Witajcie bardzo serdecznie na Pogłębiarce
w niedzielny wieczór.
Dzisiaj trochę w innej atmosferze,
w innym miejscu was witam.
O tym będzie trochę za chwilę.
Dzisiaj medytacja na temat tego,
jak puszczać szczęście,
a właściwie co zrobić, aby ta pogoń
za szczęściem nas nie zabijała.
O tym będzie dzisiaj na medytacji,
zapraszam.
Witaj na Pogłębiarce,
razem tworzymy Mobilną Wspólnotę,
która spotyka się wokół wspólnej modlitwy
i duchowości.
Cieszymy się, że jesteś z nami.
Przed nami medytacja
Pisma Świętego online.
Medytacje zaczynamy o 21:30.
Wcześniej trwa wprowadzenie
do tematu medytacji.
Uważne słuchanie wprowadzenia pomoże ci
w późniejszym przebiegu medytacji,
dlatego już teraz warto wyłączyć to,
co odrywa twoją uwagę od wprowadzenia.
Postaraj się wyciszyć
i uspokoić swoje myśli.
Możesz teraz wyłączyć Facebook
oraz inne strony internetowe.
Najlepsze warunki do medytowania
znajdziesz na naszej stronie:
www.poglebiarka.pl
W trakcie medytacji nie komentuj filmu,
możesz to zrobić w trakcie
przygotowywania do medytacji
lub zaraz po jej zakończeniu.
Zadbaj o to, żeby nikt nie przeszkadzał ci
w trakcie twojej modlitwy,
wybierz odpowiedni pokój,
poinformuj osoby w twoim otoczeniu
o potrzebie skupienia w tym czasie.
Najlepszą pozycją do medytowania
jest siedzenie na krześle lub fotelu.
W miarę możliwości zadbaj o to,
aby twoje plecy były wyprostowane.
Możesz medytować
przy przygaszonym świetle,
a jeśli to ci pomaga,
możesz zamknąć oczy.
Medytacja to czas, kiedy Bóg prowadzi
nasze myśli i wyobrażenia.
Nie bój się swoich uczuć i przeżyć,
Bóg nad tym czuwa.
Nie musisz niczego kontrolować.
Po prostu pozwól Bogu
prowadzić twoją modlitwę.
Jeśli Bóg prowadzi twoją modlitwę
inaczej niż proponują to słowa lektora,
pozostań przy własnych rozważaniach
i przemyśleniach.
Równoległą medytację bez lektora,
znajdziesz na stronie www.poglebiarka.pl.
Modlitwa potrwa około 40 minut.
Teraz zapraszamy na wprowadzenie
do dzisiejszej Ewangelii.
Dzisiaj nie ma medytacji bez lektora.
Jak widzicie, przeprowadziłem się
do innego miejsca,
Warszawa Rakowiecka mnie pożegnała,
przywitała mnie Warszawa Falenica.
Tu jest bardziej zielono, ładniej,
pod każdym względem lepiej.
Stąd będziemy się spotykać się
na naszych medytacjach,
dzisiaj nie udało mi się medytacji
bez lektora ogarnąć
i dzisiaj wyjątkowo jej nie będzie.
Jeśli ktoś z was chciałby
medytować bez lektora,
zapraszam, aby samemu ją zrobić
Udostępnijcie tę medytację,
napiszcie, skąd jesteście.
Teraz przejdźmy do fragmentu,
który będziemy dzisiaj medytować,
po nim chcę zaproponować
moje wyobrażenie, jak można popatrzeć
i jakie inspiracje
wyciągnąć z tego fragmentu.
Ale mam taką zachętę -
jak będzie czytany ten fragment,
zwróćcie uwagę, które słowo, zdanie
was bardziej dotyka, porusza,
jest dla was ważne, w was zabrzmi.
Potem zrobimy chwilę przerwy,
aby pomyśleć, co wam mówi to słowo.
Posłuchajmy fragmentu.
[błędne sigla na grafice:
tekst to Mk 6, 17-29].
Przez chwilę pomyśl, który fragment
tej Ewangelii dotknął ciebie najbardziej.
[muzyka]
Tytuł tej medytacji to „Puść szczęście".
To, co chciałbym zaproponować dzisiaj
w czasie rozważania,
to jest podejście,
o którym za chwilę powiem.
Jezus w radykalnej wypowiedzi,
skierowanej do Piotra,
„zejdź mi z oczu szatanie",
czyli przeciwniku,
pokazuje różnicę między
myśleniem po ludzku,
jak jest napisane w Ewangelii,
czyli w tym wypadku krótkowzrocznym,
a myśleniem dalekowzrocznym,
czyli po Bożemu.
Jedno i drugie za cel
stawia sobie szczęście,
ale mam wrażenie,
że to, o co chodziło Jezusowi,
to jest Piotr, który nie chce dopuścić
do cierpienia czy do trudu.
Czasami jest tak,
że jakiś trud, rozstanie,
wzięcie na siebie odpowiedzialności
- musimy po prostu wziąć.
Nie wiem, czy u was się tak rozpadało,
ale jestem pod wrażeniem.
Jezus pokazuje, że jak tak będziesz chciał
funkcjonować, nic ci się w życiu nie uda,
nie osiągniesz tego szczęścia,
za którym tak idziesz, którego szukasz,
Zejdź mi z oczu przeciwniku,
który próbujesz uniknąć czegoś,
co jest prawdziwym,
koniecznym kawałkiem drogi.
Jezus pokazuje,
że koniecznym kawałkiem drogi,
a jednocześnie celem jest to,
aby umieć rozdawać swoje życie.
Można rozdawać swoje życie
z różnych motywów.
Czasami jesteśmy dobrzy dla innych,
aby zdobyć ich szacunek
- nikt mnie nie chce w życiu,
to ja będę dobra,
wtedy inne osoby
zwrócą na mnie uwagę.
W tym przypadku owocem
prędzej czy później będzie frustracja,
bo tyle dobra innym robię,
a oni nie są mi za to wdzięczni.
Wcześniej czy później
ludzie z tego wycofują.
A można zrobić to ze względu
na Jezusa Chrystusa,
czyli rozdaję swoje życie,
bo Jezus tego chce ode mnie,
mając na uwadze, że to mnie
do jakiegoś szczęścia doprowadzi.
Skojarzyła mi się ta Ewangelia
z koncepcją potrzeb.
Chodzi o to, aby spełniać nasze potrzeby.
Trzeba tylko dobrze rozumieć
słowo potrzeba,
że jest to coś z założenia dobrego,
nie jest przeciwko człowiekowi,
i potrzeba nigdy nie jest związana
z konkretnym zrobieniem czegoś.
Można mieć potrzebę bliskości,
potrzebę realizacji, samodzielności,
ale nie można mieć potrzeby
posiadania samochodu.
Mam potrzebę, aby dorobić się,
w znaczeniu - mieć efekt swojej pracy,
np. w postaci samochodu,
ale nie ma potrzeby samochodu.
Jest to ważne, gdyż czasami mylimy
nasza potrzebę, którą trzeba spełnić,
z konkretnym sposobem
zrealizowania tej potrzeby.
W ten sposób często się trzymamy
konkretnych rzeczy, które trzeba puścić.
Zwracamy uwagę, że tylko w ten sposób
spełnię moją potrzebę:
jak ktoś będzie się tak do mnie zwracał,
jak ten mąż będzie taki,
jak żona będzie robić tak,
to ja wtedy będę szczęśliwy.
Wcale nie chodzi o to,
aby ona to robiła,
tylko aby zapytać siebie,
jaką mam potrzebę:
uwagi, wysłuchania,
potrzebę, aby być osobą sprawczą?
To warto sobie nazwać.
Zaspokoić tę potrzebę, np sprawczości,
można na różne sposoby.
Chciałbym, abyśmy tak popatrzyli
na dzisiejszą Ewangelię,
aby zapytać się,
jakie potrzeby mam w sobie
i jak się przyzwyczaiłem, że mają być
spełnione przeze mnie lub innych.
I to puścić i powiedzieć:
„Panie Jezu, puszczam to.
Mam tę potrzebę w sobie,
chcę ją zrealizować i będę do tego dążyć,
może w inny sposób,
niż mi się teraz wydaje,
i chcę to życie rozdawać".
Jak się skupię na jednej drodze
do osiągnięcia potrzeby,
to jest wtedy zafiksowanie
i jestem przeciwnikiem
dalszego rozwoju z Panem Bogiem,
bo jestem ściśnięty i spięty.
Wiem, że to pokomplikowanie wyglądało,
ale o tym będzie medytacja dzisiaj.
Posłuchajmy jeszcze raz tego fragmentu,
usiądźcie wygodnie i powoli zaczynamy.
[Mk 6, 17-29].
[muzyka]
Postaraj się teraz usiąść wygodnie,
z wyprostowanymi plecami.
Przez chwilę przyjrzyj się
rytmowi własnego oddechu.
[muzyka]
Jeśli do twojej głowy przychodzą myśli,
pozwól, aby przychodziły i odchodziły.
Nie staraj się ich analizować,
nie staraj się z nimi walczyć,
przenoś swoją uwagę
na twój oddech.
[muzyka]
Pomyśl o tym, że ten oddech
jest podtrzymywany przez Boga.
[muzyka]
Gdybyś to ty był Bogiem, to w jaki sposób
popatrzyłbyś na kogoś takiego jak ty?
[muzyka]
W imię Ojca i Syna,
i Ducha Świętego. Amen.
Panie Jezu, proszę Cię,
abyś otworzył moje serce,
by wszystkie moje myśli,
zamiary, decyzje i czyny,
były skierowane jedynie do służby
i chwały Twojego Boskiego Majestatu.
Proszę Cię, Panie,
poprowadź tę modlitwę,
oddaję Ci teraz moje serce,
moją duszę, mój rozum.
Proszę Cię abyś dzisiaj poprowadził mnie
w stronę dalekowzrocznego szczęścia.
Proszę, abym dzisiaj zobaczył,
którędy mam pójść, jakie kroki stawiać,
abym nie patrzył krótkowzrocznie
na moje życie.
Powierz się teraz Bogu
na początku tej modlitwy.
[muzyka]
Mając zamknięte oczy,
możesz wyobrazić sobie
rozmowę Piotra z Jezusem.
Zobacz, jak przestraszony Piotr próbuje
namówić Jezusa, aby uciekł od trudu.
Zobacz przerażenie w jego oczach,
roztrzęsione ręce, załamujący się głos.
[muzyka]
Popatrz na Jezusa, który stoi obok
i czeka, aż on się wypowie.
[muzyka]
Zobacz, jak Jezus patrzy na niego
i mówi mu:
„Piotrze, twoje myślenie
jest przeciwne rozwojowi,
twoje myślenie jest krótkowzroczne,
ono nie doprowadzi cię do szczęścia".
[muzyka]
Zobacz innych uczniów,
którzy są gdzieś z boku,
którzy nie wiedzą, co robić,
którzy się tylko przysłuchują.
[muzyka]
Gdzie ty w tej scenie
wyobraziłbyś siebie?
Na miejscu Piotra, który chce uniknąć
trudu dla siebie albo dla innych?
Na miejscu uczniów, którzy nie wiedzą,
co robić, i szukają wskazówek?
Może na miejscu Jezusa
albo w jeszcze innym miejscu?
[muzyka]
Jakiego trudu w swoim życiu
chcesz uniknąć?
[muzyka]
Może modlisz się, aby Bóg odsunął
od ciebie i twoich bliskich cierpienie.
[muzyka]
Może ty lub twoi bliscy jesteście
w takiej samej sytuacji jak Jezus,
który musiał przejść przez coś trudnego,
aby móc zmartwychwstać.
[muzyka]
Trudne sytuacje, w których się znajdujemy,
przerażają nas nie dlatego, że są złe,
ale dlatego, że jeszcze nie wiemy,
jak z nich wyjść.
[muzyka]
Podejdź teraz do Jezusa i zapytaj Go o to,
jak przygotowywał się do śmierci,
o której wiedział, że musi nastąpić.
[muzyka]
Nie chodzi o to,
abyś teraz znalazł odpowiedź,
w jaki sposób wyjść z sytuacji,
w której jesteś.
Chodzi o to, aby być przy Jezusie,
przy kimś, kto był
w takiej samej sytuacji jak ty,
który także był przerażony,
przelękniony
i może zupełnie nie rozumiał tego,
co się ma zdarzyć.
[muzyka]
Skoro On był w tak trudnej sytuacji,
to na pewno nie zostawi ciebie w twojej.
[muzyka]
Co musisz puścić ze swoich rąk?
[muzyka]
Nie należy podejmować trudu dla trudu
i brać na siebie każdego cierpienia.
Nie należy być cierpiętnikiem.
Ale nie warto unikać tego,
co może poprawić jakość twojego życia,
co może być trudnym, ale dobrym,
dającym życie rozwiązaniem.
[muzyka]
Pod koniec tej medytacji
porozmawiaj szczerze z Jezusem
o tym, co jest w twoim sercu,
i pozwól Mu,
aby coś dopowiedział do tej sytuacji.
[muzyka]
Panie, dziękuję Ci
za to spotkanie z Tobą.
Proszę Cię,
abyś prowadził mnie dalej.
Ojcze nasz, któryś jest w niebie
święć się imię Twoje;
przyjdź królestwo Twoje;
bądź wola Twoja
jako w niebie tak i na ziemi;
chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj;
i odpuść nam nasze winy,
jako i my odpuszczamy
naszym winowajcom;
i nie wódź nas na pokuszenie;
ale nas zbaw od złego.
Amen.
W imię Ojca i Syna,
i Ducha Świętego. Amen.
[muzyka]
Bardzo wam dziękuję
za kolejną wspólną medytację.
Zapraszam teraz na podsumowanie tego,
co było najważniejsze w czasie medytacji
a za chwilę zobaczymy się znowu.
[muzyka]
Kończymy nasze spotkanie,
bardzo wam dziękuję za wspólny czas.
Wszystkim, całej pogłębiarkowej ekipie,
dziękuję za to, że jesteście.
Dzisiaj pierwszy raz widzieliśmy czołówkę,
którą Michał dla nas zrobił,
Wielkie podziękowania dla Michała,
któremu się urodziła niedawno córeczka,
Widzimy się w przyszłym tygodniu.
Mam nadzieję, że do Zapraw
wrócę do tego czasu.
Jeśli ktoś z was chciałby podzielić się
refleksją po tej medytacji,
zapraszam na grupę: Medytacja onLine.
Taka nasza przyjemna tradycja
wymiany wniosków z medytacji.
Trzymajcie się ciepło
i dobrej nocy.