-
Szanowni Państwo, wracamy z Wrocławia
-
i tutaj jest ta Pani, która nie lubi
pokazywać się w internecie, to ona.
-
Bardzo mi miło, nie lubię
pokazywać się w internecie, ale Was lubię.
-
A najbardziej ten pan nie lubi
pokazywać się w internecie
-
- Ja lubię się pokazywać w internecie.
- Mówię o sobie. Siema.
-
To jest szefowa tego wydarzenia,
które się własnie odbyło.
-
Robię miny, bo nie lubię być nagrywana,
ale pozdrawiam Was wszystkich.
-
Jakby ktoś chciał dołączyć
do wrocławskiej Pogłębiarki,
-
to z tymi fajnymi dziewczynami
sie tam zobaczycie.
-
Wbrew pozorom jestem miła.
-
Pożegnaliśmy dziewczyny i wracamy
w nasze mazowieckie strony.
-
To mój największy przyjaciel z czasów
podstawówki, gimnazjum, liceum,
-
z nim największe odstawialiśmy numery:
uciekaliśmy ze szkoły,
-
paliliśmy grilla nad rzeką,
kąpaliśmy się przy 7 °C w rzece.
-
No jaja były przednie.
-
I tak się udało, że pojechał na spotkanie
Pogłębiarki we Wrocławiu,
-
zrobił szaleństwo między dziewczynami,
to może go do Warszawy też zabiorę.
-
Po nocnej podróży dotarłem
do pokoju mojej siostry Justy,
-
która akurat w górach
na nartach sobie jeździ.
-
Wiele osób, które spotykam, mówi,
że żałują, że Zaprawy są niesystematyczne.
-
Muszę Was przeprosić,
ale czasami nie mam czasu nagrać,
-
zwłaszcza teraz,
kiedy mam trochę więcej obowiązków.
-
A czasami mam wrażenie,
że nic wielkiego do powiedzenia nie mam,
-
i to mi jeszcze bardziej utrudnia
zmobilizowanie się do tego, aby nagrać.
-
Ale dzisiaj specjalnie dla tych osób,
które cierpią z powodu braku Zapraw,
-
będzie Zaprawa, mimo że mam poczucie,
że nie mam zbyt wiele do powiedzenia.
-
Posłuchajcie!
-
Z Ewangelii Św. Jana:
[J 1,29-34]
-
Moi drodzy, w tej Ewangelii
możemy bardzo jasno zauważyć,
-
że z jednej strony jest Jan,
który jest postacią bardzo ascetyczną,
-
postacią, która mówi o mocnym
zaangażowaniu w wiarę,
-
mocnym wkładaniu siły
i wysiłku religijnego.
-
Jan ma różne rzeczy do zrobienia,
aby mógł przyjść Duch Święty,
-
ma przygotować Izraela.
-
On chrzci i mówi, że potem przyjdzie
chrzest z Ducha Świętego.
-
Mamy dwa chrzty i one się różnią
jakościowo między sobą.
-
To, co jest bardzo łatwe
do zobaczenia w tej Ewangelii,
-
to zauważenie, że może być
taka aktywność religijna w życiu,
-
która jest takim chrzczeniem z wody.
-
Ona polega na tym, że moje podążanie
za Panem Bogiem jest wysiłkowe.
-
Ja coś robię ze swojego wysiłku,
aby Pan Bóg do mnie przyszedł,
-
Akcent jest położony mocno na mnie,
na oczyszczaniu się,
-
Nawet jeśli myślę o swoich grzechach,
to akcent jest na mnie.
-
Jest to ważny etap rozwoju
duchowego i życia,
-
ale Jan ma świadomość, że musi ustąpić,
że przygotowuje wszystkich do Tego,
-
który ochrzci Duchem Świętym,
czyli wprowadzi zupełnie nową jakość.
-
Duch Święty przychodzi
w Piśmie Świętym w chwili,
-
kiedy Apostołowie bali się bardzo,
byli zastraszeni za ścianą.
-
W pewnym momencie,
kiedy przychodzi Duch Święty,
-
wychodzą z Wieczernika i wszyscy
dziwią się , że mają nagle tyle odwagi.
-
Duch wprowadza coś,
czego nie można się spodziewać,
-
wprowadza mocne efekty.
-
Jezus idzie po wodzie
i jest to coś nadzwyczajnego.
-
Dzieje się coś co w normalnym myśleniu
paradygmatem chrztu z wody,
-
mojego wysiłku, ascezy,
nie może się pojawić.
-
Jeśli jesteśmy na takim etapie skupienia
na sobie, na mojej historii życiowej,
-
na moich grzechach itd., to dobrze,
ten etap trzeba przejść,
-
ale sam Jan miał taką świadomość,
że to nie wystarczy.
-
I teraz: co jeśli jestem w takim momencie,
że to mi nie wystarczy?
-
Jan szukał jakiegoś znaku, który powie,
że Ten będzie chrzcił Duchem Świętym.
-
I dostał taki znak, Bóg mu powiedział:
-
„Ten na którym zobaczysz Ducha
zstępującego i spoczywającego na Nim
-
to jest Ten, który będzie chrzcił Duchem"
- czyli przyniesie nową jakość Izraelowi.
-
W moim życiu też są znaki,
które mogą podprowadzać mnie pod to,
-
że nagle przyjdzie Duch
i zostanę ochrzczony Duchem,
-
czyli przyjdzie zupełnie nowa jakość,
-
której swoim wysiłkiem nie jestem w stanie
wprowadzić do mojego życia.
-
Kiedy mogą być takie znaki w nas?
-
Wiele osób mówi, że te znaki
często są związane z porzuceniem kontroli,
-
czyli że z jednej strony ja wiem,
jak ja bym zrobił, itd.,
-
ale jest we mnie intuicja, która mi każe
w pewnych sytuacjach mi odpuścić,
-
zrezygnować z czegoś,
zrobić inaczej niż do tej pory,
-
choć to - uwaga - przynosiło efekt.
-
Trudno jest to ponazywać,
nie wiem, czy macie takie doświadczenia:
-
wiecie, że tak trzeba by zrobić,
ale taka bardzo nieprecyzyjna myśl
-
każe wam zrobić w jakąś odwrotną stronę.
-
Jezus podprowadza nas
w ten sposób pod Ducha
-
- dając takie intuicje:
a może zrobię to inaczej,
-
może odpuszczę to,
co ego wypracowało,
-
co jest dobre,
ale ma efekt taki niewystarczający.
-
Spodziewam się wtedy
takiego głębokiego Ducha we mnie.
-
W takim procesie istotne jest,
aby Chrystus stał się moim Chrystusem,
-
- aby nie był tylko Jezusem,
który zbawił świat,
-
którego w Komunii można przyjąć
i na którego można popatrzeć na Adoracji.
-
To jest mój Pan Jezus,
mnie On w życiu chce nawrócić,
-
mnie coś w życiu chce poprawić
mnie coś w życiu chce uzdrowić.
-
Koncentruję się nie na religii,
nie na sobie starającym się poprawić,
-
tylko na Panu Bogu
- że On jest ważniejszy niż to moje:
-
dobrze robię, źle robię,
idealnie robię, nieidealnie robię,
-
mam dobre pomysły, mam niedobre pomysły,
wiem jak zrobić, nie wiem jak zrobić,
-
mam dylemat, jaką decyzję
powinienem podjąć...
-
Trzeba to zostawić, a efekt przełożyć na:
-
mój Chrystus, mój Jezus,
osobiście jestem z Nim związany.
-
To można wypracowywać
przez zwracanie się bezpośrednio do Boga.
-
Niedawno usłyszałem taką konferencję,
żeby modlić się o miłość do Boga.
-
Trochę zacząłem to praktykować
- chodząc na Adorację, mówię:
-
„Panie Boże, mam jakieś dylematy,
decyzje do podjęcia, ale zostawiam to.
-
Chciałbym Cię poprosić, żebyś nauczył mnie
trochę bardziej Ciebie kochać.
-
To naprawdę robi to coś takiego,
że dylematy przestają być takie ważne,
-
a skupiam się na moim związku
emocjonalnym z Chrystusem
-
i jest On wtedy trochę bliższy.
-
Potem następna Adoracja
- i jeszcze trochę bliższy.
-
Żeby nie być ciągle tylko
w tym chrzcie z wody, na mojej pracy,
-
tylko przejść na chrzest z Ducha,
na nową jakość, na energię,
-
na coś fascynującego i pociągającego,
trzeba przejść od skupienia na sobie,
-
na religijności, na poprawianiu,
do jedności z Jezusem.
-
Prosić Jezusa:
„Jezu bądź ze mną w jedności
-
i naucz mnie, jak mam Ciebie kochać".
-
To chciałbym Wam zaproponować
na medytacji jutro,
-
żeby Chrystus dał mi Swojego Ducha
-
- aby było przejście od mojej aktywności
do związania się z Chrystusem.
-
Paradoksalnie to powoduje coś takiego,
że potem przy tych różnych dylematach,
-
jakiś trzeci głos się pojawia w głowie
i one się robią bardziej przejrzyste,
-
coraz jaśniej wiadomo,
w którą stronę iść.
-
Oczywiście nie obiecuję nikomu,
że to się stanie w czasie jednej modlitwy.
-
Ja w życiu bardzo wiele takich doświadczeń
nie miałem, oczywiście kilka było,
-
ale zazwyczaj Pan Bóg działa spokojnie,
w procesie, pomaga krok po kroku stawiać.
-
Widzę, że przechodzenie
do bezpośredniego kontaktu z Jezusem,
-
nie z religijnością - że w ogóle czczę
Pana Boga, Maryję, choć to jest ważne -
-
ale precyzyjnie z konkretną Osobą.
-
powoduje, że potem jest
chrzest z Ducha, ta nowa jakość.
-
Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa,
które mi wysyłacie na Pogłębiarkę
-
Jak ktoś z Was nie subskrybował,
to zapraszam - subskrybujcie!
-
Na medytacji spotykamy się
na Pogłębiarce o 21:15 na żywo.
-
Jak ktoś ma swoje
wyobrażenie na medytację,
-
zapraszam na medytację bez lektora.
-
Z Bogiem.