-
No więc pękło coś we mnie w końcu
albo właściwie odżyło,
-
bo przyszła do mnie jakaś energia
i siła do tego, żeby nagrać kolejne Q&A.
-
Dzisiaj będzie o złym Bogu,
o interpretacji snów, tak właśnie.
-
I o cierpieniu: co zrobić z osobami
cierpiącymi, jak do nich podejść?
-
Zapraszam.
-
Jeśli nie subskrybowałeś tego kanału,
to zrób to teraz.
-
„Jak się nie bać Pana Boga
tylko Go bardziej kochać niż się Go bać?"
-
Jak to jest z tym Panem Bogiem,
że my czasami zaczynamy się Go bać?
-
Otóż, nikt Pana Boga nie boi się dlatego,
że się boi Jego samego,
-
tylko ktoś nam coś powiedział
o Panu Bogu,
-
tak nam Go przedstawił,
że nam się wydaje, że ten Bóg jest zły
-
Ale częściej to jest coś takiego,
-
że Pan Bóg się nam kojarzy
z jakąś konkretną osobą.
-
I najczęściej są to rodzice
albo jakiś proboszcz,
-
albo jakaś ważna postać w naszym życiu.
-
I co się dzieje?
Wtedy się robi takie coś.
-
Na Pana Boga nakleja się
obraz tej osoby.
-
I teraz: nie da się kochać kogoś,
kogo piekielnie się boimy, prawda?
-
Można właściwie tylko
wchodzić w taki konflikt:
-
„Panie Boże, bardzo chcę Cię kochać,
ale jednocześnie boję się Ciebie,
-
więc udaję, że się Ciebie nie boję".
-
Wtedy mam takie rozwalenie wewnętrzne,
że trudno się odnaleźć w tej sytuacji
-
i jest takie poczucie,
że coś w tym wszystkim nie gra.
-
Żeby rozwiązać ten problem,
tak naprawdę jest tylko jedna opcja.
-
Trzeba pomyśleć sobie,
co mi się nakleiło na Pana Boga.
-
Z kim mi się ten Pan Bóg kojarzy?
-
Czy Pan Bóg kojarzy mi się z ojcem,
który nie wiem... bił mnie,
-
z matką, która była zimna i chłodna,
-
z proboszczem,
który wymuszał coś ode mnie,
-
z katechetą, który był nieludzki...
wszystko jedno.
-
Z kim mi się kojarzy to zło w Panu Bogu?
-
Potem trzeba robić coś takiego,
żeby to rozklejać.
-
Mówić sobie: ten strach
to jest do kogoś innego.
-
Pan Bóg i to, to nie jest to samo,
to są dwie różne rzeczy.
-
To jest: mój ojciec, moja matka,
proboszcz czy katecheta.
-
A to jest Pan Bóg.
-
I to trzeba tak delikatnie, nie za szybko,
bo będzie bolało i się nie uda.
-
No i potem z tym się pożegnamy
- a tutaj: „teraz Panie chcę Cię kochać".
-
I to rozklejanie trzeba robić na Adoracji,
pytać: Boże, jaki Ty naprawdę jesteś?
-
To jest jedno ważne pytanie, a drugie:
-
K ogo ja się tak naprawdę boję,
bo nie Ciebie, kogo?
-
Kto mi ten strach zostawił?
-
„Skąd się biorą sny,
sny o zmarłej osobie?
-
Chodzi tu o mojego męża,
non-stop, noc w noc.
-
Z czego to wynika?"
-
Moi drodzy, są różne koncepcje
podchodzenia do snów.
-
Takie zupełnie niechrześcijańskie,
czyli że sen ma ci powiedzieć o tym,
-
jaka będzie przyszłość.
-
Może być taka sytuacja,
że Bóg jakoś przez sen
-
kontaktuje się z nami i komunikuje,
jak u św. Józefa,
-
- nie chciałbym tego tematu rozwijać,
bo to dotyczy wyjątkowych osób.
-
Natomiast chciałbym się skupić na tym,
jak możemy podejść merytorycznie
-
do tego, co się w nas w czasie snu dzieje.
-
Przede wszystkim warto pamiętać,
że sen to jest jakaś część nas, prawda?
-
Racjonalne myślenie jest częścią nas,
emocje są częścią nas
-
i jakby sen też jest częścią nas.
-
To, co się dzieje we śnie,
jest jakąś częścią mnie,
-
która chce się ze mną samym skomunikować.
-
To znaczy: jeśli śnią mi się dwie osoby,
to nie śni mi się np. ktoś inny z rodziny,
-
tylko ja śnię o sobie samym.
-
Na przykład są dwie postacie,
ojciec i matka, sąsiad i sąsiadka,
-
które coś ze sobą robią,
i one symbolizują moje wnętrze.
-
Sen należy potraktować symbolicznie,
on symbolizuje to, co jest we mnie.
-
Każda postać we śnie symbolizuje
jakąś część mnie.
-
I może być tak, że np. dwie osoby
kłócą się czy walczą ze sobą.
-
Jedna jest taka delikatna, nie wiem,
jakaś postać delikatnej kobiety,
-
a druga jest takim twardym mężczyzną
- i oni kłócą się ze sobą.
-
Wtedy można powiedzieć,
że moja część wrażliwa, delikatna,
-
jest w konflikcie z jakąś moją silną,
energiczną, porywczą, agresywną częścią.
-
One są w jakimś konflikcie
i wtedy warto powiedzieć sobie to,
-
że jedna część symbolizuje to,
a druga prezentuje to
-
i co się między nimi dzieje.
-
Jeśli śnię cały czas za jakąś osobą,
za moim mężem, który zmarł,
-
to oczywiście to nie jest pewna wiedza,
ale ja bym tak na szybko powiedział wtedy,
-
że być może jest to wyraz tęsknoty,
że tak bardzo tęsknisz za mężem,
-
że śnisz o nim, twoja podświadomość
przypomina ci o nim.
-
Sny najczęściej pokazują nam coś,
-
z czym nie łapiemy kontaktu
w takiej racjonalnej sferze.
-
Ludzie, którzy mają poodcinaną seksualność
miewają bardzo seksualne koszmary senne,
-
bo nagle ta seksualność wychodzi,
ujawnia im się w tym śnie.
-
Wwtedy chodzi o to,
żeby dojść do jakiejś integracji,
-
żeby nie bać się tej części w sobie.
-
Często też w snach,
jak coś nas przestrasza,
-
to znaczy, że myśmy się od tego odcięli,
-
udajemy, że tego nie ma w nas,
jakiejś części nas.
-
Tak sobie pomyślcie o tych waszych snach,
których nie rozumiecie.
-
Każda część reprezentuje coś w was,
jaka jest interakcja między nimi.
-
Ten sen chce coś powiedzieć.
-
Oczywiście to nie jest proste
do zinterpretowania,
-
ale może ta prosta wskazówka
komuś w czymś pomoże.
-
I tu takie poważniejsze pytanie:
-
„Co robić, gdy spotyka się cierpiącą osobę
- jakąkolwiek, lekko czy ciężko cierpiącą?
-
Dlaczego Bóg nie rozwiązuje wszystkich
problemów cierpiących, przeciwności?
-
Po co jest cierpienie?
-
Chyba musi być po coś,
jeśli Bóg nie usunął cierpienia".
-
No ta druga część jest taka filozoficzna.
-
Nie chciałbym odpowiadać na to,
po co jest cierpienie.
-
Rzeczywistość tak wygląda, że ono jest.
-
Dlaczego? Nie wiadomo.
-
Jest tak, że Bóg
tego cierpienia nie usunął,
-
możemy patrzeć na jakieś fenomeny,
co cierpienie robi.
-
Osoby, które przez cierpienie przeszły
taką obronną ręką, czyli wyszły z tego,
-
często są bardziej dojrzałe.
-
Nie zawsze, ale bywa tak, że to cierpienie
sprowadziło ich to do głębszego życia.
-
Nie zawsze tak jest, bo niektórych
cierpienie złamało
-
i nie dali rady
przetrwać tego wszystkiego.
-
To pytanie, co robić z osobami,
które cierpią, jest bardzo istotne
-
i wydaje mi się, że jest jedna rzecz,
której warto nie robić osobom cierpiącym.
-
Jak do nas przychodzi ktoś taki,
to nie próbować rozwiązać jego problemu.
-
Jeśli ktoś jest naprawdę bardzo cierpiący,
-
to nie dlatego, że nie potrafi
rozwiązać tego problemu,
-
tylko najprawdopodobniej
jego sytuacja jest bardzo skomplikowana
-
i może nie da się go tak
w prosty sposób rozwiązać
-
albo przez lata nie można
znaleźć jakiegoś rozwiązania.
-
Jeśli potrafimy komuś pomóc
w rozwiązaniu problemu,
-
to tak, ale to są rzadkie sytuacje.
-
Zazwyczaj jest tak,
że ktoś do nas przychodzi,
-
czy też widzimy cierpiącą osobę
i się trochę przestraszamy tego,
-
że ktoś nam opowiada o tym,
więc my mu tysiąc rad udzielamy itd.
-
I to wcale tym osobom nie pomaga,
bo one wtedy mają takie poczucie,
-
że są przygniecione
jakimś trudem, cierpieniem
-
i jednocześnie ktoś im nie pomógł.
-
Nie pomógł, bo ta osoba
nie przychodzi do nas po to,
-
żebyśmy my złotą różdżką
rozwiązali ten problem,
-
tylko przychodzi,
żebyśmy trochę przestrzeni jej zrobili.
-
I żeby ten ktoś mógł się poczuć
usłyszany, zauważony,
-
żeby było chociaż trochę przestrzeni,
gdzie on opowie o tym cierpieniu.
-
A my się boimy, więc wydaje nam się,
że powinniśmy coś zrobić,
-
kminimy, zastanawiamy się
i jak tak kminimy i dajemy dobre rady,
-
to ta osoba często nie ma
tej przestrzeni na to,
-
żeby po prostu pobyć
i opowiedzieć o tym swoim cierpieniu.
-
Ja kilka razy miałem takie rozmowy,
gdzie właściwie miałem taką świadomość,
-
że nic nie mogę zrobić,
nie potrafię komuś pomóc czy doradzić
-
i właściwie skupiałem się na czymś takim,
że mówiłem: „dobrze, rozumiem",
-
że tak wysłuchiwałem tę osobę,
a czasami mówiłem nawet,
-
że na tyle ile rozumiem,
to staram się zrozumieć,
-
ale nigdy nie byłem w takiej sytuacji.
-
I bez takiej ambicji, że teraz komuś
pomogę w tym jakoś bardzo.
-
I bywało tak, że takie osoby mówiły,
-
że pomogła im sama
możliwość mówienia o tym.
-
Jeśli spotykamy osoby cierpiące,
to róbmy im przestrzeń,
-
żeby mogli opowiedzieć o tym.
-
My nie musimy rozwiązywać
problemów tych osób,
-
nie jesteśmy zmuszeni
do tego, żeby to robić,
-
więc nie ma się co bać
tych ich problemów,
-
bo strach nas często zamyka na to,
żeby posłuchać tego, co ktoś ma.
-
Posłuchać, powiedzieć: nie umiem ci pomóc,
ale jesteś bliską mi osobą,
-
albo po prostu pogadać
- to można zrobić.
-
Dzięki bardzo za to nasze Q&A,
ansze spotkanie internetowe
-
i jeśli nie subskrybowaliście,
a uważacie, że warto,
-
to zapraszam was,
subskrybujcie ten kanał.
-
Dzięki wszystkim za wsparcie na Patronite
i oczywiście piszcie komentarze.
-
Będę odpowiadał,
teraz już będę.
-
Nie systematycznie, ale będę.
-
Dobrej nocy.