0:00:21.190,0:00:23.890 Życie zadaje nam pytania. 0:00:24.061,0:00:26.560 Jednym z najważniejszych jest: 0:00:27.965,0:00:32.763 "Co zrobisz [br]z trudnymi myślami i uczuciami?". 0:00:34.465,0:00:39.488 Jeśli czujesz wstyd lub lęk, 0:00:40.557,0:00:42.376 życie właśnie zadało ci pytanie. 0:00:43.858,0:00:47.072 Zaraz masz wygłosić prelekcję TEDx, 0:00:47.477,0:00:50.338 a w umyśle zaczyna się wrzawa. 0:00:50.998,0:00:53.449 Co zamierzasz z tym zrobić? 0:00:55.387,0:00:56.744 Dobre pytanie. 0:00:57.027,0:00:58.027 (Śmiech) 0:00:59.915,0:01:02.876 Odpowiedź na to i podobne pytania 0:01:03.588,0:01:05.986 mówi wiele o trajektorii naszego życia. 0:01:06.376,0:01:08.732 Czy będzie się toczyć [br]w pozytywnym kierunku, 0:01:09.124,0:01:13.457 w stronę dobrobytu,[br]miłości, wolności i współtworzenia, 0:01:13.707,0:01:18.106 czy coraz niżej, w patologię i rozpacz. 0:01:20.006,0:01:27.976 Chcę dowieść, że wewnątrz nas[br]jest odpowiedź na to pytanie. 0:01:28.253,0:01:29.750 Przynajmniej jej zalążek. 0:01:30.199,0:01:35.350 Jednak nasz arogancki, rozgadany, [br]rozwiązujący problemy, 0:01:35.661,0:01:40.804 analityczny i pełen sądów umysł[br]takiej odpowiedzi nie ma. 0:01:41.267,0:01:47.180 Ciągle kusi nas,[br]żeby zboczyć na niewłaściwy tor. 0:01:49.690,0:01:51.710 Nazywam się Steve Hayes. 0:01:51.970,0:01:55.844 Od 30 lat badam z kolegami 0:01:55.850,0:02:00.010 niewielki zbiór procesów psychicznych 0:02:00.460,0:02:03.610 - wymyślna nazwa na coś, co robią ludzie - 0:02:03.850,0:02:06.170 elastyczność psychologiczną. 0:02:07.150,0:02:10.642 To zestaw odpowiedzi na to pytanie. 0:02:12.366,0:02:15.559 W ponad tysiącu badań wykazaliśmy, 0:02:15.857,0:02:18.366 że elastyczność psychologiczna [br]pozwala przewidzieć, 0:02:18.366,0:02:23.203 czy będziesz mieć problem psychiczny:[br]lęki, depresję, uraz? 0:02:23.203,0:02:27.102 Jeśli masz jeden, to przewiduje[br]czy rozwiniesz kolejny. 0:02:27.102,0:02:29.790 Pozwala przewidzieć[br]ich nasilenie i przewlekłość. 0:02:30.340,0:02:33.370 Pozwala też przewidzieć[br]wiele innych ważnych rzeczy, 0:02:34.090,0:02:36.730 choć to nie psychopatologia. 0:02:38.760,0:02:41.269 Jakim będziesz rodzicem? 0:02:41.476,0:02:43.210 Jakim pracownikiem? 0:02:43.430,0:02:47.109 Czy poradzisz sobie z behawioralnymi[br]wyzwaniami choroby fizycznej? 0:02:47.246,0:02:49.450 Czy będziesz trzymać się planu ćwiczeń? 0:02:49.960,0:02:52.358 Wszędzie, gdzie dociera ludzki umysł, 0:02:53.810,0:02:57.121 elastyczność psychologiczna ma znaczenie. 0:03:01.510,0:03:04.073 W tej prelekcji 0:03:04.910,0:03:08.500 objaśnię podstawy naukowe[br]elastyczności psychologicznej. 0:03:09.100,0:03:11.770 Nauczyliśmy się, jak zmieniać te procesy. 0:03:12.681,0:03:14.237 W trakcie kilkuset badań 0:03:15.010,0:03:17.860 z zastosowaniem terapii [br]akceptacji i zaangażowania (ACT) 0:03:18.660,0:03:20.260 oraz pokrewnymi metodami 0:03:21.120,0:03:23.300 wykazaliśmy, że można ją zmieniać. 0:03:23.520,0:03:25.545 W wyniku zmian 0:03:25.545,0:03:28.498 negatywne kierunki życia [br]stają się pozytywne, 0:03:28.498,0:03:32.886 wpływając na wszystkie[br]wspomniane sfery i wiele innych. 0:03:34.370,0:03:36.470 Zatem przeprowadzę was teraz 0:03:36.920,0:03:40.406 przez części składowe [br]elastyczności psychologicznej. 0:03:42.300,0:03:45.455 Zabiorę was w przeszłość do momentu, 0:03:46.029,0:03:47.859 kiedy 34 lata temu[br] 0:03:48.810,0:03:52.185 po raz pierwszy skręciłem[br]z pełną mocą w tę stronę. 0:03:55.650,0:03:56.910 Dziesiątki lat temu. 0:03:57.920,0:04:00.779 34 lata temu o drugiej nad ranem 0:04:01.950,0:04:04.752 na brązowo-złotym puszystym dywanie, 0:04:04.752,0:04:07.405 ze skulonym ciałem, 0:04:07.405,0:04:10.837 a z pewnością z umysłem w takiej postawie. 0:04:11.630,0:04:14.402 Przez ostatnie dwa czy trzy lata 0:04:15.290,0:04:20.657 pogrążałem się w piekle ataków paniki. 0:04:22.620,0:04:25.710 Po raz pierwszy zdarzyło mi się to[br]na strasznym zebraniu wydziału. 0:04:26.140,0:04:29.305 Musiałem patrzeć, [br]jak profesorowie walczą między sobą. 0:04:29.500,0:04:31.730 Tak, jak to potrafią [br]tylko dzikie zwierzęta[br] 0:04:31.730,0:04:33.640 i profesorowie. 0:04:33.640,0:04:34.640 (Śmiech) 0:04:39.020,0:04:42.809 Chciałem ich błagać, żeby przestali. 0:04:44.010,0:04:47.760 Zamiast tego doświadczyłem[br]pierwszego ataku paniki. 0:04:48.460,0:04:51.116 Kiedy przyszła moja kolej, 0:04:53.680,0:04:58.120 nie byłem w stanie wydobyć z siebie głosu. 0:05:00.438,0:05:03.820 Wskutek szoku, przerażenia i wstydu 0:05:03.820,0:05:07.910 z powodu pierwszego[br]publicznego ataku paniki, 0:05:07.910,0:05:10.556 zrobiłem wszystkie[br]logiczne, zdroworozsądkowe, 0:05:10.556,0:05:14.860 sensowne i patologiczne rzeczy,[br]do których skłania nas umysł. 0:05:15.170,0:05:17.175 Próbowałem uciekać od lęku. 0:05:18.080,0:05:20.076 Próbowałem z nim walczyć. 0:05:21.100,0:05:24.245 Próbowałem się przed nim chować. 0:05:24.840,0:05:26.530 Siedziałem pod drzwiami. 0:05:26.740,0:05:29.240 Widziałem, jak nadchodzi.[br]Sprzeciwiałem się mu. 0:05:29.430,0:05:31.440 Brałem środki uspokajające i tak dalej. 0:05:32.154,0:05:36.480 Wtedy ataki paniki stały się[br]częstsze i silniejsze. 0:05:38.300,0:05:42.199 Najpierw w pracy, potem w podróży. 0:05:42.700,0:05:47.080 Potem w restauracjach, w kinach, [br]windach, przy telefonie. 0:05:49.300,0:05:52.400 Potem nawet w domowym zaciszu. 0:05:52.660,0:05:57.140 Wreszcie budziłem się z głębokiego snu[br]o drugiej nad ranem 0:05:57.950,0:06:00.740 już pogrążony w ataku paniki. 0:06:03.610,0:06:07.651 Ale tej nocy, na brązowo-złotym dywanie, 0:06:10.850,0:06:17.762 kiedy obserwowałem fale lęku[br]i wrażenia płynące z ciała, 0:06:18.020,0:06:19.230 było inaczej. 0:06:19.960,0:06:22.470 Tej nocy było nawet straszniej, 0:06:23.200,0:06:25.170 ale z pewną dozą satysfakcji. 0:06:27.330,0:06:29.900 Nie miałem już ataku paniki. 0:06:31.300,0:06:35.447 Umierałem na atak serca. 0:06:36.610,0:06:38.210 Wszystko za tym przemawiało. 0:06:38.760,0:06:40.360 Czułem ucisk w piersiach. 0:06:40.590,0:06:42.480 Przeszywał mnie ból w dół ramienia. 0:06:42.800,0:06:44.390 Pociłem się niesamowicie. 0:06:44.770,0:06:46.790 Serce kołatało dziko i nieregularnie. 0:06:47.410,0:06:49.460 Ten sam pajęczy głos, który mówił kiedyś: 0:06:50.400,0:06:55.210 "Uciekaj", "Walcz",[br]"Ukryj się przed lękiem", 0:06:57.437,0:06:59.480 teraz mówił mi: "Zadzwoń. 0:07:00.070,0:07:02.300 Nie możesz prowadzić w tym stanie". 0:07:02.540,0:07:05.802 "Umierasz. Wezwij karetkę". 0:07:06.830,0:07:09.940 "To nie żart. Dzwoń!" 0:07:11.390,0:07:16.269 Minuty mijały,[br]a ja nie sięgnąłem po słuchawkę. 0:07:17.830,0:07:20.430 Towarzyszyło mi poczucie[br]opuszczania ciała 0:07:20.430,0:07:22.000 i patrzenia na siebie z góry. 0:07:24.740,0:07:29.360 Wyobraziłem sobie, co by było,[br]gdybym zadzwonił. 0:07:29.710,0:07:35.360 Klatka po klatce, jak w zwiastunie filmu. 0:07:37.200,0:07:40.740 Słyszałem ratowników medycznych[br]idących po schodach, 0:07:41.490,0:07:43.958 uderzanie w cienkie, puste w środku drzwi. 0:07:45.010,0:07:46.769 Podróż karetką, 0:07:47.370,0:07:48.670 kabelki i rurki. 0:07:49.620,0:07:51.433 Zatroskany wzrok pielęgniarek 0:07:51.433,0:07:53.230 po wejściu na izbę przyjęć. 0:07:55.440,0:07:57.730 Aż wreszcie ostatni kadr, 0:07:57.730,0:08:00.070 ostatnia scena zwiastuna filmowego. 0:08:00.960,0:08:02.580 Nagle zdaję sobie sprawę, 0:08:02.580,0:08:04.440 o czym to film. 0:08:06.130,0:08:07.960 Patrzyłem i powtarzałem: 0:08:07.960,0:08:10.120 "Proszę, Boże, tylko nie to". 0:08:13.590,0:08:17.400 W ostatniej scenie[br]leżałem na noszach w izbie przyjęć. 0:08:18.160,0:08:19.930 Pojawił się młody lekarz, 0:08:19.930,0:08:23.590 według mnie zbyt wyluzowany. 0:08:26.220,0:08:29.740 Podszedł i mogłem zobaczyć[br]uśmieszek na jego twarzy. 0:08:30.900,0:08:32.682 Wiedziałem, co się stanie. 0:08:35.439,0:08:37.058 Zbliżył się i powiedział: 0:08:37.058,0:08:38.776 "Doktorze Hayes, 0:08:40.589,0:08:42.730 nie ma pan zawału". 0:08:44.100,0:08:45.900 Uśmieszek się poszerzył. 0:08:47.170,0:08:49.681 "Ma pan atak paniki". 0:08:51.980,0:08:54.642 Wiedziałem, że to prawda. 0:08:56.300,0:08:59.421 To był tylko kolejny poziom piekła. 0:09:01.170,0:09:03.226 Z ust wydobył mi się krzyk, 0:09:03.590,0:09:05.888 dziwny, chrapliwy dźwięk. 0:09:09.460,0:09:11.265 Brzmiał właśnie tak. 0:09:13.170,0:09:16.870 (Krzyczy) 0:09:20.380,0:09:22.880 Kiedy odbijałem się od dna, 0:09:23.840,0:09:25.340 otworzyły się inne drzwi. 0:09:27.870,0:09:29.310 Nie pamiętam, ile to trwało. 0:09:29.833,0:09:31.842 Przyszło kilka minut później. 0:09:32.200,0:09:35.240 Z rzadko odwiedzanej,[br]lecz do głębi mojej części mnie, 0:09:36.220,0:09:37.790 znajdującej się za oczami, 0:09:37.979,0:09:39.480 tej bardziej duchowej. 0:09:39.920,0:09:41.900 Z samej duszy, jeśli można to tak ująć, 0:09:42.400,0:09:44.090 popłynęły słowa. 0:09:44.465,0:09:47.135 Wypowiedziałem je głośno[br]w przestrzeń o drugiej rano. 0:09:48.975,0:09:50.030 Powiedziałem: 0:09:50.510,0:09:52.491 "Nie wiem, kim jesteś, 0:09:54.220,0:09:58.870 ale najwyraźniej możesz mnie zranić. 0:10:00.967,0:10:03.990 Ale nie możesz jednego. 0:10:05.341,0:10:10.820 Nie odwrócisz mnie [br]od mojego własnego doświadczenia. 0:10:11.490,0:10:13.069 Nie możesz tego zrobić”. 0:10:18.960,0:10:22.561 Moje wówczas o wiele młodsze ciało[br]podniosło się z bólem. 0:10:26.390,0:10:30.159 Wysuszone i palące ścieżki łez na twarzy 0:10:32.950,0:10:36.330 wskazywały, że byłem tam bardzo długo. 0:10:37.990,0:10:41.190 Wyprostowałem się i obiecałem sobie: 0:10:42.400,0:10:48.171 "Nigdy więcej [br]nie będę od siebie uciekał". 0:10:52.950,0:10:55.674 Nie wiedziałem, jak to osiągnąć. 0:10:56.340,0:10:58.331 Szczerze mówiąc wciąż się uczę. 0:10:58.700,0:11:02.651 Nie miałem pojęcia, [br]jak wprowadzić to w życie innych. 0:11:06.190,0:11:11.884 Nauczyłem się dopiero podczas pracy[br]z terapią akceptacji i zaangażowania, 0:11:12.175,0:11:14.230 a to było daleko przede mną. 0:11:14.610,0:11:16.210 W ciągu tych 34 lat 0:11:16.380,0:11:18.780 nie było ani jednego dnia, 0:11:19.760,0:11:22.510 w którym nie pamiętałbym [br]o mojej obietnicy. 0:11:23.760,0:11:26.420 Stając w ten sposób, 0:11:27.530,0:11:30.720 a podświadomie wiesz, [br]że to właściwa postawa 0:11:32.377,0:11:34.757 do obcowania z bólem i cierpieniem, 0:11:34.757,0:11:36.607 coś zaczyna się dziać. 0:11:36.607,0:11:39.907 Teraz mogę ująć w słowa,[br]co nauka mówi o tej postawie. 0:11:41.119,0:11:43.260 To emocjonalna otwartość. 0:11:43.650,0:11:47.330 Przeżycie tego, co jest do przeżycia.[br]Nawet, jeśli to trudne. 0:11:47.900,0:11:51.500 Zdolność do przyjrzenia się swoim myślom,[br]a nie tylko przeżywania ich. 0:11:52.136,0:11:55.156 Nie pozwalanie na to, [br]by przysłaniały wszystko inne, 0:11:55.486,0:11:57.500 ale dostrzenie ich z pewnego dystansu. 0:11:57.820,0:11:59.700 To łączenie się z duchową częścią nas. 0:12:00.820,0:12:02.680 Ta perspektywa[br]pozwala pokierować uwagą 0:12:03.840,0:12:05.840 elastycznie, płynnie, wedle woli 0:12:06.370,0:12:08.590 w kierunku tego, [br]na czym chcemy się skupić. 0:12:09.480,0:12:13.530 To umiejętność podążania [br]w kierunku ważnych rzeczy 0:12:13.530,0:12:15.410 z otwartymi dłońmi i ramionami, 0:12:15.410,0:12:18.390 tak aby odczuwać, działać,[br]dawać i uczestniczyć. 0:12:20.140,0:12:23.380 To właśnie elastyczność psychologiczna. 0:12:25.720,0:12:29.000 Powstaje na fundamencie tego, [br]co już znamy. 0:12:29.870,0:12:33.840 Można ująć to jednym słowem,[br]które nikogo nie zaskoczy. 0:12:35.890,0:12:38.820 To słowo to "miłość”. 0:12:39.090,0:12:43.320 Kiedy przyjmiesz wobec siebie[br]postawę troski, życzliwości i miłości, 0:12:44.498,0:12:46.078 życie otwiera się. 0:12:47.148,0:12:50.510 Możemy wówczas kierować się[br]ku sensowi i powołaniu. 0:12:51.269,0:12:57.099 Przekazywać miłość, udział,[br]piękno, wkład do życia innych. 0:12:59.070,0:13:01.460 Na początku tego nie dostrzegałem, 0:13:01.970,0:13:05.400 ale zwrot w kierunku bólu i cierpienia 0:13:05.400,0:13:10.611 był w rzeczywistości związany[br]ze zwrotem w kierunku sensu i powołania. 0:13:10.611,0:13:11.951 Nie wpadłem na to od razu. 0:13:11.951,0:13:16.091 Zacząłem to dostrzegać u moich klientów,[br]gdy zaczynaliśmy pracę z ACT. 0:13:17.000,0:13:19.040 Zacząłem to dostrzegać we własnym życiu. 0:13:19.660,0:13:22.840 Kilka lat później[br]uderzyło mnie to z całą mocą. 0:13:24.766,0:13:30.485 Do tego czasu zrobiłem już kilka[br]randomizowanych badań nad ACT. 0:13:30.885,0:13:33.150 Zacząłem prowadzić szkolenia. 0:13:33.160,0:13:36.317 Przekazywałem lekarzom [br]wiedzę na temat naszej pracy. 0:13:36.317,0:13:41.226 Podczas prowadzenia pewnego warsztatu[br]miałem fale lęku, 0:13:41.226,0:13:43.639 co było zupełnie normalne. 0:13:43.876,0:13:46.695 Nawet dziś czuję lęk podczas przemówień. 0:13:48.459,0:13:50.710 W porządku. Byłem na to otwarty. 0:13:51.040,0:13:53.040 No dalej, jest ok. 0:13:55.009,0:13:56.701 Ale potem przyszła kolejna fala. 0:13:57.021,0:14:01.898 Miałem wrażenie, że rozpłaczę się[br]przed tymi wszystkimi lekarzami. 0:14:02.625,0:14:05.200 Że rozpłaczę się bez żadnej kontroli. 0:14:05.200,0:14:07.209 Zdziwiło mnie to. 0:14:08.448,0:14:10.614 Lęk minął i dokończyłem warsztat. 0:14:11.660,0:14:15.102 Na kolejnym warsztacie [br]sytuacja się powtórzyła. 0:14:16.241,0:14:20.205 Zdałem sobie sprawę, [br]że czuję się bardzo młodo. 0:14:20.968,0:14:23.340 Jeszcze podczas warsztatu[br]spytałem siebie: 0:14:24.220,0:14:25.665 "Ile masz lat?” 0:14:25.920,0:14:28.720 Odpowiedź brzmiała: "8 lub 9”. 0:14:29.873,0:14:32.827 Wróciło do mnie wspomnienie [br]pewnego wydarzenia. 0:14:32.827,0:14:38.920 Nie myślałem o nim od tamtej pory,[br]gdy miałem 8 - 9 lat. 0:14:38.980,0:14:41.542 Nie miałem czasu zająć się tym[br]podczas warsztatu, 0:14:41.542,0:14:44.114 ale tej nocy wróciłem do niego w hotelu. 0:14:45.225,0:14:47.723 Leżałem pod łóżkiem, 0:14:47.723,0:14:50.960 przysłuchując się kłótni rodziców [br]w pokoju obok. 0:14:52.738,0:14:58.326 Tata znów wrócił późno, znów pijany. 0:14:59.300,0:15:02.264 Mama wydzierała się na niego. 0:15:03.180,0:15:06.890 Za to, że wydaje ich skromne oszczędności [br]na swoje uzależnienie. 0:15:06.890,0:15:10.094 Że jest bezwartościowym mężem i ojcem. 0:15:11.194,0:15:13.197 A on powtarzał: "Zamknij się! 0:15:14.165,0:15:16.236 Lepiej się zamknij albo zobaczysz!”. 0:15:16.355,0:15:18.419 Wiedziałem, że zacisnął już pięści. 0:15:18.963,0:15:24.510 Usłyszałem przerażający huk i krzyk matki. 0:15:25.197,0:15:27.631 Później dowiedziałem się, 0:15:27.875,0:15:31.269 że to stolik do kawy[br]przeleciał przez salon. 0:15:32.464,0:15:36.008 Myślałem: "Czy dojdzie do rozlewu krwi?" 0:15:36.008,0:15:37.430 "Czy on ją bije?” 0:15:38.789,0:15:44.060 Mój chłopięcy umysł wyraźnie postanowił:[br] 0:15:44.178,0:15:46.018 "Zrobię coś z tym!” 0:15:49.649,0:15:53.212 Zdałem sobie sprawę, [br]że nic nie mogłem uczynić. 0:15:53.894,0:15:55.086 Nic bezpiecznego. 0:15:56.348,0:15:59.120 Schowałem się jeszcze głębiej. 0:15:59.969,0:16:03.172 Skuliłem się i zacząłem płakać. 0:16:03.677,0:16:05.093 Rozumiecie? 0:16:06.580,0:16:09.942 Siedziałem, obserwując, [br]jak te stare byki walczą 0:16:09.942,0:16:11.676 na wydziale psychologii 0:16:12.518,0:16:14.221 i tak, byłem przerażony. 0:16:15.515,0:16:16.795 Tak, czułem lęk. 0:16:17.841,0:16:21.717 Ale tak naprawdę [br]chciałem się po prostu rozpłakać. 0:16:22.965,0:16:24.462 Na wydziale psychologii? 0:16:25.421,0:16:26.680 (Śmiech) 0:16:28.569,0:16:30.513 Naprawdę? 0:16:32.777,0:16:35.173 Ale nie miałem wtedy do niego dostępu. 0:16:35.820,0:16:37.629 Nie miałem dla niego miejsca. 0:16:39.999,0:16:42.751 On jest powodem, dla którego [br]zostałem psychologiem. 0:16:43.665,0:16:46.592 Nie miałem nawet o tym pojęcia. 0:16:47.770,0:16:51.269 Pochłonęły mnie artykuły, 0:16:51.961,0:16:54.280 CV, granty i osiągnięcia. 0:16:54.530,0:16:55.961 Ho ho! 0:16:57.416,0:17:03.512 Znalazłem się tam, [br]bo poprosił mnie, żebym coś zrobił. 0:17:05.409,0:17:11.530 A ja jedynie potraktowałem go z góry. 0:17:12.460,0:17:16.810 Kazałem mu się uciszyć i odejść. 0:17:18.280,0:17:21.770 Uciekałem, walczyłem i ukrywałem się. 0:17:22.630,0:17:24.930 Byłem nieżyczliwy i pozbawiony miłości. 0:17:25.430,0:17:27.408 Wobec kogo? Wobec mnie. 0:17:28.119,0:17:35.107 Wobec tych części mnie, [br]które zwązane są z sensem mego życia. 0:17:36.480,0:17:39.380 To, na czym nam zależy - boli. 0:17:40.000,0:17:42.500 Zależy nam tam, gdzie cierpimy. 0:17:42.960,0:17:45.360 Te dwa kluczowe elementy 0:17:45.990,0:17:49.190 są w istocie tym samym. 0:17:49.946,0:17:52.709 Kiedy przyjmujesz siebie,[br]nawet gdy jest ciężko, 0:17:52.709,0:17:55.500 dokonujesz wobec siebie aktu miłości. 0:17:56.624,0:17:59.305 Dopiero mając to za podstawę [br]możesz pozwolić sobie 0:17:59.645,0:18:01.600 na ryzyko zwrócenia się w kierunku 0:18:02.090,0:18:05.180 dawania miłości, piękna i porozumienia,, 0:18:05.980,0:18:08.939 wkładu na rzecz świata. 0:18:09.167,0:18:12.583 Kiedy to zrozumiałem[br]obiecałem sobie coś jeszcze. 0:18:13.337,0:18:17.744 Nigdy więcej nie będę ciebie odrzucał, 0:18:19.347,0:18:24.754 ani twego przesłania na temat[br]naszego celu w życiu. 0:18:25.265,0:18:27.866 Nie będę cię prosił o zgodę[br]na prowadzenie warsztatu 0:18:27.866,0:18:30.891 albo prelekcję TED. 0:18:30.891,0:18:33.263 (Śmiech) 0:18:33.263,0:18:36.240 Chcę cię tutaj ze mną. 0:18:37.060,0:18:38.928 Przy tobie mięknę. 0:18:40.013,0:18:45.250 Pozwalasz mi zrozumieć moje życie. 0:18:47.185,0:18:48.680 Zachęcam was 0:18:50.844,0:18:55.121 do zapoznania się z badaniami [br]nad elastycznością psychiczną, 0:18:55.542,0:18:58.571 ale w kontekście tego, co już wiecie:[br] 0:19:00.261,0:19:04.255 Traktowanie samego siebie z miłością,[br]nawet kiedy jest ciężko, 0:19:05.081,0:19:08.846 pozwoli wam wprowadzić[br]więcej miłości do świata 0:19:09.143,0:19:11.664 w sposób, który jest zgodny z wami. 0:19:14.080,0:19:16.020 To bardzo ważne. 0:19:16.949,0:19:18.300 Wiecie o tym. 0:19:19.020,0:19:22.013 Wie o tym ośmiolatek[br]płaczący wewnątrz was. 0:19:22.900,0:19:24.537 Wszyscy to wiemy. 0:19:26.600,0:19:29.480 Miłość to nie wszystko 0:19:29.900,0:19:31.969 – to jedyne, co jest. 0:19:33.270,0:19:34.190 Dziękuję. 0:19:34.640,0:19:36.410 Mam nadzieję,[br]że przydałem się wam. 0:19:36.580,0:19:38.960 (Brawa)