Wakacyjne nawyki - jak je zmienić? | Beata Master | TEDxKatowiceSalon

W życiu, jak to w drodze, czasem bywa grząsko i łatwo potknąć się o niejeden kamień. Innego dnia świeci słońce, a droga wydaje się łatwiejsza. Nierzadko w tej podróży najbardziej uwiera przyzwyczajenie, negatywny nawyk, który przesłania prostą ścieżkę. O tym, jak wykształcić pozytywne nawyki wakacyjne - na scenie TEDx Beata Master.

Coach, prezes Fundacji, doktor nauk społecznych, doradca zawodowy. Właścicielka bloga http://www.be-master.pl/.

Prelekcja wygłoszona na konferencji TEDx. Konferencje TEDx korzystają z formatu TED, ale organizowane są niezależnie, przez lokalnych ochotników. Więcej informacji pod adresem: http://ted.com/tedx

Cześć, witam was bardzo serdecznie.

Tytuł wymyśliłam właściwie dzisiaj.

Jest w nim słowo karma,
ale bynajmniej nie będzie o jedzeniu,

choć uważam, że wakacje to świetny czas,

żeby się dobrze odżywiać
i spróbować nowych smaków.

Będę mówiła o trochę innej karmie.

Ponieważ jestem na co dzień coachem,

będę mówiła o tym, co robię na co dzień,

tylko w wydaniu wakacyjnym,
i zacznę nie od jedzenia,

a od takiej bardzo krótkiej przypowieści.

Mianowicie,

jak to w przypowieści często bywa,
jest uczeń i nauczyciel.

Przychodzi uczeń do nauczyciela i pyta go:

"Nauczycielu, mistrzu,
jak długo mam czekać?".

Na co nauczyciel odpowiada:
"Jeśli czekasz, to długo".

Chciałam wam dzisiaj powiedzieć,

co zrobić, żebyście w te wakacje
przestali wreszcie czekać.

W ogóle w swoim życiu przestali czekać,

robili to, co chcecie robić,
bo świat też na to czeka.

Myślę, że wakacje są świetnym czasem,

a podróże to idealny moment
na to, żeby się odważyć.

Dzisiaj chciałam wam
podpowiedzieć trochę, jak to zrobić.

Bardzo często czytamy czy słyszymy:

"Zmień swoje życie w 21 dni",
7 dni, 13 i tak dalej.

Super to brzmi, natomiast
na takim postanowieniu,

na takim szkoleniu się kończy
i nic tak naprawdę nie robimy.

Chcę ci podpowiedzieć, jak to zrobić,

żeby dzisiaj, choć nie mówię,
że to będzie łatwe,

ale żeby właśnie w wakacje
podjąć taką decyzję,

że przestaję czekać i ruszam naprzód.

Na początek trzeba by się zastanowić,

czemu tak naprawdę
nie mogę ruszyć z tego miejsca,

co takiego dzieje się w moim życiu,

że ja ciągle czekam i nie mogę
zrobić tego kroku naprzód,

nie mogę wyjść ze swojej strefy komfortu.

Chcę ci powiedzieć o takich
dwóch ważnych rzeczach.

Po pierwsze, coś, co nas
najbardziej na świecie motywuje,

to są nasze wartości.

Warto wiedzieć,

i ja też to robię w pracy z ludźmi,
którzy przychodzą do mnie,

że tak naprawdę potrafimy wymienić,

i jakbym was tak teraz zapytała,
co jest dla was w życiu najważniejsze,

to wymienicie mi jedną, dwie,
góra trzy rzeczy.

Potem mamy problem generalnie,
więc już za bardzo nie wiemy na początek,

co jest dla nas
tak naprawdę najważniejsze.

Dlaczego to jest istotne?

Podam wam przykład.

Miałam kiedyś klientkę,
która miała problem z otyłością,

ale przyszła nie dlatego,
że chciała sama schudnąć,

ale dlatego, że kazał jej lekarz,
bo zagrażało to już jej zdrowiu.

Pracowałyśmy, wymyślałyśmy cele,
nic to nie działało.

Nagle zaczęłyśmy pracować nad wartościami

i okazało się, że w jej matrycy,
bo robimy taką matrycę,

nie ma w ogóle zdrowia
i nie istnieje nawet taka kategoria.

Natomiast dużo większą wartością
była dla niej rodzina,

więc przesmarterowałyśmy jej cele
i ona sobie postanowiła,

że im bardziej o siebie dba,
im jest zdrowsza,

tym bardziej jej dzieci są szczęśliwe.

To na nią podziałało.

Podaję wam to jako przykład,
żebyście sami zobaczyli w życiu,

co tak na prawdę was motywuje,
co sprawia, że chce wam się wstać z łóżka.

To jest fajny pomysł na to, żeby w ogóle
zmotywować się do zrobienia czegokolwiek.

To jest to, co nas motywuje,
ale z drugiej strony to,

co nas w życiu najbardziej blokuje

i nie pozwala nam
wyjść ze strefy komfortu,

właśnie ruszyć naprzód, przestać czekać,
wybrać się w tę podróż marzeń

i ta podróż może trwać całe życie,

to są nasze przekonania.

Nie wszystkie są złe.

Właściwie nie lubię słowa "złe",

bo uważam, że są rzeczy nieoswojone
i te, które mamy oswojone.

Natomiast to są przekonania.

Część z nich nas wspiera
i pomaga nam w życiu,

ale mamy masę takich rzeczy, które nosimy,

bardzo często sobie nawet
tego nie uświadamiając,

które właśnie nas blokują,

które sprawiają, że kompletnie
nie potrafimy ruszyć naprzód.

Jak to teraz odkryć?

To jest dobre pytanie.

Bywa to trudne, ale da się zrobić.

Trzeba mieć dużo uważności dla siebie
i właściwie dlatego wybrałam taki temat,

bo chciałabym was zachęcić,

żebyście podczas wakacyjnych podróży
spojrzeli na swoje życie i pomyśleli,

w jaki sposób ja w ogóle patrzę na siebie,

w jaki sposób ja myślę o świecie,
o tym, co mnie otacza,

o moich marzeniach,
jak ja to w ogóle odbieram,

i żeby wyłapać, czy czasem
tam nie ma takich myśli,

które powodują,
że nie mogę ruszyć naprzód,

bo to są wasze myśli,
wy je konstruujecie w głowie

i można je zmienić.

Te myśli, te przekonania, mieszczą się
w kopalni zwanej naszym mózgiem.

Każdy z nas mózg ma,
to jest bardzo fajna i pożyteczna rzecz,

maszyna, która naprawdę
zmienia naszą rzeczywistość.

Natomiast w mózgu mamy też przekonania.

Skąd one się biorą?

Nasz mózg po prostu
opracowuje postrzeganie świata,

tego wszystkiego, co tutaj widzimy,
jak siebie postrzegamy nawzajem,

to, co wy myślicie o mnie,

to ma po prostu przełożenie
na podstawie danych,

które zbieraliście przez całe wasze życie

i nadal zbieracie.

Jeśli w dzieciństwie, w szkole,
słyszeliście, że jesteście wystarczający,

dacie radę i świat
stoi przed wami otworem,

nie bój się - idź naprzód,
to jest duża szansa,

że jest wam łatwiej
wyjść ze strefy komfortu.

Niestety częściej bywa tak,

że słyszeliśmy,
że jestem niewystarczająca,

nie dam sobie rady,
Kaśka, Tomek są lepsi ode mnie,

życie jest trudne, muszę się naharować,
generalnie nic mi się nie udaje.

Nosimy te worki przekonań i tak naprawdę
przekładamy je na całe nasze życie.

Nic mi się nie chce udać,

zmieniam tę robotę
i zawsze mam beznadziejnego szefa,

wchodzę w nowe związki
i ciągle powtarzam to samo.

Czemu tak się dzieje?

Właśnie wtedy warto zobaczyć,
jakie mam oprogramowanie w mózgu

i czy to przekonanie mi służy,
bo jeśli nie, to mogę je zmienić.

Mózg ma za zadanie
chronić cię przed cierpieniem,

więc jeśli zmiana
wiąże mu się z cierpieniem,

to będzie cię od tej zmiany powstrzymywał.

Znowu podam przykład, bo bardzo lubię
podawać przykłady z mojej praktyki.

Na przykład,

tak się mówi ogólnie, że jako Polacy,

chociaż nie lubię ogólnych sformułowań,
lubimy sobie ponarzekać.

Wyobraźmy sobie, że ja z koleżanką

pracujemy w jakiejś tam firmie
i narzekamy na tę naszą firmę,

że jest totalnie beznadziejnie,
nienawidzę tej roboty,

chciałabym zmienić,
ale rynek jest taki trudny

i w ogóle cała sytuacja
jest strasznie trudna.

Tak sobie ponarzekamy, idziemy do domu.

Ja przychodzę do domu i sobie myślę,
że nie chcę tak dalej żyć,

po prostu szkoda mi życia.

Nie chcę, po prostu, mam jedno życie,

postanawiam to zmienić
i na przykład, marzyłam o tym,

że będę dziennikarką albo dziennikarzem,

że będę ratować słonie w Afryce,

cokolwiek.

Przychodzę do tej koleżanki
następnego dnia i mówię jej:

"Słuchaj, ja to przemyślałam,
nie chcę tak żyć,

rzucam tę robotę
i będę ratować słonie w Afryce".

I ona teraz zaczyna mi mówić:

"Czyś ty zwariowała,
nie wychylaj się, masz pracę, źle ci,

wiesz, ilu ludzi chciałoby
być na twoim miejscu?".

I cała tyrada jakichś kontrargumentów.

Chcę ci powiedzieć i chcę ci pokazać,

że ta osoba uruchamia
całą tę tyradę kontrargumentów też po to,

żeby ciebie trochę
powstrzymać przed zmianą,

ale głównie po to, że jej mózg
włącza całe oprogramowanie,

cały system alarmowy, żeby jej czasem
też się nie zachciało zmiany,

która zadziała się u ciebie, bo nasz mózg
po prostu nas broni przed cierpieniem,

a my nie lubimy
wychodzić ze strefy komfortu.

Dlatego tak ważne jest
świadome podejście do tego,

że chcesz tej zmiany dokonać
i też mówię o tym przykładzie dlatego,

że jeśli masz jakiś fajny pomysł,
że chcesz coś zmienić w życiu,

to nie chodzi o to,
żebyś nie słuchała rad innych ludzi,

ale żeby zawsze to filtrować,

czy naprawdę to jest rada,
która ma służyć tobie,

czy może ktoś sam chce się bronić,

bo nie chce zmieniać swojego życia.

Spójrz na to i zobacz,
właśnie w swojej podróży,

czym ty się tak naprawdę karmisz.

Stąd tytuł mojego wystąpienia.

Czym ty tak naprawdę
codziennie karmisz swój mózg,

co o sobie w ogóle myślisz,
co myślisz o świecie?

I jeśli stwierdzisz,
że to ci w ogóle nie pomaga,

źle wpływa na twoje samopoczucie,

zdrowie i cokolwiek innego w twoim życiu,

to może to jest czas,
żeby wreszcie to zmienić.

Prawda jest też taka,
że to, co my myślimy,

zapisuje się nie tylko w mózgu,
ale w ogóle w naszym ciele.

Mamy tak zwaną pamięć komórkową.

Dobra informacja jest taka,

że właściwie wszystkie nasze komórki
wymieniają się w ciągu 30 dni.

My to oczywiście gromadziliśmy,
nasze przekonania,

przez kilkadziesiąt lat,

ale wakacje są takim czasem,
kiedy możesz podjąć decyzję o tym,

że rozstajesz się z jakimś
przekonaniem na jakiś temat

i chcesz właśnie w tej podróży,
podczas swoich wakacji,

wprowadzić nowe, bo mózg nie lubi pustki.

Jak rzucamy palenie,

to zaczynamy jeść,

bo mózg musi tę pustkę
zapełnić czymś innym.

Tak więc warto,
rezygnując z jakiegoś nawyku,

od razu przemyśleć,
co będziecie robić w zamian,

bo bardzo często sięgamy wtedy po coś
niezbyt dobrego dla naszego organizmu.

W związku z tym przemyśl,
czy jest jakieś przekonanie,

jakaś myśl w twoim życiu,
której nie chcesz kontynuować

i pomyśl, co możesz dać w zamian.

Ale też przestrzegam,
bo bardzo często ludzie mówią:

"O, jestem beznadziejny, ale teraz
będę myśleć, że jestem super,

że w ogóle jestem taka fajna".

I czytamy w książkach, artykułach,

żeby sobie to powtarzać 50 razy dziennie
i oczywiście to nic nie zmienia

w naszym życiu.

Więc ja polecam ci, żeby nie od razu
dramatycznie zmieniać to przekonanie,

z jestem beznadziejna
na jestem fantastyczna.

To musi być przekonanie,
w które uwierzysz.

Może, na przykład, że każdego dnia

coraz więcej dostrzegam
fajnych cech u siebie,

albo każdego dnia
jestem pewniejsza siebie.

Krok po kroku dokonuj zmiany

i też nie od razu zmieniaj
wszystkie swoje nawyki i przekonania,

ale właśnie raczej
podchodźmy do tego pojedynczo.

To jest właśnie ta karma,
którą możesz zmienić w te wakacje.

Bardzo często, jak ktoś do mnie przychodzi
bo jest niepewny, nieśmiały i tak dalej,

to podaję takie trzy kroki do zmiany,
które możesz zastosować

właśnie podczas swojej podróży życia,
podróży w te wakacje.

Po pierwsze, mówię: "Wyprostuj się",
czyli bądź aktywny, wykonaj jakiś ruch.

Spójrzcie na sportowców,
którzy przygotowują się do startu.

Oni skaczą bardzo często,
przyjmują pozycję zwycięzcy,

oszukują swój organizm,
swój mózg właściwie,

przybierając pozycję,
że są już wygrani na starcie,

więc wy też to możecie zrobić.

Każdy ruch to jest zmiana,
więc jeśli chcesz zmiany w swoim życiu,

to wstań z fotela.

Nic się nie wydarzy, jak będziesz
siedział, siedziała w fotelu

i narzekała, że nic się nie dzieje.

Trzeba się więc po pierwsze ruszyć.

Wielu, już takich
nawiedzonych, powiem, mówców

nawet czyta książki motywacyjne,
wykonując ćwiczenia,

bo wtedy nasz mózg lepiej przyswaja.

Nie zachęcam aż do takich
drastycznych metod,

ale właśnie żebyście w te wakacje
dali sobie pozwolenie na to,

żeby się ruszyć z fotela

i zrobić coś, czego się boicie,
bo po pierwsze tylko wtedy się uczymy.

Po drugie, zmień karmę dla swojego mózgu,

czyli przestań wreszcie
myśleć o sobie źle,

zacznij myśleć o sobie dobrze,

bo dopóki nie dasz sobie prawa,
żeby myśleć o sobie dobrze,

to choćby cały świat to potwierdzał,
to i tak w to nie uwierzysz.

Więc zacznij od siebie
i daj sobie do tego prawo.

I po trzecie, działaj, nie bój się błędów.

Wiem, że słyszeliście to sto tysięcy razy,
ale dla mnie błędy to doświadczenie

i czasem musimy tego doświadczenia
zdobyć więcej, czasem mniej,

każdy ma inaczej,

natomiast każdy twój błąd
to jest doświadczenie,

które prowadzi cię gdzieś dalej.

Dlatego warto inwestować
w to doświadczenie.

Kończąc, chcę ci powiedzieć,
że każdy pewnie z was zna efekt placebo,

ale mało się mówi o efekcie nocebo.

Efekt nocebo to jest odwrotność,
czyli to, że narzekasz,

źle myślisz o sobie,
źle myślisz o świecie,

nie widzisz dla siebie rozwiązań,
powoduje bardzo negatywne skutki.

Nocebo ma równie silne
działanie jak placebo,

tylko całkowicie odwrotny skutek.

W te wakacje zapraszam cię,
żebyś wyruszył, wyruszyła w podróż życia

i przestała wreszcie czekać
i otworzyła granicę w swoim mózgu.

Tego wam bardzo serdecznie życzę
i dziękuję za wysłuchanie.

(Brawa)