-
Witajcie w nowej lekcji
w Szkole Pionierów, lekcji 28.
-
Dzisiaj, w tej lekcji, chcę
mówić o wieczerzy.
-
O czymś, o czym wcześniej
nie mówiłem.
-
To będzie wyzwanie i sprowokuje
cię i zobaczysz, że wieczerza
-
jest czymś o wiele więcej niż
to, co ludzie z niej zrobili.
-
To prawie jak z chrztem w wodzie,
gdzie ludzie myślą, że sam chrzest
-
zbawia, co widzimy w kościele
katolickim czy luterańskim.
-
Ale wtedy reformatorzy sprzeciwili się
temu i stanęli po drugiej stronie,
-
i stwierdzili, że chrzest jest
tylko symbolem.
-
Tak samo z wieczerzą.
-
Kościół katolicki wierzy, że wieczerza
staje się ciałem i krwią
-
Jezusa, ale wtedy reformatorzy
stanęli po drugiej stronie
-
i powiedzieli, że wieczerza jest
symbolem.
-
Ale Biblia mówi jasno -
wieczerza nie jest tylko symbolem.
-
Chcę przeczytać kilka wersetów
o wieczerzy i trochę o niej powiedzieć.
-
I potem chcę zebrać wszystko razem,
to na co patrzyłem dotychczas.
-
Spojrzymy na Jezusa,
który jest centrum we wszystkim
-
i gdy spotkamy się
w małych grupach,
-
chcę przedstawić wam to,
co nazywamy IN, UP i OUT.
-
Gdy się spotykamy mamy
IN dla siebie nawzajem.
-
Mamy UP do Boga
i OUT do innych ludzi.
-
To jest prosty model, proste
pomysły, które mogą wam pomóc
-
spotykać się z innymi
i wiedzieć co wtedy robić
-
oraz czynić uczniami.
-
Więc myślę, że to wam się spodoba.
Niech was Bóg błogosławi. Czekam na to.
-
Szkoła Pionierów
-
Witam w tej 28 lekcji
Szkoły Pionierów.
-
Dzisiaj chcemy trochę powiedzieć
o kościele i zebrać razem rzeczy,
-
których uczyliśmy się w trakcie
całej Szkoły Pionierów.
-
A szczególnie przez
ostatnie lekcje.
-
Jestem bardzo podekscytowany
tym nauczaniem
-
i kilka rzeczy, które usłyszysz
są nowe,
-
zwłaszcza, kiedy będę
mówił o wieczerzy.
-
Zamierzam o niej dziś
powiedzieć więcej.
-
Nie mówiłem o niej za dużo
wcześniej, w żadnym innym wideo,
-
i jestem podekscytowany, że się
tym z tobą podzielę.
-
Kilka rzeczy, jakie usłyszysz,
słyszałeś już wcześniej.
-
Ale chcę jakoś to zebrać razem
i dać ci trochę prostych narzędzi
-
abyś ty, w swoim codziennym
życiu, mógł zacząć się spotykać.
-
W domach, w dwie, trzy,
cztery czy dziesięć osób.
-
Spotykać się na ulicy,
w kawiarni, z każdym.
-
I rozumieć jak robisz kościół,
czym on jest i co robisz.
-
Ludzie często zadają to pytanie.
-
"Słyszeliśmy to nauczanie,
ale co z tym.?"
-
Co mamy robić,
gdy się spotykamy?
-
Mam nadzieję, że to nauczanie
pomoże ci i da ci łatwe narzędzia.
-
Zacznę modlitwą.
-
Boże, dziękuję Ci za to, co
robisz i dziękuję za każdego,
-
kto widzi to wideo, w którym
pomożesz mi pierwszy raz podzielić
-
się tym słowem, a im
je otrzymać.
-
Pomóż nam być wolnym od kościelnej
tradycji, strachu, programu, kontroli
-
i pomóż nam być Twoim ciałem, Jezu.
Pomóż nam być członkami Twego ciała
-
i żyć życiem, jakim chcesz byśmy żyli.
W imieniu Jezusa. Amen.
-
Chcę zacząć od spojrzenia
na fundament, na którym budujemy.
-
Gdy się spotykamy to dlatego,
że kochamy Boga i siebie nawzajem.
-
Wszystko w Biblii
jest zbudowane na miłości.
-
Jeśli nie masz miłości -
nic nie masz.
-
I tu mamy największe przykazanie.
-
Dał nam je Jezus i wszystko
jest na nim zbudowane.
-
Że kochamy Boga całym sobą
i kochamy bliźniego jak samego siebie.
-
Potrzebujemy tego. Potrzebujemy
miłości do Boga i siebie nawzajem.
-
Im bliżej Boga żyjemy, tym
więcej miłości mamy.
-
Dlaczego? Bo miłość jest wlana
w nasze serca przez Ducha Świętego.
-
Chodzi tu o kochanie
Boga i bliźnich.
-
Jak zatem kochamy bliźniego?
-
Jak kochamy Boga?
Jak jesteśmy mu posłuszni?
-
Największe przykazanie.
-
Idźcie, nauczajcie wszystkie
narody chrzcząc je i ucząc
-
przestrzegać wszystkiego, co
On przykazał. Więc to jest fundament.
-
Kiedy się spotykamy, powinniśmy
kochać Boga i siebie nawzajem,
-
potem skupiamy się też na
wyjściu i czynieniu uczniami narodów,
-
chrzczeniu ich i nauczaniu przestrzegania
tego, co przykazał Jezus.
-
Powiedzmy tak:
Jak to robimy?
-
Jak idziemy i czynimy
uczniami wszystkie narody?
-
I w Łukasza 10,
patrzyliśmy na to wcześniej,
-
Jezus powiedział: "Żniwo wprawdzie
wielkie, ale robotników mało.
-
Proście więc Pana żniwa, aby
wysłał robotników na swoje żniwo."
-
I kontynuuje: ""
-
-
Tak to robimy.
-
Więc jak czynisz uczniami
w codziennym życiu?
-
Rozumiesz, co mówi Jezus
i wychodzisz,
-
szukasz i znajdujesz
tego syna pokoju
-
i wtedy zostajesz z nimi,
jesz i pijesz co podają,
-
a potem uzdrawiasz chorych
i głosisz ewangelię.
-
Tak, ale jak? Co robić,
jak znajdziemy tego syna pokoju?
-
Co robimy jak siadamy z nimi
i zjedliśmy i głosiliśmy?
-
I to parę rzeczy, na
których się tu skupię.
-
To jest parę rzeczy,
na które patrzyliśmy wcześniej.
-
Później patrzyliśmy na kościół
jak na rodzinę
-
i jak powinniśmy budować
ludzi, nie w liczbach, ale od dzieci
-
do młodych i do ojców. Musimy
prowadzić ludzi do dojrzałości.
-
To kilka rzeczy, o których
mówiłem w ostatnich lekcjach.
-
Jeśli ich nie widziałeś,
zachęcam cię do obejrzenia.
-
Dzisiaj, w tej lekcji, postaram
się skupić na 4 rzeczach, które czytamy
-
w Dz 2:42 i potem spróbuję dać
Ci prosty model jak to robić.
-
Cztery rzeczy, które czytamy o wczesnym
kościele. Oni poświęcili się:
-
pierwsza rzecz:
nauczaniu apostołów,
-
wspólnocie, łamaniu chleba
-
i modlitwie. Czytamy o tym
w Dziejach 2:42.
-
To były te cztery rzeczy:
nauczanie apostołów,
-
wspólnota, łamanie
chleba i modlitwa.
-
I myślę, że to jest dobry
obraz tego, co robił wczesny kościół,
-
kiedy się spotykano.
-
Gromadzili się dla
nauczania apostołów.
-
Pamiętaj, oni wtedy
nie mieli Biblii.
-
Jedynego świadectwa. Jezus umarł,
poszedł do nieba,
-
Duch Święty zstąpił, więc
jedynymi ludźmi,
-
którzy chodzili z Chrystusem
i słyszeli jego nauczanie
-
byli apostołowie. Teraz to
jest spisane w ewangeliach,
-
w listach. Więc tu mamy
nauczania apostołów.
-
Więc kiedy spotykamy się
jako wierzący, robimy to
-
ze skupieniem na Słowie
Bożym, Biblii, tym co ona mówi.
-
To w porządku czytać książki,
inne rzeczy,
-
ale to nigdy nie powinno
być centrum. Słowo powinno nim być,
-
to co ono mówi.
-
Oni zbierali się też
dla wspólnoty.
-
Wspólnota jest bardzo ważna
i przyjrzymy się jej bardziej.
-
I łamanie chleba. To wieczerza.
I modlitwa.
-
Celem, kiedy się spotykamy,
tym celem jest Jezus.
-
Jezus jest centrum wszystkiego.
On jest głową, a my ciałem.
-
Jesteśmy członkami Jego
ciała i On jest głową.
-
I Jezus jest centrum wszystkiego,
co robimy.
-
Chcę przedstawić prosty
model nazwany: "In, Up i Out",
-
gdzie spojrzymy na IN -
społeczność ze sobą,
-
UP - społeczność z Bogiem
-
i OUT - zdobywanie ludzi
ze świata.
-
Ale Jezus jest centrum wszystkiego.
Bo IN, to do siebie nawzajem.
-
Jezus połączył nas razem w ciało,
więc nie możemy być jednym ciałem
-
bez Jezusa. On jest centrum
społeczności.
-
UP do Boga. Jezus znów jest
centrum, bo jak możemy mieć społeczność
-
z Bogiem bez Jezusa?
-
I OUT do świata - Jezus jest tym,
który powołał nas, by iść.
-
Więc On jest
w środku wszystkiego.
-
Ten model "In, Up i Out"
to proste narzędzie, którego
-
możesz użyć, kiedy zaczynasz
spotykać ludzi.
-
Więc kiedy zbierasz ludzi
w ciągu tygodnia,
-
kiedy widzicie się w domach,
by mieć to "In, Up i Out",
-
kiedy jesteście razem,
to nie tylko dla IN.
-
Nie tylko po to, by
mieć społeczność ze sobą.
-
Dobrze ją mieć, ale potrzebujesz
też mieć społeczność z Bogiem.
-
Ale to nie wystarczy, że przyjdziesz
i będziesz z innymi
-
i będziesz miał społeczność z Bogiem.
Musisz skupić się też na uczniostwie
-
lub zyskiwaniu świata i stąd
""In, Up i Out"
-
jest prostym narzędziem, które
możesz użyć kiedy spotykasz ludzi,
-
kiedy zbieracie
się w ciągu tygodnia.
-
I chcę się temu przyjrzeć
i przejdę głębiej w niektóre rzeczy.
-
IN - to pierwsza rzecz.
IN - sobie nawzajem.
-
Wspólnota ze sobą jest bardzo
istotna. Potrzebujemy się wzajemnie.
-
Nie możemy żyć sami.
-
Kiedy mówimy:
jesteście ciałem Chrystusa,
-
wyzwanie z angielskim to to,
że "you" może oznaczać jedną osobę,
-
ale jeśli mówię do wielu osób
to znaczy "wy".
-
W Danii mamy na to
dwa różne słowa.
-
Ale w angielskim - "you".
Ale czym to "you" jest?
-
"You" to nie ty jako jedna osoba,
bo jedna samotna osoba
-
nie jest całym ciałem
Chrystusa. Jest członkiem
-
całego ciała Chrystusa.
-
I nie możemy żyć sami.
Potrzebujemy siebie.
-
Ważne jest mieć społeczność
ze sobą.
-
Ważne jest się spotykać.
W szczególności by się budować
-
na początku, kiedy Szatan przychodzi.
Kłamstwa i lęki i zwątpienia,
-
i to wszystko. Żebyśmy
byli ze sobą związani.
-
Jak często się spotykacie?
-
We wczesnych kościołach czytamy,
że spotykali się codziennie.
-
W świątyni, domu,
łamali chleb.
-
Ale to było tylko coś,
co robili na początku w Jerozolimie.
-
Innym razem czytamy, że
czasem spotykali się raz w tygodniu.
-
Różniło się to w różnych miejscach,
tak jak dzisiaj.
-
Może masz społeczność z
ludźmi wokół ciebie
-
i możesz codziennie się spotykać.
Piękne. Rób to.
-
Ale czasem możesz tylko -
przez pracę czy dystans,
-
to gdzie teraz jesteś,
możesz to robić tylko raz w tygodniu.
-
Więc nie ma co
do tego reguł.
-
Mówię to, bo gdy mówimy
o kościele ludzie pytają:
-
"Ale jak to robić?
Spotykać się raz,
-
dwa czy trzy w tygodniu?"
-
Róbcie to tak często jak możecie.
-
I patrzcie jak Bóg
was prowadzi.
-
Ale chcę powiedzieć, że..
-
jesteśmy członkami ciała.
-
Chcę przeczytać wam coś
z I Listu do Koryntian 12:
-
"Jak bowiem ciało jest jedno, a członków
ma wiele (...) są jednym ciałem,
-
tak jak i Chrystus. Bo wszyscy przez
jednego Ducha zostaliśmy ochrzczeni
-
w jedno ciało." Więc mamy jednego
Ducha, by tworzyć jedno ciało.
-
Ale mamy różne członki.
Ręka potrzebuje ciała.
-
Uszy należą do ciała.
I oko nie może powiedzieć:
-
Nie chcę być już okiem.
A ucho:
-
Nie chcę być uchem.
Mamy różne funkcje.
-
I to wszystko razem
czyni z nas jedno ciało.
-
I powiem - kiedy się spotykacie,
dbajcie o siebie.
-
Poświęćcie czas, by zrozumieć,
że się różnicie, ale dowiedzcie się
-
do jakiej części cała należycie
i wtedy porozmawiajcie.
-
Zapytajcie: Jak się czujesz?
Jak twój tydzień?
-
Co się dzieje w twoim życiu?
Z czym się zmagasz?
-
Czy wszystko u ciebie dobrze?
Znam wiele większych kościołów,
-
to takie łatwe, gdy coś się
rozrasta, gdy przychodzisz do kościoła
-
i mówisz: "Cześć!" do paru osób
i idziesz do domu bez prawdziwej
-
rozmowy, bo łatwiej jest
zniknąć w dużym tłumie.
-
I dlatego myślę, że najlepsze
dla uczniostwa są małe grupy.
-
Jezus powiedział:
-
"Gdzie dwóch lub trzech w moim
imieniu, tam jestem pośród nich."
-
I zachęcam cię do spróbowania
spotkań z 2 i 3 osobami w tygodniu.
-
Czasami więcej. I wtedy
spróbuj małych grup,
-
2 czy 3 osób i wtedy zacznijcie
z IN - sobie nawzajem.
-
Jak się masz?
Dobrze? Niedobrze?
-
Z czymś walczysz?
I rozmawiajcie o tym, co Bóg zrobił
-
w ciągu tygodnia. I to prosty
model - spotykacie się
-
i co też robicie?
Jecie.
-
Jeśli możecie, starajcie się robić,
co mówi Jezus: gdy wchodzicie do domu
-
- jedzcie i pijcie. Jedzcie wspólnie.
Dzielcie posiłek razem, jeśli możecie.
-
Bo gdy się zbieracie
i jecie coś razem,
-
to dobry sposób na relaks.
Odpoczywacie i wtedy rozmawiacie.
-
Macie społeczność ze sobą.
Mówicie przy jedzeniu.
-
Może je przygotowujecie.
I wtedy, na koniec,
-
gdy mieliście jakby ucztę
miłości, jak w pierwszym kościele,
-
wtedy łamiecie chleb.
-
Dzielicie wieczerzę.
-
Wieczerza jest bardzo
dobrym przejściem od tego,
-
kiedy byliście
razem, jedliście,
-
dbaliście o siebie,
rozmawialiście o sobie,
-
i wtedy dzielicie wieczerzę.
-
I koncentrujecie się na Bogu.
-
Wieczerza jest czymś znacznie
więcej niż to, co z niej zrobiliśmy.
-
Powiem coś, co być może
będzie dla ciebie wyzwaniem,
-
jeśli chodzi o wieczerzę.
Nigdy nie dzieliłem się tym wcześniej,
-
bo o coś nowego, to pracuje.
A ja się uczę.
-
Wszyscy jesteśmy w podróży.
I porozmawiamy o religijnych okularach.
-
Wieczerza jest według mnie
trochę jak chrzest w wodzie.
-
Ochrzczono mnie jako dziecko
w kościele luterańskim.
-
I miałem na sobie
niewłaściwe okulary.
-
Potem przyszedłem do wiary
i zacząłem je zdejmować.
-
Zacząłem rozumieć, że
chrzest dzieci jest niewłaściwy.
-
I co zrobiłem - wziąłem wszystko,
czego się nauczyłem i wyrzuciłem to,
-
i przeszedłem z jednej strony
drogi na drugą.
-
I myślałem, że chrzest
to tylko symbol.
-
Nie jest ważny -
to jedynie symbol.
-
Bo my nie chcemy wyglądać
jak kościół luterański,
-
czy katolicki, wierzące, że
dzieci są zbawiane przez sam chrzest.
-
I wiele osób, przez to,
skąd się wywodzą,
-
wyrzucają wszystko i przechodzą
z jednej strony na drugą.
-
Tak robiło wielu reformatorów
w historii.
-
Zaczynali twierdzić, że chrzest
jest tylko symbolem.
-
Chrzest jest symbolem Noego
i niczym więcej.
-
I ja to zrobiłem.
-
Ale potem znów wchodziłem
na drogę i zaczynałem zdejmować okulary
-
i zaczynałem widzieć
czym jest chrzest.
-
Przeczytałem to
w Słowie Bożym,
-
że chrzest to wolność od grzechu.
I zacząłem głosić wolność od grzechu.
-
I przez to, że to głosiłem, ludzie, którzy
mieli wiarę, którzy się ochrzcili
-
mówili: "Wow! Doświadczam
wolności od grzechu.
-
Czuję się tak wolny." I Słowo
w połączeniu z tą prostą wiarą
-
i działaniem było
naprawdę mocne.
-
Zaczęliśmy coraz jaśniej
głosić czym jest chrzest.
-
Im klarowniej to robiliśmy -
tym silniejsze to się stawało.
-
Zaczęliśmy widzieć demony,
manifestujące się przed zanurzeniem,
-
ludzi, którzy są uwalniani.
I teraz nie mam co do tego wątpliwości.
-
To tak oczywiste, a okulary
są zdjęte. Chrzest nie jest symbolem.
-
On nas uwalnia.
Zbawia nas od grzechu.
-
Nie możesz żyć jak uczeń Jezusa
bez bycia ochrzczonym w wodzie.
-
Tak samo jest z wieczerzą.
-
Wieczerza to
ta taka sama sprawa.
-
Mamy Kościół Katolicki,
który wziął wieczerzę
-
i zrobił z niej,
zabobon, mistycyzm.
-
Wzięli chleb i włożyli go
do małego pudełka,
-
chodząc z nim wkoło,
i jeśli pudełko nadchodzi, dotyka
-
ludzi niewyobrażalnie... Oni
wierzyli w to lata temu,
-
że była w tym uzdrawiająca moc.
I było wiele opowieści
-
z Kościoła Katolickiego, jeśli
chodzi o Eucharystię, czyli wieczerzę.
-
A ta historia mówi, że pewnego
razu, gdy dzielono wieczerzę,
-
mężczyzna miał trochę chleba
w zębach. Wyjął go, a oni wzięli to
-
pod mikroskop i ten chleb,
oni w to wierzyli,
-
zobaczyli bijące serce. Dlaczego?
Bo wierzyli w Kościół Katolicki.
-
Że wino fizycznie staje
się krwią Jezusa.
-
Chleb fizycznie staje
się ciałem Jezusa.
-
Oni w to wierzą. I właściwie
wierzą, że ksiądz,
-
gdy wyczynia swoje zabobony
lub swoje "hocus-pocus",
-
bo właśnie stąd wzięło
się to "hocus-pocus",
-
bo mówią po łacinie
i stąd to pochodzi.
-
Gdy ksiądz robi swoje "hocus-pocus",
wino staje się krwią,
-
chleb ciałem, fizycznie.
I w swojej mszy,
-
oni krzyżują Chrystusa za każdym
razem. Ksiądz krzyżuje Chrystusa
-
przez to. I to głosił
Kościół Katolicki.
-
Potem, przez Reformację,
przez innych, zobaczono że to nie działa.
-
To zabobon, mistycyzm.
-
Nie powinniśmy tego robić.
I co wtedy zrobiliśmy?
-
Przeszliśmy z jednej
strony na drugą.
-
I stwierdziliśmy, że
wieczerza to tylko symbol.
-
Teraz jestem w podróży,
mam nadzieję, że razem z tobą.
-
I przeszedłem stąd, gdzie sądziłem,
że wieczerza to tylko symbol
-
i idę bardziej tutaj - na środek drogi.
-
I zaczynam zdejmować okulary.
Odkrywam i widzę,
-
że wieczerza jest tak mocna
jak chrzest w wodzie.
-
Jest częścią życia
ucznia Jezusa Chrystusa.
-
Musimy to rozumieć.
Jest w tym uzdrawianie,
-
jest wolność,
i jeszcze tak wiele,
-
że musimy to
znów odkryć.
-
Przeczytam kilka
wersetów z Biblii,
-
ale mogę też zacytować,
jeżeli chcę, wczesny kościół,
-
bo każdy we wczesnym kościele,
Justin Martyr i inni ludzie,
-
którzy żyli w tych czasach,
widzieli wieczerzę
-
jako coś o wiele więcej niż dzisiaj.
-
Nikt z nich
nie wierzył,
-
że wieczerza stawała się
ciałem Chrystusa,
-
i że stawała się fizycznie
krwią Jezusa. I ja też w to nie wierzę.
-
Ale stoi za tym
duchowa rzecz.
-
Jezus w Ew. Jana 6 powiedział: "Słowa,
które wam mówię są duchem i są życiem."
-
Jezus mówi, że Jego słowa
są duchem i życiem.
-
W ten sam sposób wieczerza
ma duchowe znaczenie.
-
Wieczerza to też duch i życie.
Wieczerza ma ogromną moc.
-
Ale przeczytajmy i przyjrzyjmy
się temu. Jestem tym podekscytowany.
-
OK, jeśli spojrzymy na
Ew. Jana 6, gdzie Jezus mówi,
-
że jest chlebem życia.
Ew. Jana 6:32-33
-
Mówi: "Nie Mojżesz dał
wam chleb z nieba,
-
ale mój Ojciec daje wam
prawdziwy chleb z nieba.
-
Chlebem Boga jest bowiem ten, który
zstępuje z nieba i daje światu życie."
-
Tutaj mówi o swoim życiu.
Jezus mówi o swoim ciele.
-
Mówił o Izraelitach z Egiptu,
którzy dostali mannę z nieba
-
i jedli ją. Ale Jezus teraz
mówi o nowym chlebie,
-
który zstąpił z nieba,
którym jest On sam.
-
Ew Jana 6:48-56: "Ja jestem
tym chlebem życia . Wasi ojcowie
-
jedli mannę na pustyni, a poumierali.
To jest ten chleb, który zstępuje
-
z nieba, aby ten,
kto go je, nie umarł.
-
Ja jestem chlebem żywym, który
zstąpił z nieba. Jeśli ktoś będzie
-
jadł z tego chleba, będzie żył na wieki.
A chleb, który ja dam, to moje ciało,
-
które ja dam za życie świata. Zaprawdę
powiadam wam: Jeśli nie będziecie jeść
-
ciała Syna Bożego i pić jego krwi,
nie będziecie mieć życia w sobie.
-
Kto je moje ciało i pije moją krew,
ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę
-
w dniu ostatecznym. Moje ciało bowiem
prawdziwie jest pokarmem, a moja krew
-
prawdziwie jest napojem. Kto je moje ciało
i piję moją krew, mieszka we mnie,
-
a ja w nim." Wow! Jezus
powiedział te mocne słowa.
-
I z tych słów możesz
wpaść na pomysł
-
dlaczego katolicy zaczęli
wierzyć, że On staje się fizyczny,
-
ta krew Jezusa
i Jego ciało.
-
Po prostu czytam
co mówi Słowo.
-
To o czym On mówi
to wieczerza.
-
I to tak jasne. I również, kiedy mówi
o wieczerzy w Ew. Mateusza 26:26:
-
"A gdy jedli, Jezus wziął
chleb, pobłogosławił,
-
połamał i dał uczniom, mówiąc:
Bierzcie i jedzcie, to jest moje ciało."
-
Więc to ciało, o którym mówi Jezus,
ono da życie tobie i mnie.
-
To to zrobił na wieczerzy.
-
Nie mówi: To staje się moim
ciałem, jak w kościele katolickim.
-
Oni biorą rzecz, ksiądz
robi jakieś hocus-pocus,
-
stąd ono pochodzi,
i czyni ją ciałem
-
i krwią Jezusa.
To nie to mówi Jezus.
-
On mówi, że to już jest, właśnie
teraz. W sensie duchowym - jest.
-
Nie fizycznie. Duchowo
jest to moje ciało.
-
"Potem wziął kielich,
złożył dziękczynienie
-
i dał im, mówiąc:
Pijcie z niego wszyscy.
-
To bowiem jest moja krew nowego
testamentu, która wylewa się za wielu
-
na przebaczenie grzechów."
-
Mocne słowa.
Po prostu czytam Biblię.
-
Jeśli przejdziemy do
I Listu do Koryntian 11:24:
-
"A gdy złożył dziękczynienie,
połamał i powiedział: to jest moje ciało,
-
które za was jest łamane.
Czyńcie to na moją pamiątkę."
-
Myślę, że "na pamiątkę"
to też jest mocna rzecz
-
w wieczerzy. Musimy
pamiętać czego dokonał Jezus.
-
Musimy pamiętać krzyż.
Musimy mieć to skupienie.
-
To ciekawe, jak łatwo
przyjąć coś za oczywiste.
-
Powiedzmy, że dostajesz
prezent urodzinowy. Naprawdę duży.
-
Tak bardzo się cieszysz,
jesteś tak wdzięczny,
-
że otrzymałeś
taki niesamowity prezent.
-
Przez pierwsze dni
i tygodnie jesteś wdzięczny.
-
Ale po paru miesiącach
lub roku już tego nie doceniasz.
-
Bierzesz to za gwarant.
Tak samo, niestety,
-
tak samo robimy
z Jezusem.
-
Tak, On mi przebaczył.
Oh, Jezus we mnie żyje.
-
Co to znaczy?
-
Myślę, że kiedy się
spotykacie i łamiecie chleb,
-
robicie to na pamiątkę.
Myślicie o tym. Pamiętacie to.
-
Rozumiecie to, cały czas.
-
To jest to,
co Jezus dla nas zrobił.
-
Jest w tym moc. Myślę,
że to ważna rzecz dla nas,
-
wierzących, by zawsze mieć to
skupienie na Jezusie i pamiętać krzyż
-
i łamać chleb.
On kontynuuje:
-
Podobnie po wieczerzy wziął
też kielich, mówiąc: Ten kielich
-
to nowy testament w mojej
krwi. Czyńcie to, ilekroć będziecie pić,
-
na moją pamiątkę." Ale potem
Paweł kontynuuje, mówiąc:
-
"Dlatego też kto je ten chleb
albo pije ten kielich Pański
-
niegodnie, będzie winny
ciała i krwi Pana."
-
Zatem Paweł mówi, że
jeśli przyjmujesz wieczerzę
-
w zły sposób, grzeszysz przeciwko
ciału i krwi Pana Jezusa.
-
I mówi: "Niech więc człowiek
bada samego siebie
-
-
I idzie dalej,
nie czytam wszystkiego.
-
Mówi, że dlatego, że ludzie
nie badają samych siebie
-
i ponieważ sąd przychodzi
na ciało,
-
wielu ludzi jest chorych
i umiera w kościele.
-
Dlaczego Paweł mówiłby,
że gdy robisz to w zły sposób,
-
to grzeszysz przeciwko
ciału i krwi
-
i przez to wielu jest chorych
i umiera, jeśli to byłby tylko symbol?
-
Bo Paweł nie widział
w wieczerzy jedynie symbolu.
-
Tak samo wczesny kościół.
-
I to czas, byśmy
zdjęli nasze okulary
-
i zrozumieli, czym jest wieczerza.
-
To nie jest jedynie symbol.
-
To, co odkryłem, to to
że poznałem ludzi,
-
którzy rozumieli czym
jest chrzest wodny,
-
którzy zanurzali się w wodzie,
powstawali mówiąc: "Jestem wolny!".
-
I czują się tak wolni.
Tak czyści.
-
Są oczyszczeni, wolni.
-
Po prostu widzisz to w ich
twarzach. Widzisz w nich życie.
-
Jest w nich wolność.
-
Ale miałem "starszych"
chrześcijan, którzy chrzcili innych,
-
ci powstawali i mówili, że są wolni.
A ci starsi patrzyli na mnie i mówili:
-
"Och, naprawdę chciałbym znów
tego doświadczyć. Czuć się tak wolnym.
-
Gdybym mógł, ochrzciłbym
się jeszcze raz."
-
I to mnie
uderzyło.
-
Chrzest powinien
być tylko jeden,
-
ale wieczerza jest za każdym
razem, kiedy się spotykamy.
-
Jest w niej wolność.
-
I kiedy w naszym życiu
idziemy razem z Jezusem,
-
ludzie będą upadać, znów się
pobrudzą. Nie mogą zmywać się
-
znów i znów. Ludzie będą
zmagać się z chorobami i innymi rzeczami.
-
A Jezus zapłacił cenę.
Umarł na krzyżu za nasze grzechy.
-
Za nasze choroby,
On zapłacił tę cenę.
-
Chce nam przebaczyć.
Chce nas uzdrowić.
-
I owszem, wierze, że możemy
wyznawać sobie grzechy nawzajem.
-
I jest przebaczenie, bo Bóg
jest sprawiedliwy by nam wybaczać.
-
Wierzę, że możemy kłaść
ręce na sobie i modlić się w wierze
-
i widzieć uzdrowienia. Dlaczego?
Bo Biblia to nam obiecuje.
-
Ale wierzę też, że jest jedno ekstra
mocne narzędzie, jeśli mogę to tak nazwać.
-
I to jest wieczerza.
Bo spotykacie się
-
i wspominacie
czego dokonał Jezus.
-
Teraz nie możemy jak ta kobieta,
która dotknęła Jezusa,
-
i moc, która z Niego wyszła
i uzdrowiła ją, nie możemy fizycznie
-
dotknąć Jezusa, bo dziś
nie chodzi po ziemi.
-
Ale w wspominaniu Go,
duchowo - Jezu, umarłeś na krzyżu.
-
Połamano Cię dla nas.
Przez Twoje rany jesteśmy uzdrowieni.
-
Przez Twą krew mamy przebaczenie.
I wtedy, gdy w wierze bierzemy chleb..
-
Wierzę, że możemy robić to w wierze
i możemy doświadczać przez to
-
uzdrowienia. Wierzę,
że możemy pić krew..
-
czy wino, to nie krew.
Pić wino i doświadczać w wierze,
-
doświadczać duchowej rzeczy
poza tym, że jesteś wolny.
-
Jestem oczyszczony. Tak, zrobiłem
niewłaściwe rzeczy i upadałem,
-
ale znów jestem wolny i stoję
jako nowe dziecko przed Bogiem.
-
I to jest ta moc wieczerzy.
To zostało zatracone.
-
Tak jak chrzest
wodny został zatracony.
-
Ale różnica między
nimi to to,
-
że chrzest w wodzie jest tylko raz,
a wieczerza gdy się spotykamy.
-
Możemy to robić. Na pamiątkę
i jako duchową rzecz, kiedy w wierze..
-
I w tym rzecz -
- w wierze.
-
Jak Kościół Katolicki,
gdy chrzci niemowlęta,
-
oni wierzą, że jest
coś świętego w słowach.
-
Słowa są święte. Ksiądz
jest święty, a nawet woda.
-
I oni wierzą, że to czyni
chrzest chrztem.
-
Tak samo wierzą, że
do wieczerzy jest tylko ksiądz.
-
że to jest rzecz, którą robi
ksiądz. Ale to jest mistycyzm.
-
Nie chcemy tego.
To zabobon.
-
To nie jest specjalna woda.
możemy chrzcić w deszczówce.
-
Robimy to. Możemy chrzcić
w morzu, oceanie.
-
Gdziekolwiek,
i każdy może chrzcić.
-
To wiara, którą w to
wnosimy i to nie magiczna woda.
-
Tak samo jest z wieczerzą.
-
To powinna być uczta miłości,
gdzie zbieracie się i jecie
-
i bierzecie chleb,
potem go jecie,
-
bierzecie wino
i je pijecie,
-
i robicie to z wiarą.
-
Oczekując na ruch Boga
i doświadczacie wolności.
-
Pamiętam jak parę
lat temu mieliśmy zbór,
-
gdzie przyszła wiedźma.
-
Nie lubiła nas,
ale tam była.
-
Nie miała problemu
z głoszeniem.
-
Ani z uwielbieniem.
-
Ale kiedy zaczęliśmy
z wieczerzą,
-
ona nie dała rady być
w pokoju i wyszła.
-
Zaczęliśmy widzieć jak coraz
więcej osób doświadcza wolności.
-
Jak coraz więcej osób
jest uzdrawianych.
-
Dlaczego? Bo zaczęliśmy głosić
to tak jak naprawdę jest.
-
Jeśli głosisz, że coś jest
jedynie symboliczne,
-
nie doświadczysz
mocy. To nie działa.
-
Ale gdy wiesz czym to jest -
to jest pełne mocy.
-
I dlatego chcę powiedzieć,
że myślę, że w kolejnych latach
-
będzie coraz więcej świadectw
tego, czym naprawdę jest wieczerza.
-
I zachęcam was, byście
się w to zagłębili, zobaczyli to.
-
I wtedy, gdy się spotkacie,
zacznijcie to robić, w wierze,
-
na pamiątkę naszego
Pana Jezusa Chrystusa.
-
I chcę także powiedzieć,
że wieczerza powinna, wg mnie,
-
być tylko dla chrześcijan, uczniów.
Nie dla tego, kto nie żyje z Chrystusem.
-
I dlatego w Ew. Jana 13
widzicie, że Jezus..
-
Był razem ze swoimi
dwunastoma uczniami.
-
Zanim wziął wieczerzę,
zamoczył chleb i dał go Judaszowi,
-
który Go zdradzał
i Judasz wyszedł.
-
Po jego wyjściu
Jezus podzielił wieczerzę
-
z pozostałymi jedenastoma.
-
Dlaczego? Myślę, że dlatego,
że Jezus widział serce Judasza
-
i nie chciał, by był on
częścią tej uczty miłości,
-
częścią tej wieczerzy.
-
Zatem to trochę o wieczerzy.
Mogę powiedzieć o niej więcej
-
i chcę to później zrobić,
Ale myślę, że gdy się spotykacie,
-
dzielicie czas z innymi,
rozmawiacie ze sobą,
-
wtedy jedzcie posiłki, jeśli
możecie, i bierzcie chleb.
-
Łamcie. Jak to robić?
Róbcie to w wierze.
-
Jaki to ma być chleb?
Nie wierzę, że to ma znaczenie.
-
Co pić?
Nie sądzę, że to istotne.
-
Liczy się wiara, rozumienie
w wierze czym jest wieczerza.
-
Jezu, Ty umarłeś na krzyżu.
Twoja krew została wydana dla mnie.
-
Biorę to w wierzę i spożywam. Dziękuję Ci.
Przez Twoje rany jestem uzdrowiony, Jezu.
-
Dziękuję Ci za Twoją krew.
Ona mnie oczyszcza.
-
I wtedy doświadcz,
że jest w tym wolność.
-
Spotykacie się,
dzielicie wieczerzą
-
i wtedy spędzacie czas,
w którym skupiacie się na Bogu.
-
IN - dla siebie,
UP - do Boga.
-
Czytajcie Słowo.
-
Znam ludzi, którzy spotykali się,
oglądali Szkołę Pionierów,
-
w internecie, oglądali ją
w ciągu tygodnia
-
i kiedy się spotykali,
rozmawiali o niej.
-
Myślę, że to dobre. I polecam
wam to. Jeśli robicie to w krótkim czasie,
-
teraz nie mamy wielu lekcji,
więc nie zajmie ci to wiele czasu,
-
bo wierzę, że coś jest
ważniejsze, i to jest...
-
Po prostu przyjmujcie Słowo.
-
Spotykajcie się i czytajcie.
-
Nie wersety, nie tylko kazania.
Ale dlaczego po prostu nie czytać Słowa.
-
Przeczytajcie rozdział albo dwa
wspólnie. Potem przeczytajcie
-
i porozmawiajcie o tym, co
przeczytaliście. O czym mówi Bóg?
-
I wtedy może poświęćcie czas
na modlitwę i szukanie Boga.
-
I mówcie: Boże, czym jest to,
o czym do nas mówisz?
-
Co do nas mówisz, jako
do swojego ciała?
-
To prosta droga, gdzie nie
musicie mieć pastora,
-
by się zbierać i spotykać
ludzi, bo pozwalacie Słowu mówić.
-
Przychodzicie i macie
ze sobą społeczność.
-
Dzielicie wieczerzę
i koncentrujecie się na Bogu.
-
Potem czytacie Słowo,
rozmawiacie o nim,
-
co Bóg mówi do was.
Co On mówi?
-
Może się dzielcie, dajcie czytać
różnym osobom za każdym razem.
-
Jeden czyta połowę rozdziału,
kolejny drugą połowę, a kolejny..
-
Dzielcie się czytaniem Słowa
i rozmawiajcie o nim
-
i pozwólcie innym mówić,
-
by nie zawsze mówiła
cały czas ta sama osoba.
-
To dobry sposób, by przyjąć
Słowo do wewnątrz.
-
I znam ludzi, którzy używali
"In, Up i Out".
-
Robili też tak, że
w ciągu tygodnia,
-
zanim spotkali się w następnym
tygodniu, każdy przeczytał rozdział
-
lub dwa z Biblii, lub trzy,
albo książkę i wtedy spotykali się,
-
i wszyscy czytali to
samo w ciągu tygodnia.
-
I siadali i mówili o tym,
co przeczytali.
-
To dobry sposób.
-
Znów - nie ma modelu,
bo czytacie w Biblii,
-
gdy Paweł często spotykał się
z ludźmi, mówił całą noc.
-
Ale to się sprawdza, kiedy
spotykacie się w dwójkę, trójkę, itd.
-
Bo jeśli jest was
10, 15 czy 20,
-
nie macie czasu, by zawsze
usłyszeć co każdy ma do powiedzenia.
-
Więc, IN - sobie nawzajem,
społeczność ze sobą.
-
Jedzcie, miejcie wspólnotę,
łamcie chleb.
-
Jest w tym moc, wolność.
Potem skupcie się na Bogu.
-
Weźcie Słowo - nauczanie
apostołów i czytajcie je.
-
I rozmawiajcie o nim.
Co ono nam mówi?
-
Jak to realizujemy?
Więc słowo nie staje się kazaniem,
-
ale staje się praktyczne.
-
I wtedy część OUT - dla innych.
-
Jak się teraz dzielimy tym,
co usłyszeliśmy z innymi ludźmi?
-
Jak jesteśmy posłuszni temu,
co Jezus mówi w Łukasza 10?
-
Kto, kogo znasz, jest tą
osobą pokoju, którą chcesz zdobyć
-
w ciągu tygodnia? Komu
chcesz powiedzieć ewangelię?
-
Za kogo chcesz się pomodlić?
I wtedy miejcie wspólnotę
-
i mówcie o tym,
co chcecie zrobić,
-
jak chcecie wyjść naprzeciw
innym osobom.
-
I wtedy bądźcie odpowiedzialni
za siebie nawzajem.
-
Wspólnotę, gdzie być może siadacie
razem i rozmawiacie, co chcecie robić
-
w tygodniu.
Myślę, że docieranie do innych
-
jest bardzo ważne,
by utrzymać skupienie.
-
Kochajcie Boga, kochajcie
bliźniego i idźcie i czyńcie uczniami.
-
To tak ważne, by utrzymywać skupienie.
Pamiętajcie, jesteście misjonarzami tu,
-
na ziemi. Bez względu na to,
czy macie pracę na cały etat.
-
Jesteście misjonarzami.
-
Wpadłem na pomysł
dawno temu.
-
Wyszedłem z zabawnym
przykładem.
-
Spróbujcie sobie wyobrazić.
-
Jesteście w kościele
-
i w tym kościele
-
jest kilku misjonarzy,
których wysłano,
-
np. do innego kraju,
powiedzmy - do Afryki.
-
I Wy, jako kościół, wspieracie
tę rodzinę, która jest tam, w Afryce.
-
I ona, oni wysyłają listy,
piszą o aktualnych sprawach
-
i wysyłają do domu,
do waszego kościoła co miesiąc.
-
Jeśli jako kościół wspieracie
tę rodzinę, dostajecie list,
-
i czytacie coś takiego:
-
"Drogi kościele. Jesteśmy tak
wdzięczni za wasze wsparcie dla nas.
-
Tutaj, w Zambii, wszystko
idzie tu bardzo dobrze.
-
James jest bardzo szczęśliwy
w szkole i zaczął grać w piłkę
-
z innymi chłopcami i naprawdę
dobrze się bawi. Zaczął grać
-
mecze w każdy weekend.
Rebecca, nasza mała córeczka,
-
też lubi grać z dziewczynkami
i robić to i tamto.
-
Mój mąż i ja właśnie
wybudowaliśmy duży basen
-
i zaczęliśmy polować,
i lubimy to.
-
Mój mąż zastrzelił
naprawdę duże zwierzę, itd."
-
I oni tylko opowiadają, co
robią z grami i zabawą,
-
i polowaniami, i basenem,
i grillem i tym wszystkim.
-
I jeszcze oczywiście - "Tak, również
chodzimy do kościoła w każdą niedzielę.
-
Dziękujemy kościele, że nas wspierasz.
Wyślijcie proszę więcej pieniędzy."
-
Jeśli dostalibyście taki list, to myślę,
że przestaniecie słać pieniądze
-
tej parze misjonarzy. Dlaczego?
Bo oni nie są misjonarzami.
-
Po prostu chodzą do kościoła.
Żyją jak dawniej, dobrze się bawią
-
i chodzą do kościoła na
2 godziny w niedzielę.
-
Oczekujecie od nich więcej.
Dlaczego? Bo są misjonarzami.
-
My nimi jesteśmy.
Ty nim jesteś.
-
Jesteśmy posłani tu na ziemi
w miejsce Chrystusa i każdy z nas,
-
nie ważne czy masz
pracę na etat czy nie,
-
każdy powinien być w stanie
napisać list każdego miesiąca.
-
Jeśli nie macie kościoła,
gdzie możecie to wysłać,
-
po prostu go napiszcie
i przeczytajcie głośno Bogu.
-
Drogi kościele, dziękujemy ci.
Ostatni miesiąc był naprawdę wymagający,
-
ale wychodziliśmy
siać Słowo Boże.
-
Zyskiwaliśmy.
Spotykaliśmy się,
-
modliliśmy i spotykaliśmy
w tym domu,
-
wychodziliśmy na ulicę.
-
Spotykaliśmy się w domu
i współpracowaliśmy.
-
Ochrzciliśmy trójkę ludzi,
modliliśmy się za dziesiątkę,
-
którzy zostali uzdrowieni.
Pracowaliśmy z nimi i z innymi.
-
Taki powinien być nasz
pamiętnik, list.
-
Nieważne z jakiego
kraju jesteśmy.
-
Kiedy się spotykacie
w małych grupach,
-
we dwójkę bądź trójkę.
-
Spędzacie ze sobą czas.
Spędzacie czas z Bogiem
-
i mówicie o tym co robicie,
żeby docierać do innych,
-
do kogo docieracie,
do kogo chcecie w ciągu tygodnia.
-
I może potem rozmawiacie:
- Mam przyjaciela,
-
chcę się z nim skontaktować.
- Mogę do ciebie dołączyć.
-
- Tak, pójdźmy razem.
Później, w tygodniu,
-
Dokańczacie to razem i wypełniacie
Słowo, które dał wam Jezus.
-
Tak mógłby wyglądać kościół.
-
Co możesz zrobić? Możesz też zrobić
to w w małych grupach, po 2-3 osoby.
-
I są inne takie grupki,
-
i one się zbierają i nagle
jest was 15.
-
Wtedy, oczywiście, robicie
to nieco inaczej.
-
Bo wiesz jaki jest model
dla kościoła?
-
Nie ma żadnego modelu.
-
Są przykazania.
-
To ważne, byśmy trzymali
się nauczania apostołów.
-
Ważne jest, byśmy
trzymali się wspólnoty.
-
Ważne, że łamiemy chleb,
-
że modlimy się o siebie
wzajemnie i modlimy się do Boga
-
i słyszymy Jego głos.
To ważne, że Go kochamy.
-
Że kochamy siebie nawzajem.
-
Ważne, że wychodzimy
i czynimy uczniami.
-
Ale nie ma jednego
schematu jak tworzyć kościół.
-
Tak jak nie ma wzoru
jak tworzyć rodzinę.
-
Więc do czego chcę was zachęcić,
to to, co próbowałem zrobić
-
w Szkole Pionierów,
w tych 28 lekcjach.
-
Próbowałem pomóc
zdjąć te okulary.
-
W pierwszej lekcji mówiłem
o Kościele Katolickim
-
i o tym jak musimy
się od niego oddalić.
-
I z każdą lekcją starałem
się dać wam DNA,
-
dać fundament, byście mogli
mieć właściwe zrozumienie
-
kim jest Bóg, czym jest ewangelia,
jakie polecenia dał Jezus,
-
czym jest kościół, jak wychować ludzi
od niemowląt do duchowych gigantów,
-
jak widzieć pięcioraką służbę
i jak możecie się razem spotykać.
-
Wszystko to ma
ściągnąć te okulary, byś ty,
-
zamiast patrzenia na schematy,
spojrzał na Boga.
-
Na ludzi wokół, na to jak skutecznie
możesz docierać do ludzi
-
i jak to, co robisz i będziesz
robił, będzie inne
-
od tego jak robi to twój sąsiad.
-
Bo co teraz mamy?
Mamy centrum szkoleniowe.
-
Dlaczego je mamy?
Bo jest skuteczne.
-
To jest DNA.
-
I to jest teraz efektywne.
Czy każdy może tak robić
-
dokładnie jak my?
-
Nie.
-
Gdybym był w innym miejscu,
-
gdzie nie ma centrum szkoleniowego,
nie robiłbym tego w ten sposób.
-
Jeśli przeniosę się do nowego miasta,
gdzie nikogo nie znam - co zacznę robić?
-
Zacznę się modlić
i szukać syna pokoju.
-
Kiedy znajdę tę osobę,
będę z nią pracował,
-
by zyskać dom.
-
Dopóki nie zdobędę domu,
-
może zacznę docierać do paru
ludzi. A wtedy będę się spotykał -
-
In, Up i Out.
Jak się masz?
-
Jak minął ci czas?
Czy zmagasz się z czymś?
-
Pomódlmy się za ciebie.
Pomóżmy. Zbudujmy cię.
-
Zróbcie wieczerzę, podzielcie
się. Skupcie na Bogu.
-
Wtedy sięgamy po Słowo
Boże, czytamy je wspólnie,
-
dajemy mu w siebie wrosnąć.
Czytamy razem Słowo.
-
Pomagamy im dorastać
od dziecka do młodego
-
i jeść samodzielnie.
-
I wtedy ich zapytam: Ok, kogo
możemy zdobyć?
-
Kogo z twoich przyjaciół czy
rodziny możemy zyskać w tygodniu?
-
Idziemy i to robimy.
I wtedy to rośnie.
-
I kiedy tak wzrasta, może,
gdy zaczną docierać do wielu osób,
-
wtedy powiem - tak jak zrobiłem
z wami, wy zróbcie z nimi.
-
Teraz wy zaczynacie spotykać się
z 2 lub 3 przyjaciółmi w tygodniu,
-
i to co ja robiłem z wami,
wy teraz róbcie z nimi.
-
I oni się tak spotykają
z przyjaciółmi,
-
i może pewnego razu,
co drugi tydzień lub co miesiąc
-
zbieramy się wszyscy
i mamy wielkie świętowanie.
-
To jest to, co zrobię.
-
Ale to jest - znów
- różne od miejsca do miejsca.
-
Zatem mam nadzieję, że miło
spędziliście czas ze Szkołą Pionierów.
-
Mam nadzieję, że wrócicie
i obejrzycie te lekcje ponownie.
-
Bo to, co słyszałem
od ludzi, to to...
-
Ponieważ pracowaliśmy
na to, by zdjąć te okulary,
-
słyszałem od ludzi, że kiedy wracali
i oglądali znów wszystkie 28 lekcji,
-
to brali z nich jeszcze nowe rzeczy,
bo nagle widzą to jaśniej.
-
Dlatego, że religijne
okulary już są zdjęte.
-
Jak powiedziałem ostatnio,
chciałem zakończyć i to będzie może..
-
Myślałem, że to będzie ostatnia
z ostatnich lekcji Szkoły Pionierów,
-
bo chcemy wystartować
z "The Jesus Radio".
-
Chcemy
zacząć coś nowego.
-
Więc ostatnio powiedziałem,
że to będzie ostatnia. Ale...
-
Właściwie to
mam jeszcze jedną.
-
Mam jedną, w której powiem
o skończeniu wyścigu.
-
I zrobię to naprawdę krótko.
-
Więc następnym razem
powiem o tym jak dokończyć wyścig
-
i wtedy zakończymy
Szkołę Pionierów.
-
Widzimy się następnym razem.
Niech was Bóg błogosławi. Cześć!