[Krzysztof] Widziałeś to?
Ja umiem tak szybko biec na płaskim.
(śmiech) E, nie żyję.
Strułem się.
Dzień dobry państwu, jesteśmy właśnie w Lublinie.
Myślisz Lublin, myślisz wspinaczka.
Cześć, Krzysztof.
[Ola] Ola. Tak, (niezrozumiałe)
[Krzysztof] Jak ma na imię?
[Ola] Loki.
[Krzysztof] O, masz auto z samą sobą.
[Ola] Tak no. Muszę ładnie parkować.
[Krzysztof] Dlaczego to jest na straży pożarnej?
[Ola] Bo to jest jedyne miejsce w Lublinie, które ma wysokość więcej niż 15 metrów.
[Krzysztof] Jak fajnie bierze swoją własną smycz.
O.
Ona jest w ogóle pochyła w ten...
[Ola] Żadne warunki nie są straszne.
[Krzysztof] To jest taki jakby ten format taki olimpijski, tak?
[Ola] Tak. To jest taka jakby ta droga, na której się ścigamy, na której też będę się między innymi ścigać na Igrzyskach.
Tutaj został stworzony taki jakby taki automatyczny system asekuracji, który jak ja idę do góry no to-
[Krzysztof] W sensie sam wciąga.
[Ola] Tak i potem jak ja opadam to on mnie opuszcza w dół.
Na treningach mogę być w sumie kompletnie sama, niezależnie od niczego, czyli to jest kompletne zaprzeczenie w wspinaniu
i środowisku wspinaczkowym, nie.
Ja sobie na rozgrzewkę zawsze biegam, potem zrobię jakieś krążenia-
[Krzysztof] Dawno nie byłem na takiej sali gimnastycznej (niezrozumiałe).
[Ola] No nie? Tak, no. (ze śmiechem)
[Krzysztof] Drabinki takie na salach gimnastycznych to jest taka w ogóle polska albo wschodnioeuropejska rzecz, z tego co się
orientuję, że jak pokażesz ludziom w Stanach taką tą to nie będą wiedzieli o co w tym chodzi.
[Ola] Loki. O tak.
To jest pies, który ma parcie na szkło, ostatnio jak kręciłam z (niezrozumiałe) to całe show mi skradł.
[Krzysztof] W pociągu mnie jeden koleś zaczepił po co jadę do Lublina, powiedziałem że wspinaczkę i wiedział, że o ciebie chodzi.
[Ola] Mnie teraz ten taki wzrost popularności w pewnym sensie czeka, no bo dopiero pierwszy raz będziemy na Igrzyskach
a w związku z tym, że jestem jedyną Polką, jedynym zawodnikiem z Polski, który się zakwalifikował, cała atencja się skupia na mnie.
[Krzysztof] To chodzi o to, że po prostu trzy rodzaje sportu-
[Ola] Trzy konkurencje, tak, jakby... No i tutaj jako od wielu, wielu lat sprinter no nie jestem w stanie tak tego nadrobić, żeby być
na poziomie (niezrozumiałe), która jest po prostu kosmitką w tym wspinaniu, czy chociażby Akiyo Noguchi czy Miho Nonaki, a tak samo jak one
nie są w stanie biegać szóstek, tak.
Im jest też łatwiej, no bo one mają cały czas do wytrenowania tą samą drogę.
To co one mają przez te 15 lat swojego treningu, wspinanie, doświadczenie, to wszystko no to ja tego nie zrobię w dwa lata
nawet. Mimo wszystko dla mnie finał olimpijski to jest wygranie mojej konkurencji.
No finał no i realny jest brąz w tym wszystkim.
[Krzysztof] No ja umiem tak.
[Ola] O. Wciągasz się nachwytem, także to już jest szacun.
[Maciek] Zakładałeś kiedyś uprząż, Krzysztof?
[Krzysztof] Dobra, będziesz mi musiała pokazać o co tu chodzi.
[Maciek] Chyba możesz już się wspinać.
[Ola] Tak, jesteś gotowy.
Zawsze dzieciom na zajęciach tłumaczę.
Wsadzasz jedną nóżkę, drugą nóżkę, a to na bioderka.
Powinieneś to przeżyć.
[Krzysztof] Dobra, to nagrane.
Myślałem, że to będzie położone.
Ludzie tak zapierdalają pod górę, że to się w ogóle nie mieści w głowie
Jak pająk.
[Ola] Ja jestem fanem Batmana, nie wiem czemu.
[Krzysztof] Ile lat miałaś jak zaczęłaś?
[Ola] 13? Byłam na ściance w szkole, do której chodziłam i byłam taka szczęśliwa, bo pierwszy raz się wspinałam wtedy
i mogłam to, co moja starsza siostra i to było fajne,
[Krzysztof] A twoja siostra się dalej wspina?
[Ola] Tak, ale ona poszła w kierunku naturalnych skałek.
Podejdziesz?
(niezrozumiałe)
To ty jesteś w ogóle taki prawdziwy zawodnik dzisiaj wspinając się.
[Krzysztof] Mam nerwów po prostu za dużo, wiesz, to jest zły omen. Jak się wspinam sam to zawsze odpadam ze ściany.
Tak?
[Ola] Tak, no.
Idziemy na linę.
To jest uśmiech, a to jest (niezrozumiałe) kulka.
To są na nogi, więc najlepiej sobie złap potem drugą ręką tam, tutaj nóżkę, do tamtego.
Nie masz dużego wyboru (niezrozumiałe).
No, musisz tam, gdzie masz lewą rękę to mieć prawą.
Czyli (niezrozumiałe) trzymasz tu.
[Krzysztof] Mój start będzie krótki w tym.
[Ola] No i dawaj, mocno, mocno, mocno.
O tak, brawo, i do siebie. Dawaj, dawaj, dawaj.
[Krzysztof] Ale dobra, bo to też trzeba psychologicznie znieść to, że spada i to cię trzyma. To jeszcze trzeba się z tym oswoić.
[Ola] Tak.
(wybuch śmiechu)
[Ola] Dobra, to masz tu, tu, tu.
[Krzysztof] No tak, oczywiście. (śmiech)
[Ola] No już byłeś dobrze.
[Krzysztof] Jezus Maria. (z wysiłkiem w głosie)
Ale to są właśnie te sceny, które chcemy. Oglada twoich relacje w telewizji, myśli sobie "Hm, ciekawe, co by było jakbym ja
tam stanął", więc teraz jesteście mną w tym momencie, nie.
[Ola] Ale przynajmniej dzięki właśnie takim ludziom jak ty wspinanie na czas zmienia taki jakby obraz, że to jest banalne, nie.
[Krzysztof] To ktoś tak uznał?
[Ola] Mnóstwo osób tak uważa, tak.
[Krzysztof] No ja tak nie myślę.
A z czego to wynika, że ta ściana jest nie pionowa tylko jest tak pochyła? Żeby było trudniej?
[Ola] Nie znam do końca genezy jak powstał w ogóle standard. Wydaje mi się, żeby nie było po prostu za łatwo, bo po pionie
jednak zupełnie inaczej ta siła działa, więc żeby troszeczkę nam utrudnić.
[Krzysztof] Jak precyzyjne jest to odtworzenie między tym a tym co jest na zawodach?
[Ola] To jest 1:1.
Te panele, czyli te kwadraty i te gniazda pod te nachwyty one są-
[Krzysztof] To wszystko jest ustandaryzowane.
[Ola] Tak, dokładnie.
W 2011r. jak były mistrzostwa świata w Arco, ale był źle przykręcony jeden stopień i wszyscy zawodnicy dokładnie w tym
miejscu się mylili. To jest pełen automat, że jakby nie patrzymy na te stopnie tylko jak coś jest o milimetr przesunięte to już jest to czuć.
[Krzysztof] A co robisz poza treningiem tutaj?
[Ola] Na siłowni dużo, ja bardzo dużo- No.
[Krzysztof] Siłownia.
[Ola] Więcej w sumie niż na ścianie w pewnym okresach.
[Maciek] Dawaj, Krzychu!
[Ola] No i dawaj, do góry. Lewa noga, tu masz jeszcze miejsce.
No, dawaj, dawaj.
[Maciek] No jedź.
[Ola] Dawaj, lewa ręka. No, mocno!
Taaak.
Na tą kulkę, o, tu, tu, tu. Dobrze.
Do góry teraz no.
[Krzysztof] Dobra, odpuszczam.
Za duża presja no.
[Maciek] No tak będzie na zawodach no. Przyzwyczajaj się.
[Ola] Ale słuchaj, jest nieźle.
[Krzysztof] Jest jeszcze miejsce do pracy, wiadomo nad czym trzeba popracować.
[Ola] Jeszcze tak ze 100 i na górze będziesz.
[Krzysztof] Japończycy są w tym dobrzy też, nie.
[Ola] Znaczy Japończycy są dobrzy w prowadzeniach i boulderingu, to już w ogóle. Oni zrobili taki manewr,
że oni w pewnym momencie pościągali trenerów z całego świata do siebie, najlepszych trenerów i uczyli się od nich.
I potem to przełożyli na swoją wiedzę, a jeśli chodzi o czasówki no to- to są właśnie Polacy, Francuzi, Rosjanie oczywiście, Chińczycy
no i teraz Indonezja się jeszcze włączyła.
[Maciek] Trochę lepiej niż ty, ale tylko trochę.
[Krzysztof] Śmieszna ta konfrontacja nagrana.
Jak myślisz, co się zmienia jakby dla tego sportu w związku z tym, że wchodzi na Igrzyska? W środowisku ludzi, którzy się wspinają
jest duża podjarka z tego?
[Ola] Wiesz co, środowisko wspinaczkowe jest małe, na pewno w tej części sportowej wszyscy się cieszą, bo wiadomo, że jak
sport wchodzi na igrzyska to staje się bardziej popularny, jak jest popularność to są pieniądze. A jeśli chodzi o te takie stricte
górskie środowisko no to wydaje mi się, że dla nich wspinanie sportowe to w ogóle już nie jest wspinanie, więc...
Natomiast dla mnie jako wspinacza sportowego od zawsze jakby też wspinającego się na panelach, na sztucznych ścianach no to
to jest duży krok do przodu i ja osobiście się na przykład cieszę strasznie. Mam okazję przejść tę transformację ze sportu
nieolimpijskiego w sport olimpijski i sama doświadczać tego, jak to się wszystko zmienia.
[Krzysztof] A ten, a jak ci lina ucieknie do góry to co?
[Ola] To jest problem. No to wtedy muszę mieć drugą osobę, która będzie mnie asekurować i muszę pójść sobie na górę
i ją ściągnąć.
Pomóc ci?
[Krzysztof] Mhm. (śmiech)
Masz jeszcze jakieś zawody przed Tokio czy- czy już ten-
[Ola] Nie. już tylko Tokio. Teraz się odbywały Puchary Europy, ale właśnie z trenerem stwierdziliśmy, że trochę to nie ma sensu,
żebym tam jechała.
[Krzysztof] Kiedy lecisz?
[Ola] 31 lipca. Czwartego startuję, więc lecę jakby na chwilę przed Igrzyskami, chodzi o logistykę związaną z treningiem na ścianie.
Ja nie do końca chciałam trenować z innymi zawodnikami na ścianie, bo to tak trochę powoduje niepotrzebny stres.
Tym bardziej, że nie wiadomo jak to będzie wyglądało w kontekście COVID-u w ogóle z dostępem do treningu,
jak będą wyglądały wyjazdy.
Wszyscy wspinacze zawsze, tacy pro zwłaszcza, mają zawsze crocsy po prostu do chodzenia.
[Krzysztof] Z czego to wynika?
[Ola] Nie wiem. Mi się wydaje, że z wygody ich noszenia po prostu.
[Krzysztof] Gdzie teraz jesteśmy?
[Ola] Na Kotłowni, na mojej ściance klubowej, gdzie będziesz próbował boulderingu.
Myślę, że na pewno możesz spróbować. Tu są zwierzątka. To jest taki boulder, który będzie super. Spodoba ci się.
[Krzysztof] Dobra. Taki dla dzieci, tylko nie chcesz powiedzieć po prostu.
[Ola] Tak. (śmieje się)
Dlatego ładnie to obeszłam.
Jest pozycja startowa, czyli tu masz dwie rączki, a tu masz dwie nóżki, czyli musisz być taki wiesz, mały,
i potem idziesz i tam do topu. Top to jest ostatni chwyt i musisz tam złapać dwoma rękami.
[Krzysztof] Dobra.
[Ola] Wtedy ci zaliczę, nie.
[Krzysztof] Tutaj jak coś się odbijam i spadam na dół.
[Maciek] Musisz mówić nazwę każdego zwierzątka, które złapiesz.
(wszyscy się śmieją)
[Ola] Jeej, brawo.
[Krzysztof] Zaliczone?
Zaczynaliśmy od olimpijskiego standardu, a teraz zeszliśmy na bardziej realistyczne standardy.
[Ola] Bardzo dużą część czasu właśnie spędzasz na tym, że z nich spadasz.
Jeżeli robisz jakąś tam wytrzymałość czy coś tam to wtedy masz bouldery dużo łatwiejsze, ale zazwyczaj tak jak ja trenuję
na bouldach, na których sobie pospadam jeden trening, a potem go opanuję.
Okej, to jednak trzeba było zahaczyć piętę.
[Krzysztof] Schodzenie jest śmieszne, jak nie masz-
Nie, trzeba się po prostu oswoić ze spadaniem, bo to jest-
[Ola] Tak to osoby dorosłe mają właśnie, bo dzieci na przykład jak weźmiesz i postawisz na ścianie i ono ci po prostu spadnie,
nawet się nie zastanawia. Tutaj juz ważysz ryzyko, nie, że tam mogłabym zaryzykować spróbować zrobić, ale jak spadnę – mam
miesiąc do Igrzysk, no to tak trochę słabo.
[Maciek] No leć, leć, leć.
[Ola] Dawaj, dawaj, dawaj.
[Maciek] Dawaj (niezrozumiałe).
[Krzysztof] Nie no, nie dam rady.
[Ola] Dawaj, dawaj!
[Krzysztof] I...
Wszyscy przed telewizorami załamani, Polska przegrała.
[Maciek] Ty krwawisz.
[Krzysztof] No jest.
[Maciek] Jezu. Krew cieknie.
Nie no, to chyba już wracamy.
[Krzysztof] Możesz jeszcze raz powiedzieć?
[Ola] Nie. (ze śmiechem)
[Krzysztof] Jak się wam wydaje, że to jest takie proste to se sami wejdźcie.
[Ola] I jeszcze brakowało by żebyś tupnął nogą i w ogóle trzasnął drzwiami.
[Ola] Metki nie odczepiłeś.
(śmieją się wszyscy)
[Krzysztof] Jeszcze- Jeszcze nie wiem, czy to sport dla mnie.
To jest mój trening właśnie.
[Ola] Oookej.
[Krzysztof] Ja trenuję takie rzeczy.
[Ola] Możesz!
[Krzysztof] Jezus Maria.
[Maciek] Co jest najważniejsze we wspinaczce?
[Krzysztof] Eee.
Umysł.
[Ola] Dobrze powiedział. Generalnie szanuję, dobrze powiedział.
Zaimponował mi teraz.