[Script Info] Title: [Events] Format: Layer, Start, End, Style, Name, MarginL, MarginR, MarginV, Effect, Text Dialogue: 0,0:00:10.60,0:00:13.32,Default,,0000,0000,0000,,W rozpadającej się chacie na skraju lasu Dialogue: 0,0:00:13.32,0:00:15.98,Default,,0000,0000,0000,,znajdowali się zrozpaczeni małżonkowie. Dialogue: 0,0:00:15.98,0:00:19.66,Default,,0000,0000,0000,,Kobieta właśnie urodziła \Ntrzynaste dziecko, Dialogue: 0,0:00:19.66,0:00:23.58,Default,,0000,0000,0000,,a powiększającej się rodzinie\Nkończyło się jedzenie i pieniądze. Dialogue: 0,0:00:25.93,0:00:29.41,Default,,0000,0000,0000,,Ojciec wyszedł do lasu, \Nżeby przemyśleć problem. Dialogue: 0,0:00:30.09,0:00:32.65,Default,,0000,0000,0000,,Po godzinach spędzonych\Nna wędrówce pośród drzew, Dialogue: 0,0:00:32.84,0:00:36.04,Default,,0000,0000,0000,,napotkał dwie niewyraźne sylwetki. Dialogue: 0,0:00:37.59,0:00:40.06,Default,,0000,0000,0000,,Pierwszą okazał się być Bóg mężczyzny, Dialogue: 0,0:00:42.21,0:00:44.59,Default,,0000,0000,0000,,podczas gdy druga przypominała Diabła. Dialogue: 0,0:00:47.28,0:00:50.01,Default,,0000,0000,0000,,Obie chciały odciążyć\Nmężczyznę od problemów Dialogue: 0,0:00:50.01,0:00:53.48,Default,,0000,0000,0000,,i zaoferowały pełnienie roli\Nojca chrzestnego jego najmłodszego syna. Dialogue: 0,0:00:54.40,0:00:56.42,Default,,0000,0000,0000,,Mężczyzna odrzucił jednak ich propozycję. Dialogue: 0,0:00:56.97,0:01:00.82,Default,,0000,0000,0000,,Nie powierzyłby syna tym, \Nktórzy wydali wyrok na ludzki żywot. Dialogue: 0,0:01:02.40,0:01:05.24,Default,,0000,0000,0000,,Zapuścił się głębiej w splątane zarośla. Dialogue: 0,0:01:05.89,0:01:10.25,Default,,0000,0000,0000,,Tutaj, w najciemniejszej części lasu, \Nojciec rozpoznał trzecią postać. Dialogue: 0,0:01:10.77,0:01:15.48,Default,,0000,0000,0000,,Podkrążone oczy wyzierały z chudej twarzy,\Nktóra zmieniła się w krzywy uśmiech. Dialogue: 0,0:01:16.22,0:01:21.00,Default,,0000,0000,0000,,Była to Śmierć oferująca\Npełnienie funkcji ojca chrzestnego. Dialogue: 0,0:01:21.67,0:01:24.59,Default,,0000,0000,0000,,Obiecała powrócić, gdy dziecko dorośnie, Dialogue: 0,0:01:24.59,0:01:27.20,Default,,0000,0000,0000,,by przynieść mu szczęście i dobrobyt. Dialogue: 0,0:01:27.79,0:01:31.72,Default,,0000,0000,0000,,Ojciec, wiedząc, że w oczach Śmierci\Nwszyscy ludzie są równi, Dialogue: 0,0:01:31.72,0:01:33.43,Default,,0000,0000,0000,,przyjął jej ofertę. Dialogue: 0,0:01:36.79,0:01:41.23,Default,,0000,0000,0000,,Lata później, kiedy dziecko wyrosło\Nna ambitnego młodzieńca, Dialogue: 0,0:01:41.23,0:01:44.86,Default,,0000,0000,0000,,jego kościotrupi ojciec chrzestny\Nprzybył z obiecaną wizytą. Dialogue: 0,0:01:45.74,0:01:49.97,Default,,0000,0000,0000,,W swej wykrzywionej dłoni\Ntrzymał fiolkę z lekarstwem Dialogue: 0,0:01:49.97,0:01:52.24,Default,,0000,0000,0000,,na wszelkie ludzkie dolegliwości. Dialogue: 0,0:01:52.47,0:01:55.12,Default,,0000,0000,0000,,Śmierć przyniosła fiolkę\Nswemu chrześniakowi, Dialogue: 0,0:01:55.42,0:01:58.29,Default,,0000,0000,0000,,obiecując, że dzięki niej\Nzostanie cenionym lekarzem. Dialogue: 0,0:01:58.29,0:02:02.13,Default,,0000,0000,0000,,Jednakże eliksir o tak wielkiej mocy\Nmiał ściśle określone zasady działania. Dialogue: 0,0:02:02.49,0:02:05.23,Default,,0000,0000,0000,,Jeśli syn chrzestny napotka chorego, Dialogue: 0,0:02:05.23,0:02:07.85,Default,,0000,0000,0000,,a Śmierć będzie unosić się\Nnad jego łóżkiem, Dialogue: 0,0:02:08.30,0:02:12.91,Default,,0000,0000,0000,,będzie mógł go uzdrowić\Ndzięki samym oparom antidotum. Dialogue: 0,0:02:13.52,0:02:16.23,Default,,0000,0000,0000,,Jednak jeśli Śmierć\Nbędzie siedziała w nogach łóżka, Dialogue: 0,0:02:16.50,0:02:19.29,Default,,0000,0000,0000,,pacjent będzie należał już do niej Dialogue: 0,0:02:19.74,0:02:22.22,Default,,0000,0000,0000,,i lekarz nic już nie będzie mógł zrobić. Dialogue: 0,0:02:25.04,0:02:28.59,Default,,0000,0000,0000,,Z czasem skuteczny w działaniu eliksir \Ni niesamowity instynkt doktora Dialogue: 0,0:02:28.59,0:02:30.55,Default,,0000,0000,0000,,stały się znane w całym kraju. Dialogue: 0,0:02:31.61,0:02:36.07,Default,,0000,0000,0000,,Stał się bogaty i sławny, wyzbywając się\Ntrudów wcześniejszego życia. Dialogue: 0,0:02:36.48,0:02:40.67,Default,,0000,0000,0000,,Kiedy król zachorował, wezwał\Nznanego lekarza, by ten go wyleczył. Dialogue: 0,0:02:40.86,0:02:44.38,Default,,0000,0000,0000,,Doktor wkroczył do pałacu,\Ngotowy popisać się swoimi umiejętnościami. Dialogue: 0,0:02:45.12,0:02:47.07,Default,,0000,0000,0000,,Lecz kiedy wszedł do komnaty króla, Dialogue: 0,0:02:47.46,0:02:51.37,Default,,0000,0000,0000,,przeraził się, widząc Śmierć\Nsiedzącą w nogach królewskiego łoża. Dialogue: 0,0:02:51.49,0:02:55.04,Default,,0000,0000,0000,,Doktor desperacko pragnął chwały, \Nktóra spotkałaby go po uratowaniu króla, Dialogue: 0,0:02:55.04,0:02:57.96,Default,,0000,0000,0000,,nawet jeśli oznaczałoby to\Noszukanie swojego ojca chrzestnego. Dialogue: 0,0:02:57.96,0:03:02.56,Default,,0000,0000,0000,,Szybko obrócił łóżko\Ni odwrócił pozycję Śmierci, Dialogue: 0,0:03:03.04,0:03:06.08,Default,,0000,0000,0000,,co pozwoliło mu na podanie antidotum. Dialogue: 0,0:03:07.36,0:03:08.54,Default,,0000,0000,0000,,Śmierć była wściekła. Dialogue: 0,0:03:08.90,0:03:11.11,Default,,0000,0000,0000,,Ostrzegła swego aroganckiego\Nsyna chrzestnego, Dialogue: 0,0:03:11.11,0:03:15.100,Default,,0000,0000,0000,,że jeśli jeszcze raz oszuka Śmierć,\Nzapłaci za to życiem. Dialogue: 0,0:03:17.39,0:03:20.00,Default,,0000,0000,0000,,Śmierć i doktor\Nkontynuowali swoje podróże. Dialogue: 0,0:03:20.00,0:03:24.79,Default,,0000,0000,0000,,Po jakimś czasie królewski posłaniec\Nznów przybył po doktora. Dialogue: 0,0:03:26.03,0:03:28.24,Default,,0000,0000,0000,,Księżniczka była ciężko chora, Dialogue: 0,0:03:28.24,0:03:32.93,Default,,0000,0000,0000,,a król obiecał niewiarygodne bogactwa\Nkażdemu, kto ją wyleczy. Dialogue: 0,0:03:33.25,0:03:37.60,Default,,0000,0000,0000,,Doktor nadciągnął do komnaty księżniczki, \Nmyśląc już o bogactwach, jakie dostanie. Dialogue: 0,0:03:37.60,0:03:41.46,Default,,0000,0000,0000,,Lecz widząc śpiącą księżniczkę,\Njego żądza złota zniknęła. Dialogue: 0,0:03:43.37,0:03:45.83,Default,,0000,0000,0000,,Jej wdzięk uderzył go do tego stopnia, Dialogue: 0,0:03:45.83,0:03:49.65,Default,,0000,0000,0000,,że nie zauważył Śmierci\Nczającej się u jej stóp. Dialogue: 0,0:03:50.40,0:03:52.64,Default,,0000,0000,0000,,Szybko uzdrowił księżniczkę, Dialogue: 0,0:03:55.44,0:03:57.92,Default,,0000,0000,0000,,lecz nawet nie zdążyła mu podziękować, Dialogue: 0,0:03:59.39,0:04:02.89,Default,,0000,0000,0000,,kiedy Śmierć odciągnęła od niej\Nchorego z miłości syna chrzestnego. Dialogue: 0,0:04:03.73,0:04:06.34,Default,,0000,0000,0000,,W mgnieniu oka\Npałac wokół nich się rozpłynął. Dialogue: 0,0:04:07.19,0:04:12.96,Default,,0000,0000,0000,,Doktor znalazł się w olbrzymiej jaskini\Nwypełnionej setkami płonących świec, Dialogue: 0,0:04:12.96,0:04:16.13,Default,,0000,0000,0000,,z których każda reprezentowała\Nczas trwania życia. Dialogue: 0,0:04:16.97,0:04:21.21,Default,,0000,0000,0000,,Jako karę dla syna chrzestnego za niemądrą\Npróbę opanowania śmiertelności, Dialogue: 0,0:04:21.74,0:04:25.07,Default,,0000,0000,0000,,Śmierć zmniejszyła jego świeczkę,\Naż do samego knota. Dialogue: 0,0:04:26.03,0:04:28.60,Default,,0000,0000,0000,,Widząc własne przygasające światło, Dialogue: 0,0:04:28.60,0:04:32.87,Default,,0000,0000,0000,,doktor poczuł strach, który tak często \Nwidział w oczach swoich pacjentów. Dialogue: 0,0:04:33.29,0:04:39.05,Default,,0000,0000,0000,,Desperacko błagał Śmierć o przeniesienie\Njego gasnącego światła na nową świecę. Dialogue: 0,0:04:39.05,0:04:44.32,Default,,0000,0000,0000,,Ojciec chrzestny rozważył prośbę,\Njednak zdrada doktora była zbyt wielka. Dialogue: 0,0:04:44.64,0:04:49.24,Default,,0000,0000,0000,,Rozluźnił swój kościsty uścisk, a świeczka\Njego syna chrzestnego upadła na podłogę. Dialogue: 0,0:04:49.74,0:04:51.85,Default,,0000,0000,0000,,Śmierć znieruchomiała. Dialogue: 0,0:04:51.85,0:04:55.41,Default,,0000,0000,0000,,Jej nieprzenikniona twarz nieruchomo \Nspoglądała na dławiący się ogień, Dialogue: 0,0:04:55.41,0:04:59.20,Default,,0000,0000,0000,,aż z doktora pozostała tylko smużka dymu.