Return to Video

Domowy poród po 4 cięciach cesarskich

  • 0:05 - 0:07
    Niemożliwe do zrealizowania marzenie? Historia matki.
  • 0:07 - 0:11
    Prawdziwa historia porodu domowego po 4 cięciach cesarskich.
  • 0:23 - 0:32
    Nazywam się Melanie i to jest moja historia.
  • 0:34 - 0:39
    Dlaczego miałam tak wiele cesarek?
  • 0:39 - 0:44
    Mój pierwszy poród był wywoływany w 41 tygodniu ciąży - skutecznie.
  • 0:44 - 0:49
    Mój drugi poród: indukcja w 38 tygodniu ciąży (z powodu podejerzanego wyniku USG) nie powiodła się, więc skończyło się cesarką.
  • 0:49 - 0:54
    Mój trzeci poród - próba porodu drogami natury po cc: indukcja w 41 tygodniu ciąży nie powiodła się = cesarka.
  • 0:54 - 1:00
    Mój czwarty poród: planowana cesarka - powiedziano mi, że nie mogę rodzić naturalnie.
  • 1:00 - 1:07
    Piąty poród - próba porodu drogami natury po cc; indukcja porodu nie powiodła się = cesarka.
  • 1:07 - 1:19
    Zauważyłam pewną prawidłowość... Musiałam unikać WYWOŁYWANIA porodu!
  • 1:21 - 1:26
    Faza planowania
  • 1:26 - 1:31
    Aby planować poród domowy po 4 cc potrzebujesz planu i zespołu.
  • 1:31 - 1:37
    Wszyscy muszą być nastawieni pozytywnie i mieć te same cele, co ty.
  • 1:37 - 1:51
    Pierwsze, co pomyślałam to: gdzie ja znajdę jakąkolwiek osobę, która zachce mnie wspierać (nie mówiąc nawet o całym zespole)!
  • 1:55 - 2:01
    Chciałam normalnego porodu, potrzebowałam "ekspertów" od normalnego porodu, do wybrałam więc opiekę położnych.
  • 2:01 - 2:20
    Moja położna i moja doula [zdjęcia].
  • 2:22 - 2:27
    Plan
  • 2:27 - 2:31
    Unikać wszystkich niepotrzebnych interwencji.
  • 2:31 - 2:37
    (Dla mnie znaczyło to, unikać środowiska szpitalnego i opieki ginekologa-położnika)
  • 2:37 - 2:43
    Czekać na spontaniczny początek porodu - to najtrudniejsze...
  • 2:43 - 2:55
    Czy moje ciało będzie wiedziało co robić?
  • 2:58 - 3:04
    Czy wszystko poszło zgodnie z planem?
  • 3:04 - 3:09
    W 40 tygodniu, obrzęk i uporczywy ból głowy. Zadzwoniłam do położnej. Przyjechała do mnie.
  • 3:09 - 3:14
    Miałam białko w moczu, więc zdecydowaliśmy, że powinnam jechać do szpitala na badania krwi i sprawdzić stan dziecka.
  • 3:14 - 3:17
    Nie chciałam tego porodu domowego za wszelką cenę.
  • 3:17 - 3:21
    Ale chciałam być pewna, że będę na każdym etapie mogła brać udział w podejmowaniu decyzji.
  • 3:21 - 3:24
    Wiedziałam dlaczego jadę do szpitala i po co były potrzebne badania.
  • 3:24 - 3:28
    Na szczęście po 2 godzinach mogłam wrócić do domu, upewniona, że wszystko jest ok...
  • 3:28 - 3:37
    Mogłam się zrelaksować i oczekiwać na poród.
  • 3:37 - 3:42
    23 lipiec 2008 (tydzień 42 + 2 dni)
  • 3:42 - 3:46
    4 rano: Czy to pies szczekał?
  • 3:46 - 3:51
    Czy też obudził mnie ból?
  • 3:51 - 3:56
    Idę do łazienki, wtedy czuję ból - wow, to boli.
  • 3:56 - 4:06
    Nie do końca przekonana, że to "już", idę na dół skorzystać z komputera...
  • 4:07 - 4:12
    Mowię Markowi, że wszystko jest ok i nie ma się czym martwić..
  • 4:12 - 4:15
    Mierzę czas między skurczami - są co 2 minuty i trwają 45 sekund.
  • 4:15 - 4:18
    Zaczyna się robić trudno - potrzebuję pomocy. Muszę obudzić Marka!
  • 4:18 - 4:23
    Czas zadzwonić po pomoc
  • 4:23 - 4:24
    O 7.30 rano dzwonię do mojej douli.
  • 4:24 - 4:29
    Słuchając mnie przez telefon, wiedziała, że to "już" i powiedziała mojemu mężowi, że do nas jedzie.
  • 4:29 - 4:34
    Po przybyciu, Manda pomagała mnie i Markowi przejść przez te początkowe skurcze.
  • 4:34 - 4:36
    Przed 9.30 nadszedł czas by zadzwonić po położną.
  • 4:36 - 4:39
    Ted przyjechała wkrótce potem i moja "drużyna" poznała się.
  • 4:39 - 4:41
    Pierwsze badanie wewnętrzen: 2-3 cm.
  • 4:41 - 4:43
    "Tylko tyle?" odpowiedziałam.
  • 4:43 - 4:45
    Zastanawiałam się czy nie za wcześnie wezwałam położną.
  • 4:45 - 4:51
    Obawiałam się, że będę pod presją czasu.
  • 4:52 - 4:55
    Skurcze stawały się trudne do zniesienia. Musiałam spróbować czegoś innego.
  • 4:55 - 4:57
    Zaproponowano mi wodę.
  • 4:57 - 5:00
    Z początku byłam niechętne, ale okazało się cudownie.
  • 5:00 - 5:02
    Obawiałam się, że akcja skurczowa się zatrzyma.
  • 5:02 - 5:04
    Nie zatrzymała się.
  • 5:04 - 5:06
    Myślałam, że będzie mnie denerwowało polewanie brzucha wodą podczas skurczu,ale
  • 5:06 - 5:09
    to było kojące.
  • 5:09 - 5:17
    Potrzebowałam tego czasu, aby się odprężyć, nacieszyć i przyjmować gości [starsze dzieci]!!
  • 5:17 - 5:20
    O 3 po południu wyszłam z wanny - byłam tam około 2 i pół godziny.
  • 5:20 - 5:24
    Chciałam być ponownie zbadana. Od poprzedniego badania minęło 4 godziny...
  • 5:24 - 5:29
    Ted zbadała mnie: 5-6 cm, wyczuwalny pęcherz płodowy.
  • 5:29 - 5:32
    Byłam rozczarowana... znowu...
  • 5:32 - 5:47
    Ale podczas badania wody nagle mi odeszły i rozwarcie powiększyło się do 8 cm!!!
  • 5:48 - 5:52
    Potrzebowałam dodatkowego uśmierzania bólu i chętnie skorzystałam z gazu.
  • 5:52 - 5:55
    Skurcze były teraz częste i intensywne.
  • 5:55 - 6:07
    Miałam też uczucie rozpierania...
  • 6:19 - 6:21
    Uczucie to coraz bardziej stawało się potrzebą parcia.
  • 6:21 - 6:24
    Czułam jak główka przesuwa się w dół.
  • 6:24 - 6:36
    Poprosiłam Ted o zbadanie mnie: przednia część szyjki z łatwością rozwarła się do końca...
  • 6:41 - 6:57
    Czy dam radę?
  • 6:58 - 7:15
    Teraz miałam nieodpartą potrzebę parcia!!
  • 7:37 - 7:53
    Chłopiec czy dziewczynka?
  • 8:24 - 8:29
    Przecięcie pępowiny, fizjologiczna 3 faza i karmienie piersią...
  • 8:29 - 8:37
    ... po prostu idealnie...
  • 8:43 - 8:46
    Udało się!!
  • 8:46 - 8:56
    Drużyna
  • 8:56 - 9:00
    Ted, ja, Mark i Manda
  • 9:00 - 9:05
    Dziękuję za obejrzenie...
  • 9:05 - 9:07
    Kiedy tej nocy przechodziłam obok sypialnianego lustra,
  • 9:07 - 9:10
    przystanęłam, podniosłam koszulkę i popatrzyłam na moją bliznę,
  • 9:10 - 9:12
    ta ledwie widoczna, srebrnawa linia zdawała się do mnie uśmiechać...
  • 9:12 - 9:16
    pierwszy raz ... odwzajemniłam ten "uśmiech"...
  • 9:16 - 9:22
    W końcu urodziłam naturalnie...
  • 9:22 - 9:26
    Pozdrawiam, Melanie XX
Title:
Domowy poród po 4 cięciach cesarskich
Description:

Droga Melanie do jej idealnego porodu...

more » « less
Video Language:
English
Duration:
09:51
Magdalena Hul added a translation

Polish subtitles

Revisions