W 2005 roku zastanawialiśmy się, co będzie największym problemem. Okazało się, że największy problem to znaleźć pracowników do skutecznej realizacji naszej misji. Nie powinno nas to dziwić, kierowników z pokolenia baby boomers. To my stworzyliśmy problem. Wszyscy sądzą, że nasze pokolenie głosiło: "Miłość tak, wojna nie". Ale tak naprawdę przyświecało nam: "Miłość tak, dzieci nie". (Śmiech) Na naszych rodziców przypadało 2,2 dziecka. Na nas jedynie 1,2 dziecka. Do zastąpienia emerytów trzeba 2,1 dziecka. Naszym dzieciom idzie lepiej. Ale ich dzieci zaczną pracować w 2030. Za późno. Wbrew oczekiwaniom liczba pracujących ciągle wzrasta. W Belgii problemy zaczną się już w 2014, gdy na rynek pracy wejdzie tyle samo osób, ile z niego odejdzie. Najtrudniejszy będzie rok 2020. Stopa zastąpienia wyniesie około 60%. W międzyczasie, z całą siłą wybuchnie wojna o talenty. Rynek pracy zmieni się diametralnie. Kiedyś podaż siły roboczej przekraczała popyt. To pracodawca dobierał sobie pracowników i mógł stawiać wysokie wymagania. Już niedługo popyt na siłę roboczą przekroczy podaż. Będzie niedobór pracowników. W przyszłości pracownik będzie wybierał pracodawcę. Każda firma zatrudniająca pracowników będzie o nich konkurować z innymi firmami. Wyzwaniem brzmi: kto ich zdobędzie. Każda firma powinna się zastanowić, jak być seksownym pracodawcą? Wierzę, że odpowiedzią jest zmiana kultury korporacyjnej. Dostosujcie ją do kultury pokolenia milenium. To właśnie ich potrzebujecie. Jaka kultura korporacyjna przyciąga pokolenie Y? Oni chcą sami o sobie stanowić. Nie są niewolnikami pieniędzy. Nie chcą, by szef mówił im, gdzie mają pracować. Ich motto brzmi: praca w domu, dom w pracy. Praca z domu. Następne pytanie to: kto może pracować z domu? To zły kierunek. Wiem, jaka będzie odpowiedź. Kierownictwo może pracować z domu, absolwenci studiów też, a reszcie nie można ufać. Powinniśmy pytać: jakich funkcji nie można wypełniać z domu? Zdziwię was. 92% naszych pracowników może z powodzeniem pracować z domu. I 69% z nich to robi. Do tego trzeba kompletnej zmiany procesów i obiegu pracy. Dotąd pracownik był tam, gdzie dokument, bo dokument był na papierze. Dziś dzięki technologii dokument jest tam, gdzie pracownik. Nowym standardem są dokumenty cyfrowe. Pracownicy oczekują w pracy najnowocześniejszych technologii. A przynajmniej takich, jak w domu. Praca w dowolnym miejscu, czasie i medium jest dla nich naturalna. W przyszłości każdy przyniesie z sobą sprzęt do pracy. Skoro najnowsze technologie są nam niezbędne jak jedzenie, to media społeczne są jak oddychanie. Przez oszczędzanie na technologii kosztem pracowników i brak zaufania w kwestii mediów społecznych sprawią, że pracownicy poczują się w firmie jak w klatce. Kto chce odstraszyć pokolenie Y, niech dalej pracuje na starym Wordzie i blokuje media społeczne. Pozwólcie pracownikom pracować, skąd chcą, ale sprawcie, by w pracy też czuli się jak u siebie. Biuro to nie miejsce na skupienie w samotności. Tam się spotyka z ludźmi. Jako pracodawca zastanówcie się, jak powinno wyglądać takie miejsce. Wygląd miejsca nie powinien zależeć od hierarchii, tylko od tego, co akurat robimy. Maile można sprawdzić tutaj, w domu czy w Starbucksie. Tutaj można się spotkać, ale są też przecież wideokonferencje. A kawa? Można ją pić wszędzie. Zwykle pijemy ją w domu, co tnie koszty pracodawcy. W takich warunkach kreatywność przychodzi sama. Ale dla prawdziwie kreatywnej firmy trzeba znacznie więcej. Wszystko trzeba tak zaplanować, by pracownicy ciągle kształtowali przyszłą organizację. Wchodząc do firmy, czujemy jaki jest jej szef. Jakich szefów nam trzeba do wspierania kreatywności? Nie takiego. Potrzebujemy takich szefów. Skąd wiadomo, że to nowi dobrzy szefowie? Czy team manager dobrze tworzy zespół? Czy jest prawdziwym mentorem? Pytamy zespół. Co roku przeprowadzamy oddolną ocenę wszystkich szefów w organizacji. W takiej organizacji nie ma wiele kreatywności. Trzeba się mocno postarać, by organizacja tak wyglądała. Jak to zrobić? Proste, spytać pracowników. Dać im czas. Motywować. Nie wypełniać im dnia samymi operacyjnymi zadaniami. Niech będą z siebie dumni. Twórzcie autentyczną markę. Niech wszyscy pracownicy korzystają z mediów społecznych. Błagajcie, by opowiadali o swojej organizacji. Stańcie się firmą, w której się rozmawia. To trudne, ale efekty są zdumiewające. Także finansowe, choć to tylko skutek uboczny. Dodatkowy zysk. Najważniejsze, to żeby pracownicy czuli się jak u siebie. Nie mówcie im, kiedy mają pracować. Tylko kiepskim szefom i pracownikom podoba się stały czas pracy. Kiepscy szefowie mają o was dobre mniemanie jeśli przychodzicie i wychodzicie na czas. Kiepscy pracownicy myślą, że wystarczy być w pracy. A chodzi o wyniki. Każdy zespół musi wiedzieć, co ma osiągnąć. To zespół decyduje, kto co zrobi, a nie szef. Szef nie powinien mówić pracownikom, jak mają pracować. Ma zdecydować, co trzeba osiągnąć. Tak działa prawdziwy szef. Nie kłamie. Obraca słowa w czyn nie dlatego, że przeczytał o tym w poradniku, ale dlatego, że w to wierzy, ma entuzjazm. Dla tradycyjnych szefów pracownik to stanowisko. W organizacji mamy zasoby finansowe, logistyczne, ale nie zasoby ludzkie. Ludzie to nie zasoby. Na tym powinna opierać się wasza polityka zatrudniania. Bądźcie jak Rolling Stonesi. Co by było, gdyby Charlie Watts miał dość kaprysów Micka i Rona? Daliby ogłoszenie na perkusistę, który dobrze wybija rytm? Nie, poruszyliby niebo i ziemię, żeby znaleźć nowego boskiego Stonesa. Jeśli zależy ci na pracownikach, troszczysz się o ich przyszłość. Nie tylko o ich karierę, bo to przyszłość firmy, ale o ich przyszłe życie. Nie każdy z pokolenia Y należy do Greenpeace, ale możecie być pewni, że nienawidzą brudu i marnotrawstwa. Świat jest ich. Ocieplenie klimatu to nie teoretyczny problem. Oni czują, jak niszczy ich świat. Nie będą pracować w firmie, która się do niego przyczynia. Przyjaciele skrytykowaliby ich, gdyby pracowali w firmie zanieczyszczającej środowisko. Nie łudźcie się. Słuchają raczej znajomych, a nie pracodawcy. Nawet jeśli nie jesteście w branży środowiskowej, i tak powinniście przyczyniać się do ochrony środowiska. Dlatego kupujemy produkty "od kołyski, po kołyskę". Jeździmy hybrydami. Za kilka lat będziemy energetycznie samowystarczalni. Zmniejszyliśmy zakup papieru o 72%, a drukarek o 84%. Każdy u nas zna tę strategię i wierzy, że kierownictwo podejmuje dobre decyzje. Strategia i branding to główne zadania kadry kierowniczej i na tym koniec. Oni ustalają, dokąd zmierza firma. Pracownicy decydują, jak tam dotrzeć. Czasem trzeba się odciąć od przeszłości. My wybraliśmy zupełnie nowe otoczenie: mniej przestrzeni, ścian. Tyle zmian. A co z nich wynikło? Po roku od zmiany wydajność gwałtownie wzrosła. Ale to tylko dodatkowy zysk. Liczą się ludzie. Nasi pracownicy to najbardziej zadowoleni pracownicy sektora publicznego, bo sami wybierają, kiedy pracują. Uwielbiają to. Ludzie decydują się na pracę z domu, bo mają dość korków i pociągów, bo zawsze są tłumy, opóźnienia, mróz albo upał. Chcą pracować z domu, bo wtedy rządzą się sami. W sobotę jest tłok na parkingu w centrach handlowych. To nie nasi pracownicy. Oni robią zakupy w tygodniu. Pracują, gdy są skupieni. W skupieniu wystarczy 6 godzin na wykonanie wszystkich zadań. Anna ma rację. Dzięki temu każdy zyskuje 4 -5 godzin dziennie. Czas to nowa waluta. U nas jest też równość płci. Na wszystkich szczeblach kobiet jest tyle co mężczyzn. A nie mamy żadnego programu równości płci. Nasz sukces? U nas młode mamy nie muszą przechodzić na pół etatu, żeby odebrać dzieci z przedszkola czy szkoły. Na pół etatu nie ma awansów. A na etacie są. Niektóre rzeczy są bardzo proste. Jesteśmy zadowoleni z tych efektów, bo dzięki nim jesteśmy bardziej pożądanym pracodawcą. Wiemy, że dla pokolenia Y priorytetem jest rodzina, a nie praca. Też jest ważna, ale nie aż tak. Rodzina to rodzice, dziadkowie, dzieci, ale też przyjaciele i inni, wyznający podobne wartości. Pracownicy muszą widzieć wartości rodzinne w firmie, więc usuńmy hierarchię i symbole statusu. Stwórzmy otoczenie, które wspiera spotkania pracowników. Bez ścian. Oto osiem elementów, które napędzają zmiany. Pracodawcy są bez wyjścia. Jeśli zaspaliście, weźcie się do roboty. Zmieńcie się albo znikniecie. Przestawcie się albo zmarniejecie. Zmiany są jak powietrze. Bez powietrza giniemy. Dziękuję. (Brawa)