1 00:00:04,509 --> 00:00:07,484 Niemożliwe do zrealizowania marzenie? Historia matki. 2 00:00:07,484 --> 00:00:11,162 Prawdziwa historia porodu domowego po 4 cięciach cesarskich. 3 00:00:23,092 --> 00:00:32,470 Nazywam się Melanie i to jest moja historia. 4 00:00:34,440 --> 00:00:39,016 Dlaczego miałam tak wiele cesarek? 5 00:00:39,016 --> 00:00:43,782 Mój pierwszy poród był wywoływany w 41 tygodniu ciąży - skutecznie. 6 00:00:43,782 --> 00:00:49,394 Mój drugi poród: indukcja w 38 tygodniu ciąży (z powodu podejerzanego wyniku USG) nie powiodła się, więc skończyło się cesarką. 7 00:00:49,394 --> 00:00:54,406 Mój trzeci poród - próba porodu drogami natury po cc: indukcja w 41 tygodniu ciąży nie powiodła się = cesarka. 8 00:00:54,406 --> 00:00:59,534 Mój czwarty poród: planowana cesarka - powiedziano mi, że nie mogę rodzić naturalnie. 9 00:00:59,534 --> 00:01:06,779 Piąty poród - próba porodu drogami natury po cc; indukcja porodu nie powiodła się = cesarka. 10 00:01:06,779 --> 00:01:19,315 Zauważyłam pewną prawidłowość... Musiałam unikać WYWOŁYWANIA porodu! 11 00:01:21,360 --> 00:01:26,343 Faza planowania 12 00:01:26,343 --> 00:01:31,112 Aby planować poród domowy po 4 cc potrzebujesz planu i zespołu. 13 00:01:31,112 --> 00:01:37,412 Wszyscy muszą być nastawieni pozytywnie i mieć te same cele, co ty. 14 00:01:37,412 --> 00:01:50,834 Pierwsze, co pomyślałam to: gdzie ja znajdę jakąkolwiek osobę, która zachce mnie wspierać (nie mówiąc nawet o całym zespole)! 15 00:01:55,234 --> 00:02:01,359 Chciałam normalnego porodu, potrzebowałam "ekspertów" od normalnego porodu, do wybrałam więc opiekę położnych. 16 00:02:01,359 --> 00:02:20,217 Moja położna i moja doula [zdjęcia]. 17 00:02:22,202 --> 00:02:27,364 Plan 18 00:02:27,364 --> 00:02:31,213 Unikać wszystkich niepotrzebnych interwencji. 19 00:02:31,213 --> 00:02:36,654 (Dla mnie znaczyło to, unikać środowiska szpitalnego i opieki ginekologa-położnika) 20 00:02:36,654 --> 00:02:43,187 Czekać na spontaniczny początek porodu - to najtrudniejsze... 21 00:02:43,187 --> 00:02:55,205 Czy moje ciało będzie wiedziało co robić? 22 00:02:58,467 --> 00:03:03,616 Czy wszystko poszło zgodnie z planem? 23 00:03:03,616 --> 00:03:09,328 W 40 tygodniu, obrzęk i uporczywy ból głowy. Zadzwoniłam do położnej. Przyjechała do mnie. 24 00:03:09,328 --> 00:03:13,661 Miałam białko w moczu, więc zdecydowaliśmy, że powinnam jechać do szpitala na badania krwi i sprawdzić stan dziecka. 25 00:03:13,661 --> 00:03:17,406 Nie chciałam tego porodu domowego za wszelką cenę. 26 00:03:17,406 --> 00:03:20,821 Ale chciałam być pewna, że będę na każdym etapie mogła brać udział w podejmowaniu decyzji. 27 00:03:20,821 --> 00:03:24,187 Wiedziałam dlaczego jadę do szpitala i po co były potrzebne badania. 28 00:03:24,187 --> 00:03:28,375 Na szczęście po 2 godzinach mogłam wrócić do domu, upewniona, że wszystko jest ok... 29 00:03:28,375 --> 00:03:36,653 Mogłam się zrelaksować i oczekiwać na poród. 30 00:03:36,653 --> 00:03:42,249 23 lipiec 2008 (tydzień 42 + 2 dni) 31 00:03:42,249 --> 00:03:45,552 4 rano: Czy to pies szczekał? 32 00:03:45,552 --> 00:03:51,326 Czy też obudził mnie ból? 33 00:03:51,326 --> 00:03:56,301 Idę do łazienki, wtedy czuję ból - wow, to boli. 34 00:03:56,301 --> 00:04:06,236 Nie do końca przekonana, że to "już", idę na dół skorzystać z komputera... 35 00:04:06,714 --> 00:04:12,357 Mowię Markowi, że wszystko jest ok i nie ma się czym martwić.. 36 00:04:12,357 --> 00:04:15,308 Mierzę czas między skurczami - są co 2 minuty i trwają 45 sekund. 37 00:04:15,308 --> 00:04:18,195 Zaczyna się robić trudno - potrzebuję pomocy. Muszę obudzić Marka! 38 00:04:18,195 --> 00:04:22,602 Czas zadzwonić po pomoc 39 00:04:22,602 --> 00:04:24,136 O 7.30 rano dzwonię do mojej douli. 40 00:04:24,136 --> 00:04:28,773 Słuchając mnie przez telefon, wiedziała, że to "już" i powiedziała mojemu mężowi, że do nas jedzie. 41 00:04:28,773 --> 00:04:34,003 Po przybyciu, Manda pomagała mnie i Markowi przejść przez te początkowe skurcze. 42 00:04:34,003 --> 00:04:35,945 Przed 9.30 nadszedł czas by zadzwonić po położną. 43 00:04:35,945 --> 00:04:38,858 Ted przyjechała wkrótce potem i moja "drużyna" poznała się. 44 00:04:38,858 --> 00:04:40,921 Pierwsze badanie wewnętrzen: 2-3 cm. 45 00:04:40,921 --> 00:04:43,013 "Tylko tyle?" odpowiedziałam. 46 00:04:43,013 --> 00:04:45,230 Zastanawiałam się czy nie za wcześnie wezwałam położną. 47 00:04:45,230 --> 00:04:51,112 Obawiałam się, że będę pod presją czasu. 48 00:04:51,666 --> 00:04:55,370 Skurcze stawały się trudne do zniesienia. Musiałam spróbować czegoś innego. 49 00:04:55,370 --> 00:04:57,343 Zaproponowano mi wodę. 50 00:04:57,343 --> 00:05:00,025 Z początku byłam niechętne, ale okazało się cudownie. 51 00:05:00,025 --> 00:05:02,041 Obawiałam się, że akcja skurczowa się zatrzyma. 52 00:05:02,041 --> 00:05:03,916 Nie zatrzymała się. 53 00:05:03,916 --> 00:05:06,441 Myślałam, że będzie mnie denerwowało polewanie brzucha wodą podczas skurczu,ale 54 00:05:06,441 --> 00:05:08,522 to było kojące. 55 00:05:08,522 --> 00:05:16,784 Potrzebowałam tego czasu, aby się odprężyć, nacieszyć i przyjmować gości [starsze dzieci]!! 56 00:05:16,984 --> 00:05:20,425 O 3 po południu wyszłam z wanny - byłam tam około 2 i pół godziny. 57 00:05:20,425 --> 00:05:24,421 Chciałam być ponownie zbadana. Od poprzedniego badania minęło 4 godziny... 58 00:05:24,421 --> 00:05:28,716 Ted zbadała mnie: 5-6 cm, wyczuwalny pęcherz płodowy. 59 00:05:28,716 --> 00:05:32,470 Byłam rozczarowana... znowu... 60 00:05:32,470 --> 00:05:46,683 Ale podczas badania wody nagle mi odeszły i rozwarcie powiększyło się do 8 cm!!! 61 00:05:48,284 --> 00:05:51,936 Potrzebowałam dodatkowego uśmierzania bólu i chętnie skorzystałam z gazu. 62 00:05:51,936 --> 00:05:54,533 Skurcze były teraz częste i intensywne. 63 00:05:54,533 --> 00:06:07,392 Miałam też uczucie rozpierania... 64 00:06:18,655 --> 00:06:21,195 Uczucie to coraz bardziej stawało się potrzebą parcia. 65 00:06:21,195 --> 00:06:24,240 Czułam jak główka przesuwa się w dół. 66 00:06:24,240 --> 00:06:36,153 Poprosiłam Ted o zbadanie mnie: przednia część szyjki z łatwością rozwarła się do końca... 67 00:06:40,647 --> 00:06:56,598 Czy dam radę? 68 00:06:58,236 --> 00:07:15,105 Teraz miałam nieodpartą potrzebę parcia!! 69 00:07:36,878 --> 00:07:52,639 Chłopiec czy dziewczynka? 70 00:08:24,365 --> 00:08:28,866 Przecięcie pępowiny, fizjologiczna 3 faza i karmienie piersią... 71 00:08:28,866 --> 00:08:36,929 ... po prostu idealnie... 72 00:08:43,084 --> 00:08:46,481 Udało się!! 73 00:08:46,481 --> 00:08:56,115 Drużyna 74 00:08:56,115 --> 00:08:59,538 Ted, ja, Mark i Manda 75 00:09:00,108 --> 00:09:04,983 Dziękuję za obejrzenie... 76 00:09:04,983 --> 00:09:07,277 Kiedy tej nocy przechodziłam obok sypialnianego lustra, 77 00:09:07,277 --> 00:09:09,645 przystanęłam, podniosłam koszulkę i popatrzyłam na moją bliznę, 78 00:09:09,645 --> 00:09:12,356 ta ledwie widoczna, srebrnawa linia zdawała się do mnie uśmiechać... 79 00:09:12,356 --> 00:09:16,105 pierwszy raz ... odwzajemniłam ten "uśmiech"... 80 00:09:16,105 --> 00:09:22,453 W końcu urodziłam naturalnie... 81 00:09:22,453 --> 00:09:25,832 Pozdrawiam, Melanie XX