Default,,0000,0000,0000,,Masz przejść\Nprzez małą kładkę. Dialogue: 0,0:53:36.02,0:53:42.00,Default,,0000,0000,0000,,Tak małą, że nie wiesz\Njak postawić stopę, żeby nie spaść. Dialogue: 0,0:53:42.00,0:53:45.03,Default,,0000,0000,0000,,W dole huczy strumień. Dialogue: 0,0:53:45.03,0:53:50.00,Default,,0000,0000,0000,,Jest czarny\Ni chciałby cię zabrać. Dialogue: 0,0:53:50.00,0:53:54.00,Default,,0000,0000,0000,,Ale ty przechodzisz bez szwanku. Dialogue: 0,0:53:54.00,0:53:57.07,Default,,0000,0000,0000,,I widzisz przed sobą dolinę. Dialogue: 0,0:53:57.07,0:54:02.00,Default,,0000,0000,0000,,Jest tak głęboka,\Nże nie sięgasz wzrokiem. Dialogue: 0,0:54:02.00,0:54:10.03,Default,,0000,0000,0000,,I wyciągają się po ciebie ręce,\Nale nie dosięgają ciebie. Dialogue: 0,0:54:10.03,0:54:16.00,Default,,0000,0000,0000,,W końcu, stajesz przed górą,\Ndrżąc z przerażenia. Dialogue: 0,0:54:16.00,0:54:19.00,Default,,0000,0000,0000,,Tryska z niej ogień, jak z pieca. Dialogue: 0,0:54:19.00,0:54:23.00,Default,,0000,0000,0000,,A u jej stóp otwiera się\Nwejście do straszliwej otchłani Dialogue: 0,0:54:23.00,0:54:27.06,Default,,0000,0000,0000,,Widać tam wszystkie kolory,\Nrdzawy, fioletowy... Dialogue: 0,0:54:27.06,0:54:31.00,Default,,0000,0000,0000,,i żółty, jak siarka Dialogue: 0,0:54:31.00,0:54:36.07,Default,,0000,0000,0000,,Płomienie buchają zewsząd,\Npaląc skały. Dialogue: 0,0:54:36.07,0:54:43.02,Default,,0000,0000,0000,,A wokół, jak małe mrówki,\Nskaczą ludzie. Dialogue: 0,0:54:43.02,0:54:45.03,Default,,0000,0000,0000,,Bo to piec... Dialogue: 0,0:54:45.03,0:54:53.06,Default,,0000,0000,0000,,Do którego wtrącani są\Nmordercy i gwałciciele. Dialogue: 0,0:54:53.06,0:54:59.00,Default,,0000,0000,0000,,Ale w tej samej chwili\Ngdy czujesz, że jesteś zgubiony Dialogue: 0,0:54:59.00,0:55:06.00,Default,,0000,0000,0000,,chwyta cię jakaś ręka,\Notacza ramieniem i wyciąga hen daleko... Dialogue: 0,0:55:06.00,0:55:26.06,Default,,0000,0000,0000,,Tam gdzie zło\Nnie ma już nad tobą mocy. Dialogue: 0,0:55:26.06,0:55:37.00,Default,,0000,0000,0000,,Jeśli nie przyjechała do tej pory,\Nto na pewno przyjedzie w ciągu dnia. Dialogue: 0,0:55:37.00,0:55:41.00,Default,,0000,0000,0000,,Uspokój się, Mareta. Dialogue: 0,0:55:41.00,0:55:47.00,Default,,0000,0000,0000,,Ty mówisz o spokoju,\Njak zawsze. Dialogue: 0,0:55:47.00,0:55:51.06,Default,,0000,0000,0000,,Co by się z nami stało\Ngdybym była taka jak ty... Dialogue: 0,0:55:51.06,0:55:59.05,Default,,0000,0000,0000,,Gdybym się nigdy nie martwiła,\Nnie bała, nie wołała do Boga? Dialogue: 0,0:55:59.05,0:56:10.06,Default,,0000,0000,0000,,Rozłóż ręce. Dialogue: 0,0:56:10.06,0:56:13.02,Default,,0000,0000,0000,,Wiem, że się boisz o Karin. Dialogue: 0,0:56:13.02,0:56:18.00,Default,,0000,0000,0000,,Mam ją przecież tylko jedną. Dialogue: 0,0:56:18.00,0:56:22.00,Default,,0000,0000,0000,,Już się zdarzało,\Nże zostawała we wsi bez pozwolenia. Dialogue: 0,0:56:22.00,0:56:45.01,Default,,0000,0000,0000,,Mam tylko ją. Dialogue: 0,0:56:45.01,0:57:14.07,Default,,0000,0000,0000,,Tylko ona mi została. Dialogue: 0,0:57:14.07,0:57:35.02,Default,,0000,0000,0000,,Biją chłopaka. Dialogue: 0,0:57:35.02,0:57:38.03,Default,,0000,0000,0000,,Czy to nie chłopiec krzyczał? Dialogue: 0,0:57:38.03,0:58:40.07,Default,,0000,0000,0000,,To sowa na skraju lasu,\Nsłychać ją cały czas. Dialogue: 0,0:58:40.07,0:58:43.02,Default,,0000,0000,0000,,Ta jedwabna halka... Dialogue: 0,0:58:43.02,0:58:51.00,Default,,0000,0000,0000,,i to co mamy w worku,\Nto jedyne pamiątki po naszej\Nzmarłej siostrze. Dialogue: 0,0:58:51.00,0:58:54.05,Default,,0000,0000,0000,,To dla nas drogie rzeczy... Dialogue: 0,0:58:54.05,0:59:01.05,Default,,0000,0000,0000,,Ale niedola ma swoje prawa,\Nwięc zdecydowaliśmy się to sprzedać. Dialogue: 0,0:59:01.05,0:59:06.01,Default,,0000,0000,0000,,Widzimy, że umiesz pani\Ndocenić piękną rzecz... Dialogue: 0,0:59:06.01,0:59:16.06,Default,,0000,0000,0000,,A ta halka należała\Ndo ulubionych rzeczy siostry. Dialogue: 0,0:59:16.06,0:59:20.03,Default,,0000,0000,0000,,Jest trochę zniszczona\Ni zaplamiona... Dialogue: 0,0:59:20.03,0:59:30.01,Default,,0000,0000,0000,,Ale wystarczy spojrzeć na te hafty,\Nto na pewno praca co najmniej 9 panien. Dialogue: 0,0:59:30.01,0:59:40.01,Default,,0000,0000,0000,,Sprawna ręka, taka jak pani,\Nna pewno przywróci tym szatom świetność. Dialogue: 0,0:59:40.01,0:59:44.00,Default,,0000,0000,0000,,Naradzę się z mężem... Dialogue: 0,0:59:44.00,0:59:56.00,Default,,0000,0000,0000,,Jakiej zapłaty warta jest\Ntak drogocenna suknia. Dialogue: 0,0:59:56.00,1:01:38.05,Default,,0000,0000,0000,,A teraz już,\Nczas na spoczynek. Dialogue: 0,1:01:38.05,1:01:43.01,Default,,0000,0000,0000,,Pasterze chcą to sprzedać. Dialogue: 0,1:01:43.01,1:01:49.06,Default,,0000,0000,0000,,Należy do Karin. Dialogue: 0,1:01:49.06,1:02:07.06,Default,,0000,0000,0000,,Jest na niej krew. Dialogue: 0,1:02:07.06,1:02:10.03,Default,,0000,0000,0000,,Co chcesz zrobić? Dialogue: 0,1:02:10.03,1:02:43.06,Default,,0000,0000,0000,,- Najpierw zamknę chatę.\N- Już zamknęłam. Dialogue: 0,1:02:43.06,1:02:57.00,Default,,0000,0000,0000,,Chyba zawołasz do pomocy pachołków? Dialogue: 0,1:02:57.00,1:03:35.01,Default,,0000,0000,0000,,Bądź ostrożny. Dialogue: 0,1:03:35.01,1:03:42.06,Default,,0000,0000,0000,,- Mów co wiesz\N- Najpierw mnie zabij. Dialogue: 0,1:03:42.06,1:03:47.02,Default,,0000,0000,0000,,Moja wina jest większa niż ich.\NChciałam tego. Dialogue: 0,1:03:47.02,1:03:53.00,Default,,0000,0000,0000,,Nienawidziłam jej od czasu,\Ngdy zaczęłam nosić dziecko. Dialogue: 0,1:03:53.00,1:03:57.06,Default,,0000,0000,0000,,W dniu gdy o to poprosiłam,\Non to zrobił. Dialogue: 0,1:03:57.06,1:04:02.00,Default,,0000,0000,0000,,To był on i ja,\Na nie pasterze. Dialogue: 0,1:04:02.00,1:04:10.03,Default,,0000,0000,0000,,On ich opętał,\Na oni rzucili się na nią. Dialogue: 0,1:04:10.03,1:04:12.06,Default,,0000,0000,0000,,Przewrócili ją, trzymali,\Na potem shańbili Dialogue: 0,1:04:12.06,1:04:15.06,Default,,0000,0000,0000,,Widziałaś to? Dialogue: 0,1:04:15.06,1:04:24.03,Default,,0000,0000,0000,,Byłam w lesie,\Nwidziałam i chciałam tego. Dialogue: 0,1:04:24.03,1:04:30.08,Default,,0000,0000,0000,,Wzięłam kamień, żeby w nich rzucić,\Nale wypuściłam go z rąk. Dialogue: 0,1:04:30.08,1:04:37.00,Default,,0000,0000,0000,,A gdy było po wszystkim,\Nzatłukli ją kijem. Dialogue: 0,1:04:37.00,1:04:48.00,Default,,0000,0000,0000,,To też widziałam. Dialogue: 0,1:04:48.00,1:07:09.01,Default,,0000,0000,0000,,Rozpal w łaźni..\NJa pójdę po witki brzozowe. Dialogue: 0,1:07:09.01,1:16:33.01,Default,,0000,0000,0000,,Teraz przynieś mi rzeźniczy nóż. Dialogue: 0,1:16:33.01,1:17:12.07,Default,,0000,0000,0000,,Niech Bóg mi wybaczy\Nto com zrobił. Dialogue: 0,1:17:12.07,1:18:38.01,Default,,0000,0000,0000,,Musimy znaleźć Karin. Dialogue: 0,1:18:38.01,1:18:43.00,Default,,0000,0000,0000,,Kochałam ją zbyt mocno,\Nbardziej niż Boga. Dialogue: 0,1:18:43.00,1:18:46.00,Default,,0000,0000,0000,,Gdy zobaczyłam,\Nże jest bardziej przywiązana do ciebie Dialogue: 0,1:18:46.00,1:18:49.01,Default,,0000,0000,0000,,zaczęłam cię nienawidzić.\NTo mnie Bóg chciał tym ukarać. Dialogue: 0,1:18:49.01,1:21:16.05,Default,,0000,0000,0000,,Nie jesteś sama, Mareto.\NA Bóg wszechmocny zna winę. Dialogue: 0,1:21:16.05,1:21:24.00,Default,,0000,0000,0000,,Boże, widzisz to wszystko. Dialogue: 0,1:21:24.00,1:21:30.06,Default,,0000,0000,0000,,Śmierć niewinnego dziecka\Ni moją zemstę. Dialogue: 0,1:21:30.06,1:21:37.07,Default,,0000,0000,0000,,Pozwoliłeś na to. Dialogue: 0,1:21:37.07,1:21:45.00,Default,,0000,0000,0000,,Nie rozumiem Cię. Dialogue: 0,1:21:45.00,1:21:57.06,Default,,0000,0000,0000,,Nie rozumiem Cię. Dialogue: 0,1:21:57.06,1:22:04.07,Default,,0000,0000,0000,,Mimo to, proszę Cię teraz\No wybaczenie. Dialogue: 0,1:22:04.07,1:22:11.01,Default,,0000,0000,0000,,Nie znam innego sposobu,\Nby móc pojednać się samym z sobą. Dialogue: 0,1:22:11.01,1:22:29.00,Default,,0000,0000,0000,,Nie znam innego sposobu by żyć. Dialogue: 0,1:22:29.00,1:22:35.05,Default,,0000,0000,0000,,Tu, przy ciele mojego jedynego\Ndziecka przysięgam Ci Panie... Dialogue: 0,1:22:35.05,1:22:41.00,Default,,0000,0000,0000,,Na pokutę za mój grzech,\Nzbuduję Ci kościół. Dialogue: 0,1:22:41.00,1:22:50.00,Default,,0000,0000,0000,,Zbuduję go tutaj,\Nz kamienia i wapna. Dialogue: 0,1:22:50.00,1:25:32.00,Default,,0000,0000,0000,,Tymi rękami. Dialogue: 0,1:25:32.00,1:25:36.02,Default,,0000,0000,0000,,DKF Arse Production\Nwww.dkfarse.prv.pl Dialogue: 0,1:25:36.02,1:25:40.02,Default,,0000,0000,0000,,tekst: Dorota Nygren Dialogue: 0,1:25:40.02,9:59:59.99,Default,,0000,0000,0000,,>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<\N>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<