Wiele osób lubi zaczynać dzień
od filiżanki kawy,
a kończyć go kieliszkiem wina
albo innego alkoholu.
Okazuje się jednak, że te dwie substancje,
alkohol i kofeina,
mogą w zaskakujący sposób
wpływać na nasz sen.
[Nauka na dobranoc]
(Muzyka)
Zacznijmy od kofeiny.
Kofeina należy do środków,
które nazywamy pobudzającymi
substancjami psychoaktywnymi.
Wiemy, że kofeina może zwiększać czujność,
że nas rozbudza.
Ma jednak jeszcze dwie inne ukryte cechy,
o których nie wszyscy wiedzą.
Pierwsza dotyczy czasu jej działania.
U przeciętnej osoby dorosłej
okres półtrwania kofeiny
wynosi około 5-6 godzin.
Oznacza to, że po około 5-6 godzinach
50 procent przyjętej kofeiny
wciąż krąży w organizmie.
Oznacza to też, że po 10-12 godzinach
pozostaje 25 procent kofeiny.
Powiedzmy, że wypijemy
filiżankę kawy o 14.00.
Prawie jedna czwarta kofeiny
wciąż może zalewać nasz mózg o północy.
W efekcie możemy
mieć trudności z zaśnięciem
i niespokojnie spać w nocy.
To pierwsza cecha kofeiny.
Druga wiąże się z tym,
że kofeina może zmieniać jakość snu.
Niektórzy pewnie powiedzą,
że mogą wypić espresso do kolacji,
a potem bez problemu
zasnąć i spokojnie spać.
Nawet jeśli to prawda, okazuje się,
że kofeina może zmniejszać
ilość snu głębokiego,
o wolnych ruchach gałek ocznych,
czyli fazy trzeciej i czwartej NREM.
To regenerujący sen głęboki.
W efekcie rano nie obudzimy się wypoczęci.
Nie będziemy mieć poczucia,
że sen dodał nam energii.
Ale nie będziemy pamiętać budzenia się
czy problemów z zaśnięciem,
więc nie dostrzeżemy związku.
A jednak rano możemy sięgnąć
po dwie filiżanki kawy, żeby się obudzić,
zamiast jednej.
Tak działa kofeina,
więc przejdźmy teraz do alkoholu.
Alkohol jest błędnie traktowany
jako substancja wspomagająca sen.
W rzeczywistości
jest mu do tego bardzo daleko.
Może negatywnie wpływać na sen
na co najmniej trzy sposoby.
Po pierwsze, alkohol jest
substancją o działaniu uspokajającym.
Takie uspokojenie nie jest jednak snem.
Badania pokazują, że są to różne stany.
Uspokojenie po zażyciu środka to stan,
w którym wyłączamy aktywność
komórek mózgowych, zwłaszcza w korze.
To nie jest naturalny sen.
Na przykład podczas snu głębokiego NREM
setki tysięcy komórek
w skoordynowany sposób
pobudzają się, a potem wyciszają,
znów pobudzają się,
a potem znów wyciszają,
tworząc potężne fale mózgowe
typowe dla snu głębokiego NREM.
To pierwszy problem związany z alkoholem.
Mylimy uspokojenie ze snem głębokim.
Drugi problem to sen przerywany.
Alkohol może włączać w czasie snu
mechanizm walki lub ucieczki
w układzie nerwowym.
W efekcie będziemy
częściej się budzić w nocy.
Alkohol może nawet sprawić,
że mózg będzie wydzielać więcej
substancji zwiększających czujność,
co też spowoduje sen przerywany.
Trzeci problem wiąże się z tym,
że alkohol może blokować
sen o szybkich ruchach gałek ocznych,
czyli sen, w którym śnimy.
A jak wyjaśnią kolejne odcinki,
sen REM, czyli sen, w którym
występują marzenia senne,
przynosi nam wiele korzyści,
na przykład wpływa pozytywnie
na zdrowie psychiczne i emocjonalne,
a nawet kreatywność.
Nie chcę nikomu mówić, jak ma żyć.
Nie chcę prawić kazań.
Jestem po prostu naukowcem.
Staram się dostarczyć
wam informacji o tym,
jaki jest związek między
kofeiną i alkoholem a snem,
tak byście na tej podstawie
mogli sami zdecydować,
jak najlepiej dbać o zdrowy sen.