WEBVTT 00:00:00.140 --> 00:00:02.948 [odgłos ćwierkających ptaków] 00:00:03.340 --> 00:00:08.397 [Nowojorskie Zbliżenie] 00:00:09.620 --> 00:00:11.640 [Fort Greene, Brooklyn] 00:00:14.580 --> 00:00:16.910 Myślę, że możliwość pracy w domu... 00:00:18.060 --> 00:00:19.720 że budzę się rano, 00:00:19.720 --> 00:00:22.289 jem śniadanie, zaczynam pracę. 00:00:22.439 --> 00:00:25.268 To bardzo płynne przejście 00:00:25.280 --> 00:00:27.363 bezpośrednio do pracy 00:00:27.569 --> 00:00:31.759 która pochodzi z cichszego 00:00:31.759 --> 00:00:33.940 miejsca bliżej centrum. 00:00:42.399 --> 00:00:44.279 [w tle muzyka klasyczna] 00:00:44.680 --> 00:00:46.800 [Louise Despont, artystka] 00:00:48.400 --> 00:00:50.580 [Nicole Wong, asystentka] 00:01:08.180 --> 00:01:11.517 Myślę, że na tych zrobimy białe kropki, 00:01:11.517 --> 00:01:13.780 aż dojdziesz do tej małej... 00:01:13.780 --> 00:01:15.299 przerwij przed najmniejszą. 00:01:15.299 --> 00:01:17.179 Więc przerwij na tej. 00:01:21.460 --> 00:01:26.600 W takim wykonywaniu pracy podoba mi się, 00:01:26.600 --> 00:01:30.320 że nie muszę czekać aż pojawi się okazja. 00:01:30.320 --> 00:01:33.990 Nie muszę ubiegać o finanse na realizację 00:01:33.990 --> 00:01:36.810 kiedy mogę robić to, co powinnam 00:01:36.810 --> 00:01:39.640 i chcę pracować po prostu na papierze. 00:01:42.800 --> 00:01:45.960 Lubię, że nie ma wymówek od pracy, 00:01:45.969 --> 00:01:48.289 ponieważ jest tak zwarta. 00:01:48.899 --> 00:01:53.248 Skupianie się i poświęcanie jednej prostej rzeczy 00:01:53.918 --> 00:01:56.439 być może jest najbardziej transformujące. 00:01:56.439 --> 00:02:00.180 A w swoim zawężeniu 00:02:00.180 --> 00:02:03.780 może być nieskończenie głębokie. 00:02:04.200 --> 00:02:08.939 ["Louise Despont rysuje głębię"] 00:02:09.960 --> 00:02:12.960 [w tle cały czas muzyka klasyczna] 00:02:15.420 --> 00:02:18.720 Rysunek kojarzy się z czymś bardziej osobistym, 00:02:18.720 --> 00:02:21.709 bardziej intymnym, niż malarstwo. 00:02:21.709 --> 00:02:24.209 Ponieważ dawniej rysunków nie wystawiano 00:02:24.209 --> 00:02:28.370 a później pokazywano je tylko jako rodzaj jakichś prywatnych notatników, 00:02:28.730 --> 00:02:32.350 albo szkiców do bardzo sławnych malowideł. 00:02:35.080 --> 00:02:38.790 Przedtem malowałam więcej olejnych - 00:02:38.790 --> 00:02:40.080 dziesięć lat temu - 00:02:40.080 --> 00:02:44.170 potem nagle patrzysz i myślisz, że wszystko nie tak 00:02:44.349 --> 00:02:47.550 i musisz iść zupełnie inną drogą. 00:02:47.870 --> 00:02:50.670 Wtedy właśnie zaczęłam pracę w szkicownikach 00:02:50.670 --> 00:02:52.470 i robię dużo kolaży - 00:02:52.470 --> 00:02:54.629 to jest właściwie zbieranie ilustracji 00:02:54.629 --> 00:02:57.190 i naklejanie w szkicowniku. 00:02:57.480 --> 00:02:59.450 Wypełnianie notatnika było miłe, wiesz? 00:02:59.450 --> 00:03:01.640 Nie musiało nawet być szczególnie dobre. 00:03:01.640 --> 00:03:05.580 Po prostu było miło dopełnić książkę. 00:03:07.880 --> 00:03:11.200 Właśnie tak pracuje się w książce. 00:03:12.080 --> 00:03:14.140 To praca w prywatności, 00:03:14.140 --> 00:03:16.760 wykonujesz ją nie po to, żeby ją oglądano. 00:03:16.760 --> 00:03:19.909 Kiedy wyobrażasz sobie, że ktoś popatrzy 00:03:19.909 --> 00:03:22.700 to może nie pozwalasz sobie na pomyłki 00:03:22.700 --> 00:03:25.660 które można zrobić po drodze. 00:03:35.560 --> 00:03:38.480 Przeważnie to są księgi główne 00:03:38.480 --> 00:03:40.099 do notowania wydatków, 00:03:40.099 --> 00:03:42.799 zadłużeń i kont wierzycieli. 00:03:43.900 --> 00:03:46.950 To inny sposób zarządzania czasem 00:03:46.950 --> 00:03:49.770 i spędzania życia - tak myślę. 00:03:50.390 --> 00:03:53.650 Staje się to sprawą codzienną, 00:03:53.650 --> 00:03:55.069 którą zawieram w rysunku. 00:03:55.509 --> 00:03:57.509 [w tle muzyka klasyczna] 00:03:58.069 --> 00:03:59.750 Kiedy zaczęłam używać szablonów, 00:03:59.750 --> 00:04:02.870 zmieniło to mój sposób rysowania. 00:04:11.020 --> 00:04:14.800 Ten szablon kupiłam jako pierwszy 00:04:14.800 --> 00:04:16.420 - teraz jest zupełnie połamany. 00:04:16.420 --> 00:04:18.200 Bardzo mnie to smuci. 00:04:19.360 --> 00:04:22.920 Chyba najczęściej używam trójkątów. 00:04:32.220 --> 00:04:35.380 Układam papier i widzę, że wymiary 00:04:35.380 --> 00:04:38.010 dają czasem początek rysunkowi. 00:04:38.010 --> 00:04:39.450 Trzeba położyć pierwsze linie 00:04:39.450 --> 00:04:42.950 i rysunek sam się odsłoni, 00:04:43.330 --> 00:04:44.720 w odpowiedzi, 00:04:44.720 --> 00:04:48.760 nawet, jeśli w trakcie zmienisz koncepcję. 00:04:48.760 --> 00:04:53.080 Pierwsze linie to zaczątek całego rysunku. 00:04:54.900 --> 00:04:58.060 Prawie, jakby rysunek sam siebie prowadził 00:04:58.060 --> 00:05:02.530 a ty masz tylko wypielić, podlać sadzonkę i przesadzić. 00:05:02.800 --> 00:05:05.420 Będzie rosła sama, 00:05:05.420 --> 00:05:07.840 do pewnego stopnia. 00:05:17.940 --> 00:05:21.150 Miło jest patrzeć na coś i odczuwać jakiś zachwyt, 00:05:21.790 --> 00:05:25.600 nad czymś co nie w pełni jest twoje, ale pracowałaś nad tym. 00:05:28.760 --> 00:05:32.510 Nawet, jeśli jest bardzo uporządkowane i pełne szczegółów, 00:05:32.560 --> 00:05:39.460 czuję, że na własność mam co najwyżej ćwierć tego. [ŚMIECH] 00:05:44.940 --> 00:05:47.100 Każdy rysunek to odkrycie - 00:05:47.100 --> 00:05:51.130 odkrycia są maleńkie - ale każde otwiera się tak, 00:05:51.800 --> 00:05:55.300 że uwalnia rysunek spod kontroli. 00:05:55.660 --> 00:06:01.530 Odpowiadasz za swoją część, i coś innego odpowiada za inną część, 00:06:02.350 --> 00:06:05.130 dzięki temu to bardzo ekscytujące. 00:06:06.660 --> 00:06:10.090 Tej złożoności nie możesz po prostu sobie wymyślić. 00:06:11.940 --> 00:06:16.540 To jak powstawanie małych złóż minerałów, i tworzenie całej powierzchni. 00:06:18.580 --> 00:06:23.440 Na poziomie energetycznym to wyraziste, przynajmniej taką mam nadzieję. 00:06:24.600 --> 00:06:30.800 Myślę, że praca dociera do czegoś we mnie, co jest bardzo uniwersalne. 00:06:31.800 --> 00:06:40.060 To osobiste, surowe, niekonkretne w relacji do czynnika duchowego, 00:06:40.780 --> 00:06:50.100 a moje słowa będą niestarannym ogólnikiem czegoś, co czuję, że zaczynam dotykać 00:06:50.150 --> 00:06:53.030 w języku symbolicznym. 00:06:53.820 --> 00:06:57.920 Czuję, że najlepiej to wyjaśniają rysunki. 00:07:19.380 --> 00:07:20.620 [White Mule, Chelsea] 00:07:20.990 --> 00:07:22.670 [DZWONEK DO DRZWI] 00:07:23.160 --> 00:07:25.460 [DESPONT] To Japoński papier mulberry? 00:07:25.460 --> 00:07:26.300 [ANNE GIBBS] Aha. 00:07:26.300 --> 00:07:28.960 Używamy pasty ryżowej, 00:07:28.960 --> 00:07:30.090 bo jest rozpuszczalna w wodzie. 00:07:30.160 --> 00:07:31.530 Można ją łatwo zdjąć odrobiną... 00:07:31.530 --> 00:07:32.900 [ANNE GIBBS, RAMIARZ] 00:07:32.900 --> 00:07:34.960 trochę zwilżając. 00:07:37.600 --> 00:07:42.508 [W TLE TA SAMA MUZYKA] 00:07:52.260 --> 00:07:53.880 [DESPONT] A potem, 00:07:53.890 --> 00:07:58.850 kiedy mam już zabrać rysunek do oprawy, 00:07:59.560 --> 00:08:01.600 przyglądam się ostatni raz 00:08:01.610 --> 00:08:04.530 bo wiem, że ostatni raz można coś zmienić. 00:08:04.530 --> 00:08:11.060 I kiedy patrzę na rysunek, widzę obszary nie w pełni powiązane 00:08:11.340 --> 00:08:14.460 lub całkiem oddzielone. 00:08:15.140 --> 00:08:18.350 To wszystko możliwości dodania czegoś. 00:08:18.640 --> 00:08:21.910 Kiedy jest gotowe, jest coś jakby "Nie dotykaj mnie!" 00:08:21.990 --> 00:08:24.960 Jakby nie było już więcej dostępu. 00:08:24.960 --> 00:08:28.730 I to jest... to, odczuwam to bardzo wyraźnie. 00:08:30.447 --> 00:08:32.637 [W TLE MUZYKA KLASYCZNA]