Kilka lat temu
kiedy byłem na konferencji TED w Long Beach,
spotkałem Harriet.
W rzeczywistości wcześniej spotkaliśmy się online --
to nie to, co myślicie.
Zostaliśmy sobie przedstawieni, ponieważ oboje znaliśmy Lindę Avey,
jedną z założycielek pierwszej internetowej firmy analizującej ludzki genom.
I ponieważ podaliśmy swoją informację genetyczną Lindzie,
zauważyła ona, że Harriet i ja
mamy te sam rzadki typ DNA mitochondrialnego --
haplotyp K1a1b1a --
co oznaczało, że jesteśmy dalekimi krewnymi.
Właściwie to mamy to samo pochodzenie co "człowiek lodu" Ozzie.
Więc jest Ozzie, Harriet i ja.
I będąc nowoczesnymi oczywiście założyliśmy własną grupę na Facebooku.
Wszyscy możecie dołączyć.
I kiedy osobiście poznałem Harriet następnego roku na TED Conference,
zamówiła online śmieszne koszulki z naszym własnym haplotypem.
(Śmiech)
Dlaczego opowiadam wam tą historię
i co to ma wspólnego z przyszłością zdrowia?
Zatem, sposób w jaki poznałem Harriet jest w rzeczywistości przykładem
na to jak wykorzystywanie interdyscyplinarnych
technologii rozwijających się wykładniczo
wpływa na nasze przyszłe zdrowie i dobrostan --
od analizy genowej niskim kosztem
do możliwości wykonywania potężnych obliczeń bioinformatycznych
w połączeniu z Internetem i sieciami społecznymi.
Chciałbym dziś powiedzieć
o zrozumieniu tych technologii wykładniczych.
Często myślimy linearnie.
Ale jeśli się nad tym zastanowić, jeśli mamy lilię wodną
i ona dzieliłaby się codziennie --
dwa, cztery, osiem, 16 --
przez 15 dni mamy 32 000.
Ile mamy przez miesiąc? Miliard.
Więc jeśli zaczniemy myśleć wykładniczo,
możemy zobaczyć jak to wpływa na wszystkie otaczające nas technologie.
I wiele z tych technologii -- mówię to jako lekarz i innowator --
możemy naprawdę wykorzystać
do wpływania na przyszłość własnego zdrowia i systemu opieki zdrowotnej
i by podjąć wiele głównych wyzwań we współczesnej opiece zdrowotnej
od naprawdę wykładniczych kosztów
do starzejącej się populacji,
tego, że naprawdę niezbyt dobrze korzystamy dziś z informacji,
rozdrobnienia opieki
i często trudnego przebiegu
wdrażania innowacji.
I jedną z ważniejszych rzeczy, które możemy zrobić i o której dziś tu trochę mówiliśmy
jest przesunięcie krzywej w lewo.
Wydajemy większość pieniędzy na ostatnie 20% życia.
Co gdybyśmy wydawali je na wzmacnianie pozycji
w systemie opieki zdrowotnej i nas samych,
by przesunąć krzywą w lewo i poprawić swoje zdrowie,
wykorzystując także technologię?
Moją ulubioną technologię, przykład technologii wykładniczej,
wszyscy mamy w kieszeni.
Jeśli nad tym pomyśleć, one naprawdę są coraz lepsze.
To jest iPhone 4.
Wyobraźcie sobie co będą w stanie zrobić iPhone'y 8.
Miałem okazję to zgłębić.
Byłem odpowiedzialny za
medyczną część nowej instytucji Singularity University
w Dolinie Krzemowej.
I gromadzimy każdego lata
około 100 bardzo utalentowanych studentów z całego świata.
I patrzymy na te technologie wykładnicze z medycyny, biotechnologii,
sztucznej inteligencji, robotyki, nanotechnologii, kosmosu
i zastanawiamy się jak można je połączyć
oraz wykorzystać, by osiągnąć ważniejsze cele.
Mamy także siedmiodniowe programy wykonawcze.
W przyszłym miesiącu pojawi się Future Med,
program wspomagający rozwój technologii w medycynie.
Wspomniałem o telefonie.
Na te telefony komórkowe dostępnych jest ponad 20 000 różnych aplikacji --
do tego stopnia, że jest jedna z Wielkiej Brytanii
z podłączonym do iPhone'a czipem, na który można nasikać
i sprawdzić czy nie ma się choroby przenoszonej drogą płciową.
Nie wiem czy bym tego spróbował, ale jest to dostępne.
Są różne inne rodzaje aplikacji
łączące telefon i diagnostykę, na przykład --
mierzenie poziomu cukru we krwi na iPhone'ie
i potencjalne przesłanie tego do lekarza
by lepiej poznał on i byś ty sam lepiej poznał
swoje poziomy cukru we krwi jako cukrzyk.
Więc zobaczmy jak te technologie wykładnicze traktują opiekę zdrowotną.
Zacznijmy od "szybciej".
Nie jest tajemnicą, że komputery, zgodnie z prawem Moore'a,
przyspieszają coraz bardziej.
Mamy możliwość robienia z nimi coraz bardziej skomplikowanych rzeczy.
Naprawdę zbliżają się, w wielu przypadkach je przekraczając,
do możliwości ludzkiego umysłu.
Ale myślę, że prędkość obliczeniowa najbardziej przydaje się
w obrazowaniu.
Możliwość zajrzenia do wnętrza ciała w czasie rzeczywistym
w bardzo dużej rozdzielczości naprawdę staje się niesamowita.
I używamy rozmaitych technologii -- PET, tomografii komputerowej
i diagnostyki molekularnej --
by poszukiwać rzeczy na różnych poziomach.
Tutaj możecie zobaczyć najwyższą współcześnie dostępną rozdzielczość rezonansu magnetycznego,
rekonstrukcję Marca Hodosha, opiekuna TEDMED.
A teraz możemy zajrzeć do mózgu
z rozdzielczością i możliwościami, które nie były nigdy wcześniej dostępne,
i zasadniczo nauczyć się jak odtworzyć,
a może nawet zaprojektować, ponownie
albo zwrotnie, mózg,
by lepiej zrozumieć patologię, choroby i leczenie.
Możemy zajrzeć do środka dzięki badaniu fMRI w czasie rzeczywistym -- w mózgu w czasie rzeczywistym.
I dzięki zrozumieniu tych rodzajów procesów i połączeń,
zrozumiemy wpływ leczenia i medytacji
i lepiej spersonalizujemy i uskutecznimy, na przykład,
leki psychoaktywne.
Skanery wciąż się zmniejszają, tanieją i są bardziej przenośne.
I ten rodzaj eksplozji danych uzyskiwanych dzięki nim
naprawdę prawie staje się wyzwaniem.
Dzisiejszy skan zajmuje do 800 książek lub 20 gigabajtów.
Za kilka lat będzie on zajmował jeden terabajt lub 800 000 książek.
Jak wykorzystać takie informacje?
Przejdźmy do spraw osobistych. Nie będę pytał kto z obecnych miał kolonoskopię,
ale jeśli masz powyżej 50 lat, to czas na wykonanie przesiewowej kolonoskopii.
Jak bardzo chciałbyś uniknąć ostrej końcówki sondy?
To jest zasadniczo wirtualna kolonoskopia.
Porównajcie te dwa obrazki. I teraz, jako radiolog,
możecie dosłownie przelecieć przez okrężnicę pacjenta
i, wzmacniając to sztuczną inteligencją,
zidentyfikować potencjalną zmianę patologiczną, jak ta widoczna tutaj.
Och, mogliśmy ją przegapić, ale wykorzystując sztuczną inteligencję w radiologii
możemy znaleźć zmiany, które poprzednio pomijaliśmy.
I może to zachęci ludzi do wykonywania sobie kolonoskopii,
których inaczej by sobie nie zrobili.
I to jest przykład tej zmiany paradygmatu.
Zmierzamy do integracji biomedycyny, informatyki,
technologii bezprzewodowych i, powiedziałbym, przenośnych -- tej ery medycyny cyfrowej.
Więc nawet mój stetoskop jest teraz cyfrowy.
I oczywiście istnieje odpowiednia aplikacja.
Ewidentnie zbliżamy się do ery trikordera.
Więc głowica USG
przewyższa i wypiera stetoskop.
Są one teraz w takiej cenie
-- kiedyś było to 100 000 € lub kilka tysięcy dolarów --
że za około 5 000 $ mogę mieć moc
bardzo silnego narzędzia diagnostycznego w swoich dłoniach.
I łącząc to teraz z elektronicznym ewidencjonowaniem danych medycznych --
w Stanach Zjednoczonych wciąż dotyczy to mniej niż 20%.
Tu w Holandii myślę, że jest ot ponad 80%.
Ale teraz, kiedy przestawiamy się na łączenie danych medycznych,
udostępniając je elektronicznie,
możemy gromadzić te informacje.
I teraz jako lekarz mogę mieć dostęp do danych swoich pacjentów gdziekolwiek jestem
przez mój telefon komórkowy.
A teraz jesteśmy oczywiście w epoce iPada, nawet iPada 2.
I w zeszły miesiącu FDA zatwierdziło aplikację
która pozwala radiologom
na rzeczywiste czytanie z tych urządzeń.
Więc z pewnością współcześni lekarze, łącznie ze mną,
całkowicie polegają na tych urządzeniach.
I jak widzieliście około miesiąca temu,
Watson z IBM pobił dwóch mistrzów w Va Banque.
Więc chcę żebyście sobie wyobrazili gdzie będziemy za kilka lat
kiedy zaczniemy używać informacji opartych na sieci,
kiedy naprawdę pojawi się medyczna sztuczna inteligencja, a naszych mózgów będziemy używać do łączności,
by podejmować decyzje i diagnozować
na takim poziomie jak nigdy wcześniej.
Już teraz nie trzeba w wielu przypadkach iść do lekarza.
Tylko podczas około 20% wizyt trzeba dotykać pacjenta.
Jesteśmy w epoce wizyt wirtualnych --
od rodzaju wizyt przez Skype, które oferuje Americal Well,
do Cisco, które opracowało bardzo skomplikowany system wideokonslutacji.
Możliwość interakcji ze swoim lekarzem jest inna.
A to wszystko jest teraz znów wzmacniane nawet przez nasze urządzenia.
Tu moja koleżanka Jessica przesłała mi zdjęcie swojej rany na głowie
więc mogę jej oszczędzić podróży na izbę przyjęć -- mogę prowadzić diagnostykę tą drogą.
Lub może będziemy w stanie wykorzystać współczesną technologię gier,
jak Microsoft Kinect,
i przekształcić ją tak, by umożliwić diagnozowanie, na przykład,
w rozpoznawaniu udaru,
używając prostego czujnika ruchu, używając sprzętu za sto dolarów.
Teraz możemy odwiedzać naszych pacjentów za pomocą robota --
to RP7; jeśli jestem hematologiem,
odwiedzić inną klinikę, szpital.
Będą one wspomagane przez cały zestaw narzędzi znajdujących się w domu.
Więc wyobraźcie sobie, że już mamy wagę bezprzewodową.
Możesz wejść na wagę.
Możesz przekazać swoją wagę przyjaciołom na Twitterze, a oni mogą pomóc ci utrzymać linię.
Mamy bezprzewodowe mankiety do mierzenia ciśnienia.
Cała gama tych technologii jest łączona.
Więc zamiast noszenia tych topornych urządzeń można założyć prostą opaskę.
To było wynalezione przez kolegów w Stanfordzie, nazywa się iRhythm --
całkowicie wypiera wcześniejszą technologię po mniejszej cenie
i ze znacznie większą efektywnością.
Jesteśmy także obecnie w erze "policzalnego ja".
Konsumenci mogą teraz kupić w zasadzie urządzenia za sto dolarów,
jak ten mały FitBit.
Mogę mierzyć swoje kroki, swoje zużycie kalorii.
Mogę mieć w to wgląd codziennie.
Mogę się tą informacją podzielić ze swoimi przyjaciółmi, lekarzem.
Są teraz zegarki, które będą mierzyć twoją akcję serca, monitory snu Zeo,
cały zestaw narzędzi, które umożliwią ci wpływanie na
i wgląd we własne zdrowie.
Kiedy zaczniemy łączyć te informacje,
dowiemy się lepiej co z nimi robić i jak lepiej zrozumieć
swoje własne patologie, zdrowie i dobrostan.
Są teraz nawet lustra, które mogą odebrać częstotliwość pulsu.
I uważam, że w przyszłości będziemy mieli urządzenia w ubraniach,
które będą nas monitorować przez całą dobę.
I tak jak mamy system OnStar w samochodach,
twoja czerwona lampka też może się zaświecić -- nie powie jednak "sprawdź silnik".
To będzie światełko "sprawdź swoje ciało",
idź do odpowiedniego miejsca i poddaj się opiece.
Prawdopodobnie za kilka lat będziesz się przeglądać w lustrze,
a ono będzie cię diagnozować.
(Śmiech)
Dla tych z was, którzy mają dzieci w domu,
co powiecie na bezprzewodową pieluchę, która...
myślę, że to za dużo informacji niż potrzebujecie.
Ale będzie istniała.
Słyszeliśmy dziś wiele o nowej technologii i połączeniu.
I myślę, że niektóre z tych technologii
umożliwią nam bliższy kontakt z pacjentami,
dadzą więcej czasu
na praktykowanie w medycynie istotnego elementu ludzkiego dotyku,
wzmocnionego przez te technologie.
Mówiliśmy o wspomaganiu pacjenta do pewnego stopnia.
Co ze wspomaganiem lekarza?
Jesteśmy w epoce wyposażania chirurga w niezwykłe możliwości,
by mógł dostać się do wnętrza ciała
i operować przy pomocy robota, dostępnego dziś
na poziomie, który nie był możliwy
nawet pięć lat temu.
Teraz jest to wspomagane przez dalsze technologie
jak rzeczywistość rozszerzona.
Więc chirurg może obejrzeć wnętrze pacjenta przez obiektyw,
gdzie jest guz, gdzie są naczynia krwionośne.
Może to być zintegrowane ze wspomaganiem procesu decyzyjnego.
Chirurg w Nowym Jorku może na przykład pomagać chirurgowi w Amsterdamie.
I wchodzimy w epokę
nie pozostawiających blizny operacji nazywanych NOTES,
gdzie endoskop może przejść przez żołądek
i wyciąć pęcherzyk żółciowy,
wszystko bez blizny i z użyciem robota.
Jest to nazywane NOTES i będzie dostępne --
chirurgia nie pozostawiająca blizn
wspomagana przez robota.
Co z kontrolowaniem innych elementów?
Dla osób niepełnosprawnych -- osób z paraplegią --
jest era interfejsu mózg-komputer (BCI),
gdzie wszczepia się czipy do kory ruchowej
pacjentów z tetraplegią
tak, że mogą oni sterować kursorem lub wózkiem, a nawet mechanicznym ramieniem.
I te urządzenia zmniejszają się
i docierają do coraz większej liczby tych pacjentów.
Jest to wciąż w fazie badań klinicznych, ale wyobraźcie sobie, że można je podłączyć
na przykład do tego niesamowitego bionicznego ramienia,
takiego jak DEKA Arm stworzonego przez Deana Kamena i kolegów,
które ma 17 stopni ruchu i swobody
i pozwala osobie, która straciła ramię
na większy poziom zręczności i kontroli
niż mieli w przeszłości.
Więc naprawdę wkraczamy w erę robotów, które można na sobie nosić.
Jeśli nie straciłeś kończyny -- na przykład miałeś udar --
możesz nosić te wspomagane kończyny.
Lub jeśli masz paraplegię -- jak odwiedzeni przeze mnie ludzie w Berkley Bionics --
wynaleźli oni eLEGS.
Nagrałem to wideo w zeszłym tygodniu. To pacjent z paraplegią, który chodzi
dzięki przypiętemu egzoszkieletowi.
Bez tego jest całkowicie przykuty do wózka.
I to jest wczesna era noszonych robotów.
Myślę, że przez wspomaganie tych rodzajów technologii
zmienimy definicję niepełnosprawności
w niektórych przypadkach, na ponad-sprawność.
To Aimee Mullins, która straciła nogi jako małe dziecko
i Hugh Herr, który jest profesorem MIT
i stracił kończyny w wypadku podczas wspinaczki.
A teraz oboje mogą dzięki swoim protezom lepiej się wspinać,
szybciej poruszać, inaczej pływać niż my - normalnie wyposażeni ludzie.
Co z innymi wartościami wykładniczymi?
Trend otyłości wyraźnie zmierza w złym kierunku,
włączając w to ogromne koszty.
Ale trend w medycynie zmierza do wykładniczego zmniejszania się.
Kilka przykładów: jesteśmy teraz w erze
"Fantastycznej Podróży", iPill.
Można połknąć to całkowicie zintegrowane urządzenie.
Może ono zrobić zdjęcia twojego przewodu pokarmowego,
pomóc w diagnozie i leczeniu, kiedy przechodzi przez przewód pokarmowy.
Dążymy do nawet mniejszych mikrorobotów,
które samodzielnie będą się poruszały w organizmie
i będą w stanie dokonać rzeczy, których chirurdzy nie mogą,
w znacznie mniej inwazyjny sposób.
Czasem mogą się same złożyć w przewodzie pokarmowym
i być tam wspomagane.
W kardiologii, rozruszniki stają się coraz mniejsze
i coraz łatwiej je umieścić,
więc nie trzeba szkolić kardiologa interwencyjnego by je wszczepiał.
I będą one poddawane bezprzewodowej telemetrii przez komórkę,
więc będzie można podróżować i być monitorowanym na odległość.
Zmniejszają się nawet bardziej.
Tu jest prototyp z Medtronic, który jest mniejszy od monety jednopensowej.
Sztuczne siatkówki, możliwość umieszczenia takiej tabliczki z tyłu oka
i umożliwienie widzenia niewidomym.
Znów, w fazie wczesnych prób, ale przybliżające do przyszłości.
Zmienią świat.
Lub dla tych, którzy widzą,
co byście powiedzieli na wspierającą soczewkę kontaktową?
Przez Bluetooth, przez WiFi -- rzutuje obrazy na siatkówkę.
Jeśli masz problemy z utrzymaniem diety,
może pomóc dodatkowe zobrazowanie
by ci przypomnieć jak wiele kalorii spożyjesz.
A gdyby umożliwić patologowi używanie telefonu komórkowego
by ujrzeć tkanki na poziomie mikroskopowym
i zebrać te dane w jedną grupę by polepszyć diagnostykę?
W rzeczywistości medycyna laboratoryjna
zmienia się całkowicie.
Możemy teraz wykorzystać mikrofluidyki,
jak ten czip wykonany przez Steve'a Quake'a w Stanford.
Mikrofluidyki mogą zastąpić całe laboratorium techników.
Umieszczenie tego na czipie pozwala na wykonanie tysięcy testów
w miejscu świadczenia opieki medycznej, gdziekolwiek na świecie.
I to naprawdę pozwoli na zastosowanie technologii
na terenach wiejskich i ubogich
oraz pozwoli wykonywanie badań, które kiedyś kosztowały tysiące dolarów, za grosze
na miejscu.
Idąc nieco dalej tropem zmniejszania,
wkraczamy w erę nanomedycyny,
możliwości znacznego zmniejszenia sprzętu
do momentu, gdzie możemy tworzyć krwinki czerwone
lub mikroroboty, które będą monitorowały układ krwionośny lub odpornościowy,
lub nawet takie, które będą usuwać skrzepy z tętnic.
A co z wykładniczym "taniej"?
Nie jest to coś o czym zwykle myślimy w dziedzinie medycyny,
ale dyski twarde kosztowały 3 400$ za 10MB -- wykładniczo staniały.
Natomiast w genomice,
genom kosztował około miliarda dolarów
około 10 lat temu, kiedy został zsekwencjonowany po raz pierwszy.
Teraz zbliżamy się do ceny tysiąca dolarów.
Prawdopodobnie za rok czy dwa będzie to sto dolarów.
Co zrobimy z genomem za sto dolarów?
Niedługo będą dostępne miliony takich testów.
I robi cię ciekawie kiedy zaczynamy gromadzić te informacje.
I wkraczamy w erę prawdziwie spersonalizowanej medycyny --
właściwy lek dla właściwej osoby we właściwym czasie --
zamiast tego, co robimy teraz, czyli tego samego leku dla każdego --
rodzaju leku dla wszystkich,
który nie działa dla ciebie jako jednostki.
I wiele, wiele różnych spółek pracuje nad wdrażaniem takiego podejścia.
Pokażę wam też prosty przykład z 23andMe.
Moje dane wskazują na to, że mam umiarkowane ryzyko
zachorowania na zwyrodnienie plamki żółtej, rodzaj ślepoty.
Ale jeśli wezmę te same dane i wgram je na deCODEme,
mogę zobaczyć swoje ryzyko zachorowania na na przykład cukrzycę typu 2.
Mam prawie dwa razy większe ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2.
Mogę uważać na to, ile deseru biorę podczas przerwy obiadowej.
Mogę zmienić swoje zachowanie.
Wykorzystanie wiedzy na temat mojej farmakogenomiki --
jak moje geny zmieniają działanie moich leków i jakich dawek potrzebuję,
będą coraz ważniejsze,
i kiedy znajdą się w rękach pojedynczej osoby i pacjenta,
umożliwią lepsze dawkowanie i wybór leków.
Więc znów, to nie tylko geny, to wiele szczegółów --
nasze nawyki, narażenie na czynniki środowiskowe.
Kiedy ostatni raz wasz lekarz zapytał was gdzie mieszkaliście?
Geomedycyna: gdzie mieszkałeś, na co byłeś narażony
może dramatycznie wpłynąć na zdrowie.
Możemy uchwycić takie informacje.
Więc genomika, proteomika, środowisko,
wszystkie te dane dopływające do nas - jako jednostek i jako biednych lekarzy.
Jak dajemy sobie z tym radę?
Wchodzimy w epokę medycyny systemowej, czy biologii systemowej,
gdzie można zacząć integrować te wszystkie informacje.
I patrząc na prawidłowości, na przykład
10 000 biomarkerów w pojedynczym teście naszej krwi,
możemy zacząć się przyglądać tym małym tendencjom
i wykryć chorobę na znacznie wcześniejszym etapie.
Zostało to nazwane przez Lee Hooda, ojca dziedziny,
medycyną P4.
Będziemy przewidywać; będziemy wiedzieć do czego jesteś predysponowany.
Możemy zapobiegać; to zapobieganie może być spersonalizowane;
a co ważniejsze, będzie w tym coraz więcej udziału własnego.
Przez strony internetowe jak Patients Like Me
lub obrabianie danych na Microsoft HealthVault lub Google Health,
używanie tego wspólnie w sposób uczestniczący
będzie coraz ważniejsze.
Więc zakończę na wykładniczym "lepiej".
Chcemy, żeby leczenie było lepsze i efektywniejsze.
Obecnie leczymy wysokie ciśnienie tętnicze głównie tabletkami.
A może by tak przy użyciu nowego urządzenia
eliminować nerwy, które wpływają na ciśnienie tętnicze
w jednym zabiegu leczącym nadciśnienie.
To jest nowe urządzenie, które to robi.
Powinno wejść na rynek za rok lub dwa.
Co z bardziej ukierunkowanymi terapiami raka?
Jestem onkologiem
i muszę powiedzieć, że większość tego, co możemy podać jest trucizną.
Dowiedzieliśmy się w Stanford i innych miejscach,
że możemy odkryć nowotworowe komórki macierzyste,
te które wydają się być naprawdę odpowiedzialne za nawrót choroby.
Więc jeśli pomyśleć o raku jak o chwaście,
często możemy go wyplenić.
Wydaje się zmniejszać, ale często nawraca.
Więc atakujemy niewłaściwy cel.
Komórki macierzyste raka pozostają,
a guz może powrócić miesiące lub lata później.
Uczymy się teraz identyfikować rakowe komórki macierzyste
i określić je jako cele, by zastosować leczenie długoterminowe.
I wchodzimy w erę spersonalizowanej onkologii,
możliwości zastosowania wszystkich tych danych razem,
zanalizowania guza i stworzenia
prawdziwego, specyficznego koktajlu dla konkretnego pacjenta.
Skończę z medycyną regeneracyjną.
Wiele pracowałem nad tematem komórek macierzystych --
zarodkowe komórki macierzyste mają szczególnie wiele możliwości.
Mamy także komórki macierzyste dorosłych w całym ciele.
Używamy ich w mojej dziedzinie do transplantacji szpiku kostnego.
Geron w zeszłym roku podjął pierwsze próby
wykorzystania komórek macierzystych z zarodków ludzkich
do leczenia uszkodzeń rdzenia kręgowego.
Jest to wciąż w pierwszej fazie prób, ale rozwija się.
W rzeczywistości używamy komórek pnia dorosłych
w badaniach klinicznych od 15 lat
w całej gamie schorzeń, szczególnie w chorobach układu krążenia.
Bierzemy własne komórki szpiku kostnego
i leczymy pacjenta z zawałem serca,
możemy zaobserwować znaczną poprawę funkcji serca i większy odsetek przeżyć
po zawale, dzięki użyciu komórek szpiku kostnego.
Wynalazłem urządzenie o nazwie MarrowMiner,
znacznie mniej inwazyjne przy uzyskiwaniu szpiku kostnego.
Zaakceptowało je FDA,
mam nadzieję, że pojawi się na rynku w przyszłym roku.
Mam nadzieję, że doceniacie to urządzenie,
zakrzywiające się w ciele pacjenta i pobierające szpik kostny,
zastępujące 200 nakłuć tylko jednym, odbywającym się w znieczuleniu miejscowym.
Ale dokąd naprawdę zmierza terapia komórkami pnia?
Jeśli o tym pomyśleć, każda komórka w ciele ma to samo DNA
jak to, które miałeś jako zarodek.
Można teraz przeprogramować komórkę skóry,
by zachowywała się jak pluripotentna zarodkowa komórka pnia
i potencjalnie wykorzystać to do leczenia wielu narządów w tym samym pacjencie --
tworząc własne, spersonalizowane komórki pnia.
I myślę, że to będzie nowa epoka banków komórek pnia,
by mieć w zamrażarce własne komórki serca,
miocyty i komórki nerwowe
do wykorzystania w przyszłości, w razie potrzeby.
Integrujemy to teraz z całą erą inżynierii komórkowej.
I integrujemy technologie wykładnicze
do drukowania przestrzennego organów --
zamieniając tusz na komórki
i zasadniczo budując oraz rekonstruując trójwymiarowy narząd.
To w tym kierunku zmierzamy; wciąż jesteśmy na początku drogi.
Ale myślę, że jako integracja technologii wykładniczych,
to jest przykład.
Więc na koniec, myśląc o trendach techologicznych
i tym jak wpłynąć na zdrowie i medycynę,
wchodzimy w epokę miniaturyzacji,
decentralizacji i personalizacji.
I myślę, że przez połączenie tych rzeczy,
jeśli zaczniemy myśleć jak je zrozumieć i wykorzystać,
wzmocnimy pacjenta,
wyposażymy lekarza, poprawimy dobrostan
i zaczniemy leczyć dobrze czujące się osoby na długo przed zachorowaniem.
Ponieważ wiem jako lekarz, jeśli ktoś przychodzi do mnie z chorobą w początkowym stadium,
jestem podekscytowany -- często możemy go wyleczyć.
Ale często jest za późno i jest to na przykład rak w trzecim lub czwartym stadium.
Myślę, że łącząc te technologie,
wejdziemy w erę,
którą chciałbym nazwać medycyną stadium zerowego.
I jako lekarz od nowotwór, wolałbym w przyszłości zostać bez pracy.
Dziękuję bardzo.
Prowadząca: Dziękuję. Dziękuję.
(Oklaski)
Ukłoń się. Ukłoń się.