The Last Reformation: The Life (2018) - FULL MOVIE

The Last Reformation: The Life is the sequel to ”The Last Reformation: The Beginning” that has inspired many people around the world. Just as with the first movie, we experienced how God led the whole process of filming and producing. And slowly we started to see what God wanted to show the church through this movie. While the first movie laid the foundation of the gospel of Jesus – how to become a new creation in Christ, this movie focuses on the walk after someone has been born again. It shows that this walk as a disciple is difficult, but also that victories will be part of it when we remain faithful to Jesus’ words.

MOVIE WEBSITE
https://tlrthelife.com

FREE DOWNLOAD
https://tlrthelife.com/download

GET DVDS TO HAND OUT
https://thelastreformation.com/7daysm...

PROMOTION MATERIAL
https://tlrthelife.com/business-cards/
https://tlrthelife.com/posters/

CONNECT WITH DISCIPLES NEAR YOU
https://map.thelastreformation.com

OTHER MOVIES OF TLR
https://tlrmovie.com

FAQ
https://tlrthelife.com/faq

MUSIC
Walk to the River - David and Jenieva Bega
https://itunes.apple.com/de/album/walk-to-the-river-single/1342153167

FREE ONLINE BIBLE SCHOOL
https://www.youtube.com/playlist?list=PL0gVAb8r3Mj-GbT18XWdro0Kt_6wM0kv_

TEACHINGS AT A KICKSTART WEEKEND
https://www.youtube.com/watch?v=a85qbaE7RAQ&list=PL0gVAb8r3Mj99K-tR-96Z28ryjrqzjw4E

ABOUT THE LAST REFORMATION
https://thelastreformation.com/

LIKE US ON FACEBOOK
https://www.facebook.com/TheLastReformationMovies/
https://www.facebook.com/torbenksondergaard/

OSTRZEŻENIE: drastyczne sceny

Czy chcesz być ochrzczona
w Jezusa Chrystusa?

- Tak.
- A więc chrzcimy cię w Jezusa Chrystusa.

Gotowa się ochrzcić przez wiarę?

Gotowa iść za Jezusem
bez względu na wszystko?

Amen, no dobra.
Umieraj z Chrystusem.

Rzymian 6:4 "Zostaliśmy więc pogrzebani
z nim przez chrzest w śmierci,

aby jak Chrystus został wskrzeszony
z martwych przez chwałę Ojca,

tak żebyśmy i my postępowali
w nowości życia."

Powstań z Chrystusem.

Jestem wolna!

Jestem wolna!

Ostatnia Reformacja - Życie

Życie jest jak puls.
Raz w górę a raz w dół,

mamy wielkie bitwy i wielkie
zwycięstwa i tak to trwa.

Ale jeśli jest płaskie,
jesteś martwy.

Tak wielu ludzi żyje rutyną, przyziemnym
życiem, nigdy tak na prawdę nie żyjąc.

My tak żyliśmy.

Nigdy nie zaznaliśmy prawdziwego życia,
nigdy nie byliśmy żywi,

ponieważ robiliśmy w kółko to samo

oczekując, że stanie się coś nowego.

Odkryłem, że standardowe
Chrześcijaństwo jest bezpieczne.

Tradycyjne Chrześcijaństwo
jest bezpieczne.

Nie ważne jak bardzo się staramy,
by wyglądało na radykalne.

Wiemy co robić,
znamy ruchy,

wiemy jak się wspinać po drabinie.

Rodzina także wie.
Droga jest prosta i każdemu znana.

Ale gdy zacząłem być
prowadzony przez Ducha Świętego,

to stało się nie niebezpiecznie
lecz niepewnie.

Nie masz pojęcia co wydarzy się jutro
ale to jest bezpieczne,

bo wiesz, że Bóg Ojciec
ma cię w swoich rękach.

Za mną stoi kościół, w którym
rozpoczęła się Reformacja

z Marcinem Lutrem na czele
dokładnie 500 lat temu.

W tych dniach Marcin Luter przybił 95
tez do tych wrót za mną,

bo widział, że było coś nie tak
z Kościołem Katolickim.

Ten akt rozpoczął to, co nazywamy
Reformacją i Kościołem Luterańskim.

Ale Marcin Luter nie zreformował kościoła
do tego co widzimy w Nowym Testamencie.

Wciąż te budynki kościelne stoją za mną

i z zewnątrz nie widać różnicy

między Kościołem
Katolickim a Luterańskim.

Wciąż mamy system kościelny
ale gdzie jest życie?

Życia nie ma. Brakuje życia
prowadzonego przez Ducha Świętego.

Życia, w którym Jezus porusza się
w nas przez Ducha Świętego

i gdy widzimy ludzi uwalnianych,

uzdrawianych a demony z nich wychodzą.

KANADA
MONCTON

Około 9 lat temu zdiagnozowano
u mnie Nerwoból Nerwu Potylicznego.

To bolesna choroba, przez którą
nerwy w mojej głowie

są ściskane przez mięśnie.

Rozwinęła się po lewej stronie,

z tyłu głowy a potem po prawej.

To było bardzo bolesne i
bardzo mnie ograniczało życiowo.

Nie mogłam się cieszyć pełnią życia.

Nie mogłam się śmiać,
nie mogłam biegać

ani uprawiać żadnych innych aktywności,

bo gdy to się działo,
wstrząsy uruchamiały ból.

Byłam u wielu lekarzy, żeby
spróbować poradzić sobie z bólem.

Pewnego dnia ci
ludzie się o mnie pomodlili.

Zaczęłam się trząść bo
coś się manifestowało.

Teraz się pomodlimy do Boga
o wolność i o Ducha Świętego.

Zamknij oczy i powtarzaj:
Boże...przychodzę do ciebie...

ja pokutuję...i proszę cię...uwolnij mnie
...uzdrów moje ciało...moją głowę...

przyjdź z Twoim Duchem Świętym...teraz.

Wyjdź, wyjdź.

Wyłaź!

Wyłaź już! Zostaw ją.

Pamiętam uczucie, jakbym
nie mogła oddychać

jak coś wychodziło ze mnie.

Coś dosłownie wyszło przez moje usta.

Pamiętam kaszlenie, krztuszenie się

i te myśli "Nie mogę oddychać,
co się dzieje!?"

Odejdź...jeszcze.

Ostatnia rzecz wychodzi.

Z boku modlili się o mnie dalej

i ostatecznie poczułam, jak coś
dosłownie wyszło z mojego ciała.

Czułam także intensywny ból
wychodzący z moich uszu,

bardzo bolesne, jak wybuch w uszach.

Jak już było po wszystkim,
nie miałam już żadnego bólu.

Sprawdzałam to, robiłam
odpowiednie ruchy głowy,

żeby sprawdzić czy zaboli
i nie było już żadnego bólu.

Odeszło.

O jak dobrze!

Na następny dzień po uzdrowieniu,

obudziłam się znowu z bólem i
byłam bardzo zmieszana.

Rozmawiałam z kimś i powiedział mi,
że ważne teraz jest by odnowić umysł.

Zaczęłam to robić i za każdym
razem, gdy ból się pojawiał

gromiłam to w imieniu Jezusa
i wtedy odchodziło.

Zaczęłam rozumieć i zdawać sobie
sprawę, że to jest bitwa.

Za każdym razem, gdy wracało
gromiłam to by odeszło.

Nie przyjmowałam tego
i to odchodziło.

Dzisiaj rzadko w ogóle to czuję.

Ale gdy tylko to poczuję, mówię
by odeszło i to odchodzi w imię Jezusa.

Jak to jest widzieć swojego
tatę uwolnionego?

To było niesamowite.

To zaszczyt ochrzcić własnego tatę,

widzieć jak modli się
na językach pierwszy raz.

To zupełnie nowe życie.
- To zupełnie nowe życie.

Zostałaś uzdrowiona, uwolniona
i dostałaś Ducha Świętego

i tak samo Twój tato został
uwolniony i dostał Ducha Świętego

Łał... Bóg jest potężny.

Strach był wielką rzeczą w moim życiu.

Czułem się jakbym nie mógł nic
zrobić bo za bardzo się bałem.

To jakbym miał wielką kulę u nogi
i ciągnął ją wszędzie za sobą.

Byłem zbyt przestraszony by coś zrobić.

Gdy się ochrzciłem poczułem
jak to odchodzi.

Uczucie jakby wielki ciężar
spadł z moich ramion

i czuję teraz o wiele więcej wolności.

Od tamtej pory mam ogień w sercu,
żeby wychodzić i modlić się o ludzi

i być uczniem Jezusa.

To stało się stylem życia dla mnie.

Znaleźć ludzi w bólu i pokazać im
co Bóg chce zrobić w ich życiu

i jak Bóg ukochał świat i
powiedzieć im ewangelię.

Wzrosłam z Bogiem i zrozumiałam
bardzo dużo dzięki Niemu.

Z początku bałam się gdy wyszłam
na ulicę, szczególnie samemu

ale w końcu się przełamałam
i pokochałam to.

Paru ludzi już z nami nie rozmawia.

Myślą, że jesteśmy w sekcie
albo bardzo dziwni i inni.

Ale wcześniej, gdy chodziłem do kościoła

i nie głosiłem ewangelii
wszystko im pasowało.

Teraz, odkąd wychodzę i żyję
tak, jak Jezus tego chce,

ludzie patrzą na nas jak
na dziwaków czy coś.

Jest wielu sceptyków, którzy mówią
o mnie różne rzeczy w internecie.

Trudno wtedy korzystać
z Mediów Społecznościowych

widząc różne rzeczy na swój temat
ale nigdy bym tego nie zamieniła,

bo teraz właściwie żyję życiem
ucznia Jezusa i to jest tego warte.

Nie ważne ile doświadczę prześladowań,
bo to oznacza, że robię właściwe rzeczy.

Gdy zdecydujesz się być w życiu
prowadzonym przez Ducha Bożego

i zobaczysz owoc
i zaczniesz wzrastać,

jednym z najbardziej naturalnych
znaków jest to, że cię prześladują.

Prześladowanie przybiera wiele postaci,
ale prześladowanie przyjdzie

i ono musi przyjść.

Biblia mówi, że każdy kto chce żyć
świętym życiem, będzie prześladowany.

Nie da się od tego uciec.

W moim wyobrażeniu,
prześladowanie było wtedy,

gdy ktoś trzymał nóż przy gardle

i kazał się wyrzec Chrystusa
albo mnie ukrzyżują.

Dla wielu Chrześcijan jest szokiem,
skąd prześladowanie przychodzi.

Oczywiście, że prześladowanie przyjdzie
ze świata, od ludzi, którzy nie znają Boga,

ale bardzo często ono
przychodzi od religijnego systemu.

To nasza rodzina, przyjaciele,
bliscy, ludzie z kościoła.

To duży szok dla wielu ludzi
i nie są na to przygotowani.

Na prawdę nie spodziewałam się,

że rodzina i znajomi będą
na nas dziwnie patrzeć,

że zaczną plotkować i szkalować nas.

Ludzie których kochasz, których szanujesz,
ludzie, których uważasz za przyjaciół...

gdy odwrócą się od ciebie i
zaczną kłamać na twój temat

i gdy zaczną cię prześladować,
wtedy to na prawdę boli

bo się tego nie spodziewałeś.

Smutne jest to, że bardzo
łatwo zatrzymać prześladowanie,

wystarczy pójść na kompromis.

Jeśli tylko pójdziemy na kompromis,
prześladowanie się nagle skończy.

Prawda jest taka, że prześladowanie
nie jest naszym wrogiem.

Prześladowanie to
właściwie nasz przyjaciel.

Prześladowanie pomaga nam wzrastać.

Są dwa typy ludzi: ci którzy
doświadczają prześladowania i odpadają.

A my nie chcemy być jak oni.

My chcemy być tymi ludźmi, którzy
gdy doświadczają prześladowania

nie odpadamy ale padamy na kolana

i modlimy się i szukamy Boga.

Dlatego prześladowanie
pomaga nam zbliżyć się do Boga.

Prześladowanie pomaga nam badać siebie.

Prześladowanie pomaga nam umrzeć,

bo nikt nie lubi prześladowań ale to
jedno z narzędzi jakie Bóg używa.

Widzimy to na świecie, że w krajach,
w których prześladowanie jest największe

tam kościół najbardziej rośnie.

Mamy 2000 lat historii jako dowód,

że prześladowanie nigdy
nie było wrogiem kościoła.

Gdy wszystko się układa,
grzech powoli się wkrada.

Gdy wszystko się układa,
ludzie zasypiają.

Lecz gdy prześladowanie przychodzi,
ludzie się budzą

i zaczynają szukać Boga
jak nigdy wcześniej

i Królestwo Boże rośnie.

NIEMCY, BERLIN.

Jestem w Berlinie i idę
spotkać się z Lou Begą.

On śpiewał "Mambo No. 5" parę lat temu

a teraz jest synem pokoju.

To jest jak w
Dziejach Apostolskich 10 rozdziale.

Piotra zaprowadzono do Korneliusza

i jego cały dom pokutował
i otrzymał Ducha Świętego.

My zobaczymy to samo tutaj.

To jak Dzieje, rozdział 19,

gdzie Paweł przybył do Efezu i spotkał
kogoś, kto już wierzył w Boga

ale jeszcze nie był
ochrzczony w Jezusa Chrystusa

i jeszcze nie otrzymał Ducha Świętego.

Lou Bega uwierzył w Chrystusa

ale nie został jeszcze ochrzczony w wodzie
i nie otrzymał jeszcze Ducha Świętego.

Ale to się wydarzy już za chwilę.

Nie wiem co tam się wydarzy

ale wiem, że Bóg tam będzie.

Zatem zapraszam,
zobaczmy co Bóg zrobi.

Witaj!

Oto i on!
I cała rodzina.

Wspaniale cię widzieć.

Długa podróż?
- Zgadza się.

Witaj, jestem Torben.
- Jenieva, miło cię poznać.

Moja żona, ja, moja córeczka,
polecieliśmy na Malediwy -

na piękną tropikalną wysepkę
po środku Oceanu Indyjskiego.

Chcieliśmy po prostu tydzień relaksu.

Słońce, plaża, nurkowanie, nic innego.

Można okrążyć wyspę w 5 minut.

To co dostaliśmy,
to 7 i pół dnia burzy z piorunami.

Śluzy nieba się otworzyły
i cały czas lał deszcz.

Nie było nic do roboty,
utknęliśmy w naszych domkach.

Krążyłem po pokoju, popadłem w depresję,
co najmniej tak się czułem.

Wtedy znalazłem książkę.
Otworzyłem Biblię i zacząłem czytać.

Pamiętam, że po paru stronach
zacząłem sobie zdawać sprawę,

że to jest Prawda,
której zawsze szukałem.

Sprawdzałem różne zestawy religii.

Wszystko co było modne i popularne,
jak np. buddyzm albo coś z new age.

Próbowałem co najmniej to zrozumieć.

Nigdy to do mnie
nie przylgnęło ale próbowałem.

A Jezus Chrystus? Omijałem Go
przez wiele lat, czego bardzo żałuję

a On cały czas wołał mnie

dając nam możliwość
szukania i znalezienia Go.

Nie mogłem już uciec,
to był bungalow na wysepce.

Zacząłem czytać i zostałem
niesamowicie przekonany.

Uwierzyłem w przeciągu sekund.

Zostałem złamany,
zacząłem płakać

i teraz wiem, że to był Duch Święty.

Zwołałem tutaj tych ludzi a
to nie jest w mojej naturze...

to przedtem nie było
w mojej dumnej naturze,

żeby zadzwonić do ludzi
i prosić ich o przysługę.

W tym przypadku, to było
właściwe i należało to zrobić.

Wiedziałem, że ja,
moja rodzina i wszyscy wokół

musimy się ochrzcić,
przybliżyć się do Jezusa.

Dom Korneliusza to historia
o człowieku zwanym Korneliusz,

który był prawym
człowiekiem i szukał Boga

ale nie wiedział, jaką drogą pójść.

On po prostu szukał Boga i pewnego dnia
Bóg przyprowadził Piotra do jego domu.

Całe domostwo uwierzyło w Jezusa.

Czułem, że tutaj zobaczymy to samo.

Tu nie chodziło tylko o Dawida Lou Begę.

Tu chodziło o cały dom i co
Bóg chciał tam zrobić.

Weszliśmy do tego domu

tak jak czytamy w
Ewangelii Łukasza, rozdziale 10

"Gdy znajdziecie syna pokoju,
wejdźcie do tego domu

i jedzcie i pijcie
wszystko co wam podadzą."

Duch Święty pracuje przez pokutę.

Nikt nie może przyjść do Boga,
jeśli Duch Święty go nie przyprowadzi.

Gdy szukamy Boga, to tak na prawdę
Duch Święty nas już prowadzi.

Pierwszy krok to pokuta.

Pokuta to nowe serce,

gdzie dostajesz nowe sumienie,
stajesz się świadomy dobra i zła.

Ale to jest początek zbawienia,
to nie jest pełen obraz,

ponieważ zaczyna się nowe życie,
które zaczęło się w tobie.

Ale ciało jest martwe.
A co robi się z martwym ciałem?

Musimy je pochować,
bo jeśli tego nie zrobisz,

to martwe ciało zabije życie,
które jest wewnątrz.

Boże... wierzę w ciebie...

Wierzę w ciebie Jezu... ja pokutuję
...z moich grzechów

i proszę cię... przyjdź Jezu...
zbaw mnie... uwolnij mnie...

przyjdź z Twoim Duchem Świętym...
napełnij mnie... ochrzcij mnie... teraz...

w imię Jezusa.

Idź. Wolność, w tej chwili.

Wolność. Opuść go. Odejdź już.

Strach, odejdź.

Odejdź teraz w imieniu Jezusa.

Rozkazuje wszelkiemu duchowi
uzależnienia odejdź w tej chwili.

Odejdź. Opuść go.

Duchu Święty napełnij go jeszcze.

Twoja miłość Duchu Święty.

Napełnij go, jeszcze.

Wolność.
Duch Święty jest nad tobą.

Dzięki ci za nowy
początek jeszcze raz Ojcze.

Za nową siłę w nim, nowe życie.

Nowe życie...

Wolność w tobie.
Boże, Twój Duch Święty.

Jezu, dziękujemy Ci.

Dzięki Ci Duchu Święty.

Jak było?
- Dziwnie ale wspaniale.

To Duch Święty.

Nowy początek Boże,
dzięki Ci za mojego przyjaciela.

Dzięki za nowy początek.
Duchu Święty to Ty go prowadziłeś.

Boże, to nowy początek.

Jest już wolny.

Pamiętam, że czułem się
jak niemowlak.

Inaczej nie mogę tego opisać.

Czułem się jak nowonarodzony.

Dlatego termin 'narodzić się na nowo'
na prawdę pasuje,

bo czujesz się jak
nowonarodzone dziecię.

Jesteś nowy i świeży.

Twój występek, twoja niegodziwość,
twój grzech zniknął, jest zapomniany.

Po prostu wiesz, że Ojciec w tym
momencie zapomniał o twoich grzechach.

Byłem taki radosny i czysty,
że moje otoczenie, moja żona...

nie mogła się do mnie odnieść
przez jakieś pół godziny,

zanim przyszła jej kolej.

Bo byliśmy na dwóch różnych
drogach w tamtym momencie.

Byłem narodzony w Duchu,
jeszcze nie w wodzie, ale w Duchu

a ona jeszcze nie, więc
patrzyła na mnie podejrzliwie.

Nie wiedziała co mi się stało,

ponieważ nasze duchy się nie zgrywały się
ze sobą w tamtym momencie.

Super. Jezu, dziękuję Ci
za wszystko co mi dałeś.

Nawet w dniach gdy byłem zbuntowany
i cię nie słuchałem, nie byłem posłuszny

Ty mnie nigdy nie skreśliłeś,
dałeś mi rodzinę, dałeś mi miłość.

Dałeś mi wszystko co mam.
Teraz czas oddać się Tobie.

To jest dziwne, chce mi się śpiewać,
chce się tańczyć,

ale jednocześnie... o mój Boże.

Zostałem w pełni przyjęty
do Jego Królestwa Bożego.

Myślę, że tak się chyba czuł Adam,
gdy chodził po ogrodzie.

Jedyne określenie jakie
mi przychodzi do głowy.

Jesteś w pełni połączony z Bogiem.

Wiesz, chodzisz w Jego chwale a
On patrzy na ciebie z miłością.

A ty po prostu z Nim jesteś,
nawet jeśli to tylko część,

bo wciąż jesteśmy w ludzkim ciele,

ale to właściwie był najlepszy
moment mojego życia.

Tak mogę powiedzieć.

O wiele lepsze niż
wygranie nominacji Grammy

czy zostanie mistrzem świata
w piłce nożnej czy cokolwiek.

To po prostu poważna sprawa.

Ostatecznie ta wolność,
to zbawienie to coś,

czym chcesz się dzielić z każdym.

To prezent za darmo.
Musisz mu ulec.

Bóg nie jest problemem.
My jesteśmy problemem.

Ale zamiast posyłać nas do piekła,
On zrobił coś niesamowitego.

On dał nam szansę,
posłał swojego syna Jezusa Chrystusa.

Jezus nie żył w grzechu.

Przyszedł na ziemię, czysty
jak Adam i Ewa - bez grzechu,

i chodził pośród nas,
jak Adam i Ewa.

I kiedy my wszyscy zgrzeszyliśmy,
On jedyny nie zaznał grzechu.

Jedynego człowieka
na świecie bez grzechu,

przybili Go do krzyża jak przestępcę.

Został pogrzebany.

Ale dzięki temu, że był bez grzechu,

powstał z martwych.

Wtedy poszedł do nieba

i posłał swojego Ducha Świętego na ziemię.

Co my musimy teraz zrobić?

Musimy uwierzyć w Jezusa,
uwierzyć w Jego słowa.

A On powiedział, że musimy
pokutować przed Bogiem

a potem musimy narodzić się
na nowo z wody i z Ducha Świętego.

Głosiłem ewangelię im wszystkim
a potem się o nich modliliśmy.

To było bardzo mocne.

Jeden po drugim był
uwalniany od demonów.

Jeden po drugim był uzdrawiany a
obecność Boga była potężna w tym domu.

Boże... ja pokutuję...
i proszę Cię... uwolnij mnie

Bólu odejdź. Zostaw ją.

Rozkazuję temu duchowi
opuść ją w tej chwili.

Duchu Święty napełnij ją.
Jeszcze, jeszcze.

O, wolność, teraz,
napełnij ją Duchu Święty.

Wolność w tej chwili.
Duchu Święty to twoja miłość.

Twoja miłość Duchu Święty.

Każde zranienie, każdy ból,
rozkazuje odejdźcie w tej chwili.

Jak było?

Odeszło?
- Nie ma bólu.

Odeszło.

Nie ma bólu, odeszło.
Miałam go przez wiele lat.

Mój syn wie. Szłam zawsze
do lekarza i brałam dużo leków.

A teraz go nie ma.
- Nie ma go. Alleluja.

To Duch Święty.

Ostatnia rzecz, wychodzisz.

Mów. Wszystko wychodzi.
Wyłaź!

Rozkazujemy temu
duchowi wyjść w tej chwili.

Alleluja. Nowy początek.
- Jestem wolna. Dzięki Ci Panie.

Dzięki Jezu.

Tak jak powiedziałeś,
wielu dziś w to nie wierzy.

Ale to jest bardzo biblijne,
o tym czytamy w Biblii.

To jest biblijne przyjacielu, potężne.
Ludzie, to jest prawdziwe.

Tak, to jest prawdziwe
i ludzie muszą to zobaczyć.

Miałam dziwne ataki,
np. głosy i myśli.

"Nie, to nie jest dobre,
nie rób tego. To jest sekta."

Poszłam do męża i powiedziałam:
Zakończmy to.

Nie chce tego. To jest dziwne.

Dziwnie się z tym czułam.

On powiedział, że nie.
Uśmiechał się i był pełen miłości.

Mówił "Nie myśl w ten sposób.
To jest piękne, uwierz mi."

"Gdy Ty zostaniesz ochrzczona
w Duchu Świętym, poczujesz to samo."

Ja mu wtedy nie wierzyłam
i chciałam to zakończyć.

Szaleństwo. Miałam wielki
atak w tamtym momencie.

Wtedy się o mnie pomodlił
i wszystko zeszło...

Boże... przychodzę do Ciebie...
i proszę o przebaczenie tego co zrobiłam

i biorę ten ból... i oddaje go Tobie...
i przebaczam im...

każdemu kto mnie skrzywdził...
i proszę Cię... uwolnij mnie...

przyjdź z Twym Duchem Świętym...
napełnij mnie... teraz.

Puść.

W tej chwili, rozkazuje
temu bólowi odejść.

Odejdź. Opuść ją.

Bólu odejdź.

Zranienie wyłaź.

Duchu strachu, nieczysty
duchu wynoś się, opuść ją.

Wyłaź!

Pamiętam, że upadłam i
czułam jak coś mnie opuszcza.

A po chwili powstałam. Duch Święty
przyszedł do mnie i powstałam.

Byłam taka głośna i jednocześnie w szoku.

To była moc Ducha Świętego.

Jak było?
- Nie wiem gdzie jestem teraz.

Wciąż tu jesteś.

Niech Bóg Cię błogosławi.
- Dziękuję.

Jest tam wolność już.
- Dziękuję ci bardzo.

Dziękuję.

Jezu, dziękujemy Ci.
Dziękujemy Ci za to, że tu jesteś.

Dziękujemy ci za Twojego Ducha Świętego.

Chodzi nam tylko o Ciebie
Jezu i Twojego Ducha.

Dziękujemy Ci Jezu,
za wszystko co robisz.

Dzięki Ci za wszystkie życia,
które się dziś zmieniły.

Chcemy Cię uwielbić,
chcemy oddać Ci chwałę.

Mówimy Jezu, że to nigdy nie przeminie.

To jest nasze życie Jezu.
O to tylko chodzi.

Chcemy widzieć jak
przychodzi Twoje Królestwo.

Kochamy Cię Jezu i chcemy Ci służyć.
Przyjdź ze swym Duchem Świętym.

Zimna?
- Tak ale to nieważne.

Dobrze. Alleluja.

Dawidzie, nie chrzcisz się
w żaden kościół.

To nie jest członkostwo.
To nie jest publiczny pokaz.

To jest na prawdę pogrzeb starego życia
i jest to obmycie się z grzechów.

Chrzcisz się w Jezusa Chrystusa,

bo umierasz z Chrystusem
i powstajesz z Chrystusem.

Tak jak Jezus zmarł na krzyżu.

Został pochowany i zmartwychwstał.

My też musimy umrzeć, pokutować
przed Bogiem, musimy się pogrzebać

tak jak Jezusa pochowano a wtedy
powstaniemy z mocą Ducha Świętego

byśmy byli teraz w Chrystusie.

Opuść ręce. Jesteś gotowy?
- Jestem gotowy.

ochrzcisz się z własnej
wiary w Jezusa Chrystusa.

Zanurzymy cię do przodu.

Na podstawie twojej wiary Dawidzie,
chrzcimy cię w Jezusa Chrystusa.

Umierasz z Jezusem,
powstajesz z Jezusem.

Jesteś gotowa ochrzcić się
w Jezusa Chrystusa?

Uklęknij.
Chrzcimy cię w Jezusa Chrystusa.

Uklęknij...

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Gdy modliłem się o nią w środku,

od razu wiedziałem,
że dokonała aborcji.

Czułem, że była jakaś śmierć nad nią
i wiele wstydu i winy w tym.

My tego nie chowamy,
my się nie wstydzimy,

nie ukrywamy tego mówiąc
"Nie powinniśmy o tym mówić głośno."

Hej, jest wolność w Jezusie.

Wolność to wypuszczenie tego na zewnątrz.

To co zrobiłaś jest złe

ale teraz zmyjesz to w chrzcie i
musisz przebaczyć także sobie.

Jezus zapłacił za to cenę.

Gospodyni

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Mama Jenievy

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Ciocia

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Ogrodnik

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Siostrzeniec

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Alleluja. Niech Bóg cię błogosławi.

Niech Bóg cię błogosławi.

Nowy początek. Alleluja.

To nowe życie.
Po to właśnie Jezus przyszedł,

by nas uwolnić.

Było fantastycznie i
chce się jeszcze więcej.

Zaczynasz rozumieć,
że Jezus na prawdę żyje.

On nas nie opuścił.

To było największe objawienie dla mnie,

bo 99% powszechnych,
niedzielnych chrześcijan myśli

że On umarł, zmartwychwstał
i gdzieś zniknął.

On jest pośród nas.

Gdy Go szukamy, On jeszcze
bardziej chce z nami przebywać.

Ale to my, nasze występki,
nasza niechęć, która to powstrzymuje.

To chyba był moment,
w którym zacząłem rozumieć,

że Jezus może i chce być z nami,
jeśli Mu pozwolimy i Go szukamy.

I to ma sens.
Wszystko inne to religia.

IZRAEL
JEROZOLIMA

Tradycja mówi, że dokładnie
tutaj Go położyli, gdy umarł.

Położyli Go tu zanim go pochowali.
A teraz spójrz tutaj.

Gdyby ludzie znali Jezusa na prawdę,
nie musieliby tego robić.

Jezus mówił, że chodzi o ducha i prawdę.

Nie musisz tu przychodzić,
by uwielbić Boga.

On przyszedł na ziemię, aby każdy
Chrześcijanin był żywym kamieniem.

Ale te są martwe.

My jesteśmy teraz skałami,
to w nas teraz żyje Jezus.

To było szokujące dla mnie
widzieć jak ludzie w Izraelu

czczą wszystko co ma związek
z Bogiem ale nie Boga.

Każdy stworzył własny system
wierzeń i każdy wielbi swój,

ich zasady, tradycje,
to co nauczano, to co mówiono

ale nie dążą do tego, żeby
mieć osobistą relację z Bogiem.

Wielu ludzi na świecie dorasta w religii.

Dorastają w Chrześcijaństwie jako religii,

nie wiedząc kim na prawdę jest Bóg,

nigdy nie poznając Jezusa jako osoby.

Jest ogromna różnica między religią

a Chrześcijaństwem,
z którym przyszedł Jezus.

Zostałem wychowany jako
Katolik do 14 roku życia.

Wtedy zostałem zbawiony i
poznałem Boga i zmieniłem życie.

Byliśmy małą grupą ludzi,
która szczerze kochała Boga.

Z czasem grupa zaczęła rosnąć,
zrobiliśmy z tego kościół.

Służyłem Bogu około 19 lat
w tej samej społeczności

w Peru, gdzie się urodziłem
i później w innych krajach.

Starałem się z całych sił, bo
dla mnie jedynym miejscem,

gdzie mogłem służyć Bogu,

gdzie mogłem zrobić coś
znaczącego dla Boga

był kościół lub przez kościół.

Mój najlepszy przyjaciel był
liderem jednego a ja drugiego,

a mój brat był pastorem.

I zmieniło się to w kolejną sektę,
w której rywalizowaliśmy ze sobą

i chcieliśmy ludzi zbawionych
dla naszych celów.

Oczywiście to nie było świadome,
ale po czasie Duch Święty odszedł.

Grzech powrócił i znów walczył
ze mną i pytałem "Co to ma być?".

Byłem liderem uwielbienia, muzyki,
liderem koncertów, liderem studium Biblii

liderem ewangelizacji i
wszystko pokrewne oczywiście.

Pomagałem również w sprzątaniu,
w organizacji wydarzeń, kampanii.

Robiłem jak najwięcej mogłem, bo myślałem,
że to jest właściwy sposób służenia Bogu.

Co jeszcze mogę dla Niego zrobić?

Dziwne jest to, że w ciągu tych 19 lat
nigdy nie widziałem zbawionej duszy

ani Boga używającego mnie
do przyprowadzenia ludzi do Chrystusa.

'NIE MA GO TU BO ZMARTWYCHWSTAŁ'

Co to znaczy, że grób jest pusty?
- To znaczy, że On żyje.

Skoro żyje, to możemy mieć z Nim relację.

Nie możesz mieć relacji
z kimś, kto nie żyje.

Musisz żyć, żeby mieć relację.
To oznacza, że możesz Go poznać.

O to w tym wszystkim chodzi.
- Jest różnica między czytaniem o Nim

uczeniu się o Nim,
o tym jak żył i kim był

a poznaniem Go i kim jest dzisiaj.

Jezu... proszę cię... przyjdź teraz...

pokaż mi, że jesteś prawdziwy...
przyjdź ze swym Duchem Świętym...

napełnij mnie... teraz...

Więcej... czujesz to?
- Tak.

I jak?
- Niesamowicie.

Czułaś to kiedyś?
- Nie.

Czy to co doświadczyłaś teraz
jest mocniejsze niż to co tam?

- Tak.
- Bo Jezus żyje.

Wtedy Bóg otworzył mi oczy i
od razu zostawiłem te wszystkie rzeczy.

Teraz każdego tygodnia Duch Święty mówi,

prowadzi moje życie, przestań robić to,
pójdź w tamtą stronę, zrób to.

To szaleństwo. Jakby to
nie było już moje życie.

Powiedziałem szczerze Bogu:
'Cokolwiek chcesz, jest Twoje.'

Nagle moje życie wyglądało dokładnie
tak samo, jak Dzieje Apostolskie.

Szokiem było zdanie sobie sprawy,
że to co robiłem w kościele

nie było pod żadnym względem
zagrożeniem dla diabła.

Nie rozumiałem mocy Ducha Świętego
i dlatego nie chodziłem w niej

uzdrawiając chorych, wyganiając demony,
pokazując moc Boga, jak Paweł pisze.

Przyszedł czas, w którym
zacząłem wchodzić w to życie

a Bóg zaczął przysyłać owoc.
Nie musiałem biegać za ludźmi.

Bóg ich przysyłał.
Bóg przysyłał głodnych ludzi.

Bóg przysyłał potrzebujących.
Mogłem dać im co potrzebowali.

Mogłem ich ochrzcić, nauczyć ich i
uczynić z nich efektywnych uczniów.

Bólu odejdź teraz w imieniu Jezusa.
I jak ten ból?

Czujesz ból?
- Troszeczkę.

Gdzie to troszeczkę?
- Tutaj.

Ok. Bólu odejdź teraz.

W imieniu Jezusa rozkazuje bólu odejdź.

Czuję się zupełnie inaczej.
- Czujesz różnicę teraz?

Bólu odejdź. Boże dzięki Ci za siłę.

Siła dla mojego przyjaciela,
wzmocnienie dla całego ciała.

Dzięki Ci za siłę w mięśniach.
Dzięki Ci Boże.

I jak teraz?
- Właśnie odeszło.

Teraz odeszło?
- Troszkę tutaj może.

Ostatni ból teraz odchodzi. Boże dzięki,
że cały ból odchodzi w imieniu Jezusa.

I jak to jest chodzić?
- Dużo lepiej muszę ci powiedzieć.

Jest ok? O, musimy iść.
- Ok, idziemy.

Tak, niech Bóg cię błogosławi.
Idę z tobą. Boże dzięki Ci za wolność.

Dziękuj Bogu za to, dziękuj Jezusowi,
i używaj swoich nóg i ciała.

Oto co Bóg robi.
Jesteśmy w Kafarnaum, gdzie żył Jezus.

Ten pan siedział na wózku od roku.

Miał problem z nerwami w plecach i nodze.

Po prostu go zatrzymaliśmy,
zacząłem z nim iść i rozmawialiśmy sobie

i robiło się coraz lepiej i lepiej.

Przyszedł jeszcze i chciał mi zapłacić.

Ale my nie chcemy pieniędzy,
bo mamy to za darmo

i dajemy to za darmo.
To Jezus Chrystus.

Wyobraźcie sobie jak Jezus tutaj chodził

i uzdrawiał chorych i głosił
ewangelię w tym miejscu.

Ale Jezus jest ten sam dzisiaj,
On się nie zmienił.

My jesteśmy teraz Jego ciałem na ziemi.
My jesteśmy ciałem Chrystusa.

Jesteśmy powołani do chodzenia po tej
ziemi i robienia tego samego co Jezus.

I to jest życie!

Gdy spojrzymy na religię,
jakąkolwiek, pierwszą z brzegu,

Katolicyzm czy Judaizm
czy Islam czy jeszcze inna.

W każdej z nich musimy pracować
by być wystarczająco dobrym.

Musimy pracować na nasze zbawienie.

Gdy spojrzymy na to co zrobił Jezus -
przyszedł i zrobił wszystko dla nas.

Rzecz w tym, że jesteśmy niewolnikami
a niewolnik nie może się sam uwolnić.

Jeśli jesteś pojmany,
sam się nie uwolnisz.

I my nimi jesteśmy.
Jesteśmy niewolnikami grzechu.

Dlatego nie możemy się sami uwolnić,
nie ważne jak bardzo się staramy.

Dlatego Bóg dał nam prawo,
by pokazać nasz grzech

i jak jesteśmy bezradni
w ratowaniu samych siebie.

Wtedy Jezus przyszedł je wypełnić.
Przyszedł, by uwolnić nas od grzechu.

On zapłacił najwyższą cenę,
doskonałą ofiarę za nasz okup,

abyśmy mogli być wolni.

On stał się grzechem, abyśmy
mogli być ubrani w Jego sprawiedliwość.

JORDAN
PETRA

Jeden z przewodników miał 18
czy 20 lat, prowadził konia.

Ostatecznie szliśmy tylko z nim
i musieliśmy zejść z gór.

Mogliśmy mu opowiedzieć co robimy.

Czy coś cię boli?
- Mnie?

Możemy ci pomóc. Masz jakiś ból?
- Na prawdę? Mam, tutaj.

No dobrze. Co się stało?
- Koń biegł stamtąd i mnie uderzył.

Możesz podnieść rękę?

Tak ale gdy coś trzymam, ona sama opada.

Możesz utrzymać moją rękę?
- Spróbuj ją wypchać do góry.

Popcham ją ale tylko przez chwilę.

Po prostu nie mogę
nic utrzymać w powietrzu.

Sekundę wytrzymam i opada.

Gdy zostaniesz uzdrowiony,
będziesz mógł to sprawdzić?

Będę mógł.

W tym miejscu jest jakiś problem.

Mogę się pomodlić o ciebie?

Spójrz.
- Tak, wiem.

On to naprawi.
- Tak, pomodlę się.

Modlę się o te kości by wróciły
na miejsce w imieniu Jezusa.

Ból odchodzi, uzdrowienie
teraz w imieniu Jezusa.

Spróbuj teraz sprawdzić.
- Podnieś kamień.

Ten będzie dobry?

Widzisz? Nie mogę.

Widzisz? Przytrzymaj moją
rękę od dołu.

Boże, wolność w tej
chwili dla tych mięśni.

Rozkazuję aby to było uzdrowione teraz.

Kości wróćcie na swoje
miejsce teraz w imieniu Jezusa.

Uzdrowienie w imieniu Jezusa.

Teraz spróbuj.
- Widzisz?

Jest lepiej?
- Tak, jest lepiej.

Ostatnia rzecz, odejdź.

Całkowite uzdrowienie w mięśniu,
w nerwach, w kościach.

Wolność teraz w imieniu Jezusa.
Teraz spróbuj.

Teraz łatwo.
- Teraz już możesz to zrobić?

Tak, na prawdę.
- Hej! Jak to?

Nie wiem. To jest Twój Bóg?
- To jest Bóg.

Na prawdę?
- Tak. To Bóg cię uzdrowił.

Serio?
- No.

Teraz mogę utrzymać.

Na prawdę. Wtedy gdy
trzymałeś, ręka opadała.

Ale to właśnie Bóg.

Gdy miałem 18 lat... ty masz 18 lat?
- Tak.

Gdy miałem 18 lat, spojrzałem
w niebo i powiedziałem

"Boże, jeśli tam jesteś, przyjdź.
Chcę Cię poznać."

Parę dni później usłyszałem o Jezusie.

Słyszałeś o Jezusie?
Znasz Go może?

Powiedziałem wtedy "Isa, Jezu,
potrzebuję Cię. Przyjdź i mnie zbaw."

Zawołałem Go i gdy On przyszedł

i przebaczył mi moje grzechy
a Bóg zamieszkał we mnie.

Serio?

Tak i teraz możemy modlić się
o ludzi i naśladować Jezusa.

Łał, to jest dobre.

Przedtem nie wierzyłem w nic.
Miałem 18 lat.

Miałem wiele problemów.
Moja mama była chora.

Ale powiedziałem "Boże,
jeśli tam jesteś, chcę Cię poznać."

I usłyszałem wtedy o Jezusie.
Zastanawiałem się: czy to jest właściwe?

Ale wtedy Go poznałem i
On zmienił moje życie.

Isa jest niesamowity.

Isa zmarł na krzyżu.
Znasz tą historię?

On został pochowany ale zmartwychwstał.

Ze względu na krzyż i na to co zrobił,
my możemy doświadczyć przebaczenia

za te złe rzeczy, które zrobiliśmy.

Ale są ludzie, którzy Go nie znają.
- Wielu ludzi Go nie zna.

Ale to co ja z tobą zrobiłem...

Jeśli Go znasz, możesz robić to z innymi.

Ja sam?
- Tak.

Ale ja Go nie znam.

Nie znasz ale jeśli Go poznasz,
jeśli powiesz "Isa, chcę Cię poznać,

chcę z Tobą żyć..."
- Mogę z Nim rozmawiać?

Możesz z Nim rozmawiać i możesz
doświadczać życia, którego ja doświadczam.

Boże... wierzę w Ciebie...
wierzę w Ciebie Isa...

Isa... proszę Cię... przyjdź...pokaż mi...
że jesteś prawdziwy... teraz...

Zamknij oczy.
- Teraz.

Napełnij go, więcej.

Napełnij go teraz.

Wolność teraz.
Siła wewnątrz.

Daj mu zobaczyć Isa, że jesteś prawdziwy,
że go kochasz, że umarłeś za niego.

Isa, dzięki Ci za Twojego Ducha Świętego.

Dzięki Ci Duchu Święty.
Przyjdź i dotknij go teraz.

Przyjdź z radością, z wolnością dla niego,

aby zobaczył, że Ty jesteś życiem Jezu,

że Ty żyjesz dzisiaj i
Twój Duch pracuje na ziemi.

Także tu Panie.

Jak się masz?
Jak się czujesz?

Jak było?
- Dobrze.

Czułeś Ducha Świętego.
To jest prawdziwe.

Tak.

Chodź, uściskaj mnie.

Nigdy tego nie doświadczyłeś co?

To był Bóg.
- Tak.

Alleluja przyjacielu, to jest prawda.

To jest na prawdę. Ja miałem 18 lat
i doświadczyłem tego pierwszy raz w życiu.

Doświadczyłem tego, że Isa jest prawdziwy.
Miałem 18 lat tak jak ty.

Wierzę, że Bóg przysłał
nas tutaj dla ciebie.

Wierzę, że Bóg przysłał nas
aż z Danii dla ciebie,

żebyśmy tu przyszli i ci to opowiedzieli.

Tak właściwie, co to jest?
Coś mi przyszło.

Może moglibyśmy mu
wytłumaczyć jak działa Duch Święty.

Możemy mu wytłumaczyć,
że Jezus miał Ducha Bożego

i ten sam Duch Boży, który
był w Jezusie włożył i w nas.

Właśnie ten Duch go
dotknął i chciał w nim żyć.

Mówił "Ale ja nie znam Jezusa."
A ja na to "To Go poznasz."

"To co mam zrobić?"

Powiedziałem "Idź do domu,

zamknij drzwi od pokoju
i zacznij Go pytać i prosić.

Mów "Jezu, chcę Cię poznać.
Chcę Cię ujrzeć."

Mówił "O! Bardzo chcę Go ujrzeć."
Odpowiedziałem, że tak się stanie.

"Przyjdzie w twoich snach.
Po prostu przyjdzie do ciebie."

Po prostu cały czas Go szukaj.

Potem poszliśmy do ruin Petry.

Byłem trochę ostrożny,
nie podchodziłem do ludzi.

Masz może jakiś ból?
Rozumiesz o czym mówię?

Nic nie boli? Ok.

Problem jest w środku, w sercu.
Za dużo palę.

W imieniu Jezusa Chrystusa

rozkazuję ci bólu wyjdź.

Ogłaszam całkowite uzdrowienie płuc.

Płuca odnówcie się.

Rośnijcie jeszcze raz
w imieniu Jezusa Chrystusa.

Teraz spróbuj...

O Boże.

Rozkazuje ci w tej chwili
w imieniu Jezusa Chrystusa...

Spójrz. Dobrze?
Bardzo dobrze.

Dziękuję przyjacielu.

Isa zmarł ale potem zmartwychwstał
i poszedł do Ojca.

On nie jest martwy. On jest żywy.

Wszystko wraca do normy w tej chwili.

To nie jest magia. Jestem
zwykłym człowiekiem jak wy.

To jest Duch Boży.

W imieniu Jezusa Chrystusa
niech ból opuści to ciało.

Łamię wszelką ciemność nad tym
chłopcem w imieniu Jezusa.

Dotknij go teraz swym Duchem Świętym.
Teraz, dotknij go, napełnij i błogosław.

Zdjęcie!

Warte uwagi jest to, że w drodze

gdy Torben rozmawiał z chłopakiem

szła pewna para do góry.

Wyglądali na Arabów
a kobieta nosiła chustę.

Później Torben do nich podszedł.
To nie byli Arabowie lecz Amerykanie.

Byłem zdziwiony moim myśleniem.

Rozmawialiśmy z nimi i
skończyło się na modlitwie o nich

i otrzymali Ducha Świętego w Petrze.

Ojcze, dziękuję Ci za życie Jay'a
i że podąża za Tobą

i że chce być światłem
w ciemności i solą ziemi.

To Twoja obietnica Ducha Świętego i
proszę Cię teraz Panie Jezu, napełnij go.

Poślij Twego Ducha Świętego Ojcze.
To Twoja obietnica dla niego.

Daj mu więcej Ojcze.

Amen. Masz to, jest twoje.
- Dziękuję.

Jesteś napełniony mocą z wysokości.
Jezus opuścił ziemię, żeby ją przysłać.

Gdy chodził po ziemi,
ludzie mogli słyszeć od Boga

jeśli On coś do nich
powiedział twarzą w twarz.

Mógł pomóc tylko 3,5,10 ludziom.

Ale teraz Duch może cię uczyć.

Możesz pytać Boga i On ci odpowie.

On będzie mówić do ciebie.
Jest moc, mnóstwo mocy.

Niesamowicie.
- Kocham cie, bracie.

Ale to dziwne.
Czasem mamy zły pogląd na ludzi

i czekamy, że coś się zadzieje
ale to my możemy to sprawić.

Zawsze możemy to zrobić.
Cały czas z każdym możemy to robić.

To jest kochanie ludzi,
okazywanie akceptacji

podchodzenie z normalnym nastawieniem

i dzielenie się życiem, które jest w nas.

Na koniec gdy już skończyliśmy wycieczkę,

wszystko zostało już
powiedziane i zrobione

powiedziałem temu młodemu
przewodnikowi od konia:

"Mam prezent dla ciebie,
oto książka dla ciebie."

Powiedział "Ok, chcę książkę."

Poszliśmy do auta i otworzyliśmy walizki
a w nich Lars miał Nowe Testamenty.

Dał mu książkę a on powiedział

"Łał, to jest dla moich ludzi"

bo widział, że jest
napisana w jego języku.

Powiedziałem mu, żeby ją czytał.

Poprosił o mój e-mail i o Facebooka.
Dałem mu wszelkie namiary na mnie.

Będziemy utrzymywać
kontakt i mam nadzieję,

że Bóg go pociągnie jako syna pokoju,

tutaj w środku Jordanu,
by zdobyć tych ludzi.

Chrześcijaństwo to podróż.

Jezus powiedział, że ten
kto jest prowadzony

przez Ducha Świętego jest jak wiatr.

Słyszysz Jego głos ale
nie wiesz skąd przychodzi i dokąd idzie.

Częścią podróży jest to,
że będziesz w różnych miejscach

i będziesz przechodzić pustynie.

Pustynie to miejsca suche, gdzie
nie masz podstawowych środków do życia.

Jesteś całkowicie sam
i czujesz, że umrzesz.

Nie masz wsparcia,
nie masz zaopatrzenia,

nikt ci nie towarzyszy.

Idziesz samotnie,
męczysz się aż jesteś wyczerpany

i najgorsze jest to, że nie wiesz
jak długo to będzie trwać.

Nie wiesz jak długo
będziesz na tej pustyni,

nie wiesz czy znajdziesz wodę czy oazę.

Ale musisz cały czas iść dalej...

Jezus to nasz przykład. Jest naszym
wzorcem i chcemy być jak On.

Chcemy żyć jak On i
do tego jesteśmy powołani.

Pierwszą rzeczą jaką Duch Święty zrobił,
gdy zstąpił na Jezusa,

to było wyprowadzenie Go na pustynię.

Przez 40 dni Jezus pościł i był kuszony.

Gdy ja byłem w okresie pustyni,
moje małżeństwo się rozpadało,

cały dzień byłem w pracy,
fizycznie byłem wykończony,

żadnych przyjaciół, nowy kraj,
bez rodziny, czujesz się samotnie.

Nie masz społeczności w kościele,
bo nie ma na to czasu

i nagle czułem się bardzo samotny.

Nie wiedziałem jak się z tego
wydostać własnymi siłami.

Miałem depresję i właściwie
to chciałem umrzeć.

Boże modlę się abyś
odnowił te kości i mięśnie,

wszystko co zostało uszkodzone
w imieniu Jezusa.

Ojcze Ty możesz roztopić metal,
widzieliśmy to już Panie...

ufamy Ci i prosimy o całkowite
uzdrowienie w imieniu Jezusa.

Czy czujesz jakąś różnicę?
- Nie.

Ok. A spróbuj ją poruszać.
- Ale to nie w porządku tak mówić...

No bez różnicy...

W skali od 1 do 10, gdzie 10
jest najgorzej a 1 to brak bólu

Jest ok, wygląda gorzej niż naprawdę jest.

Najgorsze już minęło.
- Wierzysz w Jezusa?

Kiedyś wierzyłem ale myślę,
że to trochę głupie,

bo...nie...Jezus nie miał
nic z tym wspólnego.

Paru utalentowanych, mądrych ludzi
otworzyło mi nogę i wsadzili tam metal

I dzięki temu będę mógł w końcu chodzić.

Ja byłem bardzo złą osobą ale
On zmienił moje życie...

Mówisz, że jestem zły?
Że ja, co do *****

Nie. Ja byłem zły.
- Dlaczego niby?

Jeszcze nigdy nie podszedł
do mnie zupełnie obcy gość

i nie powiedział "Kiedyś byłem zły."

Czemu ci to przyszło do głowy?
To brzmi jak osąd.

Nie, przepraszam. Nie o to mi chodziło.
- To po co w ogóle do mnie podchodzisz?

Chciałem po prostu, żebyś
był uzdrowiony. Tylko tyle, wybacz.

No to poczekaj 3 miesiące
i wróć do mnie człowieku.

Nie potrzebuje ciebie ani twojego boga.

Mam naukę. W mojej nodze jest metal.

Nie wyszło najlepiej,

bo myślę, że był trochę nietrzeźwy.

Mocno się zdenerwował, gdy
zaczęliśmy mówić o Jezusie.

Wstał, wkurzył się razem z jego żoną.

Chyba byli w trakcie kłótni.

Czasem jesteś w sytuacji jak ta,
gdzie ludzie się na ciebie denerwują

To jest przerażające.
Czułem strach w środku.

Chciałem stamtąd uciekać.

Oczywiście, że nie widzimy
uzdrowień za każdym razem.

Jak się ogląda filmiki na
YouTube czy w internecie,

wygląda to bardzo łatwo, bo
nie pokazują całej rozmowy

albo ludzi, którzy wcześniej
odmówili modlitwy

lub jak wiele razy modlili się
o osobę zanim uzdrowienie przyszło.

Musieliśmy się nauczyć tego
w pełnym wymiarze, nie na skróty,

bo na początku myślałem,
że coś jest ze mną nie tak.

Gdy podchodzę do ludzi na ulicy a
oni mówią "nie" - jest to trudne.

Robi się coraz łatwiejsze
wraz z nabieraniem praktyki,

ale szczególnie na początku
było to bardzo trudne dla mnie.

Bólu odejdź. Spróbuj.
- Nie.

Nie ziomuś.
Jest bardzo uszkodzona.

Poczekaj. Bólu odejdź w imieniu Jezusa.

Nie koleś.
Wciąż jest uszkodzona.

Masz ból teraz?
Boże modlę się o uzdrowienie teraz,

rozkazuję całemu bólowi
odejść teraz w imieniu Jezusa.

Spróbuj teraz, co z bólem?
- Nic. Jest tak samo.

Cały ból teraz odchodzi w imieniu Jezusa.

Teraz spróbuj.

Nic. Tak samo.

Skąd wiesz, że w ogóle jest Bóg?
Skąd to możesz wiedzieć?

Biblia to mogła być
jakaś znaleziona książka

i zaczęli nakręcać historię.
Tak to widzę, wybacz.

Uwielbiamy jak zawsze wychodzi
ale to nie jest prawdziwe życie.

Prawdziwe życie to wzloty i upadki.

Ja modliłem się o bardzo wielu ludzi,
którzy nie zostali uzdrowieni.

Modliłem się o wielu,
którzy nie dostali Ducha Świętego.

Próbowałem pomóc ludziom,
gdzie wyszło źle.

Dawałem ludziom złą odpowiedź.
Zrobiłem wiele błędów.

Ale cały czas się uczę i wzrastam.

I jest ok się uczyć i wzrastać.
Jest ok popełniać błędy.

To największa część bycia uczniem Jezusa.

Oglądanie nagrań
z uwalnianymi ludźmi ot tak

lub uzdrawianymi w jednym momencie,
bo obejrzałeś obrobioną wersję.

Ludzie powinni sobie zdać sprawę,
że jeśli się modlisz, trwaj w tym.

Ludzie na nagraniu zobaczyli
rezultat bo kontynuowali.

Trudność i ból są niezbędne dla ucznia.

Jezus powiedział, że musimy nieść krzyż,
a krzyż nie jest wygodny do niesienia.

To jak kobieta, która rodzi.

Rodząca kobieta doświadcza
ogromnego bólu

ale gdy dzidziuś się urodzi,
nikt już nie myśli o bólu.

Nikt nie patrzy na syna jak
na symbol bólu ale radości.

Zapominają cały ból i te 9 miesięcy ciąży,

bo nowe życie przyszło na świat.
I tak jest na drodze ucznia Jezusa.

Mamy tyle historii do opowiedzenia,
tyle świadectw, które powodują łzy

myśląc jak niesamowite rzeczy zrobił Bóg.

Ale przed każdą chwałą

był okres cierpienia, zmagania i bólu.

Dawno temu raz usłyszałam w telewizji

jak pewna kobieta powiedziała, że gdy
musi wybrać między ekstremalną trudnością

a skrajną radością,
zawsze wybrała by trudność

bo wtedy jest najbliżej Boga.

Na tamten czas tego nie rozumiałam.

Myślałam, że to wariatka...

Ale od tamtego czasu nauczyliśmy się,
że to właśnie w tych trudnych czasach,

gdy jesteś na granicy wytrzymałości
i na prawdę nie masz żadnego wsparcia,

wtedy wołasz do Boga.

Pustynie to bolesna część
życia, która kształtuje twoje serce,

bo gdy nie masz na czym polegać,

jedyne co masz to Jezus.

Nie da się poznać Jezusa,
gdy jesteś rozproszony

wieloma innymi rzeczami w życiu.

Odkryłem to gdy podróżowałem
z rodziną bez telefonu,

że poznałem ich o wiele lepiej,
bo nic mi w tym nie przeszkadzało.

Czasami musimy wyłączyć
te 'komórki' życia,

żebyśmy mieli dobry czas
sam na sam z Bogiem.

Jednocześnie bolesny okres jest piękny,

bo wtedy uczysz się ufać Bogu a nie sobie.

Bardzo łatwo jest się
przyzwyczaić do tego co się zna,

ale w tych momentach zdajesz
sobie sprawę, że potrzebujesz Boga,

że jeśli Bóg tego nie zrobi,
to nikt tego nie zrobi.

I cały twój wysiłek,
wiedza i charyzma nic nie zdziała.

Potrzebujesz Boga...

A więc to jest proces bycia prowadzonym
w życiu przez Ducha Świętego.

To wyzwanie, strach, frustracja, walka

i wtedy przychodzi
błogosławieństwo i zwycięstwo.

Zapominasz cały ból jaki doświadczyłeś
a chwalisz Boga za to wszystko.

Czasem Bóg się nie tłumaczy,
nie wyjawia swojej strategii czy celu

ale posyła nas na drogę i musimy nią iść.

Pustynie nas ćwiczą, wzmacniają nas

i uczą nas ufać i polegać na Bogu.

Jak możemy żyć w wierze
jeśli nie ufamy?

Życie w wierze to życie w ufności.
Nie ufamy kogoś kogo nie znamy.

A Boga poznaje się na pustyni.
Nie poznasz Boga w dolinie.

ŚWIĄTYNIA SALOMONA
SAO PAULO, BRAZYLIA

Dlaczego ktoś wydaje 300 milionów dolarów,

żeby to wybudować
w środku biednej dzielnicy.

Nie mam pojęcia.

W drodze tutaj widzieliśmy
ludzi błagających o pieniądze,

ludzi sprzedających wodę,
ludzi w małych sklepikach

z jakimiś drobiazgami próbując zarobić.

Chrześcijaństwo zaczęło się
w Izraelu jako żywe ciało.

Dla wielu ludzi dzisiaj,
Chrześcijaństwo jest filozofią,

czymś co mają w głowie.

Dla wielu także jest instytucją.

Widzimy to w wielu miejscach,
Kościół Katolicki, Rzym i cała Europa.

Dla innych jest kulturą.
Dla mnie było, gdy dorastałem.

Dla wielu też jest biznesem,

nie tylko w Ameryce ale na całym świecie.

To najbardziej zwariowany
biznes jaki widziałem.

Wielu ludzi nie chce Boga
właśnie ze względu na to.

Mówią dlaczego powinienem iść
za Jezusem czy stać się Chrześcijaninem?

Bo przecież tym jest Chrześcijaństwo.

Zastanawiam się co by Jezus zrobił,
gdyby tu teraz był?

Myślę, że by tu głosił i
by Go wyrzucono stąd.

I wtedy by głosił tam.

Powinniśmy zrobić to samo?
- Tak, myślę, że to zrobimy.

Gdy skończyliśmy pomyślałem,
żeby poszukać ludzi,

którzy potrzebują Ducha Świętego.

Odwróciłem się i krzyknąłem:

"Kto chce być ochrzczony w Duchu Świętym?"

Był jeden chłopak, który nie miał
Ducha i nie mówił na językach.

Duchu Święty przyjdź do tej
świątyni i napełnij go teraz.

Wtedy przyszedł wielki ochroniarz
i spytał co my tu robimy.

Powiedziałem mu, że ten chłopak
właśnie otrzymał Ducha Świętego

i teraz mówi na językach.

- "Nie możecie tu się modlić."

"Modlić się można tylko w świątyni

i tylko pastor się może modlić o ludzi."

Tak więc wyrzucono nas ze świątyni

i poszliśmy na drugą stronę bramy

i tam modliliśmy się o kolejnych ludzi.

Przyjdź Jezu, uwolnij mnie.

uzdrów moje ciało... przyjdź
z Duchem Świętym... napełnij mnie...

Duchu Święty napełnij tą kobietę,
dotknij ją w imieniu Jezusa.

Rozkazuję lęk i duch depresji
odejdź w tej chwili.

Tuż za rogiem widzisz takie rzeczy.

Nie do wiary, że tyle pieniędzy
musi być wydanych

tylko po to, by wywyższyć instytucję.

To jest prawdziwe życie.

Patrząc na Jezusa,
gdzie by teraz chodził?

Czy zbudowałby świątynię za
300 milionów dolarów amerykańskich?

Nie. On byłby tutaj.

Jezus nie przyszedł, by
powołać zadufanych w sobie ludzi.

On przyszedł dla potrzebujących ludzi.
Tutaj takich ludzi widzisz.

Jezus powiedział, że nasze światło
powinno świecić, że jesteśmy solą ziemi

co oznacza, że musimy być
tam gdzie jest ciemność,

być w miejscach gdzie nie ma smaku,
aby mogli poczuć różnicę.

Powinniśmy inwestować nasze życia
w życie tych ludzi, którzy są w ciemności.

Spróbować tu przyjechać i
zmierzyć się z ich potrzebami.

To jest inna strona prawdziwej Brazylii.

Jest wielu ludzi tu i na całym świecie,
którzy mają inne życie.

Któregoś dnia zdecydowaliśmy
pójść w inne miejsce,

gdzie znaleźliśmy wielki kościół
w środku miasta.

Dookoła budynku leżało
mnóstwo bezdomnych

- spali na kamiennej podłodze.

Wpadłem na pomysł,
żeby sprawić sobie krzesła

żeby ludzie mogli na nich siadać
a my się o nich modlić.

Rozejrzałem się i zobaczyłem
sklep z krzesłami...

Jedna ekspedientka
miała problem z plecami.

Wolność.

Wstać i sprawdź...

Czuje się dużo lepiej.

Mówi "Łał, nigdy już
mnie nie będzie boleć."

Podszedł do mnie ich szef.

Wierzył w Boga ale nie był
ochrzczony w Duchu Świętym,

więc pomodliliśmy się o niego

i Duch Święty zstąpił na niego w sklepie.

Spotkał Boga, zaczął
płakać i mówić na językach.

Wtedy powiedzieliśmy, że tak właściwie,
to chcieliśmy pożyczyć parę krzeseł.

"Proszę, bierzcie!"

Mówicie po angielsku?

Macie jakiś ból w ciele?

Wolność teraz w imieniu Jezusa.
Rozkazuje bólu odejdź.

Boli jeszcze?

Nic nie boli.

Wolność w imieniu Jezusa.
Przetestuj plecy.

Poszło?
Wszystko odeszło!

Ją coś boli.
- Możesz podejść?

Plecy wróćcie na swoje
miejsce w imieniu Jezusa teraz.

Nie boli?

Więcej Duchu Święty...
Dotknij jego serca, uwolnij go.

O Jezu, bądź obecny teraz.

Jezus tu jest.
On chce ci dać nowe życie.

Życie dla tych rąk.

Jezus jest odpowiedzią...
Zmarł na krzyżu... by nas uwolnić.

Gdy Jezus chodził po ziemi...
uzdrawiał chorych...

uwalniał ludzi od demonów...
i głosił Królestwo.

Ludzie poznawali Boga,
doświadczali uzdrowienia

a my głosiliśmy ewangelię.

Jeden z bezdomnych się przypatrywał

i paru z nich podeszło do nas.

Jeden o którego się
modliłem był szczególny.

Żyłem na ulicy od 26 lat.

Żyjemy pod kościołem.

Przebywamy na schodach,
ja i inni bezdomni.

Inni są w takiej samej sytuacji co ja.

Członkowie tego kościoła
nie akceptują nas w ławkach.

Nie możemy wejść i się napić wody.
Nie dają dam jedzenia, nie pomagają nam.

Po prostu siedzimy na schodach.

Nie mogą wytrzymać z nami,
chociaż tak samo jesteśmy ludźmi, jak oni.

Jesteśmy uważani za śmieci
przez ten kościół.

Ale wczoraj jacyś ludzie się
pojawili i modlili się w parku,

w którym żyłem.

Właściwie, gdy się modlili w parku,

chciałem, żeby mnie ktoś przytulił,
bo brakuje mi troski i uczucia.

On chce, żebyś go przytulił.

Niech Bóg cię błogosławi.

Mówisz po angielsku?
Znasz Jezusa?

Tak. Kocham Jezusa.
- Zamknij oczy.

Powiedz: Jezus... wierzę w ciebie...

chcę żyć z Tobą...

uwolnij mnie...

przyjdź ze swym Duchem Świętym...

napełnij mnie... teraz.

Wolność.

Opuść go. Rozkazuje temu
kłamstwu odejść z tego ciała.

Wszelkie uzależnienie, rozkazuje ci wyłaź.

Napełnij go. Jesteś żywy.
On cię kocha.

Jest wolność.
- Jest bardzo dobrze.

To jest Duch Święty.

Znać Ducha Świętego,
być bliżej Niego,

brudna osoba z nieczystym
umysłem i ciałem

Wtedy gość podszedł się pomodlić o mnie

i wrzucił mnie prosto
w ramiona Ducha Świętego, Boga.

Ten gość szedł za nami
całą drogę do hotelu.

Dowiedzieliśmy się dzień później,
że spał przed hotelem tej nocy,

bo chciał przyjść na spotkanie.

Na spotkaniu wytłumaczył czym jest chrzest

i jak poznać Ducha Świętego.

To nie jest łatwe dla niego,
bo Szatan tutaj przegra

i on związał cię w wielu sferach...

Czy jesteś gotów przez wiarę
ochrzcić się w Jezusa Chrystusa?

A więc chrzcimy cię w Jezusa Chrystusa.

Zejdź pod wodę.

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Gdy wynurzył się z wody,
ten duch zaczął się manifestować.

Był wściekły i patrzył
na mnie złowieszczo.

Wynoś się w tej chwili!

Właź już.

Były we mnie demony, które
nie chciały, żebym się ochrzcił.

Czułem się źle tuż przed chrztem.

Ale po chrzcie byłem lekki i szczęśliwy.

Czuję obecność Jezusa obok
mnie i samego Ducha Świętego.

Wieczorem przyprowadził na spotkanie
5 czy 6 swoich znajomych

i oni zauważyli zmianę w nim.

2 dni temu moje życie nie miało sensu...

...a teraz jestem ewangelistą.

Powiedział, że był niczym
a teraz jest ewangelistą.

Poczułem, że powinniśmy pójść dalej.

Zebraliśmy dar dla nich.

Przekazaliśmy pieniądze kościołowi
a oni wynajęli mieszkanie,

w którym bezdomni mogli żyć

i zacząć uczyć się od
innych bycia uczniem Jezusa.

To było piękne.

Nie są już bezdomni.

Są narodzeni na nowo,
są uczniami Chrystusa

i dostali nowy początek.

Wielu ludzi to dziwi, bo są
przyzwyczajeni do religii.

Tutaj chodzi o relację.

Może myślicie, że jestem wyjątkowy.

Myślicie, że on jest pastorem,
to wyjątkowy Mąż Boży.

Nie, tu nie chodzi o mnie.
Chodzi o Chrystusa we mnie.

I jeśli pokutujecie, ochrzcicie się
i otrzymacie Ducha Świętego

będziecie mieli dokładnie to samo co ja.

To jest początek.
Życie przed tobą.

W tym życiu będzie prześladowanie,
trudne czasy na ciebie czekają.

W tym życiu jest ból.
Ja wiele płakałem.

Wiele w życiu przeszedłem.

Ale to co za to się dostaje
jest o wiele piękniejsze.

To Duch Święty zstępuje na ludzi.

Czasem to są demony,
czasem to jest fizyczne [dolegliwość].

Ale mamy to wyganiać
czymkolwiek to jest.

Nie bój się.
Masz to w sobie.

Musimy wrócić do tego,
o co w tym tak naprawdę chodzi.

Musimy wrócić do relacji z Bogiem.

GDZIEŚ NA WSI

ROK PÓŹNIEJ

Proszę prowadź nas,
daj swoją dobroć

i miłość i prawdę a
prawda nas wyzwoli.

To Twoje Słowo, taki jest powód,
to wszystko co musimy wiedzieć.

Tylko tyle musimy mieć.
Każdy chce być wolny.

Oto rok po chrzcie.
Jesteśmy w nowym miejscu.

DAVID BEGA
UCZEŃ JEZUSA

Tak, to był intensywny rok.
Wielka, wielka zmiana.

Bardzo trudno mi to idealnie wytłumaczyć,

ale jedno mogę powiedzieć
- nie było nudno.

Wierzymy, że Bóg nas przeniósł
nas tutaj nie bez powodu

i chodzi o dwie rzeczy.

O osobistą wolność,
również dla rodziny,

która jest ważna w tych czasach

oraz chodzi o powołanie by
inwestować więcej w zgubionych,

złamanych, pomijanych.

W tych, których zazwyczaj nie lubimy
zapraszać do naszych szykownych domów.

Dlatego zdecydowaliśmy pojechać na wieś.

Pierwszą osobą, którą Bóg położył
na nasze serce był Christopher.

Byliśmy w jego schronisku,
w jego domu w którym żyje

wraz z innymi bezdomnymi.

JENIEVA BEGA
UCZEŃ JEZUSA

Rozmawialiśmy o Bogu i był poruszony.

Na początku trudno było mu się otworzyć

bo byliśmy dla niego obcy

ale później Duch Święty go dotknął.

Dlatego zabraliśmy go do naszego domu.

Panie i panowie...

oto Ewangelia na kubkach.

Dobra, teraz posłuchaj,
to dla ciebie interesujące.

Jezus był bez grzechu.

Dla Boga być bez grzechu
oznacza mieć czyste serce.

Jezus chodził pośród ludzi,
uzdrawiał chorych

i głosił ewangelię, że
ludzie mogli być wolni

i że mogli mieć społeczność z Bogiem,
aby móc wejść do Królestwa niebieskiego.

Czuję się jak inna osoba.

Zaszło mnóstwo zmian w naszym życiu.

Patrzę na życie już w
inny sposób, zupełnie inny.

W rzeczywistości On jest tutaj
i chce, żebyś Go poznał.

On powstał z martwych.

Powstał to znaczy, że
nie jest pod ziemią, jest tutaj.

On widzi twoje serce.

Synu, On wie, że dzisiaj jest dla
ciebie dzień zbawienia.

Ja nie chcę, żebyś
wymknął się z moich rąk.

Jak się czujesz?
Płaczesz, to dobrze.

Wypuść to, to jest dobre.

Modlimy się Ojcze,
wlej Twą miłość w jego serce

i niech poczuje miłość w nim.

Przyjdź Ojcze.

Pokaż mu kim jesteś.
Pokaż mu prawdę.

On ma tylko jedną parę ubrań,
więc kupiliśmy mu nowe ubrania.

Dobre ubrania dla nowego stworzenia.

Ochrzci się.

Umierasz z Chrystusem,
powstajesz z Chrystusem.

Dziękujemy Ci za uzdrowienie,
dziękujemy Ci za pokój.

Wolność dla nowego życia
tego nowego stworzenia.

Ojcze, oto Twój syn.

Przedstawiamy Ci nowego syna,
nowe stworzenie w Tobie.

Bardzo Ci dziękujemy
za przysłanie go do nas,

abyśmy mogli go oddać Tobie Ojcze.

Jezus powiedział

"Byłem obcy a nie przyjęliście mnie."

"Byłem więźniem a
nie odwiedziliście mnie."

"Byłem nagi a mnie nie odzialiście,
byłem głodny a mnie nie nakarmiliście."

Dziękuję.

Proszę bardzo!

Nie dziękuj nam,
dziękuj Jezusowi.

On o tobie nie zapomniał.

Wiesz?

Dzięki Ci Ojcze.

Biblię ci przyniosę.

Gdy odwieźliśmy Krzysztofa do siebie

i wracaliśmy do domu

płakałam, bo zdałam sobie sprawę,
że się całkowicie zmieniłam.

Robię rzeczy, których
nigdy wcześniej nie robiłam.

Chrzczę ludzi, modlę się o nich,
rozmawiam z obcymi osobami.

Wcześniej chodziliśmy na imprezy.

Chodziło tylko o mnie.

A teraz modlę się o naprawdę
zagubionego człowieka w moim domu.

Przytulam go a miłość we mnie
to miłość Jezusa,

to miłość Chrystusa.

Gdy wygrywasz Grammy
lub World Music Award

lub jakikolwiek inny rodzaj
nagrody jaką wygrałem...

Znam to uczucie,

wiem jak to jest gdy są owacje na stojąco

i cały świat stoi przed tobą
i cię uwielbiają i jesteś najlepszy.

Ale idziesz do pokoju w hotelu
i wciąż jesteś ten sam.

Nie zmieniłeś się w nic innego niż jesteś.

Wkrada się smutek,
wkrada się samotność

ale wciąż świat cię uwielbia.

Tak przynajmniej ja się czułem
i wielu moich kolegów.

Wierzę mocno, że jeśli tylko
szukasz prawdy, znajdziesz ją.

Prawdą jedyną jest tylko Syn Boży,

Syn Człowieczy i to,
co zrobił dla nas.

POŁUDNIOWA AFRYKA
ZACHODNIE WYBRZEŻE

Czy ktoś tu cierpi na jakiś ból?

Mam na imię Ilze, miło cię poznać.

- Kola.
- Witaj Kola.

Co jest nie tak z twoją ręką?

Miałem udar.

Pomódlmy się o to.

Kola tak?
- Kola.

Pełna sprawność w palcach
wróć w imieniu Jezusa.

Napięcie wynoś się z mięśni.
Przeklinam ten udar w imieniu Jezusa.

Rozkazuję pełne uzdrowienie
w tej chwili w imieniu Jezusa.

Duchu wyjdź teraz.

Wyłaź.

Opuść go.

Duchu niemocy i choroby wyjdź z niego.

Mówię życie w Koli w imieniu Jezusa.
Siła wracasz w imieniu Jezusa.

Dzięki Ci Panie, uwolnij go.

To przekleństwo wypowiedziane
nad twoim zdrowiem, wynoś się.

Łamię to przekleństwo w imieniu Jezusa.

Wyłaź.

Udarze opuść go całkowicie.

Wszelka choroba wynoś się,
opuść Kolę w imieniu Jezusa.

Proszę o krew Jezusa nad
Kolą w imieniu Jezusa.

Jak się czujesz Kola?
- Dobrze.

Czujesz się lepiej?
Co się stało?

Co się stało?

Coś z ciebie wyszło?
Sprawdź teraz rękę.

Ręka wyzdrowiała.

Dzięki Ci Jezu.

Twoja ręka była sztywna!

Czujesz się lepiej?
- O wiele lepiej.

To Jezus.

On ma moc nad wszelkimi mocami
i Jego imię ponad wszelkie imiona.

Zawsze możesz wołać imię Jezusa.

Podnieś rękę.

Mogłeś to wcześniej zrobić?

- Mógł to zrobić?

Czujesz się lepiej?

Czuje się lepiej.
Nie mógł tak robić wcześniej.

Dzięki Jezu, alleluja.

Twoje ramię jest już zdrowe?

Jest już wolne!

Spójrz!

To było niesamowite.

Miał ewidentnie paraliż
po udarze po lewej stronie

i jedna ręka była sztywna.

Nie mógł otworzyć dłoni do końca
a jego nogi były niewładne.

Pomodliliśmy się i coś wyszło.

Widzieliśmy jak coś wychodzi.

Jego dłonie zaczęły się
otwierać coraz pewniej

i powiedział, że nogi wróciły do zdrowia.

Są już w pełni sprawne.

Uwielbiam to co Paweł powiedział:

Nie wstydzę się ewangelii Chrystusa

bo jest ona mocą ku zbawieniu
dla każdego kto uwierzy.

I my to widzimy.

Gdy głosimy ewangelię,
serca się zmieniają.

Gdy głosimy ewangelię,
ludzie przychodzą do Jezusa.

Gdy głosimy ewangelię,
ludzie są zbawiani.

To jest moc zbawienia
dla tych, którzy wierzą.

Jezus rozkazał nam iść
i głosić ewangelię.

To nie jest opcja.

Nie powiedział "Jeśli macie ochotę albo
jeśli macie czas albo jeśli wam się chce"

On nam nakazał, tobie i mnie,
wierzącym, Chrześcijanom.

Powiedział "Idźcie i głoście
ewangelię wszelkiemu stworzeniu."

Jeśli tylko uzdrawiamy chorych,
nie jesteśmy posłuszni Jezusowi.

Jeśli tylko wykonujemy dobre uczynki

i charytatywnie się udzielamy,
nie jesteśmy posłuszni Jezusowi.

Chodzi o ewangelię.

Chodzi o to, że On zszedł na ziemię,
by zbawić nas od grzechu.

I dał nam moc by chodzić po ziemi jak On.

Chodzi o Niego, który dał nam moc
i autorytet reprezentowania Go godnie

i dzielić się Dobrą Nowiną
z każdym dookoła nas.

Chodzi o głoszenie ewangelii
wszystkim ludziom.

Kto wie jak się gra w szachy?

Ja nie wiem, ale wiem, że są tam zasady.

A zasady mówią, że można
wykonać jeden ruch w kolejce.

Zobaczmy jakie są zasady Boga.

Na początku Bóg stworzył wszystko.

Zrobił ruch i to było dobre.

Wszystko stworzone w idealnym porządku.

Nie było głodu ani trudności.

Ale powiedział, że nie można zjeść
owocu z drzewa poznania dobra i zła.

Ale człowiek zrobił ruch,
nie posłuchał Boga i zgrzeszył.

Bóg spojrzał na nas i powiedział
"Nie dobrze..."

Człowiek zaczął się rozmnażać,
mieli dzieci,

zaczęli kraść, zabijać, zazdrościć,
kłamać, robić wszystkie złe rzeczy.

Bóg spojrzał na ziemię i
żałował, że stworzył człowieka.

Pewnego dnia staniecie przed Bogiem
i będziecie wiedzieć, że jesteście winni,

bo złamaliście Jego przykazania.

Wielu ludzi myśli, że jeśli złamią
tylko jedno przykazanie z dziesięciu,

wciąż są dobrymi osobami

albo jak zaliczysz
6/10 to idziesz do nieba.

Ale wiemy, że Bóg mówi,

że jeśli złamiesz choćby
jedno z Jego praw,

jedno z jego przykazań, jesteś
winny złamania ich wszystkich.

Im większy autorytet osoby,
przeciw której grzeszymy,

tym wyższe konsekwencje nas czekają.

Dlatego możemy stanąć przed
świętym, sprawiedliwym Bogiem,

w którym nie ma grzechu

i być osądzeni i zesłani
do Jego więzienia - piekła.

Bo to Jego przykazania łamiemy.

Jeśli to rozumiemy, wiemy też,
że potrzebujemy Zbawiciela.

Dlatego posłał Swego Syna Jezusa,
by zapłacić cenę by ich ocalić.

Do kogo należy teraz ruch?

Do nas.

Jak tylko mówimy

"Ojcze, przepraszam Cię za to kim jestem
i co zrobiłem przeciwko Tobie"

robimy ruch, pokutujemy przed Nim.

On robi ruch w naszą stronę
- przebacza nam nasze grzechy.

Jak tylko się chrzcimy w Jezusa Chrystusa
- zmywa z nas nasze grzechy.

Bóg robi ruch i napełnia
nas Duchem Świętym.

On zrobił ruch.

Nigdy wcześniej nie zrobiłaś ruchu.

Co zrobisz?

Wszystko się zmieniło, gdy
usłyszałem pełną ewangelię.

Nagle ożyła.

Pokazała mi, że
ja też mogę być uczniem,

że ja też jestem powołany
do podążania za Jezusem.

Mogliśmy wyjść na ulicę
i modlić się o chorych

i widziałem uzdrowienie przez moje ręce.

Miałem w sobie Ducha Świętego
i widziałem jak przeze mnie działa.

Nigdy nie myślałem, że to możliwe.

To zmieniło moje całe życie.
Żyję ewangelią.

Ilze spytała pielęgniarkę, która tu
pracuje czy ktoś tu cierpi w bólu.

Odpowiedziała, że
możemy wejść, zobaczymy.

Boli cię brzuch?
Mocno?

Rozkazuje temu bólowi odejść,
wszelka niemoc odejdź w imieniu Jezusa.

Jest ból?

Nie czuję już bólu.

To Jezus.
Jezus uzdrawia.

Masz kłótnię i stres w domu?

Tak. Bóg to widzi.
Oddaj to Jemu.

On cię widzi.

Ból odszedł?
Jesteś zdrowa?

Nie musisz już tu siedzieć.

Jesteś cenna.

Proszę bardzo.

Powiedz im co się stało.

Właśnie została uzdrowiona,
nic ją już nie boli.

Kogoś coś jeszcze boli?

Nie służymy Jezusowi
dla uznania czy z litości.

Służymy mu, bo Go kochamy,
za to, co zrobił dla nas.

Chcemy Go wywyższyć.
Chcemy Go chwalić.

Chcemy, aby świat się dowiedział,
że Jezus jest Zbawicielem,

że to On jest Dobrą Nowiną,
która przyszła na świat.

Wielu ludzi by pościło i modliło się,
zanim zrobiła by krok wiary

ale to jest o wiele prostsze.

Bóg już powiedział "Idźcie i
czyńcie uczniami" i to jest łatwe.

Mamy Ducha Świętego i po prostu
jesteśmy mu posłuszni.

Tu nie chodzi o uczucie.

Czasem Bóg daje malutki
pomysł i idź za tym.

Pomódl się "Panie, wierzę,
że to jest od Ciebie.

Pójdę mimo wszystko
i będę głosił ewangelię."

Chcesz się ochrzcić?
- Tak.

A ty chcesz się ochrzcić?
- Tak.

Teraz?

Czytałam wiele razy ten cytat,
który ludzie często przekazują

"Głoś ewangelię codziennie i jeśli
to konieczne, używaj słów."

I to brzmi bardzo pięknie
ale tego nie ma w Biblii.

Właściwie to jest bardzo
daleko od niej.

Bo Biblia mówi
"Jak uwierzą, jeśli nie słyszeli?

Jak usłyszą, skoro nikt nie głosił?

A kto im powie skoro
nikt nie został posłany?"

Dlatego Jezus posłał nas 2000 lat temu.

Powiedział "Idźcie i głoście ewangelię."
i to właśnie robimy.

Wychodzimy gdziekolwiek jesteśmy:

w sklepie, w galerii,
w domu, u przyjaciół.

Gdziekolwiek, kogokolwiek spotkasz.

Takie życie Bóg chce dać każdemu z nas.

Gdy się doświadczy tego życia,
nie da się już wrócić do religii.

Nie wrócisz już do starych rzeczy.

Będziesz zmieniony na zawsze.

Chcesz doświadczyć prześladowania.

Chcesz sprzedać twój dom i rozdać to,

jeśli do tego powołuje cię Bóg.

Wciąż się uczę bezgranicznie
Mu ufać każdego dnia,

bo wciąż chcę robić rzeczy swoimi siłami.

Przyzwyczaiłem się do tego dawno temu.

Bóg pięknie wszystko wymierzył.

Zabrał nas tutaj, przyprowadził
ludzi w nasze życia.

On nas zaopatrywał,
On nas wspierał.

Tak, to kochający Ojciec.

Zdałam sobie sprawę, że
jeśli przychodzisz do Chrystusa,

Jego miłość rośnie w tobie.

Wtedy masz miłość do innych ludzi
i to jest Żywa Woda, napełnia cię.

Zachęcam wszystkich ludzi na świecie.

by poznali, że
On jest jedyną Prawdą,

On jest Życiem.

Życie produkuje życie.

Życie się nie izoluje.

Życie się reprodukuje.

Kępka trawy będzie się
rozrastać w trawnik.

Drzewo będzie się rozsiewać,
a ludzie będą się pomnażać.

Gdy masz bydło, pomnoży ci się.

Życie tworzy więcej życia.

Jeśli twoje chrześcijaństwo żyje,

jeśli chodzisz w życiu,
które zesłał nam Bóg,

to twoje życie wyprodukuje kolejne życie.

Zobaczysz tego efekty.

Będziesz miał dzieci,
będziesz miał dzidziusie,

nastąpi pomnożenie.

Zobaczysz siebie powielonego
w kolejnych ludziach.

Życie nie przychodzi z rutyną,
tradycją i frustracją.

To jest śmierć.

Ale życie produkuje życie.

Jesteśmy przyobleczeni w Jezusa Chrystusa.

My jesteśmy w Nim a
Jego Duch Święty w nas.

Dlatego możemy być Mu
posłuszni we wszystkim.

To jest życie w obfitości.

To przygoda...

JEZUS ŻYJE

Jezus umarł, abyśmy my mogli mieć życie.

Możemy mieć Jego.
To relacja.

Nagle ekran EKG nie jest płaski,
nie jest martwy.

Nagle jest puls, bo mamy życie...

Zaczęliśmy pisać nowe
piosenki dla Królestwa.

Szczególnie piosenkę o chrzcie,
bo to był nasz początek.

Chcemy się tym podzielić z ludźmi.

Jesteśmy podekscytowani
jak ludzie na to zareagują

i jak wielu ludzi przyjdzie
do Jezusa przez tą muzykę.

Drogi Panie, pokaż mi drogę do Ciebie

Pragnę wziąć krzyż i podążać za Tobą

Pokaż mi jak się zaprzeć siebie
i chodzić w Twym bogactwie

Nigdy nie puszczaj mojej dłoni,
dopóki nie staniemy w Ziemi Obiecanej

Tchnąłeś we mnie całe życie
Uwalnia nas każde Słowo Twe

Musimy iść aż do rzeki
Musimy umrzeć pod wodą

Wtedy powstajemy z Panem

i wszelki grzech

będzie zmyty...

Musimy iść aż do rzeki

będzie zmyty...

Musimy umrzeć pod wodą

i wszelki grzech będzie zmyty...

Musimy iść aż do rzeki

będzie zmyty...

Musimy umrzeć pod wodą

Musimy iść aż do rzeki
Musimy umrzeć pod wodą

Wtedy powstajemy z Panem
i wszelki grzech będzie zmyty...

Musimy iść aż do rzeki
Musimy umrzeć pod wodą

Wtedy powstajemy z Panem
i wszelki grzech będzie zmyty...

Musimy iść aż do rzeki
Musimy umrzeć pod wodą

Wtedy powstajemy z Panem
i wszelki grzech będzie zmyty...

i wszelki grzech będzie zmyty...

Jezu, tylko Ty bądź
uwielbiony przez ten film.

Niech ludzie służą Tobie
i podążają tylko za Tobą.

Tłumaczenie:
Paweł Machoś - uczeń Jezusa