1}movie info: DIV3 720x400 25.0fps 585.6
MB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
Kolory:
Franek Dolas
Józek
dialogi po niemiecku
dialogi w językach jugosłowiańskich
dialogi po włosku
Tak jakby kosiarkę ktoś ciągnął
po bruku.
Przypomnij sobie ten zgrzyt z
manewrów.
To gąsienice tankiety.
Będzie wojna panie Kapitanie.
gwizd lokomotywy.
Tyle wiem, co i pan.
Z niemieckiej|strony dzwonili
przed godziną,
żeby im|nie wpuszczać tego pociągu.
Przecież to międzynarodowy.
Jakżesz ja tam mogę "zatrzymać".
Panie Tolku! Panie Kapitanie!
Łączność z okręgiem przerwana,
ani telegraf,|ani telefon nie
działa.
Sprawdzał pan dobrze?
No zupełna cisza,|panie Kapitanie.
Jak w zeszły wtorek,
kiedy poprzecinali przewody.
Porucznik Regulski|z 14 ludźmi
do wzmocnienia placówki.
Zwariowaliście?
Tu od tygodnia dywersanci przecinają
łączność,
strzelają do celników,
wczoraj wysadzono w powietrze
transformator,
a wy mi tu 14 ludzi.
Pułkownik jest zdania,
że nie należy drażnić Niemców
widokiem wojska na granicy.
Takie są decyzje sztabu.
Kolejno odlicz:
raz, dwa, trzy, cztery, pięć,
sześć, pełna
O do diabła. Kogo brakuje?
Franka Dolasa
Pewnie zabarłożył|jak wyskoczyliśmy
na piwo w Choczowie.
A niech go cholera.|A w wagonie
nie został?
Sprawdzaliśmy już.|Jechał z
nami w jednym przedziale.
O sklusz... ja go...
W lewooo zwrot.
Oddziaaał marsz.
Macie dziś święto.
Mało pasażerów?
A kto by się w taki czas|pchał
pod samą granicę?
Od Poznania ni żywej duszy.
Z dyrekcji nikt nie przyjechał
z wypłatą?
To już pierwszy?
Od trzech godzin,|panie zawiadowco.
Już pierwszy września.
A niech to diabli.
Człowiek stracił|rachubę czasu
przez to wszystko.
gwizd lokomotywy
A jednak pan wysyła?
A co mam robić?
Z dyrekcją nie mogę się połączyć,
a Niemcy mi rozkazywać nie będą.
odgłos ruszania pociągu
20 pułk pancerny podciągnął
pod rzekę, panie generale.
Na polskim brzegu spokój.
70 pułk piechoty|w
gotowości bojowej.
3 dywizja pancerna|oczekuje
rozkazu, generale.
Zawiadowca dzwonił,
żeby Polacy nie przysyłali
pociągu.
Sprawdziłem, panie
generale.
Ech,
chrapanie
Uwaga, uwaga!
(głos z megafonów)
Do wszystkich
jednostek
Wehrmachtu, marynarki
i lotnictwa.
O godzinie 4:45
przystąpić|do wykonania planu "Weiss"...
Podpisano - Adolf
Hitler.
A więc, panowie...
Zbliża się historyczna
chwila.
Za trzy minuty...
wszystkie jednostki|ruszą
do ataku.
Życzę powodzenia.
Ostatnie trzy minuty...
spokojnego snu Europy...
Całego świata,|panie
generale.
Tak.
chrapanie
Schultze!
Tak panie Obersturmfűrer.
Proszę panie Generale.
Czy to pana ludzie|pełnią
wartę przy pociągu?
chrapanie
Aa?
chrapanie
Schultze!
Tak jest panie Obersturmfűrer.
łup (odgłos uderzenia)
Tak jest panie Obersturmfűrer.
łup
Tak jest panie Obersturmfűrer.
Mistrzu!|Co to za
stacja?
Zdrzemnąłem się,
cholera w wagonie i...
O rany.
Dywersant.|Jak Boga
kocham, dywersant.
STÓJ!
strzał
Stój, bo strzelam!
huk lecących samolotów
i wybuchy
Rany Julek.
Ale nawarzyłem bigosu.
Muzyka
To nic,|że długi jest
marsz
Słońce osuszy twarz
Idziesz i liczysz naboje,|ostatnie
trzy.
I nie chybisz już,|to
wiesz.
Róża czerwono,|biało
kwitnie bez.
Nikt z nas nie pęka,|chociaż
krucho jest.
Wzgórza przejdziemy
wodą popijemy.
kuchnie polowe|diabli wiedzą
gdzie.
Kto by się martwił,|że
na drodze kurz
i śnieg i deszcz , to
znamy już.
Wzgórza przejdziemy,|wodą
popijemy.
Woda po walce ma jak wino
smak.
Róża czerwono,|biało
kwitnie bez.
Dojdziesz bracie,|choć
krucho jest.
Stary karabin,|twój brat
jeszcze zadziwi świat
Będą znów piękne dziewczyny|za
wojskiem szły.
A że w oczy deszcz, to
nic.
Róża czerwono,|biało
kwitnie bez
Nikt z nas nie pęka,|chociaż
krucho jest
Wzgórza przejdziemy,|wodą
popijemy
Kuchnie polowe,|diabli
wiedzą gdzie.
Kto by się martwił,|że
na drodze kurz
i śnieg, i deszcz,|to
znamy już.
Wzgórza przejdziemy,|wodą
popijemy
Woda po walce|ma jak wino
smak.
Róża czerwono,|biało
kwitnie bez.
Dojdziesz bracie,|choć
krucho jest.
szum rozmów
Gefreiter Franz Steinhauer|melduje
się na wieży numer 14.
Obergefreiter Adolf
Muller|melduje się na wieży numer 15.
śmiech
No i co? No i co?
...i wziąłem sekator i ciach,
ciach, ciach...
śmiech
Uwaga!
Melduje się major
regimentu!
Wszystko w porządku?
Tak jest,|panie Leutnancie
Śpiewają, dowcipkują,
tańczą|jak na wakacjach.
Kontynuować!
Tak jest,|panie Leutnancie
Wyjdzie z tego cywilna marynarka
Odrzucimy kołnierz,|zrobimy
klapki...
...Doprowadzenie prądu do reflektorów
idzie po tych słupach za drutami.
Taką awarię można zrobić.
Trzeba tylko znaleźć|elektryka
wśród naszych.
...jeszcze kopiowe ołówki,|rozumiesz
trzy takie i farbujesz spodnie...
No to trzy,|więcej nie mam.
Chodzi lis koło drogi,|nie
ma ręki ani nogi
Trzeba lisa pożałować|chleba
z masłem...
Ten wysoki komin|z blaszanym
kogutem, masz?
Mam.
Droga do stacji skręca w lewo,
dwa, trzy, siedem słupów telegraficznych
350 metrów.
No nie przesadzaj.
Rysuj, stary.|Bez dokładnej
mapy, to w nocy leżymy.
...zwariowałeś.
Za całą puszkę wołowiny|dają
30 papierosów,
a ty za kawałek kiełbasy?
Ale jak cię złapią|z polską
puszką wojskową,
to leżysz,
nawet gdybyś miał najlepsze
papiery.
A to, bracie, kiełbasa niemiecka.
Oryginalna.|No powąchaj jak
śmierdzi.
...każda ucieczka musi być
przed tem
zgłoszona u starszego obozu.
Zorganizowaniem dokumentów
zajmie się...
Może ja.|Spotkałem znajomego
grafika.
W porządku. Cholera.
Teraz najtrudniejsza sprawa:
Jak skombinować cywilne łachy...
Uwaga, panowie, uwaga... śmiech.
Hehehehe
...i wtedy wyjął ten sekator
i ciach, ciach,
poszedł... o poszedł.
Hehehehehe
Ale najlepszy kawał,|to zrobiłem
jednemu kapitanowi.
Piła była cholerna
i nic na niego|nie można było
wymyślić,
ale lubił ogródek|i hodował
żywopłot.
To myśmy tam|nawtykali stalowego
drutu i...
Co to za jeden?
Mieszka w moim baraku,|ale lepiej
być ostrożnym.
Nie wiadomo gdzie walczył,
ani jak się dostał do niewoli.
Jak go o to zapytać,|zaraz
ucieka.
gwar rozmów po niemiecku
No, kończ wreszcie|z
tym kramem.
Guzdrzesz się już
3 godziny.
gwar rozmów po polsku.
Czekaj.|Ognia masz?
Nie. Nie palę.
Czekaj.
Jest okazja|zdobycia
cywilnych ciuchów.
Musisz mi pomóc.
Eee,
O rany.|Nie myślisz
chyba czekać,
aż inni|za nas tę
wojnę wygrają, co?
Eee.
We Francji powstają
nowe oddziały.
Dostaniemy broń|i
znów będziemy żołnierzami.
Eee tam.
Bodajś pękł,|pacanie,
z tym swoim "eee".
Twój ruch, czy mój?...
gwar rozmów
...spokój, chwileczkę,|pozwólcie
mi pomyśleć, ja gram żółtymi
Musimy wysypywać
gdzie indziej.
Jakiś typ się do
mnie przyczepił.
odgłos kroków
trzeszczenie zawiasów
odgłos kroków
naj na na, aj
i, aa, a ha ha ha...(nuci)
W porządku!
gwiżdże
Aaa, o skur...
odgłos kroków
Ja, ja.
Andriej
Słyszałem.|Można
dokręcić!
Czy jeszcze dokręcać?
Tak, tak...
Aaaauu
Wystarczy?|Dalej
nie idzie.
Psiakrew! Ty gówniarzu!
Zamiast pomagać,|wygłupiasz
się...
trzeszczenie dartego materiału
Tyramy poza godzinami
Ja, ja, Andriej!
I jeszcze nas objeżdżają.
Guzdrzą się już|trzy
tygodnie...
zamiast wziąć fachowców|z
miasta.
Czy to robota dla
nas?
Aaaaaa
Alarm!
Drzwiczki w suficie
otwarte!|Jeniec ucieka! Alarm!
No to trzy tygodnie to chyba
ci genug.
Raus.
A jak cię zweitel mal złapią,|to
pójdziesz do kuncerlager.
Ruszać się!
Szybciej, szybciej!
Puścić go!
W imieniu całej społeczności
obozu,
przekazuję koledze najwyższe
uznanie
za przykładną postawę żołnierza.
Na moją komendę: Baaaczność!
Na cześć strzelca Franciszka
Dolasa,
który pierwszy podjął próbę
ucieczki
Hip, hip|Hura
hip, hip|hura
hip, hip,|hura, hura, hura
pum, pum, pu rum pum, pum, pum
purum pum pum
Wleźć nie
można bez przepustki
do ra-ju. Do
raju.
Uuu. Ukłułeś mnie.
Drut twardy Józicku.
Do ra-ju, do raju.
Znamy, znamy,|lecz tu pustki
Puść więc Pietrze bez
przepustki
żołnierzy, Polaków,
żołnierzy.
Znamy, znamy,|lecz tu pustki
Sprawa jest przykra, ale
czy mógłby kolega powiedzieć,
który to z naszych żołnierzy
odmówił pomocy|podczas próby
ucieczki.
Nie, nie koledzy.|Już
ja się nim sam zajmę.
Chłopcy,|zostawmy go w spokoju.
Nie męczmy go już.
Tak jest.
Chciałem cię przeprosić.
Za to przed łaźnią.
Ja i jeszcze dwóch
moich kolegów...
Później ci to wszystko
wytłumaczę.
brzdęk kamienia o metal
Przeklęci bandyci.|Co
to za wygłupy?!
brzdęk kamienia o metal
Świńskie psy!
Banda opryszków.
Tam coś Bajdziu ma do ciebie.
mmmhmhmhmhmh
Chodźcie, chodźcie,|mnie
was tutaj po-trze-ba.
Coś tam się nie zgadza z twoim
planem.
Na jakiś słup natrafiłem.
Ominąć go nie sposób,|bo
te rury nie dają.
Gdzie jesteś?
17 m od ściany.|O tu zaznaczyłam.
Miał staruszek gust|wyrzucić
te ban-dę
Pomodlić się nie można.
To ci pisze na drzwiach, że
próba.|Czytać nie umisz?
Jedziemy dalej.
Nosem ruchał,|brodą ruchał,
ale sie nie udobruchał,|żołnierze
czekali, cze-ka-li.
...i na pewno by
mi się udało
...18 Pułk Ułanów stał...
O rany Boga, ojej.
O, tego z brodą|to
ja widziałem.
Zaraz ci się odechce ta zabawa.
Pokaż to ręka.
Widziałem, miał
w ręku kamień.
Pokaż, co masz w
ręku!
Niesamowite!|Połknął
kamień!
Jak się czujesz?
Tak sobie.
Mam aspirynę.
Nie, nie.
Mam zaszczt powiadomić,
że kolega został wybrany jednogłośnie
na przewodniczącego|sądu koleżeńskiego.
Przyjmuję.
Dziękuję.
Kolego, przepraszam,|gdzie jest
ten...
no, ten pierwszy uciekinier?
Właśnie tam leży.
Ehmm, hmm, hmm|(chrząkanie)
Bombardier Wachocki.|IV PAC
w Tomaszowie Mazowieckim.
Starszy Ułan, Wodziłło.|19
Nowogródzki Pułk Ułanów.
Starszy Strzelec
Franciszek Dolas.
Z Warszawy. Ochotnik.
Tak lepiej w ...
Założyliśmy grupę ucieczkową.
To znaczy wymyślił|to wszystko,
przecież, Józik.
My dopiero później do niego
dołączyli.
Jego właśnie aresztowali
i teraz nie wiemy,|co dalej
robić, bo przecież...
Jak to? Aresztowali?|-
No własnie
Tego z tą brodą?
Zabrali go wprost z dziedzińca.|Nie
wiadomo za co.
A my już 17 metrów podkopu
mamy.
Cholera!
Święta racja panie kolego.|My
też tak myślimy.
To może zasypać?
Zasypać?
O!
Zacząłem to scyzorykiem,
ale rozwaliłem sobie łapę.
Parę tygodni trzeba by to...
chyba...
Za parę tygodni,|to
się bracie, wojna skończy.
Rozumiesz?
Bez nas.
Ćśśśśś.
Co jest?
Teraz nie można.
odległe dźwięki śpiewu
Przed południem nie można,|po
południu nie można
Przecież kiedyś musicie skończyć.
O to, to.|Święte słowa szanownego
pana kólegi.
No skończyć musimy,
a modlić to się możesz,|kochasiu,
potem ile zechcesz.
Chodźcie, chodźcie,|mnie
was tutaj po-trze-ba.(głośno)
By nie weszli Hitlerowcy
do nie-ba (cicho)
A z tym scyzorykiem,|to
do kitu.
Za przeproszeniem szanownego
kólegi
Znaczy sje, dobrze ten kit,
czy przeciwnie?
Do bani.
Do luftu.
No... lipa.
Ale spokojna głowa,|zaraz
coś wymyślę.
A ten co go zabrali?|Co
to za jeden?
Ślusarz z Łodzi z mobilizacji.
Józik był naszym szefem.
Teraz ja - szefem.|Wszszt,
wszszt
Trzymaj!
W murowanej
piwnicy
Tańcowali...
Śpiewać!
O rety, o rety.
Czy ta se komunikaty,|z
ga-ze-ty, z ga-ze-ty
Otwierajcie klapę.
Święty Piotrze, pyta
kto to? Żołnierze...
O mój Boże kochany.
Czy nie znacie,|niebieskiego
zwy-cza-ju
Ja usunę ten słup,
A wy będziecie kopać
dalej, jasne?
Dziwić sje i trudno,|człowiek
swjatowy.
Wiadomo, z Warszawy.
Achtung!
NIE SŁYSZELIŚCIE, CO BYŁ
ACHTUNG!
Hmmm, Zakładacie
kabaret?
Pięknie!
Możemy posłuchać?
Pan Leutant chce wiedzieć,|co
wy śpiewacie.
To niech nam zwolni Świętego
Piotra.
Tak, bez Józika śpiewać nie
będziemy.
Kapitanie, mówią,
że...
Rozumiem...
A więc nie chcecie śpiewać,
a?
Nie!
łup, łup, łup...
Oj re-ty, oj re-ty,
W tem ktoś rypnął w
bramę złotą,
Święty Piotrze pyta,
kto to.
łup, łup, łup...
...te ban-dę
Co się tak do nieba pchają
na gran-dę
na gran-dę.
odległy śpiew
Alarm! Pomocy!|Wieża
się wali!
strzały|Alarm,
alarm!
...tańczyli żoł-nie-rze
syrena alarmowa.
Pomocy!|Pospieszcie
się!
Czego?
Dokąd nas wieziecie?
Stamtąd na pewno nie uciekniesz.
To przystemplujesz.|A
to wręczysz komendantowi.
Damy sobie radę.
A spróbuj ino uciekać.
Nie ma takiego obozu,|z
którego byśmy nie uciekli.
Zamknij się.
Wacek! Przecież to nasi.
Dokąd oni panów wiozą?
Co tu szukasz? Przechodź!
gwizd lokomotywy
Zejść z toru!
Chodu!
Stać!
Stój! STÓJ!
strzał
Stój!
Czego rżysz idioto.
Przecież|nie mamy
dokumetów ani ubrań.
Złapią nas|jak
tylko łby wystawimy wagonu.
Po jaką cholerę
krzyczałeś "chodu"!
Ćśśś
Tędy biegli.
Strzelałem do nich|dwa
razy.
Nie widziałeś,|w
jakim kierunku pobiegli?
Muszą być gdzieś
tutaj.
Obok jest parowozownia.
Zauważono by ich.
Przeszukaliśmy wszystkie|wagony.
Inne wagony są wszystkie|zamknięte.
Głośne tupanie i walenie
w ścianę wagonu
Nie, nie. Tu jest
byk.
Muuuu, muuu
On już od południa
tak szaleje...
W naszej wsi jest
byk,|który przez płot przeskoczył.
hehehe
muuuuu
Byk. Prawdziwy byk.
Wolę zginąć,|jak
żołnierz z ręki nieprzyjaciela
Niż na rogach głupiego
bydlaka.
RATUNKU!
Zamknij się.
Dojedziemy|do najbliższej
stacji.
Taki transport|nie
może daleko jechać.
O masz go.|Zapytaj się.
Panie, choć, choć.
Daleko to?
Strassberg.
O, to daleko, 700
kilometrów,
może więcej, 800.
800 kilometrów.|Jezusie Nazareński.
Taki kawał od chałupy.
O tyle mnie zobaczą.
Ty rób co chcesz,|ja wracam.
Biere manatki i cześć.
Nie widzieliście|dwóch
uciekinierów?
W polskich mundurach?
My nicht firsteien, panie wojskowy.
My Polacy, Polen.
A! Polacy? Wszystko
jasne.
Ręce do góry.
Ale panie wojskowy.|My z tego
pociągu.
Pilnujemy bydło.
Milczeć.|To wyście pomagali
w ucieczce.
Papiry.
Papiery|i wszystko mamy w pociągu.
No.
Pociąg nam ucieknie!
Ale panie wojskowy.|Pociąg
nam ucieka!
Już nie mogę.
Ręce mi ścierpły.
Czekaj, pomogę ci.
Nie ruszaj się!
Udawajmy nieżywych.
Ech, ty.|Czyś ty
widział kiedy w życiu byka?
Hy?
Nie jestem ze wsi.
Jak coś jest czarne|i
ma rogi, to dla mnie byk.
Hehehe, czarnula.
Czanula, czarnulka,
Ze mną bracie nie
zginiesz.
Dokumenty, ciuszki.
Bo ja jestem|dziecko
szczęścia. Kapujesz?
O rany.
Jestem urodzony w
niedzielę.
hehehehe
Jędrzej Grzyb|urodzony
w 1923 roku, we wsi Zawada.
...urodzony we wsi
Dąbrowa.
Jesteś pewien,|że
ten Strassberg będzie blisko Francji?
No, nie śpij.
Nie, nie śpię.
Jak ci na imię?
Józek
A mnie Franek
Gniewasz się na
mnie?
Za co?
Za tę historię
w obozie.
Ucz się lepiej nowego
nazwiska.
Jesteś fajny chłop.
Franek?
Franek,|jak nam się
uda z Francją,
to jak myślisz,|dadzą
nam broń?
Muszą dać.
A co zrobiłeś|ze
swoim karabinem?
Zakopałem.|Owinąłem
w szmaty i zakopałem.
Znajdę. A ty?
Ja też|znajdę karabin
dla siebie.
Choćbym|miał go
szukać na końcu świata.
Śmierdzące lenie.
A bydło głodne
ryczy.
Wstawać szybko i
do roboty!
Jak was stary Gulke
zobaczy...
Sztrasburg, jak Boga
kocham.
Strassberg,|baranie,
to jest Strassberg.
Jesteśmy w Austrii.
Długo będziecie
stać?|Mam was zaprosić?
Wy łajdaki!
Mieliśmy tylko odwieźć
to bydło
i wracać do Polski.
Tu jest napisane
o...
Nasza robota fertig.
Tyle mnie to obchodzi.
Jazda wyganiać bydło,|bo
porozmawiamy inaczej!
Dzień dobry, panie
Gulke.|Potrzebuje pan pomocy?
Co to za jedni?
Robotnicy z Polski.
Przyjechali z bydłem.
Nie wyglądają na
chłopów.|Widział pan ich ręce?
A wie pan, że to
prawda.
Są zbyt bezczelni.|Jeden
to nawet pyskował.
Warto przyjrzeć
się mu bliżej.
Trzeba się trochę
znać na geografii
jak się szykuje
ucieczkę.
A Sztrasburg leży
we Francji.
A jednak to chłopi.
Mam czerwone wypustki,
a takie bydlę nie
uszanuje władzy.
Józek, Józeczku
Nie zostawiaj mnie
samego.|Smutno mi.
Mogłem się pomylić.|Ludzka
rzecz.
Teraz już będę
ostrożniejszy. Przyrzekam.
I to ma być kolega.
Maćka i ty też
przeciwko mnie.
Winkler otrzymuje|jedną
polską krowę.
Recknagel - dwie
polskie krowy.
Liselotte Speck - za
dwóch|synów w wojsku,
Dwie polskie krowy.
Niech żyje nam|Adolf
Hitler!
Dziś należy do
nas|bydło z Polski.
Jutro z Francji,
a pojutrze...|z całego świata.
Ratunku! Byk z Polski.
Muuuuu (ryk byka)
AAAAAAAAAA!
AAA, AAA, AAA, AAAAAAAAAAA...
Muuuuu, Muuuuu|tupot byka,
wrzaski ludzi
Uaaa!
muzyka
Hei Hitler.
Stwierdzono działalność|przeciwko
Rzeszy
i sprawę przekazujemy
Gestapo.
Więc jesteś Polakiem|i
przyjechałeś na roboty?
Tak jest.
A twoje dokumenty?
Herr baron,|co to
jego byki, on podarł.
Tak, tak, tak.
Nazwisko i imię.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz.
Brzęczyszczykiewicz.
Grzegorz.
Gsie..., Gsie...
Gsie... Bde..., Gsiebśbś
Brzęczyszczykiewicz
Stul pysk!
HANS!|Hmmm, Hans.
Przepisz to od razu|na
maszynie.
Nazwisko i imię.
Grzegorz Brzęczyszczykiewicz.
Jak?
Świadek Herbert
Gulke.
Hei Hitler
Gdzie są dokumenty|z
tego transportu z Polski?
Ten byk stratował|niestety
wszystko.
A nazwiska Polaków?
Kto by spamiętał.|Ale
mam coś lepszego.
Oto jego łachy|porzucone
na drodze.
Po-, z-, c-, k-,
Urodzony?
Chrząszczyżewoszyce,|powiat
Łękołody.
Z jakiego obozu nawiałeś?
Altdorf am See. Stallag
sieben acht.
Twoje prawdziwe nazwisko?
Franciszek Dolas.
Ty głupcze!
Chciałeś oszukać
Gestapo?
Aaaaa
Helmut!
Wyprowadzić!
Do Komendanta obozu|jenieckiego
w Altdorf am See.
Urząd Tajny Policji
Państwowej|w Oberbaumburgu donosi,
że w dniu dzisiejszym|jeniec
Franciszek Dolas...
został zastrzelony|podczas
próby ucieczki.
Usiłował wymknąć
się straży|w czasie przewożenia do obozu.
Prosimy wykreślić
go|z ewidencji obozowej.
Uwaga! Uwaga!
Pociąg osobowy
z Steinberg|do Ludwigsfelde odjeżdża z toru
2...
przy peronie
1 o godz. 21:30.
Proszę odsunąć
się od toru.
Powtarzam...
Zrób opatrunek!
Mogę?
I, co?!
Już, już, już.
Papieru nie ma.
A drzwi?
Co? Myślisz, że
to|zrobię za ciebie?
Kto to jest?
Jeniec polski,
który uciekł z
obozu.
To świństwo, wszystkich|należałoby
zamknąć w obozie.
Gwizd lokomotywy
Ja znów muszę.
Zamknij gębę!
ale moje wina?
Od czterech|miesięcy
brukiew i brukiew.
Przez tego łobuza|będzie
zimno w wagonie.
Już?
Pomocy! Pomocy!
Ten bandyta zamknął
się.
Zatrzymać pociąg!
Hamulec!
Lawine!
stukanie do drzwi
Uciekłeś z armii
niemieckiej,
czy zgubiłeś drogę
w górach?
O rany. JUGOSŁAWIA!|Hahahaha
muzyka ludowa
Wczoraj wieczorem
uciekł|z pociągu polski jeniec.
Ślady prowadzą
tutaj.
Mamy informacje.
Wasza informacja
niezbyt dokładna,
panie Obersturmfuhrer.
Przed godziną|zerwaliśmy
pakt.
Przed godziną|te
łobuzy zerwali pakt.
Herr Obersturmfuhrer!
Tam!
Radzę się pospieszyć.
Oni zamykają już
granicę.
Za pięć minut|zamykamy
granicę.
gwizd lokomotywy, hałas
pociągu
jugosłowiańska muzyka
ludowa.
Aaaa
hałas serii z automatu
hałas nadlatujących samolotów
odgłos bombardowania
Paszport jest oryginalny poruczniku.
Proszę nie obawiać się|żadnej
kontroli.
Tak jest,|panie pułkowniku.
Nauczy się|pani tylko nowego
nazwiska.
Proszę.
Tak jest,|panie pułkowniku.
W Splicie|natychmiast odszukać
statek Attika.
Odpływa o siódmej.
stukanie do drzwi
A te papiery|odda pani pułkownikowi
w Kairze.
Tajne.
Przepraszam.
Nie przyzwyczaiłem się jeszcze
do tych konspiracyjnych metod.
Proszę zapewnić generała,
że komórkę przerzutową będę
utrzymywał,
aż do samego wkroczenia Niemców.
Potem przechodzę do konspiracji
i oczekuję na dalsze rozkazy.
Proszę.
Dziękuję.
Nawet nie było czasu|poznać
pani bliżej.
Służba nie drużba, panie
pułkowniku.
Całuję rączki pani porucznik.
hałas tłuczonych szyb
Jakaś demonstracja.
O trzeciej w nocy?
Tu, tu... była polska
ambasada.
Ależ panowie,|to jakaś pomyłka
Polak, Polak.
Ależ panowie o
co chodzi?
Proszę być cicho.|Proszę
stąd uciekać.
Co oni mówią?
O jakimś bohaterze.
Tu jesteś!
To dla Ciebie...
Żegnaj.
- Niech żyje Polska!|-
Niech żyje Polska!
W obecnej sytuacji,|jeszcze
nam trupa brakowało.
Do widzenia, do widzenia.
Dobrze, dobrze.
Umarł w drodze.
Na pewno od ran.
To nie od ran,|panie pułkowniku.
Śliwowica.|Poznaję po zapachu.
Czarnogórska przepalanka.
Baaaczność!
BACZNOŚĆ!
Melduję posłusznie
panie pułkowniku,
ja tę wojnę zupełnie
niechcący wywołałem.
Mademoiselle. Ojej.
Belgrad daleko?
Niech się pan nie wygłupia.
Co sobie tutaj o Polakach pomyślą.
Jak te słowiańskie
języki|są do siebie podobne.
No nie mamy dużo czasu.
Dojeżdżamy.
Dokąd?
ryk syreny okrętowej
Zatrzymajmy się
na chwilkę.
Napiję się czegoś.|Suszy
mnie.
Nie, nie, nie.|To zbyt niebezpieczne.
Lada chwila może się tutaj
zacząć.
Nic się nie zacznie.
Obiecuje,|że już
się nigdy z niczym nie wyrwę.
Napiję się czegoś.
Napije się pan na statku.
Jaki statek?|O czym
pani mówi?
Ja muszę do Belgradu.
Mało panu jeszcze?
Czarnogórcy zdemolowali|przez
pana niemiecką ambasadę.
No niech się pan nie opiera.
Obiecałam pułkownikowi, że
pana dowiozę
i to był rozkaz|ja muszę go
wykonać.
Zrozumiałe?
Zrozumiałe, rozkaz.
Jaka ambasada?|Jaki
pułkownik?
Ja nic nie pamiętam.
Nic dziwnego.
Rzucili pana|do przedziału
spitego jak belę.
syrena okrętowa
Hej, zatrzymajcie się!
To z radości.
Ile razy uda mi się umknąć
Niemcom,
to ja zawsze tak.
Musieli panią tęgo
nastraszyć.
Tu o Niemców raczej
trudno.
O, ale będą i tu.
Przedzierałam się przez Węgry,
to widziałam.
Masę wojska koncentrują na
granicy.
Nie prawda.
Prawda.
W Belgradzie|likwiduje się
nasz punkt przerzutowy.
syrena okrętowa
Dokąd?|Co chcesz zrobić?
Co robisz?
Jesteś żołnierzem.|Masz
obowiązek ratować się.
Uciekać do naszych.
Moim obowiązkiem
jest być tam,|gdzie mnie potrzebują.
Jak Ci na imię?
Elżbieta.
A mnie Fraaaneek.
muzyka ludowa
gwizd
A, ha, ha, ha...
muzyka
śpiewa piosenkę jugosłowiańską
odgłos lejącej się
wody na podłogę
Nie, nie, nie|
Dimo, spokojnie
Lepiej stąd czmychaj.|Wziął
cię na oko.
Pieniądze? Mam,
o...
Dostałem od waszych
żołnierzy.
Hehehehe
Odbierzesz sobie
od niej.
Kim jesteś, Turkiem?
Polak.
Żołnierz.
Uciekłem od Niemców.|Rozumiesz?
Byłem w niewoli.
bubububum.
Wojna. BUUM.
Dimo, to jest Polak!|Mówi,
że jest żołnierz.
Nikogo dziś jeszcze
nie nalał.|Dlatego szuka zaczepki.
Pomóż mi.|Chcę
się waszego wojska zapisać.
Rozumiesz?
Za-pi-sać
Rozumiem.
Chcesz się wywinąć|od
wojny.
Tak
Zaraz ci coś znajdę.
Dlaczego nie.
Sześćdziesiąt
dolarów|to niezły grosz.
Turecki statek.
No tak - do Hamburga.|Nie
ma głupich.
Szukajcie w innych|portach.
Nikt tu nie popłynie|do
Niemiec.
Ten chce się zamustrować.
Dolas jestem. Franek.
Wasze zdrowie.
Cholera. Jakie
to mocne.
Kelner mówił,|że
możecie mi pomóc.
Chcę do waszego
wojska.|Jestem żołnierzem
Na pewno się wam
przydam.
Lada chwila...
Lada chwila będą
tu Niemcy.
Do marynarki?
Ja do piechoty.
Piechota.
Niech będzie do
marynarki.
Też sobie dam
radę
Franek Dolas.
NIECH ŻYJE JUGOSŁAWIA!
Dokąd? Polak za
wami|nie pójdzie. Wynocha!
A daj spokój.
Nie czas na spory.
Głupi jesteś.
odgłosy przewracanych
mebli, tłuczonego szkła
muzyka
bum, bum
bum, bum
Aaa, ha, ha, ha...
krzyk mew
hałas silnika statku
krzyk mew
męski śmiech
Jak tam, Polak?
Dokąd płyniecie?
Do Famagustry a
Cyprze.
Stamtąd trafisz
do|tego twojego wojska.
Nakarm go i znajdź|coś
do roboty.
Drago! Masz pomocnika.
Cześć.
Ha, ha, ha...
Znasz się na tym?
Jasne,|a co myślisz,
że u nas w Polsce
nie ma takich kotłów.
Mniejsza z tym.
Zepsute od dwunastu
lat.
Ten jest najważniejszy.
Jak wskazówka
zejdzie|poniżej czerwonej kreski,
zejdzie tutaj kapitan
i...
wtedy najlepiej|skoczyć
do morza.
Że też ci się
chciało|na taką łajbę.
Wcale nie chciałem.
To ten wasz brodacz|mnie
tutaj przytargał.
Do waszego wojska
chciałem.
dźwięk echosondy
Panie kapitanie,|statek
na kursie!
Handlowy.
Odległość?
5-6 mil.
Alarm bojowy!
Głębokość peryskopowa!
Zero, zero, pięć!
Tak jest! Zero,
zero, pięć!
Jugosłowiański...
Mały.
To może z działa?
Nie możemy się
wynurzyć.
Za wiele samolotów
brytyjskich.
Torpedę do odpalenia.
He, he, he, he,
he, he...
Dasz sobie radę.
Tylko nie ruszaj
tego,|bo inaczej rums, bums
aaaa, cholera,
no
huk wybuchu
Rany Julek,
Znowu narobiłem
bigosu.
UCIEKAJMY!
KOCIOŁ ZARAZ WYBUCHNIE!|UCIEKAJMY!
syrena alarmowa
Nikt nie został
na dole?
Jesteś ostatni?!
Nie!
Gdzie jest Polak?
Za mną!
Wracaj!
He, He, He, He|Fachowa
robota.
Poślemy drugą?
Nie trzeba.
muzyka
napisy do dialogów obcojęzycznych:
www.napisy.info/globus
napisy do dialogów polskich
: ajaa - "słowo w słowo"